Skocz do zawartości

Koronawirus


Frontowiec
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ja to się boje o dzieci w wieku 6 -15 lat tak zwany wiek w podstawówce  , bo już Pfizer głosi że mają 100 % skutecznością szczepionkę. Mam jakieś przeczucie że jak skończą z dorosłymi to wezmą się za naszą dzieci i nie odpuszczą. Nawet będą głosić że dzieci nie zaszczepione nie wejdą do szkoły , oczywiście to są moje domysły żeby nie było :) 

 

Odnośnie szczepionki AstraZeneca 

 

2 dni temu moja ciotka zmarła po 2 dawce AstraZeneca tzn zmarła po 5 godzinach od podaniu 2 dawki. A miała jechać do rodziny na majówkę  :(  Zmarła w wieku  58 lat najpierw zemdlała a później pojawiły sięzakrzepy , smutna sprawa ale sama chciała się zaszczepić , także takie ryzyko poniosła wolności , bo  myślała że dobrze robi   :(

Edytowane przez XMAREKK30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, bgmnt napisał:

Szczepionka nie daje żadnej pewności.

Godzinę temu, bgmnt napisał:

Napisałem, że szczepionka nie daje żadnej pewności, że przejdzie się zarażenie bezproblemowo na co dowodem jest kilkaset zasczepionych osób w szpitalach i kilkudziesięciu zmarłych w USA.

Chyba słabo uczą polskiego, poziom musi być dramatyczny w tych czasach.

Żadnej oznacza 0.

Godzinę temu, bgmnt napisał:

Co do pierwszej dawki, to przypominam, że w momencie kiedy brakowało szczepionek narracja była np. taka, że pierwsza dawka Astra Zeneca daje 94% skuteczności.

Dziś nikt się AZ nie chce już szczepić, a skuteczność dwóch dawek zjechała do 79%, a potem nawet do 76% ;).

Podsumowując: 76 czy nawet 50% to i tak więcej niż 0. Więc nie używaj tego słowa nie rozumiejąc jego znaczenia, bo świadomie lub nie wprowadzasz w błąd ludzi którzy to czytają.

 

Godzinę temu, bgmnt napisał:

Bawi mnie to wybiórcze podejście. W dane z Chin nie wierzysz, ale już ze Stanów tak, zwłaszcza jeśli chodzi o działanie amerykańskiego Pfizera... :).

Tak zdecydowanie. Nie myślałem że w 2021r. trzeba jeszcze komuś tłumaczyć dlaczego dane podawane przez USA są wiarygodne a przez Chiny, Rosję etc nie.

 

 

Edytowane przez marrak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od lat stosowane szczepionki przeciw grypie mają jeszcze mniejszą skuteczność 40% do 70%

https://szczepienia.pzh.gov.pl/szczepionki/grypa/?strona=6#jak-skuteczne-sa-szczepionki-przeciw-grypie

Nic nowego, ale jeśli ktoś chce przyłożyć, to kij znajdzie :)

 

Cytat

Na podstawie wyników badań skuteczność szczepionek przeciw grypie szacowana jest na 40-70% w zależności sezonu grypowego i populacji osób szczepionych. Skuteczność szczepionek przeciw grypie zależy od następujących czynników:

  • stanu zdrowia szczepionej osoby,
  • wieku,
  • dopasowania szczepów wirusa grypy wchodzących w skład szczepionki w danym sezonie grypowym do szczepów krążących rzeczywiście w populacji i wywołujących zachorowania,
  • typu/podtypu wirusa grypy wywołującego zakażenia w danym sezonie,
  • okresu czasu, który minął od szczepienia przeciwko grypie do kontaktu szczepionej osoby z wirusem- przeciwciała przeciwko grypie powstają od 7 dnia od momentu szczepienia.

Szczepionki są najskuteczniejsze u zdrowych, młodych osób. Skuteczność szczepień przeciw grypie wśród osób starszych może być niższa. Skuteczność szczepionek może być wyższa wraz z wprowadzeniem na rynek szczepionek czteroskładnikowych.

