Skocz do zawartości

Światła mijania przez cały rok. Głupota?


Piotr
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj widziałem około 21 3 baby w aucie na skrzyżowaniu (w centrum mniejszego miasteczka) oczywiście bez świateł ale to tak na marginesie.

 

A co do świateł do jazdy dziennej to z tego co pamiętam one działają po włączeniu świateł postojowych więc te z tyłu też będą się świecić. A co jest w kodeksie (tym o którym mówicie - jakimś nowym) to nie wiem :P

 

Don_Mag

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

§ 12. 1. Pojazd, z zastrzeżeniem ust. 2, wyposaża się w następujące światła zewnętrzne:

3. Ponadto dopuszcza się wyposażenie w następujące światła:

7) jazdy dziennej - pojazdu samochodowego;

 

§ 13. 1. Światła pojazdu powinny odpowiadać następującym warunkom ogólnym:

4) nie powinny oślepiać innych uczestników ruchu; warunku nie stosuje się do świateł drogowych;

 

3. Światła i oznakowanie odblaskowe powinny ponadto odpowiadać warunkom szczegółowym, określonym w załączniku nr 6 do rozporządzenia

 

(czyli muszą mięć znaczek E i jakiś numerek)

 

§ 2. Światła powinny odpowiadać warunkom podanym w poniższej tabeli:

18 Światło jazdy dziennej szuk 2 - barwa biała umieszczone z przodu jak drogowe nie dalej niż 400 mm od bocznego obrysu pojazdu; wzajemna odległość nie może być mniejsza niż 600 mm7)

 

Don_Mag

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem pełna definicje:

 

Światło jazdy dziennej (max2):

szerokość : nie dalej niż 400 mm od bocznego obrysu pojazdu; wzajemna odległość nie może być mniejsza niż 600 mm

wysokość : 250÷1.500

połączenie elektryczne powinno być takie, aby nie można było ich włączyć, jeśli nie są jednocześnie włączone tylne światła pozycyjne. Powinny się automatycznie wyłączać, jeżeli włącza się światło mijania lub drogowe, z wyjątkiem krótkotrwałego włączania światła mijania lub drogowego jako ostrzegawczego sygnału świetlnego

 

 

Wiec jednak muszą być włączone "po" popularnych postojówkach

 

Don_Mag

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz mieć homologacje i certyfikat E tam masz moc a raczej to z jaką jasności mają świecić (a ile to jest to już nie wiem)

 

Gdzieś znalazłem pomysły żeby podłączyć się pod drogowe ale obniżyć napięcie do około 10V, albo zamiast postojówek z przodu dać jakieś halogenowe żarówki około 20W (ale do tego pomysłu trzeba mieć odpowiednie reflektory znaczy takie które coś świeca kiedy żarówka nie jest w ogniskowej reflektora). Ale oba pomysły mogą się źle skończyć przy dociekliwym policjancie albo przy dociekliwym diagności w stacji kontroli pojazdów. Co ciekawe ponoć Toyota w wersji na USA ma tak właśnie zrobione z tym obniżeniem napięcia na drogowych ale niestety w europie togo nie stosują i tak zrobić nie można bo ktoś też sie na modyfikowanie świateł w samochodzie doszukał paragrafu :P W sumie jest jakaś firma która wypuszcza moduły ale wygląda na to że to też nielegalne jest.

 

Wiec albo jeździć na mijania albo zamontować homologowane światła do jazdy dziennej w odpowiedniej odległości od siebie i od obrysu samochodu. Które na dodatek należy właściwie podłączyć tak aby włączały się też postojowe i jak włączymy mijanie/długo to żeby dzienne sie wyłączyły chyba więcej zachodu niż oszczędności w tym wszystkim. Ja tylko chce zrobić jakoś tak żeby po tym jak zaczyna mi alternator ładować to żeby się same włączyły mijania (bo włączenie po stacyjce i przy zapalaniu nie jest szczęśliwym pomysłem)

 

Don_Mag

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mozna obnizyc napiecie, ale zeby to zrobic trzeba dac opornik redukcyjny w szereg z zarowkami - moc na zarowce bedzie mniejsza, ale reszta i tak sie wytraci na tym oporniku - wiec to zamiana bez sensu. Mozna pewno dac bardziej skomplikowane urzadzenie elektroniczne do redukcji napiecia na zarowkach, ale bedzie drozsze niz cala ta oszczednosc.

