Skocz do zawartości

Produkty spożywcze waszego dzieciństwa


Darek z Ozimka
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ja pamiętam chociażby:

1. Chipsy z firm Chio (tu były karty z Dragon Ball'a) i Star Foods 

2. Musujące pastylki Jojo z literami. 

3. Napoje gazowane „Fantastic".

4. Chipsy „Cheetos Sweetos" o smaku wanilli, truskawki i czekolady. 

5. Lody z lokalnej firmy Gallod. 

Mam też miłe wspomnienia z napojami gazowanymi za 40 groszy w butelkach zwrotnych. Negatywnie za to oceniam po latach napoje w proszku „Tang" przez który to niestety miałem mówiąc łagodnie „bailando" w brzuchu. 

Edytowane przez Kirk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim się większość z Was urodziła pamiętam:

Na śniadanie, względnie kolacją  wspominam jedne produkty lepiej inne gorzej m.in:

-mortadelę, wstrętny produkt seropodobny- twardawy i dziwnym smaku, kawę z mlekiem. Za to  szynki, kiełbasy  miały jakby lepszy smak,

mleko "prosto" od krowy, prawdziwy twarożek na bazie tegoż mleka.

Na obiad.. zsiadłe  pyszne w gorące dni mleko.

W przedszkolu w upalne dni panie z wiader nam to nalewały. 😀 

Przekąski

-chleb z cukrem, oranżada w proszku, bobovit w proszku, różowe landrynki, cukierki irysy, krówki, kukułki, słodki ryż, gumy Donald, Turbo, lody bambino, pepsi-cola w butelce, oranżada w woreczkach na mieście, okrągłe lizaki z kolorowym wzorkiem w środku, czekoladopodne produkty, ..można tak wymieniać.

 

 

 

Edytowane przez white snake
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oranżady i napoje owocowe w woreczku. 

Napoje w szklanych butelkach wielokrotnego użytku z korkiem sprężynowym.

Mleko tylko  w szklanych butelkach. 

1000 zł spokojnie  starczało na śniadanie w szkolnym sklepiku i czasami na jakąś czekoladę zwykle mleczna albo czekoladopodobną. :)

W okolicach świąt wielkanocnych czy nowego roku można nawet było kupić banany i pomarańcze bez problemu w sklepach Społem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, white snake napisał(a):

mleko "prosto" od krowy, prawdziwy twarożek na bazie tegoż mleka.

Mleko prosto od krowy jeszcze ciepłe i do tego prawdziwy chleb z twarogiem i posmarowany miodem. Na wakacjach zawsze w ilościach hurtowych to jadłem. Zsiadłe mleko i do tego młode ziemniaczki i jajka sadzone. ;) 

 

Ja wspominam lokalne lody "Panda" i oranżadę w małej butelce.  Do tego lody Calipso z galaretką, chipsy Star Foods "bacon snacks" i jedzone w kilogramach oranżada w proszku. Fajne były też gumy kulki. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie w tamtych czasach to był jakiś kult mleka jak sobie przypominam.

A mleko prosto od krowy na wioskach to było coś zupełnie normalnego, też nie do pomyślenia, że to podawano kilkuletnim dzieciom i nikt się nie przejmował przepisami sanitarnymi itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.07.2024 o 09:59, white snake napisał(a):

W przedszkolu w upalne dni panie z wiader nam to nalewały. 😀 

W dzisiejszych czasach Sanepid miałby ręce pełne roboty jeśli chodzi o sprawdzanie przedszkoli pod kątem sprawdzania podawania mleka dzieciom 😁

 

W sumie może to i lepiej, że w sklepach mleko po pewnych obróbkach jest sprzedawane w kartonach.

 

Wracając do tematu, przypomniały mi się jeszcze lody "Pirulo Gibek", niepowtarzalny smak tych lodów pozostał mi w ustach do dziś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Darek z Ozimka napisał(a):

Wracając do tematu, przypomniały mi się jeszcze lody "Pirulo Gibek", niepowtarzalny smak tych lodów pozostał mi w ustach do dziś.