Czas utrzymywania się odporności poszczepiennej na zakażenie szczepami wirusów wchodzącymi w skład szczepionki lub nawet  szczepami pokrewnymi może być zmienny, ale zazwyczaj utrzymuje się w zakresie 6-12 miesięcy.

 

Nie ma szczepionek chroniących przed zakażeniem i nie ma gwarancji że u każdego poziom przeciwciał będzie taki sam. Ale lepsze nawet 40% ohrony niż 0 w przypadku Covid-19

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marrak

Co do definicji słowa "żaden", to zachęcam do zajrzenia do słownka PWN: https://sjp.pwn.pl/sjp/zaden-II;2547972.html

 

Smutne fakty są takie, że na dziś szczepionka nie daje istotnej różnicy, co do pewności braku zarażenia w stosunku do bycia niezaszczepionym (wyżej dobrze opisał to @the cable guy).

W Polsce przez rok wykryto 2,5 miliona przypadków zarażenia koronawirusem, jest nas 38 milionów. Czyli przez rok wirusem zaraziło się jakieś niecałe 7% Polaków, a możemy chyba założyć, że przez ponad rok 3/4 z nich już się z tym wirusem zetknęło w jakiś sposob.

Wg Ciebie mamy się cieszyć, że szczepionka będzie miała skuteczność 50%? Co zmieni w sytuacji kraju 10 tysięcy zarażonych zamiast 20 tysięcy w marcu przyszłego roku? Zostawią otwarte sklepy budowlane? 🤣

 

Cytat

Tak zdecydowanie. Nie myślałem że w 2021r. trzeba jeszcze komuś tłumaczyć dlaczego dane podawane przez USA są wiarygodne a przez Chiny, Rosję etc nie.

Tak, przypomnijmy sobie np. sprawę Lehman Brothers, albo GME sprzed kilku tygodni... :D

Edytowane przez bgmnt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, bgmnt napisał:

Wg Ciebie mamy się cieszyć, że szczepionka będzie miała skuteczność 50%?

Być może będą pewne grupy wiekowe, w tych schorowani, których organizm nie odpowie aż tak dobrze na szczepionkę, ale będzie też spora grupa zdrowych i młodszych, u których ta skuteczność będzie większa, a to już pozwoli znacznie wyhamować szerzenie się wirusa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



 
2 dni temu moja ciotka zmarła po 2 dawce AstraZeneca tzn zmarła po 5 godzinach od podaniu 2 dawki. A miała jechać do rodziny na majówkę    Zmarła w wieku  58 lat najpierw zemdlała a później zakrzepy się pojawiły się na ciele , smutna sprawa ale sama chciała się zaszczepić , także takie ryzyko poniosła wolności , bo  myślała że dobrze robi   

Nie ma czegoś takiego jak zakrzepy na ciele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dvbtowiec Można mieć taką nadzieję, ale nic poza tym. Zauważ, że jakoś już wszyscy zapomnieli o zapowiadanych profitach dla zaszczepionych, o których jeszcze w listopadzie/grudniu była mowa.
Mieli móc nie nosić maseczek, korzystać normalnie ze służby zdrowia itd. Pół roku minęło i nic. Czyżby jednak brak wiary w skuteczność tych szczepień także "na górze"? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najciekawsze jest to, że przy badaniach skuteczności Pfizera publikowanych w listopadzie było tak, że po podaniu 21 tys. osób sczepionki i drugim 21 tys. placebo, zaraziło się odpowiednio 8 osób w pierwszej grupie, a w drugiej 162.

Kolega @marrak natomiast jak rozumiem uważa, że jak w "realnym świecie" dojdziemy do momentu, gdy szczepionki będa miały gorszą skuteczność niż placebo w badaniach to nadal jest spoko ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, bgmnt napisał:

@dvbtowiec Można mieć taką nadzieję, ale nic poza tym. Zauważ, że jakoś już wszyscy zapomnieli o zapowiadanych profitach dla zaszczepionych, o których jeszcze w listopadzie/grudniu była mowa.
Mieli móc nie nosić maseczek, korzystać normalnie ze służby zdrowia itd. Pół roku minęło i nic. Czyżby jednak brak wiary w skuteczność tych szczepień także "na górze"? ;)

 

Profit jest: brak kwarantanny. Dla mnie to już duży benefit, bo można się spotykać z ludźmi bez obaw o to że zostaniemy potem zamknięci w areszcie domowym. A jeśli chodzi o brak wiary w skuteczność szczepień, niestety na to wygląda. W innych krajach jest jeszcze gorzej: niektóre z nich nadal nie oferują zaszczepionym braku kwarantanny. Coraz częściej mówią o trzeciej dawce, a potem o powtarzaniu szczepień co rok.

