Skocz do zawartości

AtoMan

Użytkownik
  • Postów

    1439
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez AtoMan

  1. No właśnie nie, bo inne seriale z lektorem już tak chętnie oglądane nie są. Porównanie chociażby Inazumy 11, gdzie wcześniejsza seria z dubbingiem w TVP ABC była hitem, a w PG późniejsza przemknęła i zniknęła niezauważenie... To mówi samo za siebie.

     

    DBZ Kai z lektorem w AXN Spin też niespecjalnie w czymkolwiek pomógł. Widzowie nie akceptują animacji z lektorem, udowadniano to wielokrotnie, ale niektórym nadal mało xD

    • Popieram 4
  2. W dniu 22.01.2020 o 18:37, swordfish napisał:

     

    Chciałbym włączyć oryginalną wersję językową w "Czerwonym Kapitanie". Dostępny jest tylko dubbing polski. Nie ma pewności, że Netflix udostępni kilka wersji językowych dla tych anime. Może postąpić jak z "Czerwonym Kapitanem".

     

    Ale oryginalną, znaczy którą? Bo czescy aktorzy nagrywali się po czesku, słowaccy (plus Stuhr) - po słowacku, a potem byli dubbingowani w zależności od potrzeb (Stuhr również na słowacki xD), więc stricte "oryginalnej" wersji nie ma, a tylko w naszej Stuhr mówi swoim głosem xD

     

    (na dodatek polska wersja filmu ma jakieś dziwne cięcia scen i "oryginalne" audio się nie zgrywa nijak, może to jest problemem?)

     

    Natomiast filmy od Ghibli na sto procent dostaną oryginał i napisy, natomiast nie jest to jakaś wielka atrakcja, skoro wszystkie były u nas w tej formie już dostępne.

  3. Zwracam honor, raz się znalazł, no to jeszcze cztery :P A potem kolega doszkoli się w dyskusji, bo tak [beep]kie ad personami jak w kilku powyższych postach nie liczy się jako argument. A już na pewno nie to, że w przeciwieństwie do niektórych, nie używam na każdym forum innego nicka.

     

    I przypomnę, że to nie jest dyskusja o napisach.

    • Popieram 1
  4. Od trzech stron ani razu nie napisałeś, że preferujesz napisy, jedynie rozsiewasz nieprawdę jakoby w Rosji panował lektor (otóż nie panuje, jest w zasadzie nieobecny, to, co w tym wątku nazywane jest "zaletami" lektora w ichniej wersji nie występuje) i twierdzisz, że masz jakiekolwiek argumenty... i kto tu nie czyta postów? xD

     

    Ogólna reguła jest taka, że aktorzy w dubbingu mają znacznie większy dorobek, niż lektorzy. Chyba, że ich jedynym dorobkiem jest to monotonne czytanie na akord, na szczęście jest kilku lektorów z RiGCzem, którzy mają świadomośc, że to co robią, to co najwyżej rzemiosło :P

    • Popieram 2
  5. 26 minut temu, bugmenot napisał:

    Porównanie jest bardzo trafione, tylko trzeba wyjść poza swój zamknięty świat. Bo inni naprawdę dubbingują popularne piosenki. https://www.youtube.com/watch?v=kTi7qSMYzbk - super, prawda? Lepsze niż oryginał? ;)

     

    Ależ oczywiście, że się dubbinguje. "Wiedźmin" najlepszym przykładem, bo zdubbingowana wersja piosenki bije popularnością w sieci niemrawy oryginał. Tylko, że jak sie rzuca Popkiem, to sorry xD

     

    26 minut temu, bugmenot napisał:

    Tak, to nie przypadek, ale dlatego, że w przypadku wielu filmów wielkie hollywodzkie nazwiska dubbingują ludzie grający na codzień ogony w "Na dobre i na złe".

     

    Ale wiesz, że do seriali idzie się zarabiać, prawda? Bo kompletną ignorancję znajomości dorobku polskich aktorów rozumiem, skoro nie dość, żeś fan lektora, a twoja znajomość polskich produkcji kończy się na operach mydlanych xD

     

    Szkoda, że filmy w telewizji zagłuszają mi lektorzy, którzy poza siedzeniem na tyłku rzadko mają jakieś osiągnięcia. A niektórzy są też aktorami z dyplomem, chociaż są tak niemrawym drewnem, że nikt ich ze względu na umiejętności nigdzie już nie zaangażuje, chyba że "dla beki".

