Skocz do zawartości

Project_ALF

Użytkownik
  • Postów

    5244
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Nieustawiona
  • Lokalizacja
    Planeta Melmac (sześć parseków za Hydra Centauris)

Ostatnie wizyty

7989 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Project_ALF

Ekspert

Ekspert (10/11)

444

Reputacja

  1. Project_ALF

    Serie A

    Nie przez moment tylko przez prawie pół roku: https://en.wikipedia.org/wiki/2023–24_Juventus_FC_season#Matches Ja przed sezonem uważałem, że kadra jest dość mocna i wyrównana (szczególnie w kontekście gry tylko na dwóch frontach). Nie miałem jednak przekonania do wyjściowej jedenastki. Dlatego w swoich prognozach również typowałem Juventus na 4. miejscu. Nawet po pół roku nie dawałem wiary w mistrzostwo, ale nie sądziłem już, że Milan wyprzedzi Juve. Napoli długofalowo nie uważam za poważną konkurencję. Ten sezon udowodnił, że nie ma tam klimatu na coś długotrwałego. Scudetto 2023 to był pojedynczy wyskok. Pewnie takich wyskoków Napoli jeszcze w swojej historii kilka zaliczy, ale Inter, Juventus i Milan w tym czasie takich sukcesów zrobią naście jeśli nie kilkadziesiąt razy więcej. A wracając do Juve to teraz gdy jestem o te ponad pół roku mądrzejszy uważam, że było zgoła na odwrót kadra nie była tak szeroka i wyrównana jak sądziłem lecz wyjściowa jedenastka Juve się ładnie wykrystalizowała i w perspektywie nowego sezonu niewiele bym w niej zmienił. Tych powiedzmy dziesięciu graczy widziałbym w Juventusie na nowy sezon, a to właściwie prawie cały wyjściowy skład z tego sezonu: Szczęsny - Bremer, Gatti, Cambiaso, Danilo - Rabiot, Locatelli - Chiesa, Yildiz - Vlahovic Dużo młodości, talentu, trochę doświadczenia, ale również sporo jakości i co najważniejsze jest tutaj to co jest np. w Interze, czyli kręgosłup drużyny (Sommer ---> Bastoni ---> Barella ---> Lautaro vs. Szczęsny ---> Bremer ---> Rabiot/Locatelli ---> Vlahovic). Do tego towarzystwa dokooptować po jednym konkretnym nazwisku do każdej formacji i lepiej nie trzeba, bo wyjściowe składy u ligowej konkurencji są porównywalne. W Juve zawiodło kilka czynników, które u konkurencji w mniejszym lub większym stopniu zatrybiły: - trener (nie widać postępu) - transfery (było ich niewiele - fakt) - liderzy (na każdym etapie sezonu wybiórczo zawsze ktoś był pod formą) - wąska kadra (dyskwalifikacja Pogby, Fagioliego, sporo kontuzji, ale też rozczarowująca gra rezerwowych tzw. "pierwszych do wejścia na boisko": Kosticia, Weaha, Miretti, Keana, Milik etc.) Także każdy tutaj może zganiać na coś lub kogoś innego. Trener może narzekać na brak konkretnych wzmocnień. Dyrektorzy na brak poprawy gry. Kibice na postawę niektórych liderów. Piłkarze