Koronawirus

[tyrla]

 

[Gość bgmnt]

https://www.wykop.pl/link/5712087/list-otwarty-400-lekarzy-z-belgii-dosc-paniki-eng/

 

Prawie 2000 medyków, w tym blisko 400 belgijskich lekarzy apeluje - obostrzenia zbierają żniwo groźniejsze od wirusa, pora skończyć z rażąco dysproporcjonalną reakcją na SARS-CoV-2 i uderzyć się w pierś.

[Gość jaszek]

Odezwali się przedstawiciele zawodów medycznych z kraju, w którym śmiertelność COVID-19 jest chyba jedna z najwyższych na świecie. A na pewno taka była wiosną.

Może im prywatne gabinety opustoszały przez lockdown?

[tyrla]

W ciągu doby wykonano ponad 24,2 tys. testów.

[Gość jaszek]

Czuję jakąś strefę w moim powiecie. Blisko 60 w ciągu doby.

[dvbtowiec]

Myślę że jesteśmy na takim etapie, że to się zacznie zapętlać. Dobowo mamy przyrost ok 450. Kwestią czasu jest kiedy dobowo będzie o 1000 więcej. Wszyscy już położyli na tym lagę.

14 godzin temu, Falcon napisał:

No, czas się bunkrować bo koniec świata idzie.

Idź na jakąś korona imprezę i przetestuj na sobie czy będziesz miał ciężki przypadek, czy lekki, jak taki chojrak jesteś

Edytowane 25 Września 2020 przez dvbtowiec

[Jax]

Znowu kolejny rekord ilości zakażeń.

Nie jest wesoło

[Maximus2]

I ten rekord jeszcze wiele razy będziemy niestety bili. To było do przewidzenia patrząc co się dzieje w całej Europie.

Czekają nas mocno nerwowe miesiące.

[Rasheed]

Smutno też nie jest, większość to lekkie przypadki.

 

Cytat z forum z 14 czerwca:

"To obserwuj - we wtorek było 2039 hospitalizowanych"

 

Po wzroście liczby zakażeń mamy mniej hospitalizacji niż wtedy gdy wirus był podobno w odwrocie. Tak więc nie ma co na razie panikować. Mimo tego, że w wakacje tłumy mieszały się ze sobą nie ma tragedii. Testujemy może i mniej ale lepiej dobieramy ludzi do testów, bo bierzemy tez ludzi z objawami zgłaszającymi się do lekarzy rodzinnych a wcześniej sporo było z kwarantanny (czyli bez objawów testowaliśmy co najmniej po 2 razy).

 

Bez paniki, po prostu powróćmy z powrotem do 3 podstawowych zasad czyli maska, mycie rąk i dystans.

Edytowane 25 Września 2020 przez Rasheed

[the cable guy]

Hospitalizowani, to nie leczeni na COVID-19, ale zakażeni będący w placówkach szpitalnych. Nie wiadomo ile osób tam np. ma złamaną nogę i pozytywny wynik na chiński wirus. 

[Gość bgmnt]

Niektórzy tutaj się martwią ilością zakażeń, a tymczasem rząd od 30 września wycofuje zakazy lotów jeśi chodzi o kraje strefy Schengen. Jednak "swobodny przepływ osób" gorą ;).

https://next.gazeta.pl/next/7,151003,26339329,zakaz-lotow-od-30-wrzesnia-wracaja-polaczenia-do-calej-strefy.html

[Gość umek]

Premier Szkocji twierdzi, że sam negatywny wynik, jak i brak symptomów nie oznacza, że jesteśmy zdrowi.
A tymczasem, ponoć już jest mutacja radzącą sobie z maseczką.

[the cable guy]

Nie ma żadnej nowej mutacji. To ciągle ten sam wirus. Jedyna większa mutacja sprawiła, że wirus stał się bardziej zakaźny, bo objęła tzw. koronę. Mianowicie kolce, którymi się wirus przyczepia do zakażonego stały się skuteczniejsze. Nie zmieniło to przechodzenia samej choroby przez zakażonych. Tak samo jak nie zmieniło skuteczności popularnych masek, która jest w praktyce bliska zeru. Dużo bardziej liczą się inne formy ochrony przed zakażeniem, jak dystans czy dbanie o higienę dłoni.

[Vinni]

Maseczki działają jak są poprawnie ubrane. To, że ludzie noszą je na brodzie to już osobna kwestia.

