Skocz do zawartości

Mistrzostwa Świata w piłce nożnej Rosja 2018 - turniej finałowy


Pepek94
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Czy można było na ten mundial narzekać? Oczywiście, że tak, ale tak naprawdę był to ostatni normalny turniej do oglądania.

 

Za cztery lata MŚ w zimie yikes.gif Mówta co chceta, ale to już nie będzie to samo. Turniej odarty z klimatu i wakacyjnej atmosfery. 

Poza tym trochę sobie na niego poczekamy, bo aż 4,5 roku... to chyba rekord? 

 

Za 8 lat mundial rozgrywany w nocy + taki natłok spotkań.

Przeczuwam wiele zawałów serca w Europie. 

Edytowane przez Project_ALF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem ciekaw jak ustawią sezonu ligowe przy takim Mundialu. Większość lig będzie musiało zrobić przerwę od początku listopada (zgrupowania) do końca grudnia.

Wcale się nie zdziwię, jak skończy się sezon 2021/22 w maju i od czerwca/lipca będą grać już nowy sezon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sponsorzy na to nie pozwolą. Piłka to nie hokej.

Nie rozumiesz.Zwyczajnie zagrają i odpadną szybciutko.Mundial w nieistotnym zakątku świata w porze gdzie i tak wiele ludzi nie obejrzy .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karierę piłkarską definiują piłkarskie Mistrzostwa Świata. Oczywiście są wyjątki jak Di Stefano, Giggs, Weah itd., którzy nie grając na MŚ lub odgrywając w nich epizodyczną rolę doczekali się statusu większej lub mniejszej legendy, ale te przypadki właściwie tylko potwierdzają regułę. 

 

Co jakiś czas czytam jakieś brednie, że piłkarzom na mundialu się nie chce, albo że drużyny grają nieatrakcyjnie mimo, że trenerzy mają w składzie genialne generacje piłkarzy. Problem z Mistrzostwami Świata jest taki, że są one trudne, bardzo trudne, coś jak Igrzyska Olimpijskie, gdzie musisz trafić też z formą, a chyba nie ma nic trudniejszego w sporcie niż trafienie z formą w odpowiednim momencie. Mistrzostwa Świata to jest też zupełnie inna presja. Inne natężenie fizyczne i psychiczne. Tego nie da się porównać z innymi rozgrywkami. Głowy państwa na stadionie, miliony kibiców z twojego kraju, którzy na ciebie liczą i którzy również definiują twoją karierę przez pryzmat tych kilku meczów. Wielu piłkarzy zdaje się wyglądać jakby grali na śmierć i życie. Weźmy tego Rosjanina, który nie rozpoznawał własnego selekcjonera, gdy ten chciał go wyznaczyć do serii jedenastek, albo tego Niemca Kramera, który w finale MŚ 2014 przez wiele minut ze wstrząsem mózgu grał mimo, że nie ogarniał otaczającej go rzeczywistości. Tak jakby na kilka minut porwało go UFO. Albo Gigi Buffona, który po finale 2006 z tych emocji po prostu zemdlał. 

 

Mistrzostwa Świata dlatego uchodzą też za tak wymagające, bo co trzy dni grasz siedem meczów (a w przypadku takiej Chorwacji, która grała trzy dogrywki czasem nawet osiem) w ciągu miesiąca, gdzie mierzysz się z drużynami z całego świata. Gdzie musisz ustawić zespół pod danego rywala, do określonego stylu gry przeciwnika, bo inaczej grają ekipy z Ameryki, inaczej z Afryki, inaczej z Europy, inaczej z Azji. Na dodatek te kraje w których organizowane są MŚ nie grzeszą idealną pogodą do uprawiania futbolu. Przytoczę tu choćby tak ekstremalny przykład jak Manaus w Brazylii. 

 

Postawmy się teraz na miejscu takiego selekcjonera. Dostajesz piłkarzy z najlepszych klubów zmęczonych ciężkim sezonem ligowym. Każdy przyjeżdża na kadrę z innym bagażem minut spędzonych na murawie. Jeden zagrał 60 meczów, inny 30. Widzisz ich raz na kilka miesięcy i siłą rzeczy nie możesz z nimi wytrenować takich schematów, takich automatyzmów jak trener klubowy. Dostajesz piłkarzy, którzy w większości przypadków rywalizują ze sobą w lidze lub europejskich pucharach. Oni nie trenują ze sobą na co dzień więc też wcale nie są ze sobą tak zżyci, a Ty w kilka tygodni musisz stworzyć z nich kolektyw, który ma sięgnąć po Puchar Świata. 

