Skocz do zawartości

Sajonara

Użytkownik
  • Postów

    49
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Sajonara

  1. @Arkon Ale może już w ogóle jego czas minął? Mocno wątpię, by Cou gdziekolwiek błysnął teraz. Ja nigdy nie byłem fanem tego zawodnika, tak samo jak teraz nie jestem fanem piłkarzy typu Felix, Havertz, Grealish, ze względu na to, że oni podobnie jak Cou nie mają docelowej pozycji. Właśnie wtedy trener, tak jak pisałeś o Kloppie, traci dużo czasu, żeby ustawić takich pilkarzy na odpowiedniej dla nich pozycji. Ale mnie źle zrozumiałeś. Nie uważam Kloppa za słabego trenera, tylko uważam, że czasem zachwyty są za duże. Nie imponuje mi to co zrobił w Liverpoolu aż tak. Gdyby miał z 2-3 tytuły Premier League i z 1 LM więcej, to by mi imponowało. Hazard na początku kariery w Realu nie był gruby. Problemy się praktycznie zaczęły pod koniec 1 sezonu. Jak grał nawet jako nie grubasek, to i tak nic ciekawego nie pokazywał. To jest jeden z najgorszych transferów w historii. Już pisałem, że transfery z ligi do ligi nie są tak klarowne. Nawet jak gwiazda Premier League, czyli najmocniejszej ligi idzie do słabszej ligi, może przepaść. Swego czasu Anglicy mieli we Włoszech problemy, bo nie potrafili taktycznie nadążyć za tą ligą. Teraz już jest inaczej, bo Serie A ucieka trochę od taktyki i stawia na ofensywę. To samo jest z Hiszpanią, piłkarze z Anglii w La Lidze również rzadko kiedy się sprawdzali, bo Hiszpania ma nieco inny styl gry. Każda liga z tych mocniejszych coś innego oferuje. Tuchela nie ma, bo w Chelsea pracują niecierpliwi ludzie. Gdyby City czy Liverpool mieli dołek formy, to tam by tak pochopnie nie działali i nie zwalniali Pepa czy Jurgena. Chyba znasz Chelsea na tyle, że wiesz jak tam traktują trenerów. Prawdopodobnie zwolnienie Tuchela z perspektywy czasu okaże się dużym błędem, bo Potter to nie ten poziom, a na razie poprawy w grze nie widać. A warto zobaczyć ile kasy wydają w tym sezonie, bo docelowo jest to pół miliarda w jednym roku. Jeden z najgorzej zarządzanych klubów. Fofana, Sterling, Lukaku, Havertz, Werner, Kepa, Cucurella. Tyle drogich niewypałów. Tylko Koulibaly daje rade, ale on aż taki drogi nie był na angielskie standardy, bo 40 baniek tylko kosztował. Zaraz przyjdzie Nkunku czy Enzo i też się pewnie nie sprawdzą. 

  2. @Arkon Coutinho po prostu sobie w Hiszpanii nie poradził. Tu nie ma żadnego aktu geniusza Kloppa, bo niewypały z ligi do ligi były, są i będą. Inaczej o każdym transferze tak musielibyśmy pisać. Na przykład, że trener Lipska był geniuszem, bo u niego Werner wyglądał świetnie, a w Premier League już nie. Trener Interu był geniuszem, bo u niego Lukaku wyglądał świetnie, a w Premier League nie. O każdym transferze tak możemy mówić, nie tylko o tych od Kloppa. Moim zdaniem Coutinho po prostu był za słaby na La Ligę, podobnie Hazard. Historia pokazuje, że gwiazdy Premier League nie zawsze sobie radzą w innych, nawet słabszych ligach. Nie umniejszam Kloppowi, ale nie chce też go gloryfikować, po prostu czasem pochwały w jego stronę są przesadzone. W 8 lat 1 tytuł mistrza i 1 Liga Mistrzów na mnie wrażenia nie robią, może na Tobie tak, to spoko. Tuchel potrzebował pół roku w Chelsea, żeby LM wygrać tyle samo co Klopp przez tyle czasu w Liverpoolu. Nie mówiąc o tym, że Ranieri nie potrzebował drogich transferów, żeby mistrza Anglii zgarnąć tyle samo razy co Niemiec. Rozumiesz o co mi chodzi? Po prostu ta gablota Liverpoolu za czasu Kloppa nie wydaje się być aż taka imponująca, jak wielu wieszczy, patrząc na ilość wydanej kasy i fakt, że Klopp już tam jest 8 lat. W tym sezonie znowu się na mistrza nie zanosi, bo totalnie zawiedli na początku sezonu. W top 4 będą, ale po raz kolejny nie wygrają mistrza, jakoś w to nie wierzę. I wcale się nie zdziwię jak odpadną z Realem, bo Liverpool z nimi grać nie potrafi.

