Skocz do zawartości

Hyde Park


sweet
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie było pięknie, ale dopiero około godz. 16 zaczęła kropić, później padać i teraz niebo jest zachmurzone, ale dobrze, że nic nie planowałem bo jeszcze za wcześnie na grillowanie. No może planowałem, ale tylko dłuuugą wycieczkę rowerową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie natomiast pogoda dopisała, ale to nie koniec mojej majówki, ponieważ szykuje się u mnie wielkie święto. Coś tak czuję, że w nadchodzącą sobotę wydam sporo pieniędzy na różne napoje wysokoprocentowe. A tak poza tym, to dzisiaj zgrzeszyłem i to bardzo. Ciekawe co na to powie moja opatrzność... :?

 

@bogdan, ładne te Twoje miasto, ale moje jest piękniejsze :lol::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bogdan425 - znam co nieco te Twoje miasto z fotek, latem faktycznie ładnie i wesoło ale w pozostałych porach roku, takie jakieś bez życia jest...

Miasto RafiXa zdecydowanie "lepsiejsie" ;)

 

@RafiX - no i zapomniał o czym wczoraj mówiłem, przypominam, trzymaj się ustalonej kolejności :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ba! Niech ktoś tylko inaczej pomyśli, to ostrzeżenie dam. Tak trzymać! :brawo: A zdjęcie od razu zamieszczę, ale te najpiękniejsze widoki (centrum, kościoły, Pałac Branickich, parki, centrum jurowiecka - hihihi) niestety nie zostały ujęte w kadrze :(

biaystokey7.th.jpg

 

... u mnie wielkie święto.
Niech zgadnę - dyplomowe :brawo:
Uuuuu, powiało zimnem :P Dyplomowe za jakieś 9 miesięcy. :jupi:

24... jak ten czas szybko leci :lol:

@RafiX - no i zapomniał o czym wczoraj mówiłem, przypominam, trzymaj się ustalonej kolejności :P
Ehhh, ta moja skleroza :woot: Dobra, najwyżej to przywalisz mi w czoło, jak mi się kolejność pomiesza z inwestycjami w wysoko oprocentowane napoje :D

Dobra! Tylko nie bij :) Kolejność! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo przeciwności losu impreza udana :jupi:

Padał deszcz co jakiś czas i jeszcze musieliśmy pobierać prąd z miejsca oddalonego o 150m (!), 4 przedłużacze poszły :D

Jeszcze kac jest, ale najważniejsza dobra zabawa i pogoda w żaden sposób Nam nie przeszkodzi. Pozdrawiam :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po paru analizach doszłem do wnosku iż napiszę opowiadanie a więc o to ono:

Ostatni upadly smok

 

 

Dawno dawno temu za górami za lasami było miasto ludziów. W mieście tym żył sobie pewny smok o imieniu kaspeed było to zwierzę bardzo szkaradne z wyglądu ale za to o bardzo wiernym czułym kochającym serduszku. Urodził się pewnego letniego dnia podczas burzy matka złożyła jajo w stodole na ciepłym pachnącym sianku przy koniach. Było to wyjątkowo nieudane jajko jakieś takie kruche delikatne jak by wiedziało ze jak sie z niego coś wykluje to będzie miało takie [beep] życie .Matka delikatnie je wysiadywała przez 9 miesięcy z taką czułością i miłością ze szok. Ojciec smoka pracował dorywczo, okazało się że był pijakiem i każdą robotę tracił przez picie bo zamiast pracować, latał z butelkami:( smok gdy sie urodził był zdany praktycznie na swoją matkę i na dziadków rodziców swojego ojca bo tatuś za bardzo się nim nie interesował. Smokuś dorastał w atmosferze miłości choć bywało ostro. Gdy poleciał pewnego razu rozpocząć naukę w smoczej szkole w Grochowe, nie myślał że będzie to początek piekła. Lata szkoły podstawowej mijały mu pod znakiem nauki latania czytania śpiewania wycieczek szkolnych,ogólnej zabawy jak to w smoczej podstawowej szkole. Pewnego dnia smokuś zakochał się w swojej koleżance z klasy Joasi. Joasia była miłą niską szczupłą blondynką o niebieskich oczkach ,miała około 145wzrostu była wzorową uczennicą z jego klasy od początku 1wszej klasy nagrody wyróżnienia etc. Kaspuś był zwykłym 10letnim chłopcem o pulchnej budowie ciała .Był taką klasową beczką jak to smoki od małego skrzydełka miał było go wszędzie pełno. Pewnego słonecznego dnia gdy w klasie dowiedział się że dziewczyny nie gryzą zaczął myśleć czy czasem nie zacząć się starać o koleżankę w klasie było pare parek zakochanych w sobie i to go troszkę denerwowało i bardzo chciał mieć kogoś niestety by takim odrażającym smokusiem że każda z koleżanek go wyśmiewała.(takie to życie smoka pełne bólu) Kaspuś doszedł do wniosku ze spróbuje się o koleżankę starać. Robił dla niej wszystko dawał cukierki nosił jej plecak:) koledzy z klasy wytykali go palcami i gadali aby niezionoł ogniem bo ich pospala swoim wyglądem.Kaspus niezwazał na kpiny i szyderstwa kolegów bo naprawdę zakochał sie w Asi. Pewnego dnia zobaczył ją z innym chłopakiem jak sie całowała, podszedł do niej i spytał;'' ja ci nie pasuje?''ona z szyderczym uśmiechem odpowiedziała mu że nie. Nasz bohater bardzo się wtedy popłakał dostał 1wszego w swoim smoczym życiu kosza od dziewczyny..Postanowił dać sobie spokój z miłością i tak się stało . Lata mijały kaspuś dorastał w poczuciu żalu do otoczenia za to , że go nikt nieceni.Smokuś pojawił się w końcu w szkole gimnazjalnej:) było to coś niezwykłego bo nie znal go nikt był zupełnie nowy. Miał nadzieję iż jego lata upokorzeń i szyderstw z jego smoczego ciała się skończą.(mylił się bo był coraz gorzej) Koledzy z jego nowej klasy mu cały czas dokuczali śmiali sie z niego kazali mu szczekać jeść kredę. Smokuś żalił się w smoczym gnieździe(domu)kto go tam słuchał?nikt:( każdy był zajęty nikt na to nie zwracał uwagi. Wychowawczyni kaspusia nie reagowała na jego informacje , że koledzy z klasy mu dokuczają , ignorowała to co sie wobec niego dzieje. (takie to życie miał smutne pełne szyderstw dokuczania mu na każdym kroku)Pewnego zimowego dnia nasz bohater poznał kolejne dziewczyny

