Skocz do zawartości

radef

Użytkownik
  • Postów

    128
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez radef

  1. Właśnie na 100% nie wiadomo, czy Netflix kupił te filmy od Disneya, czy od TSG Entertainment, który współfinansował te filmy.

    Za tym drugim przemawia fakt, że nie pojawiła się pierwsza część trylogii "Geneza planety małp" i "Prometeusz", bo te filmy nie były koprodukowane przez TSG Entertainment. Choć wiadomo - może być różne wytłumaczenie tych zakupy.

    Poczekamy, więcej się dowiemy.

  2. Pomijając milion innych poruszonych kwestii.

     

    Apple TV+ jest platformą, która dubbinguje produkcje tylko w 8 językach, w przypadku produkcji familijnych jest to 10, rzadziej 24, więc są to liczby bardziej porównywalne z Crunchyrollem niż z Disneyem czy Netflixem. Więc to nie jest tak, że Apple uwziął się na polski rynek. Np. Czesi nie dostali żadnego dubbingu, nawet najgłośniej promowanych produkcji familijnych.

    Z lektorem problem jest taki, że z tego co mi wiadomo, nie da się lub jest to bardzo upierdliwe, mixować go w Atmosie. Netflix się tym nie przejmuje, i potem mamy takie sytuacje, jak "Sklonowali Tyrone'a", gdzie każda wersja na świecie jest dostępna w Atmosie, a polski lektor jedynie w 5.1, natomiast Apple może się już przejmować, bo u nich praktycznie każdy dubbing w praktycznie każdej produkcji jest dostępny w Atmosie.

    Lektor też jest upierdliwy pod tym względem, że nie jest tłumaczeniem 100% symultanicznym, więc trzeba nagrywać zwiastuny osobno, a nie wykorzystywać nagrania gotowego dubbingu - da się to oczywiście obejść, ale jednak to jest kolejna upierdliwość.

    Apple TV+ też dla każdej wersji audio w każdym języku robi audiodeskrypcję - audiodeskrypcja na lektorze, to po prostu lektor na lektorze na filmie, czyli dziwny misz-masz za bardzo niepomagający osobom niedowidzącym.

    I choć lektor jest śmiesznie tani, to nadal coś kosztuje. A jak pisałem wcześniej, ostatnio ograniczyli liczbę dubbingów w produkcjach familijnych, więc nie widać ku temu atmosfery.

     

  3. Na razie Apple TV+ ogranicza ilość tłumaczeń, a nie zwiększa.

    Jeszcze rok temu produkcje familijne (wybrane) były dubbingowane w 24 językach, dziś w 10. Dotyczy to także nowych sezonów wcześniejszych produkcji. Jakimś cudem polski ostał się w tej "dziesiątce".

  4. W dniu 2.07.2023 o 12:59, diabeu napisał(a):

    Nie ma natomiast informacji przy tytułach o "dźwięku 3D". Na mi boxie i smart tv takie miałem. Nie wiem czy Realme tego nie obsługuje czy po prostu ten dźwiek 3D jest w każdej produkcji gdzie jest dostępna ścieżka 5.1.

     

     

    Dźwięk 3D to jest po prostu stereo wzbogacone jakimiś algorytmami. Więc w każdym urządzeniu, które obsługuje 5.1, nie pojawia się, bo korzystanie z tego nie miałoby najmniejszego sensu.

  5. A według mnie to błąd.

    Po prostu przy tysiącach produkcji kilka błędów nastąpiło i dlatego mamy oryginalną animację, a także drugi film aktorski, podczas gdy drugiej animacji i pierwszego filmu aktorskiego nie ma. Prawdopodobnie ktoś źle popatrzył w tabelkach i połączył te cztery filmy w dwa.

    W wielu innych krajach wszystkie filmy o dalmatyńczykach są.

  6. Nie twierdzę, że te tytuły nie zostaną skasowane, ale tak naprawdę cały czas wszystkie portale bazują na jednym źródle - francuskim Canal+, który oferuje filmy i seriale z Disney+. Tu jeszcze może być dużo zwrotów akcji zarówno w taką stronę, że te tytuły nie wylecą, albo że to zaledwie wierzchołek góry lodowej.