     

  3. @Arkon Sorry, że dopiero teraz odpisuję, ale wcześniej nie zauważyłem Twojego komentarza. No nie wiem czy Klopp jest taki super w rozwijaniu graczy. Keita flop, Thiago grający w kratę, Nunez kopiący się po czole, Ox słabiutki, Diaz jak grał, to również średnio. Bez przesady już z tym Kloppem. Kasy wydane mnóstwo, a gość ma 1 tytuł mistrza Anglii, a zaraz zacznie się 8 rok jego pracy w Liverpoolu. Także nie wygląda to jakoś imponująco. No i na 5 finałów europejskich pucharów wygrał tylko 1. Na dzisiaj w rozwoju graczy bardziej imponuje mi Arteta. Oczywiście biorąc pod uwagę całą karierę nie ma co Hiszpana porównywać do Kloppa, bo Niemiec jest na innym poziomie, ale Arteta może być jeszcze lepszy, a jest dopiero na początku swojej drogi. 

  4. @Arkon Mourinho nawet jak był w topowej formie trenerskiej to miał kilka, dosyć widocznych minusów. Konfliktowy, na którym nie można opierać długofalowego projektu, a jak odchodził z klubów to zazwyczaj pokłócony, ale na szybkie wygranie czegoś dużego z klubem, to był świetny wybór X lat temu. Tylko Klopp pewnie będzie miał wypominane, jakby już z Liverpoolem nie wygrał ligi, albo Ligi Mistrzów. Raz już wygrał te oba trofea, ale już widzę tendencje do umniejszania mu. Także z czasem będzie tylko gorzej, jeśli oczywiście by już jednego z tych trofeów nie wygrał. Fajnie byłoby go za jakiś czas w innej lidze zobaczyć. Hiszpania, albo Włochy, bo liga francuska, z całym szacunkiem, ale chyba jest nieco za mała na Kloppa. Tylko PSG tam się liczy, a jak już wspomniałeś, Niemiec na łatwiznę nie pójdzie i chwała mu za to. Ja oglądałem kilkanaście meczów Barcy w tym sezonie, choć fanem tego klubu nie jestem, ale byłem ciekawy jak radzi sobie Lewy. Na razie dużo gry w kratę pod wodzą Xaviego. Były dobre mecze, ale też takie, które mnie nudziły. Przede wszystkim Xavi musi popracować nad meczami z lepszymi rywalami, ale może coś fajnego z tego projektu będzie. W Europie zawiódł, ale w lidze jest liderem, a mistrzostwo Hiszpanii to jest pożądane trofeum, bo walka z Realem czy Atletico, które obecnie jest bez formy, ale jednak... Łatwa nie jest. Bayern ma kompletny skład. Stracili Lewego, ale Nagelsmann, jak widać ma pomysł na te drużynę bez topowej 9. Arteta zasługuje na pochwałę. Serce chciałoby Arsenalu z mistrzostwem, bo lubię te drużynę, ale rozum mówi, że to City weźmie, albo Liverpool, jak wróci do formy. Napoli na razie wygląda niesamowicie, a nie spodziewałem się, bo na początku sezonu jak zobaczyłem nazwiska z ich składu, to myślałem, że będą grać gorzej niż wcześniej, a wszystkie transfery im się udały, co się rzadko zdarza. Inter z Barcą oglądałem, co był remis 3:3, to faktycznie fajnie sobie pykali. Lautaro mi wtedy zaimponował. Mnie tak automatycznie od jakiegoś czasu bardziej do Serie A ciągnie, bo jest ciekawie po prostu, fajne drużyny i nie ma hegemona. A co sądzisz o Milanie? O ich grze konkretnie, bo wyniki mają od jakiegoś czasu naprawdę dobre, a z 3 lata temu to był średniak ligi włoskiej i upadły gigant, a teraz jakby ten kurz z nich opada. Podoba Ci się ich gra? Ja nie oceniam, bo za mało ich meczów widziałem. Juve ma potencjał kadrowy na fajniejsze granie. Byłem w szoku, że po kompromitacji w Lidze Mistrzów zostawili Allegriego, ale w lidze znowu dobrze punktują. On ma tam chyba zbyt mocne stanowisko i nawet słabszy okres nie sprawi, że go wyrzucą. 