Moim zdaniem mogliby dopuscic jako swiatla do jazdy dziennej zwykle postojowki, ale o nieco wiekszej mocy - np. 20 wat na zarowke przednia - tylne bez zmian. Albo wypuscic na rynek postojowke dwuzarnikowa, dedykowana specjalnie do jazdy dziennej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Ja tylko chce zrobić jakoś tak żeby po tym jak zaczyna mi alternator ładować to żeby się same włączyły mijania (bo włączenie po stacyjce i przy zapalaniu nie jest szczęśliwym pomysłem) Don_Mag

Nie wydaje mi się to dobry pomysł. Bo, po co mam palić światła, kiedy rozgrzewam samochód, albo kiedy stoję przez chwilę na poboczu, lub nawet jadę polną drogą. No i jak będę jechał za granicę, tam gdzie nie świecą, to Ja nie chcę im świecić w oczy, i marnować więcej energii.

 

Na przyszłość, idealne rozwiązanie by było takie, że mamy dwa rodzaje świateł dziennych, do jazdy po mieście i trasy. Te na trasy z długim wąskim zasięgiem, a te po mieście bardzo delikatne, które same się wyłączają jak słońce na nie pada. No ale, to wszystko oczywiście teorie. W dalszej przyszłości, może w ogóle będą prowadzić komputery. Na razie, w praktyce, większość samochodów będzie dalej jeździć na zwykłych, starych światłach mijania. Będą więc, zużywać więcej energii i kompletnie nie potrzebnie świecić w ziemię.

 

A jak zaczną wszyscy kupować nowoczesne światła dzienne (jak w Skandynawii np.), to na tym zarobią ogromne pieniądze firmy, które je robią. To wcale nie jest takie tanie. No to już wiadomo kto naciskał aby wprowadzić ten przepis. Duża kasa może wszystko, a szczególnie już w naszym państwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj na TVN Turbo widzialem, jak montowali dodatkowe swiatla do jazdy dzienne w Golfie - ale zrobili tak, ze zapalaly sie jednoczesnie przednie postojowki i te do jazdy dziennej - czy przepisy kaza zeby palily sie jedne i drugie ???

przeciez to bezsens - juz lepiej wlaczyc swiatla mijania i niczego nie przerabiac :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że skandywnawia ma takie prawo że można jeździć tylko na tych światłach dziennych z przodu te z tyłu, podświetlanie tablicy z tyłu, postojówki z przodu, mijania z przodu, kontrolki na tablicy rozdzielczej są wyłączone ogółem jakieś 150W a drogowe mają np. 60 więc 90W oszczędności, a u nas muszą być z tyłu włączone więc to też trochę co innego.

 

A co do pomysłu do włączenie po tym jak alternator zacznie ładować to chodzi po prostu o to żeby kiedyś nie zapomnieć i nie dostać z 50-200zł mandatu za w sumie głupią rzecz, a 2 żeby ogólnie samochodowi było lżej i nie zużywał się tak akumulator bo jednak 150W przy zapalaniu więcej to nie jest dla niego pewnie dobre (co ciekawe fiat się tym w ogóle nie przejmuje zamiast skonfigurować elektronicznie te światła po tym jak silnik się zapali dopiero).

 

Don_Mag

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... to chodzi po prostu o to żeby kiedyś nie zapomnieć i nie dostać z 50-200zł mandatu za w sumie głupią rzecz, ... Don_Mag

Ale to najlepiej, jak każdy może sobie to ustawić indywidualnie. Na stałe włączone, lub do włączania samemu. Ja zdecydowanie wolę włączać samemu. Gdy stoję, parkuję, czy jadę polną drogą, to wolę mieć możliwość wyłączenia.

 

Oczywiście, niema żadnego sensu świecić tylne (postojowe) i w środku samochodu, podczas ładnej pogody. Nie mówiąc o zużywanej energii, to wszystko się też nie potrzebnie zużywa (a niektóre części są całkiem kosztowne).

A to, że oprócz dziennych mają się świecić także przednie postojowe jest już kompletnym bezsensem. Niestety tak jest. Wynika to tylko z trudności technicznych. Tak jest tylko po to aby się tylne świeciły. Kiedyś tak sobie zrobiłem w maluchu, więc stąd to dobrze wiem. Jednak i tak dzięki temu nie miałem już żadnych problemów z akumulatorem podczas zimy, więc to skutkowało. Na prawdę wtedy widziałem różnicę. To że musiałem jeszcze dodatkowo palić przednie postojowe, było idiotyzmem. Ale byłby duży problem, aby to rozdzielić, tak aby włączyć same dzienne zamiast przednich postojowych. No i tak właśnie standardowo przerabiają. Mam nadzieję że w przyszłości to będzie przynajmniej bardziej sensowne.