  7. 1 minutę temu, bgmnt napisał(a):

    W PL film miał premierę w styczniu, była dystrybucja w bardzo małej ilości kopii i [beep]a wie dlaczego tyle czekali, no ale faktem jest, że też od naszej premiery kinowej w 2 miesiące film się pojawi.

    Ale cywilizowany świat miał go wcześniej :).

    Nie cywilizowany świat, a parę krajów.

    Wg Box Office Mojo premiera w 2022 była tylko w USA i Wielkiej Brytanii oraz w Australii, Nowej Zelandii, Francji i Szwajcarii (w tych państwach w ostatni tydzień grudnia). Wszędzie indziej - 2023.

    Festiwalowe filmy mają taką cechę, że nawet jeżeli za nimi stoją duże firmy, to często daty premier w różnych krajach są różne, a np. premiera w 2022 roku w USA wynikała głównie z tego, żeby film mógł ubiegać się teraz o Oskary.

    • Popieram 1
  8. Ta dyskusja jest całkowicie bezsensowna z jednego powodu.

    5 września to była data premiery na festiwalu w Wenecji, a dopiero 21 października film trafił do ściśle limitowanej dystrybucji w USA (w 4 kinach), szeroka dystrybucja w USA natomiast wystartowała dopiero 4 listopada.

    Czyli od momentu, gdy przeciętny Amerykanin mógł obejrzeć film, a produkcja pojawi się na Disney+, minęło nie 6 miesięcy, a 4. Natomiast od polskiej premiery, co koledzy słusznie napisali wyżej, 2 miesiące.

    • Popieram 3
  9. 54 minuty temu, ronnie84 napisał(a):

    Ponoć jeden z wysoko postawionych osób że Sky showtime  w poufnej rozmowie o której nikt nie powinienem się dowiedzieć powiedział, że  dotychczasowe informacje to  tylko ułamek ich oferty filmów ma być ze trzy razy tyle. Poczynając od klasyki do najmowszych hitów.

    Ps to żart oczywiście pokazujący, że powyższy post to też bzdura jakich wiele. 

    Autor bzdury pozdrawia.

    To mam do ciebie pytanie - jakie masz przesłanki, że w Polsce oferta na start (nie za rok, dwa, trzy) będzie dużo lepsza niż oferta w Holandii, Skandynawii, Portugalii, krajach byłej Jugosławii itp. itd.? Dlatego akurat w Polsce oferta miałaby być dużo, dużo większa niż w tych krajach?

    Viaplay jest specyficznym przypadkiem, ale popatrzmy na inne starty. HBO Max? Oferta bardzo podobna do tej, która była wcześniej w Skandynawii i Hiszpanii. Disney+? Też oferta podobna do tej z Europy Zachodniej.

    Oczywiście, nie identyczna, więc obstawiam, że jakieś niespodzianki będą, ale po prostu liczenie, że nastąpi jakiś wielki przeskok w ofercie 14 lutego to jest jak wiara w cuda.

  10. Jeżeli miałbym stawiać, to lektor kiedyś pojawi się na Apple TV+, ale nie w formie, o której myślicie, lecz AI czytającego napisy.

    Tak jak napisałem - Apple TV+ oferuje najwięcej napisów ze wszystkich platform, na dodatek Apple jest firmą stawiającą na innowację, zresztą jest to jedyna platforma oferująca w tak szerokim zakresie audiodeskrypcję i napisy dla niesłyszących. Tak naprawdę od lektorów AI jesteśmy o pół kroku, więc nie zdziwiłbym się, gdyby u nich to zadebiutowało wkrótce.

    Na standardowego lektora nie liczyłbym, szczególnie patrząc na ostatnie oszczędności Apple'a, a także brak możliwości zmixowania go w Dolby Atmos, co jest standardem dla dubbingów w Apple TV+.

