Skocz do zawartości

Koronawirus


Frontowiec
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

16 minut temu, jaszek napisał:

Może cmentarz? Albo oddział COVID-owy?

Może wyjdę z domu i mi cegła z budowanego obok bloku na łeb spadnie...

Panikę z "pełnymi szpitalami" już mieliśmy - efekt to puste szpitale tymczasowe (o tym czytaliście: https://www.money.pl/gospodarka/koronawirus-zamiast-szpitali-tymczasowych-sa-szpitale-widma-6586149913516736a.html ?), gigantyczne wywalone pieniądze. Ale absolutny brak logiki nadal panuje i jest zaraźliwy.

Mój znajomy 60+, który trafił na oddział "covidowy" na początku listopada (słaba saturacja itd) był tam trzymany 1,5 tygodnia dłużej niż powinnien, bo zdrowy pacjent, któremu można jeszcze porobić parę razy rentgen płuc i wszystkie inne badania, potwierdzić wynik jeszcze negatywnymi testami itd okazuje się bardzo pożądany dla szpitala ;).

 

Edytowane przez bgmnt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, dvbtowiec napisał:

Przecież to gorsze niż otwarte hotele

No nie wiem. Zamierzają otworzyć tylko klasy I-III. A ja jestem doskonałym przykładem wydającym się potwierdzać tezę, że małe dzieci naprawdę słabo przenoszą COVID. W oddziale zerowym mojego dziecka były 2 przypadki wśród dzieci i u wychowawcy. Nie rozniosło się.

 

Może to przypadek, może mieliśmy szczęście, nie wiem, nie znam się. Ale wydaje się, że coś w tym jest.

 

Szkół od klasy IV w górę, nie mówiąc już o uczelniach wyższych, nikt nie zamierza otwierać na ten moment. I raczej tak moim zdaniem pozostanie. Sąsiedzi Polski już dojrzeli do tego, żeby szkoły pozamykać jednak. Tylko czy nie za późno? Bo zamknięcie ludzi w domach tuż przed świętami trudno nazwać sukcesem w walce z epidemią.

3 godziny temu, bugmenot napisał:

Mój znajomy 60+, który trafił na oddział "covidowy" na początku listopada (słaba saturacja itd) był tam trzymany ponad 1,5 tygodnia dłużej niż powinnien, bo zdrowy pacjent, któremu można jeszcze porobić parę razy rentgen płuc i wszystkie inne badania, potwierdzić wynik jeszcze negatywnymi testami itd okazuje się bardzo pożądany dla szpitala ;).

A mój znajomy zmarł. Pierwsza ofiara COVID-19 w mojej maleńkiej wiosce. Leczył się tylko na nadciśnienie. Zaraził go syn, który... pojechał sobie na urlop w weekend z okazji 11 listopada. Potem odwiedził sobie tatę, który miał 70+.

 

A o patologiach w szpitalach wiem. To świadczy też o kondycji służby zdrowia od środka. Też o tym pisałem. Dlatego był taki jęk i krzyk o żołnierzy WOT na oddziałach. Bo trzeba było nagle skorygować liczbę realnych łóżek na oddziałach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakty są takie, że niestety w listopadzie był rekord zgonów (dwukrotny wzrost rok do roku).

Tylko, że koronawirus odpowiadał za mniej niż 30% z nich: https://www.medonet.pl/zdrowie,ilu-polakow-zmarlo-w-listopadzie--najwyzsze-wskazniki-zgonow-od-lat,artykul,70392373.html

Niedawno były np. informacje o restauratorze, który powiesił się w swojej knajpie. Ktoś inny nie poszedł do lekarza z jakimś schorzeniem bo się bał. Itd.

Ale oczywiście, dalej zamykajmy...

Edytowane przez bgmnt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bugmenot napisał:

Niedawno były np. nformacje o restauratorze, który powiesił się w swojej knajpie.

Hotelarze komu powinni podziękować? Tu każdy sobie wybierze wg własnego uznania - czy cwaniaczkom niemogącym przeżyć jednej zimy bez nart, czy rządowi. Tylko ja powiem Wam jedno - rząd odpowie za to najwcześniej dopiero podczas wyborów. I tylko politycznie. Ludzie zaś nadal będą cwaniakować i szukać miejsc na narty za granicą. Polegną realnie tylko hotelarze. Przez ludzki egoizm i wrodzone cwaniactwo (ludzi, a nierzadko i swoje własne. Pisałem tu choćby o praktykach z późnego lata, gdzie hotelarze pomagali przenosić imprezy weselne z powiatów czerwonych do zielonych, w których mieli swoje filie. I wszyscy jechali z powiatu czerwonego do zielonego - goście, weselnicy, orkiestra i nierzadko obsługa hotelu. Dzisiaj przychodzi za to zbiorcza faktura).

 

Swoją drogą góry w Polsce mamy rozległe, podobnie jak plaże nad Bałtykiem. Nigdy nie rozumiałem dlaczego każdy pcha się w te najbardziej zatłoczone miejsca. Setki kilometrów szlaków, a ludzie potrafią stać 5 godzin w kolejce do kolejki na Kasprowy.

