Skocz do zawartości

Lektor, dubbing, czy napisy?


Gość Anonymous
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jejku, zupełnie nie o to chodzi! "Poparcie" dla dowolnej formy nie sumuje się do 100%, wystarczy spojrzeć na założoną wczoraj ankietę - większość ludzi głosuje na dwie opcje. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że poparcie dla dubbingu jest grubo powyżej 50%, w sensie takim, że ludzie film zdubbingowany obejrzą i nie będą marudzić - i jest ku temu wiele przykładów z ostatnich lat.(...)
A pytanie tej niereprezentatywnej ankiety było, czy mam gdzieś, czy będzie lektor czy dubbing? Nie. Nadinterpretowałeś podobne dane po raz drugi. Błędne koło. Opinia dorobiona, żeby pasowało do teorii.

A gdyby nawet założyć, że większość ludzi na tym nie zależy, to raczej pokazywałoby, że lektor jest lepszym rozwiązaniem, bo jest tańszy. A dlaczego dubbing jest wartością samą w sobie, żeby zmuszać kogokolwiek do czegokolwiek? Bo "ja chcę dubbing, więc ma być".

 

I gdyby ktoś wprowadził ustawowy nakaz dubbingowania (sprzeczny z zasadami wolnego rynku, poza tym wszystkie kanały tematyczne by go olały; tym niemniej mówiło się o tym wielokrotnie i jestem ciekaw, czy faktycznie były jakieś deklaracje i ktoś się zbuntował, czy jak), to nie byłoby jakiegoś wielkiego społecznego buntu.
A gdyby wprowadzić ustawowy nakaz lektora dla filmów fabularnych (sprzeczny z zasadami wolnego rynku), tym bardziej obywałoby się bez większego społecznego buntu ;) Dalej opiera się to o "ja chcę dubbing, więc ma być".

 

Niemniej jednak większości lektor wystarcza.
Prawda. Ale to jest mało ważne, bo "ja chcę dubbing, więc ma być".

 

Zapotrzebowanie na lektora mają stacje TV, nie ludzie.
Udowodnij rzetelnie, bo na tym całe te wywody stoją. Inaczej wychodzi na to, że całość opiera się na Twoim widzimisię. Bez nadinterpretacji proszę.

 

A wstyd idzie na cały świat, ale to nie ja się muszę wstydzić, tylko stacje TV i wszyscy ci, którzy uważają
Stacje telewizyjne nie wstydzą tego, że dostosowują się do potrzeb rynku przy mniejszych kosztach, bo to dla nich powód do satysfakcji, a nie do wstydu.

 

Jak to nie mam dowodów? Dowodów jest pełno w telewizji. Skoro film posiada już dubbing, to dlaczego TVN i TVP dorabia lektora w swojej spółce-córce za kasę, zamiast wziąć go od dystrybutora? Przecież sam fakt, że dubbing kinowy powstał świadczy o tym, że było na niego zapotrzebowanie! To chyba oczywiste, że produkt mniej eksponowany będzie miał mniejsze wzięcie u niezdecydowanych, a takie działania są normą...
To jeszcze nie powód, żeby cokolwiek na komukolwiek wymuszać.

 

Sugerujesz, że stacje prędzej przestaną emitować filmy fabularne niż przejdą na dubbing tych filmów, gdy będzie takie zapotrzebowanie? Nie, nie przestaną.

 

Nic takiego nie sugeruję, skąd ty to wziąłeś?

Przez analogię... Napisałeś: "Innym problemem jest z kolei wyciąganie błędnych wniosków, np. po fatalnych wynikach anime z lektorem stacje TV uznały, że jest to znakiem tego, że widzowie nie są w ogóle tą tematyką zainteresowani, co jest oczywistą nieprawdą." No to analogicznie: telewizje wyciągnęły błędne wnioski: po fatalnych wynikach filmów fabularnych z lektorem (bo większość w przyszłości miałaby woleć dubbing) stacje TV uznały, że jest to znakiem tego, że widzowie nie są w ogóle filmami fabularnymi zainteresowani. Ten przykład był z twojej strony zły, bo nie da się tego przełożyć analogicznie na filmy fabularne. Stacje telewizyjne nie dopuszczą do wycofania filmów fabularnych. Tam był jednostkowy przypadek "wyciągania błędnych wniosków", o ile było tak jak piszesz.

 

Moja konkluzja jest dość spójna: dubbing (w sensie teoretycznym, bo wiadomo, że wszystko można schrzanić, ale trudno to z góry zakładać) jest lepszy od lektora,
Bazując na Twoich własnych odczuciach, że jest to wstyd, itd. czyli na niczym obiektywnym, bo nikt się tego nie wstydzi poza Tobą.

 

Prosiłem o jeden obiektywny argument. Czekam dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to nie są dowody - to jest zbiór opinii, które równie dobrze można przekręcić w kierunku przymusowego lektora, jak komuś się bardziej podoba lektor. Ciężko się Tobie odnieść, bo Twoje wywody to kolos na glinianych nogach. Rynek zdecyduje, tak jak to robił do tej pory, reszta to wrażenia subiektywne, więc nie można ich narzucać całości, przymuszając do tego ustawą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem ten filmik z trailerem filmu co jest wyżej. Wlasnie taki beznadziejny dubbing my widzimy. Słowa sie całkowicie niezgadzaja z tym co widzimy na ekranie. Największy błąd to nieodpowiednie dobranie aktora do roli. Starego dziada z przepitym głosem dubbinguje piętnastolatek.

