Skocz do zawartości

Czy można bezkarnie obrażać Prezydenta RP ?


Wanderer
 Udostępnij

Akceptuję lub nie, taką formę wypowiedzi  

24 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Akceptuję lub nie, taką formę wypowiedzi

    • tak
      14
    • nie
      7
    • nie mam zdania
      3


Rekomendowane odpowiedzi

Niemcy, a ściślej mówiąc niemiecki "Tageszeitung" zamieścił artykuł o Prezydencie Polskim Lechu Kaczyńskim pod tytułem: Nowy polski kartofel. Złodziejaszki, co chcą zawładnąć światem.

Nie należę do bezkrytycznych zwolenników Lecha Kaczyńskiego. Nie należę także do wojujących nacjonalistów. Jestem jednak Polakiem i jestem dumny z tego powodu. Uważam, że obrażanie i poniżanie przez kogokolwiek głowy państwa jest bezczelnością i przestępstwem wg prawa międzynarodowego.

Obrażanie w stylu "Tageszeitung" Polskiego Prezydenta - w sposób bezkarny, bez zdecydowanej reakcji na to niemieckich władz i niemieckiego wymiaru sprawiedliwości - jest moim zdaniem oznaką pruskiej buty oraz lekceważenia polskiego narodu i polskiej państwowości.

Nie będę przytaczał i komentował treści artykułu Tageszeitung pod przytoczonym wyżej tytułem.

Byłoby to niegodne dla mnie i osób, które podzielają moje oburzenie.

Pragnę jedynie, w drodze ankiety uzyskać odpowiedź od przeciwników Lecha Kaczyńskiego, czy są w stanie zaakceptować formę wypowiedzi niemieckiego "Tageszeitung" o Polskim Prezydencie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja uważam, że osoby publiczne są skazan na to. I tyle wcale mi nie przeszkadza, że ktoś znieważa Kaczorka czy Donalda, czy Kwasiorka. Bo tak już jest. O Bushu też się dużo mówi niepochlebnie.Np bardzo mi się to podoba:

0,1020,293690,00.jpg

i co mamy wprost za to karać? pod Trybunał Międzynarodowy?

Jak można tak kanclerza za konika :) No jak!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie muszę być jakieś ku temu powody że prasa naśmiewa się akurat z tego a nie innego prezydenta. Do niedawna niezbyt mi się coś takiego podobało ale ostatnio zmieniłem zdanie. A dlaczego? Otóż nie jestem zwolennikiem ani Pisu ani braci. Nie odczuwam że LK jest moim prezydentem i jak pokazują badania większość Polaków ma podobne zdanie. Kaczyński nie stara się nawet zmienić tego wizerunku. Jest to prezydent dla ludzi z pisu. W dodatku jest arogancki i mało elokwentny i co jakiś czas notuje coraz bardziej kompromitujące go i co gorsza Polskę wpadki.

Podsumowując Media z całego świata mogą jeździć do woli po panu K. do końca jego kadencji i mi to wogóle nie będzie przeszkadzało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tutaj przetłumaczony tekst gazety: :)

 

Niemiecka publika nie wierzyła własnym oczom - polski prezydent wcale nie był niższy od niemieckiego. Jakiś polityk zza Odry, który dumnie podaje niemieckiej pani kanclerz nogę. Niemcy przecierali swoje błękitne oczy ze zdumienia i nie dowierzali uszom, gdy Lech Kaczyński w marcu dumnie przyjechał do Berlina, a w maju nie odpowiadał na uśmiechy niemieckiego prezydenta na warszawskich targach książki.

 

Wiadomo jednak, że Kaczyński chełpił się tym, że przez lata żadnemu niemieckiemu politykowi nie podał nawet palca. Wystarczająco często trąbił, że w ogóle nie zna Niemiec poza spluwaczką w męskiej toalecie na lotnisku we Frankfurcie. Wiadomo, że urodzony w 1949 r. Kaczyński reprezentuje to trudne pokolenie, które jeszcze przed swoimi narodzinami zostało przez Niemcy ukąszone. Jest jasne, że w negatywnym światopoglądzie Kaczyńskiego od średniowiecza każdy Niemiec konno prze na Wschód. Ale w Niemczech uważa się takie poglądy za od dawna przestarzałe stereotypy i nikt nie pytał polskiego prezydenta podczas wizyty w Berlinie, z jakiego kraju pochodzi jego luksusowa limuzyna.