pierwszego składu na brak odpowiednich zmienników, którzy podtrzymaliby dobre wyniki, a te przecież były. Punktem zwrotnym okazał się jednak mecz z Empoli, gdzie trener zaufał paru zmiennikom, a ci zawiedli na czele z Milikiem. Od tamtego czasu wszystko zaczęło się psuć. Mental legł w gruzach, bo mecz z Empoli miał być tylko rozgrzewką przed starciem o pierwsze miejsce w tabeli tymczasem czerwona kartka Milika na początku meczu odebrała drużynie siły i pewności siebie. Później porażka z Interem zapoczątkowała dołek mentalny z którego Juventus właściwie do dzisiaj się podnosi. Motta uchodzi za najlepszego kandydata do zastąpienia Allegriego, gdyż przypomina on Conte i Allegriego z początku ich przygody w dużych włoskich klubach. Oni także byli wtedy skorzy do nauki, imponowali pomysłami na grę, wprowadzali nowinki taktyczne, tasowali różnymi ustawieniami, mieli plany A, B, C, D. Reagowali na to co dzieje się w trakcie meczów. Taki właśnie jest obecny Motta. Co ciekawe w pierwszych miesiącach swojej kariery trenerskiej uważany był za jakiegoś wariata proponując jakieś dziwne, utopijne ustawienia w swojej Genoi. Wtedy wszystko wskazywało na to, że mamy do czynienia z jakimś niewypałem trenerskim na miarę Zdenka Zemana albo gorzej. Dziś to jedno z bardziej pożądanych nazwisk na giełdzie trenerskiej i wcale nie jest jeszcze powiedziane, że obierze kierunek Turyn.
  2. Zamieniłbym Fabiańskiego, Piszczka i Błaszczykowskiego za jednego Janusza Michallika. Kwiatkowski tak jak myślałem nie ma za bardzo pojęcia o tej robocie więc naszym kosztem będzie się uczyć na swoich błędach podczas święta futbolu. Bierze znajomków z reprezentacji, których zna, ale nie bierze pod uwagę, że w tej pracy trzeba godzinami mówić żeby publika przed TV... nie zasnęła. Z takim zaciągiem jaki on proponuje to będą wyjątkowo senne czerwcowe popołudnia i wieczory. Teraz jeszcze czytam, że namawia Gliksona... M.A.S.A.K.R.A. Taką ekipę to sobie może Borek montować na doroczny turniej sylwestrowy, ale nie szef sportu, który ma za zadanie zadbać o merytorykę, rozrywkę i miło spędzony czas. Spodziewam się nudnych wyświechtanych frazesów, nieodzownych heheszków i... to chyba tyle? Jak to mawiają "ludzie się nie zmieniają" znam te mordeczki od ich pierwszych konferencji prasowych, wywiadów do teraz. Gdybym mógł odzyskać swój cenny czas poprosiłbym zębową wróżkę o zwrot zmarnowanych minut/godzin na wysłuchiwaniu "mądrości" naszych wybitnych reprezentantów. Już lepiej zaprosić dzieciaków z mainstreamowych mediów, przynajmniej będziemy mieli namiastkę jakiejś merytoryki. Mówię to ja zwolennik mniejszego zła. PS. Dużo lepiej wygląda obsada stanowisk komentatorskich.
  3. Project_ALF