A wy jeszcze chcecie joga bonita i wrażeń artystycznych. Wiele reprezentacji, które chciało to wszystko pogodzić kończyło marnie. Dlatego po tytuły zazwyczaj sięgały ekipy grające tak jak Francja Deschampsa, czyli konkretne w ofensywie i pewne w defensywie. 

Ja prawdę mówiąc i tak jestem pełen podziwu, że w takich okolicznościach udało się wykrystalizować kilka fajnych ekip na tych Mistrzostwach. 

Trener-selekcjoner to naprawdę niełatwy fach. Szanuję tych którzy sprawdzili się i jako trener klubowy i jako trener reprezentacji. 

Edytowane przez Project_ALF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Była ręka Perisicia i karny zasłużony. Sędzia zresztą jakby był konsekwentny, to by drugiego karnego gwizdnął, po ręce w akcji gdzie Pogba skiksował w końcówce.

 

 

 

Bzdura.Żadnego karnego nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karierę piłkarską definiują piłkarskie Mistrzostwa Świata. Oczywiście są wyjątki jak Di Stefano, Giggs, Weah itd., którzy nie grając na MŚ lub odgrywając w nich epizodyczną rolę doczekali się statusu większej lub mniejszej legendy, ale te przypadki właściwie tylko potwierdzają regułę. 

 

Co jakiś czas czytam jakieś brednie, że piłkarzom na mundialu się nie chce, albo że drużyny grają nieatrakcyjnie mimo, że trenerzy mają w składzie genialne generacje piłkarzy. Problem z Mistrzostwami Świata jest taki, że są one trudne, bardzo trudne, coś jak Igrzyska Olimpijskie, gdzie musisz trafić też z formą, a chyba nie ma nic trudniejszego w sporcie niż trafienie z formą w odpowiednim momencie. Mistrzostwa Świata to jest też zupełnie inna presja. Inne natężenie fizyczne i psychiczne. Tego nie da się porównać z innymi rozgrywkami. Głowy państwa na stadionie, miliony kibiców z twojego kraju, którzy na ciebie liczą i którzy również definiują twoją karierę przez pryzmat tych kilku meczów. Wielu piłkarzy zdaje się wyglądać jakby grali na śmierć i życie. Weźmy tego Rosjanina, który nie rozpoznawał własnego selekcjonera, gdy ten chciał go wyznaczyć do serii jedenastek, albo tego Niemca Kramera, który w finale MŚ 2014 przez wiele minut ze wstrząsem mózgu grał mimo, że nie ogarniał otaczającej go rzeczywistości. Tak jakby na kilka minut porwało go UFO. Albo Gigi Buffona, który po finale 2006 z tych emocji po prostu zemdlał. 

 

Mistrzostwa Świata dlatego uchodzą też za tak wymagające, bo co trzy dni grasz siedem meczów (a w przypadku takiej Chorwacji, która grała trzy dogrywki czasem nawet osiem) w ciągu miesiąca, gdzie mierzysz się z drużynami z całego świata. Gdzie musisz ustawić zespół pod danego rywala, do określonego stylu gry przeciwnika, bo inaczej grają ekipy z Ameryki, inaczej z Afryki, inaczej z Europy, inaczej z Azji. Na dodatek te kraje w których organizowane są MŚ nie grzeszą idealną pogodą do uprawiania futbolu. Przytoczę tu choćby tak ekstremalny przykład jak Manaus w Brazylii. 

 

Postawmy się teraz na miejscu takiego selekcjonera. Dostajesz piłkarzy z najlepszych klubów zmęczonych ciężkim sezonem ligowym. Każdy przyjeżdża na kadrę z innym bagażem minut spędzonych na murawie. Jeden zagrał 60 meczów, inny 30. Widzisz ich raz na kilka miesięcy i siłą rzeczy nie możesz z nimi wytrenować takich schematów, takich automatyzmów jak trener klubowy. Dostajesz piłkarzy, którzy w większości przypadków rywalizują ze sobą w lidze lub europejskich pucharach. Oni nie trenują ze sobą na co dzień więc też wcale nie są ze sobą tak zżyci, a Ty w kilka tygodni musisz stworzyć z nich kolektyw, który ma sięgnąć po Puchar Świata. 

 

A wy jeszcze chcecie joga bonita i wrażeń artystycznych. Wiele reprezentacji, które chciało to wszystko pogodzić kończyło marnie. Dlatego po tytuły zazwyczaj sięgały ekipy grające tak jak Francja Deschampsa, czyli konkretne w ofensywie i pewne w defensywie. 

