Skocz do zawartości

Siatkówka - liga mistrzów


bogdan425
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

no i Wlazły juz na banka w tym roku do kadry nie wróci

zródło wp.pl

 

Prezydium Zarządu Polskiego Związku Piłki Siatkowej na nadzwyczajnym posiedzeniu w dniu 26 lutego 2007 roku zaakceptowało decyzję zawartą w oświadczeniu trenera Raula Lozano dotyczącą wykluczenia z kadry Mariusza Wlazłego na bieżący rok.

Zaistniała sytuacja zostanie omówiona na najbliższym posiedzeniu Zarządu PZPS w dniu 28 lutego br.

Oświadczenie Trenera Reprezentacji Polski Mężczyzn w Piłce Siatkowej

Podczas dwóch lat prowadzenia przeze mnie Reprezentacji Polski Piłki Siatkowej Mężczyzn nigdy nie chciałem odpowiadać na artykuły prasowe ani rozwiązywać nasze problemy poprzez prasę. To nie jest właściwy sposób ich rozwiązywania.

Dlatego chciałbym wyjaśnić i sprecyzować w punktach sytuację, która wytworzyła się wokół zawodnika Mariusza Wlazłego. 1. wewnątrz reprezentacji Polski zawsze obowiązuje "prawo takie samo dla wszystkich". A więc nie ma przywilejów dla nikogo.

2. w ciągu dwóch lat zdarzyło się niewiele kontuzji podczas pracy Reprezentacji, co dowodzi, że organizacja treningów i czasu przeznaczonego na odpoczynek była bardzo dobra i że przywiązuję bardzo dużą uwagę do zdrowia zawodników.

3. W ubiegłym sezonie zawodnicy Reprezentacji mieli 30 dni wakacji po finale Polskiej Ligi, tj. od 23 kwietnia do 22 maja (dzień rozpoczęcia pierwszego zgrupowania w sezonie 2006). Potem mieliśmy 14 dni wolnych dla wszystkich od 22 sierpnia do 6 września. Ponadto Mariusz Wlazły miał wolne 12 dni ze względu na swój ślub.

Ze względu na Mistrzostwa Świata w Japonii, które odbyły się w listopadzie, sezon 2006-2007 jest bardzo ciężki dla wszystkich zawodników. Dla tych, którzy grają w Polsce i tych poza granicami. Uważam, że konieczny jest odpoczynek po każdej ciężkiej pracy w jakiejkolwiek aktywności sportowej. Jednakże są okresy, w których można pozwolić sobie na przerwę i okresy, w których nie mamy możliwości jej dać.

Decyzja określająca czas przerw będzie zawsze moja i zawsze podejmując ją będę się starał, aby ten czas był właściwy dla wszystkich.

Zawsze będę otwarty na prośby kierowane do mnie we właściwy sposób. Jako trener nie zaakceptuję tonu groźby czy też "rozmawiania poprzez prasę".

Byłem przygotowany na spotkanie z zawodnikiem zaraz po moim przyjeździe, ale znalazłem pisemną rezygnację z udziału w rozgrywkach Ligi Światowej napisaną przez niego.

Z tego względu podjąłem następującą decyzję:

- Ponieważ nie mogę zaakceptować rezygnacji zawodnika na 60 dni nie powołuję Mariusza Wlazłego w roku 2007 do Reprezentacji.

W związku z podjęciem decyzji, która rozwiązuje sprawę, mam nadzieję, że nie będę już musiał więcej na ten temat zabierać głosu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś o komentatorach Polsatu Sport ;)

Prosimy o uśmiech.

Przykro było patrzeć po sobotnim meczu w Bełchatowie na smutną minę komentatora Polsatu Sport Wojciecha Drzyzgi. Najbardziej krytycznie nastawiony do BOT Skry Polak wpatrywał się po spotkaniu w monitor z przerażeniem. Zupełnie jakby nie spodziewał się, że mistrzowie Polski mogą wyraźnie wygrać z PZU AZS.

Kibice, którzy mecze Skry oglądają w telewizji, nie mogą nie zauważyć krytycznego nastawienia Drzyzgi do bełchatowskiej drużyny, a chyba przede wszystkim do argentyńskiego trenera Daniela Castellaniego. Zagraniczny szkoleniowiec zawsze jest solą w oku dla naszych rodzimych trenerów. Niechęć Drzyzgi do bełchatowskiej drużyny zauważyli już także siatkarze BOT Skry. Rezerwowi jeszcze w czasie spotkania żartowali sobie ze smutnych twarzy telewizyjnych komentatorów. Jeden z nich prosił nawet dziennikarzy, by spróbowali pocieszyć ludzi mikrofonu...

