Skocz do zawartości

Legalizacja marihuany


Mr. Orbita
 Udostępnij

Legalizacja marihuany  

131 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Legalizacja marihuany

    • Popieram (oczywiście do jakiejś rozsądnej ilości)
      54
    • Jestem przeciw
      68
    • Nie mam zdania
      19


Rekomendowane odpowiedzi

P.@Anita Dąbek napisała...wiele. Nie cytuję, wpis jest dostępny.

Zapytam, czy jako kobieta jest Pani dumna np. z parasola ochronnego rozpostartego nad swym brzuchem przez państwo i inne grupy nacisku? Czy nie czuje się Pani poniżona, gdy ktoś dyktuje, co mamy robić, a niekiedy w jakiej formie i np. ile razy? Czy tego właśnie chcemy również w innych sferach życia?

Pozwólmy ludziom być szczęśliwymi według ich własnego uznania.

Bolesław Prus (właśc. Aleksander Głowacki)

 

I w czym upatrywać swoje szczęście…

- Nic tylko "ciągłe zakazy i nakazy” Zdejmijmy wszelkie zakazy, nakazy i będzie byczo!

Niczym "hiszpańska Pampeluna"

Upojeni nie tylko trawkami upatrzymy raj wg własnego uznania a szczęśliwości nie będzie końca - z rychłym końcem.

Dzień zaczyniajmy od wzięcia trawki i trawką go kończmy. I tak dzień w dzień.

Piękni i wrażliwi, delikatni i naturalni o mocnej wierze. - Quo vadis…

Pewnie, że będziecie wolni? Wolni jak… - Jaskółka!

 

Jaskółka czarny sztylet, wydarty z piersi wiatru

Nagła smutku kotwica, z niewidzialnego jachtu

Katedra ją złowiła w sklepienia sieć wysoką

Jak śmierć kamienna bryła

Jak wyrok naw prostokąt.

Jaskółka błyskawica w kościele obumarłym

Tnie jak czarne nożyce lęk który ją ogarnia

 

Jaskółka siostra burzy, żałoba fruwająca

Ponad głowami ludzi w których się troska błąka

Jaskółka znak podniebny jak symbol nieuchwytna

Zwabiona w chłód katedry przestroga i modlitwa

 

Nie przetnie białej ciszy pod chmurą ołowianą

Lotu swego nie zniży nad łąki złotą plamą

Przeraża mnie ta chwila która jej wolność skradła

Jaskółka czarny brylant wrzucony tu przez diabła

 

Na wieczne wirowanie na bezszelestną mękę

Na gniazda nie zaznanie na przeklinanie piękna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadeusz Różewicz

 

  • List do ludożerców

 

Kochani ludożercy

nie patrzcie wilkiem na człowieka

który pyta o wolne miejsce

w przedziale kolejowym

 

zrozumcie

inni ludzie też mają dwie nogi i siedzenie

 

Kochani ludożercy

poczekajcie chwilę

nie depczcie słabszych

nie zgrzytajcie zębami

 

zrozumcie

ludzi jest dużo będzie jeszcze

więcej więc posuńcie się trochę

ustąpcie

 

Kochani ludożercy

nie wykupujcie wszystkich

świec sznurowadeł i makaronu

Nie mówcie odwróceni tyłem:

ja mnie mój moje

mój żołądek mój włos

mój odcisk moje spodnie

moja żona moje dzieci

moje zdanie

 

Kochani ludożercy

nie zjadajmy się Dobrze

bo nie zmartwychwstaniemy

Naprawdę

 

Naprawdę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem za legalizacją i aby była sprzedawana w aptekach(oczywiście dobrze opodatkowana) i przy założenie ze jest sprzedawana ludzią pełnoletnim

Myśli, które przychodzą gromadą, to motłoch. Dobre myśli pojawiają się w małym gronie. Genialne myśli przychodzą same.