    TVP Sport

    A Janusz Michallik będzie? Albo Piotr Nowak alias Peter Keller?
  4. Pamiętam czasy kiedy Sparta Praga regularnie sezon w sezon grała w Lidze Mistrzów, a polskie kluby regularnie dostawały bułę w eliminacjach.
  5. Poważniejsze źródła już zdementowały. De Zerbi, Rangnick i Hoeness w kręgu zainteresowań Bayernu (kolejność nieprzypadkowa).
  6. Project_ALF

    Serie A

    1. miejsce w rankingu UEFA za 2024 rok 5x drużyn w Lidze Mistrzów UEFA w sezonie 2024/2025 2. miejsce dla federacji w rankingu UEFA w sezonie 2024/2025 Optymistyczna rzeczywistość dla drużyn Serie A pomimo bardzo kiepskich występów w obecnym sezonie UEFA Champions League. Na tę chwilę Inter, Milan, Juventus, Bologna i Roma mają awans do LM w przyszłym sezonie. Choć Atalanta, Lazio i Napoli pewnie jeszcze nie złożyły broni. *** Źle potoczył się ten sezon i to nie tylko w LM. W pewnym momencie zapowiadała się bardzo ciekawa walka o tytuł między Interem, a Juve i... stało się dla mnie coś zupełnie niezrozumiałego. Allegri zapewne zapłaci za to posadą, a przynajmniej powinien. Inter niby skupił się w tym sezonie na odzyskaniu Scudetto, ale patrząc przez pryzmat odpadnięcia z Atletico po karnych trudno się tym tytułem tak naprawdę w pełni cieszyć, gdyż przy całym moim szacunku dla Atleti awans Interu powinien być obowiązkiem zwłaszcza po poprzedniej kampanii. Jeśli odskoczyłeś Juventusowi, jesteś na fali to nie możesz odpaść z Atletico. Miałem przygotowaną całą tyradę wychwalającą Inter, Marottę, Inaghiego, transferów w przypadku awansu do dalszych gier LM, ale w tej sytuacji ugryzę się w język i już czekam na następny sezon. Finał Coppa Italia, EURO 2024 z Polską, obrońcami trofeum Włochami, na świetnych stadionach w kraju, który potrafi organizować tego typu turnieje, Serie A w zmienionych składach personalnych zwłaszcza na ławkach trenerskich, w końcu Champions League z pięcioma włoskimi drużynami, kolejny mini turniej Supercoppa Italiana u Saudów, eliminacje do mundialu w USA, i wreszcie... Klubowe Mistrzostwa Świata. Ależ jestem ciekawy tego turnieju!
  7. Jeden z najbardziej przereklamowanych, przehajpowanych, nieodpowiedzialnych, perfidnych, fałszywych i nieprofesjonalnych piłkarzy w historii futbolu. Tym bardziej śmieszy, że tyle znakomitych klubów, dyrektorów i trenerów się na niego nabrało. Nie wiem czy jest klub w jego CV, którego kibice miło by go wspominali. Wszędzie gdzieś coś odwalił. Prawdziwa zakała portugalskiego futbolu. Król kompilacji na YouTube pt. Best Skills, Incredibile Goals, Amazing Assists... i chyba głównie tym zaskarbił sobie łatkę "piłkarskiego kota" wśród niedzielnych kibiców. Prawda jednak jest inna, ale tak jak napisałem trzeba tego ananasa obserwować cały rok, oglądać co weekend żeby zobaczyć prawdziwą twarz Cancelo. Geniusza w nietrzymaniu linii spalonego, Mistrza w nieprzykładaniu się na treningach, wiecznie niezadowolonego naburmuszonego na cały świat, Króla w wymuszaniu transferów do innych klubów i wreszcie Ofensywnego Tytana, który mając trzydziestkę na karku zdobył dla swoich wszystkich pracodawców 22 gole i jakieś około 50 asyst (normalnie Roberto Carlos psia mać xD) ... wpuszczając go do szatni to tak jakby wpuścić nie lisa tylko szczura do kurnika. Lis robi swoje i odchodzi. Natomiast szczur zostaje z nami na dłuższy czas zakłada gniazdo, żeruje, zostawia choroby. Nie mija pół roku i trzeba dzwonić po deratyzatora albo spalić kurnik i to co z niego zostało. Podobną taktykę obrały niektóre kluby, które miały Cancelo u siebie, ale nie to mnie najbardziej ujęło w analizowaniu kariery Portugalczyka. Zastanawiające jest to, że grając w tylu wielkich drużynach zawsze trafiał na czas kiedy te drużyny miały zadyszkę. Normalnie jak jakiś czarny kot przynoszący pecha. Zauważająca była następująca prawidłowość: Sukcesy danej drużyny bez Cancelo na pokładzie i po jego przyjściu zadyszka tejże drużyny. albo Zadyszka danej drużyny z Cancelo na pokładzie i po jego odejściu sukcesy tejże