 

U nas w kraju wykształcony prezydent ma suwerennie poruszać się ponad podziałami. W Polsce władca (dosłownie właściciel państwa - red.) ma działać z zębami na wierzchu: ma zmiażdżyć niemiecko-rosyjski rurociąg bałtycki, musi zdusić w zarodku planowane w Berlinie Centrum przeciw Wypędzeniom tych obrzydliwych Niemców i obedrzeć ze skóry Powiernictwo Pruskie, które domaga się zwrotu za czynsze w dawnych Strefach Wschodnich (chodzi o tzw. Ziemie Odzyskane). Już przecież Lech Kaczyński jako prezydent Warszawy lekką ręką kazał sporządzić 700-stronicowe, nafaszerowane faktami studium o zniszczeniu przez Niemców stolicy Polski i wielkimi literami zażądał 54 mld dolarów reparacji.

 

W Polsce wielu ludzi darzy wielką nieufnością wszystko, co Polską nie jest. Odkąd Lech Kaczyński jako dwunastolatek ze swoim bratem bliźniakiem w filmie "O dwóch takich, co okradli księżyc" odstawił wiele błazeństw, bliżej mu na księżyc niż do Niemiec i Rosji. Rosja wcisnęła Polsce kciuki komunizmu w tyłki, a od lat 70. bracia Kaczyńscy chcieli socjalizm wykoleić.

 

W 1980 r. obydwaj absolwenci prawa (Lech zrobił nawet doktorat i został się nawet polskim profesorem) pomagali przed sądami strajkującym stoczniowcom w Gdańsku. Lech, który podczas studiów prawa i ustaw musiał był coś przeoczyć, został w 1981 r. internowany i siedział rok o chlebie i wodzie.

 

Godzina Lecha Kaczyńskiego wybiła w 1989 r., gdy upadł komunizm i ster przejął Lech Wałęsa. Dzięki pomocy założonego przez siebie Porozumienia Centrum dochrapał się fotelu w Sejmie, zakonserwował się później jako profesor prawa i w 2000 r. został na kilka miesięcy ministrem sprawiedliwości. I gdy Janusz Pineiro ogłosił, że bracia Kaczyńscy, zakładając PC, brali pieniądze z budżetu państwa, okazał się na tyle sprytny, by nie dać sobie nic zarzucić.

 

PC stało się i tak starą pieśnią, bo bracia Kaczyńscy powołali na scenę nowy związek, partię Prawo i Sprawiedliwość. Dzięki niej w 2002 r. szlachetny Lech został bossem Warszawy. Prawy Jarosław zagarnął dla siebie w 2005 r. podczas wyborów do parlamentu największego kartofla, zręcznie jednak zacisnął zęby i zrezygnował z urzędu premiera, i wyczarował z pustej ręki Kazimierza Marcinkiewicza. Lech ruszył do boju po najwyższy atrybut władzy i pod koniec 2005 r. posiadł prezydencki fotel.

 

Bracia Kaczyńscy z wielką energią chcą sprzątnąć ostatnich komunistów z kraju i społeczeństwa. Dlatego parlament ma bez szemrania przyjąć sto ustaw, nie stając przy tym rządowi okoniem. Wzorem do naśladowania dla Kaczyńskich był twórca Polski z 1919 r. Józef Piłsudski, który w 1926 r. odkrył sterowaną demokrację i do 1935 r. napędzał półfaszystowski reżim wojskowy. Tak jak Piłsudski Kaczyńscy są polscy do szpiku kości. Obydwoje udowodnili, że z przodu i z tylu są czyści. Lech zabronił mężczyznom w Warszawie paradować z gołymi tyłkami, Jarosław zaś mieszka z własną matką, ale przynajmniej bez ślubu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie to wisi. W końcu prawda (czytaj: to że Lechu jest wspaniałym preziem) bronić się powinna sama :lol:

 

A jak jest i będzie naprawdę? Tzn. czy jest godny szacunku za to co i jak robi?