  • Marie von Ebner-Eschenbach

 

Zapewnie chciałeś napisać "ludziom"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam, oj tam :P Odrobina trafnej poezji nikomu nie zaszkodzi :P

 

Skomentuję dwie sprawy:

1) Z jednej strony link do tekstu z wyborcza.pl - ogólnie się z tym zgadzam, ale moim zdaniem jednak sprawa powinna obejmować tylko marihuanę. Zdecydowanie nie może dotyczyć wszystkich narkotyków, szczególnie tych uzależniających fizycznie.

 

2) Z drugiej strony link do serwisu narkoslang.pl - kwestia Holandii i rzekomego nielegalnego handlu. Brzmi to tak, jakby w Polsce nielegalnego handlu nie było, a jest, tylko sprawa jest zamiatana pod dywan. Póki jest zbyt, to handel nielegalny będzie. Legalizacja nie ma na celu zlikwidowanie nielegalnego handlu, bo chyba tylko niepoprawni optymiści mogliby coś takiego twierdzić. Spowoduje to raczej, że ten, kto chce i może - będzie sadzić sam i mieć "bezpieczniejszy" towar lub kupi z pewnego, kontrolowanego źródła. Nielegalny handel, tak jak przy rozlewniach lewego alkoholu - po prostu musi być przez odpowiednie służby ścigany. Różnica między sytuacją teraz, a później w kwestii samego ścigania byłaby taka, że zamiast ścigać ludzi z jednym jointem, czy jedną roślinką, co później nabija statystyki wykrywalności policji "bzdetami", uderzać w prawdziwych przestępców. Teraz jest tak, że jak zostanie się złapanym, to rusza cała kosztowna machina, łącznie z przeszukaniem mieszkania zatrzymanego. Szkoda kasy, szkoda czasu. Jest to równie absurdalne, jak mogłoby być złapanie człowieka z piwem w ręku, posadzenie go na dołek i przeszukanie jego mieszkania.

 

W kwestii wypadków i firm ubezpieczeniowych: oczywiście, że traktują marihuanę jako środek odurzający, bo przecież nim jest, to logiczne. To jest jak z alkoholem - przecież firmy ubezpieczeniowe tak samo traktują nietrzeźwych kierowców. Nie ma w tym dla mnie niczego zaskakującego/odkrywczego. Kto siada za kółko pod wpływem jakiegokolwiek środka odurzającego w ilości wykraczającej ustawowo dozwoloną - zawsze jest idiotą bez wyobraźni...

 

Ale z pewnymi stwierdzeniami tam się zgadzam, jak m.in. z obawą, że także inne narkotyki, poza marihuaną mogłyby zacząć wzbudzać zainteresowanie - mi to się także wydaje możliwe. Nie zmienia to jednak faktu, że obecny stan prawny nie sprawdza się. To udawanie, że jeśli marihuany nie ma w sprzedaży, to nie istnieje i nie da się jej kupić, a tak nie jest. Zdobyć ją dość łatwo, handlarze mają się dobrze, państwo nie ma z tego nic, a dodatkowo amator marihuany jest traktowany jak najgorszy bandzior - i taki, który zapali raz na tydzień/miesiąc i taki co raz w życiu chciał spróbować i wpadł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez poezji…

 

Maryśka i piwko. I tu i tam zioło - niczym „trawka” Zróbmy, że marihuana = chmiel! Czemu nie?!

Na głodnego w upalny dzień jedne piwko jeszcze nic nikomu nie zrobiło i podobnie jedna wypalona trawka. I wszyscy będziemy "grzeczni" - i w swojej szczęśliwości. Czyż nie.

Propagujmy to. Jeden wciągnie dymek z trawki, drugi zawartość chmielu z owej flaszki. Albo to i to.

Razem! "Mości panowie" I do kółka! Ale nie tego graniastego lecz motoryzacyjnego, z tymi wszystkimi orzeźwiającymi uniesieniami w drogę.