Ciekawe, jak politycy wyobrażają sobie zakończenie tego cyrku: chociażby co musi się stać żeby znieśli formalny stan epidemii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy przed rokiem szalała pierwsza fala i ludzie zaczęli tysiącami umierać, niemiecki patolog wbrew zaleceniom zaczął przeprowadzać sekcje zmarłych na koronawirusa.

Cytat

 

Nie wszyscy patolodzy trzymali się początkowego zalecenia Instytutu Roberta Kocha. Największą bazą danych uzyskanych w wyniku sekcji zwłok zmarłych na COVID-19 dysponuje obecnie Klaus Pueschel, dyrektor Instytutu Medycyny Sądowej, działającego przy klinice uniwersyteckiej w dzielnicy Hamburga Eppendorf. "Możemy uczyć się od zmarłych na korzyść żywych", podkreślił.

Od 22 marca do 11 kwietnia przeprowadził sekcje zwłok 65 osób zmarłych na koronawirusa. 46 z nich chorowało wcześniej na płuca, 28 miało za sobą choroby innych organów wewnętrznych, 10 cierpiało na cukrzycę albo otyłość, 10 miało raka, a 16 - demencję. Niektórzy zmarli wykazywali objawy więcej niż jednej z tych chorób. W tej chwili hamburska baza danych zawiera informacje zebrane podczas ponad stu sekcji. Wszystkie potwierdzają, że żadna ze zmarłych osób nie chorowała tylko na COVID-19, za to wszystkie miały stare problemy z układem krążenia, podwyższonym ciśnieniem, miażdżycą, cukrzycą, rakiem, chorobami płuc albo nerek, względnie z marskością wątroby.

Mimo to, jak podkreśla Pueschel, koronawirusa należy traktować poważnie, chociaż szeroko rozpowszechnione obawy przed nim uważa za przesadzone. Jak twierdzi, COVID-19 nie jest "żadną szczególnie groźną chorobą zakaźną". Niektóre ograniczenia obowiązujące rodziny zmarłych podczas pogrzebu są, jego zdaniem, nieuzasadnione. "Co prawda nie należy całować zwłok, ale członkowie rodzin mogą je obejrzeć, a nawet dotknąć, o ile tuż po tym starannie umyją ręce", mówi.

 

Jakoś nie słyszę o masowym przeprowadzaniu sekcji zwłok zmarłych na koronawirusa w Polsce. Tak naprawdę nie znamy wroga i w walce z nim działamy po omacku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, michael112 napisał:

Ciekawe, jak politycy wyobrażają sobie zakończenie tego cyrku: chociażby co musi się stać żeby znieśli formalny stan epidemii.

 

Hmm, ja obawiam się, że dopiero wyjście ludzi na ulicę może to zakończyć. Bo w końcu ludzie tego nie wytrzymają. :wacko:

Ciekawe, ile firm jeszcze upadnie do tego czasu? Ilu ludzi straci pracę i tym samym źródło dochodu? Ilu ludzi znajdzie się na skraju załamania nerwowego? Ilu ludzi popełni z tego powodu samobójstwo (to też się zdarza)?

