Skocz do zawartości

Handel w niedziele


Gość Wodnik Szuwarek
 Udostępnij

Handel w niedziele  

115 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jesteś za zniesieniem zakazu handlu w niedziele?



Rekomendowane odpowiedzi

54 minuty temu, lakiman napisał(a):

A swoją drogą, może warto pomyśleć o zmianie  pracy, jak się jest tak zapracowanym w tygodniu i tylko w niedzielę ma się czas. 

Dzięki za radę. Odbijam piłeczkę. Zamiast organizować nam czas wolny, warto pomyśleć o zmianie pracy, by mieć wolne niedziele :)

 

22 minuty temu, lakiman napisał(a):

Każdy jest kowalem swojego losu.

No właśnie, wnioski jak akapit wyżej :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, fan tv napisał(a):

Nie odwracaj kota ogonem.🤣 W ogóle nie odpowiedziałeś na treść mojej wypowiedzi. Po prostu powodem dla którego niektórzy chcą otwrcia sklepów jest własna wygoda i możliwość kupienia piwka albo nowej sukienki a nie los innych ludzi.

Nie odwracam. Były już tu wypowiedzi, że nie jeden chciałby mieć wolną niedzielę, żeby spędzić je z rodziną. Ale w taki sposób, żeby nie siedzieć wtedy w domu, a tym samym zmuszać inne grupy zawodowe do pójścia do pracy. I tu pojawia się pytanie - dlaczego pracownik basenu, lodziarni, cukierni czy stacji benzynowej ma iść do pracy, a pracownik sklepu nie? 

 

4 godziny temu, lakiman napisał(a):

Bez tego można się moim zdaniem obejść w niedzielę, albo spokojnie załatwić na tygodniu. 

Na basen, do kina czy na pizze z rodziną też możesz we wtorek pójść, a w niedzielę się obejść. 😂

 

4 godziny temu, lakiman napisał(a):

Poza tym jak dzieci marudziły o zakupy np.w Żabce to pouczałem, że to obciach  w niedzielę czy święta tak rodzinnie  z reklamówką czy torbą papierową spacerować.

No cóż na pewno zagraniczne  lobby się już cieszy. ;-)

A jak dzieci marudzą, że w niedzielę by poszły do kina to też im mówisz, że to obciach, bo przez to ktoś musi w niedziele przyjść do pracy?

 

W ostatnią niedzielę handlową wracałem z delegacji (Szok! Nie pracuje w handlu i musiałem pójść do pracy w niedzielę!) i obok dworca była galeria handlowa. Było tyle ludzi, że ciężko było "spacerować" po galerii. 

Wygląda na to, że w ostatnią niedzielę dużo ludzi nie widziało w tym obciachu, że robi zakupy w niedzielę. 😂

 

2 godziny temu, dvbtowiec napisał(a):

Dzięki za radę. Odbijam piłeczkę. Zamiast organizować nam czas wolny, warto pomyśleć o zmianie pracy, by mieć wolne niedziele :)

Pisałem mu już kilka razy o tym. Ale najwidoczniej woli nic z tym nie robić, nadal tkwić w tym miejscu, gdzie tkwi i narzekać, bo skoro nie chce nic z tym zrobić to nic innego mu nie pozostaje.  

 

 

Trzymam mocno kciuki za całkowitym zniesieniem zakazy handlu w niedzielę.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, k05 napisał(a):

Trzymam mocno kciuki za całkowitym zniesieniem zakazy handlu w niedzielę.  

Ja tylko napiszę, że suweren im patrzy na ręce. To jakie decyzje zapadną  i jaki będzie ogólny odbiór społeczny będzie skutkowało rozliczeniem za 4 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co wróżyć. Będą konsultacje, czytania, cała procedura. Co z tego usmażą -zobaczymy. Czy będę musiał robić ludziom grafiki na 3 czy 2 pracujące niedziele się okaże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niczego nie będziesz musiał, bo państwo nie jest od tego żeby w zakresie dni pracy pracodawcom coś nakazywać lub zakazywać.

Rozmawiamy tu wyłącznie o zniesieniu przywileju dla wybranej branży w postaci zakazu swobodnego prowadzenia działalności gospodarczej przez przedsiębiorców i decydowania o tym we własnym zakresie w które dni mają być otwarci.

Zatem to Twój pracodawca zdecyduje czy coś musisz zrobić, czy nie, a nie państwo, czy konkretny rząd. Rząd może co najwyżej znieść sztuczne ograniczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, k05 napisał(a):

Nie odwracam. Były już tu wypowiedzi, że nie jeden chciałby mieć wolną niedzielę, żeby spędzić je z rodziną. Ale w taki sposób, żeby nie siedzieć wtedy w domu, a tym samym zmuszać inne grupy zawodowe do pójścia do pracy. I tu pojawia się pytanie - dlaczego pracownik basenu, lodziarni, cukierni czy stacji benzynowej ma iść do pracy, a pracownik sklepu nie? 

