Skocz do zawartości

Transfery


Liber
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

@widz666 - tylko zwróć uwagę na to, że Amerykanie i Japończycy jeśli już zatrudniali znane nazwiska to byli to głównie piłkarze po przejściach, często w podeszłym wieku, dla których takie USA było już przeważnie ostatnim przystankiem w karierze. Zobacz jaki szok wzbudził transfer Giovinco do MLS, bo wciąż młody, bo mógłby jeszcze pograć kilka sezonów w Europie, bo poleciał na kasę i wygodne życie. Tego szoku nie byłoby gdyby Włoch miał poprzedników, ale nie miał. A jeśli tacy byli to nie mieli takiego statusu. 

 

A teraz przyjrzyj się kogo sprowadzili Chińczycy. Oni piłkarzy w wieku Giovinco sprowadzili co najmniej z dwudziestu. Teixieira z Szachtara (rocznik 1990) i inni Brazylijczycy, którzy trafili do Chin na przestrzeni ostatnich kilku okienek transferowych to gwiazdy ligi brazylijskiej w młodym lub najlepszym dla piłkarzy wieku. Ci Brazylijczycy to były potencjalne cele klubów z pięciu-sześciu najlepszych lig europejskich. To byli potencjalnie przyszli reprezentanci Brazylii. Z niektórych Dunga mimo transferu do Chin nie zrezygnował. 

 

Lucas Barrios z Borussii Dortmund odchodził do Chin w wieku 28 lat. Jackson Martinez? 29 lat. Pół roku temu był królem strzelców ligi portugalskiej. Gervinho? Rówieśnik wspomnianego Giovinco. Mbia? 29 lat. Pół roku temu podstawowy piłkarz zdobywcy Ligi Europy. Ersan Gülüm? 28 lat. Podstawowy piłkarz lidera ligi tureckiej. Troisi, McGowan i Sainsbury? Dwudziestoletni reprezentanci Australii. Ramires? 28 lat, nie trzeba przedstawiać. Fredy Guarin? 29 lat. Inter Mediolan/reprezentant Kolumbii. Fredy Montero? 28 lat. Wyróżniający się piłkarz lizbońskiego Sportingu. 

 

Sami dwudziestolatkowie, często w najlepszym piłkarsko wieku. A przecież nie wymieniłem wszystkich. Do Chin trafiło też całe duże grono mniej rozpoznawalnych dwudziestolatków, którzy w polskiej Ekstraklasie uchodziliby za gwiazdy. 

 

Druga sprawa to zawrotne ceny transferowe. Kluby z USA, Japonii czy Australii nie robiły nigdy tak grubych transferów wewnątrz ligi. Przecież niektórzy Chińczycy odchodzili z jednego klubu chińskiego do drugiego klubu z Chin za 10 mln euro. Kluby z USA, Japonii i Australii nie kupowały też piłkarzy za bagatela 42 czy 50 mln euro. Nie rywalizowały z najlepszymi europejskimi klubami o usługi piłkarzy pokroju Teixeiry, który równie dobrze dziś mógłby kopać piłkę dla Liverpoolu bądź Chelsea. 

Edytowane przez Project_ALF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie oszukujmy się kupują nadal zawodników albo rezerwowych(Ramires), albo po przejściach jak Jackson Martinez, który kompletnie zawiódł w Atletico, a i tak drużyna z Madrytu na nim zarobiła :), albo z jakiejś prowincjonalnej ligi(Teixeira), ja się wcale nie dziwię, że Liverpool nie chciał za niego tyle zapłacić. Chińczycy przepłacają i to mocno, ale dopóki będzie tam występowało tylko trzech obcokrajowców, nie mają żadnych szans w starciu z klubami z Europy.