    • Popieram 1
    • Lubię to 1
  6. 29 minut temu, bugmenot napisał:

    Swoją drogą. Jestem ciekawy czy zwolennicy powszechnego dubbingu chcieliby słuchać np. piosenek Red Hot Chilli Peppers dubbingowanych przez chłopaków z Feela, albo Eminema "tłumaczonego" przez nie wiem, np. Popka :D.

     

     

    Rozumiem, że jako fan lektora cieszyłbyś sie z filmu zaczytanego, nie wiem, przez siostry Godlewskie? Argument na tym samym poziomie xD

     

     

    • Popieram 1
    • Lubię to 1
  7. Ja się tylko odniosę do wypowiedzi @Project_ALF co do rzekomej "niewyraźności" dubbingu - niestety, kolego, ale najprawdopodobniej to z twoim słuchem jest coś nie tak. Większość (a na pewno te od Disneya) kinowych dubbingów jest miksowane przez tych samych ludzi i z tymi samymi parametrami co oryginał, są tak samo głośne i tak samo wyraźne, więc to, że nie jesteś w stanie ich zrozumieć to na pewno nie jest wina dubbingu - co najwyżej lektora, który przyzwyczaił cię do "dudnienia" oderwanego od tła. Ewentualnie stacja TV dała ciała.

    • Dzięki 1
    • Lubię to 1
  8. Otóż jest regułą, od której istnieją wyjątki ;)

     

    "Bliższość" oznacza, że oglądam film, w którym każda postac mówi swoim głosem, zrozumiałym dla mnie. W moim przypadku może to być angielski, ale może być i polski, jeśli jest dobrze przetłumaczony, i nie ma żadnej "bariery kulturowej", którą wprowadza lektor podkreslając "obcość" dzieła.

     

    A lubienie - bądź nie - lektora i dubbingu w dużej mierze wynika z tego, co emitują stacje telewizyjne, które nikogo nie pytają o zdanie. Analogicznie, najbardziej lubiane przez rodaków wersje dubbingowane niekoniecznie sa najlepsze, tylko po prostu te sa emitowane :P

    • Popieram 2
  9. Oczywiście, że tak jest. Na nośnikach nie umieszcza się osobnej wersji 2.0, więc po downmiksie lektor nie może ginąć pod muzyką i odgłosami, więc albo jest bardzo głośny (co daje efekt usypiający, jak w większości lektorek studia Start, czyli gros tych w HBO), albo wyciszenia są również na kanałach bocznych.

     

    A teksty są ZAWSZE skrótowe, bo lektor nagrywa tych filmów po kilka dziennie w różnych miejscach, i jakby czytał 1:1 dokładny przekład, to by się po prostu zajeździł. Jedni się buntują, inni sami sobie skracają teksty na nagraniach.

    • Popieram 1
  10. W dniu 24.12.2019 o 11:52, wuzel napisał:

     Jakby to wyglądało gdyby Rocky lub Rambo mówił głosem na przykład Piotra Adamczyka czy Karola Strasburgera.

     

     

    A jak to wygląda, jak mówi głosem Borowca? No kijowo. Bo tak samo nie pasuje głosem, jak Adamczyk, którego nikt Stallone'owi nie przypisze.

     

    Za to Stallone z głosem Sławomira Orzechowskiego (grał chociażby w ww. Kilerze :P) jak najbardziej się sprawdza, i mogliśmy go usłyszeć w Strażnikach Galaktyki 2 - świat się od tego nie skończył, tym bardziej, że to nie był pierwszy raz, gdy Sylwek mówił jego głosem :P

     

    W dniu 24.12.2019 o 13:45, Emil.1603 napisał:

    Najlepiej to ma Skandynawia czy Beneluks. Nie ma żadnego dubbingu czy lektora. Są tylko nałożone napisy na obcy kontent. Przynajmniej z angielskim lepiej się zapoznają.

     

    Problemem dubbingu jest też to, że często ci aktorzy czytają suchy tekst bez wglądu w scenę, film, grę, przez co nie raz to wychodzi nienaturalnie.

     

    Polski widz napisów nienawidzi, więc to nie przejdzie. Poza tym Polacy często twierdzą, że dzięki lektorowi "znają angielski", a jednak wedle wszelkich badań Niemcy biją nas tu na głowę, chociaż tam dubbinguje się wszystko, a wiele filmów nie ma dostępnych seansów kinowych z napisami. Więc chyba nie o to chodzi :P

     

    Poza tym mylisz się, nikt nie nagrywa dubbingu w ten sposób, to jest technicznie niemożliwe. Lektora - a i owszem.

