Skocz do zawartości

Historia- na razie bez tytułu


dzoas
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

część 1 Tajemnicza kobieta

 

Rok 2007,gdzieś na ziemi

 

(odgłos melodii...Niewyrażny),otwieram oczy,niespiesznie,chcę mi się jeszcze spać( odgłos melodii,Why dont you...)Co to jest do jasnej [beep]y-ach już wiem,to dzwonek mojej komórki,wiem, czyli-wybudzam się,główka pracuje( Odgłos melodii Why dont you Get a...) Patrze w lewo nie ma?,W prawo...Kobieta.Kto to jest?,łeb mnie boli,to kac,nic nie pamiętam.OK.Skup się poszukaj najpierw telefonu( odgłos melodii Why dont you Get a job),szybko, aby się nie obudziła.Mam go!!,Dzwoni John,o tej porze,,która godz.,o w [beep] 2 popułudniu,nie teraz stary(naciska, off).Musiało być ostro,skoro tak długo spałem.Ubiorę się szybko i zniknę,tak jak zawsze, kiedy zaciągam dziewczyny do łóżka..Jestem przystojny,mam niezły bajer np. czuć ciepły oddech złotych ust,całować smukłe dłonie,wpatrywać się w przepiękny biust,swą twarz przytulić do niej,widzieć w jej rękach cały świat,trzymać go z nią w ramionach,płakać z radości,nie czuć lat i wieżyć, że to ONA,do tego alkohol i same wskakują mi do łóżka.Żyć nie umierać!Żyć nie umierać!.Najpierw odnajde swoje rzeczy,ubiore się i po cichu wyjdę a na pożegnanie napiszę jakiś liścik w stylu:było super.bla,bla,bla, i fałszywy numer tel..Niech się cieszy dziewczyna.To mój plan.Dobr.(.nagle) czuje jej ręke ma moim ramieniu-przeszywa mnie dreszcz-drugą ręke wsuwa pod kołdrę-przeszywa mnie podwójny dreszcz;dzień dobry kochanie(ona)-powiedziła kochanie,to niebezpieczne słowo dla tego faceta jak ja,Kto dzwonił.Czyżby John?(ona),kurcze skąd ona go zna.Za dużo alkoholu wypiłem nie mogę się skupić-Połóżmy się jeszcze na trochę Albercie, jestem taka zmęczona,niewyspana... Dobrze misiaczku.(ona)- zatkało mnie, a ona pięknie się uśmiecha i odwraca w drugą stronę.Miśiaczku,kochanie, co jest grane? Zerkam odruchowo na palec,czy nie ma obrączki.Uff nie ma tym razem to ja się uśmiecham i już miałem odwrócić się w przeciwną stronę, gdy uświadomiłem sobie, że nie wiem jak ona wygląda,kim jest i co robi ze mną w łożku.Odsłaniam, zatem delikatnie dłonią kołdrę,no no jest cudowna,zjawiskowo piękna,włosy czarne,dość krótkie,opalona cera,duże niebieskie oczy i ten [beep]yk po lewej stronie noska dodaje jej uroku i sexapilu,spójrzmy niżej...(cenzura).[beep] ze mnie,chciałem uciec a obok mnie leży kobieta moich marzeń,najpiękniejsza, jaką widziałem...brak mi słów,Chyba się zakochałem.Wróć -nie chyba,na pewno.Zostanę muszę się dowiedzieć kilku rzeczy.(15 min.póżniej) Ubrałem się i odświeżyłem,głowa mniej boli.ONA jeszcze śpi, to dobrze mam czas.Zrobię coś do jedzenia,na kolacje jest za wcześnie, więc odpada klasyka:wieczór,kolacja,świece i wino,zwłaszcza wino.Przyrządze pyszną jajecznice z bekonem plus kawa i kwiaty-z wazonu- innych nie widzę,mam nadzieje, iż tego niezauważy.Grunt to mieć dobry pomysł.Prawda?