Wracając do dla mnie ciekawszej polskiej ligi, była szansa na wypożyczenie Kamila Grosickiego do Legii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie oszukujmy się kupują nadal zawodników albo rezerwowych(Ramires), albo po przejściach jak Jackson Martinez, który kompletnie zawiódł w Atletico, a i tak drużyna z Madrytu na nim zarobiła  :)

Kupują zawodników z najbogatszych lub najlepszych klubów Europy. 

 

Robią dokładnie to samo co (przykładowo) Bayer czy Schalke, które swoich najlepszych napastników kupiły gdy ci byli po przejściach:

 

Huntelaar (Schalke) nie podołał w Realu i w Milanie. 

Chicharito (Bayer) nie podołał w MU i Realu.

 

Dokładnie ta sama sytuacja co w przypadku Martineza. 

 

 

 
 
Chińczycy przepłacają i to mocno, ale dopóki będzie tam występowało tylko trzech obcokrajowców, nie mają żadnych szans w starciu z klubami z Europy.

I tak z klubami z Europy na boisku się nie spotkają. No chyba, że raz na x lat w KMŚ. 

 

Ważne, że co pół roku mogą klubom z Europy zabierać piłkarzy lub wygrywać z nimi rywalizację o piłkarzy (np. Renato Augusto, który odmówił Schalke, bo wolał iść do Chin). 

 

 

 

albo z jakiejś prowincjonalnej ligi(Teixeira), ja się wcale nie dziwię, że Liverpool nie chciał za niego tyle zapłacić.

Z tej samej prowincjonalnej ligi i z tego samego klubu wywodzą się Douglas Costa czy Willian. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Douglas Costa to skrzydłowy. Alex Teixeira to ofensywny środkowy pomocnik. 

 

Douglas Costa odchodził do Bayernu mając na koncie 5 bramek i 7 asyst we wszystkich rozgrywkach (wg Transfermarkt) w trakcie CAŁEGO sezonu poprzedzającego transfer do Bayernu. 

 

Dla porównania Alex Teixiera odchodzi w POŁOWIE sezonu z następującymi statystykami: 26 bramek / 5 asyst we wszystkich rozgrywkach. 

 

Widzisz już różnicę? ;)

 

 

Ja się nie dziwię, że Teixeira kosztował 50 mln, a Douglas 30 mln euro. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teixeirą interesowała się jeszcze Chelsea. Inne kluby pewnie też chętnie widziałyby go w swoich szeregach, ale nie każdy byłby w stanie wydać 50 milionów euro w zimowym okienku transferowym. 

 

Ostatni raz takie pieniądze w miesiącu styczniu wydała chyba Chelsea za Torresa gdy ten był jeszcze napastnikiem Liverpoolu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Alf

Ja sie nie dziwie co robia chinskie kluby - w sensie, ze kupuja pilkarzy znanych dosyc. Ja sie dziwie, co im tak nagle odwalilo i ze wydaja taka kase na pilkarzy, ktorzy takich pieniedzy warci zupelnie nie sa.

Chinczycy szaleli wczesniej? Guangzhou sciagnelo jakis szrot w postaci Włochow i Brazylijczykow - najpierw z jednymi a potem z drugimi polegli rok po roku na KMŚ po calej linii.

 

Teraz to dopiero sie zaczynaja jakies tam wzmocnienia. Dopoki beda ta zasada ograniczaja ilosc pilkarzy spoza Chin, to nie ma mowy o jakichkolwiek sukcesach na arenie miedzynarodowej, to tylko bedzie moglo miec postac takiej ligi "pokazowej" jak MLS czy J-League kiedys, gdzie graly po 2-3 gwiazdy a reszta to krajowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dochód właścicieli klubów w 2015: 
Shandong - 304 mld € 
Shijiazhuang - 21,5 
Guangzhou Evergrande - 16,4 
Jiangsu Suning - 15,8 
Tianjin - 9,7

 

Super Liga Chin: 
Średnia frekwencja - 18.000 widzów  / mecz (2014), 22.000 (2015)... 
Prawa TV - 2014/15 - 80M€; 2016/17 - 150M€ 
 

 

 

Chinczycy szaleli wczesniej? Guangzhou sciagnelo jakis szrot w postaci Włochow i Brazylijczykow - najpierw z jednymi a potem z drugimi polegli rok po roku na KMŚ po calej linii.