Po wolność – w swoim rodzaju i w swoim "domku"

A gdy wzmocnienia doznań byłoby za małe - i, gdy "trawka i piwko" już nie wystarczą – to sięgajmy po te mocniejsze "instrumenty" dla zaspokojenia zwyklej ludzkiej ciekawości.

 

Jakoś zawsze tak się składa, że my Polacy nic sami nie potrafimy, tylko stale zachód małpujemy.

"Jesteśmy wierszem idioty odbitym na powielaczu"!

 

Już publicznie w publicznych miejscach zapalić nie możemy i z otwartej butelki piwka "przechylić" też nie możemy. Wszystkie te czyny zabronione.

Oddychać nie możemy? A gdzie nasza wolność się zapodziała?

Zażądajmy wolności takiej, by przy okazji tej, drugim nie "odbierać"

"Naród wspaniały, tylko ludzie ..." - Myślicie, że jesteśmy tacy niezależni w swoim buncie dla samego buntu?

 

P.S.

Była już Partia Przyjaciół Piwa – to niech będzie i Partia Przyjaciół Marihuany

Jakież to piękne… - będzie?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BODEK510

 

Zgadzam się z Tobą, opisałem to dokładniej w poprzednim poście. Ludzie tu, nie mają pojęcia o dragach... wierszyki i inne [beep]oły, a gdyby koleś zapalił porządny staf, rozpłakałby się i uciekł do mamy. Nie chce tu nikogo obrażać czy coś, tylko czytając głupoty, jakie tu niektórzy wypisują, dochodzę do wniosku, że ludzi Ci nie mają najmniejszego pojęcia o tematach na które się wypowiadają. Pasowalibyście do naszego rządu ;) Usprawiedliwieniem ich może być jedynie to, że mają mniej niż 18 lat i jeszcze wiele przed nimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zdania w temacie ale widziałem ostatnio w telewizji reklamę która mówi o tym że internet promuje "alkohol, nikotynę i narkotyki" i należy chronić dzieci przed tym internetem (bo kiedyś należało chronić przez pedofilów ale widocznie wyginęli albo się dobrze ukrywają). Tak się zastanawiałem, gdzie ten internet promuje te narkotyki i co mi przyszło do głowy? TEN WĄTEK ! :D Także wszyscy uczestniczący w tej dyskusji (a zwłaszcza opowiadający się na "tak") miejcie się na baczności :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Powszechnie uważa się, że największą siłę uzależniającą ma heroina, następnie w tym rankingu królują znane nam z nazwy substancje, jak alkohol, kokaina, amfetamina, nikotyna, kofeina i marihuana. Dlaczego są inaczej traktowane przez prawo?

Wszystkie wyżej wymienione środki chemiczne należą do tzw. psychoaktywnych, czyli mocno wpływających na centralny układ nerwowy. Różnią się między sobą pod wieloma względami, ale ich szkodliwość na organizm żywy jest na tyle udokumentowana i pewna, że właśnie dlatego znalazły się w tym samym „koszyku” niebezpiecznych substancji dla człowieka.

 

Alkohol - tak! Narkotyki - nie!

 

Dlaczego alkohol jest substancją dozwoloną? Taki stan prawny doprowadza to do głupich i śmiesznych sytuacji. Może teoretyzuję i przesadzam, ale nie tak do końca... Wyobraź sobie, że masz ogromny magazyn trunków zakupionych legalnie, płacąc państwu akcyzę i inne należności, np. VAT. Masz pieniądze i jednocześnie taki kaprys! Kupiłeś, bo chcesz mieć i koniec! Wcale nie zamierzasz tym handlować. Włos z głowy wtedy ci nie spadnie, bo nie ma zakazu.