 

Widzę, że nie potrafisz rozróżnić specyfiki zawodów. Są takie gdzie sprawy załatwia się głównie od poniedziałku do piątku, a są takie gdzie funkcjonowanie opiera się na zyskach z dni, w których ludzie spędzają czas wolny i nie jest to raczej zachowanie codziennie i odbywające sie w krótkim czasie. Do urzędów chodzi się w "tygodniu". Oddzielną kwestią jest to, że ludzie woleliby, żeby w niektóre dni chociaż można by załatwić sprawę o 17:30 czy 19:00 (co też w wielu miejscach jest możliwe). Np. do kina chodzi się w czasie wolnym, a nie w czasie pracy i to na dłuższy czas (więc nie robi się tego też przez 20 min w drodze z pracy do domu). No i jest jeszcze oddzielna kwestia. Są takie zawody, które muszą być gotowe do pracy w niedzielę. Nie masz makaronu? Możesz zrobić zupę z ryżem albo schabowego. Masz poważne problemy zdrowotne np. z powodu wypadku zagrażające życiu? Lekarz nie może czekać do poniedziałku do 8:00 a auto nie może stać na środku skrzyżowania do poniedziałku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, fan tv napisał(a):

Nie masz makaronu? Możesz zrobić zupę z ryżem albo schabowego.

A jeśli nie masz makaronu, ryżu i schabowego bo pracujesz po 12 godzin w tygodniu, lub w tygodniu byłeś w delegacji?

Bardzo upraszczacie punkt widzenia, do standardowego przykładu osoby która idzie sobie do pracy, wraca do domu i ma czas dla siebie aby kupić coś do lodówki.

 

8 minut temu, fan tv napisał(a):

Np. do kina chodzi się w czasie wolnym, a nie w czasie pracy i to na dłuższy czas (więc nie robi się tego też przez 20 min w drodze z pracy do domu).

Są także wolne soboty i można wówczas iść do kina. Argument do mnie nie przemawia.

10 minut temu, fan tv napisał(a):

a są takie gdzie funkcjonowanie opiera się na zyskach z dni, w których ludzie spędzają czas wolny i nie jest to raczej zachowanie codziennie i odbywające sie w krótkim czasie.

Gdyby sklepy nie miały zysków w niedzielę, nie otwierałyby się w niedzielę. Argument także do mnie nie przemawia.

Dla niektórych dobrym sposobem na spędzenie czasu wolnego z rodziną są wspólne zakupy w dzień wolny.

Nie wiem skąd to przeświadczenie że zakupy są wyłącznie koniecznością wykonywaną w krótkim czasie. Dla wielu osób to przyjemność i spędzają na zakupach kilka godzin, bo tak lubią spędzać czas wolny.

  • Popieram 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, lakiman napisał(a):

Zacznie się od 2 niedziel, a skończy się na wszystkich pracujących.

 

A ja odpowiem w drugą stronę:

Na początku nie było żadnych regulacji (Do 2007 r.).

Powszechnie zamykano w 1szy dzień Wielkanocy i Bożego Narodzenia, a w pozostałe święta różnie w różnych marketach w zależności od decyzji właściciela.

Potem - za pierwszego PiSu - zaczęło się od zakazu handlu we wszystkie dni świąteczne. Nikt specjalnie nie protestował.

Następnie - to wprawdzie nie ustawowo, a w drodze apelu - wynegocjowano powszechne zamykanie marketów w Wigilię o 14:00. Kilka lat to trwało, ale w końcu się udało - bez regulacji ustawowych.

 

No i potem przyszły drugie rządy PiSu, też nie od razu a po dwóch latach.

Wprowadzono na twardo zakaz handlu w niedziele, a prócz tego w Wigilię i w Wielką Sobotę po 14:00.

To na marginesie też była zmiana, bo zakaz od 14:00 oznacza de facto że trzeba zamknąć o 13:00, najpóźniej o 13:30, bo kiedyś trzeba rozliczyć sprzedaż. Poza tym, w Wielką Sobotę zwyczajem było wcześniej zamykanie o 16:00. Wielka Sobota nie ma aż tak wielkiej rangi społecznej jak Wigilia BN.

Też zresztą PiS wprowadzał to sprytnie (dla siebie), no bo w pierwszym roku zrobili 2 nd niehandlowe w miesiącu, w drugim roku 3 nd niehandlowe w miesiącu a dopiero od trzeciego roku poszło na ostro.

 

Teraz jeszcze dołożono do tego całodniowy zakaz handlu w Wigilię jeśli ta przypada w niedzielę. Niestety, "zawdzięczamy" to już nowej władzy, a w szczególności PL 2050, która była autorem projektu z zasadą generalną (ten PiSowski wprowadzał tylko na bieżący rok). Tutaj duży zawód wobec nowej większości.

 

No i związkowcy się rozzuchwalili.