(,melodia, dzwoni John) Cześć Albert(J)-cześć John mam do ciebie kil(A)...-Albert słuchaj dzwonie by ci powiedzieć,że twoją brykę odstawiłem(J)-jak to odstawiłeś,przecież ja nigdy nikomu jej nie pożyczm,to jest moje maleństwo,mój skarb.(A),-spokojnie,przyjacielu widzę, że nieżle się wczoraj zabawiłeś(śmiech) wszystko ci wyjaśnie.Dobra.(J)-Dobra,mów(A)-wczoraj była paskudna pogoda,huragan Andrew,najśilniejszy od wielu lat.Stoje sobie na przystanku,komunikacja miejska nie dzała, a za mną siedzi starzec.dziwny facet,skulony,roztrzęsiony,mruczący coś pod nosem o mafii japońskiej,najarany na bank,już chciałem go spytać skąd ma taki towar, ale moją uwagę zwróciła super laseczka-siedząca obok starca.Pamiętasz co mówiłeś, gdy rzuciła cię Agnes, iż są 2 rodzaje kobiet: brzydkie i dobrze umalowane, ale nie ta,ona miała w sobie jakiś magnes.moc,... znasz mnie stary,musiałem działać,bajerek za bajerkiem a ona nic.Twarda sztuka.Udało mi się dowiedzieć tylko jak ma na imię, Margaret(J)-( z radością) Margaret,tak,przypomniałem sobie wszystko,jest prawniczką...(A)-ej stary to ja opowiadam tę historię,wiesz, że nie lubię jak ktoś mi przeszkadza,jak się rozpędze to gadam i gadam słuchaj.Dostałem kosza,znudziło mi się czekanie na cud,Wyjąłem, tel.i czekam aż odbierzesz.Odebrałeś,jestem szczęśliwy,prawdziwy z ciebie przyjaciel-myśle -pytam się niepewnie Albercie przyjedziesz po mnie na Canal Street 26,stoję jak p**da i moknę, a tak wyskoczymy gdzieś na miasto Odpowiedziałś spoko,dokończe browara i jadę.-to lubię u ciebie.krótko i treściwie.Czekam.Po 20 min.widzę jasny mały punkcik na czarnym deszczowym horyzoncie.Z każdą sekundą staje się coraz większy i większy,to ty prujesz swoim Fordem Mustangiem.Jedziesz szybko,za szybko,nie zobaczysz starca, który chwilę wcześniej wstał i niespiesznym krokiem zmierza na drugą stronę ulicy.Działam automatycznie,wskakuje na jezdnie i macham rękoma jak [beep].Dostrzegasz mnie,wciskasz hamulec na maksa, odwracam głowę,nic nie widzę,słyszę tylko pisk opon.Byłem przerażony –Albercie słyszysz mnie przerażony,halo...już kończe,jeszcze chwile,halo jesteś tam?.-Szok mija,zerkam kątem oka.Starzec leży,rusza się coś bełkocze –uff na szczęście musiałeś go tylko delikatnie poturbować.Podchodzisz do niego,mówisz,on kiwa głową,daje ci kopertę.Wkładasz ją subtelnie do kieszeni.Zrywasz się na nogi i pędzisz na przystanek.Wodzę za tobą oczami-co ty kombinujesz przyjacielu.Już wiem,jesteś przy niej,Ona cała mokra,musiałeś ją ochlapać,szepczesz coś,uśmiecha się czule, całuje cię w policzek a mi puszcza oko na pożegnanie.Po kilku sekundach odzywasz się do mnie ty.Prosisz abym odwióz starca pod wskazany przez niego adres-rzucasz kluczyki-łapie je ,zgadzam się spełnić twoją prośbę.Pakuje go do tyłu,odpalam samochód-jedziemy-spoglądam w tylnie lusterko a wy przytuleni do siebie jak para zakochanych nastolatków znikacie w otchłani miasta. ... to wszystko, powiedz mi co było w tej kope...halo słyszysz mnie.f**k rozłączył się a ja mam tyle pytań.

