Skocz do zawartości

Światła mijania przez cały rok. Głupota?


Piotr
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ależ oczywiście - jak zwykle masz rację :wink:

 

Nie zmienia to faktu, że najlepiej byłoby zacząć od budowy dróg. A tak to nie wiem czego jeszcze doczekam. Może np. jednego dnia będzie można jeździć w jedną stronę a drugiego w drugą? Na pewno spadnie liczba wypadków....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Jazda na światłach mijania przez cały rok, to bardzo głupi pomysł. To absolutnie nie poprawi bezpieczeństwa. Mogę to dokładnie uzasadnić (ale później). A miliony samochodów w miastach, w słoneczne dni, będą musiały kompletnie bez sensu świecić "do słońca". Argumenty zwolenników tego przepisu są bardzo nie uczciwe i demagogiczne, a może po prostu głupie. Ponadto są inne dużo lepsze rozwiązania. Coś strasznego, okropny [beep]izm. Może to się jeszcze uda zmienić ... ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według obecnych przepisów, jeżeli jak jest ograniczona widoczność (zachmurzenie, mgły itp) to trzeba włączać swiatła. Wg mnie głupota.

Pewnie ten pierwszy przepis uchylą, aby wprowadzić drugi. :twisted:

 

Człowiek, który ma ślepotę w "oczach" i trzeba mu światła w dzień, za wyjątkiem wyjątków, powinien mieć na zawsze zabrane prawo jazdy.

 

Przywołałem, raz jeszcze, swoje uzasadnienie, które jest powyżej i głupotą nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiek, który ma ślepotę w "oczach" i trzeba mu światła w dzień, za wyjątkiem wyjątków, powinien mieć na zawsze zabrane prawo jazdy.Przywołałem, raz jeszcze, swoje uzasadnienie, które jest powyżej i głupotą nie jest.

Dziś mamy piękną słoneczną pogodę, pytanie nasuwa się po co używać świateł :?: a ja zadam pytanie o której godzinie pod wieczór wałczyć światła :?: kiedy mam być pewny, że już jest gorsza widoczność :?: i czy wszyscy w porę włączą te światła :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już można by ci zabrać prawo jazdy, jeśli je w ogóle masz. To tak jakbyś się zapytał, kiedy masz włączyć światła przeciwmgielne i czy tylko wtedy?

 

Ogólnie:

Och, "kierowcy" od siedmiu boleści...- i jak ma nie być wypadków :?:

Przy tym pytaniu, widać braki z kursu na prawo jazdy, i prawo jazdy powinni natychmiast zabrać, bo może być nieszczęście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawo jazdy mam już kilkanaście lat, rocznie robię ok 30 tys km, szczególnie na dłuższych trasach. Powiem nieskromnie daleko mi do "kierowców od siedmiu boleści" jak to określiłeś.

Powiem więcej, jeżdżąc w weekend na dłuższych trasach pod wieczór, przy szarówce widzę jak jedzie jeden z drugim [beep] bez świateł. Oby tylko jeszcze trochę zaoszczędzić na żaróweczkach, byle by się nie przepaliły.

Więc jeśli jesteś takim nauczycielem nauki jazdy to radzę zajmij lepiej się moralizowaniem kogoś innego, kto faktycznie stwarza zagrożenie, bo mi akurat nic się nie stanie jak wymienię jedną żarówkę na rok :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem nieskromnie daleko mi do "kierowców od siedmiu boleści" jak to określiłeś.

Sam sobie tu niżej odpowiedziałeś. Dodam od siebie, że byłoby bezpiecznie, gdyby prawa jazdy zabierali natychmiast i na zawszę lub do powtórkowego egzaminu.

Powiem więcej, jeżdżąc w weekend na dłuższych trasach pod wieczór, przy szarówce widzę jak jedzie jeden z drugim [beep] bez świateł. Oby tylko jeszcze trochę zaoszczędzić na żaróweczkach, byle by się nie przepaliły.

....wiec właśnie dlatego jest tyle wypadków - wypadków śmiertelnych.

Więc jeśli jesteś takim nauczycielem nauki jazdy to radzę zajmij lepiej się moralizowaniem kogoś innego

Zapytałeś, to odpowiedziałem.