 

 

Dowiecie się za 4 lata jeśli w ogóle ten pan zdecyduje się starać o reelekcję. Zobaczymy ile zdobędzie głosów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się wątek bardzo podoba i jest na czasie aż żal go zamykać. Właśnie mija rok prezydentury pana K i opublikowano sondaż na jego temat więc warto aby forumowicze wypowiedzieli swoje zdanie na ten temat...

 

Bardzo chętnie poznałbym Twoje zdanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PawelU1981

Zawsze jest tak, ze kazdy ma taka opinie na jaka zasluzyl, wiec i w tym artykule jest pewnie ziarenko prawdy. Niedawno jakis czlowiek wyzwal naszego prezydenta i zrobiono z niego kryminaliste, a Niemcy to robia jawnie i nic sie nie dzieje. Dlaczego? Odpowiedz jest prosta. Zawsze z tych co nie maja wladzy robi sie kozlow ofiarnych, a Niemcami nie chca zadzierac bo boja sie o wlasne tylki i mysle, ze nie beda sie z nimi klocic o kartofelki i inne ciekawe porownania :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należę do tej grupy uczestników forum, którym nie tylko zależy na utrzymaniu jego wysokiego poziomu i prowadzonej dyskusji lecz także którzy własnym udziałem starają się przyczynić do takiego właśnie jego kształtowania.

Przed zainicjowaniem dyskusji na temat Czy można bezkarnie obrażać Prezydenta RP ?, rozważałem, czy nie należałoby umieścić go w Hyde Parku. Jednakże uprzednio sam zwracałem już uwagę na to, że w tytule Hyde Park jest wprowadzone ograniczenie zawężające dyskusję jedynie do spraw okołosatelitarnych.

Takiego ograniczenia nie zawiera dział ankiety i z tego tylko właśnie powodu tam zamieściłem temat, wywołujący zastrzeżenie administratora.

 

A co do meritum sprawy:

1. należę do osób krytycznie oceniających Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i efekty jego rocznej działalności.

Mam do tego pełne prawo, gdyż jestem jego wyborcą i należę do społeczności dla której on podczas swojej kadencji ma pracować (a nie miłościwie nam panować).

2. Prezydenta można krytykować, można żartować z jego potknięć, przywar i niezręczności. :wink:Takiego prawa nie mają jednak ani obywatele ani przywódcy innych państw.

Prezydenta Rzeczypospolitej nie wolno nikomu obrażać ani jako człowieka ani jako głowy państwa.

Na kpiny i obrażanie naszego prezydenta przez innych powinniśmy być szczególnie uczuleni pamiętając, że prawie w całej Europie (także i w Rosji) jesteśmy wszyscy traktowani jak obywatele drugiej kategorii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PawelU1981

To, ze jestesmy traktowani jak ludzie 2 kategorii nie wzielo sie z kosmosu, ktos nam taka opinie wyrobil i to nie byl nikt spoza naszego kraju. Sami jestesmy sobie winni :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A co do meritum sprawy:

1. należę do osób krytycznie oceniających Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i efekty jego rocznej działalności.

Mam do tego pełne prawo, gdyż jestem jego wyborcą i należę do społeczności dla której on podczas swojej kadencji ma pracować (a nie miłościwie nam panować).

2. Prezydenta można krytykować, można żartować z jego potknięć, przywar i niezręczności. :wink:Takiego prawa nie mają jednak ani obywatele ani przywódcy innych państw.

Prezydenta Rzeczypospolitej nie wolno nikomu obrażać ani jako człowieka ani jako głowy państwa.

