Skocz do zawartości

Koronawirus


Frontowiec
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W ciągu doby liczba hospitalizacji w moim województwie wzrosła z 13 do 59. Ponieważ to niemożliwe chodzi zapewne o ogniska w szpitalach. Ognisko w moim regionie jest też w jednym z DPS-ów. I tu zaczyna dziać się ewidentnie źle. W takich miejscach są ludzie słabsi, schorowani, itp. Dotychczas w moim regionie nie było takich ognisk w takich miejscach. Były, ale malutkie, wręcz pojedyncze - 2-3 osoby i tyle.

Edytowane przez jaszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Czeski minister zdrowia oznajmił także, że w szpitalach w całym kraju zaczyna brakować specjalistycznych łóżek do leczenia najcięższych przypadków. Dzieje się tak na przykład w Pradze, gdzie do tej pory odnotowano najwięcej przypadków zakażenia"

 

Wzrost liczby zachorowań ledwie od 2 tygodni i już zaczyna się problem. To jest to zagrożenie o którym wszyscy rozsądni mówią. Tym rózni się Covid od grypy czy przeziębienia. Czy też może covidosceptycy uważają to za kłamstwo, tym razem w wykonaniu czeskich lekarzy, którzy przekazują władzom takie informacje ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czechy to jest ciekawy przypadek, bo tak jak pisałem chyba tu w temacie, lipiec i sierpień to była masa turystów, żadnych obostrzeń, maseczek itd. I 200-300 przypadków dziennie.

Kończy się sezon i nagle mamy przyrost 5x względem lipca... Tak więc jakieś pole do spekulacji covidosceptyków tutaj także jest ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielokrotnie było tu pisane o powodach takich zjawisk i mówili o tym też eksperci. Latem ludzie inaczej się zachowują. Wówczas, przy ładnej pogodzie, więcej ludzi spędzało czas wolny na świeżym powietrzu. Imprezy były pod chmurką, imprez sportowych niewiele, klienci pubów siedzieli w ogródkach, szkoły były pozamykane, wielu pracowników firm na urlopach, itp. To tak jak i grypa. Latem nie znika, ale zapadalność jest dużo, dużo niższa. Zresztą wszystkich infekcji latem jest mniej, nieprawdaż? U mnie zawsze zaczynało się w domu jak dzieciaki poszły do szkoły, a aura się popsuła. Tak samo jest z COVID-19.

 

Zauważyłem, że szkoły obecnie jak najwięcej starają się wysyłać (wręcz wyganiać) dzieci na świeże powietrze. Np. świetlica dla dojeżdżających i czekających na autobus szkolny przy dobrej pogodzie jest na zewnątrz. Ale lada moment to się skończy. 

 

U mnie w powiecie wg raportów PSSE przedwczoraj hospitalizowane były 2 osoby, wczoraj 4, dzisiaj jest ich już 6. W kwarantannie kilkaset osób, podczas gdy w lipcu było takich osób po kilka. Bywały nawet same zera. Jest coraz gorzej i będzie coraz gorzej. A najbardziej niebezpieczne będą ogniska w szpitalach i DPS-ach. Tu ewidentnie coś niedobrego się zadziało. Wygląda to tak, jakby pracownicy znudzili się procedurami i zaczęli je lekceważyć.

 

Idzie jesień. Ludzie będą częściej przebywać w zamkniętych pomieszczeniach. Gdy będzie zimno to i okna będą niechętnie otwierane w celu wietrzenia. Kiedy będzie najgorzej? W zimę. O ile do tego czasu wszystko się nie wywróci...

Edytowane przez jaszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, bugmenot napisał:

Czechy to jest ciekawy przypadek, bo tak jak pisałem chyba tu w temacie, lipiec i sierpień to była masa turystów, żadnych obostrzeń, maseczek itd. I 200-300 przypadków dziennie.

 

Dlaczego w Czechach miałaby być masa turystów w porównaniu z innymi krajami ? A Węgry ? U nich też wystrzeliły zachorowania.

 

Jednym z powodów jest liczba testów, Czesi zwiększyli liczbę badań. Byłem u nich kilka razy w ostatnich tygodniach. Generalnie to nie przejmowali się niczym, nie stosowali obostrzeń bo ich nie było ale to wyglądało tak samo jak u nas. W jednym i drugim kraju można było powiedzieć, że o pandemii zapomniano. Ale to się tyczy wszystkich chyba krajów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, jaszek napisał:

Wielokrotnie było tu pisane o powodach takich zjawisk i mówili o tym też eksperci. Latem ludzie inaczej się zachowują. Wówczas, przy ładnej pogodzie, więcej ludzi spędzało czas wolny na świeżym powietrzu.