Rola w filmie nie poeta tylko na wyglądzie aktora i jego ruchach, ale także na mowie. Głosem też sie gra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Dzisiaj w TVP1 wyemitowano film ''Opowieści na dobranoc'' z lektorem mimo iż do tego filmu powstał dubbing w którym głosu użyczył m.in Piotr Adamczyk a na Disney Channel wyemitowano film ''Pamiętnik księżniczki'' z lektorem (lektorem obu filmów był Maciej Gudowski).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj w telewizji TVN wyemitowano film ''Step Up: Taniec zmysłów'' którego lektorem był Stanisław Olejniczak, gdzie uważam że on nie powinien czytać tego filmu (lepszy by był Maciej Gudowski czy Piotr Borowiec). Mimo iż film leciał z napisami to na ścieżce oryginalnej słychać było też głos pana Olejniczaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem bardzo dobrze, że telewizja na każdym kroku ignoruje dubbing. Tego po prostu nie da się oglądać.

 

Normalnie:

[flash=600,400]

 

Nie wiadomo czy śmieć się czy płakać :lol2:

[flash=600,400]

 

Ponadto dubbingowane są tylko dziecięce filmy, więc i nie mieliby czego puszczać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem bardzo dobrze, że telewizja na każdym kroku ignoruje dubbing. Tego po prostu nie da się oglądać.

Ja jestem przeciwnego zdania. Uważam że telewizja źle robi (zwłaszcza TVP i TVN) że ignoruje dubbing. Co do ''Gry Endera'' to tylko zwiastun gdzie prawdopodobnie usłyszymy głosy popularnych aktorów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był dobry. Nie idealny, ale dobry. Zresztą doceniło go wiele osób traktujących tę formę sceptycznie. A oryginał był dostępny, więc nie bardzo rozumiem, czemu nagle "dyskwalifikuje ten film".

 

Ostatnie zdanie można odwrócić - jeśli on nie był dobry, to jak według ciebie wygląda dobry? Czego po nim oczekujesz? Czy w ogóle taki istnieje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem wcześniej, że film oglądałem z odtworzenia i włączając oryginalną ścieżkę, nie miałem napisów. Po prostu mój dekoder jej nie zapisuje.

 

Twierdzicie Panowie, że są dobre i złe dubbingi. Jeśli wg Was ten był dobry, to dla mnie są tylko złe. Dobrego jeszcze nie widziałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bogdan425. Panie moderatorze. Przez to Pan ubliża aktorom dubbingowym, w tym aktorowi, który wystąpił jako Hobbit - Waldemarowi Barwińskiemu. Bez obrazy, ale powiem szczerze, że miasto Zamość z pańskiego komentarza nie byłoby zadowolone...

 

Tym samym i Pan mi ubliża, bo pochodzę z Zamojszczyzny, a w stolicy dawnego woj. zamojskiego mieszka sam Waldemar Barwiński... :) Panu Barwińskiemu natomiast należy pogratulować roli w Hobbicie. Dzięki temu, w zamojskim kinie "CKF Stylowy" leci więcej dubbingowych produkcji, niżeli produkcji z napisami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie po to, aktorzy męczą się w rolach i nagrywają po sto razy jedną scenę, by potem przyszedł lektor i całą ich robotę skasował ot tak od trzaśnięcia biczem.

 

A już dubbing, to iście Szatański wymysł.

 

Męczę się jak Madej na łożu, gdy nie mam oryginalnej ścieżki dźwiękowej i napisów, gdy nie znam języka oryginału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hobbit jest najlepszym przykładem, jak nie należy robić dubbingu.

 

Twój post za to jest najlepszym przykładem wypowiedzi nie wnoszącej nic do tematu. I to jeszcze pisze moderator...

 

Uzasadnisz swoje zdanie jakimkolwiek argumentem czy leci raporcik? ;)

 

Nie po to, aktorzy męczą się w rolach i nagrywają po sto razy jedną scenę, by potem przyszedł lektor i całą ich robotę skasował ot tak od trzaśnięcia biczem.

 

A już dubbing, to iście Szatański wymysł.

 

Jest jednak pewna różnica. Dubbing został lata temu zaakceptowany przez widzów i twórców, a na etapie montażu dźwięku tworzy się taką ścieżkę, żeby łatwo było usunąć oryginalne głosy i wstawić inne. I zrobić to tak, żeby przekaz odpowiadał oryginalnemu zamysłowi. Można to lubić lub nie, i dlatego wersja z napisami jest zwykle dostępna - a jeśli nie jest, to proszę uderzać do tych, którzy za to odpowiadają.

 

A to, że lektor niszczy całą robotę twórców filmu, aktorów, dźwiękowców, kompozytorów itp. - to fakt niezaprzeczalny.

 

Męczę się jak Madej na łożu, gdy nie mam oryginalnej ścieżki dźwiękowej i napisów, gdy nie znam języka oryginału.

 

W tym akurat nie ma nic dziwnego, ale nie każdy tak ma. Kwestia przyzwyczajenia i indywidualnych predyspozycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...