Skocz do zawartości

Koronawirus


Frontowiec
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Krótko, bo nie mam czasu.

 

Jutro, o ile nie zatkają się laboratoria, będzie kolejny rekord i to znaczny, taki rekord rekordów. W Olsztynie do jednego z punktów pobrań dzisiaj była taka kolejka chętnych, że auta zablokowały dojazd do punktu, dojazd do szpitala, na terenie którego jest punkt oraz na krótko częściowo również pobliską główną ulicę. Podobno w dwóch innych punktach podobnie, ale tego nie widziałem. Niektórzy ze skierowaniami jeszcze z piątku(!). Znaczna część osób z objawami (gorączka, kaszel). Takich tłumów tu podobno jeszcze nie było nigdy. Po prostu na raz podjechało kilkadziesiąt samochodów, a pobranie wymazów jednak trochę trwa. 

 

Robi się zwyczajnie nieciekawie. Nie chcę straszyć, nie chcę też przekonywać tych, którzy nadal uważają, że to grypa. Jest jednak źle.

 

Ze skierowaniem na test też nie jest zbyt łatwo. Lekarze POZ nie bardzo chcą dawać te skierowania. Z różnych powodów (niech każdy się domyśli). Część lekarzy POZ została zresztą oddelegowana już do pomocy w zakaźnych, więc albo poszli, albo uciekli na L-4 (skutek w obu przypadkach jednak ten sam, mneijeza obsada, niektó©zy dowiadują się, że ich lekarza od wczoraj nie ma). Jedna z osób (nauczycielka) ma od piątku gorączkę i poważne zaburzenia smaku. Od wczoraj starała się o skierowanie na wymaz. Dostała je - po batalii - dopiero dzisiaj. I chyba tylko dlatego, że nauczyciel... Termin... czwartek. 

 

Sanepid nie ma już mocy przerobowych, żeby analizować każdy przypadek zakażenia (a w Olsztynie co prawda dużo jest, ale w porównaniu do innych miast w PL nie aż tak). Skupiają się tylko na tych, gdzie jest dużo kontaktów i gdzie łatwo to ogarnąć hurtem (szkoły, zakłady pracy), gdzie biorą listę uczniów klasy/listę osób na zmianie i wsadzają w kwarantannę (tylko ich). Pojedynczych zakażeń w zasadzie już prawie nie analizują. Są ludzie, którzy pracują w jednym pokoju z osobą dodatnią, a nie mają kwarantanny, choć wynik testu jest od np. niedzieli. Nikt nie dzwonił. 

 

To wszystko na naszych oczach właśnie się wali. Nie wiem, czy da się to jeszcze ogarnąć bez radykalnych kroków. Wg mnie nie za bardzo...

 

Zdrowia!

Edytowane przez jaszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, jaszek napisał:

Jedna z osób (nauczycielka) ma od piątku gorączkę i poważne zaburzenia smaku. Od wczoraj starała się o skierowanie na wymaz. Dostała je - po batalii - dopiero dzisiaj. Termin... czwartek.

 

No i po co jej to skierowanie skoro ma tylko takie objawy? Takie przypadki właśnie moim zdaniem bezsensownie zatykają system... Podobnie jak jedna blogerka od paru dni narzeka, że jest zakażona, co prawda czuje się dobrze i nagrywa ciągle filmiki, ale dzwoni do Sanepidu i nikt tam nie odbiera, a ona chciałaby wiedzieć "co ma robić". Takie właśnie zachowania generuje panika medialna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bugmenot napisał:

Coś tam było... https://dziennikpolski24.pl/atak-grypy-szpitale-pelne/ar/3762273

 

