Skocz do zawartości

WebMat

Użytkownik
  • Postów

    584
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez WebMat

  1. Dobrze, że jest dyskusja i warto patrzeć na tę kwestię z różnych perspektyw.

     

    W przypadku Netii, jak i wszelkich innych operatorów IPTV czy kablówek sytuacja jest o tyle prosta, że C+ nie jest providerem na tym rynku. Ktoś kto kupuje dostęp do Internetu razem z telewizją nie wykupi już osobno dostępu do C+ przez satelitę. Można oczywiście sprzedać mu dostęp do C+ online, ale trzeba do takiego klienta jakoś dotrzeć, zachęcić do zakupu osobnej usługi z osobną płatnością, nie będzie miał dostępu do kanałów linearnych z poziomu telewizora/dekodera. Łatwiej więc po prostu skorzystać z kanału sprzedaży operatora kablowego, a przecież to nie wyklucza, że ktoś wykupi sobie i tak C+ online.

     

    Zresztą podobnie było z Polsatem w relacji do Orange. Gdy Orange miał jeszcze własne pakiety DTH, to pełna paczka kanałów Polsatu (wraz z Polsatem Sport) była dostępna tylko dla klientów IPTV. No bo w tym przypadku więcej Polsat zarobi na sprzedaży pełnego pakietu kanałów, niż na tym, że odpowiednia ilość osób zdecyduje się osobno wykupić Polsat Box z powodu braku Polsatu Sport, gdy ma Orange i będzie mieć Orange.

     

    Kiedyś były takie promocje, bo rynek rósł i budowały się dopiero bazy klientów. Relatywnie tanie jest zdobywanie klientów w takim okresie w stosunku do środków jakie trzeba później przeznaczyć, aby klienta przekonać do zmiany operatora. Nie mogę znaleźć aktualnych statystyk, ale (z pamięci) parę lat temu C+ miał ARPU ok. 65 zł/mc, zaś PB ok. 45 zł/mc (co swoją drogą pokazuje podobny poziom przychodów z pay-TV, uwzględniając liczbę abonentów). Dekodery Evobox z softem ADB, LM, zakup Eleven czy dostęp do Ekstraklasy miało podnieść ARPU PB i jakoś spłaszczyć tę różnicę. A to niestety nie jest takie łatwe, nawet gdyby operatorzy mieli rzeczywiście mieć identyczną ofertę i rywalizować jedynie logiem czy dekoderami.

     

    Jeżeli chodzi o telewizję satelitarną, to trzeba wziąć pod uwagę, że operator ma potencjalną marżę na całym pakiecie. Czyli mogę mieć w C+ pełną paczkę C+ za 20 zł/mc, ale przykładowo płacę w rachunku 90 zł/mc, bo mam to, to i tamto. I teraz cena tego pakietu C+ u konkurencji musiałaby w jakiś sposób równoważyć ewentualną utratę marży z całego przychodu od abonenta (+ to, że zyskuje konkurencja). Na drugiej zaś szali jest pytanie ile nowych klientów zdobyłby C+ z bazy abonentów Polsat Box, którzy normalnie nie wykupiliby takiego pakietu nigdzie indziej.

     

    W interesie C+ jest to, aby odeszło jak najmniej osób i jak najmniej osób zrazić do bezpośredniego zakupu C+, a jednocześnie złapać jak największy przychód od klientów Polsat Box, nie dając urosnąć konkurencji oraz zniechęcić Polsat do aktywnego udziału w przetargach, które C+ interesuje.

     

    I teraz w świetle tego, co napisałem pytanie: czy lepiej sprzedawać cały pakiet C+ czy w jakiś sposób skrojony pod bazę klientów Polsat Box? Bo może taka hybryda LM + Ekstraklasa jest najbardziej optymalnym rozwiązaniem dla wszystkich i najbardziej przewidywalnym (profit dla C+, przepływ abonentów zatrzymany, Polsat ma prawa, które go interesują). Zostawiam pytanie otwarte, bo to jest kwadratura koła. A wcale nie jest powiedziane, że menadżer podejmie właściwą decyzję. My tak myślimy, że skoro tak zrobili, to pewnie jest to słuszne. Przykład Viaplay dobitnie pokazał, że nawet ludzie na najwyższych stanowiskach są nierzadko nieracjonalni i nie podejmują najbardziej optymalnych decyzji. Tak samo jak klienci PB czy C+, stąd te dyskusje, marże, marki, reklamy itd.

  2. W dniu 25.04.2024 o 08:10, enski napisał(a):

    Czyli można przypuszczać, że CANAL+ pójdzie w podobny model biznesowy do Polsatu i ich kanałami Polsat Sport Premium w przypadku rozgrywek UEFA Champions League.

