Skocz do zawartości

Pokémon GO


Rekomendowane odpowiedzi

@patrys

Ale tych uśmieszków to mogłeś dać więcej, ironiczna bestio.

Poza tym chwalisz się, że wskakujesz do wody po wirtualne zwierzątko, będące jedynie garstką pikseli na ekranie Twojego zacnego telefonu komórkowego co jest co najmniej niedojrzałe. Zachowujesz się jak gimnazjalista, dla którego gry to sens życia. Jeszcze ta gadka o "zabawach, laskach"... Ile Ty masz człowieku lat? Dwadzieścia parę? Ja mam uwierzyć w takie bajeczki? Podobno jest was więcej? Łazicie w grupkach? Pokemonowe sekty? Żałosne, naprawdę. Już nie wspomnę o tym, że Twój entuzjazm jest tak sztuczny, że to wszystko brzmi jakbyś pisał to na zlecenie oddziału producenta czy tam dystrybutora tej aplikacji. A jeśli jest nawet szczery, to tylko mogę Tobie współczuć.

Co do samej istoty pokemonowej włóczęgi. Możesz powiedzieć, że to hobby, ale łażenie po kościołach czy szlajanie się po mokradłach, żeby złapać kilka pikseli jest tak samo głupie jak kupowanie za grube pieniądze dodatków typu miecz czy ubranie dla wymyślonej postaci z gry online. I mało tego, właśnie dzięki takim ludziom jak Ty ta aplikacja właśnie jest taka popularna, wyrządzając jednocześnie krzywdę normalnym (tak, normalnym - Ty na awans do tej grupy musisz sobie zasłużyć), którzy chcieli za wszelką cenę uciec od zgiełku i wyciszyć się w parku czy za miastem. Teraz już nie ma ucieczki przed fanatykami tego badziewia, którzy masowo będą szturmowali każdy zakątek ziemi, niezależnie czy jest to czyjaś własność czy teren niczyi. Wszędzie masy biegających maniaków. Nikt już nie będzie zwiedzał zabytków tylko patrzył na mapce, że znajduje się tam potworek i będzie go "łapał". Niektórzy będą dzwonić po domach obcych ludzi i pytać lub po prostu włazić z butami żeby osiągnąć kolejny wirtualny sukces. Może co, dzieci też przestaną latać za piłką, tylko da się im do łapki telefonik i niech zaiwaniają po całym mieście w poszukiwaniu ładnie narysowanego japońskiego stworzonka? Brzmi to jak apokaliptyczna wizja, ale już 30 lipca się ziści najczarniejszy scenariusz. Wtedy to dopiero się okaże, ilu na świecie jest ludzi niespełna rozumu. Tylko czekam na to, aż zaczną się regularne wojny o to, kto pierwszy "złapie pokemona" albo o terytorium. Gangi pokemonowe? Tylko na to czekam. W ogóle jak bardzo ludzie dajecie się cyganić na tym dziele. Nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo łatwo można w ten sposób dotrzeć do wszystkich waszych danych. I wiecie co? Dobrze wam tak. Głupotę trzeba tępić.

Może stajecie się aktywniejsi fizycznie, drodzy zapaleńcy, ale mądrzejsi na pewno nie. Rozrywka bardzo niskich lotów.

Edytowane przez dustman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja ocena jest na przeproszeniem śmieszna, gangi pokemonowe :crazy: , poza tym można pokemona złapać kilkadziesiąt metrów dalej od miejsca gdzie się go znalazło więc nie trzeba wchodzić do żadnej wody XD, wojny kto pierwszy złapie jakiego pokemona to także argument za przeproszeniem z [beep], to może być dobra rozrywka a że takim jak ty przeszkadza to można się tylko zaśmiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kunkore

A śmiej się, podobno śmiech to zdrowie. Tylko potem nie płacz jak jacyś hakerzy z kraju trzeciego świata ukradną Twoje dane :D

I to "ty"  pisane z małej litery. O jak mnie obraziłeś, nie pozbieram się po tym na pewno. Twa riposta jest ostra jak szpada, winszuję.