 

Natomiast gdybyś kupił sobie kilkadziesiąt kilogramów heroiny, bo też masz taki kaprys, to zaraz określą ci milionową wartość po rynkowej cenie (nie piszę czarnorynkowej, bo to równoznaczne) i zamkną "na wieki", bo to substancja zakazana. Pomimo że też nie zamierzałeś tym handlować, wręcz przeciwnie. Jesteś filantropem i chcesz jak najwięcej tego paskudztwa ściągnąć z rynku.

 

Przepisy dotyczące sprzedaży alkoholu, np. odległości otwierania punktów dystrybucji wymierzane w metrach, reklamy produktów zawierających alkohol i próby określenia w jakich warunkach można lub nie można spożywać tego boskiego trunku, to groteska.

 

W opinii publicznej tolerancja dla alkoholu (pomimo drugiego miejsca, co do siły uzależnienia!) i nikotyny jest tak mocno zakorzeniona, że za samo postawienie takiego pytania niejeden raz wysłuchałem w przeszłości reprymendę od zdziwionych kolegów i koleżanek lekarzy. Zawsze. odkąd pamiętam, byłem zwolennikiem równego traktowania obu tych używek.

 

Zdziwienie i zaskoczenie

 

Takie stwierdzenie faktów prawie zawsze wywołuje konsternację u moich rozmówców, wyrażającą się często grymasem na twarzy, uśmiechem, a niekiedy spontaniczną próbą protestu w takim mniej więcej stylu:

"Nie porównuj narkotyków do alkoholu, przecież one sieją straszne spustoszenie w organizmie!" Potem następuje zawieszenie głosu rozmówcy, gdyż zaczyna dostrzegać miałkość tego argumentu, ponieważ szkodliwość działania dotyczy każdej wymienionej wyżej substancji.

 

Olbrzymia część osób jest zaskoczona takim spojrzeniem na ten temat, bo tak naprawdę, po chwilowym zastanowieniu przyznają, że nie ma żadnych merytorycznych argumentów, by bronić któregoś z tych boskich zmieniaczy stanu świadomości.

 

A jednak alkohol jest tak wrośnięty w tkankę społeczną, że nazywanie go nowotworem jest herezją czy wręcz dziwactwem. To narkotyki są z piekła rodem, ale alkohol…?

 

Jak tę szkodliwość wymierzyć?

 

Czym mierzyć? Dynamizmem negatywnych zmian w ustroju? Ilością masy substancji potrzebnej do zadziałania na organizm? Do jego zabicia? Co badać i brać pod uwagę? Liczbę lat obserwacji, a może liczbę tragedii spowodowanych spożyciem tych "rozweselaczy" i "uszczęśliwiaczy"?

W końcu, kto ma to robić? Lekarze, policja, prawnicy, psychologowie czy socjologowie?

 

A co na to statystyka?

 

Ktoś mi podpowiedział, że statystyka ma tutaj dużo do powiedzenia. Jeżeli tak, to ona jest porażająca we wszystkich negatywnych punktach dla alkoholu i wypiętrza go na czoło we wszystkich rankingach.

 

I co z tego wynika? Ano nic! Gorzej traktuje się narkotyki, a alkohol pozostawiamy jak przysłowiową świętą krowę. Jest nie do ruszenia!

 

- Czy wiesz ile państwo ma czystego zysku z handlu alkoholem? Myślisz, że zrezygnuje z tej części łatwych dochodów? – zapytał mnie znajomy, mający wykształcenie ekonomiczne. - Nie wiem – odparłem z rozbrajającą szczerością, bo faktycznie nie mogłem takich danych nigdzie odnaleźć.

 

Zastrzegam, że dane podawane przez GUS są wycinkowe. Wcale ich nie podaję, bo kto chce, łatwo może do nich zajrzeć. Nikt nie sporządził bilansu zysków i strat kompleksowo, ponieważ skutki pijaństwa są rozproszone po wszystkich dziedzinach życia gospodarczego.

