Handel w niedziele

[Gość lakiman]

Jak mu przyjdzie extra zapłacić tym za niedzielę to 2 razy przemyśli czy zatrudnić nowe osoby.

[swordfish]

Ktoś tęskni za niedzielami handlowymi? Nawet te pojedyncze co są teraz, nie cieszą się dużą popularnością. Byłem w dyskoncie w ostatnią niedzielę sierpnia w południe, a tam tylko kilku klientów w środku. Brak kolejek do kasy. Kasjerzy z nudów plotkowali między sobą. Parking pusty. Chyba większość społeczeństwa przestawiła się, że w niedzielę sklepy są zamknięte. 

[k05]

4 godziny temu, czerstwy napisał(a):

 

No tak bo roboty do wyboru do koloru można sobie wybierać i przebierać A warunki w każdej nie tylko te finansowe to prawdziwy raj.

Przeważnie wszystko zależy od nas samych. Niestety, taka prawda. Patrząc po niektorych znajomych. Wolą pracować za 3500zł na miesiąc i wstawać pol godziny przed pracą niż dojechać pociągiem godzinę do miasta wojewódzkiego i zarabiać o 2500zł więcej. Ich wybór. 

30 minut temu, swordfish napisał(a):

Ktoś tęskni za niedzielami handlowymi? Nawet te pojedyncze co są teraz, nie cieszą się dużą popularnością. Byłem w dyskoncie w ostatnią niedzielę sierpnia w południe, a tam tylko kilku klientów w środku. Brak kolejek do kasy. Kasjerzy z nudów plotkowali między sobą. Parking pusty.

Chyba nie do końca, bo w centrum handlowym w jednym z miast wojewódzkich było zupełnie odwrotnie. 

Edytowane 27 Października 2023 przez Kiler
Nie cytujemy ostatniej wypowiedzi w całości.

[utede]

8 minutes ago, swordfish said:

Chyba większość społeczeństwa przestawiła się, że w niedzielę sklepy są zamknięte. 

No tak, mieli się nie przestawić i stać na parkingach w niedziele patrząc na zamknięte drzwi.

To nic że badania co jakiś czas wskazują jakieś 65-70% ludzi chce przywrócenia handlu w niedziele. 

[Gość lakiman]

43 minuty temu, swordfish napisał(a):

Ktoś tęskni za niedzielami handlowymi? Nawet te pojedyncze co są teraz, nie cieszą się dużą popularnością. Byłem w dyskoncie w ostatnią niedzielę sierpnia w południe, a tam tylko kilku klientów w środku. Brak kolejek do kasy. Kasjerzy z nudów plotkowali między sobą. Parking pusty. Chyba większość społeczeństwa przestawiła się, że w niedzielę sklepy są zamknięte. 

Do tego dojdzie terapia "szokowa" części społeczeństwa- pracującego w handlu, że nie o takie dobre zmiany im chodziło.  Zresztą daleko nie muszę szukać bo obserwuję nastroje wśród innych pracowników.

Wszak mamy przysłowie, że mądry Polak po szkodzie.

[dvbtowiec]

1 godzinę temu, fan tv napisał(a):

No i rozumiem, że ci co popierają handel w niedzielę to uważają też, że w każdym zawodzie powinno też się pracować w niedzielę?

To jest źle postawione pytanie

W naszej dyskusji nie chodzi o to aby kogoś do czegoś zmuszać ustawami, ale żeby właśnie dać wybór włodarzom firm.

W tym momencie handel jako jedyna grupa ma ustawowy zakaz handlu.

[k05]

Tutaj całkiem świeży artykuł z tego miesiąca. Myślę, że ciekawy szczególnie w kontekście twierdzenia jednego z forumowiczów, że w niedzielę i tak się mało kupowało. 

 

"Zakupy w niedziele przed 2018 r. robiło 75 proc. Polaków

Niedziele były dniem największych obrotów w sklepach

Dziś zniesienia zakazu niedzielnego handlu chce 50 proc. Polaków, utrzymania - 35 proc.

