Skocz do zawartości

Prawa filmowe premium


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W czerwcu w HBO:Hannah Montana i Miley Cyrus,Dzikie łowy,Gracze,Eksperyment SS,Mokra robota,Randka z Marylin Monroe,Pokojowy,Ponętna siostra Lucyfera,Ochroniarz: nowe zadanie,Ca$h - Pojedynek oszustów,Wszystkie drogi prowadzą do domu,Longford,Słodka jak cukierek,Koniec świata,Poeta,Longford,Jestem legendą,Nieszczęścia chodzą parami,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie obniżyło, bo mają te same prawa od początku istnienia stacji.

Prawa te same - to prawda. A filmy? Filmy jakieś gorsze - słabsze :>

Albo tak, jak napisał @andyg "my się starzejemy" - i nie podziwiamy tak, jak kiedyś, za młodych lat :(

Prawdą też jest, że obecne "premiery" nie porywają a nawet przynudzają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie ktoś normalny :D Też nienawidzę seriali, chyba, że są krótkie!

Myślę, że się starzejemy. Jak człowiek jest młody, to podoba mu się byle co, łatwo go zadowolić. Z wiekiem człowiek staje się grymaśny :D , ma większe wymagania, bo wiele rzeczy w życiu widział. Starego wróbla na byle plewę nie nabierzesz :D .

Według mnie na kanałach typowo filmowych, nie powinno być w ogóle seriali. Bardzo, ale to bardzo źle się dzieje, że HBO i Canal+ je nadaje. Twierdzę, a twierdzenie, to jest jedynie słuszne :D i nie podlegające dyskusji :D , że serial jest najpośledniejszym gatunkiem filmowym, to są popłuczyny szlachetnej sztuki filmowej. Wolę kiepski film od serialu (chyba, że jest to serial do gry) bo wiem, że nawet najgorszy film, najdalej za dwie godziny się skończy a serial jest wieczny :/ . :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki mały

Najpierw trzeba zadać pytanie, skąd się wzięło tak szalone powodzenie seriali w telewizji? Przecież nie są one wcale tak wyjątkowe, na dodatek realizowane przy udziale raczej skromnych środków, wykonywanych też nie popisowo. Mnóstwo "aktorów" czytaj "aktorek" ni stąd, ni zowąd, tudzież "wychodowanych" Rozgłos jakie uzyskały - w tym i seriale - zaskoczył nawet jego autorów i producentów. I tak to się "kręci"

O ile jednak seriale wydają się fenomenem, bardzo zresztą charakterystycznym dla stanu ducha widzów końca lat 90., to te obecne nie staną się kultowe - o tyle filmy, w każdym gatunku filmowym, mają alternatywę. Wyróżniają się horrorem, który ma wywołać uczucie grozy za pomocą silnego uderzenia, przerażenia. Science fiction sprowadza się do fantazji naukowej, pełnej technicznych cudów, na temat przyszłości i podróży międzyplanetarnych. Sensacje, przygody, kryminały, thriller i inne. Nie sposób tu, wszystkie kategorie wymienić i omówić, są poprostu odmienne od seriali.

- W tym momencie tu zakończę. Nie moją rolą jest przekonywać i jednych i drugich :| Jeden lubi filmy ambitne, wystawne i widowiskowe, drugi seriale kręcone naprędce, czasem tak głupie, że żal oglądać.

Przecież są gusta i guściki :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj się z Panami nie zgodzę, jest wiele seriali, kojarzą się zwykle z Modą na sukces, ale takie produkcje jak np. Mentalista, John Adams, Rzym, to kawałek porządnej i wysokobudżetowej roboty, dla wyrobionego odbiorcy. Może po prostu C+ albo HBO stworzą kiedyś kanały tylko z porządnymi serialami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też za bardzo nie lubię seriali, ale np. Czysta Krew obejrzałem z przyjemnością i czekam na dalsze części. A najbardziej mnie wkurza kiedy w sobotni i niedzielny wieczór na Canal+ jest SPORT!!! Przecież od tego jest C+ Sport i Sport 2. Czyżby Canal+ brakowało filmów?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki mały

Najpierw trzeba zadać pytanie, skąd się wzięło tak szalone powodzenie seriali w telewizji? Przecież nie są one wcale tak wyjątkowe, na dodatek realizowane przy udziale raczej skromnych środków, wykonywanych też nie popisowo. Mnóstwo "aktorów" czytaj "aktorek" ni stąd, ni zowąd, tudzież "wychodowanych" Rozgłos jakie uzyskały - w tym i seriale - zaskoczył nawet jego autorów i producentów. I tak to się "kręci"

O ile jednak seriale wydają się fenomenem, bardzo zresztą charakterystycznym dla stanu ducha widzów końca lat 90., to te obecne nie staną się kultowe - o tyle filmy, w każdym gatunku filmowym, mają alternatywę. Wyróżniają się horrorem, który ma wywołać uczucie grozy za pomocą silnego uderzenia, przerażenia. Science fiction sprowadza się do fantazji naukowej, pełnej technicznych cudów, na temat przyszłości i podróży międzyplanetarnych. Sensacje, przygody, kryminały, thriller i inne. Nie sposób tu, wszystkie kategorie wymienić i omówić, są poprostu odmienne od seriali.