 

Ja prawdę mówiąc i tak jestem pełen podziwu, że w takich okolicznościach udało się wykrystalizować kilka fajnych ekip na tych Mistrzostwach. 

 

Trener-selekcjoner to naprawdę niełatwy fach. Szanuję tych którzy sprawdzili się i jako trener klubowy i jako trener reprezentacji. 

 

Wielki szacun za te słowa. Oby w PZPNie też tak myślano!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura.Żadnego karnego nie było.

Bzdura, Nawet eksperci od sędziowania twierdzą, że to nie był błąd arbitra. Z każdej decyzji by się wybronił, bo była to bardzo sporna sytuacja. Sędzia oglądał to kilkukrotnie i tak zadecydował. Na pewno nie można mieć do sędziego pretensji takich jak do Marciniaka, który nawet z VAR nie korzystał, a zrobił babola w meczu Szwecja-Niemcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@szyzag123 ciekawe jak przedstawia się ta widownia w porównaniu z finałem w 1998 roku. 

23,647 mln widzów 20 lat temu oglądało finał :)

 

I teraz ciekawostka : oglądalność finału w niektórych krajach. :)

 

Francja - 19,341 mln widzów

Chorwacja - 1,552 mln widzów

Chiny - 56 mln widzów

Niemcy - 21,321 mln widzów

Włochy - 11,688 mln widzów

Wielka Brytania - 11,388 mln widzów (na kanale BBC i iTV)

Hiszpania - 8,247 mln widzów

Turcja - 3,269 mln widzów

Holandia - 3,088 mln widzów

Ukraina - 3,026 mln widzów

Rumunia - 2,69 mln widzów

Rosja - 2,569 mln widzów (aż się wierzyć nie chce :D )

Belgia - 2,19 mln widzów (na kanale EEN i La Une)

Szwecja - 1,932 mln widzów

Austria - 1,776 mln widzów

Grecja - 1,718 mln widzów

Portugalia - 1,541 mln widzów

Węgry - 1,511 mln widzów

Czechy - 1,009 mln widzów 

Edytowane przez szyzag123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczył większy deszcz w Rosji a wokół stadionu zaczęło się dziać nieciekawie . Dobrze że  już się skończył turniej, bo mogło być nie wesoło.

 

https://sportowefakty.wp.pl/ms-2018/766290/mundial-2018-rosyjski-bloger-pokazal-zdjecia-stadionu-w-wolgogradzie-wszystko-si

 

Warto obejrzeć ten filmik,bo pokazuje  że szybko nie znaczy dobrze :)

 

https://varlamov.ru/3010966.html

 

 

Fuszerka że mała głowa :)

Edytowane przez XMAREKK30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem ciekaw jak ustawią sezonu ligowe przy takim Mundialu. Większość lig będzie musiało zrobić przerwę od początku listopada (zgrupowania) do końca grudnia.

Wcale się nie zdziwię, jak skończy się sezon 2021/22 w maju i od czerwca/lipca będą grać już nowy sezon.

 

Ja twierdzę że ... nie ustawią, to chory pomysł który nie ma racji bytu, ani związki krajowe, ani tym bardziej UEFA nie zrezygnuje z MILIARDÓW euro i nie rozwali sezonów ligowych i pucharów europejskich bo kilku kolesi wzięło w łapę i teraz próbują jakoś ratować ten poroniony pomysł, przecież taki turniej to nie jest tydzień/dwa/miesiąc, to jest przynajmniej 2 miesiące wyjęte z kalendarza, miesiąc turnieju i miesiąc przygotowań/odpoczynku po turnieju, plus puszczenie zawodników w środku sezonu na pustynie żeby grali w "chłodnych" 30 stopniach gdy u nas w Europie jest po 0-10, to NIEWYKONALNE :)

 

Skończy się na: 

A. "Przypadkowym" odpadnięcięm wielu czołowych reprezentacji w eliminacjach, więc turniej ogórów (może w końcu nasi by coś ugrali :P

B. Mundialem rezerwowych z 2 lig

C. Wielką awanturą (co już FIFA sama zaczęła swoim stanowiskiem "podaliśmy do wiadomości i ONI muszą się dostosować do nas bez żadnych negocjacji)

C1. Oficjalnym bojkotem mundialu przez wszystkie najsilniejsze reprezentacje globu (mało prawdopodobne)  

C2. Przeniesieniem turnieju gdzie indziej na normalny termin, po uprzedniej opcji C. (najprawdopodobniejsza opcja, są kraje które z marszu mogą przyjąć taki turniej, nawet Chiny jeśli uczepić się tej Azji, i jest jeszcze na nią czas) 

 

 