 

Margaret, tajemnicza kobieta,-kolor zielony

Albert,wybawca -kolor czerwony

John,przyjaciel -kolor niebieski

starzec- brak

 

 

Część 2 - Przeznaczenie

 

Co jest w kopercie szefie?-Hmm dobre pytanie,wszyscy je sobie zadają?:Jedni sądzą, że klucz, który otwiera wrota do innego świata, wszystkie zamki, jakie tylko możesz sobie wyobrazić. To legenda.Inni uważają z kolei, iż rozwiązany wzór matematyczny, który stanowi podstawę w Teorii Wszystkiego,bo wiesz,od zarania myśli ludzkiej pojawiali się myśliciele głoszący, że złożoność świata jest jedynie złudzeniem, że jest on w swojej istocie prosty.Poznasz wszystkie prawa rządzącym wszechświatem,pomyśl,pukasz do bram nieba –otwiera ci Bóg,a ty mówisz spadaj teraz ja tu rządzę Dobre, co?-Trzecia grupa ma pogląd taki-koperta to króliczek, za którym wszyscy gonią a w środku nic nie ma,prawdziwy skarb kryje się w głowie staruszka,zna on odpowiedzi na wszystkie pytania,wystarczy mu je zadać.To tyle,przejdzmy do naszej sprawy.Sledziłeś starca.-Tak,chłopcy wspaniale się spisali,niczego się nie domyślił.Tu jest zapis z inwigilacji(kładzie na biurku)-przejrzę póżniej,-szefie-co( z irytacją) – wczoraj miał miejsce wypadek,został potrącony lekko,nic mu nie jest, ale...-Nie lubię słowa, ale. Idioto-idioto szef.. -Sprawdź słowo [beep] w słowniku. Wiesz, co tam znajdziesz? -Moje zdjęcie? - Nie! Definicję słowa "[beep]", którym k,***wa jesteś!-Szefie nie denerwuj się,mówiłem, że nic mu się nie stało.Mamy zapis wideo( wkłada kasetę,przewija,oglądają)-dlaczego bez dzwięku?-urządzenie rejestrujące dzwięk przez ten pie****ny huragan wysiadło-ciekawe,zepsuło się w takim momencie,bardzo ciekawe...Kto był kierowcą niebieskiego Forda Mustanga?-już mówię(zerka w papiery) niejaki Albert Obama ciekawa postać,szuka go policja,myślą, że pracuje dla mafii, a mafia uważa, że wykonuje robotę dla policji i jest psem,też go gonią -A ten [beep],co tak dziwnie machał rękoma?-John Higgins -lowelas,drobny cinkciarz i złodziejaszek,trzy miesiące temu wyszedł z [beep]la,przyjaciel Alberta -została nam kobieta,kim ona jest?-nic nie mamy,nie znalazłem nawet tyci śladu w dokumentch,nikt jej nie zna,nie widział wcześniej,zupełnie jakby urodziła się wczoraj...-Wierzysz w przeznaczenie,w fatum-Tak( zdecydowanie)-chcesz.. Mi powiedzieć, iż najsilniejszy huragan od wielu lat,pojawia się o tak(pstryka palcem) i na dodatek rozwala nam się sprzęt w kluczowym momencie...To nieszczęśliwy zbieg okoliczności,a to, że.... Spotyka kobiete swojego życia,tę jedną jedyną akurat w tym miejcu i czasie to przeznaczenie,miłość a losy całej czwórki, które ze sobą się splotły na tym przystanku to ślepy traf, a pech dla nas.... Otóż istnieją wielkie procesy,które odbieramy jako zrządzenia czy wyroki losu,chociaż w istocie rzeczy są rezultatem czyjegoś mniej lub bardziej świadomego działania.Istnieją zdarzenia, które wydają się nieprzewidywalne i nieuniknione,a wynikają z ciągu ludzkich decyzji,z systemu powiązań,na które moglibyśmy mieć wpływ,gdybyśmy je umieli sobie uświadomić....Śledzić ich wszystkich.Rozumiesz.-Pilnuje ich od wczoraj szefie-dobrze,w końcu pomyslałeś,to wszystko,zostaw mnie samego.