Nie rok po roku tylko w 2013 i 2015 roku, a polegli w półfinałach nie z byle kim, bo z Bayernem i Barceloną więc wstydu nie ma. 

 

Gilardino i Diamanti podobnie jak wcześniej Barrios Azji nie zawojowali - to fakt, ale ci Brazylijczycy już tak. Elkeson, Muriqui, Goulart, Paulinho + Argentyńczyk Conca to w skali klubowej piłki azjatyckiej - supergwiazdy. 

 

Przez rok w Guangzhou grał jeszcze Cleo - król strzelców ligi serbskiej, niedoszły napastnik Legii Warszawa (oferta Legii już wtedy została kilkukrotnie przebita przez chińczyków) i on również dobrze sobie poczynał w tym klubie. 

 

 

Guangzhou Evergrande zatrudniając włoski sztab szkoleniowy z mundialu 2006 z Marcello Lippim na czele oraz brazylijsko-argentyński zaciąg wsparty reprezentantami Chin, w kilka-kilkanaście miesięcy wyniósł chińską piłkę klubową na piłkarski Mount Everest. Gdyż w ponad 30-letniej historii azjatyckiej Ligi Mistrzów (jakkolwiek by się ona wcześniej nie nazywała) tylko jednej chińskiej drużynie udało się te rozgrywki wygrać. Był to Liaoning Whowin w 1990 roku. Wcześniej i później chińskie kluby doznawały najczęściej tylko upokorzeń. Guangzhou nie tylko powtórzył wyczyn Liaoning, ale też przerwał dominację Koreańczyków, Katarczyków i Japończyków eliminując ich w drodze do tego historycznego triumfu. Guangzhou wygrało swoją grupę, następnie wygrało wszystkie mecze fazy pucharowej, by w finale stoczyć bardzo wyrównany dwumecz z FC Seul, w którym udało się odnieść korzystny rezultat. 

 

Guangzhou w ekspresowym tempie stało się potęgą klubowej piłki azjatyckiej. Mając owszem wielkie możliwości finansowe, ale też ograniczenia o których wspomniał @Umkwatata. Kadra Guangzhou to obecnie kilkudziesięciu chińczyków + pięciu obcokrajowców. W Wielkim Finale azjatyckiej Champions League w 2013 roku tych obcokrajowców w kadrze było czterech. Podobnie jak w roku 2015. 

 

Nie można więc powiedzieć, że Guangzhou zawdzięcza swoją dominację szalonym zakupom a'la Manchester City. To klub budowany z głową. 

Edytowane przez Project_ALF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lavezzi odchodzi 100% teraz do Chin: http://www.sport.pl/pilka/1,96012,19638620,transfery-ezequiel-lavezzi-odchodzi-z-psg-do-chin.html

 

No OK racja - zgadzam sie z Alfem w wiekszosci. No ale:

w 2015 przegrali mecz o 3. miejsce z Sanfrecce

w 2014 odpadli w cwiercfinale LM

w 2013 przegrali mecz o 3. miejsce z Atletico Mineiro

w 2012 odpadli w cwiercfinale LM

 

Czy to sa az takie sukcesy? Moze i w polfinalach KMS zle trafiaja, bo na druzyne z Europy, no ale mogliby juz sobie poradzic w meczach o 3. miejsce. Ogolnie mowiac na KMS byli 2 razy i totalnie nic nie zaprezentowali.

Juz nie mowiac o tym, ze w tym 2014 odpadli w LM z australijskim zespolem. Tak - wiem, ze potem Western Sydney wygralo cala edycje LM - no ale bez jaj? Australia? W pilce klubowej to oni nie istnieja, wlasnie poza tym jednym epizodem z 2014. Co roku dostaja baty w LM, rzadko kiedy jakakolwiek druzyna australijska wychodzi z grupy.