Mundial może i jest najważniejszym turniejem, może i dla piłkarzy to wrota do kariery, ale to wszystko niknie przy MILIARDACH zielonych straty za taki przestój, a na to działacze i prezesi nie pozwolą, żeby hajs się nie zgadzał bo kto inny chce napchać kabze włażąc z buciorami na cudze "terytorium: :)

Bedzie ciekawie w każdym razie :)

Edytowane przez Garrus27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karierę piłkarską definiują piłkarskie Mistrzostwa Świata. Oczywiście są wyjątki jak Di Stefano, Giggs, Weah itd., którzy nie grając na MŚ lub odgrywając w nich epizodyczną rolę doczekali się statusu większej lub mniejszej legendy, ale te przypadki właściwie tylko potwierdzają regułę. 

 

Co jakiś czas czytam jakieś brednie, że piłkarzom na mundialu się nie chce, albo że drużyny grają nieatrakcyjnie mimo, że trenerzy mają w składzie genialne generacje piłkarzy. Problem z Mistrzostwami Świata jest taki, że są one trudne, bardzo trudne, coś jak Igrzyska Olimpijskie, gdzie musisz trafić też z formą, a chyba nie ma nic trudniejszego w sporcie niż trafienie z formą w odpowiednim momencie. Mistrzostwa Świata to jest też zupełnie inna presja. Inne natężenie fizyczne i psychiczne. Tego nie da się porównać z innymi rozgrywkami. Głowy państwa na stadionie, miliony kibiców z twojego kraju, którzy na ciebie liczą i którzy również definiują twoją karierę przez pryzmat tych kilku meczów. Wielu piłkarzy zdaje się wyglądać jakby grali na śmierć i życie. Weźmy tego Rosjanina, który nie rozpoznawał własnego selekcjonera, gdy ten chciał go wyznaczyć do serii jedenastek, albo tego Niemca Kramera, który w finale MŚ 2014 przez wiele minut ze wstrząsem mózgu grał mimo, że nie ogarniał otaczającej go rzeczywistości. Tak jakby na kilka minut porwało go UFO. Albo Gigi Buffona, który po finale 2006 z tych emocji po prostu zemdlał. 

 

Mistrzostwa Świata dlatego uchodzą też za tak wymagające, bo co trzy dni grasz siedem meczów (a w przypadku takiej Chorwacji, która grała trzy dogrywki czasem nawet osiem) w ciągu miesiąca, gdzie mierzysz się z drużynami z całego świata. Gdzie musisz ustawić zespół pod danego rywala, do określonego stylu gry przeciwnika, bo inaczej grają ekipy z Ameryki, inaczej z Afryki, inaczej z Europy, inaczej z Azji. Na dodatek te kraje w których organizowane są MŚ nie grzeszą idealną pogodą do uprawiania futbolu. Przytoczę tu choćby tak ekstremalny przykład jak Manaus w Brazylii. 

 

Postawmy się teraz na miejscu takiego selekcjonera. Dostajesz piłkarzy z najlepszych klubów zmęczonych ciężkim sezonem ligowym. Każdy przyjeżdża na kadrę z innym bagażem minut spędzonych na murawie. Jeden zagrał 60 meczów, inny 30. Widzisz ich raz na kilka miesięcy i siłą rzeczy nie możesz z nimi wytrenować takich schematów, takich automatyzmów jak trener klubowy. Dostajesz piłkarzy, którzy w większości przypadków rywalizują ze sobą w lidze lub europejskich pucharach. Oni nie trenują ze sobą na co dzień więc też wcale nie są ze sobą tak zżyci, a Ty w kilka tygodni musisz stworzyć z nich kolektyw, który ma sięgnąć po Puchar Świata. 

 

A wy jeszcze chcecie joga bonita i wrażeń artystycznych. Wiele reprezentacji, które chciało to wszystko pogodzić kończyło marnie. Dlatego po tytuły zazwyczaj sięgały ekipy grające tak jak Francja Deschampsa, czyli konkretne w ofensywie i pewne w defensywie. 

 

Ja prawdę mówiąc i tak jestem pełen podziwu, że w takich okolicznościach udało się wykrystalizować kilka fajnych ekip na tych Mistrzostwach. 

 

Trener-selekcjoner to naprawdę niełatwy fach. Szanuję tych którzy sprawdzili się i jako trener klubowy i jako trener reprezentacji. 