     

    Trzeba pamiętać o tym, że C+ ma efekt skali oraz bardzo dobrze skrojoną bazę klientów i jednak inną sytuację niż miał Polsat. Polsat tworzył dystrybucję zupełnie od początku i sprzedawał gołą LM i LE (potem tylko LM). Bał się nawet tworzyć jakąś większą synergię z Eleven. Ciężko jest coś takiego sprzedawać, szczególnie na tak zapchanym i mało marżowym rynku. Podobnie jak stało się to też później z Viaplay, trzonem byli i tak klienci C+.


    C+ (jako pakiet kanałów) ma już w tej chwili gotową bazę. Powiedzmy, że jest to 1,5 mln abonentów, którzy płacą po kilkadziesiąt złotych miesięcznie (za pakiet). Podwyższenie abonamentu o głupie 5 zł/mc przy tych liczbach to jest zwiększenie rocznego przychodu o ok. 90 mln zł brutto. A przecież nie musi to być 5 zł/mc. Jeden abonent może nic nie dopłaci, ale drugi, trzeci czy czwarty dopłaci 5 zł/mc, 10 zł/mc, a może ktoś skusi się i zapłaci 30 zł/mc więcej za wyższy pakiet. A podliczmy nowych klientów. A podliczmy C+ Online z innymi cenami i wariantami. A podliczmy klientów Polsat Box. A podliczmy, że C+ nie będzie musiało płacić Polsatowi za dostęp do PSP.

     

    Prawdopodobnie sytuacja nie jest jeszcze do końca rozstrzygnięta i wszystko zależy od ustaleń na linii Polsat - C+. Możliwość jest taka, że C+ będzie chciał sprzedawać Ekstraklasę oraz LM klientom Polsatu jako całość, a nie w osobnych pakietach. I wtedy LM trafi do C+ Sport 3/4 oraz do eventowych C+ Extra. Jest to moim zdaniem najbardziej prawdopodobne, ale oczywiście na stole są też inne rozwiązania. Mogą np. coś kombinować z tenisem.

     

    W dniu 25.04.2024 o 08:52, shevchenko1987 napisał(a):

    Po to jest pewnie ten 360 który będzie robił za "Multiligę", a w całości będą pokazywać wybrane mecze. 

     

    Też tak to widzę. Nawet nie muszą go udostępniać Polsatowi. Jest to jakaś wartość dodana dla pełnej paczki C+, a zarazem mogą tam pokazywać jako transmisję łączoną nie tylko LM.

     

    Jeżeli 360 będzie okazjonalny, to zamiast C+ Extra 1-4 i C+ 360 powinno być C+ Multi 1-4 i C+ Multi 360. Ale pewnie 360 planują jako całodobowy.

     

    Oryginalnie w C+ Sport 360 jest bardzo dużo sportów motorowych (WRC, MotoGP) i nazwa delikatnie nawiązuje do okrążeń. Miejmy nadzieję, że nie planują przesuwać tam np. żużla.

    • Lubię to 1
  3. Wszystko zależy od instrukcji, jakie otrzymują. Sięgnijmy pamięcią: gdy C+ traciło LM DUK twierdził, że LM zostanie w nc+, co się rzeczywiście sprawdziło. Żeby nie powiedzieć wprost, że będą dodatkowe kanały Polsatu, to mówiono, że będzie podobne porozumienie jak przy Euro 2016.

     

    C+ Sport 3/4 powinny zmienić nazwę na C+ Liga. Proste, krótkie, logiczne i zgodne z prawdą. Pasuje zarówno do Ekstraklasy jak i nawet europejskich pucharów. Najgorzej jak za chwilę zaczniemy dławić się tymi wymyślnymi nazwami, z których nic nie wynika.


    Nie wiem jak będzie, ale C+ Extra 1-4 powinny być kanałami eventowymi i powinny zastąpić online'owe C+ Live 1-4. Z kolei C+ Now powinien wtedy zmienić nazwę na C+ Extra 5. Swoją drogą fajne rozwiązanie, bo trochę wzorem PSP mogą tam trafiać inne, boczne treści. Na przykład mniej popularny mecz ligi hiszpańskiej czy tenis bez Polaków. Z kolei do C+ Extra 5 mogłyby trafiać treści, które nie mają być dostępne w Polsat Box, np. żużel albo mecz ligi angielskiej.

     

    Tak jest trochę we Francji z kanałami Multisports. Bodaj 7 eventowych kanałów, każdy ma preferencję co do dyscypliny sportu i niekoniecznie wszystkie są dostępne u innych operatorów.

