Skocz do zawartości

Handel w niedziele


Gość Wodnik Szuwarek
 Udostępnij

Handel w niedziele  

115 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jesteś za zniesieniem zakazu handlu w niedziele?



Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Lannan napisał:
W ogóle nie wiem po co ten temat i ta dyskusja w nim związana, skoro i tak nic od nas nie zależy.

 

Jedyne co możemy zrobić, to głosować w odpowiedni sposób w wyborach za rok. No i jeszcze w 2025, bo odpowiedni wynik przyszłorocznych wyborów może nie wystarczyć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W odpowiedni to znaczy jaki? Np. JKM chce aby zcedować to na samorządy, niech tym się głowią. A zakaz handlu w takiej formie jest bez sensu, zdarzyło się, że podczas prawosławnej Wielkanocy niedziela była handlowa, więc to nie ma nic wspólnego z religijnością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można iść do Amazona, albo innego magazynu z przesyłkami i już nie pracujesz w niedziele, ale wtedy prawdopodobnie nie dostaniesz wolnych sobót. Teraz tak jest w sklepach, że o wolnych sobotach sprzedawczynie przeważnie mogą zapomnieć (może jedną na dwa miesiące dostaną). Kiedyś jak handlowali w niedziele, to jeden, dwa weekendy w miesiącu miały sprzedawczynie wolne (jeżeli nie było jakiś przypadków). Poza tym u mnie jest supermarket ze stacją paliw, to tam sklep działa normalnie w niedziele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Lannan napisał:

W ogóle nie wiem po co ten temat i ta dyskusja w nim związana, skoro i tak nic od nas nie zależy. 

Jesteśmy na forum dyskusyjnym, założono temat w odpowiednim dziale, dlatego toczy się dyskusja.

29 minut temu, k.stefan napisał:

lubisz pracować w niedziele gratulacje!!!

 

Jeśli ktoś lubi, to moim zdaniem to nie jest jakiś wielki problem, a też pamiętajmy, że są zawody, w których praca w niedzielę i święta jest koniecznością. Ba, mój ojciec, jako elektroenergetyk w Zakładzie Naprawy Taboru Kolejowego pracuje w takim systemie, gdzie służba, czy to dzienna, czy nocna, może wypaść w niedzielę, Wigilię albo Święto Niepodległości.

Zaś co do samego zakazu handlu - moim zdaniem obecnie te bodajże 7 niedziel handlowych na rok to jednak trochę mało, myślę, że można by było zrobić ich tyle, ile miesięcy, czyli 12.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Bardzo dużo jest osób w Polsce pracujących w niedzielę i święta. Taką mają pracę. Co do handlu w niedziele,to każda sieć sklepów i usług,powinna stanowić o sobie i nikt,łącznie z kościołem,gdzie księża, sami pracują w niedzielę,nie powinien się im wtrącać.  Chcą,to niech, pracują. Nie chcą,to nie pracują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Falcon napisał:

ps. macie Żabki, CPNy otwarte, coś jeszcze potrzeba?

No ja mam jeszcze Intermarche, dlaczego Panie tam pracujące muszą być w większej załodze (chyba od 9:00 do 17:00) tylko dlatego, że jest stacja paliw, a w innym supermarkecie nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaka to potrzeba jest by sklepy były czynne w niedzielę: budowlane, z wykończeniami wnętrz itd.?

Może najlepiej by były czynne 24 h na dobę.

Tak jak napisałem jak otwierać to wszystko: banki, urzędy, biura..

 

A jak ktoś nie otworzy to mu podwyższyć podatki! Budżet szybko się zapełni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Marek79 napisał:

Ja jestem za handlem w niedzielę,jak się komuś nie podoba niech to idzie do kościoła.

To kiedy ten sklep otworzysz?

Przyjadę w niedzielę zrobić zakupy u Ciebie.

Edytowane przez lakiman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wytłumaczcie, w czym jest lepsza kasjerka z Biedronki od tej z Intermarche na której jest stacja paliw (i nie jest tam jedna, czy dwie osoby w niedziele do obsługi kierowców)? Albo w czym jest gorszy pan z ochrony w Żabce od kasjerki, która nie jest właścicielem (gdzie ochroniarz nie może handlować, tylko pilnować)?