Na kpiny i obrażanie naszego prezydenta przez innych powinniśmy być szczególnie uczuleni pamiętając, że prawie w całej Europie (także i w Rosji) jesteśmy wszyscy traktowani jak obywatele drugiej kategorii.

 

a ja uważam, że nie wolno obrażać prezydenta innej głowie Państwa czy też przez innego polityka. Co innego gdyby to jakiś niemiecki polityk powiedział, że Lesiu jest kartoflem. Co innego prasa. Swoją drogą myśląc tak jak Ty wprost już dawno powinien zostać skazany za malowanie swastyki na ramieniu Erki, która jest niemieckim politykiem. A Schroedera jako konika? Po raz kolejny pytam! No jak, jak tak można :)

 

Swoja drogą co jest lepsze:

bycie konikiem Eriki

czy bycie kartoflem :)?

 

a bycie obywatelem drugiej kategorii: skoro tak się czujesz to tak pewnie jest

Ja nie jestem obywatelem drugiej kategorii. Jestem na równi z Francuzem czy Brytyjczykiem. I mam dystans do każdej sprawy: w szczególności do artykułu w gazecie. Przejmować się artykułem w gazecie. Robić takie szopki z powodu artykułu. Schroeder, Berlusconi, Blair-oni są obrażani codziennie. I nic sobie z tego nie robią. Dlaczego bo nie mają kompleksu niższości.

 

Ostatni oglądałem na Channel 4: najbrzydsze gwiazdy. Kto wygrał: książę Harry. Wytknięto mu, że jest rudy, brzydki, niegrzeczny itp. Ale czy on się obraził?

Zresztą sama prawda:

harry130.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dzień Wigilijny popadam w zadumę czytając, że ktoś ze złośliwą satysfakcją stwierdza, iż nie powinniśmy dziwić się, że w innych krajach Europy jesteśmy traktowani jak obywatele drugiej kategorii, bowiem sami na to sobie zapracowaliśmy. Ktoś inny twierdzi, że nie czuje się gorszy od Brytyjczyka czy Francuza ale nie ma za złe prasie niemieckiej, która obraża w sposób [beep]ki naszego prezydenta – bo „Schroeder, Berlusconi, Blair-oni są obrażani codziennie. I nic sobie z tego nie robią.”

Otóż żaden z wymienionych polityków nie jest głową państwa. Porównanie jest więc chybione. Chybiona jest też argumentacja.

Zacznijmy najpierw szanować się nawzajem. Nie pozwalajmy ubliżać głowie państwa i nie usprawiedliwiajmy tych co to czynią. Zachowujmy i wypowiadajmy się z godnością i nie starajmy się tłumaczyć tych, co niegodnie nas traktują.

I wtedy możemy wymagać od innych należnego nam szacunku.

PS: Oczywiście nie powinniśmy się czuć obywatelami drugiej kategorii, ale niestety tak właśnie jesteśmy traktowani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to były tylko przykłady: mam kontynuować? Bush, Shirak oni również są obrażani i się tym nie przejmują. Nawet prasa w Polsce mówiła o "kompleksie mniejszości"-nasza polska prasa. Kiedy inny prezydent jest obrażany nikt sobie z tego nic nie robi. W tym też jest pewna wolność prasy:

że może powiedzieć, że Britney jest zdzirą

że Jarosław jest gejem

że prezydent to kartofel

że Michnik to kłamca

 

Niestety jak widać bliżej nam do Arabów palących flagi innych państw za karykaturę Mahometa, niż do społeczeństwa wolności słowa.

niektórym oczywiście :) Bo jak widać większości nie :)

 

Zresztą widać, że ten artykuł to jest FELIETON

Felieton (fr. feuilleton - zeszycik, odcinek powieści), specyficzny rodzaj publicystyki, krótki utwór dziennikarski (prasowy, radiowy, telewizyjny) napisany w sposób lekki i błyskotliwy, utrzymany w osobistym tonie wyrażający - często skrajnie i złośliwie - wyłącznie ściśle prywatny punkt widzenia autora.