Wojciech Drzyzga zresztą już raz przeszedł do historii telewizyjnego komentarza, gdy w czasie finału mistrzostw świata krytykował trenera Raula Lozano, którego po meczach w japońskim czempionacie kochała cała Polska.

Panie Wojtku! Więcej uśmiechu. Niestety, będzie się pan musiał przyzwyczaić do sukcesów i zwycięstw BOT Skry. Takie życie.

Żródło: Dziennik Łódzki/Sport/"Nasz komentarz"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlazły spotka się z Lozano

Jest szansa, że Mariusz Wlazły jednak będzie grał w tym roku w reprezentacji Polski. Dziś rano zawodnik BOT Skry Bełchatów ma rozmawiać z selekcjonerem Raulem Lozano o swojej przyszłości - dowiedziała się "Gazeta".

 

- To miała być tajemnica. Ale skoro już wiecie... Długo rozmawialiśmy z Mariuszem i wspólnie doszliśmy do wniosku, że najważniejsze jest dobro polskiej siatkówki - podkreśla Konrad Piechocki, wiceprezes mistrza Polski.

 

Według informacji "Gazety" z inicjatywą rozwiązania sporu wyszła Skra. Na władze związku naciska też minister sportu Tomasz Lipiec, który w piątek ma spotkać się z szefami PZPS. - Nie ma co ukrywać, że bez Wlazłego reprezentacja będzie słabsza. Dlatego postanowiliśmy wyciągnąć rękę do zgody - tłumaczy Konrad Piechocki, wiceprezes mistrza Polski. - Chcę jeszcze raz podkreślić, że nie jesteśmy przeciwko selekcjonerowi. Byliśmy przecież pierwszym klubem, który poparł prośbę Lozano o rozpoczęcie sezonu po ostatnich mistrzostwach świata, mimo że kolidowało to z naszymi występami w Lidze Mistrzów. źr. wp.pl

On jest gorszy niż baba raz nie chce raz chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dniu 1 marca br. w Warszawie na prośbę Mariusza Wlazłego doszło do osobistego spotkania zawodnika z Raulem Lozano, trenerem Reprezentacji Polski Mężczyzn w Piłce Siatkowej - poinformował serwis internetowy PZPS.

"Panowie szczegółowo wyjaśnili powody decyzji podejmowanych w ciągu ostatnich dni zarówno przez zawodnika, jak i trenera.

 

Spotkanie przebiegało w atmosferze wzajemnego zrozumienia i miało na celu wypracowanie rozwiązania umożliwiającego powrót Mariusza Wlazłego do reprezentacji Polski.

Ostateczne decyzje związane z grą Mariusza Wlazłego w reprezentacji Polski będą uzależnione od kolejnych specjalistycznych badań medycznych.

 

Polski Związek Piłki Siatkowej udzieli zawodnikowi wszelkiej pomocy w związku z jego sytuacją zdrowotną.

 

Jednocześnie władze Polskiego Związku Piłki Siatkowej wyrażają podziękowanie Zarządowi klubu KPS Skra Bełchatów SSA za pomoc w rozwiązaniu sprawy, tak istotnej dla całego środowiska siatkarskiego" - głosi komunikat Związku.

 

 

no i sie wszytko wyjasniło :) bardzo dobrze dla Reprezentacji :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oświadczenie Wlazłego:

W bezpośredniej rozmowie z trenerem reprezentacji Polski, do której doszło z mojej inicjatywy, udało mi się przedstawić problemy związane ze stanem mojego zdrowia i ich wpływem na moją postawę oraz wyjaśnić wszystkie nieporozumienia jakie w związku z tym powstały. Moim zdaniem znalazły one zrozumienie trenera Raula Lozano i obecnie nie ma już między nami żadnych nieuzgodnionych kwesti związanych z grą w Reprezentacji.

Przyznaję się, że błędem była rozmowa o tym poprzez media. W związku z tym tą drogą chciałbym przeprosić trenera, kolegów z Reprezentacji, kibiców oraz wszystkich zainteresowanych jak najlepszymi rezultatami sportowymi polskiej Reprezentacji za zamieszanie jakie powstało na tle mojego powołania do Kadry Narodowej.

lepiej późno niż wcale :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to Bosek sajaonara :)

 

Pogłębia się kryzys w Jastrzębskim Węglu, który przegrał trzeci mecz z rzędu. Tym razem Ślązacy ulegli 2:3 Wkręt-Metowi Częstochowa. Za porażki zespołu, który miał zdobyć mistrzostwo Polski zapłaci prawdopodobnie Ryszard Bosek, który wcześniej oddał się do dyspozycji zarządu.