  5. @Arkon Zgadza się, że finał był z Monaco, ale później już Porto nie wygrało Ligi Mistrzów. To samo Inter. Po odejściach Mourinho ciągle czekają na kolejny triumf w Lidze Mistrzów. Nawet posunę się o stwierdzenie, że Chelsea pod wodzą Mou, to najmocniejsza Chelsea w historii, mimo tego, że nie wygrali LM. Tuchel i Di Matteo wygrali z tym klubem te rozgrywki, ale nie umieli długo utrzymać tego klubu na top poziomie. Żeby nie było, ja nie jaram się obecnym Mou, bo od dłuższego czasu jest to po prostu przeciętny trener i nawet powrót do Włoch mu za bardzo nie pomógł. Ale pamiętam jaki miał status w latach powiedzmy 2002-2016. Przez jakieś 15 lat, czyli dosyć długo był w trenerskim topie. Dosyć zabawne jest też to, że jest ostatnim trenerem Manchesteru United, który wygrał jakieś trofeum. Choć rozumiem narzekania na styl i z tym się zgadzam, bo czasem było to aż zbyt defensywnie. Do obecnej piłki się Portugalczyk nie nadaje. Tylko podałem przykład, że X lat temu mi ten trener imponował, mimo szpetnej filozofii gry, bo gdzie nie poszedł, tam osiągał sukces, ale to już minęło. Jako człowieka Mou nie lubię, bo za dużo [beep]ował w przeszłości i [beep]uje nawet do teraz. Ja rozumiem Twoje podejście, bo mimo tego, że nie jestem kibicem Liverpoolu, to zdarzało się, że dla samej przyjemności włączałem ich mecze. Klopp to może i nawet obecnie najlepszy trener, mimo tego, że słabiej wszedł w sezon ligowy, ale w LM pewnie znowu będą groźni, a tak poza tym, to nawet w lidze jeszcze bym ich nie skreślał. City gubi punkty, a co do Arsenalu, to mam wrażenie, że nie dowiozą tego. Piszesz o Kloppie i Pepie, a obserwujesz jeszcze jakichś trenerów ofensywniej usposobionych, albo podoba się Tobie gra jakiejś innej drużyny, prócz Liverpoolu i City? Jeśli tak, to jakiej? 

  6. @Arkon Zaznaczę, że ja nie jestem fanem brzydkiej piłki, ale staram się doceniać nawet tak grające zespoły, jeśli osiągają dobre wyniki. I nie patrzę zero jedynkowo, że jak ktoś grał brzydko, ale wygrał, to niezasłużenie. Tak jest teraz z Realem. Zgadzam się, że wizualnie rywale byli lepsi, ale nie od tego zależy wynik meczu. Raczej się w tej kwestii nie dogadamy, bo inaczej patrzymy na futbol. Ogólnie to nie każdy defensywnie grający zespół gra z automatu brzydko. Ogarnięta defensywa i piękne, szybkie kontry nie należą do brzydkiego futbou, chyba się zgodzisz? Tak grał Real Mourinho, albo w najlepszych latach Atletico Simeone. Mnie też nie podoba się, jak zespół nawet z akcją nie wychodzi, tylko siedzi w 11 w polu karnym, ale kontry, jak są umiejętnie wyprowadzane również potrafią dać rozrywkę. Guardiola preferuje futbol, do którego musi mieć konkretnych zawodników. Jakby objął jakiegoś średniaka, to raczej nie nauczyłby ich grać seoim sposobem, bo nie miałby do tego graczy. Klopp to inna bajka. Są spore różnice między filozofią gry Niemca, a Hiszpana. Klopp jest bardziej elastycznym trenerem. Uważam, że ma więcej do zaoferowania danej drużynie i nawet mając słabych graczy, umiejętnie dobrałby do nich taktykę i wycisnął z nich wszystko, co najlepsze. Z resztą chyba to widać w ich obecnych klubach. Guardioli czasem takiej wszechstronności trenerskiej brakuje. Kiedyś za wyciskanie maxa z drużyny można było chwalić Mourinho. Oczywiście to było dawno temu, ale sukces z Porto to jest coś niesamowitego, jak się spojrzy na skład. Dlatego mnie, że tak powiem zarówno jarają trenerzy ofensywni typu Klopp, ale i defensywni jak Mourinho z najlepszych lat. Staram się nie umniejszać komuś, kto ma inne spojrzenie na futbol. 