"Tłumy kaszlących ludzi czekają na poradę lekarską w przychodniach. Szpitale pękają w szwach. [...] W szpitalu w Oświęcimiu najwięcej chorych jest na oddziale dziecięcym oraz płucnym. Wczoraj na pediatrii przebywało aż 47 dzieci, choć miejsc jest oficjalnie tylko dla 32.
- Musieliśmy zlikwidować łóżka dla rodziców, żeby pomieścić wszystkie dzieci. Nie możemy nikogo odesłać do domu - mówi Sabina Bigos-Jaworowska, dyrektor szpitala w Oświęcimiu. "

 

Nadal nie widzę tu zamykania oddziałow szpitalnych i odwoływania operacji. Była tylko likwidacja łozek dla rodziców. I to w szczycie sezonu grypowego, pod koniec lutego. Taki szczyt to z tego co pamiętam chyba z miesiąc. Tu przy covidzie masz połowę października i trwanie tak przez miesiące. A do tego przyjdzie jeszcze grypa.

3 minuty temu, bugmenot napisał:

 

No i po co jej to skierowanie skoro ma tylko takie objawy?

 

Akurat w przypadku nauczycielki (kontakt z wieloma dziećmi) dobrze jest wiedzieć czy to jest korona a w takich objawach jest to bardzo prawdopodobne.

  • Popieram 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, the cable guy napisał:

Bazowanie na liczbach z kraju gdzie praktycznie nie robi się testów na grypę. Dlatego jesteś taki śmieszny. ? Mnie język nie ogranicza i dlatego mogę popatrzeć na inne "podwórka". Przykład pierwszy z brzegu: https://www.frasercoastchronicle.com.au/news/shock-figures-the-flu-has-disappeared/4108869/

 

 

Ehhhh... mogłem jednak wypisać wszystkie roczniki umieszczone na stronie, ale wierzyłem że jednak zrozumiesz o czym mówię. Od 2009 roku w dół liczby były diametralnie niższe, wtedy rzeczywiście nie robiło się testów. Dziś te testy się robi, a jeżeli nie wierzysz w oficjalne dane, to sorry ale zbliżasz się niebezpiecznie do poziomu spiskowca i jeszcze gorszych typów osób.

Co do linka to bardzo mnie cieszy, że znasz języki, ale chyba jednak nie do końca zrozumiałeś tekst. Wszystko jest w nim pięknie wyjaśnione, skąd spadki w ilości przypadków. Naśmiewałeś się z dystansu, maseczek itd. a później sam wrzucasz tekst, w którym jest przyjęta teza, jakoby m.in silne środki ostrożności pomogły w ograniczeniu grypy. Równocześnie wspomniane jest, że dane środki ostrożności (mowa tam o żelach antybakteryjnych) nie wpłynęły na rinowirusy odpowiedzialne za przeziębienia, tutaj wszystko jest w zasadzie po staremu. Także trochę sam sobie zaprzeczasz kolego ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

@RasheedPoszukasz to znajdziesz (tu ciekawy przypadek gdy cały szpital rozlożyła grypa: https://www.rynekzdrowia.pl/Uslugi-medyczne/Szpital-w-Nowym-Targu-odwoluje-planowe-operacje-anestezjologow-powalila,192012,8.html), ale to wszystko jest anegdotyczne, bez realnych liczb i statystyk - nie ma do czego porownać. W przyszłym roku będzie można porównać pewnie w jakimś opracowaniu GUSu czy innego NIKu, jak dożyjemy ;).

 

Cytat

Akurat w przypadku nauczycielki (kontakt z wieloma dziećmi) dobrze jest wiedzieć czy to jest korona a w takich objawach jest to bardzo prawdopodobne.

Ale po co jej ta wiedza? Obojętnie czy ma grypę, czy koronawirusa powinna się odizolować, podobnie jak ludzi którzy mieli z nią kontakt, a nie blokować system tym co pomocy potrzebują (65+).

Papierek z Sanepidu coś tutaj zmieni?

Edytowane przez bgmnt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, bugmenot napisał:

Ale po co jej ta wiedza?