Komuś najwyraźniej zależy na tym, aby stan epidemii trwał możliwie jak najdłużej. Najszczęśliwsi są tutaj z pewnością producenci maseczek i wszelkiej maści środków ochronnych typu rękawice gumowe, środki dezynfekcyjne itp. Dopóki będzie trwała pandemia, firmy te będą zarabiały fortunę. A inne z kolei, w tym lokale gastronomiczne, będą padały jak muchy... :(

Istnieją też inne choroby, równie zaraźliwie i równie groźne, a mimo to nigdy dotąd niczego nie zamykano z tego powodu, ani nie zmuszano ludzi do noszenia maseczek. :roll:

  • Popieram 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, bgmnt napisał:

Najciekawsze jest to, że przy badaniach skuteczności Pfizera publikowanych w listopadzie było tak, że po podaniu 21 tys. osób sczepionki i drugim 21 tys. placebo, zaraziło się odpowiednio 8 osób w pierwszej grupie, a w drugiej 162.

Kolega @marrak natomiast jak rozumiem uważa, że jak w "realnym świecie" dojdziemy do momentu, gdy szczepionki będa miały gorszą skuteczność niż placebo w badaniach to nadal jest spoko ;).

Nie będę się odnosił do danych bo nie wiem czy są prawdziwe, a nie podałeś źródła.

Co do drugiej części to widzę że jesteś kolejny który nie potrafi pisać za siebie tylko innym wkłada coś czego nie napisali i tak próbuje udowodnić swoją błędną teorię.

Odnosiłem się do twojego określenia o "żadnej pewności szczepionki". Nie chcę wchodzić w żadną polemikę na danych bo wiem że zawsze znajdziesz źródło o danych 10% gorszych. Dla mnie faktem jest że skuteczność szczepionki jest bardzo duża, a nawet bliska 100%. Co zresztą sam pokazałeś artykułem rp o sytuacji w US, gdzie na 200mln zaszczepionych osób tylko kilka tysięcy miało jakiekolwiek objawy. Dla porównania przed podaniem szczepionki zmarło ponad 0.5 mln osób.

Uwierzę w twoje teorie jak po zaszczepieniu ponad 70% co pewnie wydarzy się w przeciągu kilku następnych tygodni, kolejne 0.5 mln ludzi umrze na covid do wiosny 2022. :D Uważasz że to jest możliwe czy może covid i tak bez szczepionki by wyparował?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dane o badaniach Pfizera sa powszechnie dostępne, podobnie jak definicja słowa żaden ;).

https://www.pfizer.com/news/press-release/press-release-detail/pfizer-and-biontech-announce-publication-results-landmark

 

70% zaszczepionych dwoma dawkami nie zdarzy się jeszcze długo. W Izraelu gdzie podobno tak super zadziałała szczepionka po prostu już nie ma na nią chętnych, a zaszczepiono raptem 50% populacji.

"Kampania szczepień przeciwko COVID-19 w Izraelu zwolniła i pracownicy ochrony zdrowia muszą dzwonić obecnie do mieszkańców, namawiając ich na zastrzyk. [...] W mijającym tygodniu około 43 tys. Izraelczyków otrzymało pierwszą dawkę szczepionki, czyli mniej więcej tyle, ile podawano w ciągu jednego dnia na początku marca."

https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/szczepienia-w-izraelu-wolontariusze-szukaja-chetnych-w-barach-i-na-deptakach/8njpve1

 

Może spojrzeli na wykresy z zeszłego roku i zauważyli pewną prawidłość... Co się tam takiego magicznego wydarzyło między kwietniem a lipcem 2020, i październikiem a grudniem 2020, kiedy nie bylo jeszcze szczepionki? Ciekawe...

Screen-Shot-2021-04-20-at-16-13-19.png

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, the cable guy napisał:

@Barti jak zdrowie Twoje i rodziny? 

 

Aaa, dziękuję, jakoś leci. ;)

Póki co, czujemy się w miarę dobrze. Najgorzej przeszedł to mój tato, gdyż u niego wystąpiła wysoka gorączka i duszności. Leżał "plackiem" w łóżku przez jakiś tydzień. Obecnie jednak już się mu poprawiło. Mojemu tacie duszności ustąpiły, również temperatura jest już w normie. Tato czuje się obecnie zdecydowanie lepiej. :)

Moja mama, z kolei, kilka dni temu utraciła czucie smaku i węchu. Gorączki, ani innych objawów, póki co, nie ma.

Ja natomiast cały czas, nadal mam zawroty głowy. Generalnie niewielkie, chociaż przychodzą momenty, że "wiruje" mi bardziej. :wacko: Gorączki nie mam. Dwa dni temu miałem lekkie duszności. Ale może to też od astmy, którą również mam.