drużyny. Benficę opuścił jak wspomniany szczur. Wykarmili go, napoili, nauczyli, wychowali, a Cancelo jak się odwdzięczył? Wymusił transfer do Valencii. W Valencii bez sukcesów więc poszedł do Włoch. Inter dał mu szansę, chciał nawet przedłużyć jego pobyt, ale Cancelo z uśmiechem na twarzy odszedł do największego wroga Mediolańczyków - Juventusu. Można sobie wyobrazić nastroje wśród kibiców Nerazzurrich. W Juventusie wytrzymali z nim rok, a potem Cancelo zrobił coś czego nie widziałem w tym klubie odkąd stąpam po tym padole. Zero zaangażowania na treningach, ciągle nadąsana mina, olewka wszystkiego włącznie z treningami, meczami, kibicami. Jedno wielkie zgniłe jajo. Mimo to w tamtym czasie wymiana za Danilo wyglądała jak ponury żart patrząc przez pryzmat opinii nt. Brazylijczyka. Dziś po latach w obozie Bianconerich zapewne tej wymiany nie żałują. Danilo to kapitan, ulubieniec kibiców, chwalony za grę w defensywie. Pewny punkt Juve i reprezentacji Brazylii. Co ciekawe ze statystykami bramek i asyst nieodbiegającymi jakoś szczególnie od ultraofensywnego Cancelo. Pobyt Cancelo w Manchesterze City można uznać za najlepszy w jego w wykonaniu, ale przecież Manchester City swój najlepszy sezon zwieńczony potrójną koroną rozegrał zaraz po tym jak wykopał Cancelo do Monachium. W Bayernie wytrzymali z nim... jakieś pół roku? Sorry, ale nie chcę mi się już sprawdzać. W Bayernie tak postępuje się z największymi przegrywami. No i teraz Barcelona i przedwczorajszy wieczór. Reprerkusje? Zero jakiegokolwiek trofeum, brak awansu na Klubowe Mistrzostwa Świata. Aha... byłbym zapomniał o reprezentacji Portugalii. Mistrzem Europy Cancelo oczywiście nie jest. Zaczął dostawać powołania dopiero po tytule zdobytym we Francji. Prawdziwy czarny kot, szczur, lis. Jak zwał tak zwał. Szczerze mówiąc to nie mogę się już doczekać kiedy w końcu opuści Europę na rzecz Arabii Saudyjskiej, bo tylko w tym kraju bym go widział. Tam nadałby się idealnie ze swoją mentalnością.
  8. Masz rację. Widziałem wszystkie oprócz 1941 i Koloru Purpury, a te które widziałem obejrzałem, ale nie w TV i nie w streamingu. Imperium Słońca mam na płytce, ale czeka w bardzo długiej kolejce na obejrzenie. Pojedynek na szosie i Sugerland świetne. W ogóle Spielberg to mój ulubiony reżyser i choć pewnie żaden jego film nie znalazłby się w moim prywatnym rankingu TOP 10 to jednak nie ma reżysera, który swoimi dziełami tak często trafiałby w mój gust filmowy. Mam tu na myśli głównie te starsze produkcje. Widzę, że niestety z końcem miesiąca ALF znika z HBO. Dobrze, że w czas nadrobiłem odcinek świąteczny, gdyż ten w TV zazwyczaj nie był pokazywany.
  9. https://sport.tvp.pl/76953900/saudyjska-prawda-statystycy-ignoruja-prawdziwy-rekord Niech im się już skończy ta ropa
  10. Serial wspominam oczywiście z wielkim sentymentem. Miałem przyjemność oglądać go zarówno w TVP, jak i później po latach w RTL7. I choć minęło sporo czasu od ostatniej emisji to nawet dziś pamiętam niektóre odcinki m.in. ten, gdy główny bohater miał zostać stracony na krześle elektrycznym, gdzie był bodajże bokserem, bejsbolistą (?) i bigamistą
  11. Powinni dodać jeszcze starszą wersję "Koloru purpury".
  12. On i komunikacja Gościu ma tak leniwą i nudną gadkę, że mógłby służyć jako usypiacz dla osób, które nie chcą przyjmować leków farmakologicznych. Prawda!? Łapę się na tym, że wolę wracać do historii F1, bo teraźniejszość to jakaś drama. Podziwiam entuzjazm prawdziwych fanów. Emocje jak na grzybach.