W poniedziałek zarząd klubu ma podjąć decyzję o dymisji szkoleniowca. Po meczu rozeszły się wieści, że na trybunach był trener z Włoch. Musiał być jednak dobrze zakamuflowany, bo nikt z dziennikarzy go nie dostrzegł. - Ja nie mam dość i nie zamierzam sam rezygnować - mówił po spotkaniu smutny Bosek. - Chyba, że jestem dla kogoś przeszkodą, to wówczas odejdę.

Zawodnicy z Jastrzębia robili wszystko żeby uratować posadę Boskowi. - Ta porażka jest bardzo bolesna, ale wcale nie musiało do niej dojść. Niepotrzebnie jednak zmieniliśmy sposób gry. Co do trenera, to chciałbym, żeby został w klubie - stwierdził Daniel Pliński. - Mieliśmy świadomość, że gramy o głowę trenera. Co możemy teraz zrobić? Chyba tylko go przeprosić - dodał Paweł Rusek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stało się

Zarząd KS Jastrzębski Węgiel SA informuje, że w dniu dzisiejszym, tj. 05.03.07r. w drodze pełnego porozumienia, postanowiono zakończyć umowę z trenerem Ryszardem Boskiem.

Decyzja ta została podjęta wspólnie, w trosce o dobro klubu.

Strony postanowiły nie komentować podjętej decyzji.

Zarząd Klubu informuje, że nazwisko nowego trenera poda w najbliższych dniach.

www.ksjastrzebskiwegiel.pl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PZU AZS Olsztyn po dość dziwnym spotkaniu, w którym nie warto było prowadzić w końcówce różnicą kilku punktów pokonał w Częstochowie Wkręt-Met Domex AZS Częstochowa 3:1.

W poprzednim meczu ligowym tych zespołów olsztynianie przegrali we własnej hali 2:3, mimo że prowadzili już 2:0 w setach. Chcieli się więc zrewanżować za tamtą porażkę, a ich szanse były tym większe, że Wkręt-Met we własnej hali prezentuje się dużo słabiej niż na wyjazdach.

Początek pierwszej partii wcale nie zdradzał jednak słabości Częstochowy w meczach u siebie. Zawodnicy trenera Harry'ego Brokkinga w połowie seta odskoczyli rywalom na kilka punktów dzięki dobrej grze wyblokiem i skutecznym kontratakom. Nie do zatrzymania był Brook Billings, wspierany ze skrzydeł przez Marcina Wikę i Krzysztofa Gierczyńskiego.

Częstochowianie prowadzili 14:10 i 16:12, jednak w końcówce coś się w ich grze zacięło. Nieoczekiwanie zaczęli mieć problemy z kończeniem ataków. Powodem ich kłopotów po części była też zmiania dokonana przez trenera Ireneusza Mazura, który w miejsce Sinana Tanika wprowadził Michała Ruciaka. Gospodarze najpierw pozwolili PZU AZS-owi zmniejszyć straty do jednego punktu, a gdy Robert Szczerbaniuk został zablokowany na środku przez Pawła Zagumnego i Marcina Możdżonka goście wyrównali stan meczu na 22:22.

W pozyniania Wkręt-Metu wkradła się nerwowość, która spowodowała kilka prostych błędów w ataku. Tego problemu nie mieli olsztynianie i wygrali seta 23:25.

W drugim secie gospodarze nie powtórzyli tych samych błędów. Od początku dyktowali warunki gry, wykorzystując bezwzględnie błędy własne PZU AZS-u, których było nadspodziewanie wiele. Znów skuteczny był Billings, a w obronie uwijał się libero reprezentacji Polski Piotr Gacek. Tymczasem Paweł Zagumny nie mógł dobrze poukładać gry PZU AZS-u ze względu na słabe przyjęcie.

Dominiacja Wkręt-Metu w tym secie podlegała dyskusji tylko na początku i pod koniec, gdy przy zagrywce Tanika, który wrócił na boisko po kilkunastu minutach na ławce, Olsztyn zdobył dwa punkty. Ostatnie dwie piłki seta padły jednak łupem częstochowian, którzy wygrali zdecydowanie - 25:19.