 

Może jeszcze jest szansa, że trochę poprawią te przepisy. Idealne by było, gdyby światła mogły się same wyłączać kiedy słońce na nie pada. Wyobrażam sobie, że wtedy inny byłby próg jasności dla tylnych (niższy), a inny dla przednich dziennych. No ..., jeśli w ogóle już świeć w dzień, oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile naprawdę kosztuje jazda „na światłach”?

 

Popierając ideę jazdy na światłach całą dobę, chciałbym przedstawić rzeczywiste koszty używania oświetlenia i pokazać jak wprowadzające w błąd są informacje na ten temat przytaczane przez organizacje lobbujące na rzecz używania oświetlenia non-stop.

Ile naprawdę kosztuje jazda „na światłach

 

Na skutek używania świateł w dzień zużycie paliwa wzrastać ma o 0,2 litra/100 km, a w przypadku zamontowania specjalnych świateł dziennych wzrost spalania wynosić ma jednak zaledwie 0,05 litra/100 km. To prawda, ale jeżdżąc na światłach przez cały dzień znacznie częściej musimy wymieniać żarówki. Szacuje się, że częstotliwość zakupu nowych wzrośnie dwukrotnie. Jeśli np. dotychczas wymienialiśmy żarówki H4 co dwa lata, co oznacza wydatek 16-24 zł, a w przypadku typu H7 już 30-50 zł. W ASO ceny bywają przy tym znacznie wyższe. Poza tym w niektórych samochodach bardzo trudno jest wymienić żarówki samemu, np. w Volkswagenie Golfie IV, a w warsztacie zapłacić trzeba za tę usługę kilkadziesiąt złotych. Po wymianie powinniśmy udać się jeszcze na kontrolę oświetlenia w stacji diagnostycznej, a to kolejny wydatek – opłata za sprawdzenie oraz koszt dojazdu i powrotu. To, że mało który kierowca kontroluje oświetlenie po wymianie żarówki nie znaczy, że ten koszt i powinność można pomijać, zwłaszcza w kraju gdzie odsetek pojazdów ze źle ustawionym oświetleniem jest dość wysoki.

 

Ciągłe używanie oświetlenia obciąża także akumulator pojazdu, co ma istotne znaczenie w przypadku osób jeżdżących na krótkich dystansach, zwłaszcza często stojących w miejskich korkach. Rozsądnym rozwiązaniem wydaje się wtedy zakup reflektorów do jazdy w dzień, ale to kolejny koszt, a jeśli parkujemy na ulicy, to łatwo mogą je nam ukraść, bo zazwyczaj są to produkty do montażu w zderzaku, jak reflektory przeciwmgłowe.

 

Od razu widać, że podawany przez zwolenników jazdy na światłach przez cały rok, za raportem „Daytime Running Lights, Final Report" opublikowanym przez Europejską Komisję ds. Energii i Transportu (DG TREN) w 2003 roku, wzrost kosztów o 6 euro (ok. 23 zł) na samochód znacznie mija się z prawdą, a w rzeczywistości może być nawet kilkakrotnie wyższy. Do tego dochodzi zanieczyszczanie środowiska zużytymi żarówkami, które lądować przecież będą w zwykłych śmietnikach – nie widziałem na stacjach specjalnych pojemników na zużyte żarówki, podobnych do skrzynek na wyeksploatowane baterie w hipermarketach.

 

Oczywiście używanie klimatyzacji czy nieekonomiczny sposób jazdy (tak chyba jeździ większość zniecierpliwionych kierowców w dużych miastach) powodują znacznie większe koszty i zanieczyszczenie atmosfery niż włączanie oświetlenia, ale chodzi mi o uczciwe przedstawianie faktów użytkownikowi, a nie wybiórcze podawanie części kosztów (tylko ceny żarówek), nawet jeśli przyświeca temu szczytny cel zwiększenia bezpieczeństwa na drogach.