( piosenka-When a man loves a woman) Pyszne jedzenie przygotowałeś misiaczku(lekko szyderczo),masz dar,wczoraj jajecznica z bekonem ze świeżo paloną kawą,dzisiaj na śniadanie omlet ze szczypiorkiem i wyborna kawa z mleczkiem,romantyczna muzyka w tle, no i kwiaty,nowe, pachnące a nie z wazonu...-Dziękuje,starałem się,możesz nie mówić do mnie misiaczku,nie cierpię tych zwierzęcych zdrobnień,chcesz żebym mówił do ciebie,kotku,pieseczku... żabko...(myśli)..prosiaczku-czy ja dobrze słyszałam prosiaczku,uważasz, że jestem gruba,przyznaj się ty męski...-nie ja tylko...( nie myślcie sobie, że Albert jest typem faceta,do którego jednym uchem dociera komunikat a drugim ucieka, zwłaszcza, kiedy kobieta prawi mu kazanie,po prostu dziwny dzwięk dobiegający za dzwi przykuł jego uwagę...) - Szczerze moja miła, to mam to gdzieś.,bądź przez chwilę cicho,próbuję...- ( z irytacją i gniewem) Nazwanie cię głupcem byłoby obrazą dla głupich ludzi. Znałam owce, które mogłyby cię przechytrzyć. Nosiłam sukienki z wyższym IQ, ale ty cały czas myślisz, że jesteś intelektualistą, prawda małpo?( wybaczcie proszę, że znów się wtrącam, ale nie przedstawiłem się wcześniej a pewnie jesteście ciekawi, kim jestem? Jestem narratorem,który wszysko wie i wszystkich zna,który wie jak zaczęła się ta historia,jak się potoczy i w jaki sposób zakończy.Taka jest moja rola.Szkoda, że tego nie widzicie,jak oni uroczo się kłucą,wyglądają na szcześliwych i spełnionych.Wczoraj zagubieni i samotni w tym parszywym mieście grzechu,dzisiaj zakochani i bezpieczni,niestety,dobrę chwilę nie mogą trwać wiecznie...)-( głośno,puk,puk,puk)Otwierać, Policja Albert.Obama,masz 20 sekund by się poddać,w przeciwnym razie..-( zaskoczony,)Co jest k**wa,zdradziłaś mnie?Pracujesz dla...(Margaret rzuca się mu na szyję i całuje w usta,robi to wpierw niepewnie,jakby czekała na jego reakcję,po chwili wgryza mu się w wargi,ale, delikatnie,zmysłowo,długo,słychać tylko charakterystyczny dzwięk stykających się ust-pocałunk marzenie..)- przepraszam Mar..kocham cię..ja..-wiem,musimy uciekać,tylne wyjście jest przez chwilę nieobstawione...-skąd to...-zufaj mi Albercie,zaufaj a póżniej wszystko ci wyjaśnie (wyciąga rękę w jego stronę. A on chwyta mocnym,męskim uściskiem.Biegną razem, szybko, zostało im kilka sekund, Albert z lękiem otwiera dzwi,spodziewa się najgorszego...a tu nic,pusto,nikogo nie ma,tak jak przewidziała Margaret,odwraca się przez lewy bark,jest ciekaw jej reakcji,zachowania... ona zaś uśmiecha się pewnie,wręcz nonszalancko i głosem nie zdradzającym najmniejszego podniecenia,strachu mówi)- jeszcze tylko kilka metrów misiaczku,kilka i będziemy bezpieczni. CDN

 

szef-tajemnicza postać kolor brąnzowy

prawa ręka szefa-kolor oliwkowy

Albert-wybawca,zakochany-kolor czerwony

Margaret-tajemnicza kobieta,zakochana-kolor zielony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć 3 – Zadanie Johna H.

 

To wszystko, powiedz mi, co było w tej kope...Halo słyszysz mnie.[beep] rozłączył się a ja mam tyle pytań..Spławił mnie.Trudno sam bym tak postąpił,wydaję się, że spotkał miłość swojego życia,kto by pomyślał.Pamiętam jak...(Dzwoni tel.Johna,odbiera)Słucham, kto mówi?-Dzień dobry panie Higgins tu...-Wiem,poznaję pański głos,skąd masz mój numer tel. i czego chcesz do jasnej [beep]y starczę.Bo jeśli chodzi o portfel to i tak ci nie oddam,zresztą miałeś tam nędznych 10 dolców,a za podwózkę należy mi się...-Miło, że pan wspomina o nim,potraktuję to jako zaliczka.-Jaką zaliczkę stary pierniku?.. [/color]- Po co żyjesz,John? Nie masz żony, dziewczyny, nic, co... -Mam niezłą kolekcję pornoli,co ty terapeuta jesteś?-Po co żyjesz John,jesteś nikim,prawie 1/3 swojego nędznego żywota spędziłeś w wiezieniu, twoje życie to nędzna namiastka prawdziwego życia,nie potrafisz nawet zadzwonić do dziewczyny, która ci się tak podoba a taki z ciebie chojrak podobno.Nic nie mówisz.Milczysz.Więc słuchaj dalej,mam dla ciebię propozycję nie do odrzucenia,nadam sens twojej egzystencji,sprawię, że nie skończysz w czeluściach piekielnych,...To tylko 1 zadanie, zyskasz sławę,kobietę i uratujesz przyjaciela, ale to jutro,dziś ty musisz wypełnić swoje przeznaczenie.Jesteś gotów John?.Masz jaja?-(Westchną głeboko) k***a jestem zbity z tropu,mam mętlik w głowię, ale coś mi mówi,jakiś wewnętrzny głos, że powinienem się zgodzić...Dobra starcze.Mam duże jaja!Co mam zrobić-Wiedziałem, iż się zgodzisz John,jesteś prawym człowiekiem...Teraz słuchaj uważnie, Misja polega na... (Na razie tajemnica)