  7. @Arkon Zgadzam się, że di Matteo to chyba najsłabszy i najbardziej zaskakujący trener, który wygrał Ligę Mistrzów, bo zawsze te rozgrywki wygrywali wybitni szkoleniowcy typu Ferguson, Sacchi, Heynckes, Hitzfield, Zidane, Guardiola, Klopp, Mourinho, Ancelotti, a tu gość, co był tylko na chwilę w Chelsea, a poza tym wielkiej kariery trenerskiej nie zrobił. Ja nie uważam, że będzie wspominany podobnie, bo Real od zawsze był znany z zawziętości i gry do końca. Sezon temu również to pokazali. Dużo było takich sytuacji, jak np, błędy bramkarskie przeciwników. Ulreich, Mendy, Karius, każdy coś odwalał. Warto wspomnieć również wiarę do końca w finale z Atletico i już legendarny gol Ramosa w prawie 93 minucie, dający remis. I to jest właśnie ta różnica między Realem, a Chelsea. The Blues tak wygrali raz, a Real jest znany z takiej gry, ze zwycięstw w meczach, w których wizualnie są słabsi. Nie ma drugiej takiej drużyny. Real ostatni raz grał ładnie za del Bosque 20 lat temu. Potem Capello, Mourinho, Zidane, czy Ancelotti nie preferowali pięknego futbolu, ale piekielnie skuteczny. Tak jak wspomniałem wyżej, nie dogadamy się, bo Ty nie akceptujesz zwycięstw po brzydkiej grze, a ja akceptuję i tego już raczej nie zmienimy. Inaczej patrzysz na futbol, masz do tego prawo. Liverpool z Kariusem również przegrał zasłużenie z Realem. To nie wina Królewskich, że The Reds mieli tak beznadziejnego bramkarza w swoich szeregach. Nie dźwignął ciężaru finału i zawalił dwa gole. Cieszę się, że potem Klopp wygrał te rozgrywki, bo go lubię, cenię i uważam za obecnie top 3 trenerów, obok Pepa i Carletto. Ale no na tym to polega. Futbol to gra błędów. Z Realem nie można ich popełniać, zwłaszcza w Lidze Mistrzów. Arsenal grał pięknie i z tego zostanie bardziej zapamiętany niż ze zdobytych trofeów. Dla mnie trofea w Europie są absolutnie kluczowe do oceny trenera i drużyny, bo liga krajowa nigdy nie będzie tym samym. W Lidze Mistrzów jest starcie innych kultur piłkarskich, gigantów z największych lig, a nie tylko gra u siebie na podwórku. No i w Champions League jest format zupełnie inny, który wymaga od drużyn skupienia w 100% w każdy meczu. Jeden błąd i po zawodach. W lidze jedna, dwie czy trzy porażki nie sprawiają, że przegrywasz ligę. Dlatego aż tak nie potrafię Arsenalu docenić, który nic w Europie nie wygrał, ale bardzo cenię za mistrza bez porażki, piękną grę i stworzenie świetnej drużyny ze świetnym trenerem. Nigdzie nie napisałem, że Wenger to słaby trener, ale zawsze będę na tę drużynę patrzył inaczej niż na kluby wygrywające Ligę Mistrzów. 

  8. @Arkon Dlaczego ma się zapomnieć o tym triumfie? Jedna z najtrudniejszych drabinek jaka mogła się przytrafić, a poza tym, świetne mecze z dramaturgią, jak ten z Manchesterem City. O Chelsea di Matteo również miało się nie pamiętać, a pomimo upływu tyłu lat zdarzają się wspominki na temat tego zespołu. Ja nie neguję tego, że ładniej grające zespoły pamięta się lepiej i dłużej, ale koniec końców najważniejsze są wyniki. Zgadzam się, że Milan Sacchiego, Barca Guardioli czy Bayern zarówno Heynckesa, jak i Flicka to zespoły łączące piękną grę ze świetnymi wynikami, ale Arsenal mi tu nie pasuje, bo o ile grali ładnie w piłkę, tak brak choć jednego trofeum w Europie razi po oczach. Real Zidane'a nie grał wybitnego i skomplikowanego futbolu, a zostaną zapamiętani jako pierwsi, którzy wygrali te rozgrywki trzy razy z rzędu. Czerwone Diabły Fergusona również nie były znane z ładnego futbolu, a jednak jest to legendarna drużyna, o której się często wspomina, a Sir Alexa wymienia czasem nawet jako najlepszego trenera w historii. Gra zespołów Mourinho nie zapierała dechu w piersiach, a o jego Porto, Chelsea czy Interze dosyć często się wspomina. Także widzisz, nie samym stylem zespół żyje, bo o tych nieco szpetniej grających drużynach, ale triumfujących w najważniejszych trofeach również było, jest i będzie głośno. Ancelotti sobie nie poradził w Bayernie, podobnie jak Kovac i Guardiola, bo Bawarczykom nie starcza wygranie ligi, a ta trójka nic ważniejszego nie zdobyła. Jak widać, Bayernowi najlepiej wychodzi współpraca z niemieckimi trenererami, bo najnomocniejsi Monachijczycy, to Ci za Heynckesa i Flicka. To, że Carletto sobie średnio poradził w Bayernie absolutnie nie przekreśla tego, co osiągał w innych klubach. Podobnie jest z Guardiolą. Jednak obaj trenerzy większość kariery mają bardziej top niż flop. Każdy wielki trener ma jakąś wielką zadrę, jakąś piętę achillesową. Taki Mourinho czy Benitez, mimo pięknych karier obecnie są wypalonymi trenerami. Guardiola z kolei nie potrafi już dosyć długo wygrać Ligi Mistrzów, a Klopp przegrywa notorycznie finały Champions League i nie potrafi na przestrzeni kilku sezonów powalczyć o mistrzostwo Anglii. 

