Skocz do zawartości

Koronawirus


Frontowiec
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie nie czy zamkną, ale  kiedy to nastąpi...Z tą nauką zdalną to faktycznie obciązenie dla rodziców, mam w tym samym wieku córkę.

Młodsza chodzi do przedszkola i tu ciekawe jak długo.

Przyjdzie okres grypy, przeziębień  i może nastąpić chaos na co dzieci chorują, czy podejrzenie jest  o Covid czy może zwykłe przeziębienie.

 

 

Edytowane przez lukimann
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem kilka dni temu,że koronawirus nie może nam przysłonić całego świata i ludzie nie mogą być pozbawieni opieki medycznej. Nie każdy zrozumiał mój post i zostałem zaatakowany za jego treść. Tutaj drastyczny przykład do czego prowadzi takie podchodzenie do problemu.

https://www.tvp.info/49364660/trzy-szpitale-odmowily-przyjecia-ciezarnej-28latka-zmarla

I tu celny komentarz Pana Warzechy

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do szkół, nie da się oczywiście trwać nieustannie w tym, że będą one zamknięte lub otwarte w mocno ograniczonym zakresie (np. same tylko "konsultacje"). Dzieci bardzo dużo tracą, co pokazały choćby wyniki tegorocznych matur. Dodatkowo teraz wiele dzieci zmienia szkołę wraz z nowym rokiem szkolnym. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że dziecko poznaje swoją nową klasę i nowych nauczycieli przez Messengera. Decyzja MEN wydaje się słuszna. Tym bardziej, że MEN nie jest tu "ekspertem" od epidemii. Od tego jest sanepid oraz w mniejszym stopniu MZ. MEN ma rację, że dzieci powinni uczyć się możliwie najnormalniej, czyli stacjonarnie. A sanepid powinien zadbać o to, żeby umożliwić to możliwie najlepiej. Może jednak być trudno.

 

Czego się boję? Chaosu. Część nauczycieli, znając to środowisko, przy pierwszych już problemach może skorzystać z rocznych urlopów zdrowotnych (jeśli jeszcze mogą) lub "lewych" zwolnień L-4, które są w naszym kraju prawdziwą plagą (te zdarzały się już choćby w domach opieki, gdzie seniorzy zostali niejednokrotnie więc porzuceni przez swoich opiekunów). I nie chcę tu za bardzo oceniać tych ludzi, bo niektórzy nauczyciele z pewnością są z grupy ryzyka. Jednak nauczyciel to funkcjonariusz publiczny, który ma określoną misję i zadanie. Druga rzecz to sezon infekcji, zwłaszcza w przedszkolach. Corocznie moje dzieci coś przynosiły i przechodziły zwłaszcza będąc w przedszkolu własnie. Zaczynało się zawsze już wczesną jesienią (październik/listopad). Druga fala w okolicach stycznia. Frekwencja wówczas z ponad 20 dzieci spadała do 6-8 nawet. Były corocznie takie rzeczy jak gorączka, czy kaszel. Przechodziłem to też często ja z żoną wówczas i reszta dzieci (starsze). Boję się też, że jak się zaczną gorączki i infekcje, dyrektor po prostu zamknie placówkę, a rodzice zostaną zostawieni sami z problemem. Tego z uwagi na ilość dzieci nikt nie ogarnie (mam tu na myśli ustalenie, z czym tak naprawdę ma się do czynienia, czy COVID, czy nie). O pomoc może być wówczas trudno. Potrafię sobie wyobrazić przepełnione (lub nawet pozamykane) przychodnie i gigantyczne kolejki.

 

Co do przenoszenia chorób zakaźnych wśród dzieci... 3 lata temu frekwencję w szkole moich dzieci błyskawicznie zdziesiątkowała ospa. Rozprzestrzeniła się błyskawicznie po wszystkich klasach zmniejszając frekwencję w klasach o 70%. A szkoła wiejska i niewielka (do 3 klasy). Podobnie szybko rozprzestrzeniła się wszawica (już w drugiej połowie września była obecna we wszystkich klasach a moja walka z nią u dzieci trwała do ferii świątecznych aż). Małe dzieci szybko przenoszą pomiędzy sobą infekcje. Największy problem może być właśnie wśród najmłodszych (przedszkola + nauczanie początkowe). 