  4. To jest dyskusja, którą mieliśmy już parę lat temu. Full Band Capture (FBC) polega na tym, że urządzenie przechwytuje całe dostępne pasmo. Czymkolwiek dostarczymy sygnał, dekoder/tuner będzie miał do dyspozycji wszystko, co jest do niego dostarczane. I jeśli dostarczymy mu sygnał z konwertera satelitarnego legacy, to będzie miał z niego do dyspozycji całe pasmo, czyli całą ćwiartkę sygnału z danej pozycji satelitarnej. Jeśli będzie to sygnał z telewizji kablowej, to będzie to całe pasmo z telewizji kablowej. Oczywiście coś z tym pasmem trzeba zrobić, aby mieć obraz i dźwięk, stąd demodulatory. Mogą sobie one teraz hasać po całym paśmie i jak jest ich np. 8, to możemy jednocześnie "odkodować" 8 multipleksów z danymi. Czyli w skrócie dekoder/tuner będzie miał jednoczesny dostęp do np. 8 kanałów telewizyjnych. W bardzo krótkim czasie może się między nimi przełączać, może je sobie nagrywać, może je wyświetlić na jednym obrazie, w zależności od możliwości sprzętowych czy oprogramowania.

     

    Problem jest z pasmem satelitarnym, które za czasów telewizji analogowej mocno się rozszerzyło i pojedynczy przewód koncentryczny nie przeniesie całego pasma z danej pozycji satelitarnej. We Francji tak się akurat składa, że na Astrze praktycznie wszystkie krajowe kanały są w górnym paśmie V. Dlatego dla takiego abonenta nie ma znaczenia czy ma on instalację legacy, podwójną legacy, wideband czy unicable, jeśli porusza się pomiędzy kanałami z oferty. Dopiero zobaczy różnicę, gdy np. włączy niemiecki Das Erste (bo jest w dolnym paśmie). Może się zdarzyć, że w tym 1% przypadków francuski abonent będzie chciał nagrywać programy z telewizji niemieckiej, hiszpańskiej albo z danego kanału z oferty z innej ćwiartki. Wtedy jest możliwość instalacji konwertera Unicable, której nikt nikomu nie odmawia.

     

    Jeżeli urządzenie ma drugie wejście, to konwerter legacy dostarczy drugą, niezależną ćwiartkę sygnału i dekoder/tuner będzie miał już połowę pasma z danej pozycji. I tu jest kwestia, o której już pisałem. Gdyby Cyfrowy Polsat przeniósł 4 swoje transpondery z górnego pasma na dolne (a wolnych jest dużo) + 3 kanały BBC, to w 99% przypadków nie będzie miało znaczenia czy mamy podwójną instalację legacy, wideband czy unicable. Bo abonent poruszałby się ciągle i tak w ramach dolnego pasma. Jeśli włączy np. CNBC Europe, to będzie musiał chwilę dłużej poczekać. Nawet jak nagra coś z tego kanału, to dostęp do drugiego wejścia sprawi, że będzie mógł włączyć dowolny inny program.

     

    Pasma telewizji naziemnej oraz satelitarnej są równoległe. A co gdyby puścić sygnał telewizji satelitarnej także w paśmie telewizji naziemnej? Tracimy możliwość dostarczenia sygnału naziemnej, ale możemy puścić połowę pasma satelitarnego z danej pozycji. Stąd mamy rozwiązanie wideband. Na jednym przewodzie całe pasmo H, na drugim całe V. Dla tuner/dekodera jest to idealne rozwiązanie, bo zawsze ma całą pozycję satelitarną do dyspozycji.

     

    Specjalnie nie napisałem nic o Unicable i starałem się pokazać zagadnienie od praktycznej strony.

  5. A propos Ekstraklasy w C+ Sport 3/4 zapomniałem poprzednio dodać, że niestety fakty same w sobie nie mają decydującego znaczenia. Liczy się to, co myśli abonent i to jak wpływa to na jego preferencje oraz jakie mogą być jego realne decyzje w przyszłości.

     

    W związku z całodobowym protestem, m.in. ówczesnej grupy TVN Discovery w sprawie opodatkowania reklam nie było transmisji z meczu Igi Świątek na Australian Open w Eurosporcie. Kto był winny? C+, bo abonent uważał, że to im płaci abonent i to oni mają obowiązek dostarczyć usługę. Z kolei C+ nie mógł mieć pretensji do grupy Discovery, bo chcąc nie chcąc musiał solidaryzować się z całym rynkiem. Totalny absurd. Oczywiście padał ten sam argument o rezygnacji z końcem umowy. Jakby nie liczył się fakt, że u każdego innego operatora też nie było tej transmisji.

  6. Myślę, że specjalnie zrobili tę zmianę już teraz, aby przy rozpoczęciu kolejnego sezonu wszyscy byli już gotowi z pełnymi pakietami kanałów.

