Skocz do zawartości

Lektor, dubbing, czy napisy?


Gość Anonymous
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesz, ja cenię sobie przede wszystkim autentyczność w filmach, dlatego uważam, że jeśli reżyser zadaje sobie trud, by tak jak M.Gibson zadbać o języki oryginału, nawet te, które nie są już używane, to kasowanie tego lektorem, czy tym bardziej dubbingiem, to zbrodnia dokonana na filmie.

To raczej Kubrick powinien być w tym względzie wzorcem :) On z tego co wiem nie życzył sobie by psuto jego filmy lektorami czy dubbingiem. Co ciekawe na TCM Lśnienie i Pełny magazynek leciały z lektorem. Czort wie skąd wytrzasnęli taką wersję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co mam ci cokolwiek podawać, skoro twoja reakcja będzie identyczna, czegokolwiek bym nie wymienił? Szkoda na to mojego czasu, ty i tak "wiesz lepiej".

 

I właśnie przez to nie mamy o czym rozmawiać. Prawisz, że polski dubbing jest super i powinien być wszędzie, a nie podajesz żadnych sensownych tytułów, w których ta "jakość" się pojawia. W odróżnieniu od Ciebie my, przeciwnicy polskiego dubbingu, możemy w ciągu 10 sekund wymienić kilkanaście produkcji, które są po prostu fatalnie zdubbingowane i to utwierdza nas w przekonaniu, że polski filmowy dubbing, czy też dubbing w grach, są po prostu kiepskie. Dlatego też nie chcemy, aby pojawiały się takie wersje w telewizji czy kinie.

 

Kilka lat temu oglądałem film Old School z dubbingiem zleconym przez Canal+. Nie było najgorzej. Ostatnio miałem okazje widzieć ten sam film ze znajomymi, jednak już w wersji z napisami. Mogę powiedzieć wprost, że przez dubbing dużo straciłem. Dopiero z oryginalnymi głosami poczułem klimat filmu. Nic nigdy tego nie zastąpi. Zwolennicy dubbing czy też lektora -> oglądając w ten sposób film/serial tracicie sporo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie mamy o czym rozmawiać z innych powodów:

1) ty i tobie podobni nie podejmujecie nawet "dyskusji", tylko od razu przechodzicie do pyskówek i osobistych wycieczek,

2) jedynym waszym argumentem jest "przecież to jest fatalne" i na tym argumentacja się kończy,

3) wyskakujecie z tytułami, rzekomo źle zdubbingowanymi, bez żadnego uzasadnienia tudzież choćby słowa określenia, jak powinno to wyglądać, żeby było "dobrze", cokolwiek to znaczy,

4) na logiczne argumenty reagujecie jak dzieci, które zatykają uszy i udają, że nic nie słyszą.

 

Od razu wyciągnąłeś tytuły, które obiektywnie rzecz biorąc są wykonane dobrze - nie idealnie, ale na tyle dobrze, że nawet nieprzywykły do dubbingu widz nie czuje zgrzytu - więc o czym ja mam cię przekonywać? Że są tytuły, które brzmią lepiej niż oryginał? (A przecież nie o to chodzi. Inna sprawa, że podobno takie są.) Że ludziom się podoba? Że fatalnie zrobionych dubbingów jest na tyle mało, że nawet przy nikłej ich u nas produkcji są pomijalne, w przeciwieństwie do opracowań lektorskich, które są z reguły robione na odwal się i nie przedstawiają żadnej wartości? (Co jest faktem łatwo sprawdzalnym.)

 

Chcesz dyskusji to zacznij dyskutować. Ja się i tak aż za bardzo produkuję, mimo że wiele z tych rzeczy powtarzałem w tym temacie wielokrotnie. Jeśli jesteś zainteresowany tematem - poczytaj. Jeśli nie... to nie wiem, co w tym temacie robisz. Poza obrażaniem.