  9. @Arkon Styl jest ważny tylko i wyłącznie wtedy, jeśli przynosi sukcesy. A City i Liverpoolowi nie przyniósł, to co im po tym stylu? Real nie zagrał najlepiej jak mógł, ale wciąż to wystarczyło na PSG i cały, angielski top. Nie jest wstydem takie granie, jeśli zostaje się mistrzem Hiszpanii i wygrywa Ligę Mistrzów. Nie obraź się, ale widać, że jesteś kibicem Barcy, bo tam na punkcie stylu mają świra i stawiają go chyba nawet ponad wynikami. Nie dogadamy się w tej kwestii. U mnie na pierwszym miejscu są wyniki i ładny styl jednocześnie, ale jeśli mam wybierać jedno, to wolę brzydko grający zespół wygrywający trofea, niż ładnie grający zespół bez pucharów. A czy Ancelotti nie był znany z rozwoju graczy? A co było w Evertonie? Zobacz sobie ile pod wodzą Carletto strzelał taki placek jak Calvert-Lewin, a ile strzela po odejściu Włocha. Mam czasem wrażenie, że wielu nie docenia Ancelottiego, a to jest przecież klasa, doświadczenie i kunszt. Na dodatek niebywale utytułowany trener, który mimo wieku ciągle pokazuje, że potrafi. Przy okazji jest najbardziej utytułowanym trenerem w historii Ligi Mistrzów. 

  10. @Arkon Ale właśnie takie detale jak ten karny rządzą futbolem. Messi go nie trafił, nie podwyższył wyniku i w rewanżu się to zemściło. To dlaczego wszyscy wytykają Real, zamiast Messiego. Dlaczego nikt nie mowio Chelsea, że wypuścili awans z rąk, bo również był taki okres meczu, w którym to piłkarze Tuchela byli jedną nogą w półfinale. Dlaczego City dało sobie wbić w doliczonym czasie dwa gole? Mnie to denerwuje, że o takich rzeczach jest cicho, a najgłośniej o farcie Realu. Ja jestem w stanie się zgodzić, że Królewscy nie grali najładniejszego futbolu i wizualnie byli gorsi w fazie pucharowej od każdego. Ale nie zgadzam się, że ten tytuł został zdobyty na farcie. Bardzo dużo było kompromitacji przeciwników Realu, bo każdy mógł dobić Królewskich, a tego nie zrobił. Liverpoolowi w finale również zakazali strzelać gole? Owszem, Courtois zagrał genialny mecz, ale po to jest bramkarz, żeby w ostateczności ratować drużynę. Już wyżej wspomniałem, że dla mnie niesprawiedliwość jest tylko wtedy, gdy sędzia zrobi przekręt, a na pewno nie wtedy, gdy zespół strzela więcej bramek, będąc drużyną gorszą. Chociaż trochę Cię rozumiem, bo pisałeś, że kibicujesz Barcy, a w tym klubie styl jest chyba nawet ponad wynikami i logicznym jest, że będziesz to wytykał palcami. W Realu się prawie nigdy na styl nie patrzyło, tylko na wyniki. 

  11. @Pawop Nie da się wygrać szczęśliwie Ligi Mistrzów, na dodatek mając tak trudną drabinkę. Na całe szczęście niektórym pozostało tylko umniejszać najlepszej drużynie w historii futbolu. 