(wczesny wieczór,najgorsza dzielnica w mieście) Jezu,Jezu zaraz z nerwów popuszczę w gacie,po co się zgodziłem,co mnie podkusiło.Jestem persona non grata w tej dzielnicy,wiszę grubą kasę gangowi, już pewnie mnie szukają na dodatek ich szef ma do mnie pretensję... Powiedzmy natury, towarzysko-rodzinnej a teraz mam udać się tam jakby nic wcześniej się nie stało i załatwić sprawę, która odmieni moję życie.Starzec mógłby, chociaż dać mi jakąś wielką giwerę a nie teczkę, której nie mogę nawet otworzyć osobiście,tylko w obecności bossa. [beep]a zobaczyły mnie pobliskie [beep]i,zlecą się zaraz jak wataha wilków polujących na bezbronego króliczka,nie ma czasu na „te zabawy”-heeejj przystojniaczku może zabawimy się,jestem Goldi,zrobię wszyst...- Daj spokój, szukam kobiety, która byłaby w stanie poruszyc mój umysł, a nie tylko lędźwia"...(John dostrzega na jej lewym ramieniu zieloną czaszkę-znak rozpoznawczy gangu Green Berets)-Pracujesz dla Małego Bossa vel Mike setka?( Do dlatego iż nigdy nie pudłuje...)-Może koteczku a kto pyta?-John Higgins...-(śmiech) masz tupet,z każdym krokiem na tej dzielnicy przybliżasz się do śmierci...Radzę ci sp*****j stąd,ON jeszcze nie wie, że tu jesteś a jest totalnie wk*****y...-miła jesteś Goldi, ale muszę go widzieć i to szybko,gdzie jest?( macha jej 50 $ na zachęte)-(chwyta łapczywie) Ok..to twój los,Mike Setka jest w klubie „Podmuch rozkoszy” na..-wiem.gdzie to,dzięki za informację.( John idzie,spokojnym,wręcz majestatycznym krokiem,wie, że wejść do klubu nie będzie trudno...nie ma żadnych strażników,dla członków gangu to Mekka, Taj Mahal gdzie wstęp mają tylko wybrani a „niewierny”, który postawi stopę na „świętej ziemi” zginie.To jest prosta reguła.Wszyscy ją znają.John także.Otwiera ręką potężne metalowe dzwi,serce zaczyna bić mocniej,zmysły się wyostrzają... jest w środku,rozgląda się dookoła,ocenia sytuację,a w tle słychać Ballad of the Green Berets w wykonaniu Barrego Sadlera-aaaa!!( krzyczy John,dostał piekienie silny cios w nerki,koleś zna się na robocie,jucha krwi rozpryskuję się na ścianie,kolejny z prędkością światła zmierza w jego stronę, ale John jest przygotowany,piękny unik i wyprowadza uderzenie prosto w szczękę.,słychać tylko dziwny odgłos łamiącej się kości,nie przerywa ataku,wyciąga w biegu wielki nóż i wbija go w serce,krzycząc – giń su******ie(wstaję powoli,inni już wiedzą, co się stało) Streszczę wam sytuację: Normalnie byłoby już po was. Ale jestem na zakręcie i nie chcę was zabijać. Chcę wam pomóc. Ale teczki wam nie oddam, bo nie jest moja. Zresztą za dużo dziś przeżyłem, żeby oddawać ją byle sk******ą ( starannie dobierał słowa,jakby spodziewał się, że to będą jego ostatnie,chciał, aby wypadły dowcipnie i z klasą...horda 24 mężczyzn rzuca się na niego,w ich oczach widać tylko jedno: śmierć.Dostaję 3 szybkie i traci na moment kontakt ze światem, kolejne okładają jego ciało,nie ma już sił to nie potrwa długo...