Skocz do zawartości

Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2018 w Pjongczang


Pepek94
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jaki płacz... :-) To, że Hula da d... można było się podziwiać... Poza tym te skoki z kreceniem wałków z przelicznikami, to kabaret. Gościu miał na całej długości pod wiatr na planszy od 2 do 4 metrów i mu wyliczyli 1,2 hhhahahhahahaha.

To nie jest tak do końca. Gdy nie skaczą to pokazują wtedy, że nie skaczą bo jest silny wiatr, gdy zapala się zielone światło to nie może wtedy wiać np. 4,5 m/s, wieje np. średnio 1,8 m/s. Oczywiście od momentu ruszenia z belki prędkość wiatru w części przypadków może się zwiększyć. A i gdy pokazują pomiar i średnio na 6 pomiarach może być 3,6 m/s, a na jednym z tyłu 1,8 m/s, to średnia się mocno obniża.

 

 

A teraz z innej beczki.

Nie wiem czy zauważyliście, że gdy w jakimś sporcie nie startuje Koreańczyk lub gdy nie jest w Korei jakaś dyscyplina popularna to z liczebnością i entuzjazmem kibiców jest co najwyżej średnio. Wczoraj zauważyłem w saneczkarstwie jak obok trybun jest taka osoba, która steruje tłumem. Czuwa kiedy kibice mają bić brawo, cieszyć się i wydawać okrzyki na cześć sportowców. :D Komicznie to wygląda.

Edytowane przez fan tv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te godziny rozgrywania poszczególnych dyscyplin są tak jakby poukładane pod odpowiednie rynki telewizyjne.

Mamy snowboard, czy łyżwiarstwo figurowe, gdzie brylują Amerykanie/Kanadyjczycy, to zawody są rozgrywane w czasie prime-time w Ameryce Północnej.

Z kolei biathlon, skoki, biegi narciarskie, łyżwiarstwo szybkie są bardziej pod Europę.

Co nie zmienia faktu, że skoki mogłyby te kilka godzin wcześniej się odbyć. Ale wyszli z założenia, że dostosują godzinę do takiej, w jakiej najczęściej odbywają się zawody Pucharu Świata - bo pewnie tak im wygodnie, żeby się na inne finały nie nakładały. :)

Edytowane przez ezequiel93
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W miarę sprawiedliwe, są konkursy gdzie warunki są w miarę stabilne jeśli chodzi o wiatr. Te przeliczniki to element niesprawiedliwości, wypaczają wyniki i to,że sprawiedliwością nie ma nic wspólnego. Powinni je znieść całkowicie. Gdybyś przeczytał mój wpis blogowy to byś nie kierował tych do mnie, bo ja pisałem,ze zawody powinny zostać przerwane i przeniesione już w trakcie 1 serii. 

Nie pisałem tego do Ciebie. Nie miałem też na myśli Ciebie pisząc o milionach nowych kibiców tej dyscypliny. Bardziej chodziło mi o podejście do wyników konkursu większości Polaków zawiedzionych rezultatem naszych skoczków. Odnoszę wrażenie, że gdyby Stoch był pierwszy, a Hula drugi to duża część zbulwersowanych by przyjęła do wiadomości, że warunki czasem mają większy wpływ na wyniki. Najbardziej sprawiedliwe są moim zdaniem wtedy kiedy nie ma podmuchów wiatru powyżej 0.5 m/s, ale to rzadkość. Przeliczniki są problematyczne i wywołują odwrotny efekt, wywołując poczucie niesprawiedliwości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że Grzegorz Guzik na 87 startujących zawodników miał 72 czas biegu i 59 czas strzelania, Andrzej Nędza-Kubiniec 80 czas biegu i 30 czas strzelania, dla porównania Arnd Peiffer 18 czas biegu i 25 strzelania. W biegu najszybszy był Martin Fourcade który gdyby miał jedną rundę karną mniej zostałby Mistrzem Olimpijskim, w uzupełnieniu dodam, że na strzelnicy najszybszy był Rosjanin który biega w barwach Korei Timofei Lapshin. Występ polaków można ocenić bardzo negatywnie, bardzo słaby bieg, ze skutecznością na strzelnicy też najlepiej nie było.     

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zapytam was większych znawców. Ile my mamy szans medalowych? Tylko skoki narciarskie? ;)

 

Ja obawiam się, że tegoroczne zimowe igrzyska mogą być dla nas totalnym klopsem. :? Liczba medali przywiezionych przez "naszych" może wynieść okrągłe 0... :roll:

Mamy jeszcze szanse na medal na dużej skoczni i w "drużynówce", ale po ostatnim konkursie na skoczni normalnej przestałem już na to liczyć. :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kingofsouth

Wiem , że niigdy nie byliśmy w sportach zimowych "asami", ale jak sie skończyła Justyna Kowalczy, to poza skokami my już się nie liczymy w innych dyscyplinach. :/

Nie mamy już snowbordzistów, łyżwiarstwa figurowego? Kiedyś w tych dyscyplinach mieliśmy sukcesy. :P

Edytowane przez kingofsouth
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas stać Nas na dwa, może trzy medale. W skokach coś uda się zdobyć, a dodatkowo zazwyczaj wpada jakiś medal, że tak to nazwę "z tyłka", którego nikt się nie spodziewał.