     

    Ano tak, zapomniałem, Raków nie mógł się skompromitować w europejskich pucharach, bo przecież się do nich nie dostał. A tak na poważnie, to czegoś brakuje tej drużynie. Sezon temu faza play off i dobry wynik z pierwszego meczu, a w drugim klapa. W tym sezonie to samo. Wymagam od jednej z najlepszych polskich drużyn awansu do fazy grupowej Ligi Konferencji, ale jak widać, nawet to jest zbyt trudne. 

  12. @Arkon Najważniejsze, że Real Madryt wygrał sezon temu Ligę Mistrzów zasłużenie, bez żadnych kontrowersji. 

     

    A co do ligi hiszpańskiej, to faktycznie obecnie nie jest w top 3, ale szybko mogą wrócić na szczyt.

     

    Mnie ciekawi czemu liga polska jest tak słaba. Mamy dużo drużyn kompromitujących się w Europie, Raków, Legia czy Lech. Przecież taka liga czeska, czy norweska nas biją na łeb.

  13. @arkadiunio Liverpool, który ani nie był mistrzem swojej ligi, ani nie wygrał Ligi Mistrzów xD I City, które zrobiło z siebie po raz kolejny pośmiewisko w tych rozgrywkach.

     

    No fajna ta gala Złotej Piłki. Dali ich wyżej, żeby ich pocieszyć, bo nie widzę innego wytłumaczenia. Na całe szczęście to Real zgarnął kolejny triumf w Champions League, a Liverpoolowi i City pozostało płakać i podziwia najlepszy klub w historii piłki nożnej. 

  14. @Arkon Ja uważam, że to nie Haaland jest kluczem do sukcesu w Lidze Mistrzów, jeśli mówimy o Manchesterze City, a bardziej rozsądne podejście Guardioli i przede wszystkim nie [beep]zenie się w najważniejszych momentach. Często czytam, że Real wygrał te rozgrywki sezon niezasłużenie, ale ciągle nie rozumiem dlaczego. Możesz grać pięknie, a na końcu i tak wynik jest najważniejszy. Wizualnie byli słabsi, z tym się zgadzam, ale byli w ogólnym rozrachunku mocniejsi, bo strzelali więcej bramek. Moim zdaniem nie da się tak trudnej drabinki przejść na farcie. PSG, Chelsea, City, Liverpool. Arcytrudna droga. Można mieć raz szczęście, ale cztery razy? A druga sprawa jest taka, że krytykowany jest Real za styl, a mało kto mówi o s[beep]zeniu się całej czwórki. Dlaczego nie strzelili więcej bramek od Realu, kto im bronił? I można mówić o stylu, zachwycać się nim, ale koniec końców liczy się ile bramek strzeliłeś. Niby takie oczywiste, a trzeba to ciągle przypominać. Dla mnie niezasłużona wygrana meczu czy jakiegoś turnieju jest tylko i wyłącznie wtedy, gdy dana drużyna wygrywa po błędach sędziowskich, ale na pewno nie po tym, że mają mniejsze posiadanie piłki i mniej strzałów, bo wtedy ten sport byłby bez sensu. Poza tym, może nie jesteś do końca obiektywny w kwestii Realu, skoro wspominałeś, że kibicujesz Barcy?

    • Lubię to 1
  15. @Arkon W porządku, masz swoje zdanie i je uargumentowałeś. Ja uwielbiam obu, bo styl gry bardzo podobny, ale całościowo dla mnie wygrywa Messi.

     

    Tylko czy najsilniejszy skład, czy kadra zawsze wygrywa w Lidze Mistrzów? No właśnie. Real nie miał sezon temu najmocniejszej kadry, a wygrali. Chelsea za Tuchela również nie posiadała najmocniejszej kadry, a też wygrali. Trudno się nie zgodzić z tym, że City posiada najmocniejszą pierwszą jedenastkę, choć mam takie wrażenie, że szerokością kadry to PSG jest od nich mocniejsze. Niedużo, ale mocniejsze, choć pierwszą jedenastkę ma zapewne City najmocniejszą. Tylko z tymi drużynami mam problem taki, że jeszcze tych rozgrywek nie wygrali, więc jeszcze nie udowodnili, że są na tyle dojrzałym zespołem, żeby wygrać te rozgrywki, dlatego daje ich kroczek za Realem i Bayernem, którzy pewnie mają trochę słabsze kadry od wyżej wymienionej dwójki, ale są zespołami bardziej sprawdzonymi w tych rozgrywkach, którzy w ostatnich latach je wygrali. 

