Trzeba zacząć od tego na jakich warunkach Kropka od zawsze była obecna w Biedronce. To nie jedynie kwestia kolportażu, ale w dużej mierze reklam zamieszczanych na jej łamach (ilości, wyceny), a może nawet czego oficjalnie nie wiadomo jakiejś formy dotacji od samego JM. Kropka bez Biedronki by sobie nie poradziła w normalnym kolportażu, bo po prostu wydawnictwo nie udźwignęłoby tego finansowo. Tylko tyle i aż tyle.