 

Jestem najzwyczajniejszym kierowcą, a raczej niezwykłym, bo w przeciągu wielu lat i oho jeszcze więcej, bezwypadkowym. Jeżdzę bez jakiegokolwiek zaufania do innych użytkownikow drogi. Staram się sam przewidywać dosłownie wszystko i włączanie świateł - różnych: drogowych, długich, postojowych, kierunkowskazów, mgielnych - widać , że z dobrym skutkiem.

 

-pozdrwiam Ciebie i wszystkich innych dobrych kierowców, bo najlepszych nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największy błąd w rozumowaniu zwolenników nieustannego świecenia polega na tym, że się zakłada że po wprowadzeniu tego przepisu będziemy jeździć identycznie jak dotąd, i jeszcze będziemy świecić, więc będzie lepiej. Oczywiście tak nie jest! To są wszystko bardzo zależne od siebie rzeczy. Zmiana widoczności ogromnie wpływa na to jak My bezpiecznie jeździmy i to jest bardzo silny wpływ. Posłużę się tu bardzo dobrym przykładem - pogodą. Czy polepszenie widoczności z powodu pogody zmniejsza ilość wypadków? oprócz efektu zaskoczenia, absolutnie NIE! nic a nic. A nawet przeciwnie. Paradoksalnie w najpiękniejszą pogodę jest najwięcej wypadków i są one najgroźniejsze w skutkach. Pogodę możemy mieć świetną lub fatalną a wypadków jest mniej więcej tyle samo (tylko inaczej jeździmy), oczywiście oprócz sytuacji które nas zaskakują (nagła zmiana pogody). Jeśli warunki się pogarszają jeździmy ostrożniej, jak się polepszają to bardziej ryzykownie. Wbrew pozorom jesteśmy na to bardzo czuli. Tak więc, jak się polepszy widoczność, to na pewno nie zostanie "nie wykorzystany margines bezpieczeństwa", oczywiście wykorzystamy go! (a nawet może z nawiązką) Jeśli mamy lepsze warunki, to od razu wykorzystujemy je i jedziemy odważniej, to zupełnie naturalne. Jeśli widoczność (z powodu świateł mijania) się w pewnych warunkach poprawi, to będziemy od razu jeździć troszkę szybciej, więcej wyprzedzać, mniej uważnie, itd..., ale wcale nie bezpieczniej, tak jak z pogodą. Dodatkowo jeszcze ucierpią na tym piesi, rowerzyści, bo ich widoczność się nie poprawi. A także, będzie więcej wypadków z powodu innych obiektów nie oświetlonych na drodze. Oczywiście, w miastach, w słoneczne dni nie będzie prawie żadnej różnicy. Świecenie nie zmienia ilości wypadków, tylko to jak jeździmy (bezpieczniej, czy ostrożniej), to jest według mnie oczywiste! Tak więc, może będziemy jeździć troszkę szybciej, ale wypadków będzie podobnie dużo lub nawet więcej. To tyle na początek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz dane czysto empiryczne. Warto zwrócić uwagę na to że w bardzo wielu krajach nie ma obowiązku świecenia w dzień i prawie nikt tam nie używa świateł mijania w dzień, a wypadków jest dużo mniej niż u nas. Koronnym przykładem może być Bawaria (najbezpieczniejsza w Europie) gdzie jest ponad 30 razy mniej wypadków niż u nas. Tam niema obowiązku świecenia, a jest tam dużo lasów, więc w dodatku samochody często jadą w cieniu. To pokazuje, że na pewno nie musimy wprowadzać takich przepisów. Takich dobrych przykładów oczywiście jest dużo więcej. A u nas..., może trudno porównywać zimę do lata, jednak kilka lat temu wprowadzono zmianę, że trzeba świecić od Października (wcześniej Listopad), a to można porównać bez problemów. Nie zmieniła się znacząco liczba wypadków, natomiast odnotowano więcej potrąceń pieszych i rowerzystów. Czyli całkowicie zgodnie z tym co opisuje od strony bardziej teoretycznej. No i jeszcze z drugiej strony, gdyby to rzeczywiście poprawiało bezpieczeństwo, to już dawno cały świat by tak zrobił, wszyscy by jeździli tylko na światłach mijania, ponieważ rząd tylko czerpie z tego korzyści, nic nie traci. A niektórzy całkiem porządnie napełniają swoje kieszenie. Gdybyśmy wszyscy jeździli bez świateł (w dobrą i przeciętną pogodę) w dzień, to by nikomu to nie przeszkadzało, tylko byśmy jeździli troszkę spokojniej, uważniej (tak jak np. we Francji). Jest to niestety, w dużym stopniu, efekt manipulacji mediów. Nawet inteligentni ludzie są na to podatni, jeżeli się porządnie nie zastanowią. To tylko następna część uzasadnienia. Pozdrawiam wszystkich.