     

    Wszystko zależy jakie są priorytety abonenta. Kablówki (jak i satelita) mają tę przewagę, że dają dostęp do zwykłych kanałów linearnych. Wystarczy wpisać numer kanału i mamy perfekcyjny "stream" bez opóźnień, bez spadków jakości, który w 99,99% przypadkach odpali. Nie musimy nigdzie wchodzić, przechodzić między stronami w menu, łatwo przełączać się między kanałami itp.

     

    Uważam, że tak jak jest to w przypadku HBO, który sprzedaje pakiet kanałów razem z dostępem do HBO Max, tak samo C+ powinien sprzedawać swój pakiet kanałów obowiązkowo wraz z dostępem do C+ online. Można wtedy poszerzyć bazę klientów, zebrać od nich adresy e-mail, robić mądry mailing itp. I wtedy rzeczywiście jest szansa na to, że nieświadomy dzisiaj klient kablówki w przyszłości zrezygnuje z pakietu i dołączy bezpośrednio do C+ online. Inna sprawa, że nie można też zarżnąć kury, bo przy takich cenach kablówki działają tutaj w interesie C+. Ale lepiej taką bazę mieć i zapraszać klientów do swojego ekosystemu.

     

    Tu widać też prawie 30-letnią pozycję C+ na rynku. Zazwyczaj u operatorów dodatkowe usługi są tańsze lub przynajmniej w tej samej cenie niż bezpośrednio. C+ może dyktować ceny, bo to kablówkom bardziej zależy, aby klient kupił ten pakiet u nich.

    • Popieram 2
  7. 8 godzin temu, michael112 napisał(a):

    Ale podstawowe dwa kanały (PSP1 i PSP2) mogą utrzymać. Oni nie mają w zwyczaju tak po prostu oddawać koncesji raz uzyskanej. Nawet jak dostali nową na Wydarzenia 24 to zrobili nowy twór pod nazwą Polsat News Polityka żeby jakoś zagospodarować posiadaną koncesję.

    Całkiem prawdopodobny jest ich rebranding na Polsat Sport 4 i Polsat Sport 5 (ciekawe czy Fight wtedy zostanie Polsatem Sport 6?).

     

    Na pewno znikną oferty na obecny PSP, ale koncesję mogą wykorzystać. Dlatego najprościej zamienić PSP1 i PSP2 na PSM1 i PSM2 (PSP3-6 do likwidacji) oraz zamienić

    ES1-4 na PSM3-6. W ten sposób zmuszą operatorów oraz abonentów do przejścia na nowe warunki Eleven Sports z wyższymi cenami, bo zamiast Eleven Sports 1 będzie dostęp do Polsat Sport Max 3. Są jeszcze operatorzy gdzie paczka Eleven Sports jest częścią zwykłego pakietu kanałów.

     

    8 godzin temu, michael112 napisał(a):

    No to jest ciekawe, dlaczego nie walczyli. Musiało pójść o kwestie finansowe, bo utrata tych praw to jest prestiżowa porażka. W dodatku mieli wtedy kartę przetargową w negocjacjach z C+ chociażby o Ekstraklasę. Teraz C+ może im zabrać C+ Sport 3 i 4 bo nie będą mieli na co ich wymienić.

     

    Warto przypomnieć, że grupa Polsat Plus jest teraz wysycana w związku z inwestycjami w energetykę. Według giełdowej wyceny w dwa lata straciła 70% swojej wartości. ZSŻ traktował inwestycję w LM w kategoriach "prestiżowych". Skądinąd, teraz w przypadku C+ jest to także główny powód.

     

    Nie wiemy tak naprawdę co z LE, LKE, F1, Premier League czy Bundesligą oraz wieloma innymi prawami, które się zaraz kończą. Ale gdyby przyjąć przewidywania za prawdę (gdzie co trafi), to prawa rozkładają się może nie po pół, ale dość istotna i nierzadko lustrzana jej część (np. hiszpańska, Ekstraliga) będzie po stronie grupy Polsat. Po wyjściu Viaplay powstaną więc dwa silne bloki z prawami po stronie C+ oraz grupy Polsat.

     

    Wycofywanie Ekstraklasy czy LM z Polsat Box przy obecnych uwarunkowaniach rynkowych uważam za krytycznie bardzo zły pomysł. W interesie C+ jest nie tylko najlepsza monetyzacja praw, ale także to, aby utrudnić ewentualne wejście kolejnego gracza w przyszłości. Jeśli klienci wszystkich platform czy kablówek będą mieli możliwość dostępu do dużej większości tego, co ich interesuje na uczciwych zasadach, także za pomocą kanałów liniowych, to wejście drugiego Viaplay będzie potwornie trudne. Inaczej powstanie luka i za parę lat taki DAZN czy Amazon pierwsze co zrobi to podpisze umowę z PB i być może jeszcze udostępni  swoje kanały liniowe.