 

Kilka lat temu oglądałem film Old School z dubbingiem zleconym przez Canal+. Nie było najgorzej. Ostatnio miałem okazje widzieć ten sam film ze znajomymi, jednak już w wersji z napisami. Mogę powiedzieć wprost, że przez dubbing dużo straciłem. Dopiero z oryginalnymi głosami poczułem klimat filmu. Nic nigdy tego nie zastąpi. Zwolennicy dubbing czy też lektora -> oglądając w ten sposób film/serial tracicie sporo.

 

Akurat C+ chyba nadawał go z lektorem, dubbing powstał do wydania DVD. Jego akurat nie widziałem, ale widziałem inne filmy wydane przez Universal w tamtym czasie - nie były idealne, ale oglądało się je nadzwyczaj dobrze. Na pewno lepiej niż z jakimkolwiek lektorem. A napisy były też na DVD, więc nie widzę potrzeby roztrząsania, która forma będzie lepsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AtoMan, pozwól że jeszcze raz wtrącę jednak swoje trzy grosze do tego zdominowanego przez Ciebie wątku, gdzie tylko Twoje racje są najtwojsze ("Dzień Świra" M.Koterski).

 

Jeśli kilku kolegów prosi Cię o włączenie merytorycznych argumentów, to dlaczego unikasz tego jak przysłowiowy Diabeł święconej wody?

 

Podaj konkretne przykłady dubbingowanych filmów, które są według Ciebie warte grzechu i niech to nawet będzie długa lista, z uwagą się jej przyjrzę, obiecuję.

 

Jeśli tego nie zrobisz, to taka dyskusja bez konkretów jest kompletnie pozbawiona sensu i sprowadza się po Twojej stronie dokładnie do tego, co Ty tutaj zarzucasz innym Kolegom, którzy są w tej sprawie w opozycji do Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kilku kolegów prosi Cię o włączenie merytorycznych argumentów, to dlaczego unikasz tego jak przysłowiowy Diabeł święconej wody?

 

Merytorycznych argumentów w moich postach nie brakuje, wystarczy nie udawać, że ich nie ma. Nie lubię też się powtarzać - na podobne pytania odpowiadałem wielokrotnie. Wystarczy poczytać temat, w którym się odpowiada.

 

Dlaczego to na mnie ma spoczywać ciężar jakiegokolwiek dowodu? To ja się bezskutecznie dopraszam o konkret, tymczasem otrzymuję jedynie obelgi i wyzwiska, a w najlepszym wypadku puste ogólniki, które nic nie wnoszą do tematu. I od czasu do czasu kolejny zakompleksiony forumowicz odkopuje ten temat tylko w tym jednym celu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz, to raczej Ty bronisz dubbingu jak niepodległości, więc jednak ciąży na Tobie ciężar dowiedzenia swoim adwersarzom, że to po Twojej stronie jest racja.

Tak to przynajmniej przebiega w zdrowych dyskusjach.

I proszę, nie odsyłaj mnie do 18. strony, bo tam mizeria straszliwa, a lista nie tyle krótka, co żadna.

 

Pamiętam i ja stare dubbingi, w których były jednostkowe perełki, takie jak głos A.Śląskiej w pewnym serialu angielskim (zagadka :) ), ale to stare czasy i nie wiem, czy dziś ktoś chętnie by do tej produkcji wrócił, kiedy goni się w piętkę za hollywoodzkimi głupotami, które niewarte są włączania telewizora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, w normalnej dyskusji jeśli ktoś wysuwa zarzut, to powinien go w minimalny sposób uzasadnić. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby zapalony antydubbingowiec posłużył się choć cieniem argumentu, co najwyżej to, że JEMU się nie podobało. Trudno, kilkuset tysiącom widzów jednak się spodobało. I nie przeszkadzało im, że aktor mówi nie swoim głosem, bo każde tłumaczenie to kompromis i najpełniej film odbierze się tylko i wyłącznie oglądając w oryginale, bez pośredników.

 

Tym gorzej, że tak naprawdę nie wiadomo, o co niektórym chodzi. Wolą napisy? Niech wolą, kto im broni? Czy ktoś w tym temacie twierdzi, że napisów powinno się zakazać, bo literki zasłaniają część ekranu, przez co diabli biorą zamysł artystyczny reżysera? A jest to argument bardziej sensowny niż ten, że dubbing "niszczy całość filmu", cokolwiek to znaczy.