  13. Polskie dziennikarstwo sportowe to mem. Pisałem to już wielokrotnie. Ubawiłem się gdy Kołtoń przed meczem z Walią na głos forsował wymianę bramkarza. Chłopaki za dużo myślą, a te programy studyjne w Kanale Sportowym czy Meczykach to taka strata czasu jak wysłuchiwanie tych samych banalnych konferencji prasowych piłkarzy i trenerów przed meczem i po meczu. Szkoda prądu. Naprawdę. Uwierz mi, że jakbyśmy zmontowali ekipę i siedli z browarkiem w rączce to doszlibyśmy do podobnych teorii z sufitu typu że Szczęsnemu wypadałoby już podziękować, a Polsat nie będzie się wpychał C+ w paradę i odwrotnie. Takie wywody jak ta Borka tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że gościu nie ma często pojęcia o czym mówi czy pisze. Najważniejsze są clickbaity, suby, emotki, lajki i inne kinder niespodzianki. Taka pikantna wymiana myśli tylko w tym pomaga. Przecież takie przetargi, oferty są obwarowane tajemnicą. Byle oferta w podrzędnej instytucji nie wypływa na wierzch, a tutaj widzę, że niektórzy myślą, że główne postacie tychże przetargów za każdym razem przekazują poufne tajemnice wybranym osobistościom z polskich mediów. Hahaha, tak, a ja jestem Banksy.
  14. Nie demonizowałbym tej naszej grupy i nie deprecjonował naszej wygranej w Cardiff. Mam wrażenie, że w EURO łatwiej o niespodzianki. Bierzmy przykład z postawy np. Węgrów na poprzednich Mistrzostwach Europy, którzy mając w grupie Francuzów (wówczas aktualnych Mistrzów Świata), Niemców (poprzednich zdobywców World Cup) i Portugalczyków (wówczas aktualnych Mistrzów Europy) w każdym meczu niemal do ostatnich minut byli w grze o 3 punkty. Dość powiedzieć, że do ostatnich sekund fazy grupowej byli w grze o awans. Zresztą dla nas tamten turniej był nieudany, a nawet my walczyliśmy do ostatnich sekund o awans po drodze remisując z naprawdę silną na tym turnieju Hiszpanią i to na jej terenie. Wszystko to kwestia przygotowania do meczu, mentalu etc. My za bardzo nie wiedzieliśmy co mamy grać na tym turnieju. Dlatego na dzień dobry dostaliśmy gonga ze Słowacją. Węgry wiedzieli co chcieli grać i w każdym meczu grali to samo. Jeśli my też będziemy wiedzieli co mamy grać to naprawdę jestem dobrej myśli. Można się śmiać ze stylu drużyny Michniewicza na mundialu, ale ta drużyna wiedziała co chciała grać. W tej brzydocie był jakiś pomysł i efektem tych pomysłów był awans kosztem Meksyku, który nie zwykł na mundialach nie wychodzić z grupy. Wracając do naszych przeciwników to Francja ma oczywiście wielki potencjał, ale znając życie jak przyjdzie co do czego to Deschamps będzie grał tymi samymi zgranymi nazwiskami: Griezmannami, Giroudami etc. Francja od 30-40 lat ma wielki potencjał ludzki, ale też co jakiś czas mechanizm w tej drużynie się zacina, a najczęściej zacina się podczas EURO. Kto Francuzów wykopał z poprzedniego EURO? Szwajcarzy. Holandia? Drużyna nieobliczalna, na dodatek z trenerem, który nie ma jakiejś wielkiej renomy jak niegdyś np. Van Gaal. Holandia jak to Holandia może zajść daleko i najpewniej nie sięgnąć po żadne trofeum jak ma w zwyczaju, albo rozpaść się środku jak to też miała w zwyczaju. To reprezentacja w której ego często przegrywa z team spirit. W końcu Austria, która ostatni raz grała dobrze w piłkę w czasach Sindelara. Z całym szacunkiem, ale od wielkich meczów towarzyskich i wielkich eliminacji do wielkiej gry na turnieju głównym daleka droga. Niech Austria w końcu coś osiągnie na wielkiej imprezie to wtedy nabiorę do niej szacunku. Na razie niestety, ale nie potrafię traktować jej jakoś bardzo poważnie. Ot solidny zespół jak wiele innych na tym turnieju, a co pokaże turniej zobaczymy. Ja pamiętam moje pierwsze świadomie obejrzane eliminacje do Mistrzostw Europy. Wtedy też Szwecja wygrywała ze wszystkimi i naprawdę robiła personalnie lepsze wrażenie niż dzisiejsza Austria. W eliminacjach ograła nas, wyprzedziła Anglików, a jak przyszedł turniej to dostała jednego gonga, Później rozegrała najnudniejszy mecz całego turnieju, a w trzecim meczu dostała trzeciego gonga i tyle było z tej jej machania szabelką w eliminacjach i grach towarzyskich. Dlatego jak to mówi Boniek: Spokojnie. Grupa jest trudna, ale pisanie, że już ją przegraliśmy jest mocno na wyrost. A pisanie "po co tam jedziemy" zostawię bez komentarza.
  15. Jaranko. Part I to jedna z najlepszych serii True Crime jakie widziałem. Patrząc na zbliżenia twarzy tego faceta w trakcie wywiadów to jakby spoglądać diabłu w oczy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...