-stop,chcę go mieć żywego( mówi spokojnym głosem Mike Setka),musimy pogadać...- ( po chwili)przebudza się,polejcie go jeszcze wiadrem wody(J.H. stopniowo odzyskuję siły, chociaż każdy centymetr jego ciała wysyła komunikat do mózgu:boli,zajębiście boli...)-( Mały Boss,kuca blisko twarzy Johna), prawie zapomniałem jak wyglądają twoje oczy. Nic się nie zmieniły. Ślady moczu na śniegu.Wystarczy jeden ruch mojego palca a chłopcy rozszarpią cię na strzęmpy,liczę, że w tej teczce masz kasę dla mnie...-nie,mam coś cenniejszego,daj mi sekundę a nie pożałujesz(wyciąga z teczki dokument,zauważa nagłówek”tylko dla oczu...oraz oznaczenie „tajne”podaję i czeka na reakcję)-( to tylko 1 kartka papieru, ale Mike Setka czyta ją kilka razy,Twarz na zmianę staje się a to czerwona,blada a to fioletowa i znów czerwona,rzuci jeszcze od czasu do czasu) – k***a niesamowite lub k***a niezwykłe-( skończył,patrzy dziwnie na Johna,zmarszczył brwi i czoło:sygnał myśli,stuka równocześnie o blad stołu swoim gróbym paluchem to znak:podenerwowania i zakłopotania.Wstał, podchodzi do sejfu,wciska znany tylko sobie kod i otwiera wrota.Wyjmuję 2 srebrne pistolety Magnum 9mm(symbol jego władzy i prestiżu) daję zaskoczonemu Higginsowi-Masz są twoje,czytałeś te akta-nie-znasz starca?-trochę,dzisiaj go poznałem kawał z niego...-tak kawał,kawał tylko nie wiadomo czego.Niedługo ma przyjść do mnie,tak było napisane,wtedy się przekonam.Jesteś wolny John- Mike, Musze Ci coś wyzanć nie daję mi to spokoju .... spałem z twoją żoną--( rozbawiony) No to ja też ci musze coś wyznać..... ja też z nią spałem,No to skoro ty spałeś z moją żoną i ja spałem z moją żoną to jesteśmy kwita,Spadaj zanim się rozmyśle.Czeka mnie dziś długa noc i owocna rozmowa....-( Po kilku minutach) Miałem fuksa,ogromego fuksa,( z uśmiechem) będę miał co opowiadać potomnym,Ok.teraz zgodnie z planem zatelefonuję do starca(czeka moment)-Słucham Panie Higgins,mniemam że wypełniłeś zadanie skoro...-Tak,tak mam te spluwy,mam je zatrzymać i jutro pomóc w ucieczce Albertowi.Wszystko jasne staruszku,tylko dlaczego nie mogę go ostrzec dziś?-John taka wola niebios...poza tym niech się nacieszą sobą,należy im się...a tobię w nagrodę obiecałem pomóc w pewnej delikatnej sprawie-słucham,nie mogę się doczakać twojej genialnej rady,wszystko wiedzący stary pierniku-John ona cię kocha ale jest nieśmiała,ty też ją kochasz,zadzwoń do niej i powiedz co czujesz,myślisz...-to wszystko?...-to strasznie dużo John,daje ci 100% gwarancję iż się uda.Spróbuj.-Niech ci będzie...-Do jutra John,bądź tylko w formie(szyderczy uśmieszek)- ( dzwoni do Joan) cześć tu John Higgins...-Hej John co się stało,jest... - wiesz? nie wiem jak to możliwe, ale cię kocham. - jak to? - po prostu.-aha.. rozumiem,może wpadniesz,jestem sama i...-z przyjemnością...kochanie(czule)zaraz będę( naciska off)...świat jest piękny...od dziś. CDN