 

Głosy, że dzieci słabo przenoszą wirusy/bakterie to wierutne bzdury niestety. Młodzież może i tak, ale nie małe dzieci.

Edytowane przez jaszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkołom daję maksymalnie dwa tygodnie. W zeszłym roku szkolnym widzieliśmy niejedną szkołę, która na korytarzu wyglądała jak zatłoczony pociąg na Hel. Osoba na osobie, nie ma gdzie włożyć szpilki. Tak oto kończy się cudowna reforma edukacji, która skończyła się podwójnymi rocznikami dzięki czemu mamy takie tłoki jakie mamy. Wystarczy, że jedno dziecko zachoruje i od razu co najmniej cała szkoła leci na kwarantannę. Z tego miejsca wielkie brawa dla uczelni wyższych, które poszły po rozum do głowy i spora część z nich przechodzi na nauczanie zdalne na przynajmniej jeden semestr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Vinni napisał:

Wystarczy, że jedno dziecko zachoruje i od razu co najmniej cała szkoła leci na kwarantannę.

 

Może nie cała szkoła lecz klasa ? A razem z nimi ich rodzice i inni domownicy. To będzie ciezki czas, teraz covid uderzyl w naszą firmę więc wiem jakie to zagrożenie (i nie chodzi mi o zdrowotne lecz finansowe, dotyczące funkcjonowania firmy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Rasheed napisał:

 

Może nie cała szkoła lecz klasa ? A razem z nimi ich rodzice i inni domownicy. To będzie ciezki czas, teraz covid uderzyl w naszą firmę więc wiem jakie to zagrożenie (i nie chodzi mi o zdrowotne lecz finansowe, dotyczące funkcjonowania firmy)

 

Mimo wszystko myślę, że będzie to problem dla całej szkoły. Zamknięta przestrzeń, duży ścisk na przerwach, bardzo ciężko o jakąkolwiek izolację w takich sytuacjach, szczególnie że dzieciaki raczej nie będą przestrzegać idealnie wszystkich zasad, tego upilnować się niestety nie da. Dodatkowo kwarantanna dla klasy to duży problem jeżeli chodzi o materiał z przedmiotów. Nagle jedna klasa idzie na kwarantannę, reszta uczy się normalnie i to samo w sobie już tworzy pewne różnice. Zresztą nie wiadomo też jak to z nauczycielami będzie jeżeli znajdzie się ktoś zakażony.

To będzie bardzo ciężki czas, zdecydowanie się z Tobą zgadzam że będzie niezwykle trudno przeprowadzić wszystko bez problemów. Będzie potrzebna pełna współpraca na wszystkich szczeblach, od szkół, poprzez kuratoria i samorządy, aż po ministerstwa. Niestety mam wątpliwości co do rozwiązywania problemów.

Poza tym uważam, że już dawno powinna zostać stworzona uniwersalna platforma to nauki zdalnej. Byłoby to ogromnym ułatwieniem, ale nic takiego nie istnieje. To też utrudnia wszelką organizację pracy :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny przykład jakich teraz naprawdę mnóstwo, potwierdza tylko, że choroba jest w tej chwili rozproszona wszędzie a oficjalne przypadki to tylko mały procent całości. To relacja z bloga http://zdegustowany.com/2020/08/13/jak-smakuje-wino-gdy-ma-sie-covid/

 

"Co ciekawe, sam lepiej rozpoznałem objawy od lekarzy. Ale niestety ich posłuchałem. Pierwsza teleporada, lekarz mówi: nie ma kaszlu, stan ledwo podgorączkowy, duszności brak – nie Covid. Druga lekarka, tym razem ze szpitala MSWiA, mówi, że niby węchu nie ma, ale duszności też nie, kaszlu brak, nie gorączkuję i jeszcze saturacja 98 – gitary nie zawracać. Wrócić, jak nie będzie mógł oddychać. I gdyby mój kumpel, z którym się widziałem jakieś 10 dni temu, nie napisał, że się zbadał i jest pozytywny, nie ruszałbym tyłka, tylko przeszedł chorobę jak grypę albo jakąś żłobkową wirusówkę (kto ma dzieci w takim wieku, ten wie)"