 

Służba zdrowia została wysadzona w powietrze przez COVID. To przez COVID na oddziałach onkologicznych leżą pacjenci z SARS-CoV-2, zamiast z nowotworami. Oczywiście można to zamienić - z nowotworami z powrotem przyjąć, a tych z COVID-19 pozwolić się udusić w domach.

 

Tak na marginesie - w Czechach i na Słowacji na stok tylko z ujemnym testem jeśli chodzi o przybyszy z zagranicy.

 

I szlag narty strzelił. A hotelarze zapłacą, być może dorobkiem całego życia.

 

Ludzki egoizm mnie przeraża.

 

Hotelarze mogli przeżyć na faktycznie służbowych wizytach, tak jak wielu restauratorów na zamówieniach na wynos. Byłoby biedniej, ale dla wielu moim zdaniem względnie stabilnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby wyjechać na Teneryfe czy w inne miłe miejsca też potrzebny jest test, zrobiony maks. 2 dni wcześniej.

Bilety Ryana Warszawa-Teneryfa na 17 grudnia są od tygodnia wyprzedane. Tam część Polaków spędzą święta :).
Tak samo będzie z nartami, test nie będzie przeszkodą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, bugmenot napisał:

Tam część Polaków spędzą święta :)

Zgadza się. Później Ci Polacy wrócą, część z COVID-em, i będą zarażać, po czym pośrednio w lutym zamkną kolejną branżę. A na końcu może zamkną też swoją i będą potem stać w kolejce do Urzędu Pracy, już w odstępach 1,5 metra i w maseczkach, bo bez tego nie wpuszczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby Polska zdjęła trochę swój "reżim" może pojechaliby jedynie do Zakopanego.

A tak to Hiszpanie zarobią.

PS. Bilet na sylwestra z RT po nowym roku ~1700 zł za osobę + bagaż, ostatnie miejsca :).

Terminy listopadowe chodziły po ~200 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, bugmenot napisał:

pojechaliby jedynie do Zakopanego.

I właśnie tego nie rozumiem. Tyle pięknych miejsc w górach a wszyscy chcą do Zakopanego - w tłumy i ścisk. Raz w życiu popełniłem taki błąd w Sylwestra. Ale teraz piszę za siebie, bo może niektórzy lubią taki tłum.

Edytowane przez jaszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A Hiszpanie może i zarobią. Tylko nie wiem, czy w Barcelonie i Madrycie będą narty...

1 minutę temu, bugmenot napisał:

to miejsce klucz na Sylwestra

I pewnie to główny powód wzięcia na cel branży turystycznej tam działającej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barcelona się jakieś 2-3 tygodnie temu otworzyła. Znajomi mi wysyłaja zdjęcia z restauracji wystaw i koncertów, żeby potrolować ;).

Ja bardziej widzę niebezpieczeństwo, że znając nasz rząd jest szansa, że po 1 stycznia będzie trzeba z Teneryfy wracać "lotem do domu" za kolejne 2 tysiące bo Ryan już nie wleci.

No ale jak teraz można to niektórzy korzystają.

A warunki sanitarne w napchanym do granic 737 przez 6 godzin lotu są na pewno gorsze niż w kolejce na Kasprowy.

Edytowane przez bgmnt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze gdzieś się ktoś otwiera. Tylko w tym samym czasie ktoś się zamyka, bo dochodzi do wniosku, że się już dłużej nie da. Ile stracą np. Niemcy na odwołaniu ich słynnych jarmarków bożonarodzeniowych? Co? Oni też zrobili to celowo, żeby uprzykrzyć życie ludziom? Może spisek?

 

Barcelona też zapłaci może wkrótce cenę za te otwarcie. Pytanie czy to się chociaż zbilansuje. Jak Hiszpania radzi sobie z COVID-em już dwukrotnie widzieliśmy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hiszpanie nie wpuszczają nikogo do siebie drogą lotniczą bez testu na COVID (lądową już tak co jest śmieszne, ale tak czy inaczej).
My nie testujemy nikogo kto wjeżdza do kraju, wypisuje się jakieś śmieszne deklaracje, które idą do szuflady. I tak od marca.

Tak więc jednak oni chyba się wiecej nauczyli od nas.

 

Edytowane przez bgmnt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia oceni. Powiem Ci w lutym, czy miałeś rację. W lutym będzie wiadomo moim zdaniem który kraj podejmuje dzisiaj słuszne decyzje. Zagrożenia, jakie niesie ze sobą okres świąteczno-noworoczny, jeszcze podczas tej epidemii nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, marrak napisał:

Zakopanem czy Barcelonie

Nie chodzi o samo miejsce, tylko o zachowanie. Pytanie powinno brzmieć: gdzie łatwiej się zarazić - w Lidlu, czy w pubie, lub na innej biesiadzie suto zakrapianej alkoholem, nawet na hotelowym korytarzu.

Edytowane przez jaszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ok jeżeli uważasz że wszyscy jadą na Święta czy urlop na stok po to by pić i imprezować... Ale nie zapominaj że są też tacy którzy chcą po prostu odpocząć po miesiącach ciężkiej pracy często spędzonych w "lockdown'ie" jak ktoś pracuje tak jak ja od marca z domu. I dla takich osób opowieści o lockdown czy zamykaniu hoteli są lekko śmieszne. Sorry. Wyjazd na kilka dni latem czy zimą to jedyna metoda normalnego odpoczynku.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...