 

Poza tym, nie do oszacowania są koszty nieuchwytne. Do nich należą np. zmiany w psychice i w zdrowiu fizycznym tysięcy ludzi poszkodowanych, których jedyną winą było to, że znaleźli się w strefie rażenia "imprezowicza", mającego kilka promili alkoholu we krwi.

 

Nieuchwytne są również takie dane, jak absencja w pracy oraz obniżenie jej wydajności, zniszczone urządzenia, rzeczy, przedmioty. Wystawionych zwolnień lekarskich związanych z piciem alkoholu nie da się ogarnąć żadnymi statystykami, zwłaszcza od czasu, gdy zaostrzono sankcje za taką absencję.

 

W jaki sposób wyliczyć straty w rodzinach, gdzie problem alkoholizmu jest pierwszoplanowy. Dzieci cierpią niedostatek, bo rodzice alkohol kupują bez zastanowienia, a nad ceną jakiejś rzeczy użytkowej niezbędnej dla dziecka mocno się zastanawiają, narzekając, jakie to drogie. Z papierosami jest podobnie. Wystarczy popatrzeć na ludzi w hipermarketach, na ich reakcje podczas zakupów.

 

Zadziwiająco duża wyrozumiałość szefów i nagminna pomoc większości współpracowników maskuje cały problem. Zawsze znajdą się chętni, którzy są gotowi wykonać za bumelanta część pracy lub nawet w całości, aby tylko dać mu spokój, bo przecież przydarzyło mu się przedawkowanie… Jutro będzie normalny.

 

Wreszcie jak wyliczyć to, czego ludzie nie zrobili z powodów oczywistej niedyspozycji spowodowanej odmiennym stanem świadomości?

 

Przyzwolenie dla picia alkoholu jest wszechobecne

 

Samo zastanawianie się nad tym, czy wesele może być bez alkoholu jest jeszcze w naszym otoczeniu czymś dziwacznym. Po weselach oraz innych imprezach, w każdy weekend wracają tysiące balowiczów, którzy już są przecież "na chodzie". Prawie każdy z nich to ekspert w zakresie leczenia kaca, polecający innym mniej doświadczonym swoje genialne receptury i sposoby walki z objawami dnia następnego.

 

W tysiącach przypadków rodzina najbliższa i ta dalsza patrzy z przymrużeniem oka na takie sytuacje, nie widząc w tym niczego złego. Sprzedaż alkoholu nieletnim zawsze będzie jednym z nierozwiązywalnych tematów w takiej atmosferze ogólnego przyzwolenia. Próby z prohibicją (nigdy nie wprowadzono jej z pełną konsekwencją, tylko zawsze pozostawiano jakieś furtki prawne) kończyły się fatalnie, a każda religia w tym problemie poniosła porażkę.

 

Reasumując

 

Uważam, że tam gdzie jest dwoistość myślenia i panuje najbardziej prymitywny relatywizm w podejściu do najważniejszych spraw życia człowieka, tam wszelkie działania typu "walka z alkoholizmem czy narkomanią" będą nieskuteczne. Uważam wiele takich działań za hipokryzję, a często wręcz zakrawającą nawet o działania przestępcze, kryminogenne.

źródło: wiadomosci24.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle, propaganda. Wiadomo, że w sprawie legalizacji chodzi tylko o zarabianie na tym kasy. Ładnie się udało zebrać dużą grupę ludzi wspierających tą inicjatywę i teraz wystarczy czekać aż ich protesty coś pomogą a odpowiedni ludzie legalnie się na tym dorobią.

 

A przecież chyba powinno być jasne, że skoro alkohol jest szkodliwy i papierosy to po co do tego jeszcze legalizować marihuanę? Jaki jest sens legalizować jakąkolwiek następną szkodliwą substancję? Bo takie krzyczenie że alkohol jest legalny to i marihuana też powinna być to jest dziecinada a nie argument. Mamo, mamo! jak chcę wziąć kupę w ręce bo Janek wziął kupę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...