     

    Konfiguracji w jaki sposób ułożyć to wszystko w pakietach jest tak dużo, że trudno przewidzieć co dokładnie zrobi C+. To już nie ten wątek, ale prawdopodobnie będzie coś w rodzaju stopniowania praw. Tak jest teraz we Francji, tak jest dzisiaj z Viaplay. Aby nie robić konkurencji C+ oraz C+ online dostęp do LM w PB lub PBG także będzie musiał być możliwy dopiero od pewnego pułapu cenowego.

  8. Gdyby przyjąć założenie, że PSP zostaje i trafia tam LE i LKE w zamian za LM, to nie wyobrażam sobie sprzedaży gołego pakietu LE, LKE oraz meczów reprezentacji. Operatorzy nie będą chcieli przedłużać umów na dotychczasowych warunkach, trudno wyobrazić sobie popyt na taką ofertą nawet przy stosunkowo niskiej cenie. Tym bardziej, że mecze polskich drużyn będą musiały trafić na otwartą antenę. Taki nowy PSP musiałby być sprzedawany razem z Eleven Sports w jednym pakiecie (i być może tylko tak). A skoro tak, to po co utrzymywać 9-10 kanałów oraz dwie nieprzystające marki, w tym jedną obcą, licencyjną. Lepiej stworzyć jedną, silną markę, być może zintegrować redakcje, studio i na pewno podnieść cenę.

     

    Zmiana nazw kanałów Polsat Sport, Polsat Sport Extra, Polsat Sport News właśnie akurat teraz i włożenie ich pod jeden parasol Polsat Sport może sugerować, że idzie to właśnie w takim kierunku. Gdybym chcieć to dobrze uporządkować, to nazwa Polsat Sport Max wydaje się być optymalną w zamian za Polsat Sport Premium i być może także za Eleven Sports.

  9. @mattem Dekompresja dźwięku MPEG-2 odbywa się w chińskim dekoderze, zaś w przypadku Dolby Digital mamy szansę na bitstream, czyli do amplitunera dociera nieprzetworzony dźwięk i dopiero on dokonuje przetworzenie na dźwięk analogowy. Ponadto Dolby Digital jest ustandaryzowany w kwestii poziomu dynamiki.

     

    W praktyce dźwięk MPEG-2 w kinie domowym jest "rozgłośniony", na dłuższą metę męczący, spłaszczony w stosunku do DD.

  10. @pawel21 O to się właśnie rozchodzi, żeby w końcu to zrobili. Wydali 15 mln zł na studio, wynajmują osobny transponder za ok. 15-18 mln zł/rocznie. Nie mówiąc już o kosztach samych praw. Muszą utrzymywać 14 sportowych kanałów. Licencja na DD przy tych wszystkich kosztach oraz przy randze rozgrywek to jest po prostu obowiązek.

     

    Tak naprawdę w tym wszystkim działa inne myślenie. Oni muszą spełniać pewne kryteria, które wymusza na nich rynek oraz sama UEFA. Dlatego zainwestowali w studio, które może być także wykorzystywane na inne sposoby. Przyjeżdża taki delegat, który widzi oczami duże, nowoczesne studio. Nie rozumie polskiego, więc nawet jak mu ktoś przetłumaczy fragment, to nie ocenia zbyt głęboko merytoryki komentarza czy ekspertów. Z punktu widzenia UEFY ocena działalności Polsatu może więc być wysoka.

     

    A że liczba sprzedanych pakietów z PSP będzie w 99,9% identyczna z czy bez DD, dlatego o to nie dbają. Podobnie zresztą jest w przypadku 4K.

  11. @cidik Byłbym skłonny jakoś przeboleć te wszystkie niedogodności z LM w Polsacie, gdyby C+ wymusił na Polsacie jedną jedyną sprawę - dźwięk w DD 5.1. Ja już i tak przestałem oglądać ich studio. Doświadczam więc fatalnego dźwięku oraz słabego komentarza. Jest szansa pozbyć się tego pierwszego problemu. Udało się poprawić jakość na PSP3-6 z 1 Mbit/s, to może i to się da w końcu zrobić.

     

    Swoją drogą ja nie wiem czy jest drugi taki nadawca na całym świecie, który podczas meczów zaśmieca ekran takim wielkim logiem z tymi wszystkimi nazwami...

     

    W tej chwili redakcje i prawa są tak rozczłonkowane, że rzeczywiście nikt nie zrobiłby LM na takim poziomie jak wówczas robił to C+, nawet dzisiejszy C+.