[Gość umek]

Mutacji jest już wiele,  której piszę sprawnie zmieniła swój sposób działania. Tu więcej https://www.telegraph.co.uk/news/2020/09/24/new-coronavirus-mutation-could-evolving-get-around-mask-wearing/

[Rasheed]

W dniu 23.09.2020 o 15:34, umek napisał:

.dowodów na to iż rządy nie chcą wyeliminowania wirusa jest więcej niż drzew w polskich lasach.

 

Umek, napisałeś, że dowodów jest więcej niż drzew w polskich lasach a nie potrafisz wymienić trzech. Do dzieła albo się wycofaj z takich stwierdzeń.

[Gość umek]

Otwarcie się w momencie, gdy zakażenia  szły w tysiące, by dziś straszyć ludzi wojskiem.

Wpuszczanie ludzi na stadiony, gdy w szpitalach nie ma już miejsc.

Namawianie ludzi na testy, mimo braku symptomów, a gdy przyszła jesień... testów nie ma. Ludzie stoją godzinami, by się zbadać, ale rodziny odwiedzić nie mogą.

Tak to wygląda w całej zachodniej Europie. Owszem, możesz wierzyć, że to wszytko ruszyło dla dobra gospodarek, ale one już od dawna jadą na wydrukowanych miliardach dolarów i dziś są zamykane, a setki tysięcy ludzi tracą pracę.

Gdy w Grecji, czy w Polsce lockdown rzeczywiście miał sens to w krajach, jak Anglia, czy Francja, był pic na wodę fotomontaż. Dziś wracamy, coś mieliśmy w marcu, czy to się komuś podoba, czy nie.

Edytowane 26 Września 2020 przez umek
Każde zdanie rozpoczynamy wielką literą. Poprawiono post.

[Project_ALF]

Na poprzedniej stronie pisaliście o zamykanych biznesach, plajtujących właścicielach, ale wśród tego całego szaleństwa związanego z pandemią nie zabrakło też osób, które na koronawirusie wyszły całkiem dobrze i nie mówię tu od razu o jakiejś klasie wyższej i innych bogaczach wśród których pewnie też wielu spadło na cztery łapy. Sam znam sporo osób, które bardziej na wirusie zyskały niż straciły. Znam takie osoby zarówno z klasy średniej [młodzi/nowi przedsiębiorcy, którzy idealnie wstrzelili się w niektóre programy pomocowe (mam tu na myśli też różne ulgi) dla biznesu, a których branża jakoś specjalnie nie ucierpiała z powodu covidu] jak i te z najniższej klasy społecznej i nie tylko. Na przykład kilka osób bezrobotnych z mojego otoczenia, którzy nie muszą pracować od ponad pół roku zaoszczędziło na dojazdach do urzędu pracy bo jak wiadomo Urząd nie zwraca nikomu za bilet. Cóż dla osoby bezrobotnej w tej sytuacji takie zaoszczędzone kilkadziesiąt zeta na pewno nie śmierdzi. Sam znam przykład mojej kumpeli, która wzięła udział w programie "Coś tam czas na start dla młodego przedsiębiorcy". Z jakiegoś programu (a właściwie z środków UE) dostała przed pandemią ponad 20 tysięcy na zakup różnych sprzętów do biura. W programie w którym wzięła udział straszyli ją różnymi kontrolami (również skarbowymi) i co? Przyszła pandemia i nikt przez koronawirusa ją nie nękał. Zyskało też wielu innych pracowników, którzy musieli codziennie gdzieś dojeżdżać autem marnując po 10-12 godzin tygodniowo z powodu dojazdów do pracy pracując w domach zdalnie (niektóre porządne firmy jak wiadomo zwracają nawet za prąd w domu). Sam też oglądając jakiś program na TVN24, chyba to poranne pasmo o 5:55 rano natknąłem się na prywatę jednego z dziennikarzy, który wyznał, że on te dni mocnych obostrzeń wspomina bardzo ciepło. Wreszcie się wyspał, miał więcej czasu dla rodziny i dla siebie. Pewnie jakbyście się rozejrzeli wokół siebie to pewnie więcej tego przykładów byście wyłapali.