A jakiś zbulwersowany! Bo obraziłem gierkę, w którą pocinasz? Ojej, straszne.

Poza tym, dam Ci radę. Naucz się używać częściej znaków przestankowych. Czytając Twoją bardzo wydumaną opinię oczy rozbolały mnie kilka razy aż musiałem się przejść z tego powodu. Bez telefonu w ręce i uruchomionej w nim aplikacji z Pokemonami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie się cieszę, że mam za starą wersję androida na swoim telefonie na tę grę :)

Szkoda tylko, że nie mogę zobaczyć, gdzie są te pokemony w małej miejscowości w której obecnie przebywam.

Edytowane przez kisiel95
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dustman - powiem jedno. Współczuje i Twoim dzieciom i żonie.

Kolega miał podobnego ojca i co teraz ten kolega robi? Pozostawię bez komentarza.

 

Zmień sposób myślenia, bo nawet dla dzieci nie dasz pograć na konsoli, czy zabronisz im oglądać TV. To żałosne i chore jak dla mnie. Nic dziwnego, że potem mówią, że "Twój stary to ci... i gbur".

 

Wystarczy spojrzeć kto zbiera Pokemony. Są to ludzie +25 i wyżej. Gimbów nie widziałem bo "gimby nie znają". To powrót do dzieciństwa, więc swoje aluzje daruj sobie :)

 

Dzięki tym pokemonów mój kolega, który spasł się jak świniak i grał ciągle w LOLa nagle zaczął wychodzić z domu. Sam inicjuje nowe to trasy. Dziś odpuszczam łapanie Poksów, bo mam inne zajęcia, ale jutro wybywamy wszyscy razem do miasta większego i tam będziemy łapać Pokemony :) Przy okazji pozwiedzamy sobie jakieś nowe miejsca, zjemy coś dobrego, odwiedzimy jakąś restaurację, knajpę :)

Biznes to biznes. Dam zarobić innym, sam pozwiedzam, duchowo będę spełniony i pogram 4FUN w Pokemony dla rozrywki niż siedząc i [beep]zac przed TV 24h.

Edytowane przez patrys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 40 lat i pokemony nie są częścią mojego dzieciństwa, nawet za bardzo nie wiem jak dokładnie wyglądają wiec nie pójdę ich szukać. Szkoda ze nie zrobią takiej gry w której by szukało się Reksia Bolka i Lolka , krecika czy Baltazara Gąbki i szpiega z krainy deszczowców bo wtedy bym poszedł poszukać.

 

Pytanie techniczne. Czy pokemony rzeczywiście stoją w tych miejscach czy tylko są w grze i szuka się samych miejsc ? Jeśli stoją to z czego są wykonane np tworzywo czy tektura i czy ludzie zabierają je do domu jak znajdą i kto je tam ustawia choć myślę że nikt bo pokemony są tylko w grze a nie w rzeczywistości postawione ? Czy coś można wygrać w tej grze ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@patrys - ciekawe czy ty zanim się ta gra pojawiła sam nie siedziałeś jak ten kolega i czy nie pasłeś się jak świnia :)

 

Grę zainstaluje,ale tylko aby przez kilka dni potestować. Mam wiele innych ciekawych zajęć niż uganianie się za pokemonami :P A o formę można zadbać idąc na siłkę albo na długie spacery bez gapienia się w tel. Nie jara mnie to jakoś ;)

 

A z tym wchodzeniem do szpitali to chyba ktoś powariował. Jeszcze jakieś chorobsko wyniesie i na tym się skończy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam opinie typu, nie znam, nie interesuję się, ale się wypowiem i ponarzekam. :P

 

A zachowawcza postawa to już mnie przeraża. Wszystko na nie, i wiedzą lepiej. Jak można być tak negatywnie nastawionym do dobrej zabawy innych? To przecież tylko rozrywka. Skoro angażuje tyle osób, to taka zła nie jest.

 

Pokemon GO jest genialnym pomysłem, wykorzystującym sentymentalizm do znanej marki z lat 90-tych, i technologię GPS.