Oby tylko tak się to dla nas skończyło, żeby to "ustrojstwo" wreszcie nam minęło! Żeby tylko któremuś z nas nagle się nie pogorszyło... :roll:  Strach przed tym nadal lekki pozostaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, bgmnt napisał:

Może spojrzeli na wykresy z zeszłego roku i zauważyli pewną prawidłość... Co się tam takiego magicznego wydarzyło między kwietniem a lipcem 2020, i październikiem a grudniem 2020, kiedy nie bylo jeszcze szczepionki? Ciekawe...

Jak to co - zamknięto ludzi w domach, brak kontaktu spowodował spadek infekcji wirusa. Czyli chcesz zamiast szczepić zamknąć na zawsze się w domu?

Poza tym nie rozumiem dlaczego przerzuciłeś się na mało reprezentatywny Izrael? Spójrz na wykres USA, jest ciekawszy bo pokazuje dane na większej ilości różnorodnych próbek.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przerzuciłem się na Izrael, tylko na jego temat były dyskusje wcześniej, że rzekomo tak super maja dzięki szczepieniom.

Chciałbym mieć pewność, że szczepienie na cokolwiek realnie wpływa. Takowej obecnie nie ma.

Wykresy niezależnie od kraju wyglądają podobnie (po fali zachorowań jest spadek i jakieś tam "wyplaszczenie", jak to lubił mówić minister Szumowski) i to, że nie ma to wiele wspólnego z lockdownem wiemy np. na przykładzie Szwecji, o ile danym stamtąd wierzysz.

Co ciekawe teraz im rośnie, a zaczęli szczepić w grudniu i procentowo dwie dawki dostało więcej ludzi niż u nas... ;).

 

Screen-Shot-2021-04-20-at-17-13-43.png

Texas w Stanach, gdzie nie było także właściwie lockdownu:

Screen-Shot-2021-04-20-at-17-15-36.png

A to jeszcze Izrael:

Screen-Shot-2021-04-20-at-17-28-00.png

 

 

Jeśli szczepionki miałyby działać to takiego wzrostu jak w Szwecji w krajach które szczepią już nie powinno być.

A jest duża szansa (choć chciałbym się mylić), że za 3-4 miesiace czeka on także kraje, który teraz uważają, że "wygrały z wirusem" dzięki szczepieniom - jak Izrael, UK itd.

Mimo, że życie w nich i tak jest dalekie od normalnego i pełno jest restrykcji i one nadal będą mimo tych szczepień... A jak jeszcze mimo tego przyjdzie taki wzrost to będzie kompletna klapa szczepień i kolejne dawki przyjmą tylko jacyś absolutni covidianie czy jak to się tam nazywa ;).

Edytowane przez bgmnt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Barti napisał:

Hmm, ja obawiam się, że dopiero wyjście ludzi "na ulicę" może to zakończyć. Bo w końcu ludzie tego nie wytrzymają. :wacko:

Komuś najwyraźniej zależy na tym, aby stan epidemii trwał możliwie jak najdłużej. Najszczęśliwsi są tutaj z pewnością producenci maseczek i wszelkiej maści środków ochronnych typu rękawice gumowe, środki dezynfekcyjne itp. Dopóki będzie trwała pandemia, firmy te będą zarabiały fortunę.

 

Chodzi o to, aby zbierać, a nie zebrać i skończyć zbieranie. Robert Więckiewicz jako ksiądz Tadeusz Trybus

Kler - 2018 - Smarzowski

Edytowane przez tweed77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, the cable guy napisał:

@Barti  Pogorszenie występuje w okolicach 10 dnia po wystąpieniu objawów. Więc miejmy nadzieję, że najgorsze już za Wami. 

