Skocz do zawartości

Ferdas

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Ferdas

  1. Warto byłoby te punkty opublikować na stronie Petycje.pl lub czymś w tym stylu (a najlepiej, gdyby to zrobił ktoś, kto nie boi się podpisać pod swoim nazwiskiem :D ).

    Nie wiadomo jednak, jak wyglądałaby sytuacja z podpisami za i przeciw, podejrzewam, że byłoby podobnie jak na Filmwebie.

    Pzdr.

     

    Forma petycji nieco zmieniona. Jakie argumenty można jeszcze dopisać?

    I kto chętny do wysłania? :D

    Jako adresatów, można wysłać do TVP, Polsatu i TVN, a także Canal+ (aby oni do tego powrócili) i HBO.

    W tej chwili wygląda następująco:

     

    Zwracam się z prośbą o całkowite (lub częściowe) wprowadzenie dubbingu jako formy tłumaczenia filmów fabularnych w polskiej telewizji. Argumenty są następujące:

     

    1. Jest to najbardziej profesjonalna spośród form, daje widzowi największy komfort w oglądaniu, oczywiście jeśli jest dobrze wykonany, a głosy aktorów pasują do głosów postaci. Dobrym pomysłem byłoby, gdyby do dubbingu filmów fabularnych nie byliby angażowani aktorzy dubbingowi z filmów dla dzieci i młodzieży ani znani celebryci, jeden aktor dubbingowy powinien też być przypisany jednemu aktorowi.

     

    2. Wskazują na to preferencje widzów - zgodnie z badaniem TNS OBOP z 2007 popierany był przez 45% ankietowanych, 50% poparło lektora (czyli wyniki mniej więcej równe), a jedynie 5% poparło napisy. Argument szefów stacji TV argumentujący używanie lektora z powodu preferencji widzów nie jest więc do końca zgodny z prawdą.

     

    3. Jest to historyczna forma tłumaczenia filmu w Polsce. Dubbing był stosowany w naszym kraju już w latach 30., bardzo często był wykorzystywany w latach 50.-70., zdubbingowano wtedy kilka tysięcy filmów. Cechował się wysoką jakością, mówiono za granicą o "polskiej szkole dubbingu". Klasycznymi przykładami są "Ja, Klaudiusz", "Siedemnaście mgnień wiosny", "Dwunastu gniewnych ludzi", "300 Spartan". Zanikł dopiero w latach 80. z powodu kryzysu ekonomicznego, który wymusił pojawienie się lektora. Sytuacja się zmieniła, ale lektor pozostał do dzisiaj, a dubbing przeszedł do niszy filmów animowanych, dla dzieci i młodzieży.

     

    4. Stosowany jest z powodzeniem w większości krajów Europy Zachodniej, jak Niemcy, Francja, Hiszpania, Włochy (poza Holandią i krajami skandynawskimi, które preferują napisy), a także w Czechach, na Węgrzech i w Turcji. Lektora poza Polską stosują jedynie kraje byłego ZSRR i Bułgaria, z tym, że u nich jest lektor wielogłosowy, więc lektor jednogłosowy w Polsce stanowi europejskie kuriozum, w dodatku i one stopniowo od kilku lat przechodzą na dubbing. Już od dawna jesteśmy krytykowani przez widzów na Zachodzie Europy, mamy czekać, aż będziemy krytykowani także na Wschodzie?

     

    5. Podnoszony przez szefów stacji TV argument o zbyt wysokich kosztach jest niezgodny z prawdą. Wprawdzie średni koszt dubbingu (ok. 50 tys. zł) jest wyższy od kosztu lektora (ok. 2 tys. zł), stacje telewizyjne otrzymują duży zysk z reklam (ok. 1 mln zł na film). Na zdubbingowanie całego filmu wystarczy więc zysk z dwóch minut reklam! Jak widać, koszty są stosunkowo niskie w porównaniu do produkcji np. programów rozrywkowych, szacowanych nawet na kilka milionów złotych.

     

    6. Emitowane filmy z dubbingiem w kinach odnoszą spore zyski. Przykładowo, film X-Men: Przeszłość nadejdzie uzyskał w dniach 23-25 maja 2014 r. liczbę 45 412 widzów (420 widzów na jedną kopię) co pozwoliło uplasować się filmowi na pierwszym miejscu polskiego box office.

     

    Mam nadzieję, że powyższe argumenty zostaną uwzględnione.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...