Czy bywasz w kinie?

[shevchenko1987]

@danielpes5, dodałbym jeszcze święcących w czasie seansu telefonami pseudooglądaczy, którzy dwóch godzin bez wiadra popcornu i nachosów wytrzymać nie mogą przy tym głosno chrupiąc i smrodząc. 

[Jaś Fasola]

@shevchenko1987 Dokładnie tak. Ja już od kilku lat w kinie nie byłem, jakoś mi tego nie brak.

[Pawop]

Nie chodzę do kina, wolę oglądać w domu. Nie przekonuje mnie, że jakiś film należy obejrzeć w kinie. Jak film jest dobry to się obroni w każdych warunkach. Nie cierpię świecenia telefonami, kopania w fotel czy zapachu żarcia, które ludzie pochłaniają. Zdecydowanie wolę teatr

[Gość lakiman]

Zapach zapachem, mnie wkurzało chrupanie, ciamcianie i jakieś półgłosem wspólnie komentowanie.

Jak dzieci chcą  do kina, to albo z klasą, żoną, dziadkami. 

 

 

[Kiler]

Mi to jakoś zupełnie nie przeszkadza. Nigdy nie trafiłem na jakieś "specjalne przypadki". Sam sobie coś chrupnę, ale do kina chadzam kilka razy do roku. 

[mingo]

Cenię sobie dobry film przed TV, ale też chodzę do kina raz na kilka tygodni. Niestety, czasami można trafić na osoby, przy których oglądanie filmu nie jest zbyt wygodne. Ostatnio np. byliśmy z żoną na filmie "Chłopi" i obok nas siedziała matka z córką. Córka tak na oko jakieś 12-13 lat. Matka praktycznie każdą scenę tłumaczyła córce, jak ona to interpretuje itp. Można było oszaleć, po ok. pół godziny zwróciliśmy jej uwagę, to jedynie szeptała ciszej do córki. Przez to nie można było się w 100% skupić na filmie. 

 

O ludziach z nachosami czy innym "strzelającym" pokarmem już nie wspomnę.

[Polsat]

Jeszcze kilka lat temu bywałem w kinie nawet 2-3 razy w miesiącu. Od kilku lat wolę sobie film obejrzeć w domowym zaciszu na kanale premium.

Edytowane 21 Listopada 2023 przez Polsat

[Poland]

Ja jadę do kina (najczęściej Cinema City w krakowskiej „Bonarce") przynajmniej raz w roku wraz z kolegami z miejsca do którego to uczęszczam. Ostatnio byłem 5 grudnia na filmie pt. „Uwierz w Mikołaja". 

Edytowane 13 Grudnia 2023 przez Poland