 

 

John Higgins-przyjaciel,twardziel,zakochany-kolor niebieski

Starzec-dużo wie,rozgrywający-kolor ciemnoczerwony

Mały boss vel Mike Setka-szf gangu Green Berets-kolor purpurowy

Goldi-[beep]a-kolor fioletowy

Joan-zakochana w J.H.-kolor pomarańczowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Część 4 –Ucieczka

 

(za pięć 10,John tak jak kazał starzec zaparkował na pobliskim parkingu za domem Alberta,czeka i myśli:, co też teraz się stanie?,Czy to całe wydarzenie,którego od wczoraj jest świadkiem i uczestnikiem ma najmniejszy sens?,Kim jest staruszek? I dlaczego akurat ON a nie ktoś inny?).-Dużo pytań i wątpliwości a mało odpowiedzi i przejrzystości w tym wszystkim- (stwierdził filozoficznie) - Za trzy 10 -czeka i wspomina wczorajszą noc,jego najwspanialszą,pamieta każdyszczegół,detal,rozmowę i ten komplement najcudowniejszy, jaki słyszał od kobiety,kiedy dziś rano wychodził): -Wczoraj bardzo dobrze wygladaleś w tym braku ubrania...Wpadniesz wieczorem? Będę tęsknić...Pa - ( minuta do 10 czeka i zaciąga się czerwonym Marlboro,wyciąga jednocześnie 2 srebrne pistolety Magnum 9mm,bo jak to ładnie ujął starzec)- Po co marnować życie na strach przed śmiercią?Mam rację John,...Nie zapomni spluw,będą wam jutro potrzebne.-(Spojrzał na zegarek,56.57.58,59..Wybiła dzięsiąta i dokładnie w tym momencie Albert otworzył tylne dzwi,trzymał za rękę Margaret, ona coś mu mówi...,John nie słyszy odpala samochód i krzyczy z całych sił)- szybciej kochani,tu jestem....( Niedobrze z tyłu ruszyły 2 fury to charakterystycznie wyglądające czerwone Jaguary XF gangu Total Annihilation.( Na czele, którego stoi szef wszyskich szefów,trójka naszych bohaterów zobaczyła je i zamarła na chwilę,John pierwszy odzyskał sprawność i bystrość umysłu,odbezpiecza broń i w ułamku sekundy, podjął decyzję...Będzie strzelał,pierwszy raz w życiu, wychyla się za szyby i pociąga za spust,.Zamknął oczy a kulę prowadzone jakby niewidoczną ręką Boga trafiają dwóch kierowców prosto w czoło,rozrywając ich mózgi na strzępy)-O k***a!( Spojrzał wymownie na swoje srebrne spluwy,a samochody -niczym w balecie da[beep]ą,toczą się i uderzają jednocześnie w okoliczne barierki.Albert i Margaret wsiadają do wozu,John rusza z piskiem opon.Wie, że to nie koniec.) – Witaj, brachu(do J.H),normalnie spytałbym się Ciebie, co tu do jasnej [beep]y robisz? Ale mnie nic już nie zaskoczy ani ruszy...-Miło cię widzieć Albercie,to starzec...-A ty moja miła.(Odwraca się gniewnie w jej stronę).. Mnie w szkole uczyli, iż 2+2 =5 w twojej chyba, że 10 bo nic nie składa się w logiczną całość – (patrzy mu prosto w oczy)Fantazja,wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, ponieważ wiedza jest ograniczona...Wy faceci zawszę wszystko chcecie racjonalnie i naukowo objaśnić,wyjaśnić,uporządkować nawet sferę duszy, uczuć..., Można sobie wybierać drogę, ale nie ludzi, których się spotyka,ja na własnej spotkałam ciebie Albercie,moja miłość jest prawdziwa,byłeś mi pisany w gwiazdach tak to odbieram,to było moje przeznaczenie..Spędziłam z tobą dwa najpiękniejsze dni w moim życiu...Z tego punktu widzenia odpowiedz na pytanie czy pracuję dla Starca?,Kim on dla mnie jest i po co to wszystko jest trzeciorządne Albercie... Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Egzystencja, jest krótka. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw tym bardziej, iż...-(Albert przytula ją mocno,jest smutna jakby uświadomiła sobie, że to ich ostatnie minuty...,Kroplę łez spływają im po twarzy, on głaszczę delikatnie jej włosy,całuję w policzki,potem w usta,szepczę niesamowicie spokojnym i subtelnym głosem)- Odkąd cię pokochałem, moja samotność zaczyna się dwa kroki od ciebie, dlatego nigdy nie będziesz sama...- Nulla vis maior pietate vera est [Nie ma większej siły niż prawdziwa miłość].(Ogłosił wzruszony John), no dobrze moje gołąbeczki, ale czas uciekać,siedzą nam na ogonie gliny,staruszek dał mi mapę jak jechać by nie wpaść w ich ręce i spotkać się z nim w umówionym miejscu,Do roboty.Albercie zajmiesz miejsce kierowcy,ja będę twoim pilotem a Margaret będzie nas ubezpieczać.(Daję 2 srebrne pistolety Magnum) Podobno nieżle strzelasz... -( Z uśmiechem) zobaczymy.-(Pędzą przez ciasne uliczki zatłoczonego miasta. Albert jedzie piekelnie szybko, ale bezpiecznie i pewnie,wydaję się, iż kierownica jest przedłużeniem jego samego,że on i zielony Aston Martin DBS to jedna istota.J.H patrzy tylko na mapę i słuchym wręcz urzędniczym językiem przekazuję informację np.