 

Temat "reaktywował" się zwiastunem Gry Endera - filmu, do którego dubbing jeszcze nie istnieje. Ile można powtarzać, że trailery dubbinguje się na szybko, inną obsadą, jeszcze przed castingiem na role? I po co, skoro kolejny geniusz stwierdza, że "wyśmieje" każdy kolejny dubbing, którego zapewne nawet nie obejrzał?

 

Pamiętam i ja stare dubbingi, w których były jednostkowe perełki, takie jak głos A.Śląskiej w pewnym serialu angielskim (zagadka :) ), ale to stare czasy i nie wiem, czy dziś ktoś chętnie by do tej produkcji wrócił, kiedy goni się w piętkę za hollywoodzkimi głupotami, które niewarte są włączania telewizora.

 

A niby TVP ma misję... tylko w tym momencie te hollywoodzkie głupoty stają się najbardziej ambitną produkcją emitowaną w TV. Tym bardziej, że kiedy ktoś stwierdził, że nic głupszego od "Pamiętników z wakacji" nie wymyślono, telewizje zamiast przejrzeć na oczy, potraktowały to jako wyzwanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No sorry AtoMan, ale jak ty podajesz jako dobre dubbingi Avengersów, Hobbita czy Spidermana to, ja nie wiem, jak to ma być rozsądna dyskusja. I proszę Cię, nie pisz, że nie podajemy dowodów na zło dubbingu, bo podajemy konkretne tytuły filmów ( np. Iron Man ) czy gier ( np. Mass Effect ), do których dubbing został po prostu fatalnie zrobiony przez co cała produkcja jest praktycznie do kosza. Jedyny dobry dubbing mi znany to z gry Wiedźmin i z filmów animowanych typu Shrek czy Kung Fu Panda. Wybacz, ale nie znam filmu z ostatnich 10-15 lat, który były dobrze zdubbingowany.

 

Dodatkowo żeby nie było, że jestem osamotniony w osądach, że wymienione wyżej tytuły są skopane dubbingowo, proszę user'ów, którzy piszą w tym temacie o ustosunkowanie się do mego zdania. Uszanuje każde zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, są to dobre dubbingi. Nie wybitne, nie wzorcowe (chociaż każdy ma IMO genialne momenty), ale naprawdę dobre i porządnie wykonane. Nie wiem, co konkretnie ci się w nich nie podoba, bo usilnie unikasz jakiejkolwiek merytorycznej odpowiedzi, upierając się non-stop, że twój gust jest jedynym słusznym. WTF?

 

(I tak jeszcze w kwestii formalnej - oczywiście obejrzałeś te filmy z dubbingiem w całości?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciwnicy dubbingu jak zwykle popełniają piramidalny błąd który utrudnia jakąkolwiek dyskusję. Porównują dubbing do wersji oryginalnej, wydaje im się że ma być lepszy, a każdy jej niedorównujący to od razu gwałt i mord, itd.. To tak nie działa. Wyobraźcie sobie panowie, że nie każdy widz musi obowiązkowo zaznajamiać się z oryginalną wersją filmu. Oryginały zostawmy kinomanom (chociaż jak widzę kinomana, który hejtuje dubbing a przy tym gloryfikuje szeptankę, to śmiać mi się chce). Dubbing jest dla tych widzów, którzy chcą po prostu obejrzeć film. Mieć te 1,5 godziny rozrywki. Odstresować się, zrelaksować, dla widzów, którzy wieczorkiem przelatują sobie po kanałach i zatrzymają się na danym tytule. Tylko tyle i aż tyle. I w żadnym razie oryginał nie przestaje istnieć, wersja również jest dostępna (na DVD/blu reju na pewno, w kinach przy filmach aktorskich również jest wybór). I w czym niby, kurka wodna, problem? Skoro w parze z dubbingiem zawsze (albo prawie zawsze) idzie oryginał i napisy, to te dwie wersje (oraz ich zwolennicy) mogą (i powinni) współżyć w pokoju :beer:

Temat dubbingu wraca jak bumerang, ale dyskusja w tym wątku nie ma sensu gdy zwolennicy oryginalnych wersji oceniają dubbing jako fatalny dlatego, że nie jest oryginałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat lektor to taki "dubbing dla ubogich" więc jego trzymanie na siłę nie ma sensu. Co do reszty to nie mam wątpliwości. Tylko jak wyjaśnić fakt (który niektórzy też w tym wątku unikają), że ostatnio TVN emitując dwa filmy ANIMOWANE dla dzieci/młodzieży po 1. emitował je z lektorem, po 2. były napisy, ale co po takich napisach, skoro po przełączeniu na oryginalną ścieżkę nadal było słychać lektora?

Zaraz do tego wątku przylecą osoby, które powiedzą, że wszystko powinno być z lektorem. Nie zależenie czy dla dzieci, dla dorosłych, czy dla zwierząt domowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej oglądać wersje oryginalne bez napisów, ale ponieważ poliglotów jest niewielu, to konieczne jest tłumaczenie listy dialogowej i jedynym dla mnie kompromisem, który wydaje się być do przyjęcia, są napisy.

 

Żaden lektor, choćby i najlepszy, ponieważ narusza on w sposób niedopuszczalny ścieżkę dźwiękową i film traci na wartości, żaden też dubbing, który de facto w przestrzeni dialogów, tworzy film od początku, co jak wiemy w większości przypadków nie wychodzi dobrze.

 

Jeśli już dubbing, to powinien być akceptowany przez reżysera filmu, a nie jakieś takie robienie fantazji na temat, które wykrzywia oryginał, że w efekcie bardziej przypomina toto salon luster w cyrku.

 

Niemniej uważam, że dubbingowane powinny być wszystkie filmy animowane/rysunkowe dla dzieci, czy dorosłych, bo tu żadnej szkody nie ma, nawet jeśli ktoś z podkładających głos, daleki będzie od oryginału, choć i w tej dziedzinie przydałaby się jakaś kontrola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kontrola jest - castingi na postacie, zwykle nie można też z tekstem robić, co się żywnie podoba. Inaczej niż w wersjach lektorskich, gdzie nie ma żadnej kontroli, bo nikt na zachodzie nie wie o co chodzi i nie przejmuje się polskimi fanaberiami. A jeśli takiej kontroli nie ma, najwyraźniej nikomu na tym nie zależy - i zwykle świadczy to o jakości filmu.

 

Jeśli chodzi o animacje to dość oczywiste, i dotyczy to również anime - nie wiedzieć czemu niektórzy uważają je za produkt drugiej kategorii i szpecą lektorem, a efekt zawsze jest opłakany.

 

Czyli najlepszym wyjściem byłaby możliwość wyboru między dubbingiem, lektorem i napisami na każdym filmie, ale prawdopodobnie tego nie doczekamy, chociaż kto wie?

 

Chyba jedynie "Batman i Robin" na DVD posiadał zarówno dubbing i lektora. Jednak faktycznie przy dubbingu lektor jest kompletnie zbędny.

 

A czy jak jest film amerykański pokazywany w USA i są sceny, gdzie dużo się mówi np. po arabsku lub izraelsku, to czy wtedy są napisy po angielsku, czy ich dubbingują dla amerykanów?

 

Oczywiście są napisy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie się marzy, żeby wreszcie listy dialogowe były tłumaczone dosłownie, wówczas ciekaw jestem, czy zwolennicy dubbingu tak mocno trwaliby przy swoich stanowiskach (?). :D

 

To, co od lat robi się z listami dialogowymi, to horror, a widzą to wszyscy, którzy znają języki oryginałów.

 

Tyle, że to byłaby nowa twarz filmu, szczególnie tego z Hollywood. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, ze tego nie widzieliście teraz (właśnie leci) w TVP 2 kabaretowy show "I kto to mówi?"

Pewnie "czytają" nasze Forum i dali popis zdubbingowania polskiego filmu z innym tekstem. Tak kraj się śmieje. Co by tu jeszcze zdubbingować, bo to takie polskie - nasze. Taka inna prawda o śmieszności dubbingowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...