 

Lato skończylo się dwa temu, a przez ostatnie dwa tygodnie w Czechach, podobnie jak w Polsce były temperatury 20-25c. Natomiast w czerwcu w Czechach prawie cały miesiąc padalo ;).

Tak więc to jest co najwyżej jakaś pseudomądrość ludowa, a nie wypowiedzi ekspertów.

 

8 minut temu, Rasheed napisał:

Dlaczego w Czechach miałaby być masa turystów w porównaniu z innymi krajami ? A Węgry ? U nich też wystrzeliły zachorowania.

 

W Pradze na przełomie lipca i sierpnia turystów (także zagranicznych) była masa w porównaniu z Warszawą, czy Krakowem.

Pełne knajpy, zapchane atrakcje turystyczne (także dlatego, że został wprowadzony program dający darmowe wejścia do większości z nich i na biletach można było zaoszczedzić tysiące koron).

Niedługo pewnie zostaną opublikowane oficjalne statystyki to będzie można sprawdzić jak to wygladało.

 

Cytat

Jednym z powodów jest liczba testów, Czesi zwiększyli liczbę badań. Byłem u nich kilka razy w ostatnich tygodniach. Generalnie to nie przejmowali się niczym, nie stosowali obostrzeń bo ich nie było ale to wyglądało tak samo jak u nas. W jednym i drugim kraju można było powiedzieć, że o pandemii zapomniano

 

No właśnie, zapomniano i przez 3 miesiące było stabilnie 200-300 przypadków.  Przychodzi początek września i nagle mamy 1500, a 17 września ponad 3100. Jakaś nowa partia "bardziej czułych" testów? ;)

 

Edytowane przez bgmnt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w Czechach nie dotyczy tylko Pragi, choć tam jest najgorzej. Wiadomo, że jest tam sporo ludzi, popularne miejsce. Jednak zachorowania wystrzeliły niemal w każdym zakątku Czech.

 

Po prostu ludzie przestali bać się wirusa, zniknęły obostrzenia, zaczęli się częściej spotykać na weselach, urodzinach, zaczęli masowo jeździć bo były wakacje (deszcz wszystkich nie odstraszył).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Wy o tych Czechach. Zachorowania wystrzeliły w górę na całym niemal globie. Mówię tu oczywiście o rozwiniętych lub chociaż rozwijających się krajach, bo w tych słabo rozwiniętych to mogą się nie doliczać.

 

I stało się to teraz, tuż po lecie. I zauważcie, że np. w Australii nic nie rośnie. Tam idzie lato. W RPA też szczyt był w lipcu.

Edytowane przez jaszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Czechach, bo w Czecach żyło sie przez ostatnie miesiące normalnie, a nie z "dystansem społecznym". Byłem 3 tygodnie i było miło. W Australii masz praktycznie totalny lockdown od marca. Tak też oczywiście można, ale ile...

 

Tutaj dość długa, ale ciekawa wypowiedź lekarza z Madrytu, "we need vaccine for social fear" ;)..

 

 

Edytowane przez bgmnt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój kolega też się tym jarał, że w Czechach do wirusa podchodzą na luzie. Ja tam nie wiem, nie znam się. Widzę jednak, że się pogarsza i to niezwykle szybko. I pomijając całą Polskę widzę to po swojej okolicy. Znam dużo ludzi siedzących na kwarantannie (niektórzy już 2. raz), sam byłem w kwarantannie, wiem o ludziach trafiających do szpitala, o kolejnych infekcjach, o licznych telefonach do lekarzy POZ, o ogromnym obłożeniu pracą sanepidu... Znam (blisko) kilka osób, które się z zmagały lub zmagają z infekcją. Latem był totalny spokój. Ba, nawet wiosną było spokojniej. Można opowiadać różne spiskowe dyrdymały, ale jednak nie mogę zamknąć oczu i udawać że nie widzę, co dzieje się za oknem.

Edytowane przez jaszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja z kolei widzę, że w mojej okolicy zamknęły się już jak na razie 4 restauracje (w tym taka, która istniała od 15 lat) i koło 10 sklepów. Niektóre jeszcze w kwietniu/maju jakoś działały wspomagając się pyszne czy ubereats, ale na dłuższą metę nie dały rady. Niesieciowa siłownia istniejąca od dawna też padła. Wyrosły za to "salony gier" jak w latach 90.