  16. @Arkon Diego był wybitny, ale przegrywa w starciu z Messim. Ma mundial, którego nie ma Leo, ale trzeba pamiętać, że oprócz wybitnej gry na tych mistrzostwach, było też dużo kontrowersji, jak choćby gol zdobyty ręką w meczu z Anglią. Jakbym nie rozkładał na czynniki pierwsze karier Diego i Leo, to Messi tu wygrywa. Lepsze statystki, lepsze umiejętności czysto sportowe, dłużej utrzymuje się na topie, a poza tym wygrał więcej zarówno indywidualnie, jak i drużynowo. Każdy ma prawo do swojego zdania, ale uważam, że z Messim przegrywa każdy inny piłkarz w całej historii.

     

    Co do Ligi Mistrzów, to bardzo ciężko wskazać konkretnie jedną drużynę. Mamy specyficzny sezon, teraz może być ktoś faworytem, a po mundialu dojdą kontuzje, słabsza forma i z faworyta nici. Na pewno jest takie grono klubów, które ma największe szanse. Dla mnie to Real i Bayern, a kroczek za nimi City i PSG. Na dzień dzisiejszy nie dałbym do faworytów ani Chelsea, ze względu na niedoświadczonego w tych rozgrywkach trenera, ani Liverpoolu, ze względu na słabą formę, ale tak jak wcześniej wspomniałem, nie wiadomo co będzie w lutym. Druga sprawa, że Liga Mistrzów, zwłaszcza faza pucharowa to dosyć specyficzne rozgrywki, bo możesz grać jak z nut, a nie wyjdzie Ci jeden mecz i odpadasz. W takim przepychaniu meczów kolanem, zwłaszcza w Champions League mistrzem jest oczywiście Real. Ja nie mam ulubionej drużyny, ani z polski, ani zza granicy, więc jako poboczny obserwator chciałbym niespodzianki i wygrania tych prestiżowych rozgrywek przez na przykład Borussię Dortmund, Napoli czy Inter, choć wiem, że szansa na to zbyt duża nie jest. 

  17. @Arkon Zauważyłeś, że jak Messi odszedł, to nagle Barcelona nie potrafi z grupy Ligi Mistrzów wyjść? Przypadek? Czy raczej geniusz Messiego? Z Argentyńczykiem były kompromitacje, ale nie przez niego, a gra w fazie pucharowej była rutyną. Jeszcze czekam aż napiszesz, że Messi hamowałby rozwój drużyny lub zawodników. Teraz Messiego w Barcy nie ma, a tacy piłkarze jak Raphinha czy Torres ciągle się nie umieją rozwinąć. Fajnie, jakby wrócił do Barcelony. Znowu jest w formie, znowu jest najlepszy na świecie. No i przy okazji jest najlepszym piłkarzem w historii. 

     

    • Popieram 1
  18. W Napoli na razie wszystko się zgadza. Transfery, forma i trener, który pasuje do tej drużyny. Świetnie obudował Ruiego na lewej obronie, który do niedawna był pośmiewiskiem całej ligi. Szkoda, że Zieliński wczoraj bez błysku, ale już nie wieszam na nim psów, bo dwa mecze w Lidze Mistrzów zagrał na bardzo wysokim poziomie, więc ciężko mówić, że znika w ważnych meczach. Życzę tej drużynie zdobycia scudetto. 

  19. Wszyscy chwalą Kvarę i słusznie, ale nie można zapominać o potężnym Koreańczyku. Dla mnie MVP wczorajszego meczu. Ściana dosłownie. A najbardziej mi się podoba to, że gra bez kompleksów. Mecz z Liverpoolem był jego debiutem w Lidze Mistrzów, a zagrał w tym meczu, jakby ze 100 spotkań w Champions League miał na karku. Z Rangersami i wczoraj z Milanem również świetnie zagrał. Do Serie A wjechał z buta, mając tylko jeden sezon doświadczenia w Europie i to w dużo słabszej lidze tureckiej. 

     

    A tutaj interwencja Kima z wczoraj, z doliczonego czasu gry. Piękne. A jeszcze miał interwencje, po której piłka uderzyła w poprzeczkę, a nie wpadła do bramki Napoli, też z końcówki meczu.

     

    I statystki. Potwór. 

     

     

  20. @Arkon Milan też jest pewniakiem do top 4 i na tym koniec. Zawodzi Inter, Roma, Juventus. Zaskakuje Napoli i Atalanta. Ciężko teraz przewidywać top 4, bo Juve ma kadrę na mistrza i jakby wyrzucili Maxa i wzięli kogoś ogarniętego, kto to poukłada, to kto wie, czy Stara Dama nie włączyłaby się do walki o scudetto. Napoli bez Osimhena daje rade, bo Nigeryjczyk nie jest kluczowym zawodnikiem, a nawet powiem, że jest nieco przeceniany. Mnie ciekawi, czy Napoli znowu włączy gen [beep]stwa w lidze i w LM, mimo imponującego startu. Gdyby na dziś oceniać ten sezon włoskich drużyn, to Napoli jest najsilniejsze. Tylko na jak długo? Oby Spalletti coś z nimi wygrał, najlepiej ligę. Akurat z tym trenerem jest na to szansa. 