 

Ja miałem kontakt z zakażonym, sanepid odezwał się do mnie dopiero po 3 dniach od pozytywnego wyniku tej osoby, która wskazała mnie, że miała ze mną kontakt. Przez te 3 dni mogłem mieć kontakt z wieloma osobami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem zapalenie górnych dróg oddechowych niedawno. Jak były te zimne i deszczowe dni w Polsce. Dostałem lekkiej gorączki (37,7) i silnego bólu w klatce piersiowej. Zadzwoniłem na numer telefonu dyżurnego lekarza w pobliskim szpitalu zakaźnym. Po telefonicznym wywiadzie stwierdził, że to raczej nie COVID, bo objawy nie pasują do typowego obrazu tej choroby, jakie mieli liczni pacjenci szpitala. Skierowano mnie do lekarza pierwszego kontaktu, jednak zaproponowano mi możliwość pobrania wymazu (wystarczyło, żebym podjechał do namiotu prywatnym autem). 

 

Zadzwoniłem do lekarza rodzinnego. Po "teleporadzie" kazał przyjechać osobiście. Zbadał (m. in. EKG, osłuchanie), wypisał receptę. Diagnoza - gardło (choć w ogóle go nie czułem wyglądało fatalnie). Już jestem zdrowy, leki pomogły.

 

A piszę o tym dlatego, że jesienią takich osób jak ja może być mnóstwo. I może być kłopot z ogarnięciem tego.

Edytowane przez jaszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Rasheed napisał:

Ja miałem kontakt z zakażonym, sanepid odezwał się do mnie dopiero po 3 dniach od pozytywnego wyniku tej osoby, która wskazała mnie, że miała ze mną kontakt. Przez te 3 dni mogłem mieć kontakt z wieloma osobami.

 

Czyli przez 3 dni nikt się nie interesował? To tylko pokazuje, jakie jest podejście. Ale teraz już masz zarządzoną kwarantannę? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz już tak, na szczęście jutro mam mieć badanie i jak będzie ujemne to mi ją zdejmą (tu więc zadziałali szybko bo znajoma w podobnej sytuacji została szybko włączona do kwarantanny 14 dniowej a badanie zrobiono jej dopiero gdy kwarantanna się kończyła). Ale koleżanka, która jest w identycznej sytuacji w rozmowie z sanepidem (po 2 dniach) miała sama sobie wybrać czy chce iść na kwarantannę czy nie. Inna z kolei osoba z tego samego kontaktu nie miała prawa wybierać ale nie otrzymała kwarantanny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, jaszek napisał:

Zadzwoniłem do lekarza rodzinnego. Po "teleporadzie" kazał przyjechać osobiście. Zbadał (m. in. EKG, osłuchanie), wypisał receptę. Diagnoza - gardło (choć w ogóle go nie czułem wyglądało fatalnie). Już jestem zdrowy, leki pomogły.

 

Twoja przychodnia wydaję się być ewenementem. Do mojej dodzwonić się na rejestrację graniczy z cudem nie mówiąc już o nawet o  teleporadzie... 

@jaszek Pytanko. Czy lekarz wywnioskował po wywiadzie epidemiologicznym, że nie masz Covid?. Bo jednak kazał ci przyjechać, więc musiał mieć pewność,że to nie koronawirus. Czyli  da się na odległość wykluczyć? I jakie procedury w przychodni? Na wstępie pomiar temperatury, maseczka na twarzy, rękawiczki oraz dezynfekcja rąk? 

Edytowane przez Beks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Beks napisał:

Czy lekarz wywnioskował po wywiadzie epidemiologicznym, że nie masz Covid?