  12. @bgmnt Bo to jest w ogóle clou streamingu. Dawniej taki Disney musiał podpisywać w każdym kraju umowy z lokalnymi dystrybutorami. We Francji w latach 80. i 90. za czasów telewizji analogowej C+ był hegemonem, bo miał koncesję naziemną, rynek, sprzedaż, markę. Tworzenie własnego kanału było potwornie drogie, ryzykowne, spektrum radiowe (nawet satelitarne) było ograniczone. Za czasów telewizji cyfrowej Disney wprowadzał już swoje kanały, ale nie mógł ich emitować pojedynczo, bo rynek był kontrolowany przez platformy cyfrowe. C+ sprzedawał kanały Disneya, ale w pakiecie z innymi kanałami i brał od tego marżę. Nadał był też graczem, który sam emitował kanały z treściami dużych korporacji.

     

    Teraz taki Disney nie musi się oglądać na nikogo. Tworzy własną platformę, tłumaczy materiały na lokalne języki, ustawia płatność w zależności od ceny nabywczej danego regionu. C+ może wtedy jedynie wejść we współpracę: wpuścić na swoje dekodery i sprzedawać subskrypcję w ramach abonamentu. Disney zyskuje bardzo dużo klientów w krótkim czasie, jest promowany i wygrywa rywalizację z innymi (np. HBO, któremu będzie trudniej wejść na rynek francuski) na plecach C+. Z kolei C+ ma z tego marżę i może utrzymać swoją platformę z własnymi treściami oraz innych nadawców.

     

    To jest już skutek wolnego Internetu. Mogą wprowadzić wymyślne podatki czy zapisy o konieczności inwestycji w lokalne treści, ale działalności amerykańskich firm nie zabronią. Przegrywają tę rywalizację i starają się utrzymać co się da. Trudno rywalizować z tak potężnym kapitałem. Amerykanie mogą ryzykować i utopić miliardy dolarów na poszczególne produkcje. W Europie dla niemal każdej firmy oznaczałoby to bankructwo.

     

    Tak, to są dane dotyczące stricte streamingu, a nie rynku wideo jako takiego.

  13. 1 godzinę temu, Pawop napisał(a):

    Taka ustawa ogranicza swobodę działania

     

    Podobnie jak penalizacja kradzieży. I też ma to związek z dylematem więźnia. Prawie każdy menadżer Ci powie, że chętnie zrobiłby dobry program, tylko po co, skoro liczy się wyłącznie oglądalność, sprzedaż subskrypcji, abonamentu i zysk.

     

    Komercja oraz kult ilości ponad jakością zabija człowieka wewnętrznie. Tego nie widać na pierwszy rzut oka, ale większość czuje pismo nosem.

     

    Tak jak w sporcie celem jest osiągnięcie najlepszego wyniku, niejako przekroczenie własnych limitów, tak w kulturze celem jest osiągnięcie jak najwyższych walorów artystycznych (o określonym sensie). Współczesna kultura to prymitywna sieczka z rozpędzonej taśmy produkcyjnej podporządkowana najniższym gustom. Jest to produkt. I to taki produkt jak z produkcji jedzenia dla supermarketów z jednego z filmów Louisa de Funes.

     

    Jeszcze a propos tych regulacji. Francuska gospodarka stoi na dirigismie lat powojennych. Mają nie tylko duże regulacje w mediach, ale także banki, firmy ubezpieczeniowe, supermarkety, przemysł samochodowy, kolejowy, kosmetyczny, spożywczy, telekomunikacyjny, elektrownie jądrowe, a nawet samą bombę atomową. Gdyby postawili na swobodę działania, to zostaliby zjedzeni przez silniejszy kapitał. Cieszyliby się pracą w amerykańskich korporacjach i niemieckich fabrykach oraz z ładnych chodników, wyremontowanych z unijnych pieniędzy.

     

    28 minut temu, pawcho napisał(a):

    Jak by nie patrzeć "żabojady" pewnie nie mają w piątkowy wieczór problemów z wybraniem czegoś do obejrzenia , natomiast u nas  kicha / wystarczy spojrzeć w program/ No jest meczyk / klasyk/ i to jedyny pozytyw- pomimo że jakimś super fanem nie jestem.

    Jednak oferta filmowa jest delikatnie pisząc b. skromna i tutaj chyba większość się ze mną zgodzi,a powtórek tyle co na kanałach ogólnodostępnych. 

     

    W Polsce regulator w zasadzie nigdy nie stworzył rynku telewizyjnego. Niby są jakieś kryteria, które koncesjonariusz ma spełniać, jednak jest to tak naprawdę fasada. Nie dziwi więc nieprawdopodobna popularność telewizji informacyjnych, bo to niemal jedyne "żywe" media w polskiej telewizji.