 

Zaznaczam, że od wielu lat jeżdżę „na światłach" (z wyjątkiem czasu stania w miejskich korkach), bo jestem przekonany, że tak jest bezpieczniej zarówno dla mnie, jak i dla innych uczestników ruchu. Popieram ideę wprowadzenia używania świateł przez cały dzień, skoro dzięki temu liczba wypadków spaść ma o 5-15%, nawet jeśli kosztuje to znacznie więcej niż podają to propagandowe materiały wielu organizacji, bezkrytycznie powielane przez różne media.

 

Robert I. Bielecki

http://www.autocentrum.pl/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie - przynajmniej zaczynaja w koncu pisac, ze klimatyzacja zuzywa tyle energii co 10 kompletow swiatel. I jak tak bardzo dbaja o srodowisku, to przepisy powinny zabraniac jazdy po miescie z wlaczona klima :lol::D

 

poza tym, to rzeczywiscie jazda po miescie z wlaczonymi zarowkami to przesada - poza terenem zabudowanym zgoda. Ale tylko w miastach - specjanie pisze w miastach, bo poza terenem zabudowanym sa tez wioski i miasteczka, przez ktore przejezdza sie w 1 albo 2 minuty i wylaczanie tam swiatel byloby uciazliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że z klimą można a nie trzeba jeździć ...

Po za tym klimę ma tylko co dziesiąty samochód, a co więcej używa tylko średnio 30 dni w roku. Tak więc należałoby to pomnożyć przez 0.01, a więc stor razy mniej. Nie mówiąc już o tym, że to niema nic do rzeczy. (przecież wyłączenie świateł nie oznacza włączenia klimy). To że coś innego zatruwa powietrze, nie znaczy że można jeszcze więcej.

 

Czy to jest mała ilość energii ?

Ja na to patrzę tak: 200W to jest tak jakby podnosić nieustannie 20Kg na wysokość metra w ciągu sekundy. Gdyby człowiek miał napędzać te światła własnymi mięśniami (na przykład pe_dałując...), to szybko by się zmęczył (chyba że jest bardzo wysportowany). To wcale nie jest taka mała moc.

Albo inaczej patrząc, w całym kraju, rocznie, to będzie około dwadzieścia milionów litrów paliwa spalone więcej - okropne.

 

A co do ilości spalonego paliwa na 100km, to może być dużo więcej. Na przykład stojąc w korkach w ogóle nie możemy tak tego liczyć (bo w ogóle się nie poruszamy, albo bardzo wolno, a światła ciągle się palą). Silnik może pracować na bardzo małej mocy.

 

Szczególnie w taką pogodę jak teraz, wyjątkowo mnie to złości. Akurat tak się składa że jadę dużo pod słońce, mam biały samochód i dobrze ustawione światła, więc tych świateł prawie w ogóle nie widać. Niema żadnej różnicy w spostrzeganiu samochodu. Tym bardziej, że jeszcze często wlokę się w korkach. W moim przypadku, jest czysty bezsens.

 

Ja absolutnie nie jestem zwolennikiem tego przepisu. Uważam że pożytek z tego będzie bardzo mały, jeśli w ogóle jakiś będzie. Na tyle mały że nie sposób to statystycznie stwierdzić, również dlatego, że mamy do czynienia z innymi czynnikami. Tak jak już pisałem (wiele postów wcześniej), uważam że to zmieni sposób jazdy a nie ilość wypadków, ponieważ MY dostosowujemy się warunków jazdy zachowując stale podobny poziom bezpieczeństwa. Dlatego że o bezpieczeństwie to MY decydujemy, jadąc adekwatnie do warunków jazdy. A w miastach, w słoneczne dni, to już niema żadnej różnicy, jest to więc czysty bezsens.

Można było zaproponować wiele innych dużo lepszych rozwiązań.

 

Natomiast bezpieczeństwo najprawdopodobniej poprawi się, ale nie dzięki światłom. Jednak poprawia się (będzie sie poprawiał) stan dróg, będą coraz lepsze samochody, coraz mocniejsze działania policji, a także wpływ reklam, takich jak "stop wariatom drogowym", też po coś to robią. A nawet te wszystkie dyskusje o bezpieczeństwie. W badaniach, nie sposób tego odseparować. Wszystko to są zmienne, nie powtarzalne czynniki i nie znamy prawdziwego ich wpływu na bezpieczeństwo. Tak więc, tak na prawdę, to pozostanie tajemnicą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyklad z klima podalem dlatego, zeby uswiadomic wiecznie biadolacym kierowcom, ze argument o wiekszym zuzyciu paliwa dotyczy nie tylko wlaczonych swiatel, i akurat swiatla zuzywaja tej energii minimalna ilosc, w porownaniu z innymi urzadzeniami w samochodzie.