Który lekarz? Ten dyżurny ze szpitala zakaźnego (mają telefoniczne dyżury 24h) z dużą pewnością tak, wstępnie wykluczył COVID (dodam, że szpital w Ostródzie, o który chodzi, mierzy się z pacjentami COVID już od początku marca, był jednym z pierwszych w Polsce, do którego trafili chorzy, ma spore doświadczenie). Dlatego też skierował mnie do lekarza pierwszego kontaktu, jednak zaprosił na wymaz (nie pojechałem, bo udałem się do przychodni). A ten z przychodni (rodzinny) nie miał już takiej pewności. Przyjął mnie jednak, bo chyba uznał, że moje objawy są dość poważne i "teleporada" nie wystarczy. I tu i tu zapytali mnie, czy znam kogoś zakażonego lub z kwarantanny. W zakaźnym dokładnie mnie przepytali dodatkowo o moje objawy oraz o to, czy gdzieś podróżowałem. 

 

1 godzinę temu, Beks napisał:

I jakie procedury w przychodni? Na wstępie pomiar temperatury, maseczka na twarzy, rękawiczki oraz dezynfekcja rąk? 

 

Temperatury mi nie mierzyli, bo już przez telefon powiedziałem i ostrzegłem, że mam podwyższoną. Dezynfekcja rąk na wejściu, obowiązkowa maseczka, rękawiczki nie były konieczne. Lekarz też miał maseczkę + przyłbicę oraz dopiero co założone nowe rękawiczki. Byłem jedynym pacjentem w przychodni, umawiają na konkretne godziny jak już uznają, że konieczna jest osobista wizyta. Lekarz też w miarę możliwości trzymał dystans, np. osłuch.ując mnie miał wyprostowaną rękę. Po EKG dezynfekowali maszynę. Po badaniu uznał, że - tu cytat - "to nie wygląda na COVID" i dał receptę.

 

Ogólnie muszę przyznać, że wyglądało to dość solidnie. Potrafię sobie jednak wyobrazić to, że jak takich będzie danego dnia stu, to wszystko może się zwyczajnie zatkać.

Edytowane przez jaszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam też, co chyba oczywiste, że zostałem poproszony o ściągnięcie na chwilę maseczki, żeby lekarz mógł obejrzeć gardło. Nie było też jakiejś paniki w przychodni, że oto przyszedł pacjent z gorączką i bólami w klatce piersiowej. Może miałem szczęście, ale wszystko odbyło się stosunkowo normalnie i w miarę możliwości sprawnie :) Może dodam, że moim lekarzem rodzinnym jest senator Bogusława Orzechowska. Może dlatego owa przychodnia, choć mała i gminna oraz działająca na NFZ, działa właśnie tak, żeby afery nie było.

Edytowane przez jaszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BeksTest był w  szpitalu z powodu planowanego zabiegu w przyszłym tygodniu.

Czekam na telefon, najpóźniej do jutra. 

Podpisałem dokument na temat wciagnięcia mnie do  rejestru osób objętych kwarantanną, nawet gdy wynik będzie ujemny.

Dzięki :-)

Edytowane przez lukimann
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koronakryzys rozlał się po Europie falą czerwieni. Wydawało się, że nikt nie przebije ponad 18-procentowego spadku PKB, jaki zanotowali w drugim kwartale Hiszpanie, ale brytyjska gospodarka zanurkowała jeszcze głębiej. A Polska? - Do tej pory było tak, że w czasach spowolnienia radziliśmy sobie wręcz świetnie. Tym razem tak dobrze nie będzie - mówi Marcin Mazurek, główny ekonomista mBanku.

 

https://next.gazeta.pl/next/7,151003,26205659,fala-czerwieni-na-gospodarczej-mapie-europy-mocne-spadki-pkb.html#s=BoxOpImg1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim sensie , że to ma być " ochrona" przed zarażeniem się Covid19 a nic mi nie wiadomo by kolejny raz był pobierany wymaz przed zabiegiem operacyjnym.

Edytowane przez lukimann
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...