 

Naprawdę tego nie rozumiem, jak dla kogoś priorytetem jest niepracowanie w niedziele, to taką pracę znajdzie. A wymusza się, że się nie powinno handlować w niedziele w wybranej liczbie sklepów (a popiera się pracowanie innych kasjerów, czy to z wyjątków, czy ochroniarzy).

Edytowane przez kisiel95
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kisiel95

Przedstawiłeś bardzo logiczną interpretację.

Kiedyś było: "jak dla kogoś priorytetem jest niepracowanie w niedziele, to taką pracę znajdzie". A teraz jest: jak ktoś chce pracować w niedziele (np. dzienni studenci) to ma poważnie ograniczoną pulę miejsc, gdzie podjęcie takiej pracy jest możliwe.

 

Gdyby chodziło wyłącznie o wyeliminowanie sytuacji, w której pracownik sklepu jest zmuszany do pracy w niedziele (chociaż to nie do końca poprawne stwierdzenie, ale niech będzie), to wystarczy zastrzec ustawowo że nie wolno nakazywać pracy w niedzielę poleceniem służbowym, wpisywać pracownika do niedzielnego grafiku bez jego zgody. W zasadzie już tylko to by spowodowało że każdy właściciel sklepu aby móc się otworzyć w niedzielę musi albo zaproponować wyższe stawki za pracę w niedzielę, albo zatrudnić nowe osoby specjalnie do pracy na ten dzień tygodnia (np. wspomnianych studentów), inaczej nie będzie miał chętnych.

Jak już rząd tak się boi że przedsiębiorcy będą "januszować", to niech już będzie ta sztywno zapisana stawka 150%, 200% czy nawet 300% za niedzielę. Aczkolwiek "Janusz" i tak znajdzie pomysł na obejście, wystarczy zatrudnić kogoś na niższą stawkę podstawową i tym samym stawka niedzielna będzie odpowiednio niższa. A nawet uwzględniając płacę minimalną (wtedy za niedzielę wyjdzie coś około 60zł za godzinę zakładając ten najwyższy przelicznik 300%) to "Januszowi" "zwróci się" to niższą stawką w ciągu tygodnia.

 

Z ostatnich wydarzeń to ja odnoszę wrażenie że tak naprawdę pomysłodawcom tej ustawy chodzi właśnie o to że (przynajmniej duże) sklepy mają być w niedziele fizycznie zamknięte i kropka. Ostatnio znalazłem artykuł z taką oto sytuacją:

(Tu "disclaimer" na wszelki wypadek jakby ktoś się czepiał politycznie - link jest do portalu Bąkiewicza bo akurat tam znalazłem tą historię i nigdzie indziej, a nie dlatego że chcę promować ten portal.)

 

Był sobie sklep (podobno sieciówka) i zorganizowali handel w niedziele za pomocą kas samoobsługowych. Ale zatrudnili na ten dzień pracownika - formalnie ochroniarza - który weryfikuje wiek klientów kupujących alkohol.

No i "Solidarność" robi wielki wrzask że jak tak można itd. (Portal Bąkiewicza też napisał ten artykuł w tym właśnie tonie - to na wypadek jakby komuś się wydawało że ja go tutaj promuję.)

 

Przypuszczam że nawet jakby zrobili ten handel bez możliwości zakupu alkoholu w niedziele to i tak "Solidarność" by lamentowała.

Już "WiadomościHandlowe.pl" pisały o sposobach omijania zakazu za pomocą kas samoobsługowych. Podobno gdzieś zrobili sklep w którym jest nawet instrukcja obsługi kasy samoobsługowej żeby mieć pewność że ochroniarz nie pomaga klientom przy obsłudze - i oczywiście w niedzielę żadnego alkoholu, papierosów itd.

Również WH.pl pisało że w skrajnym przypadku rozważane jest postawienie ochroniarza na zewnątrz sklepu, do tego ochroniarz nie jest pracownikiem sklepu, tylko zewnętrznej firmy - żeby już nie można się było przyczepić. Aczkolwiek moim zdaniem to stwarza duże ryzyko kradzieży i może dlatego nikt na razie na to się nie zdecydował.