Rozumiem że    Griezzmann  nie był  zmęczony   a dojechał do finału   LE   i go wygrał. Atletico W Copa Del rey  odpadli w 1/4     a w lidze i tak trzymali się z Barceloną do końca rozgrywek. A ich ostatnie mecze   były identyczne jak Francja w całym turnieju.   Umtiti   też  nie był  zaorany        Ngolo  Katne  grający   i odwalający najwięcej jako defensywny pomocnik   gra w lidze Angielskiej    . Do maja grali w FA Cup.  Kilku zawodników z PSG   i  Bayernu.

 

Rakitic  zagrał   +-70 meczy     Paulinho  jeszcze więcej bo nie miał wakacji od 2 lat.

 

Di Stefano   Cryff   Messi  Ronaldo    Platini   Bale    itd     nie wygrali pucharów świata    a byli talentami    jednak kadra nie była  wystarczająca.     Bale sam nie wygra z Walią niczego.    Messi nie ma z kim grać  chociaż  finał  2014 zawalił sam. Di Stefano   nie zagrał nawet na mundialu.  Grał w 3 reprezentacjach.

 

Pomijam zawodników  którzy  nie grali   bo sezon mieli już  wygrany i siedzieli sobie na ławce i spali  .Lewandowskiego to wyszło  bardzo negatywnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja twierdzę że ... nie ustawią, to chory pomysł który nie ma racji bytu, ani związki krajowe, ani tym bardziej UEFA nie zrezygnuje z MILIARDÓW euro i nie rozwali sezonów ligowych i pucharów europejskich bo kilku kolesi wzięło w łapę i teraz próbują jakoś ratować ten poroniony pomysł, przecież taki turniej to nie jest tydzień/dwa/miesiąc, to jest przynajmniej 2 miesiące wyjęte z kalendarza, miesiąc turnieju i miesiąc przygotowań/odpoczynku po turnieju, plus puszczenie zawodników w środku sezonu na pustynie żeby grali w "chłodnych" 30 stopniach gdy u nas w Europie jest po 0-10, to NIEWYKONALNE :)

 

Skończy się na: 

A. "Przypadkowym" odpadnięcięm wielu czołowych reprezentacji w eliminacjach, więc turniej ogórów (może w końcu nasi by coś ugrali :P

B. Mundialem rezerwowych z 2 lig

C. Wielką awanturą (co już FIFA sama zaczęła swoim stanowiskiem "podaliśmy do wiadomości i ONI muszą się dostosować do nas bez żadnych negocjacji)

C1. Oficjalnym bojkotem mundialu przez wszystkie najsilniejsze reprezentacje globu (mało prawdopodobne)  

C2. Przeniesieniem turnieju gdzie indziej na normalny termin, po uprzedniej opcji C. (najprawdopodobniejsza opcja, są kraje które z marszu mogą przyjąć taki turniej, nawet Chiny jeśli uczepić się tej Azji, i jest jeszcze na nią czas) 

 

 

Mundial może i jest najważniejszym turniejem, może i dla piłkarzy to wrota do kariery, ale to wszystko niknie przy MILIARDACH zielonych straty za taki przestój, a na to działacze i prezesi nie pozwolą, żeby hajs się nie zgadzał bo kto inny chce napchać kabze włażąc z buciorami na cudze "terytorium: :)

Bedzie ciekawie w każdym razie :)

 

Powtarzasz się, a zaczyna się to robić już nudne. Fakt, nikomu nie jest na rękę mundial w zimę, ale da się to pogodzić. Katar juz zadba o stronę organizacyjną typu klimatyzowane stadiony, strefy kibica itp, bo pieniądze na to ma i takie plany ma zrealizować, a co do samych rozgrywek ligowych? Nie będzie przerw na reprezentacje, w tych terminach rozegra się dodatkowe kolejki, a w lato przerwa pomiędzy sezonami będzie krótsza i już miejsce na mistrzostwa łatwo się znalazło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serio? Jak moge sie powtarzac skoro to moja pierwsza wypowiedz na ten temat? A ze Ciebie cos nudzi, no przykro mi, szukasz rozrywki to idz do cyrku.

 

Jakby zadbal o klimatyzowane stadiony i strefy kibica to mundial bylby latem, nie uwazasz?

 

"Miejsce sie znalazlo", tylko to nie jest biznes ktory mozna sobie popychac, przerwy miedzy kolejkami w lipcu i serpniu nie sa po to bo tak sobie chca odpoczac prezesi, tylko dlatego ze malo ludzi interesuje pilka kiedy maja wakacje/urlop, przesuwanie terminarza na slabo rentowne terminy wakacyjne to nadal sa olbrzymie straty tak na biletach jak i na reklamach w TV, a i puszczanie swoich gwiazd w srodku sezonu i rozwalanie przygotowan klubowych do sezonu jest slabym pomyslem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...