Ja już słyszałem w sieci spekulacje, gdzie któryś związek (pewnie też Solidarność) chciał ograniczać godziny handlowania już we wszystkie dni tygodnia. Bodajże zaproponowano 20.00 jako godzinę graniczną (to by oznaczało zakupy do 19:00, max do 19:30).

Gdyby dalej im na to pozwolić, to za chwilę by zakazali handlu we wszystkie soboty po godzinie 14:00, bo tak było w PRL (tylko że raczej zwyczajowo a nie ustawowo). A w dni powszednie może byśmy wylądowali z zakazem od 18 do 6.

A to w praktyce by oznaczało godziny otwarcia: pn-pt 06:30-17:30, sob 06:30-13:30.

W końcu ludzie by musieli się urywać z pracy żeby móc zrobić zakupy, tak jak teraz do urzędu. A handel wszystkim prócz spożywki by całkowicie przeniósł się do internetu.

Zresztą - spożywką może również, bo jak by zakaz był niechlujnie napisany, to okaże się że wszelkie Liski itp. nie muszą się do niego stosować i ludzie nie mając wyjścia, tak właśnie by robili zakupy.

 

Pamiętacie, co było jak w 2021 roku na kilka miesięcy markety wyłapały lukę prawną w postaci placówek pocztowych? Wszystkie sieci się pootwierały.

Ja prywatnie, poczułem na moment powiew wolności, pewnie trochę podobnie jak ludzie się czuli w czerwcu 1989 r. i teraz po 15 października b.r.

Mam nadzieję że zakaz zostanie zniesiony, choć poważnie się obawiam, po wyczynie jaki zrobili z tegoroczną Wiglią i tym, jakie poglądy reprezentują poszczególne partie (3 Droga - tylko 2 nd w miesiącu, Lewica nie wiadomo czy w ogóle, Konfederacja chyba połowa posłów za zniesieniem, połowa za utrzymaniem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście w wigilii wolnej która wypadła w niedzielę nie widzę nic złego. Jest to wyjątkowy dzień i jeszcze jak wypadł w niedzielę to jest to ruch w dobrą stronę.

Ale z całą resztą się zgadzam. I faktycznie w tą stronę nie szły moje rozważania, ale jestem również jakoś przekonany że kolejnym krokiem byłaby próba ustawowego wymuszenia zamykania sklepów np. o 20:00. Związki potrafią systematycznie lobbować kolejne ograniczenia ;)

I już widzę te komentarze, że przecież każdy może zrobić zakupy na tyle wcześnie aby zdążyć przed 20:00 gdyby taki pomysł wszedł w życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, fan tv said:

Nie masz makaronu? Możesz zrobić zupę z ryżem albo schabowego. Masz poważne problemy zdrowotne np. z powodu wypadku zagrażające życiu? Lekarz nie może czekać do poniedziałku do 8:00 a auto nie może stać na środku skrzyżowania do poniedziałku.

Pękł kranik/wężyk? Możesz przecież poczekać do poniedziałku bez wody, prawda?
Fantastyczne tłumaczenia pod obraną tezę.

  • Popieram 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie fantastyczne, tylko normalne w moim odczuciu, komuś czegoś zabraknie o 23:30 i co? Sklepy powinny być otwarte całodobowo? W Wielkanoc komuś zabraknie chrzanu albo majonezu to Wielkanoc powinna być pracująca? To są tylko losowe przypadki, no nic nie poradzimy, świat nie jest idealny. Jak komuś się popsuje latem samochód w środku lasu to też nie powstaje tam w mig jakaś stacja czy sklepik gdzie można kupić np. wodę albo jakieś części do naprawy. Nie popadajmy w absurdy.
 

Tam samo zresztą absurdalny jest moim zdaniem ten argument, że jak ktoś jest w delegacji to nie może zrobić zakupów. No tak, bo oczywiście w innej miejscowości albo po drodze do domu nie ma żadnych sklepów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, fan tv said:

Nie fantastyczne, tylko normalne w moim odczuciu, komuś czegoś zabraknie o 23:30 i co? Sklepy powinny być otwarte całodobowo?

No już pojawiają się sklepy bezobsługowe :) Więc kto wie, może niedługo pracownicy nie będę musieli pracować w niedzielę... ani żaden inny dzień tygodnia

Edytowane przez utede
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz odbijać piłeczkę, ale różnica między nami jest taka że mnie państwo niczego nie gwarantuje, sam dokonuję wyborów. Ty chcesz żeby państwo za Ciebie regulowało rynek i dawało Ci dzień wolny. Czujesz tą subtelną różnicę?

Więc nie przyjmuję argumentów który wygłaszasz. Chcesz mieć dzień wolny, zmień pracę. Ja chcę móc zrobić zakupy w dowolny dzień w ramach wolności gospodarczej, a nie w regulowanej centralnie gospodarce w określone dni a może i godziny ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...