 

Ciekaw jestem tylko, jak rozwiązano motywację dla graczy, żeby chcieli dłużej obcować z tytułem? Przydałyby się jakieś eventy od czasu, do czasu.

Edytowane przez Mr.Chiquita
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dustman - powiem jedno. Współczuje i Twoim dzieciom i żonie.

Kolega miał podobnego ojca i co teraz ten kolega robi? Pozostawię bez komentarza.

 

Zmień sposób myślenia, bo nawet dla dzieci nie dasz pograć na konsoli, czy zabronisz im oglądać TV. To żałosne i chore jak dla mnie. Nic dziwnego, że potem mówią, że "Twój stary to ci... i gbur".

 

Wystarczy spojrzeć kto zbiera Pokemony. Są to ludzie +25 i wyżej. Gimbów nie widziałem bo "gimby nie znają". To powrót do dzieciństwa, więc swoje aluzje daruj sobie :)

 

Dzięki tym pokemonów mój kolega, który spasł się jak świniak i grał ciągle w LOLa nagle zaczął wychodzić z domu. Sam inicjuje nowe to trasy. Dziś odpuszczam łapanie Poksów, bo mam inne zajęcia, ale jutro wybywamy wszyscy razem do miasta większego i tam będziemy łapać Pokemony :) Przy okazji pozwiedzamy sobie jakieś nowe miejsca, zjemy coś dobrego, odwiedzimy jakąś restaurację, knajpę :)

Biznes to biznes. Dam zarobić innym, sam pozwiedzam, duchowo będę spełniony i pogram 4FUN w Pokemony dla rozrywki niż siedząc i [beep]zac przed TV 24h.

Nie trafiłeś kolego. Żony (jeszcze) nie mam, a o dzieciach raczej na razie nie myślę. Na to jeszcze mam czas. Ty pewnie zresztą też.

Współczuję Twojemu koledze, bo może rzeczywiście ma tego słynnego "zrąbanego starego" ale nie bardzo rozumiem aluzję do mnie w takim układzie. Ja tylko wygłaszam swoją opinię na temat tego zjawiska, trendu, mody. Myślisz, że zabraniałbym swojemu dziecku zabawy, z której wyrośnie? Pewnie byś się zdziwił. Zresztą, we wszystkim trzeba znać umiar. O czym niżej.

Zbierają je wszyscy. Wszyscy, którzy już dawno zadomowili się w wirtualnym świecie a już na pewno ci, którzy (również umysłowo) w nim zostali. "Rozszerzona" rzeczywistość. Dobre sobie. Widuję i ludzi po 30-tce, którzy wcześniej tłukli w jakieś Wściekłe Ptaki, i dzieciaków z podstawówki, dla których jest to jeden z pierwszych kontaktów z "mądrymi" telefonami. Powrót do dzieciństwa powiadasz? Jak się staje stałym punktem spotkań ze znajomymi to już tak troszeczkę powiedzmy już jest to coś więcej, ale to już sam oceń.

Gratuluję koledze, ale jego świat zbytnio się przez to nie zmienił. Obawiam się, że dalej jest zapatrzony w tą "drugą" rzeczywistość. Nie mnie to jednak oceniać, bo w sumie nie znam człowieka, a już zdążyłem sporo ludzi ocenić pochopnie... a może i nie? Zresztą, nieważne. Debatowanie o takich sprawach w wątku o Pokemonach nie jest zbyt rozsądne.

Ano dasz zarobić innym. Przyłożysz rękę do procentowego wzrostu przychodów (dobrze to napisałem? niech jakiś ekspert się wypowie) czy kolejnych zer na koncie prezesa molochu, który stworzył to dzieło. Nie Ty pierwszy, i nie ostatni. A to przecież dopiero początek.

 

Co do @up'a. 