Zimowe Igrzyska niestety bardzo dobitnie pokazują w jak fatalnym stanie są nasze sporty zimowe. PZN ogrzewa się w blasku skoczków, zapominając o całej reszcie (mamy zdolne dzieciaki i młodzież, która potem przepada, bo nikt ich nie potrafi poprowadzić), inne związki sportowe też w zasadzie nic nie robią, aby było lepiej. Może w przyszłości się to zmieni i nauczymy się prowadzić młodych do dobrych wyników w seniorach, ale patrząc na obecny zapał to zajmie to wiele, wiele lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowanie drugiego dnia Igrzysk w Pjongczangu.

 

Polskie starty. Poranek w Korei, a w Polsce noc od razu narciarstwo alpejskie, w którym miał wystartować Michał Kłusak i niestety nie odbyło się z winy wiatru, w związku z czym zawody przełożone zostały na czwartek. Kolejne wydarzenie to biegi narciarskie, a w szczególności skiathlon z udziałem jedynego Polaka, czyli Dominika Burego, jego udział zakończył się na 52. miejscu z czasem 1:23:20,3 ze stratą do zwycięzcy wynoszącym 7:00,3. Łyżwiarstwo szybkie z 5 km mężczyzn zaczęło się od 1. biegu z udziałem Adriana Wielgata, w którym rywalizował ze Szwedem Nilsem van der Poelem i niestety przegrał z nim i zajął ostatnie 22. miejsce z czasem 6:31,71 ze stratą do Kramera wynoszącym 21,95 sekundy, a zatem mamy antybohatera. Potem pauza, aż w końcu saneczkarstwo, w którym tego dnia zaczęło się od 3. ślizgu, w którym na tym ślizgu Maciej Kurowski zajął 22. miejsce z czasem 48,154 sekund, ogólnie po 3 ślizgach zajmował 20. miejsce z czasem 2:24.728 i tym samym zakwalifikował się do 4. ślizgu, czyli ścisłego finału, a Mateusz Sochowicz w 3. ślizgu zaliczył już 31. czas w tym ślizgu wynoszący 48,930 sekund przy tych błędach i to kosztowało zakończeniem udziału po 3 ślizgach na 27. miejscu z łącznym czasem 2:26,180, już w 4. ślizgu Maciej Kurowski uzyskał już 16. czas wynoszący 47,885 sekundy, a w końcowej klasyfikacji zajął już 19. miejsce z łącznym czasem wynoszącym 3:12,613 ze stratą do mistrza olimpijskiego wynoszący 1,911 sekund. A na koniec polskich startów biatlon i sprint na 10 km mężczyzn, w którym wystartowali Grzegorz Guzik (prywatnie mąż Krystyny) oraz Andrzej Nędza-Kubiniec, w przypadku tego pierwszego chybił 2 razy jedynie stojąc dobiegając do mety na 59. miejscu z czasem 25:52,2 ze stratą do Peiffera wynoszącym 2:13,4 i tym samym zobaczymy go jutro, w którym wystartuje o godzinie 13:02:13 czasu polskiego, natomiast dla Nędzy-Kubińca udział zakończył się na 67. miejscu z czasem 25:59,2 ze stratą 2:20,4 i tym samym nie zobaczymy go w dniu jutrzejszym w biegu pościgowym.

 

FINAŁY

Biathlon: sprint na 10 km mężczyzn - złoty medal zdobył już Niemiec Arnd Peiffer z czasem 23:38,8 strzelając bezbłędnie, srebrny medal ma już Czech Michal Krcmar ze stratą do zwycięzcy wynoszącym 4,4 sekundy i podobnie jak Peiffer strzelał bezbłędnie, a brązowy medal wywalczył Włoch Dominik Windisch ze stratą 7,7 sekundy myląc się tylko raz przy pozycji stojącej

Biegi narciarskie: skiathlon/bieg łączony na 30 (15 + 15) km mężczyzn - norweskie podium, złoto dla Simena Hegstada Kruegera z czasem 1:16:20, srebro trafiło do Martina Johnsruda Sundby’ego ze stratą do zwycięzcy wynoszącym równe 8 sekund, a brąz powędrował do Hansa Christera Holunda ze stratą prawie 10 sekund, czyli 9,9 sekundy.