 

Nie zdziwiłbym się że przy obecnej władzy - gdyby na większą skalę otwarto sklepy w niedziele z kasami samoobsługowymi i gdyby nie było możliwości zakupu alkoholu, ochroniarz ewidentnie by nie pomagał klientom, a sądy by to potwierdziły praktyką orzeczniczą

- to PiS mógłby wprowadzić ustawę że zabrania się handlu automatycznego w niedzielę.

Pół biedy jak powyżej określonej powierzchni. W skrajnym przypadku okazałoby się że na niedziele trzeba by było zamykać Żabki Nano i wyłączać automaty z batonami i napojami. :D Absurd, ale oni są do tego zdolni...

 

 

I jeszcze jedno:

Jak w sierpniu Biedronka próbowała otworzyć sklepy metodą "na bibliotekę", to któryś chyba polityk PiS-u mówił że jak się nie wycofają to będą Biedronkę kontrolować niekoniecznie pod kątem samych niedziel (z tego co pamiętam, wspomniano m.in. skarbówkę i sanepid).

Może to właśnie dlatego odpuścili? Mogli dostać nieformalne informacje że nawet jak nie uda się ukarać sieci bezpośrednio za otwieranie sklepów w niedziele, to dojadą ich skarbówką, sanepidem i co tam jeszcze możliwe.

  • Popieram 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaa Biedronka wystraszyła się słów polityka z Pis-u.

A może był inny powód?

 

"Z rozmów ze związkami zawodowymi, które przeprowadził między innymi portal wirtualnemedia_pl, wynika, że firma tak ważną zmianę w trybie pracy w zasadzie zakomunikowała pracownikom bez wcześniejszych konsultacji, co wielu szeregowych pracowników mocno oburzyło.

Jak pisaliśmy na naszych łamach, atmosfera w załogach po ogłoszeniu decyzji o otwarciu w niedziele została fatanie przyjęta - wiele osób groziło wypowiedzeniami

Z rozmów ze związkami zawodowymi, które przeprowadził między innymi portal wirtualnemedia_pl, wynika, że firma tak ważną zmianę w trybie pracy w zasadzie zakomunikowała pracownikom bez wcześniejszych konsultacji, co wielu szeregowych pracowników mocno oburzyło.

Jak pisaliśmy na naszych łamach, atmosfera w załogach po ogłoszeniu decyzji o otwarciu w niedziele została fatanie przyjęta - wiele osób groziło wypowiedzeniami lub urlopami na żądanie, wiele osób było zdesperowanych i zbulwersowanych"

Źródło: Wirtualnemedia.

Edytowane przez lakiman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Falcon napisał:

W niedzielę większość kupuje alkohol, wybór duży, a ceny "urzędowe".

Chyba wyłącznie w małych osiedlowych widzę takie zjawisko, które w niedzielę są otwarte. To jest wypowiedź w stylu dawania sobie w szyję i stygmatyzowania tych w niedzielę chodzili na zakupy.

 

Nie widzę różnicy pomiędzy marketami a mniejszymi sklepami które są otwarte w niedzielę. Nie rozumiem także dlaczego mogą być otwarte sklepy przy stacjach benzynowych. Tam ludzie nie mają prawa odpocząć w niedzielę?

5 godzin temu, lakiman napisał:

Z rozmów ze związkami zawodowymi, które przeprowadził między innymi portal wirtualnemedia_pl, wynika, że firma tak ważną zmianę w trybie pracy w zasadzie zakomunikowała pracownikom bez wcześniejszych konsultacji, co wielu szeregowych pracowników mocno oburzyło.

Na takie przypadki wystarczy odpowiednio zmodyfikować kodeks pracy.

Np. pracownik sklepu pracujący na umowę o pracę, dostaje w niedzielę 200%, student zatrudniony tymczasowo na zastępstwo w niedzielę 150%. Jak myślisz którą wersję wybierze pracodawca?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...