     

    Ostatnio w chorwackiej telewizji widziałem świąteczny program, w którym (prawdopodobnie znane u nich osoby) ze sobą (uwaga!) rozmawiały. Śmiali się, opowiadali sobie jakieś historie z życia, mówili o kulturze, słuchali w przerwach występów zespołów muzycznych itp. W Polsce takich programów nie ma już chyba od ponad 20 lat. Zamiast tego od rana do wieczora na okrągło idzie przekaz z jatką polityczną oraz ogłupiające formaty rozrywkowe.

     

    Media mają bardzo silny wpływ na kształtowanie społeczeństwa. Dlatego tak ważna jest właściwa rola mediów publicznych oraz regulatora. Inaczej skutek jest potem taki, że ludzie (gdy telewizji nie oglądają) zamiast ze sobą rozmawiać, to modlą się do polityków, którzy zdobywają rząd dusz. Niczego nie czytają, nie mają głębszych przemyśleń, są pasywni i zdani na łaskę państwa. Inne postawy nie są promowane.

     

    CANAL+ w Polsce ustawił swoje kanały na pierwszych czterech programach i jakoś nie potrafi z tego wyciągnąć właściwych wniosków. A może właśnie tak menadżerowie widzą życie: ciągłe uciekanie z tłocznego miasta na wieś, kupowanie przedrożonych, niskiej jakości mieszkań od deweloperów i ich urządzanie (CANAL+ Domo), oglądanie gotowania dań, których i tak się nie ugotuje (CANAL+ Kuchnia), oglądanie zapętlonych filmów i seriali z wąskiej biblioteki oraz mecze 3. wyboru ligi hiszpańskiej czy francuskiej (CANAL+ Family, CANAL+ Premium).

     

    Ktoś, kto chciałby oceniać naród po telewizji, stwierdziłby że smutne mają życie ci Polacy.

    • Popieram 3
    • Lubię to 1
  14. W dniu 20.01.2023 o 06:25, Pawel napisał(a):

    Odłączyć internet i zresetować aplikację przytrzymując dłużej żółty klawisz.

     

    Tej metody nie znałem. Przetestowałem ją, ale niestety po powrocie do Internetu EPG z powrotem znika.

     

    Idiotycznie zostało to rozwiązane. Powinno być tak, że jeżeli nie ma danych z internetu, to automatycznie pobiera dane z EPG.

     

    W dniu 21.01.2023 o 13:04, Pawel napisał(a):

    Oprogramowanie ma być funkcjonalne i użyteczne. W nosie mam do jakiego oprogramowania jest podobne. Jak Francuzi lubią sobie poklikać bez sensu to niech sobie klikają.

     

    Aby osiągnąć taki efekt trzeba mieć przepracowanych naprawdę wiele godzin, kiedy kształtuje się swego rodzaju poznawcza intuicja. Wygląda to trochę jak przy nauce mówienia u dziecka, które wypowiada wszystkie możliwe dźwięki, a potem odrzuca te, przy których nie jest w stanie się komunikować aż osiągnie odpowiedni poziom.

     

    Przykładowo dział związany z nagraniami zaprojektowany jest tak, jakby został zrobiony przy pierwszej próbie. W dodatku (opisuję z pamięci) ktoś zrobił filtrowanie nagrań na kanwie oznaczeń kategorii wideo z oprogramowania matki. To jest kompletna amatorszczyzna, ten ktoś nie wie w ogóle co robi. Ot tak sobie wziął, mając gdzieś jakieś wzorce projektowe.

     

    To oczywiście nie wszystko, potrzebna jest także wrażliwość, gust, co kształtuje się przez pokolenia, no i spokój oraz czas.

     

    Nie chce się już rozpisywać, ale czy to jest normalne, że dalej, już chyba po paru latach po rebrandingu, funkcjonują dwie strony internetowe? To jest zarządzanie marką, strategia, projekt, pomysł? No nie można się dziwić, że jak ci sami ludzie kierują przygotowaniem nowego oprogramowania, to jest ten sam chaos.

     

    W dniu 21.01.2023 o 13:04, Pawel napisał(a):

    Jesteśmy w Polsce a nie we Francji.

     

    Patrząc na wschodnią granicę, Bogu dziękować, bo mogło być jeszcze gorzej.

     

    W dniu 21.01.2023 o 13:58, ircios napisał(a):

    To, że jest podobne, to tylko założenie jak narazie. A nawet gdyby było podobne,  to też nic nie znaczy. Może być podobne we Francji, a gorzej działać lub lepiej. Tego nie wiemy,  bo jak narazie nikt nie napisał jak we Francji wygląda i jak działa. 

     

    Przecież wstawiane były screeny i filmy. Nawet dyskusje o pilocie były.

     

    Ale to nie ja używam tego argumentu. Nie tak dawno od konsultanta na pytanie dlaczego nie można sprawdzić roku i kraju produkcji danej pozycji z EPG (wtedy jeszcze nie było można) otrzymałem odpowiedź, że tak jest, bo wzorowano się na francuskim oprogramowaniu. I takie same argumenty były na początku.