Jej mąż jest kurierem jeśli dobrze pamiętam. Zdrowy, objawów brak. Ma chodzić do pracy? Do L-4 się nie kwalifikuje, zdalnie pracy nie wykona. Dziecko w szkole (jego akurat nie puściła, szkoła inna niż mamy).

Edytowane przez jaszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisałem wyżej - są objawy w rodzinie, chcemy być odpowiedzialni to się izolujemy. Lekarz L4 wyda zdalnie na podstawie objawów, nie jest do tego potrzebny papier z Sanepidu.

Poza tym, każda sensowna firma od marca ma zalecenie w regulaminie, żeby w przypadku podejrzenia choroby nie zjawiać się w pracy (choć inna sprawa, że możliwość zarażenia kogokolwiek przez bezobjawowego kuriera w maseczce i rękawiczkach jest żadna - przecież sądzimy, że maseczki chronią, prawda?).

Skoro chcemy odciążenia systemu opieki zdrowotnej to trzeba zacząć od nie zawracania głowy instytucjom takimi rzeczami. Po to też zlikwidowano konieczność posiadania negatywnego testu i skrócenie kwarantanny do 10 dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kobiecina dostanie nagle gwałtownych objawów i powstanie zagrożenie dla życia/zdrowia to przed przyjęciem do szpitala i tak będą chcieli testu na SARS-CoV-2. Wtedy jednak może być już za późno...

 

Patrzcie jutro na liczby. Podejrzewam, że jutro poznamy przepustowość naszych laboratoriów. Liczba zleceń POZ będzie wg mnie ogromna. Po weekendzie ruszyło z kopyta i jest dramat. Jak nie wymyślą jak ogarniać to w weekendy, to będzie kipisz.

 

Tymczasem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam dużo więcej skierowań na testy. W pobliskim mieście jeszcze kilka dni temu nie było kolejek a wczoraj na 4 godziny. Czy będzie rekord to inna sprawa, bo laboratoria i tak całych kolejek nie dają rady testować, przyjmują tylu pacjentów ilu wcześniej.

 

W sumie to już sam nie wiem czy warto testować. Przy tak rozsianej pandemii jak u nas, izolowanie ludzi z kontaktu jest niemożliwe. Sanepid w rozmowach telefonicznych sam przyznaje, że nie da rady wszystkich dać na kwarantannę. Miało to sens gdy chcieliśmy izolować ogniska.  A teraz ludzi chorych (nie wiadomo czy na covid czy inne wirusy) jest w naszym otoczeniu mnóstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, the cable guy napisał:

Mnie język nie ogranicza i dlatego mogę popatrzeć na inne "podwórka". Przykład pierwszy z brzegu: https://www.frasercoastchronicle.com.au/news/shock-figures-the-flu-has-disappeared/4108869/

 

 

To co wklejam poniżej, to już po tłumaczeniu translatorem, bo zdaje się ta znajomość języków wpłynęła jakoś na czytanie ze zrozumieniem:

Cytat

Niezwykły i bardzo pożądany spadek liczby przyjęć związanych z grypą następuje po gorliwej higienie inspirowanej koronawirusem i dystansie społecznym oraz surowych ograniczeniach dotyczących spotkań w pomieszczeniach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Uk wystarczy jeden objaw by dostać test do domu..dziś 260 tyś testów 21 tyś potwierdzonych przypadków...a w Polsce dramat...już nawet Białoruś wprowadza kwarantannę dla przyjeżdzających z Polski.

Walia całkowity lockdown..w UK kolejny region z niemal kompletnym lockdownem...dziś u kuzyna rodzina chciała zrobić test na wsi ale....punkt zamknięto o 14...

Tego się nie da opisać...w Polsce się udaje walkę z wirusem...nic ponadto..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdego dnia człowiek staje sie mądrzejszy, albo głupszy... ;)

 

"Osoby, które przeżyły ebolę, a u których nie wykryto przeciwciał, nadal mają zdolność do zwalczania wirusa. W przypadku COVID-19 może być podobnie.

