Skocz do zawartości

YogiCK

Użytkownik
  • Postów

    34
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez YogiCK

  1. W Polsce technologia praktycznie nie znana. Japonia to chyba jedyny kraj gdzie się naprawdę przyjęła, wydawali sporo płyt i długo produkowali odpowiednie odtwarzacze, nawet jako combo LaserDisc - DVD. Najciekawsze moim zdaniem zastosowanie to użycie wariantu LD-ROM w projekcie BBC Domesday, czyli multimedialnej (na ile się dało w latach 80. XX wieku) prezentacji historii Wielkiej Brytanii na przestrzeni wieków.

     

    Jeżeli o technikalia, była to mieszanka analogowo (obraz) - cyfrowa (dźwięk) - coś jak np. późniejszy system nadawania TV SAT MAC. Krążki były naprawdę ogromne - średnica 30cm, widać to dobrze w jednym z odcinków serialu Californication:

    https://www.youtube.com/watch?v=Cv4jRDDSu1w

    Istniała też mniejsza wersja, zwana CD-Video (nie mylić z Video CD który jest 100% cyfrowy) - standard zapisu obrazu i dźwięku był ten sam, tylko krążek miał te same wymiary co zwykła płyta CD - średnica 12cm. Głównie używany był do wydawania teledysków.

     

    Główna przyczyna braku popularności to przede wszystkim niewygoda (ogromne krążki, ciężkie i skomplikowane odtwarzacze, niska pojemność), a także dość wysoki koszt całości. Dodatkowo na popularność miał też wpływ brak możliwości samodzielnego nagrywania - cecha która zapewniła popularność VHS.

  2. Tych 5% nie uważam za idiotów - akurat brakuje takich klientów. W temat kompetencji konsultantów nie będę wchodził, to już kwestia każdej firmy, tam gdzie sam pracuję mamy cały czas pod ręką całą dostępną ofertę, fakt że jest kilka gotowych propozycji od których zaczynamy rozmowę ale jeżeli klientowi nie odpowiadają i klient chce rozmawiać nie ma problemu żeby zaproponować coś innego co będzie mu lepiej pasować. Oszustwo średnio się opłaca, prowizje są niewielkie (często kilkuzłotowe), a kary za błędy/kłamstwa potrafią iść w setki zł, nie mówiąc o ryzyku utraty pracy.

  3. Umowę i tak teraz musisz dostać do ręki i podpisać osobiście, więc pod warunkiem że czytasz to co dostajesz do podpisania (a nie robi tego jakieś 95% osóB) to ryzyko że będzie coś nie tak jest zerowe. A oferty są zazwyczaj takie same jak w salonie, jeżeli nie odpowiadają ci to znaczy że najwyraźniej czas rozejrzeć się za propozycjami konkurencji. Lub zastanowić się nad swoimi wymaganiami.

  4. UWAGA !!!

    INEA wykorzystuje firmy zewnętrzne do wciskania swoich produktów. Miałem tel z nr +48 12 xxx xx xx (czyli kierunek Kraków?)

    Miła Pani na początku rozmowy ostrzegła mnie, że będzie mnie nagrywać, ciekawe kto jej na to pozwolił? Po czy przeszła do wciskania kitu: JEST PAN JEDYNYM, WYBRANYM KLIENTEM dla którego firma przygotowała SPECJALNĄ OFERTĘ telefonii mobilnej, i zaczęła czytać z karteczki !!

    Widać, że nowy Pan Dyr. Marketingu zaczyna na całego wprowadzać idiotyzmy w tej firmie, ciekawe, gdzie poprzednio pracował? W fabryce podpasek, czy w piekarni? Zresztą chyba obojętnie bo i tam i tam można wciskać te same kity klientom, szukając i łowiąc [beep] ! Co za czasy :(

     

    A co ci przeszkadza rejestracja rozmów? SB już nie ma, a taka rejestracja jest zabezpieczeniem dla obydwu stron rozmowy - dla ciebie że konsultant nie oszuka cię (nie wiem jak w Inei ale u innego operatora u którego pracuję jako konsultant każda rozmowa sprzedażowa jest sprawdzana czy wszystko co wprowadziłem do systemu zgadza się z tym co powiedziałem klientowi) i dla firmy że klient się nie wyprze że nigdy nie rozmawiał i na nic się nie decydował. Kontakt z call center z innego końca kraju to standard, przy takich usługach nie ma przecież znaczenia czy konsultant pracuje w tym samym miejscu gdzie są świadczone usługi. A jeżeli nie odpowiada ci że dzwonią z ofertami, zawszę możesz wycofać zgodę na takie kontakt, aczkolwiek prawdopodobnie odetniesz się też od propozycji przedłużenia umów na usługi. Poza tym proponuję zacząć czytać umowy które podpisujesz - masz tam zaznaczone na co się zgadzasz i zawsze możesz poprosić przed podpisaniem o odznaczenie czegoś.

     

    Norma... Rozmowa wówczas powinna być krótka, coś a'la:

     

    [Telemarketer, czyli w większości przypadków tzw. "S m o k - D u p o t r u j"]:

    - (blablabla)... jednocześnie informuję, że nasza rozmowa jest nagrywana...

     

    [Ty w tym momencie ucinasz]:

    - Ale ja nie wyrażam na zgody na nagrywanie. Ofertę proszę wysłać do mnie zwykłą pocztą. Do usłyszenia!

     

    max 10-20 sekund i po krzyku 8)

    Oczywiście pocztą i tak nic nie wyślą :>

     

    Wysłać nic ci nie wyślą bo tym się konsultanci telefoniczni nie zajmują. Poza tym nie ma to najmniejszego sensu - 99,999% tak wysłanych ofert lądowało by w koszu bez nawet zerknięcia przez klienta, zerowa skuteczność takiego dostarczania informacji.

  5. Koledze karol8903 pisał o tunerze satelitarnym do użycia w komputerze, montowanym wewnątrz jego obudowy do złącz PCI lub PCIE, ew zewnętrzny podpinany do peceta przez USB. Fergusony czy inny stacjonarny tuner nie jest przy czymś takim do niczego potrzebny.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...