Skocz do zawartości

Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2018 w Pjongczang


Pepek94
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem strasznie zawiedziony. Powtarza się scenariusz z MŚ w Lahti. Wtedy na treningach czy kwalifikacjach było super, a i tak medalu nie zdobyliśmy na normalnej skoczni. Teraz znowu choć świetnie szło w PŚ, świetnie w treningach i kwalifikacjach, to w decydującym momencie przegrywamy. Szkoda, że nie dało się odwołać drugiej serii, skończyłoby się wtedy pięknie dla nas. Fakt, że konkurs dłużył się niemiłosiernie, to jednak wiatr wiał stale pod narty z podobną mocą i przede wszystkim podobnie dla ścisłej czołówki, która też nie była ściągana z belki. Nie możemy więc porażki Stocha i Huli zwalić na warunki czy ściąganie z belki. Po prostu nie dali rady. To, że Hula nie da rady było możliwe, ale Kamil przede wszystkim zawiódł. No nic, może na dużej będzie lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto go przekręcił? Wiatr jak już... 

Szkoda najbardziej, że gdy wydawało się, że możemy zdobyć dwa medale, zostajemy z niczym, ale trzeba też umieć przegrywać, za tydzień będą powody do radości. :)

Obyśmy nie musieli tylko czekać do soboty na pierwszy medal na tych igrzyskach, bo pozostali nasi sportowcy na razie nie zachwycają. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz się nasuwają dwa pytania - pierwsze czy konkursu nie powinno się rozgrywać we wcześniejszych godzinach, spokojnie w Europie wstalibyśmy na 10.00 czy 8.00 rano. Po drugie- wielkie szkoda, bo taki konkurs rozgrywa się raz na 4 lata i powinno się zapewnić w miarę równe warunki. W przeliczniki też nie do końca wierzę, bo przecież Kubacki miał odejmowane punkty,a jak wszyscy mówią nie miał szans na oddanie dobrego skoku, bo nie liczy się tylko czy wiatr z przodu czy z tyłu,ale także z jakiego kierunku, w jakiej strefie. Tego te durne przeliczniki nie uwzględniają.. Bardzo szkoda mi Stefana Huli, bo dla niego byłby to pierwszy medal na takiej imprezie, na najważniejszej. Oczywiście gratuluję medalistom - bardzo dobrze także prezentowali się na tej skoczni i to,że stanęli na podium nie jest niespodzianką. Wellinger i Johannson oddali fantastyczne skoki. 

Liczyłem na lepszy start Weroniki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowanie pierwszego dnia Igrzysk w Pjongczangu.

 

