Skocz do zawartości

Piłka nożna: Euro 2012


arielinho
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Włochy pokonały Anglię w rzutach karnych 4:2 w ostatnim ćwierćfinale Euro 2012 na Stadionie Olimpijskim w Kijowie. W regulaminowym czasie meczu, jak i w dogrywce był wynik 0:0. Rzutów karnych w serii jedenastek nie wykorzystali: Riccardo Montolivo, który uderzył obok bramki, Ashley Young, który trafił w poprzeczkę i Ashley Cole, którego strzał z 11 metrów obronił Gianluigi Buffon. W całym meczu i w dogrywce wręcz przygniatającą przewagę miała reprezentacja Włoch, której piłkarze oddali aż 35 strzałów, z których aż 20 leciało w światło bramki. Defensywnie usposobieni w tym meczu Anglicy oddali zaledwie 9 strzałów na bramkę, z czego tylko 4 w jej światło. Świetne okazje do zdobycia gola spośród Włochów mieli: Daniele De Rossi, który oddał kilka dobrych strzałów na bramkę, a na początku meczu oddał przepiękny strzał z dystansu, który trafił w słupek, również Mario Balotelli i Antonio Cassano oddali kilka dobrych strzałów. Nawet wprowadzony z ławki rezerwowych Alessandro Diamanti miał szansę zdobyć gola, ale trafił w słupek. Anglicy w zasadzie mieli tylko jedną dogodną okazję do zdobycia gola, tą z początku meczu, w której Glen Johnson oddał strzał z bliska, ale świetnie w bramce zachował się Gianluigi Buffon, który obronił ten strzał. Swoich szans szukali również m.in. Wayne Rooney, Danny Welbeck, czy Ashley Young, ale nie za bardzo im to wychodziło. Tak więc mimo bezbramkowego remisu i rzutów karnych, to jednak Włosi awansowali do półfinału całkowicie zasłużenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hiszpania pierwszym finalistą euro 2012. Portugalia zagrała dobry mecz, ale to nie wystarczyło. Zabrakło geniuszu Ronaldo, który w tak ważnym meczu nie wykorzystał żadnej sytuacji. Hiszpanie w dogrywce dominowali, znakomitą okazję zmarnował Iniesta (przypomniał mi się wtedy finał mundialu w RPA). W rzutach karnych lepsi obrońcy tytułu. Casillas potwierdził, że jest jednym z najlepszych bramkarzy świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