 

No, ja też mam taką nadzieję. ;)

Zapomniałem tylko wcześniej jeszcze dodać, że oprócz zawrotów głowy, jakieś 4 dni temu wystąpiły u mnie zaburzenia węchu. O ile smak odczuwam prawidłowo to z węchem miewam jakieś nieprawidłowości. Zdarza się, że odczuwam zapachy, których w rzeczywistości w pomieszczeniu, w którym przebywam, nie ma. Np. ostatnio miałem tak, że co wziąłem wdech to czułem inny zapach. Z początku spaleniznę, potem zapach pomarańczy, przy następnym wdechu poczułem zaś maliny itp. A w domu ani nic się nie przypaliło, ani też nie ma pomarańczy, malin, ani napojów o tych smakach. Wczoraj, gdy u mnie w domu smażone były frytki to zamiast charakterystycznego ich zapachu, czułem zapach... wymiocin. :shock:  Dziwne to jakieś jest. :roll: Mam nadzieję, że szybko to ustąpi... :wacko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prof. Horban ...
 

Cytat

 

Jest mniejsza wartość masek na świeżym powietrzu, jeżeli chodzi o ochronę przed zakażeniem. Świeże powietrze działa w ten sposób, że "rozrzedza" zawiesinę wirusów.

Jeżeli jesteśmy w parku i w promieniu 100 metrów nie ma nikogo, to jest oczywista oczywistość, że nikogo nie zarazimy w tym momencie. Jeżeli tuż koło nas się pojawiają osoby, to ryzyko transmisji jest znacznie większe, co nie znaczy, że jest duże

 

Syn moich znajomych dostał mandat idąc pustą o tej porze dnia ścieżką spacerową. Maskę miał w ręce, a nie na twarzy. Myślał, że skoro w promieniu kilkuset metrów nie ma żywego ducha, to jest "bezpieczny". Niestety, wypatrzył go patrol policji.

Cytat

Nie wiemy, jak długo będzie trwała odporność po dwóch dawkach. Mamy uzasadnione dane, że rok prawdopodobnie tak. Część osób nie odpowiada na szczepionkę. W związku z tym być może będzie należało te osoby szczepić 

No to co oni w końcu wiedzą? Może te szczepionki w ogóle nie chronią, tylko mniejsza ilość zakażeń wśród zaszczepionych, to zwykły przypadek?

 

https://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/poranna-rozmowa/news-prof-horban-maj-jest-dosc-dlugi-jeszcze-nie-wiemy-co-bedziem,nId,5177163

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dr Kidler nic nowego w tym cytacie Dr Horbana:

 

Jest mniejsza wartość masek na świeżym powietrzu, jeżeli chodzi o ochronę przed zakażeniem. Świeże powietrze działa w ten sposób, że "rozrzedza" zawiesinę wirusów.

Jeżeli jesteśmy w parku i w promieniu 100 metrów nie ma nikogo, to jest oczywista oczywistość, że nikogo nie zarazimy w tym momencie. Jeżeli tuż koło nas się pojawiają osoby, to ryzyko transmisji jest znacznie większe, co nie znaczy, że jest duże.

 

Jeśli coś lżejsze od powietrza to się unosi do góry - leci z wiatrem - powietrzem.

Jeśli coś jest cięższe od powietrza to opada na ziemię.

Do tego samo powietrze powoduje rozwiewanie zarazków na większą powierzchnię na otwartej przestrzeni. Skutecznie zmniejszając kumulację zarazków - bakterii - wirusa w jednym miejscu.

Podstawy chemii i fizyki się kłaniają.

Do tego to każda maseczka powinna być często zmieniana jeśli się nosi i utylizowana jako odpad medyczny. Nie zaś wrzucana do kosza na śmieci czy na ulicę.

Do tego wracając z przestrzeni otwartej do domu - kamienicy - mieszkania - wchodząc do budynków np. urzędu - powinno się poddać odkażeniu całej powierzchni ciała - ubrania.

Często wietrzyć pomieszczenia zamknięte np. mieszkania - klatki itp.

 

 

Edytowane przez tweed77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Najnowsze badanie przeprowadzone przez międzynarodowy zespół naukowców wykazało niewielki związek pomiędzy stosowaniem określonych suplementów i witamin a ryzykiem zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2.":

https://tech.wp.pl/koronawirus-vs-witaminy-i-suplementy-nowe-wyniki-badan-6631002935720800a

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...