Łyżwiarstwo szybkie: 5000 m mężczyzn - złoty medal dla niezwyciężonego Holendra Svena Kramera z czasem 6:09,76, srebrny medal trafił do Kanadyjczyka pochodzenia holenderskiego Teda-Jana Bloemena ze stratą do zwycięzcy wynoszącym 1,85, a brązowy medal wywalczył Norweg Sverre Lunde Pedersen z tą samą stratą, ale różnica pomiędzy srebrnym a brązowym medalistą wynosi 0,002 sekundy, czyli 2 / 3 Bródki, a ich czas to odpowiednio 6:11,616 oraz 6:11,618.

Narciarstwo dowolne: jazda po muldach kobiet - złoto zdobyła Francuzka Perrine Laffont z wynikiem 78,65 pkt, srebrny medal powędrował do Kanadyjki Justine Dufour-Lapointe z rezultatem o 0,09 pkt mniej niż Laffont, a brązowy medal jest już w rękach Kazaszki Julii Gałyszewej z wynikiem 77,40 pkt.

Saneczkarstwo: jedynki mężczyzn - złoty medal trafił do Austriaka Davida Gleirschera z czasem łącznym wynoszącym 3:10,702, srebrny medal ma w rękach Amerykanin Chris Mazdzer ze stratą do zwycięzcy wynoszącym 0,026 sekund, a brązowy medal wywalczył Niemiec Johannes Ludwig ze stratą 0,230 sekund.

Snowboard: slopestyle mężczyzn - złoty medal wywalczył Amerykanin Redmond Gerard z rezultatem 87,16 punktów (z 3. próby), srebrny medal zdobył Kanadyjczyk Max Parrot z wynikiem równe 86 punktów (też z 3. próby), a brązowy medal ma jego rodak Mark McMorris, który wrócił po feralnym wypadku silniejszy niż do tej pory z wynikiem 85,2 punktów (tym razem z 2. próby).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja obawiam się, że tegoroczne zimowe igrzyska mogą być dla nas totalnym klopsem. :? Liczba medali przywiezionych przez "naszych" może wynieść okrągłe 0... :roll:

Mamy jeszcze szanse na medal na dużej skoczni i w "drużynówce", ale po ostatnim konkursie na skoczni normalnej przestałem już na to liczyć. :?

To są skoki, jest szeroka grupa zawodników licząca się w walce o medale, Polacy są w wysokiej formie i jak najbardziej stać ich na medal. Inna sprawa,że nigdy nie byliśmy potęgą w sportach zimowych. Ostatnie 4 Igrzyska troszkę nas rozpieściły, bo zdobyliśmy w nich 16 medali na 20 ogółem w naszej historii. Przy czym mieliśmy przerwę trwającą 30 lat (medal Fortuny w 1972 i dopiero w 2002 r. Małysz). Z tych 16 medali 11 zdobyło trzy wybitne jednostki- Małysz, Kowalczyk i Stoch. Ponadto medal zdobyli T. Sikora, Z. Bródka i trzy medale w rywalizacji drużynowej w panczenach. Niestety jak widzimy inne kraje wychowują następców, u nas przez 4 lata ood Soczi nie pojawił się nikt kto bylby na tyle mocny by rywalizować o medal. Powrót do 0 nie byłby klapą,a oddaniem rzeczywistej kondycji polskiego sportu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest może gdzieś wykaz tych wszystkich melodii / piosenek przy których występują łyżwiarki i łyżwiarze figurowi na tych IO? 

 

Dziś w nocy wyłapałem kilka znajomych nutek m.in. Ennio Morricone, Mandy Moore, ale również kilka innych nieznanych mocno mnie zauroczyło, tylko, że przeoczyłem tytuły, które pojawiają się niestety tylko na kilka sekund przed występem :/ 

 

Gdyby był ktoś tak miły i mi pomógł to byłbym wdzięczny. 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warunki sprawiedliwej rywalizacji w skokach narciarskich. Kiedyś nie było żadnych wyliczeń ani dodatkowych punktów za wiatr, a tylko za belkę startową i co? Dawniej nie było nawet not za styl. Tak teraz wygląda ten sport i wiatr nadal odgrywa w nim swoją rolę. Tyle, że kiedy są sukcesy to nagle się zaczyna skokami interesować miliony ludzi i im się wydaje, że jest niesprawiedliwie bo wieje. To może będą w hali skakać? To by było na pewno sprawiedliwe. Zmienne warunki są częścią tej dyscypliny i dodają emocji. Problem się pojawia kiedy naszych wiatr "skrzywdzi".

Ciekawy jestem czy jakby nie było przeliczeń to ile konkursów musieliby odwołać w ostatnich latach ,co do budowy skoczni w hali gdzieś takie plany już były ale szybko upadły.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...