-za 200 metrów skręć w lewo w aleję Hatfielda,będzie zielone światło,następnie w lewo tuż przed parkiem Gogola( zastanawia się tylko, co znaczy to czarny krzyż tuż przed końcem trasy...)-( Margaret jest w swoim żywiole,choć dłoń ma typowo kobiecą,broń idealnie leży,widać, że ma wprawę i przeszła szkolenie,celuje krótko a kulę lecą dokładnie tam gdzie pragnie i mierzy, nie chcę nikogo zabić pociski rozrywają opony radiowozów a z śilników bucha dym,jedno auto po drugim staje-, stózą prawa pozostaję tylko wąchać smród spalin i palących się gum zielonego Aston Martin DBS oraz przelkinać ten [beep]ny poranek, gdzie trójka „laików” wystawiła na pośmiewisko całą Policję...Napięcie opada,nikt ich już nie goni,Albert patrzy w tylne lusterko pragnie zajrzeć w jej duże baśniowe,prześliczne niebieskie oczy i upewnić się czy wszystko w porządku,Matgaret zakłada nogę na nogę,wyciąga je na tylnim siedzeniu dla odprężenia i zobaczywszy wzrok Alberta skierowany w jej stronę rzekła -Jaka to oszczędność czasu zakochać się od pierwszego wejrzenia....Pamiętasz, co mi powiedziałeś jak ujrzałeś mnie pierwszy raz. Na przystanku cytuję z pamięci,misiaczku... Potrzeba tylko jednej minuty, aby kogoś zauważyć, jednej godziny, ażeby go ocenić i jednego dnia, żeby pokochać, ale całego życia, by go później zapomnieć...-(Zaskoczony)Tak,skarbie,pamiętam, dlaczego o tym wspominasz teraz?... –(Krzyczy) Hamuj Albercie(tylko to im zostało,nic więcej,żadnych szans na ucieczkę... Zero amunicji, a John uświadomił sobie, iż czarny krzyż to pułapka,z jakiego powodu jechali prosto w paszczę lwa?,Dlaczego na mapie nie było ostrzeżenia? Ani drogi omijającej śmiertelne niebezpieczeństwo? Te myśli natychmiast przetoczyły się przez głowę J.H.... Lufy pistoletów maszynowych członków gangu Total Annihilation skierowane w ich stronę nie pozostawiają najmniejszych wątpliwości, kto tu jest górą)-(głos zniekształcony przez urządzenie elektoniczne,dochodzący gdzieś z oddali) Gratuluję,zaszliście tak daleko,nie spodziewałem się tego,naprawdę...Interesuje mnie przyszłość, bo tam zamierzam spędzać resztę życia a wy możecie mi w tym pomóc.Moja propozycja jest następująca i nie podlega żadnym negocjacją:w ciągu 24 godz. Dostarczycie mi starca...żywego rzecz jasna a ja obiecuję nie skrzywdzić w tym czasie panny Margaret i urokliwej młodej damy o imieniu Joan, które to wezmę jako zakładniczki.Czy wyraziłem się jasno?-(Albert wciąż trzymał ją w objęciach chciał przytulić tak mocno jak to tylko jest możliwe,tak by poczuła się mimo tej dramatycznej sytuacji najbezpieczniej na świecie..lecz ona odrzuca go.wręcz odpycha, wie, co musi zrobić,wysiada pewnie z samochodu,puszcza mu całusa na pozegnanie i łamiącym się głosem mówi)- Łzy nie są oznaką naszej słabości, ale dowodem na to, że nasze serce nie wyschło i nie stało się pustynią...kocham cię Albarcie...Pa..( tępy osiłek wykręcił dłonie Margaret,sprawił jej ból mimo to nie pisła słowa,postanowiła być dzielna i twarda do samego końca)-( Albert chwyta łapczywie buziaka i przytula go do serca,wystawia jednocześnie dłoń w nadziei, że zawróci i...fizyczne cierpienie Margaret potęguje udrękę i smutek Alberta,gniew rośnie,mięśnie się napinają,zielone oczy skanują przeciwników by zapamiętać ich oblicze...) Zabije was wszystkich skó*****e,bardzo powoli i pieczołowicie,będziecie błagać mnie o litość...a ja będę delektował się waszą gehenną i kiedy spotkamy się w piekle...-HaaHaaa!!!(szyderczy śmiech członków gangu rozległ się po całej okolicy)-(J.H.przybity i zrozpaczony powtarza jedynie)- moja piękna...Joan,moja piękna,gdzie jesteś? -Margaret...(próbował zawołać ją ostatni raz i powiedzieć -kocham Cię bądź...lecz ona znikła w środku wiekiego,szarego Humvee,który z piskiem opon ruszył w nieznanym kierunku) CDN

 

 

Albert-wybawca,zakochany w Margaret,zaprzysiągł zemstę... -kolor czerwony

John -przyjaciel,twardziel,zakochany w Joan -kolor niebieski

Margaret-tajemnicza kobieta,zakochana w Albercie,pojmana-kolor zielony

Joan-zakochana w J.H,pojmana -kolor pomarańczowy

Starzec-dużo wie,rozgrywający-kolor ciemnoczerwony

szef-tajemnicza postać,szef wszystkich szefów,stoi na czele gangu TA - kolor brąnzowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...