     

    4 godziny temu, bugmenot napisał:

    Właśnie obejrzałem kilkanaście minut "Homecoming" z dubbingiem na AXN i jeśli słyszało się oryginał to jest to nieoglądalne. 3/4 bohaterów ma wysokie piskliwe głosy jak wyciagnięte z jakiegoś dziecięcego serialu na Disney Channel i nie mające nic wspólnego z oryginałem. A i sam film wygląda jak dobre SD.

     

     

     

    Piskliwość głosów wynika z konwersji do PAL, w kinie brzmiało to lepiej.
     

    Godzinę temu, diabeu napisał:

    Może w jakichś bajeczkach dla dzieci albo chińskich bajkach, które tak lubisz. W aktorskich filmach lektor zawsze lepszy od dubbingu jeśli ma się wybierać mniejsze zło. Bo najlepsza wersja to i tak oryginalna plus dobrze zrobione napisy. Piszę dobrze zrobione, bo niestety często jest tak że napisy są robione "na odwal się" jak np. w Netflixie.

     

    Lektor nigdy nie jest lepszy od dubbingu, bo jest to po prostu niewykonalne. Tłumaczenie bardziej skrótowe od napisów, odarte z niuansów i emocji będzie kiepskie z samej definicji i nadaje się tylko dla kompletnie niewymagającego widza.

    • Popieram 1
    • Lubię to 3
  11. Nie wszystko, np. dubbing mamy w Polsce lepszy, bo ludzie mało z nim obcowali, przez co są bardziej wymagający :P

     

    Przy mało wymagających produkcjach - owszem, lektor wystarczy, ale nadal to nie jest to samo, co oryginał. Zresztą, w tym wypadku niezły dubbing po prostu już istnieje i nie ma najmniejszego powodu dogrywania lektora - szkoda, że nadal jest to robione, zazwyczaj z marnym efektem, bo tłumacz albo nie orientuje się w temacie, albo skrócił go tak, że traci to zupełnie sens. Filmy z MCU są akurat bardzo dobrze dobrane i zagrane, a co ważne - tłumaczone najpierw przez jednego, obecnie już dwóch tłumaczy, więc nie wchodzą sobie wzajemnie w drogę i nie wymyślają nomenklatury na kolanie, innej do każdego filmu (przykładowo, w wersji lektorskiej pierwszego Iron Mana na DVD/BD jest TARCZA, w "dwójce" jest SHIELD, bo zmieniła się tłumaczka).

    • Popieram 3
    • Lubię to 1
  12. 18 minut temu, Emil.1603 napisał:

    Jak znajdziesz mi tak dobry dubbing, jak np. głos lektora z HBO i odpowiednio go ubierzesz w jakimiś filmie, to możemy porównać i podyskutować. Póki co, w Polsce jest biednie z aktorami głosowymi i może tylko kilku się nadaje do tej roboty, o grach już nie wspomnę. W kółko te same głosy.

     

    W tym przypadku albo lektor, albo oryginał z napisami, a dubbing jedynie w filmach dla młodszej widowni.

     

    Po co miałbym szukać tak fatalnego dubbingu, skoro normą są o wiele lepsze? Poczytaj reakcje przy Wiedźminie, ile osób ogląda ze śmiesznym i niszczącym klimat Borowcem xD
     

    Reszty nie komentuję, bo ewidentnie nie wiesz, o czym piszesz.

     

    17 minut temu, fan tv napisał:

    Jak nie kasuje? Słyszysz wtedy oryginalny głos aktora z tłumaczeniem też na polski??

     

    I jak dubbing lepszy? Po co tworzyć filmy i zwracać uwagę też na pracę głosem jak ktoś inny to wycisza całkowicie i wrzuca swoją interpretację wypowiadania określonego tekstu (oczywiście pomijając inny język)?

     

    Po co mi słyszeć dwa głosy? Mam wybór między oryginałem a polskim dubbingiem, i prawidłowo. Niepotrzebny mi dodatkowy dziad na oryginalnej ścieżce, bo i po co?

     

    Dubbing jest normą na całym świecie, parę osób tutaj dopiero to odkrywa xD 

     

    Bardzo dobrze, że jest profesjonalny dubbing, zamiast robionego na odwał lektora, wmuszanego na każdym kroku. Małymi kroczkami do normalności. Tym bardziej, że nic to ich nie kosztuje, bo obiektywnie niezły dubbing już się zwrócił w kinach - i tu ciekawostka, prapremiery tego filmu były dostępne wyłącznie z dubbingiem, więc na moim seansie pojawiło się sporo ludzi, którzy dubbingu nie trawią. Nikt potem nie narzekał i nie pluł, bo go obejrzeli, w przeciwieństwie do was.

     

    Powiedziałem swoje.

    • Popieram 3
    • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...