Trzecia partia była podobna do pierwszej, tyle że zespoły zamieniły się rolami. To PZU AZS przez cały set mozolnie budował przewagę, aby w końcówce ją zmarnować i drżeć o wygraną. Goście prowadzili 23:18, by stracić pięć punktów w jednym ustawieniu.

Wydawało się, że mający przewagę psychoglogiczną zawodnicy Wkręt-Metu rozstrzygną partię na swoją korzyść, jednak stało się inaczej. Przy piłce setowej dla PZU AZS-u gospdarze nie skończyli ataku, a nieskuteczny we wcześniejszych akcjach Sinan Tanik zapunktował ze środka drugiej linii i dał swojej ekipie wygraną 27:25.

Mecze Wkręt-Metu i PZU AZS-u bardzo często kończyły się tie-breakami i wiele wskazywało na to, że tym razem będzie podobnie. Tym bardziej, że w czwartej odsłonie zawodnicy trenera Harry'ego Brokkinga wrócili do dobrej gry. Mieli nad rywalami dużą przewagę w ataku, grali dobrze wyblokiem i w obronie.

PZU AZS przecistawiał temu znakomitą grę w bloku, w którym to elemencie brylował Marcin Możdżonek, ale i tak w miarę upływu czasu tracił dystans do rywali. Kiedy pod koniec partii Wkręt-Met prowadził różnicą 4-5 punktów piąty set wydawał się być pewny. Ale i tym razem częstochowianie w niezrozumiały sposób stracili bezpieczną przewagę.

Bronią, która okazała się dla Wkręt-Metu zabójcza, był blok PZU AZS-u. W ostatnich akcjach zawodnicy trenera Ireneusza Mazura zdobyli tym elementem 4 punkty, zatrzymując Riley'a Salmona i Brooka Billingsa. Kapitalne wrażenie robił Możdżonek, ale i Wojciech Grzyb spisywał się bardzo dobrze. Swoje dołożył także wprowadzony specjalnie na podwyższenie bloku drugi atakujący Marcin Lubiejewski.

PZU AZS zdołał doprowadzić do remisu po 23, a zagubiony Wkręt-Met zepsuł też i dwie jak się okazało ostatnie piłki meczu. Tą decydującą w aut wyrzucił atakujący z trudnej pozycji Krzysztof Gierczyński. PZU AZS wygrał 25:23 i cały mecz 3:1.

Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrano atakującego PZU AZS-u Pawła Papkego, choć co najmniej w równym stopniu na tę nagrodę zasłużyli Możdżonek i Zagumny.

PLS, 15. kolejka, Częstochowa

Wkręt-Met Domex AZS Częstochowa - PZU AZS Olsztyn 1:3 (23:25, 25:19, 25:27, 23:25).

Wkręt-Met: Andrzej Stelmach, Brook Billings, Marcin Wika, Krzysztof Gierczyński, Robert Szczerbaniuk, Phillip Eatherton, Piotr Gacek (libero) oraz Paweł Woicki, Riley Salmon.

PZU AZS: Paweł Zagumny, Paweł Papke, Sinan Cem Tanik, Michał Bąkiewicz, Wojciech Grzyb, Marcin Możdżonek, Richard Lambourne (libero) oraz Piotr Lipiński, Michał Ruciak, Marcin Lubiejewski.

 

 

PZU MISTRZEM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kąplecik wyników :)

 

Wkręt-Met Domex AZS Częstochowa przegrał z PZU AZS Olsztyn 1:3 (23:25, 25:19, 25:27, 23:25)

 

EnergiaPro Gwardia Wrocław - BOT Skra Bełchatów 1:3 ( 25:23, 22:25, 21:25, 22:25 )

 

J.W. Construction Politechnika Warszawska - Jastrzębski Węgiel 0:3 (22:25, 23:25, 19:25)

 

Mostostal-Azoty - Kędzierzyn-Koźle - Jadar Sport Radom 3:0

(25:22, 25:19, 25:23)

 

Asseco Resovia Rzeszów - BKSCh Delecta Bydgoszcz 2:3

(25:22, 21:25, 25:21, 16:25, 10:15)

 

Pzu Mistrz !!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z trzema kiepskimi zespołami Resovia ostatnio w sumie łatwo przegrała. Dziś Olsztyn-Resovia 0:3.

 

 

Czy wszystko w tej lidze jest czyste?

 

PS

ponoć kurs u buka na taki wynik był 33.

To mi się też nie podoba. Piłka jak piłka, nawet podobna do nożnej. Tylko tak głośno myślę. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...