 

Wiadomo, koronawirus to prawdziwa tragedia. Sam się tej pandemii obawiam. Stosuję wszystkie środki ostrożności. Śledzę co tam się dzieje w Polsce i na świecie, ale póki co sam bezpośrednio jakichś większych skutków finansowych jeszcze nie odczułem. Piszę to zarówno z własnej perspektywy jak i perspektywy najbliższego mi otoczenia. Na początku rzeczywiście widziałem różne obrazki jak na w filmie "Epidemia strachu", czyli te puste półki w supermarketach, 3 kilo masła, 15 chlebów i drugie tyle rolek papieru u gościa robiącego obok mnie zakupy, ale jak szybko ta społeczna głupawka się pojawiła tak szybko na szczęście się skończyła. 

[tyrla]

W ciągu doby wykonano ponad 23,2 tys. testów.

[Maximus2]

Wiceminister zdrowia: 311 zmarłych na COVID-19 nie miało chorób współistniejących.

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,26341307,wiceminister-zdrowia-311-zmarlych-na-covid-19-nie-mialo-chorob.html#do_w=46&do_v=58&do_a=287&s=BoxNewsMT

[Barti]

Ciekawe tylko, czy te osoby faktycznie zmarły na COVID-19, czy może na coś innego?

Bo może po prostu lekarz miał "prikaz" od "góry", aby do karty zgonu, niezależnie od sytuacji, jako przyczynę wpisywać właśnie "COVID-19"?

Czytałem jakiś czas temu, że w niektórych szpitalach takie "akcje" w Polsce się "odwalają".  Chociaż, moim zdaniem, coś takiego to jest "kryminał"...

[Rasheed]

18 godzin temu, umek napisał:

 

Gdy w Grecji, czy w Polsce lockdown rzeczywiście miał sens to w krajach, jak Anglia, czy Francja, był pic na wodę fotomontaż.

 

Dlaczego uważasz, że lockdown w innych krajach nie miał sensu? Przecież wszędzie bali się wysokiej śmiertelności i hospitalizacji, do tego wszystkie kraje były nieprzygotowane pod względem sprzętu ochronnego.

 

Barti: wiem od rodziny, że w Niemczech oferowano rodzinie zmarłej osoby kasę w szpitalu za zgodę na wpisanie covidu jako przyczyny śmierci.

[Barti]

4 godziny temu, Rasheed napisał:

Barti: wiem od rodziny, że w Niemczech oferowano rodzinie zmarłej osoby kasę w szpitalu za zgodę na wpisanie covidu jako przyczyny śmierci.

 

No to tylko utwierdza moim zdaniem w przekonaniu, że statystyki dotyczące zgonów na COVID-19 mogą być zwyczajnie zafałszowane. Jak widać, nie tylko w Polsce...

Podobnie może być też np. w ogóle z tymi testami na obecność koronawirusa. No bo skąd mamy wiedzieć, czy część tych testów nie daje wyniku fałszywie dodatniego? Może to właśnie stąd wynika też duża liczba zakażeń "bezobjawowych"...

[Rasheed]

Niepotrzebnie rządy płacą szpitalom więcej za pacjenta z covidem. 

 

Badania są niedokładne, mogą być równie często fałszywie ujemne. Skoro jeszcze niedawno trzeba było mieć dwa ujemne, a nie jeden, by być ozdrowieńcem to znaczy, że ich dokładność jest kiepska. No, ale innych badań nie mamy.

[Barti]

4 godziny temu, Rasheed napisał:

Badania są niedokładne, mogą być równie często fałszywie ujemne. Skoro jeszcze niedawno trzeba było mieć dwa ujemne, a nie jeden, by być ozdrowieńcem to znaczy, że ich dokładność jest kiepska. No, ale innych badań nie mamy.

 

No i właśnie dlatego liczba faktycznie zarażonych koronawirusem może być wielokrotnie większa, niż podają oficjalne statystyki.

Obecnie w Polsce, według oficjalnych statystyk, mamy dobowy przyrost rzędu 1500-1600 nowych zakażeń, natomiast w rzeczywistości, kto wie, może to być np. nawet i 10 tysięcy... Oczywiście tutaj z tą liczbą "strzelam", ale obawiam się, że tych zakażeń jest znacznie więcej, tym bardziej, że obecnie testowane są osoby wyłącznie "objawowe". Wiele innych osób, jeśli wierzyć bezobjawowemu przebiegowi zakażenia, może mieć w sobie koronawirusa i nawet o tym nie wiedzieć, a co gorsza, w tym czasie może zarażać wiele innych osób, które napotyka.