  11. Chciałbym tylko zauważyć, że rosyjskie audio na Apple TV+ (które nadal jest we wszystkich produkcjach i prawdopodobnie jest nagrywane nadal w Rosji, ale to temat na zupełnie inną rozmowę) to pełny dubbing, nierzadko w Dolby Atmos.

    Lektora jednogłosowego w Rosji praktycznie nie ma, są za to różne wariacje pomiędzy pełnym dubbingiem a dwulektorem.

     

    Jednak wracając do tematu Apple TV+ - po prostu na Apple tłumaczenia audio są (w większości produkcji) do 10 języków. Takie zostały podjęte decyzje kilka lat temu i nic się od tego czasu nie zmieniło. I pod tym względem jest najgorszą platformą globalnie. Nawet w przypadku wybranych produkcji dziecięcych ok. 25 tłumaczenia audio to dużo mniej niż konkurencja w przypadku tego typu produkcji (poza Amazonem, ale to też temat na inną dyskusję). Za to Apple TV+ w praktycznie każdym serialu ma ok. 40 wersji napisów, w czym na razie jest chyba liderem na świecie.

  12. W dniu 2.01.2023 o 04:25, tenktoś napisał(a):

    Niby premiera Black Panther 20 stycznia została już potwierdzona przez Disney+ Support Team.

    Wkrótce się przekonamy :)

    https://thedirect.com/article/black-panther-wakanda-forever-disney-release-date-streaming

    Support jak to support - obecnie na amerykańskim Disney+ wyświetla się data 1 lutego (i ona ma dużo więcej sensu).

     

    Oczywiście niektórzy będą krzyczeć, że premiera po 2,5 miesiąca w kinach, ale powiedzmy szczerze, ostatecznie działania i Warnera, i Disneya (a także Universala i Paramountu w USA) pokazują, że obecnie platformy VOD są za tanie, żeby wrzucać na nie filmy po ok. 1,5 miesiąca od premiery kinowej. A przynajmniej największe hity. Pewnie te firmy mają lepsze wyliczenia, ale obstawiam, że przez tak szybkie premiery na VOD poszczególne filmy mogły stracić po kilkanaście procent dochodu kinowego. A to trudno odzyskać subskrypcjami po kilka dolarów. Zresztą widać, że sam Netflix, kosztujący więcej niż konkurencja, robi niewiele filmów rocznie, które można nazwać konkurencją dla kinowych blockbusterów.

  13. 3 minuty temu, lukis90el napisał(a):

     

    @radef - dla takiego mieszkańca Bośni i Hercegowiny 5,99 €/mies. to większy wydatek niż u nas (dokładniej to prawie trzy razy, bo średnia pensja w Bośni i Hercegowinie wynosi 870 marek zamiennych [waluta sztywno powiązana kiedyś z marką niemiecką w stosunku 1 KM = 1 DM, obecnie z euro w stosunku 1 € = 1,95583 KM], czyli po przeliczeniu na złotówki po kursie z 6.12. br. 2071,38 PLN - podczas gdy w Polsce średnia pensja wynosi 6156,25 PLN). Tyle w temacie sensowności ceny - i tu nawet tłumaczenie SkyShowtime na bośniacki, chorwacki i serbski niewiele by dało.

     

    Zauważ jednak jak było z Netflixem przy wejściu do Polski. Na samym początku (po oficjalnym starcie) dostaliśmy ceny 1:1 przeliczone z cen w Europie Zachodniej. W międzyczasie w Europie Zachodniej doszło do paru podwyżek, a ceny Netflixa u nas stoją (pomijając jedną obniżkę-podwyżkę), czyli de facto się obniżają.

    Więc bym się nie zdziwił, gdyby ludzie stojący za SkyShowtime wyszli z założenia "tam rynek VOD prawie nie istnieje, nie trzeba zbijać ceny". Oczywiście wydaje mi się, że jest to założenie błędne, ale ktoś mógł coś takiego wymyślić.

  14. 1 godzinę temu, Pawop napisał(a):

    Kolejne kilkanaście, mniej znanych filmów, wyleciało z oferty

     

    Nic nie wyleciało, ale Upflix zaspał.