Polskie starty. Zaczęło się od biegów narciarskich, oczywiście w skiathlonie, czyli biegu łączonym na 15 (7,5 + 7,5) km, najlepszą z Polek okazała się Justyna Kowalczyk dobiegając do mety z 17. czasem wynoszącym 42:30,8 ze stratą do zwyciężczyni, o której mowa w sekcji finałów, czyli o 1:45,9, 30. czas dla Sylwii Jaśkowiec z czasem 43:56,3 ze stratą 3:11,4, oczko niżej dla Eweliny Marcisz z różnicą 0,4 sekund wobec Jaśkowiec, a Martyna Galewicz dobiegła do mety z 41. czasem wynoszącym 44:51,3 ze stratą 4:06,4. W saneczkarstwie u panów, czyli jedynki, w 1. ślizgu lepiej z Polaków okazał się Maciej Kurowski osiągając 19. czas wynoszący 48,103 sekundy ze stratą do Austriaka Davida Gleirschera wynosząc 0,451 sekundy, na 29. miejscu po 1. ślizgu był Mateusz Sochowicz z koszmarnym błędem, któremu kosztowało 1,395 sekundy straty przy czasie 49,047 sekund, w 2. ślizgu tym razem lepiej okazał się Mateusz Sochowicz z 19. czasem wynoszącym 48,203 sekundy ze stratą wynoszącą 0,578 sekundy do Niemca Felixa Locha, a Maciej Kurowski dojechał z 24. czasem wynoszącym 48,467 sekundy ze stratą 0,842 sekundy, po dwóch ślizgach z Polaków lepiej wypada Maciej Kurowski z 19. czasem wynoszącym 1:36,570 ze stratą 1,274 sekundy do prowadzącego Niemca Felixa Locha, a Mateusz Sochowicz z 27. czasem wynoszącym 1:37,250 ze stratą 1,951 sekundy. W short tracku czyli w łyżwiarstwie szybkim na krótkim dystansie w biegu 500 m kobiet, w 1. biegu wystartowała Natalia Maliszewska kończąc w tym biegu na 2. miejscu z czasem wynoszącym 43,725 sekundy i tym samym wystąpi we wtorkowych ćwierćfinałach, w 7. biegu natomiast wystąpiła Magda Warakomska z 4. i ostatnim rezultatem wynoszącym 44,311 sekund i tym samym odpada z rywalizacji na tym dystansie, a zatem we wtorek zobaczymy jedynie Natalię Maliszewską. Jeśli chodzi o łyżwiarstwo szybkie, tym razem na długich dystansach to w konkurencji 3 km pań wystąpiły Luiza Złotkowska, Katarzyna Bachleda-Curuś i Karolina Bosiek, najlepiej okazała się Luiza Złotkowska z czasem 4:09,69 ze stratą do zwyciężczyni podanej w finałem wynoszącym 10,48 sekundy i tym samym przegrała 3. bieg z Japonką Ayano Sato, na 16. miejscu była Karolina Bosiek z czasem 4:12,44 ze stratą 13,23 sekund przegrywając z mistrzynią olimpijską podaną we wspomnianych finałach, oczywiście w 5. biegu, a w 4. biegu Katarzyna Bachleda-Curuś dojechała do mety z czasem 4:12,57 ze stratą 13,56 sekund i tym samym wygrała bieg z Niemką Roxanne Dufter. W biathlonie, w biegu sprinterskim na 7,5 km kobiet najlepiej z Polek wypadła Krystyna Guzik z czasem 22:43,3 ze stratą do zwyciężczyni podanej w finałach wynoszącym 1:37,1 zajmując 28. miejsce z 1 pudłem jedynie leżąc, a stojąc bezbłędnie, następnie była Weronika Nowakowska zajmując 34. miejsce z czasem wynoszącym 23:03,2 ze stratą 1:57,0, no i z 2 pudłami, z czego po 1 leżąc i stojąc, 45. miejsce zajęła Monika Hojnisz z czasem 23:20,6 ze stratą 2:14,4 z 3 trafieniami chybionymi, w tym 1 leżąc i 2 stojąc, na 56. miejscu była Magdalena Gwizdoń z czasem 23:35,7 ze stratą 2:39,5 z 3 nietrafionymi strzałami jedynie stojąc, na leżąco było bezbłędnie, a zatem w biegu na dochodzenie bądź pościgowymi zobaczymy już wszystkie wymienione nasze biathlonistki, oczywiście w poniedziałek zaczynając o 11:10 czasu polskiego, a więc Krystyna Guzik wyruszy na trasę o 11:11:37, 20 sekund później Weronika Nowakowska, 17 sekund później Monika Hojnisz, a już 15 sekund później na trasę wyruszy Magdalena Gwizdoń. No i najważniejsze tego dnia to skoki narciarskie, oczywiście panów, w konkursie indywidualnym na dużej skoczni odbywało się loteryjnie jak w toto-lotku, w pierwszej serii pierwsze dwa miejsca należeli do naszych, czyli do Kamila Stocha i Stefana Huli, którzy zajmowali w pierwszej serii odpowiednio 1. i 2. miejsce z 131,8 oraz 125,9 punktów przy odległości 111 m oraz 106,5, na 20. miejscu zajmował Maciej Kot z odległością 99 m przy 109,6 punktów, natomiast na 35. miejscu udział na normalnej skoczni jako jedyny z Polaków zakończył Dawid Kubacki z odległością 88 m przy dorobku 92 punktów, zawinił wiatr. Przechodząc do drugiej serii najlepiej z Polaków wypadł Kamil Stoch skacząc na 105,5 m z dorobkiem 123,4 pkt, na 11. miejscu był Stefan Hula z dorobkiem 117 pkt przy odległości 105,5 m, a na 18. miejscu był wtedy Maciej Kot skacząc na 102 m z 107,4 pkt, a ogólnie podium było blisko, bo Kamil Stoch zajął 4. miejsce z 249,3 pkt, Stefan Hula na 5. miejscu o 0,5 pkt gorzej niż Kamil, a na 19. miejscu udział zakończył Maciej Kot z dorobkiem 217 pkt, więc konkurs zakończył się 20 minut po północy czasu południowokoreańskiego.