 

TAK WIĘC NA ŚWIĘTA ŻYCZĘ DYSTANSU!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz co się stało to można wynioskować że mozna obrazać Prezedenta tak jak L.K obraża nas!!!!(przypominjmy sobie L.K powiedzial podczas konferencji prasowej zapytany czy chce jeszcze jedno pytanie odpowiedział:"Tak.Ale nie od tej małpy w czerwonym".)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym powiedział, że Kaczyński jest kur[beep]elowatym kartoflem to pewnie miałbym na karku ministra Ziobro (znanego w niektórych kręgach jako 0) i jego kolegów. Dlatego jestem zadowolony że chociaż zza granicy może dotrzeć do mnie głos Wolności.

 

Nawiasem mówiąc politycy prawicy celują w mówieniu, że u nas prasa jest jedynie polskojęzyczna a nie polska. Jeśli to prawda to szkoda, że nie jest podobna do prasy zagranicznej.

 

Przy okazji dorzucę taką informację, że świetnie dzieje się o.Dyktatorowi. Jego prasa - "katolicki głos w naszych domach" (cudzysłów niezbędny) ma się świetnie. Miliony złotych płyną z.... reklam spółek skarbu państwa w tym szmatławcu.

 

Duńska grupa artystyczna “Surrend” znana ze specyficznego poczucia humoru wzięła na cel irańskiego prezydenta Mahmouda Ahmadinejada. W środę w anglojęzycznym dzienniku wydawanym w Teheranie umieściła ogłoszenie z ukrytą wiadomością.

 

Pod zdjęciem prezydenta Iranu umieszczono serię zdań życzliwych prezydentowi i władzy, np. ”Wspomagajcie jego walkę z Bushem”, „Iran ma prawo do produkcji energii atomowej”. Jednak pierwsze litery z każdej frazy czytane od góry do dołu tworzyły angielski wyraz „S-W-I-N-E” czyli świnia. Anglojęzyczny, konserwatywny dziennik Tehran Times, który opublikował zajmujące połowę strony ogłoszenie nie odkrył prawdziwego przesłania duńskich artystów. Jednak satyryczne uderzenie było ograniczone ilością wydawanych egzemplarzy dziennika.

 

„Uważamy, że możemy sobie żartować z Ahmadinejada, ponieważ nie sądzimy, aby był bardzo liberalny lub wrażliwy. Uważamy, że reprezentuje ekstremalną ideologię” powiedział agencji Reuters Jan Egesborg, członek grupy artystycznej Surrend.

wirtualnemedia_pl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy najpierw szanować się nawzajem.
Nie pozwalajmy ubliżać.....
.....i nie usprawiedliwiajmy tych co to czynią.
Zachowujmy i wypowiadajmy się z godnością i nie starajmy się tłumaczyć tych, co niegodnie nas traktują.

I wtedy możemy wymagać od innych należnego nam szacunku.

Nic dodać, nic ująć.

 

-pozdrawiam-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak bardzo ładnie powiedziane. Tylko, że prezydent jest osoba publicznę a szacunek do niego jest zależny od jego poczynań. Podlega on ciągłej krytyce.

To co tyczy się prezydenta nie tyczy się zwykłych obywateli. O nas nikt nie pisze w prasie :)

Poza tym ten artykuł to zapewne felieton, bo trudno mówić inaczej o tym artykule. Teraz chcecie cenzurować prasę?? Zabraniać jej pisania felietonów??? Nie wiem może powinniśmy Kochanowskiego wykopać i skazać za fraszki i groteski. Nieraz krytykował władzę i pijaków. No cóż jak on tak możesz nas nie szanować. Bo zasadna krytyka to brak szacunku.

Zacznijmy najpierw szanować się nawzajem.

 

Cytat:

Nie pozwalajmy ubliżać.....

 

Cytat:

.....i nie usprawiedliwiajmy tych co to czynią.

 

Cytat:

Zachowujmy i wypowiadajmy się z godnością i nie starajmy się tłumaczyć tych, co niegodnie nas traktują.

I wtedy możemy wymagać od innych należnego nam szacunku.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...