 

Przede wszystkim - dopoki beda miec ta zasade w AFC, ze moze grac max 3 spoza kontynentu i max 1 ze strefy AFC z innego panstwa, to nie wroze sukcesow pilce azjatyckiej w najblizszych latach.

Edytowane przez Umkwatata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lavezzi odchodzi 100% teraz do Chin: http://www.sport.pl/pilka/1,96012,19638620,transfery-ezequiel-lavezzi-odchodzi-z-psg-do-chin.html

 

No OK racja - zgadzam sie z Alfem w wiekszosci. No ale:

w 2015 przegrali mecz o 3. miejsce z Sanfrecce

w 2014 odpadli w cwiercfinale LM

w 2013 przegrali mecz o 3. miejsce z Atletico Mineiro

w 2012 odpadli w cwiercfinale LM

 

Czy to sa az takie sukcesy? Moze i w polfinalach KMS zle trafiaja, bo na druzyne z Europy, no ale mogliby juz sobie poradzic w meczach o 3. miejsce. Ogolnie mowiac na KMS byli 2 razy i totalnie nic nie zaprezentowali.

Mecze o trzecie miejsce nie mają już takiego ciśnienia. Przypominam, że brązowym medalistą KMŚ zostało nawet nowozelandzkie Auckland City. Natomiast żadna azjatycka drużyna jak dotąd nie zakwalifikowała się do wielkiego finału. Gdzie przecież występowały już nawet drużyny z Afryki. 

 

Juz nie mowiac o tym, ze w tym 2014 odpadli w LM z australijskim zespolem. Tak - wiem, ze potem Western Sydney wygralo cala edycje LM - no ale bez jaj? Australia? W pilce klubowej to oni nie istnieja, wlasnie poza tym jednym epizodem z 2014. Co roku dostaja baty w LM, rzadko kiedy jakakolwiek druzyna australijska wychodzi z grupy.

 

Przede wszystkim - dopoki beda miec ta zasade w AFC, ze moze grac max 3 spoza kontynentu i max 1 ze strefy AFC z innego panstwa, to nie wroze sukcesow pilce azjatyckiej w najblizszych latach.

 

W 2008 roku australijska Adelaide United zagrała w finale azjatyckiej Ligi Mistrzów. W 2012 roku ta sama Adelaide otarła się o półfinał tych rozgrywek. 

 

W 2014 roku Western Sydney Wanderers - najgorsza drużyna australijskiej A-League w tamtym czasie - wygrała azjatycką Ligę Mistrzów. 

 

Nieźle jak na 9 lat gry w tych rozgrywkach.

 

 

Pewnie te wyniki byłyby jeszcze lepsze gdyby nie to, że Australia została oddelegowana do tzw. "wschodniej strefy" i w fazie grupowej jej przedstawiciele na dzień dobry zawsze trafiają na kluby z Japonii, Chin i Korei Płd. 

 

BTW. Australia w ciągu tych 9 lat awansowała na szóste miejsce rankingu AFC. Chiny dla porównania okupują dopiero ósme miejsce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh Xu Xin przeniosl sie z Atletico Madryt B do Guangzhou Evergrande -> http://english.cri.cn/12394/2015/12/26/3941s910133.htm

 

Liczylem, ze zostanie w Atletico i bedzie mial mozliwosc grac w pierwszej druzynie. Przeniosl sie do Guangzhou czyli wybral swoje podworko kosztem areny miedzynarodowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@Umkwatata

 

Wyniki pierwszych meczów fazy grupowej azjatyckiej Ligi Mistrzów z udziałem klubów australijskich: 

 

Melbourne Victory 2-1 Shanghai SIPG

Gamba Osaka 1-1 Melbourne Victory

 

Urawa Red Diamond 2-0 Sydney FC

Sydney FC 2-1 Guangzhou Evergrande

 

 

A żeby nie robić offtopu Teixeira już strzela i dumnie całuje herb swojego nowego klubu Jiangsu Suning:

 

yHyLGCY.jpg

 

Lavezzi z kolei przekonuje wszystkich niedowiarków, że obrał kierunek chiński gdyż nie tyle przekonały go pieniądze co bardzo ciekawy projekt xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nołnejm z Bułgarii + bramkarz z rezerw outsidera polskiej Ekstraklasy (przykre, ale taki status ma obecnie Wisła Kraków). 