Branża gier komputerowych i tym podobnych produktów jest mi bliska. Nie jestem żadnym tam ekspertem, ani fanatykiem tej dziedziny, ale nie jestem też kompletnie zielony w tych sprawach. Przecież nie wypowiadałbym się gdybym sam nie poznał tego środowiska od środka :P 

A kto powiedział, że "wszystko" na nie? Zawsze to tam jakieś plusy są. Ludzie wychodzą z domów - to zawsze jest pozytywne. Po prostu uderzyłem w bliski Tobie temat i chcesz go bronić, nic nowego na planecie :) Negatywne nastawienie do "dobrej zabawy" (cudzysłów dlatego, że jest to Twoja opinia i każdy ma prawo do tego, żeby ją zakwestionować, a reakcja na ewentualną krytykę zależna jest przede wszystkim od Ciebie) u mnie pojawia się dlatego, że ludzie wokół mnie (uprzedzam - proszę nie rzucać tekstami pokroju "współczuję doboru znajomych", bo zaś się miniecie z prawdą, zarzucając wcześniej to samo...mojej skromnej osobie) nie potrafią odróżnić jej od świata realnego. Bo tych światów połączyć się ze sobą nie da, choćby nie wiem jakiej nowej aplikacyjki by kto nie wymyślił, to nigdy świat wygenerowany sztucznie, zbity z miliona pikseli nie będzie mógł współgrać z tym naturalnym. Śmieszył mnie przykład z dzisiaj gdy wychodząc z domu widziałem grupki młodych ludzi ze smartfonami wsiadających do samochodów z okrzykiem "ruszamy na pokemony". To już się dzieje - nałóg wyszedł na ulicę; niektórzy wpędzili się w niego nawet nie będąc wcześniej graczami. Absurdalne jest też dla mnie to, że może ktoś nie mieć dla kogoś czasu bo tu cytat: "idzie polować na stworki" - a taki przypadek również znam. Dlatego też nie mogę mieć do tego innego stosunku niestety. Może i jest to garstka ludzi, może i większość graczy jest normalna, ale nigdy wcześniej na ulicach nie można było spotkać tak jaskrawych przypadków uzależnienia od wirtualnych (s)tworów. I nawet jeśli są to śladowe ilości niczym orzeszków arachidowych we wszystkich produktach żywnościowych, których dotknął człowiek nieudolnie przetwarzając dane produkty, to pragnę zauważyć, że już wtedy nie mamy do czynienia z "rozrywką" tylko wręcz przymusem "ja grać muszę". Stąd też, Pokemon GO nie jest tworem o wyłącznie pozytywnym nacechowaniu, a ja z podanych wyżej przyczyn widzę oczywiście więcej jego wad, niż zalet (ale to też wiadomo - kwestia podejścia i przyzwyczajenia).

Sam P:GO jest może nie tyle "genialny" co skuteczny. Nintendo poza swoimi konsolami (i grami dostępnymi praktycznie tylko na nie), do których nie każdy był przekonany nie oferowało zbyt często wykraczającego poza schematy produktu, który by się przyjął i utrzymał na dłużej. Sięgnięto więc po złoty środek - sprzedajemy tylko to, co wielu chciałoby kiedyś robić a nie mogło. Efekt nostalgii w nowej formule się oczywiście przyjął, bo w dobie galopującej technologii to praktycznie samograj, więc wszyscy są zadowoleni z takiego obrotu sprawy. No, może oprócz takich paru malkontentów jak ja, którym jak zwykle nic się nie podoba, nawet jak aż tak bardzo wyciąga się do klienta pomocną dłoń :)

Czy będą jakieś eventy? Będzie się to wszystko na pewno rozwijać. Nintendo będzie chciało wydoić na tym jak najwięcej. Co to może oznaczać? Dodatkowe opcje? Mikrotransakcje? Nie mam zielonego pojęcia co może się tam pojawić, ale jedno jest moim zdaniem pewne - długo to "bezpłatne" nie pozostanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto by ludzie byli ostrożni i sobie krzywdy nie zrobili, Ci co grają. Twórcy gier też powinni jednak troszkę pomyśleć, bo szukanie pokemonów w Auschwitz, czy w kościołach to wydaje mi się lekkie przegięcie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...