zaczął się znowu starać o względy kolejnych dziewczyn (oczywiście to było pewne kolejne kosze w sumie 30 no i zwierzak nam się naprawdę załamał , latał jak kot szukał miłości zrozumienia czułości ale każda dziewczyna uważała go za mniej niż zero za karykaturę niewarta głębszego poznania,W trakcie nauczania w gimnazjum miał pare problemów dzięki swoim ''kolegom z klasy'' miał problemy z smoczym prawem stał się smoczym kryminalistą nie ze swojej winy tylko dzięki kolegom:(

Tak to właśnie mu podcinali skrzydła aż do czasu gdy zakończył z trudem edukację w smoczej szkole gimnazjalnej. Postanowił zaryzykować kolejnego kosza i poznał naprawdę miłą dziewczynę. Była to tak jak i pierwsza jego miłość blondynka o n niebieskich oczkach na imię miała Dorota. Dorota zaczęła z nim rozmawiać postanowiła go poznać lepiej nie patrzyła na jego wygląd patrzała i oceniała jako pierwsza po sercu i charakterku. Nasz bohater zaczął myśleć poważnie nad związkiem z ta dziewczyną lubiła go on ja lubił więc zaczął się o nią starać zdobywał jej serce jej zaufanie. Po pewnym czasie gdy jej zaufał że go nie odtrąci

spytał ją czy nie zechciała by z nim spróbować , być jego dziewczyną no i stało się coś niezwykłego coś czego nie spodziewał się że to się może stać w końcu tak mu wszystko sie układało było cudownie jak w bajce... Mianowicie ona powiedziała mu że go bardzo lubi ale nic do niego nie czuje (podcięła mu zupełnie jego smocze skrzydła) Po tym wydarzeniu smok stracił równowagę emocjonalną i psychiczną i upadł...upadł tak nisko ze nie jest w stanie się pozbierać po takim koszu:( po tylu miesiącach starań o jej względy. Okazało się , że ona ma jego uczucia gdzieś....Uważa go tylko za kolegę smok zaczął się staczać na dno miłosnej otchłani przestał wierzyć w miłość postanowił skończyć z tym co było ale tak się składa ze niepotafił. Choć upadł to sie nie poddaje cały czas kocha swoim naprawdę czułym i wiernym sercem, niepotrafił i niepotrafi krzywdzić ludzi ranić kłamac oszukiwać z miłością. Upadł tak nisko jest ostatnim smokiem który nadal wierzy i ma nadzieję na lepszy żywot. Na to ze jednak jego poświęcenie przyniesie jakąś zmianę .

----------------------------------------------------------------------------------------

Ciekawe, gdzie się teraz podziewa autor tego opowiadania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękować, dziękować :brawo: Wczoraj byłem zmuszony świętować, dzisiaj już tylko odpoczywać, bo jutro niestety sporo zajęć mnie czeka :(

 

Tak normalnie to 24 minęło równo o godz. 19.00 dnia dzisiejszego (w tym czasie przymierzałem się do pisania posta tutaj, a nie świętowałem :lol:).

 

 

 

Teraz z innej beczki...

Wczoraj podobno na antenie węgierskiej telewizji DunaTV o godz. 21:55 leciała premiera polskiego "Katynia". Czy ktoś widział ten film na owym kanale? Jak dobrze sobie kojarzę, to polskiej premiery Free-TV jeszcze nie było... Czy się mylę? :woot: A jeżeli ktoś widział ten film, to czy był dubbing węgierski, czy wersja oryginalna z węgierskimi napisami?

 

Kurcze, nie ukrywam, że miałem o tym wcześniej napisać na Forum, ale jakoś zupełnie wyleciało z głowy, a wiedziałem już 2 maja. Na antenie kanału całymi dniami w prawym górnym rogu ekranu widniała krótka informacja na temat emisji tego filmu. :crazy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuuu chłopcze zgrzeszyłeś... To trzeba ostrzeżenie dopisać do konta za "nierobotność" :)

Jest to grzech ciężki, jako pokutę proponuję spowiedź przed samą Matką Forumową, która już za niedługo odwiedzi to Forum, a przyjedzie do nas z Wielkiej Arabskiej Libijskiej Dżamahirijji Ludowo-Socjalistycznej. :jupi: Jednocześnie musisz liczyć się z tym, że czeka Ciebie jeszcze kara wymierzona od Matki Forumowej w postaci wiecznego oddania się jej miłości i papierosom marki "Cristal". :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...