     

    To jest jakieś dziwne myślenie, żeby z tramwaju na siłę robić autobus, przykręcając koła, kierownicę itp. Oba oprogramowania zrobione są w ramach innej koncepcji. Jedno to głębokie przejście w strumień, gdzie odbiór z satelity jest tylko pomocą w odciążeniu serwerów, pilot ma mało przycisków, software przypomina aplikację. Z kolei drugie to zanurzenie w tradycyjnej telewizji z rozbudowanymi opcjami strumieniowymi.

  15. @jupiter To jest dramat. Pisałem kiedyś, że lista ulubionych miałaby sens, gdyby można było wstawiać puste numery, kanały nie wypadałyby po zmianie częstotliwości oraz nowe kanały pojawiałyby się na końcu listy wraz z komunikatem ekranowym. Proponowałem również drugą wersję z listą półautomatyczną, gdzie ustawia się kolejność samych kategorii kanałów.

     

    To jest bardzo przykre, że dzisiaj nie ma już ludzi z pasją, którzy stawialiby sobie ambitne cele. Z kolei regulator zamiast obracać cały rynek na drugą stronę, mógłby operatorom zaproponować tego rodzaju rozwiązania.

    • Popieram 1
  16. W dniu 6.12.2022 o 20:52, strowger napisał(a):

    Masz pojęcie ile kosztuje wynajęcie 16 miejsc na transponderze satelity, by wrzucić TVP3?

     

    Kto za to zapłaci? No jak myślisz?

     

    Resztę wypowiedzi pomijam, bo ręce opadają. Jesteś na forum o TV, a nic o realiach TV nie wiesz.

     

    Przerzucenie kosztów emisji 20-30 kanałów telewizyjnych oraz 16 ośrodków regionalnych na operatorów satelitarnych jest potwornym pomysłem, bo mocno wpłynie to na zyskowność biznesu. Doprowadzi to prawdopodobnie do przerzucenia kosztów na klientów, choć może to nie być takie proste z powodu sztywnych oczekiwań cenowych.

     

    W cywilizowanym państwie zapłaciłaby telewizja publiczna i to ponad 20 lat temu.

     

    Przepraszam, ale o czym my piszemy? Działalność ośrodków regionalnych kosztuje rocznie ok. 350 mln zł. Nawet jeśli przyjąć, że koszt najmu transpondera to kilkanaście mln zł rocznie, to stanowiłby on ok. 3-5% wszystkich kosztów. 30-40% gospodarstw domowych nie ma dostępu do regionalnych serwisów informacyjnych z powodu oszczędności rzędu 3-5% na działalności ośrodków.

     

    Skoro ktoś uważa, że emisja tych kanałów na satelicie nie ma sensu, to może trzeba zastanowić się nad całkowitą likwidacją TVP3? Oszczędzimy setki mln zł. Dlaczego emisja naziemna czy kablowa akurat ma sens, a satelitarna już nie? Wydaliśmy i dalej wydajemy krocie na regionalizację MUX-3. Jednostkowy koszt działalności TVP3 na każdego widza, który ma dostęp do swojego regionu jest wyższy niż gdyby rozszerzyć ten dostęp o widzów satelitarnych. Trzeba się w końcu zdecydować: albo-albo.


    Oczywiście powód jest bardzo prosty: TVP nie chce wzmacniać operatorów satelitarnych kosztem telewizji naziemnej. Problem w tym, że to TVP wycofała się w 1998 z CYFRY+ i nie zaangażowała się w utworzenie taniej lub darmowej platformy satelitarnej, będącej odpowiednikiem oferty naziemnej (wzorem Freesat, TNT SAT itp.). Tak samo zresztą jak w zasadzie do teraz oddaje wszystkim rynek strumieniowy.

    • Popieram 1
  17. @DanielK Jakiś czas temu pisałem analizę jak to wygląda w innych krajach i dlaczego. W większości przypadków operatorzy muszą dostosowywać się do przyjętych regulacji.

     

    Takie rzeczy wypracowuje się przez lata w konsultacji z rynkiem. Tak, aby uwzględnić interesy rynku, czyli nadawców i widzów oraz cele regulatora. Ale przede wszystkim trzeba bardzo dobrze rozumieć rynek, jego mechanizmy i wiedzieć gdzie można interweniować, jak głęboko, a gdzie należy odpuścić.

     

    Problem polega na tym, że w krajach wymienionych powyżej, w dużo większym stopniu politykom zależy na tym jaki kształt ma przybierać ich kraj. W naszym przypadku wszystko niemal wyłącznie podporządkowane jest krótkowzrocznym celom politycznym.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...