- W tym momencie tu zakończę. Nie moją rolą jest przekonywać i jednych i drugich :| Jeden lubi filmy ambitne, wystawne i widowiskowe, drugi seriale kręcone naprędce, czasem tak głupie, że żal oglądać.

Przecież są gusta i guściki :wink:

Ostatni taki mały I można się zemną nie zgadzać! To dziś przyniosło samo życie :wink:

 

- Takie słowa padły z ust Jana Nowickiego w trakcie krakowskiej konferencji prasowej filmu "Jeszcze nie wieczór", który trafi na nasze ekrany 15 maja.

 

"Co ma grać pani Zofia Wilczyńska, na Boga! Ona ma taką mimikę twarzy, że jak zrobi jedną minę, to może rozwalić ekran! Nieprawdopodobna siła! Szaleńcy! Aktorzy! Tego nie ma. To wymiera, kończy się. Są jakieś roloroby, twory aktoropodobne"

W serialach albo gdzieś.

 

Dyskusja o filmie zachęciła go do kolejnej refleksji na temat kondycji polskiego aktorstwa. Wielokrotnie wyrażał się on już jasno na temat wielu popularnych obecnie gwiazd i gwiazdek...

 

Ciekawe? Mierząc tą miarą, to Paris Hilton jest doskonałą aktorką? Tak? Przecież zna ją cały świat.
Panie Janie ma Pan rację wszystkie polskie seriale to przechowalnie miernot, nieudaczników i sezonowych "gwiazd" które nie mają pojęcia o aktorstwie nie mówiąc już o szkołach aktorskich.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie Pawop, fakt, że seriale ogląda więcej ludzi to nie znaczy, że są czymś lepszym niż filmy. I problemem jest, że ludzie zaczynają coraz bardziej interesować się papką intelektualną niż kulturą wysoką jak nigdy przedtem.

Harlequiny mają większą sprzedaż niż Dostojewski ale uwierz, Dostojewski jest lepszym pisarzem. Jeśli sądzisz inaczej to masz chłopie problem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Denerwuje mnie ten ton, sugerujący jakoby ludzie oglądający dzieła "ambitne" są kimś lepszym, niż ci którzy oglądają np seriale czy filmy komercyjne. Wyluzujcie, jest demokracja i każdy ogląda co lubi.

 

 

Bogdan, namąciłeś, to teraz przeczyść wątek :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogdan, namąciłeś :>

Wręcz przeciwnie. Ja się tu nie pogubiłem :lol2:

Kedyś się nawet zastanawiałem - dlaczego seriali nie graja w kinach? Choć nie jest to nigdzie zdefiniowane, to odpowiedź rychło znalazłem :wink:

Proszę wszystkich miłośników TV aby racjonalnie oceniali co jest godne obejrzenia, a co po prostu zaśmieca głowę.

Problem zaczyna się wtedy, gdy czysto telewizyjne patenty przenosi się na duży ekran. Do kina chodzi się bowiem przede wszystkim po to, by zobaczyć coś, czego w telewizji obejrzeć się nie da. Pomysł na ratowanie polskiej kinematografii przez wyświetlanie w kinach filmów de facto telewizyjnych jest jednak samobójstwem rozłożonym na raty. Bo ostatecznie kino nie znosi dobrze nędzy inscenizacyjnej, nie potrzebuje aktorów, którzy zamiast grać, tylko ładnie wyglądają, i filmów, które są albo rozciągniętym pojedynczym odcinkiem serialu, albo skrótem z sześciu odcinków innego. W kinie inny jest montaż, narracja, praca kamery. Kto nie wierzy, niech popatrzy, jak Michael Mann zrobił kinową wersję "Policjantów z Miami", a jak wyglądały odcinki serialu pod tym samym tytułem.

Skąd bierze się łatwość, z jaką pseudotelewizyjne produkcje podbijają polskie multipleksy? To nie polskie seriale są takie dobre, tylko polskie kino tak słabe.

-Piotr Gociek-

Z całym szacunkiem ale cały czas jest tu mowa o Canal+ vs HBO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie byłem, i nie jestem w stanie pojąć gusta ludzi,zwłaszcza mężczyzn,lubujących się w durnych serialach.Durnych,bo taka jest ich ogromna większość.Niech mi ktoś wytłumaczy,co w nich jest fascynującego?Co takiego jest np w M jak Miłość,W Lostach,czy innych ucieczkach z więzienia?Przecież w tych serialach nie ma znaczenia kiedy zacznie się to oglądać,każdy odcinek jest taki sam.Te seriale mają tylko początek i ich akcja nigdzie nie zmierza.To takie patrzydła dla zaspokojenia jakichś dziwnych gustów.Szlag mnie trafia jak facet od wiosny do jesieni ucieka z jednego więzienia i wiem,że nie ucieknie z niego nigdy,jeśli oglądalność będzie tego wymagała.Tak samo jak zagubieni,będą wiecznie zagubieni,chyba że w końcu widzom się to znudzi.Wtedy po prostu będą zapomniani.Tak jak guzik mnie obchodzą rozterki miłosne Mostowiaków.No bo ile można?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...