[...]

Mechanizm nabytej odporności działa w bardziej złożony sposób.To, co jest w niej kluczowe, to powstanie komórek pamięci. Odpowiedniej klasy limfocytów, które po ponownym kontakcie z wirusem czy bakterią (zarazkami, które już raz poznały) są w stanie w bardzo szybkim czasie zacząć na masową skalę znów produkować zabójcze przeciwciała."

 

https://wyborcza.pl/7,75400,26414816,naukowcy-mozna-miec-odpornosc-na-wirusa-bez-przeciwcial-we.html#s=BoxMMtImg4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"W tym tygodniu rząd ma ogłosić nowe obostrzenia. Cały kraj może trafić do czerwonej strefy

Onet informuje również, że gwałtowny rozwój epidemii prawdopodobnie wymusi na rządzie wprowadzenie kolejnych daleko idących restrykcji, w tym ograniczenia w funkcjonowaniu niektórych gałęzi gospodarki. Jeśli sytuacja epidemiczna nie zacznie się poprawiać, mogą one wejść w życie już na początku przyszłego tygodnia. Choć rządzący chcą za wszelką cenę uniknąć lockdownu podobnego do tego z wiosny to, jak twierdzą źródła portalu w rządzie, może okazać się to "niesłychane trudne". 

 

Chyba w jednym się zgadzamy, rząd nie ma żadnego planu. Najpierw restrykcje w konkretnych miejscach, później wszystko na żółto, teraz na czerwono. Miało nie być lockdownu a chyba będzie. No i tydzień temu mówiono, że na efekty trzeba czekać 2 tygodnie a tu już po tygodniu chcą dawać nowe ograniczenia ? Choć uważam, że określone restrykcje muszą być jak i wymóg DDM, to jednak normalny lockdown będzie zabójczy. To co jest w tej chwili to moim zdaniem jest to max na co możemy sobie pozwolić. A właścicielom fitness rząd chce ulżyć w zwolnieniu ze składek. A kto im zapłaci za wynagrodzenia, za raty leasingów ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie zakaz wesel zrobią. I znowu przywrócą maseczki w samochodach, bo chyba nieumyślnie w zeszłym tygodniu poszło rozporządzenie, że nawet jadąc z obcą osobą nie musisz już ich mieć.

I już będzie o czym mówić w wiadomościach, a o to tylko chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze ciekawy wykres. Do czerwca 2020 w Polsce zmarło 69 mniej osób niż w tym samym okresie w roku 2018. I 250 więcej w porównaniu z pierwszym półroczem 2019.

 

Spójrzcie też na to co się działo w styczniu 2017 i w marcu 2018. Było nawet po 10 tysięcy zgonów. Medialnej paniki i liczenia łożek w szpitalach wtedy nie pamiętam. A ogromny przyrost w tych latach jest właściwie w wiekszości krajów (w Niemczech np. w marcu 2018 jest 6 tysiecy więcej zgonów niż srednia).

 

Oczywiście teraz będzie już gorzej. Większość europejskich krajów zanotowała bardzo duże zwiększenie liczby zgonów w okresie marzec-kwieceń, to co będzie teraz u nas.

 

5958317a5951304c43686378_1603227151HqE0c

https://ourworldindata.org/grapher/excess-mortality-raw-death-count?tab=chart&stackMode=absolute&country=~POL&region=World

 

Edytowane przez bgmnt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o odporność, która jesienią jest znacznie, znacznie niższa. Mało słońca, chłód, dużo deszczu (później śniegu) i automatycznie stajemy się bardziej podatni na choroby. Fakt, że wirus powróci ze zdwojoną siłą na jesieni był w zasadzie oczywistością. Do tego niepotrzebne pełne otwarcie szkół nad którymi nikt nie panował i przepis na powracającą silną pandemię gotowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...