Właściciele centrów handlowych zapowiadają wzrost obrotów i zatrudnienia po rezygnacji z zakazu handlu w niedziele"

Więcej: https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-sklepy-chca-ponownie-handlowac-w-niedziele-kluczowe-beda-wyb,nId,7081160#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

[monter1981]

4 minuty temu, lakiman napisał(a):

Do tego dojdzie terapia "szokowa" części społeczeństwa- pracującego w handlu, że nie o takie dobre zmiany im chodziło.    Z resztą daleko nie muszę szukać bo obserwuję nastroje wśród innych pracowników.

Wszak mamy przysłowie, że mądry Polak po szkodzie.

A czy ci pracownicy nie mają problemów z tym, żeby zaczynać pracę o 5.00 lub kończyć o 23.00 (problem z dotarciem z/do domu jeśli korzysta się z komunikacji miejskiej)? Jakoś nad tym problemem żaden związek zawodowy się nie pochyla, a robi się wielkie halo o niedziele handlowe, w których sklepy są otwarte przeważnie w godzinach 9-20...

[Gość lakiman]

11 minut temu, dvbtowiec napisał(a):

To jest źle postawione pytanie

W naszej dyskusji nie chodzi o to aby kogoś do czegoś zmuszać ustawami, ale żeby właśnie dać wybór włodarzom firm.

W tym momencie handel jako jedyna grupa ma ustawowy zakaz handlu.

Nie jest to takie jednoznaczne. W mojej branży jest konkurencja między sieciami handlowymi. Wystarczy, że jedna się wyłamie i otworzy salony w niedzielę to reszta zrobi to samo.

Dotyczy to branż spożywczej, rtv i można tak wymieniać.

Włodarze fim kierują się zyskiem..a cała reszta ma mniejsze znaczenie.

[dvbtowiec]

Ale jako pracownicy macie duży wpływ na regulamin wewnętrzny firmy. Mając silne związki zawodowe moglibyście sobie wynegocjować niedziele wolne zapisane w regulaminie.

Nie zwolnią przecież całego personelu który będzie chciał mieć wolne niedziele.

Ja pamiętam w mojej byłej firmie miałem wpisany w regulaminie tydzień pracy od poniedziałku do piątku.

Był okres kiedy decydenci w sejmie wymyślili ustawę, że jeśli są dwa święta przypadające w środku tygodnia, to jedno trzeba odpracować w sobotę.

No i nasz pracodawca chciał skrupulatnie z tego skorzystać. przypomnieliśmy mu jaki ma regulamin wewnętrzny i odstąpił od tego, bo był korzystniejszy niż normy ustawowe. Da się? Da się

[Gość lakiman]

15 minut temu, monter1981 napisał(a):

A czy ci pracownicy nie mają problemów z tym, żeby zaczynać pracę o 5.00 lub kończyć o 23.00 (problem z dotarciem z/do domu jeśli korzysta się z komunikacji miejskiej)? Jakoś nad tym problemem żaden związek zawodowy się nie pochyla, a robi się wielkie halo o niedziele handlowe, w których sklepy są otwarte przeważnie w godzinach 9-20...

Pracownik zaczyna pracę nie o 9 a powiedzmy o 7.00 bo musi zatowarowac dział i przygotować sklep na otwarcie   a wieczorem jak rozliczy kasę  to wychodzi np o 21.00. Takie byłby niedzielne realia w spożywce.

Edytowane 27 Października 2023 przez lakiman

[monter1981]

To i tak lepiej niż 5.00 czy 23.00...

[czerstwy]

W Biedrze widzę samochody stoja już przed 4 rano

[monter1981]

Inna rzecz, że w sieci na L. pół godziny po zamknięciu nikogo już nie ma. Tak przynajmniej jest na moim osiedlu 

[Gość]

Przeważnie wszystko zależy od nas samych. Niestety, taka prawda. Patrząc po niektorych znajomych. Wolą pracować za 3500zł na miesiąc i wstawać pol godziny przed pracą niż dojechać pociągiem godzinę do miasta wojewódzkiego i zarabiać o 2500zł więcej. Ich wybór. 