Edycja:bogdan425 - używaj opcji zmień. Nie piszemy posta pod postem, chyba, że zrobisz to na drugi dzień. To tyle, tytułem wyjaśnienia. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem kierowcą, ale pieszym i po zimie, przez którą przyzwyczaiłam się, że jak widzę światła, to mam nie przechodzić przez ulicę, szokiem jest gdy nagle ni stąd, ni zowąd pojawia mi się przed nosem auto. Takie sytuacje najczęściej zdarzają się w pochmurne i deszczowe dni. Myślę, że włączanie świateł przy takiej pogodzie powinno stać się tak oczywiste, jak jeżdżenie z zapalonymi w nocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PawelU1981

Niektorym sie zwyczajnie nie chce wlaczac tych swiatel i o to cale halo. Ludzie nie mysla o bezpieczenstwie i zyciu swoim oraz innych. Wola byc madrzejsi od wszystkich i czesto niestety na tym traca. Gorzej jest wtedy gdy przez zwykle lenistwo (brak wlaczonych swiatel) powoduja wypadek i pozostawiaja dzieci, ale kto o tym mysli :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem kierowcą, ale pieszym i po zimie, ...

Istniejący przepis właśnie już o tym mówi. Podczas złej widoczności trzeba włączać światła (w uproszczeniu), wystarczy tego lepiej pilnować. Doskonałym rozwiązaniem byłoby dopuszczenie automatycznych przełączników świateł, i cały problem z głowy. Cały problem właśnie się z tego bierze że niektórzy jadą szybko bez świateł podczas złej widoczności, więc automatyczne przełączniki rozwiązały by tu wszystko. Ale nie zależnie od tego, nawet jak piesi zaczną lepiej widzieć samochody, to szybko się do tego przyzwyczaimy i zaczniemy mniej uważać na pieszych. Zawsze dostosowujemy się do istniejących warunków, a poziom zagrożenia jest podobny. Widoczność nie zmniejsza liczby wypadków, tylko pozwala nam odważniej jeździć. Ponadto, to jednak kierowcy powinni bardziej uważać na pieszych, a nie odwrotnie, jeśli wszyscy świecą to gorzej widać pieszych. Przez to właśnie, że musimy uważać na nie oświetlone pojazdy, widzimy dużo lepiej pieszych i rowerzystów, a także inne nie oświetlone obiekty na drodze. Dodatkowo w grę wchodzi efekt kontrastu/oślepienia. Uważam, że użycie automatycznych przełączników świateł byłoby idealne, można by tak ustawić próg jasności że bezpieczeństwo byłoby optymalne dla wszystkich. To jest właśnie moim zdaniem najlepsze rozwiązanie na przyszłość!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo się cieszę. Takie rozwiązanie godziłoby argumenty przeciwników i zwolenników ciągłego świecenia. Godziłoby ekologię, ekonomię i bezpieczeństwo. Gdybyśmy takie rozwiązanie wprowadzili, to moglibyśmy być z tego dumni i inne kraje Europy mogłyby pójść w nasze ślady, to byłoby piękne. Piszę o tym tyle, bo chciałbym uchronić nasz kraj przed tym idiotyzmem, który chcą teraz wprowadzić. Jeszcze jest Senat i Prezydent, może jeszcze nie jest za późno. Tam na górze też jest trochę myślących ludzi, trzeba by udzielić im jakiegoś wsparcia, choćby bardzo małego. A może macie jakieś sensowne propozycje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale oczywiście że tak. Co będzie dalej? Rowerzyści będą musieli świecić i jeździć w kaskach i w kamizelkach (takie zmiany już są planowane na prawdę). Narciarze będą musieli jeździć w kaskach. Na łódkach będziemy musieli mieć cały czas kapoki (albo skrzydełka), nawet podczas ładnej pogody. Nie będzie wolno się kompać w morzu i w jeziorach, poza pilnie strzeżonymi miejscami (płatnymi najlepiej), bo może ktoś się utopić. Nie będzie wolno chodzić po wysokich górach, bo może ktoś spaść. Jeszcze zero alkocholu, wszędzie po za domem (np. 0.01%). A matki z dziećmi będą często sprawdzane, czy na pewno dobrze wychowują swoje dzieci, itd. To jest ten kierunek, jak się będziemy na to zgadzać, to tak będzie. Według mnie, coś strasznego. Może jeszcze godzina policyjna, to na pewno będzie bezpieczniej. Czy moje własne bezpieczeństwo może być powodem do ograniczania mojej wolności - według mnie NIE, a jeśli tak to te wszystkie zmiany rzeczywiście kiedyś nastąpią. Traktują nas, coraz bardziej, jak dzieci, albo jak zwierzęta, w końcu trzeba powiedzieć "dość tego". Zaczyna być już gorzej niż za dawnych czasów.