Tak na marginesie, to wspomaganie kierownicy tez zwieksza zuzycie paliwa, a w wiekszosc aut osobowych z powodzeniem mozna sie bez niej obejsc. Wieksze zuzycie paliwa to tez jazda z predkoscia wieksza niz przepisowa, bo opory powietrza rosna z kwadratem predkosci - ale jakos pseudokierowcy sobie nie zaluja - tylko cisna ile wlezie :lol:.

 

Tak wiec argument o jakis straszliwych kosztach wskutek wlaczanych swiatel jest dosc naciagany. Jak kogos nie stac na te 25 czy 50 zeta w skali roku wiecej na paliwo - niech sobie wogole odpusci jazde autem. Bezpieczenstwo ruchu drogowe jest znacznie wazniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz tylko jedna zasadnicza RÓŻNICA. Mnie do jazdy z klima nikt nie zmusza!! A w efekcie nakazu wzrośnie diametralnie zużycie paliwa (którego wcześniej czy później braknie), podniesie się poziom zanieczyszczeń. I to można mówić 0,01% ale w skali tylu samochodów której jeżdżą po Polskich drogach to już duża liczba, do tego więcej ciepła więc efekt cieplarniany. Już nie będę przesadzał i pisał o kwasach w akumulatorach i żarówkach. I samym zużyciu silnika który na niskich obrotach ma jednak dość mocno trudniej szczególnie przy niskiej pojemności.

 

I jeszcze jedna uwaga jazda z prędkością większa niż 50km/h nie zawsze wiąże się z większym zużyciem paliwa nawet bym powiedział że w niektórych wypadkach mniejszym. Bo opory powietrza i toczenia się to jedno a optymalne przełożenie i prędkość obrotowa silnik połączona z odpowiednim obciążeniem daje ekonomiczną jazdę i z tego co pamiętam to dla niektórych samochodów jest to np. 90km/h

 

Don_Mag

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Witam, dawno mnie już tu nie było. Widzę że temat całkowicie przycichł.

Nic dziwnego, a zwłaszcza teraz w październiku.

 

Mam adres ciekawej strony : http://bezswiatel.4.pl/

Na szczęście ktoś się tym porządnie zajął. Warto tam zajrzeć. Całe stowarzyszenie jest międzynarodowe (Bułgaria, Polska, Anglia). Uważam że Ich postulaty są bardzo słuszne i przynajmniej o to warto walczyć. (chodzi mi o postulaty napisane na końcu strony). Polecam.

 

I jeszcze coś. Pojawił się ciekawy artykuł :

http://www.moto.wp.pl/kat,55194,wid,907 ... &_ticrsn=3

A więc, tak jak mówiłem, wypadków jest nawet więcej !!!

Czy możliwe, żeby wycofali ten przepis ? może kiedyś ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Tak jeździ a raczej jeździł kierowca z 5-cio letnim stażem karetką pogotowia. Wypadek był wczoraj niedaleko mojego miejsca zamieszkania (2km) Bylem tam na miejscu i do tej pory nie mogę dojść do siebie bo dokładnie tydzień temu tym samym samochodem i z tym samym kierowcą moja babcia wracała ze szpitala.

a18b0ef8be3594a4m.jpg

Cztery osoby zginęły w wypadku, do którego doszło w Strzegocicach pod Pilznem. Karetka czołowo zderzyła się z tirem. Policjanci zabezpieczają ślady. Do późnej nocy droga krajowa nr 73 będzie nieprzejezdna. więcej>>
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
Podobno przy włączonych światłach mijania, zobaczymy więcej żywych. Tu i ówdzie w programach motoryzacyjnych i dla kierowców, szczególnie w radiu, co rusz o tym mówią. Mówią jakoś bez przekonania. Dziwne, że przygodni rozmówcy, jak jeden - "chwalą to sobie" i ani jednej przekory.

Co tu można jeszcze dodać :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Podobno przy włączonych światłach mijania, zobaczymy więcej żywych. Tu i ówdzie w programach motoryzacyjnych i dla kierowców, szczególnie w radiu, co rusz o tym mówią. Mówią jakoś bez przekonania. Dziwne, że przygodni rozmówcy, jak jeden - "chwalą to sobie" i ani jednej przekory.

Wychodzi na to, że jest więcej trupów. Niestety. Będzie zmiana? Światełka zgaś?

c.d.n.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...