    Wszystko to filmy, które wyleciały 1 grudnia. Dokładnie - Upflix pisał 2 grudnia o usunięciu 27 filmów, dziś o usunięciu 13 filmów, ja 1 grudnia o usunięciu 40 filmów. Wszystko się zgadza.

     

    Oczywiście to nie tłumaczy całej sytuacji, ale to dotyczy całej Europy (poza Skandynawią - co jeszcze bardziej gmatwa całą sytuację).

  15. W dniu 12.09.2022 o 20:34, swordfish napisał:

    W ten weekend w kinach w Polsce można było oglądać specjalne pokazy filmu bollywoodzkiego  "Brahmastra: Cz. 1 Shiva" (w zapowiedzi są przewidziane kolejne części). Przy filmie jest logo Star i Disney+. Czy tytuł będzie miał później globalną dystrybucję w D+, czy tylko zasięg zostanie ograniczony do rynku indyjskiego i wybranych krajów azjatyckich?

     

    Próbowałem zbadać, kto zajmował się tymi specjalnymi pokazami w Polsce, ale nie wiem. Wiem natomiast, że napisy były koszmarnej jakości, co sugeruje, że jednak to Disney nie był.

  16. 15 godzin temu, Kazekk napisał:

    Platforma posiada większość najbardziej zasłużonych i docenionych produkcji w dziejach całej telewizji, pokochanych przez widzów i krytyków, i dalej produkuje wspaniały jakościowo kontent. A technologicznie to czas pokaże.

    Przecież sam to napisałem zdanie wcześniej. Jakościowo dotyczyło samej platformy, a nie kontentu na niej

     

    15 godzin temu, Kazekk napisał:

    OK, jak ktoś kocha kino, to zwraca na to uwagę, ale ludzie nie odróżniają HD od 4K UHD albo cieszą się, bo „nie mają pasów na gorze i na dole”, a Ty spuszczasz się nad aspect ratio 😂

    Tak HBO mogło się zachowywać, gdy praktycznie nie było konkurencji. Teraz natomiast i Netflix, i Disney, i Amazon dają wszystko w oryginalnych formatach (wiem, są pojedyncze wyjątki w przypadku starszych produkcji), a HBO zostało w tyle. Tylko że problemem nie jest de facto to, że na HBO Max są filmy obcięte do 16:9, ale to, że nie ma żadnej konsekwencji. Na HBO znajdziesz zarówno Harry Pottery w formacie kinowym, jak i obcięte do 16:9 (różne części), tak samo ze Spider-Manami. Więc i tak na końcu spora część widzów będzie wkurzona.

     

    15 godzin temu, spotify napisał:

    Olewają polski rynek i dają premiery produkcji dla dorosłych tych z zakładki HULU z wielkim opóźnieniem. Wchodzi teraz serial Pod Sztandarem z Garfieldem z opóźnieniem chyba nawet 2 miesięcznym, co już każdy mógł sobie to obejrzeć z napisami oryginalnymi w polskiej wersji (swoją drogą serial dobry ale bez rewelacja i nie każdemu przypadnie do gustu). A na deser - piraty w sieci w 4K a na D+ w FHD

    I Disney zachowuje się pod tym względem fatalnie - co też wszędzie podkreślałem. Tylko że przyczyny opóźnień są tam dwojakie, bo nie zawsze premiera jest opóźniona tylko w Polsce, ale czasem po prostu Disney podjął decyzję, żeby w całej Europie opóźnić premierę, łącznie z anglojęzyczną Wielką Brytanią (jak np. ze "Starym człowiekiem"). Dlaczego nie ma 4K? Nie wiem, ale mam wrażenie, że choć my tego nie widzimy tak jak w Warnerze, gdzie jednak starcia na linii Warner-HBO-Turner są od lat i z tego prawdopodobnie wynika usuwanie części tytułów z biblioteki HBO Max, to w tym wypadku też jest taki problem, tylko z ledwie co dołączonymi do Disneya FX i Hulu. Ale mam nadzieję, że zostanie on rozwiązany.