A swoją drogą, dlaczego w ogóle nie przestać jeździć samochodami (oprócz tych którzy muszą) ... ? Akurat z tym bym się zgodził, dużo mniejsze zanieczyszczenie środowiska, i dużo zdrowiej na nas wszystkich. Wtedy by było najmniej wypadków !!!

Z tym, że odpowiedziałem trochę nie na temat. Oczywiście że wózki z dziećmi powinny być więc też oświetlone, a także dzieci, drzewa, krawężniki, słupy, jednym słowem wszystko. Lampy uliczne też powinny cały czas świecić, bo jeszcze się zachmurzy, albo będzie zaćmienie słońca. To jest chore. Jak można nie widzieć samochodu w ładną pogodę, a szczególnie w mieście kiedy wolno jadą. Samochody są doskonale widoczne. Tak jak widzę drzewa, ludzi, ulice, ..., tak samo świetnie widzę samochody. Chyba że ktoś ma bardzo zły wzrok, albo jeździ jak wariat. Gdyby nikt nie świecił, to byśmy dobrze jeździli i do głowy nikomu by nie przychodziły pomysły żeby świecić podczas ładnej pogody. Tylko jeździlibyśmy trochę spokojniej i bardziej uważnie, może. I tak właśnie jest w bardzo wielu krajach. Ten idiotyzm z nieustannym świeceniem, to w ogromnym stopniu wynik manipulacji mediów, to jest chore i bardzo smutne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"To brzmi jak utopia", nie, absolutnie. Tylko wystarczy żeby dopuścili taką możliwość w ustawie. Taki automatyczny przełącznik podobno kosztuje nawet tylko 30zł. W niektórych samochodach są od dawna montowane. Każdy by sobie sam mógł założyć (lub świecić cały czas). To na prawdę bardzo proste, a w XXI wieku już żaden problem. W przyszłości, mogłyby być montowane w samych żarówkach, bo chodzi o to jak dobrze oświetlony jest przód samochodu. Albo od słońca, albo przez własne światła. Jedyny problem, to żeby dali taką możliwość!

 

Dokładniej wyjaśniam wszystko na swojej stronie:

http://wazna_sprawa.republika.pl/

Zapraszam, trzeba tam kliknąć u góry z prawej w taką czerwoną strzałkę, aby się schował ten pasek po prawej stronie (to reklamy), wtedy widać cały tekst. Pozdrawiam wszystkich.

 

Edycja RafiX: Połączone dwa posty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Od 11 kwietnia, a więc dwa tygodnie od podpisania przez prezydenta ustawy o zmianach w prawie drogowym, będziemy zobligowani do jeżdżenia z włączonymi światłami mijania przez cały rok.

Dotychczas obowiązek taki mieliśmy w okresie jesienno - zimowym tzn. od 1 października do końca lutego.

 

źr. tvn24.pl

A więc stało się. Teraz czekam tylko na kartki i Pewex-y.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 11 kwietnia, a więc dwa tygodnie od podpisania przez prezydenta ustawy o zmianach w prawie drogowym, będziemy zobligowani do jeżdżenia z włączonymi światłami mijania przez cały rok.

Dotychczas obowiązek taki mieliśmy w okresie jesienno - zimowym tzn. od 1 października do końca lutego.

 

źr. tvn24.pl

A więc stało się. Teraz czekam tylko na kartki i Pewex-y.

 

 

akurat za wprowadzeniem tego były wszystkie kluby parlamentarne - jak jeden mąż za poprawką głosowali - co z resztą można wyczytać na stronach sejmowych :P A tak wogóle dla Twojej informacji to KP PO zgłosiło ta poprawkę :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...