Gdzie masz pociągi? Do miasta wojewódzkiego mam trzy godziny po przesiadkach. Jeżeli ktoś od nas jeździ do pracy to ma godzinę dojazdu do miasta powiatowego (bo jedzie przez wsie, aby się to spinalo), a strefa ekonomiczna godzinę od domu się sypie (kiedyś było więcej).

Nie każdy jest kowalem swojego losu, są tacy ludzie, co nie mogą pracować, a ZUS ich magicznie uzdrawia.

Inna rzecz, że w sieci na L. pół godziny po zamknięciu nikogo już nie ma. Tak przynajmniej jest na moim osiedlu 

To sobie pójdź do Biedronki, robią na trzy zmiany.

[Gość lakiman]

Ciekawe czy w tym zapisie ustawy też będą grzebać:

W Wigilię, 24 grudnia sklepy były  otwarte krócej. Nakazywała  to ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta.

[michael112]

To zależy jaki będzie efekt końcowy. Jeżeli zakaz zostanie w zmniejszonym zakresie, to pewnie ten przepis też zostanie, nikt nie będzie się kłócił o parę godzin w Wigilię. Natomiast jeżeli zakaz jako taki zostanie zniesiony i wprowadzone zostaną np. zapisy o większych stawkach za pracę w niedziele, to cała dotychczasowa ustawa o handlu zostanie uchylona, a więc i ten przepis.

[Developer]

W takich krajach jak np. Austria, Niemcy, Norwegia, Szwajcaria, Francja, Wielkiej Brytania, Grecja, Belgia, Dania, istnieje całkowity zakaz handlu lub ograniczony w zależności od regionu, pory roku czy wielkości sklepu. Nie widzę zatem, najmniejszego powodu, byśmy mieli wracać w Polsce do stanu prawnego sprzed wprowadzenia zakazu handlu. Nie ma też moim zdaniem najmniejszego powodu, by luzować obecne przepisy w tym zakresie, dlatego bardzo tutaj liczę na prezydenckie weto, jeśli komuś przyjdzie do głowy dłubanie w tych przepisach.

[Gość lakiman]

Na pewno gładko to im nie przejdzie. Po drodze głos silnej opozycji, negatywny głos związków zawodowych i weto prezydenckie.

Część społeczeństwa będzie i tak  pomstować na ustawę.

[Kirk]

5 minut temu, lakiman napisał(a):

Po drodze głos silnej opozycji, negatywny głos związków zawodowych i weto prezydenckie.

Akurat przy obecnej arytmetyce pierwszy czynnik nie będzie mieć aż takiego znaczenia, drugi to tylko głos doradczy, pozostaje kwestia prezydenta. Najważniejsze jest jednak to, jakie to będą zmiany, a przeczuwam, że to raczej będzie jakieś złagodzenie stopniowe. A co do pomstowania, to teraz też to się dzieje. Generalnie nie będzie nigdy sytuacji, w której wszyscy będą zadowoleni, bo tak się nie da.

[Gość lakiman]

Weto prezydenckie musi odrzucić bezwzględna  większość sejmowa?

[Kirk]

Większość kwalifikowana 3/5 głosów w obecności minimum połowy ustawowej liczby posłów. I wtedy dopiero głosy opozycji nabiorą większego znaczenia.

[cmgcmg70]

Moim zdaniem nie powinni znosić zakazu handlu w niedzielę. Tak jak teraz jest dobrze- kilka wybranych niedziel handlowych w roku. Moim zdaniem to wystarczy. 

[Gość lakiman]

Jeszcze pozostaje kwestia referendum w tym temacie..

[Bloo411]

Ciekawe, że za zniesieniem handlu w niedziele są głównie osoby, które nie pracują i nigdy nie pracowały w handlu, podczas gdy ludzie, którzy pracują w takich Biedronkach, Lidlach, czy innych galeriach handlowym cieszą się z wolnych niedziel i chcą, aby zostało tak jak jest obecnie.