Ja to samo mogę powiedzieć o lodach z firmy „Family Frost" czyli tej z grającym samochodem na którego to tyle był sklepik z mrożonkami. Kiedyś nawet Turpat z kanału „Gimby nie znajo" na Yoitube zrobił o tym materiał. 

W dniu 22.07.2024 o 09:59, white snake napisał(a):

-mortadelę, wstrętny produkt seropodobny- twardawy i dziwnym smaku, kawę z mlekiem. Za to  szynki, kiełbasy  miały jakby lepszy smak,

Mortadela nie miała nic wspólnego z serem tylko bardziej z mielonką. Kiedyś gdy byłem dzieckiem zrobiliśmy z kuzynką mortadelę w panierce i nawet to było zjadliwe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Poland napisał(a):

 

Mortadela nie miała nic wspólnego z serem tylko bardziej z mielonką. Kiedyś gdy byłem dzieckiem zrobiliśmy z kuzynką mortadelę w panierce i nawet to było zjadliwe. 

 

Też sie dziwię jak może być mortadela kojarzona z serem. :) 

 

Jak już to mortadela jest zwykle uważana ze najlepsza jakościowo wędlinę zwłaszcza we Włoszech. To tylko lokalni wykonawcy wędlin w róznych krajach zrypali całkiem jakość wykonania i smak. Polacy tym bardziej sprofanowali jej wyrób. 

W Polsce zwykle była robiona z mieszanego mięsa wołowego i wieprzowego często też i mięsa z drobiu , z dodatkiem kawałków z podgardla w celu dodania tłuszczu. Niestety nie jest wykonywana w takim samym w procesie produkcji jak włoska mortadela to i smakowo potem odbiega diametralnie od oryginału. 

 

Jak już to przepadam za włoską mortadelą i z własnego wyrobu w kraju. Oferowane w sprzedaży to namiastki o takiej samej nazwie ziewiele ajace wspólnego poza wyglądem z mortadelą. 

 

@white snake w Polsce kupisz głownie tylko coś podobnego do mortadeli a nie prawdziwą. Zwykle jej smak zależy tylko od regionu Polski w którym była wykonana czy receptur stosowanych przez zakłady. Kup sobie kiedyś nawet pudełeczko włoskiej ok 16-20 zł za 200g albo oryginalnej droższe krojonej to zmienisz zdanie o tym wyrobie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy ktoś pamięta książki skarg i zażaleń przyczepione do tablicy w sklepie :D ?

Kartki na cukier i mięso..Prawdziwe słodycze jak ktoś miał kogoś w rodzinie za granicą: w Niemczech, nawet na Węgrzech a już najlepiej w Stanach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, white snake napisał(a):

Kartki na cukier i mięso..Prawdziwe słodycze ...

 

Były też w Pewex. Będąc na koloni w Stegnie podjechaliśmy do Gdańska, a tam była Baltona-az ciężko było wyjść z tego sklepu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dorzucę czekoladowe draże ze Skawy ( są do dzisiaj) , mleko w tubce ,krem czekoladowy z wiewiórką ,guma Turbo.

Tak na marginesie pierwszy raz baton Bounty jadłem w 1992 roku i dałem sobie spokój, bo stanowczo za dużo w nim było wiórek kokosowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Marek79 napisał(a):

 

Tak na marginesie pierwszy raz baton Bounty jadłem w 1992 roku i dałem sobie spokój, bo stanowczo za dużo w nim było wiórek kokosowych.

Szkoda, że zniknął z rynku baton Piknik. Firma  Cadbury chyba też na dobre  znikła ze sklepowych półek.

Za to pewne marki wróciły np kultowe piwo EB (jakoś ;) też mi się kojarzy z młodymi latami).

Edytowane przez white snake
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, white snake napisał(a):

Prawdziwe słodycze jak ktoś miał kogoś w rodzinie za granicą: w Niemczech, nawet na Węgrzech a już najlepiej w Stanach.

W latach 00. dostawałem paczki z USA. Nadal jest większy postęp niż w Polsce pod pewnymi względami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...