 

FINAŁY

Biathlon: sprint na 7,5 km kobiet - złoto przyznano Niemce Laurze Dahlmeier z czasem 21:06,2 strzelając tym samym bezbłędnie, czyli słynne “rach-ciach-ciach”, srebro dla Norweżki Marte Olsbu ze stratą do zwyciężczyni wynoszącym 24,2 sekundy tylko z 1 pudłem jedynie leżąc, a brąz trafiła do Czeszki Veroniki Vitkovej ze stratą 25,8 sekund tylko z 1 pudłem tyle, że stojąc

Biegi narciarskie: skiathlon/bieg łączony na 15 (7,5 + 7,5) km kobiet - złoty medal zdobyła Szwedka Charlotte Kalla z czasem 40:44,9, srebrny medal dla Norweżki Marit Bjoergen ze stratą do zwyciężczyni 7,8 sekund, a brązowy medal powędrował do Finki Kristy Parmakoski ze stratą 10,1 sekundy

Łyżwiarstwo szybkie: 3000 m kobiet - podium wyłącznie holenderskie, złoty medal wywalczyła Carlijn Achtereekte z czasem 3:59,21, srebrny medal zdobyła Ireen Wuest ze stratą do zwyciężczyni wynoszącym 0,08 sekundy, a brązowy medal trafił do Antoinette de Jong ze stratą 0,81 sekundy

Short track: 1500 m mężczyzn - złoty medal zdobył reprezentant gospodarzy Hyo-jun Lim z nowym rekordem olimpijskim wynoszącym 2:10,485, srebrny medal wywalczył Holender Sjinkie Knegt ze stratą do zwycięzcy wynoszącym 0,07 sekund, a brązowy medal trafił do reprezentanta Sportowców Olimpijskich z Rosji Siemiona Jelistratowa ze stratą 0,202 sekund

Skoki narciarskie: konkurs indywidualny na normalnej skoczni mężczyzn - złoty medal powędrował do Niemca Andreasa Wellingera z dorobkiem 259,3 pkt skacząc odpowiednio w poszczególnych seriach na 104,5 m oraz 113,5 m wyrównując rekord skoczni Stefana Krafta i niżej wymienionego brązowego medalisty, srebrny medal wywalczył Norweg Johann Andre Forfang z 250,9 pkt skacząc odpowiednio na 106 m oraz 109,5 m, a brązowy medal zdobył jego rodak Robert Johansson z 249,7 pkt skacząc na 100,5 m oraz 113,5 m z wyrównanym rekordem tak jak wspominano

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podsumują występ naszych biathlonistek, był on fatalny, ani w biegu ani na strzelnicy nie było dobrze, Krystyna Guzik 45 czas biegu, 47 czas strzelania, Weronika Nowakowska 53 czas biegu, 22 czas strzelania, Monika Hojnisz 40 czas biegu,  26 czas strzelania, Magdalena Gwizdoń 46 czas biegu, 55 czas strzelania, czyli Polki pobiegły jako drużyna bardzo równo, jednak z dużą stratą do liderek w biegu, na strzelnicy co najwyżej przeciętnie jeżeli chodzi o czas, o celności nie będę wspominał bo nie było dobra, mimo mocno wiejącego chwilami wiatru. Przy takiej dyspozycji o medalu nie ma mowy, każde miejsce w pierwszej dziesiątce będzie wielkim sukcesem. O konkursie skoków nie będę się wypowiadał takie "cyrki" jakie wyprawiali organizatorzy, aby na siłę zakończyć drugą serię nie powinny się zdarzyć na IO.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seul 1988 - przekręty w boksie i nie tylko.