W ścisłym centrum Warszawy jest jeszcze gorzej, zamknęli nawet takie "klasyki" jak Empik Junior na Marszałkowskiej. Miasto wczoraj poinformowało, że obcina (w ich nomenklaturze "przesuwa o 2-3 lata") inwestycje w drogi, szkolnictwo, metro itd i zapowiedziano także podwyżki cen za komunikację miejską, śmieci i parkowanie. Bo kasa miasta pusta.

A ludzie tracą prace i obcina im sie pensję.

I to jest coraz bardziej realny problem, a nie 1000 "bezobjawowych" zakażeń.

Edytowane przez bgmnt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gospodarka to druga rzecz. Dramat ludzi, którzy od końca sierpnia drugi raz klepią kwarantannę też jest wart uwagi. Część z nich jest jednak sama sobie winna. Branie miliona zł kredytu na dom i samochód to ryzyko. Każdy jest tego ryzyka świadomy. Decydując się na takie coś wypada mieć jakiś plan B. Ja od zawsze starałem się działać tak, żeby mieć niskie koszty miesięczne. Pracuję dużo. Ale nie mam domu za milion złotych ani 2-letniego samochodu. I radzę sobie pomimo epidemii, choć jest nieco trudniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaszek: Gospodarka też jest bardzo ważna bo kryzys dotyka nie tylko właścicieli domów za milion. Możesz mieć bardzo niskie wydatki ale jesli pracujesz w restauracji a żona w branży turystycznej to po utracie pracy nie utrzymasz się nawet jesli mało wydajesz. Oszczędności szybko przejesz a przy bezmyślnym zamykaniu wszystkiego nikt Was nie zatrudni co najmniej do końca pandemii.

 

Dlatego nie mówię o zamykaniu gospodarek bo jak widać pierwszy całkowity lockdown był głupotą ale wtedy był usprawiedliwiony, nikt nie wiedział tego co my wiemy teraz. Natomiast wystarczy stosować 3 zasady, maseczki, dystans i mycie rąk. To nic nie kosztuje a może uratować nasze miejsca pracy.

Edytowane przez Rasheed
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie dlatego nadal odbywają się np. wesela. Jeśli chodzi o przesłanki epidemiologiczne takie imprezy moim zdaniem dawno powinny zostać zakazane. Ślub i do domu. Ale nie są zakazane, bo właśnie zniszczyłoby to branżę - gastronomia, turystyka (hotele, pensjonaty), itp. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się. Jednak jak nie zapanują nad szpitalami i DPS-ami, to te liczby w ciągu kilkunastu najbliższych dni mogą się zmienić. Tu coś ewidentnie pękło.

Edytowane przez jaszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, jaszek napisał:

Gospodarka to druga rzecz. Dramat ludzi, którzy od końca sierpnia drugi raz klepią kwarantannę też jest wart uwagi. Część z nich jest jednak sama sobie winna. Branie miliona zł kredytu na dom i samochód to ryzyko. Każdy jest tego ryzyka świadomy. Decydując się na takie coś wypada mieć jakiś plan B. Ja od zawsze starałem się działać tak, żeby mieć niskie koszty miesięczne. Pracuję dużo. Ale nie mam domu za milion złotych ani 2-letniego samochodu. I radzę sobie pomimo epidemii, choć jest nieco trudniej.

 

Niby dorosły człowiek, a dziecinny w swych przemyśleniach jak przedszkolak. Jeśli runie gospodarka, to runie państwo, ciągnąc ze sobą między innymi szpitale, bo nie będzie funduszy by je utrzymywać. Następny, który myśli, że wystarczy włączyć drukarkę i zacząć liczyć świeżo wydrukowane banknoty.

Zwalniani i plajtujący ludzie tną wydatki, próbując jakoś przeżyć. Cięcie odbija się na innych branżach gdzie kiedyś wydawali pieniądze. Owe branże mniej zarabiają więc też zwalniają. Efekt śnieżnej kuli kończący się katastrofą czyli bezrobociem i głodem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, neblyn napisał:

Jeśli runie gospodarka, to runie państwo

Gdybyś czytał ze zrozumieniem to wiedziałbyś, że generalnie napisałem to samo co ty. Z tą jednak różnicą, że jeśli kogoś kładzie 2-miesięczny lockdown (i tu nie mam na myśli turystyki, bo tu jest trudniej), to chyba coś z organizacją jest nie tak.

Edytowane przez jaszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...