     

    15 godzin temu, spotify napisał:

    Wybacz - to nie moje teksty i komentarze - ale w sieci wielu z Ciebie szydzi właśnie za zaślepienie Disneyem+. I za to, że cieszysz się każdą animacją, gdzie najważniejszy to dubbing.

    Jednego dnia szydzą, że jestem zaślepiony Disneyem, a drugiego dnia narzekają, że narzekam na Disneya. Ale taki jest internet. Łącząc dwa tematy w jeden, tak samo szydzono jak zwracałem uwagę na problem z dubbingami w anime na Netflixie (nieobejmujący tylko Polski). Jak się okazało - Netflix w tym roku zrobił dokładnie to, o czym mówiłem. Pewnie to zbieg okoliczności, ale jednak pokazujący, że trochę racji mam.

     

    15 godzin temu, spotify napisał:

    2. Nie walczą o najmłodszego widza (o czym pisałem). Mają innych odbiorców i w innym wieku (pisałem w tym temacie i się powoływałem na badania Variety). Netflix tylko rzucił rękawice Disneyowi (ostatnio przejął studio animacji) bo ma taki sam wiek odbiorców jak Disney. Więc coraz więcej animacji na Netflixie się pojawia, nie tylko amerykańskie ale również oparte na anime z Japonii. Zresztą na NF też widać mnóstwo produkcji dla młodych opartych na grach, komiksach, powieściach i jest tego coraz więcej. Więc nawet ślepy zauważy, do jakiego widza się kierują. Zresztą NF właśnie najbardziej zawsze się bał Disneya

    Tylko wiesz jest problem - HBO podczas zmiany HBO Go w HBO Max próbowało sprzedać ludziom w kampaniach marketingowych, że teraz nie będą już tylko HBO, lecz będą zawierać sporą liczbę produkcji z całej biblioteki Warnera, w tym Cartoon Network. A zaledwie 3-4 miesiące po starcie okazało się, że są prowadzone działania, które de facto są rozbieraniem po kawałku HBO Max i powrót do HBO. Najpewniej jest to tylko pewien etap drogi do jednej wielkiej platformy Warnera i Discovery (choć być może podzielonej na pakiety), ale nie zmienia faktu, że HBO coś obiecało, a szybko się z tego wycofało. I jeżeli ciebie nie interesują jakościowe animacje, które dostarcza Cartoon Network (jak chociażby "Pociąg do nieskończoności"), to okej. Ale jednak jakąś część klientów to interesuje i może być niezadowolona z takich działań HBO. I według mnie, ale to jest osobista opinia, platforma taka jak HBO skupiająca się głównie na kontencie HBO, bez sporej biblioteki tytułów dla szerokiej widowni, wcześniej lub później zostanie na marginesie walki pomiędzy VOD. A trzeba w ogóle pamiętać, że HBO jako marka sama w sobie jest znana w USA, w naszej części Europy i w Ameryce Łacińskiej, ale dla przeciętnego widza z Europy Zachodniej HBO to jest brand niczym FX. Widział go w czołówkach, ale za bardzo nie wie o co chodzi.

     

    15 godzin temu, spotify napisał:

     

     

    Sorry - Westworld, Mare z Eastown, Sukcesja, Euphoria, Peacemaker, Ród Smoka itd to nie ma/nie było reklam? Innych produkcji nie reklamowali nigdy HBO Originals? Różnica jest tylko taka, że Disney+ czy Netflix reklamują się w ogromnej skali, czego HBO nie robi (nie wiem dlaczego - pewnie siano). Po drugie - skoro HBO jako sVOD ma pierwsze okno do wielu wytwórni w Polsce i są u nich premiery głośnych tytułów, to nie mają się reklamować? 🧐 Disney+ praktycznie nie ma czym się reklamować, poza własnymi tytułami.

    Amazon podaje ponad 200mln userów a ile z tego korzysta regularnie a nie tylko od święta? Przecież on nie ma nawet 50% oglądalności Netflix, pomimo, że ma tylko ok 20mln mniej userów niż Netflix.