Taak jeest Viva Espana! No to teraz czekamy na drugiego finalistę. Moim zdaniem powtórka z sprzed 4 lat, ale Niemcy wydają się mocniejsi niż wtedy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Portugalczycy są sami sobie winni, jakby Ronaldo wykorzystał doskonałą okazje w końcówce regulaminowego czasu gry, a nie uderzał na siłę to prawdopodobnie by wygrali, w dogrywce już Portugalia nie istniała, jakby opadli z sił i tylko bronili się aby nie stracić gola i doprowadzić do karnych, strzał Bruno Alvesa mimo, ze bardzo silny to mało precyzyjny i dzięki temu Hiszpania wygrała, dużo szczęścia miał też Fabregas, piłka po odbiciu od słupka równie dobrze mogła wyjść w pole a nie wpaść do bramki, widocznie szczęście sprzyjało wczoraj lepszym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku meczu dominowali Portugalczycy, ale tego nie wykorzystali. Niewykorzystane sytuacje się mszczą. Pod koniec meczu było już widać dominację Hiszpanów,ale udało się ją przypieczętować dopiero w rzutach karnych. Tym samym CR7 został z 3 bramkami i 4 strzałami w słupek na tych ME ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Portugalia przegrała z Hiszpanią w rzutach karnych 2:4 w półfinale Euro 2012 na stadionie Donbass Arena w Doniecku. W regulaminowym czasie gry, jak i w dogrywce był wynik 0:0. Portugalczycy przed tym półfinałem mieli więcej czasu na odpoczynek od Hiszpanów. W serii rzutów karnych pierwszy do piłki ustawionej 11 metrów od bramki podszedł Xabi Alonso, ale jego strzał obronił Rui Patricio. Potem do jedenastki podszedł João Moutinho, ale jego strzał również obronił Iker Casillas. Potem już trafiali kolejno: Andrés Iniesta, Pepe, Gerard Piqué, Nani i Sergio Ramos. Następnie do karnego podszedł Bruno Alves, ale trafił w poprzeczkę, a jako ostatni strzelał Francesc Fábregas, który się nie pomylił i piłka po jego strzale wpadła do bramki jeszcze odbijając się od słupka. W przekroju całego meczu wydawać by się mogło, że przewagę mieli Portugalczycy, gdyż starali się atakować, szybko odbierać piłkę przeciwnikom, grać pressingiem, po prostu "straszyć" Hiszpanów, ale tak naprawdę niewiele z tego wynikało, a konkretniejsze sytuacje stwarzali Hiszpanie. Gole mogli strzelić: Álvaro Arbeloa, którego strzał zza pola karnego przeszedł minimalnie nad poprzeczką; Andrés Iniesta, który w pierwszej połowie po ładnej akcji Hiszpanów uderzył minimalnie ponad bramką, a w dogrywce po świetnym podaniu od Jordiego Alby znalazł się w bardzo dobrej sytuacji, ale Rui Patricio obronił jego strzał i uchronił swój zespół od straty gola; Xavi, ale oddał strzał z dystansu w środek bramki; Sergio Ramos, który w dogrywce oddał wspaniały strzał z rzutu wolnego, ale piłka przeszła minimalnie nad bramką; Jesús Navas, który w dogrywce znalazł się w polu karnym i oddał strzał po ziemi, ale bramkarz obronił i ten strzał. Spośród Portugalczyków główne zagrożenie stwarzał Cristiano Ronaldo, ale jego strzały były słabe - 3 z rzutów wolnych przeszły wyraźnie nad poprzeczką, jeden w końcówce regulaminowego czasu gry, po świetnej kontrze Portugalczyków, która sprawiła, że Ronaldo był wręcz sam na sam z bramkarzem... wylądował na trybunach. W zasadzie tylko jeden strzał Ronaldo był w miarę blisko bramki, ten z pierwszej połowy po ziemi, który minimalnie minął słupek. Strzały oddawał również głównie Hugo Almeida, ale były one niecelne. W ogóle statystyki mówią wszystko: Hiszpanie oddali 8 strzałów, z których 4 zmierzały w świtało bramki, a Portugalczycy oddali 9 strzałów, z których w światło bramki zmierzało... 0 strzałów. Tak więc mimo wyniku 0:0 i rzutów karnych wydaje się, że Hiszpania zasłużenie awansowała do finału Euro 2012, w którym zagra ze zwycięzcą półfinału: Niemcy - Włochy. Wszystko wskazuje na to, że Hiszpanie wygrają również finał i obronią tytuł mistrzowski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie mecze lubię gdzie jest niespodzianka,Włosi wygrali zasłużenie i w finale będę im kibicował.Pirlo zagrał jak profesor co klasa to klasa,Balotelli błysnął skutecznością :brawo: dla Włochów.Niestety muszę zganić organizatorów za stan murawy nie przystoi grać na takiej murawie w półfinale euro :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włochy niespodziewanym finalistą mistrzostw europy. Większość czekała na powtórkę z finału euro 2008, ale Niemcy dzisiaj zagrali słaby mecz i zasłużenie przegrali.

 

I po raz kolejny mamy zależność, że w co drugich mistrzostwach finał jest powtórką meczu z 1 kolejki fazy grupowej. Jednak teraz według mnie to Włosi są w lepszej sytucji, bo na pewno zyskali większą pewność siebie. Ja w finale kibicuję Hiszpanom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i pewnie Prandelli dziś w nocy znów wybierze się gdzieś w pielgrzymkę dziękczynną. A jak Włosi wygrają z Hiszpanią to zrobi to także Gianluigi Buffon. Z resztą w naszej reprezentacji także nie brak wierzących (tych na prawdę wierzących, a nie "wierzących, ale niepraktykujących") - Lewandowski i Błaszczykowski przed Euro dołączyli do akcji "Nie wstydzę się Jezusa!" i publicznie przyznali do swojej wiary, a Przemysław Tytoń przed obronionym rzutem karnym z Grecją odmówił krótką modlitwę. Także bodajże Polanski (lub Perquis, bo ja ich mylę) ma wytatuowanego na ciele Chrystusa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włosi absolutnie zasłużyli swoją grą w całych mistrzostwach na finał.Kto by pomyślał przed Euro, po bęckach od Rosjan, że dotrą na turnieju tak daleko...

 

I myślę, że wiele w tym zasługi Cesare Prandellego.Już we Florencji pokazał, że świetny z niego trener, a teraz tylko to potwierdza.

 

Aż szkoda, że turniej już się kończy.Jak sobie przypomnę co przeżywałem podczas meczów Polaków w strefie kibica to łezka się w oku kręci, że taka atmosfera już się nie powtórzy.Bo jednak turniej we Francji to nie to samo co w Polsce.Trzeba wrócić do szarej rzeczywistości ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

Naprawdę świetny mecz Włochów - Niemcy na kolanach. Mario Balotelli pokazał wreszcie swój talent, strzelając dwie kapitalne bramki. Na pocieszenie dla Niemców z karnego w 92 minucie trafił Ozil, którego podczas meczu praktycznie nie było widać. Hiszpania - Włochy, ależ to będzie mecz. W fazie grupowej 1:1, co teraz? Liczę na Hiszpanię. Chcę, żeby na zawsze zapisali się w historii, choć i tak mają już tam swoje miejsce. A Włosi, Włosi grają naprawdę dobry futbol i po tej katastrofie w RPA są znów w gronie najlepszych..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...