  21. @Arkon Najlepszy transfer Serie A tego lata, to tak jak sam podałeś: Khvicha Kvaratskhelia. Cena, wiek, potencjał. Również można go nazwać największym zaskoczeniem, bo aż takiego wystrzału raczej nikt się nie spodziewał. Śmiało go już można nazwać jednym z najlepszych skrzydłowych ligi, pewnie obok Leao i ciągle pauzującego Chiesy. Jeżeli kogoś wyczyny Gruzina w lidze włoskiej nie przekonują, to mogę śmiało odesłać od razu do spotkania Napoli z Liverpoolem, w którym Kvara zagrał świetnie i wkręcał w ziemię obrońców The Reds. Obok Zielińskiego i Anguissy był pewnie najlepszym zawodnikiem na boisku. Mam tylko nadzieję, że z 2-3 sezony poczaruje we Włoszech, zanim odejdzie na przykład do Anglii, a nie odejdzie od razu, po jednym sezonie. A propo transferów, to całe mercato Napoli zasługuje na pochwały. Bardzo głośno było o Romie, a moin zdaniem to Napoli ma za sobą lepsze okienko. Następca Koulibaly'ego póki co również wygląda bardzo obiecująco, a dużo nie kosztował. Wykupienie za małą sumkę Zambo Anguissy to również ruch, który zasługuje na uznanie, bo Kameruńczyk to jeden z najlepszych pomocników w Serie A. Chciałbym, żeby Napoli szybko i za dużą kwotę sprzedało Osimhena i znalazło lepszego napastnika. Mam nadzieję, że ktoś się na niego nabierze, a Neapol odzyska za niego kasę, a kto wie, czy jeszcze na nim nie zarobi. 

  22. @grreg2084 Tylko, że porównujesz teraz Liverpool, który w erze Gerrarda miał możliwości do wygrania ligi (przecież grali w niejednym finale Ligi Mistrzów, więc słabi nie byli), do reprezentacji Polski, w której oprócz Lewego nie ma nikogo innego na światowym poziomie. Liverpool w większości sezonach był wymieniany jako faworyt do wygrania ligi, a Polska była w dobie Lewandowskiego wymieniana wśród faworytów do wygrania chociażby Mistrzostwa Europy? No właśnie. To porównanie jest z czapy. Dla mnie reprezentacja to kompletnie inna bajka, nie masz wpływu na to, gdzie się urodzisz i jakimi piłkarzami się będziesz otaczać. A co do Gerrarda, to może inaczej. Przyjmijmy, że miałby taką samą liczbę mistrzostw Anglii co Lampard, również nie postawiłbym Gerrarda wyżej od Franka, bo to obecnego trenera Evertonu uważam za lepszego piłkarza. Tak samo Scholes. Był dla mnie lepszym zawodnikiem od Gerrarda. Także czy tak, czy siak, Steven i tak nie znalazłby się w mojej 11. Kwestia zarówno umiejętności, jak i liczby triumfów w lidze tutaj mają znaczenie. Dla mnie to po prostu dziwne, dawać do historycznej 11 danych rozgrywek zawodnika, który nigdy ich nie wygrał. FIFA jakiś czas temu opublikowała 11 wszech czasów Mistrzostw Świata i może będziesz zaskoczony, ale każdy z 11 zawodników znajdujących się w tym składzie przynajmniej raz Mistrzostwo Świata zdobył. Dziwnie byłoby do takiej 11 dawać kogoś, kto nigdy tych rozgrywek nie wygrał. I jak tak samo upatruje się w stronę Gerrarda, jeśli chodzi o Premier League, a poza tym, jak już wyżej wspomniałem, nawet jakby miał jakikolwiek tytuł, to i tak czysto piłkarsko nie znalazłby się w mojej 11 Premier League. Mam nadzieję, że wyjaśniłem w miarę jasno wszystko. Generalnie ile ludzi tyle opinii, Ty w swojej 11 Gerrarda umieścisz, a ja w swojej go nie dam, bo ani razy tych rozgrywek nie wygrał i czysto piłkarsko było kilku lepszych pomocników od niego w tej 30-letniej historii Premier League. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...