    BTW Dziwne, gdyby się nie reklamował HBO HP, skoro to WB. To tak jakby teraz Disney+ nie reklamował serialu na STAR, bo to HULU......

    Przecież nie napisałem, że nie było reklam, ale z tego co widziałem - to bardziej reklamowano tym niż serialami własnymi HBO. A "Harry Potter" został wymieniony, ponieważ patrząc na twoje wypowiedzi, to do końca nie wiem, czy on pasuje do twojej wizji HBO. Przecież to produkcja familijna. I według mnie to jak reklamowano HP pokazuje, że tego typu tytułów dla całej rodziny HBO po prostu potrzebuje, niezależnie co ty sądzisz.

     

    3 godziny temu, Tomo21 napisał:

     Dla mnie brakiem w tłumaczeniach jest również sytuacja, gdzie jest polski dubbing, a nie ma lektora, w przypadku filmów fabularnych. A na HBO Max jest trochę takich kwiatków (chociażby Pogromcy duchów, których oglądałem ostatnio). Na szczęście ja nie widzę problemu w tym, żeby obejrzeć z napisami, więc aż tak bardzo mi to nie przeszkadza.

    HBO od paru miesięcy nie robi własnych tłumaczeń filmów, które posiadają dubbing/lektora od dystrybutora. Zresztą lektory HBO są cały czas w stereo, co w obecnych czasach jest równie archaiczne co obcięte wersje do 16:9.

     

     

  17. 1 godzinę temu, Kaz.699 napisał:

    Owszem na pewno tak jest, ale teksty tego całego Kocha cytowane wyżej jakie to Disney jest super a HBO do niczego są już trochę wkur...ace.

     

    Skoro zostałem wywołany do tablicy, to odpowiem.

    Nie odpowiadam za to, który mój tweet jest tutaj cytowany, a który nie, ale jak się dokładnie przeanalizuje historię, to krytykuję za różne błędy różne platformy działające na rynku polskim.

    Nie neguję też samej oferty HBO, ponieważ trzeba przyznać, że ofertę, szczególnie dla pewnych grup odbiorców, ma bardzo mocną, ale nie zmienia to faktu, że jest to platforma mająca milion wpadek i jakościowo stojąca daleko za Netflixem, Disneyem, Apple czy Amazonem.

    Miałem ogromne nadzieje, że zmiana HBO GO na HBO Max spowoduje, że ta platforma przestanie być doczepką do pakietu telewizyjnego. Niestety tak się nie stało, co widać chociażby po tym jak są prezentowane nowości filmowe z Sony czy MGM. Nowy Bond, "Dom Gucci", "Venom 2" czy "Spider-Man", który pojawił się dziś są zaprezentowane w obciętym formacie 16:9. Tego typu zagrywki to dzisiaj są bardziej kojarzone z naziemnymi stacjami niż z tworami, które próbują udawać, że są platformą VOD premium. Może wam to nie przeszkadza, ale ja nie lubię, gdy np. postaci są dziwnie obcięte z boku ekranu.

    A do tego doszły te dziwne zagrywki Warnera z kasowaniem losowych produkcji , często wrzuconych w ciągu ostatnich tygodni i bardzo dobrze ocenianych. Co podkreślam, jeżeli coś ma w kodzie datę usunięcia i w tym dniu znika z platformy, to nie robię afery, ale tutaj mamy zupełnie inny przypadek.

    Niestety z takim podejściem to HBO Max nie stanie się nigdy porządną konkurencją dla Disneya, Netflixa czy Amazona, bo co prawda ma pewną liczbę odbiorców, którzy lubią ich produkcje i oglądają je, ale nie dotrze w ten sposób do szerokiego grona odbiorców. A co ludzi bardziej interesuje pokazywała chociażby faktyka PR-owa HBO przez ostatnie 2 lata - częściej promowali się tytułami Disneya, Marvela, SW czy chociażby HP niż produkcjami stricte HBO.

    • Popieram 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...