 

Korea/Japonia 2002 - holowanie Korei do półfinału kosztem Włoch i Hiszpanii.

 

Pjongjang 2018 - cyrki, parodia, czeskie kino na skoczni; nawet nie chodzi o porażkę (brak sukcesu) naszych chłopaków, ale o całokształt - zaczynają zawody o 21.30 a potem zdziwienie ze kończą "w niedzielę"; totalny bałagan z wypuszczaniem zawodników, Simon Ammann to powinien dostać złoty medal za cierpliwość bo ja to bym rzucił narty i poszedł spać.

 

Wrażenia ogólne - niech ktoś powie Szaranowiczowi żeby skończył komentować bo mruczy a nie komentuje, podobnie Babiarz; w porównaniu do nich Eurosport to ideał choć i tam były wpadki, ale ogólnie OK. Szaranowicz zarzyna Olimpiadę, a co dopiero zrobi jego mentalny kolega Szpakowicz w Rosji to aż strach się bać. Najbardziej szkoda Kubackiego, bo Stoch i Hula mieli szansę, a on od razu dostał w twarz; Kot bez wyrazu. Na dużą skocznię proponuję za niego Żyłę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pewnością by zdążyli i to wyraźnie przed północą, skoro z tymi przerwami koniec nastąpił o 0:19. Zgadzam się, że ogólnie nie wypadło to najlepiej i lepszym rozwiązaniem od tego strasznego przeciągania było odwołanie i przeniesienie całego konkursu na inny dzień albo zakończenie tylko na jednej serii, o ile w ogóle tak można w przypadku konkursu na IO. Dla nas to drugie rozwiązanie byłoby świetne. Wielu skoczków zostało skrzywdzonych może nie tyle wiatrem, co jednak tym schodzeniem z belki. Prevc i Ammann zwłaszcza najdłużej musieli marznąć. Wiatr był (oczywiście według przeliczników) cały czas pod narty i dość mocny. Tylko kilku zawodników miało słabszy. Najgorzej trafił Dawid Kubacki. Jednak niewiele lepszy wiatr miał teoretycznie Robert Johansson, a jednak po pierwszej serii był 10. Natomiast jeśli chodzi już o ścisłą końcówkę drugiej serii, to jednak tam warunki były porównywalne, nie było też ściągania z belki. Kamil i Stefan szybko ruszali, ale po prostu rywale okazali się zbyt mocni. Co prawda Kamil miał rzeczywiście słabszy ten wiatr, ale też nie musiał przez to skoczyć aż tak daleko. Moim zdaniem stać go było na lepszą próbę. Stefana też, wiatr miał jeszcze lepszy niż w 1. serii, ale nie wymagajmy jednak od niego zbyt wiele i tak 5. miejsce na igrzyskach jest dla tego zawodnika czymś wielkim. To jest sezon życia dla niego. Nie spodziewałem się niedawno, że będzie on w stanie kiedykolwiek jeszcze dojść do takiego poziomu, skoro nie udawało mu się to przez tyle lat. Wielki szacun dla Stefka. A Kamil w sumie już nic nie musi, swoje zrobił. On co najwyżej może. Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia i wyniki z tego sezonu wywindowały niesamowicie oczekiwania. Tyle ode mnie odnośnie tego konkursu, oby było lepiej za tydzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pjongjang 2018 - cyrki, parodia, czeskie kino na skoczni; nawet nie chodzi o porażkę (brak sukcesu) naszych chłopaków, ale o całokształt - zaczynają zawody o 21.30 a potem zdziwienie ze kończą "w niedzielę"; totalny bałagan z wypuszczaniem zawodników, Simon Ammann to powinien dostać złoty medal za cierpliwość bo ja to bym rzucił narty i poszedł spać.

 

Przecież ogrzewał go kocykiem ten Pan(odpowiedzialny też za puszczanie zawodników).  :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki płacz... :-) To, że Hula da d... można było się podziwiać... Poza tym te skoki z kreceniem wałków z przelicznikami, to kabaret. Gościu miał na całej długości pod wiatr na planszy od 2 do 4 metrów i mu wyliczyli 1,2 hhhahahhahahaha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...