 

Myślę, że podobnie postrzegają to rywale Legii np. piłkarze ze wsi Nieciecza i bez większego respektu wypunktowują klub ze stolicy.  

 

//

 

Niespodzianka dla fanów Chińskiej Super Ligi - Skarb Kibica w wersji PL. Legalnie do przeglądania i pobierania:

http://chinskapilka.pl/wp-content/uploads/2016/03/PRZEWODNIK-CSL-2016-chinskapilka.pl_.pdf

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reprezentacja Bułgarii to co najmniej półka niżej od reprezentacji Polski. W ostatnich 10 meczach wygrała zaledwie dwa razy (z Maltą i Azerbejdżanem). 

 

A Cierzniak to taki sam kozak jak ci wszyscy bramkarze z WhoScored, którzy są podobno lepsi od Cechów, Buffonów, Neuerów tylko dlatego, że bronią w drużynach z dolnych rejonów tabeli przez co mają najwięcej szans na wykazanie się. Z Cierzniakiem jest ta sama historia. Wisła spisuje się w tym sezonie kiepsko więc mógł się wykazać. 

 

Generalnie to prawie 33-letni bramkarz po przejściach, który przez prawie całą karierę oglądał mecze z ławki rezerwowych. Nie widzę w nim zbawcy Legii Warszawa. Powiem więcej. Wymiana Kuciaka na Cierzniaka to krok w tył. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pogłosek płynących z Legii wynika, że prezes Leśnodorski cały czas liczy na przyjście Boruca. Wtedy Cierzniak byłby numerem 2.  Nie wiem na ile realny jest ten plan. Ja i tak uważam, że najlepszym bramkarzem w ostatnim czasie w Legii był Jano Mucha, który niestety stracił 3 lata w Evertonie.

Co do Aleksandrowa, to ja bym się wstrzymał z oceną. Już wiele razy słyszałem o beznadziejnych transferach, a potem było miłe zaskoczenie. Ostatni przykład to Guilherme. To był dopiero no name, a jak świetnie potrafi grać? Nie zapominajmy, że Legia naprawdę mocno starała się o Grosickiego, to jest trochę opcja zastępcza. Ale może wypali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze Skaba był podobno porażką w Legii, chociaż w Polonii Bytom grał dobrze. Malarz w ogóle nie przekonuje. Niby otrzaskany za granicą, a co kilka meczów robi babola. Jest niepewny. Mucha był dobry i w przeciwieństwie do Kuciaka nie [beep]ował, nie wprowadzał nerwowej atmosfery. Taki dobry, spokojny człowiek. Finansowo pewnie wiele zyskał w Evertonie, ale piłkarsko stracił trzy lata. Z kolei Cierzniak dla mnie był przeciętny albo wręcz słaby, ale niespodziewanie w Wiśle bronił zaskakująco dobrze. Jakby ponad możliwości. Czy to też pokaże w Legii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

I znowu Bayern zagrał na nosie innym europejskim klubom. Najpierw zatrudnili najlepszego z dostępnych trenerów- Ancelottiego, teraz kupili dwóch świetnych graczy za rozsądne, jak na obecne czasy, pieniądze. O ile zakup Hummelsa był prawie pewny, tak Renato Sanchesem zaskoczyli wszystkich. Brawo! Obrona Hummels, Boateng i pomoc Vidal, Sanches na papierze wyglądają rewelacyjnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...