Skocz do zawartości

Lektor, dubbing, czy napisy?


Gość Anonymous
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dla tych co tak bardzo "żądają" Czy jest tu ktoś, kto wymieniłby, choćby jeden film oprawiony z poprawnym polskim dubbingiem. Taki, co z zachwytu aż dech w piersiach zatyka. Film, o którym nieustająco mówi cała Polska. A w ogóle jest taki film, coby dubbingiem uniósł wszystkich do cielesnej i duchowej radości.

Jest jeden i tylko jeden - "12 gniewnych"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce powinnien byc dolaczony zapis do ustawy medialnej na temat dubbingu. Optymalnym rozwiazaniem by bylo, gdyby choc kanaly znane z DVB-T (Polsat, TVN itd) emitowaly jedna wersje dzwiekowa z dubbingiem, druga z lektorem a trzecia oryginalna z mozliwoscia doboru napisow po Polsku. Taki luxxusik moglibysmy sobie stowrzyc.... Eeeeeech.... :)

 

Wiem, ze TVN robi podobne poczynania, wiec moze sie cos ruszy. Na poczatek bylo by super gdyby byla na wszystkich kanalach byla obowiazkowo sciezka oryginalna dodatkow i napisy. Dzieci moglyby sie tak lepiej angielskiego uczyc. Takie prawo powinno sie juz dawno ustalic w PL. Takie kanaly, jak Discovery, czy NatGeo to sobie na latwizne ida. Wszedzie na swiecie pokazuja te same materialy i kasuja tylko kase. Mogli by u nas troche w te napisy zainwestowac a tez i pare tlumaczy wiecej prace by znalazlo...

 

Dodam, ze ludzie na Zachodzie, jak w Niemczech, czy Francji i Wloszech nie wyobrazaj sobie ogladania filmu z lektorem. Tam kazdy slawny aktor ma swojego dubbingiste* i jest z nim identyfikowany. To fajna sprawa jest, np tak bylo z Eddiem Murphym w Niemczech. Eddiego mogl tlumaczyc tylko jeden... :jupi: Brakuje mi tego w Polsce! :roll:

 

*jezeli nie ma takiego wyrazu po Polsku, to z gory przepraszam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemcy się podobno z nas śmieją, że my mamy filmy z dubbingiem..

A tym czasem nie widzą, że dubbing jest tylko w TV, a w kinach od zawsze można było obejrzeć oryginalny film.

Oni śmieją się z nas, a ja dziś pokładam się ze śmiechu z nich, od kiedy zobaczyłem u nich film "Żandarm z St.Tropez" i Louisem de Funesem krzyczącego "schneller, schneller... "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luis de Funes ma tez zawsze swojego tlumaczacego w Niemczech i ten glos jest tam znany. Oj chyba bylo ich nawet dwu. Z jakiegos powodu tego dawniejszego zmienili.... Nie, nie smieja sie. Uwazaja tylko, ze jest to malo profesionalne, poprostu na odczep zrobione i tyle! Porownuja nas do Ukrainy, Rosji, czy Gruzji, Armenii... Chyba tylko tam jeszcze sa lektorzy. Nawet takie male kraje, jak Czechy i Wegry maja dubbing. Jakos im to sie oplacac musi. Natomiast Niderlandy i Chorwacja maja tylko napisy. Jakos sie starsi ludzie nauczyli tak szybko czytac w Chorwacji. Oni tez Slowianie. :mrgreen: Fakt, jak sie spojrzy z tej strony na lektora, to u nas troche obciach... ;)

 

Dlatego pisze, powinnismy byc lepsi i na takich kanalach, jak Polsat, czy TVN itp. zaoferowac 3 wersje. Starsze osoby moglyby wtedy wybrac lektora. To by byl naprawde git na naszym rynku. Szkoda, ze o tym nie mysla... Dlatego, jak Niemcy mowia. Robia u nas na odczep. Aby tylko kase za reklame skasowac, bydlo przeciez bedzie i tak ogladac. Nieladnie! :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o temat Rosji - w Rosji jest tak, że albo film jest z dubbingiem albo z lektorem. Lektor w Rosji polega na tym, że kilka osób (minimum dwie - kobieta i mężczyzna) czytają tekst (w tle nadal zostaje oryginał). Jest to o tyle normalne, że kwestie mężczyzny wypowiada lektor męski, kobiety lektor żeński. To jest takie minimum, bo często widzi się filmy (w większych rosyjskich stacjach) czytane przez 4-10 osób. Oczywiście w Rosji już nie ma tzw. "lektorów" tylko tekst jest czytany przez zwykłych aktorów dubbingowych (a Ci, którzy byli lektorami za czasów ZSRR nadal zarabiają czytając teksty dla.... stron internetowych udostępniających filmy nielegalnie). Takie czytanie tekstu przez kilka osób można nazwać "wielo-lektorem". A teraz pełny dubbing w Rosji - od początku lat 2000 (z nasileniem w 2004-2005) większość nowych filmów w kinach i na DVD jest dubbingowanych. Oczywiście, później stacje telewizyjne kupują opracowania dubbingowe i je emitują. Posiadam zestaw sat obrotowy, dzięki czemu oglądając Rosyjską telewizję chociażby 2 razy w tygodniu przez kilka godzin zawsze widzę jakiś film z dubbingiem. Same stacje telewizyjne boją się opracowywać dubbingi do filmów i seriali aktorskich (z kreskówkami też jest różnie) ale oczywiście zdarzają się wyjątki. Na Ukrainie, Białorusi, Kazachstanie też stosuje się "wielo-lektora" (w sumie nigdy nie widziałem filmu z pełnym dubbingiem Ukraińskim czy Białoruskim, nawet przy kreskówkach jest wielo-lektor)

A Niemcy się śmieją z tego, że w Polsce jest lektor.

Warto też wspomnieć o Bułgarii - tam stacje telewizyjne albo stosują wielo-lektora (najbardziej rozwiniętą formę, każdy aktor czyta inną postać, w tle nadal zostaje oryginał) albo napisy. No oczywiście Cartoon Network czy Disney stosują pełny dubbing.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

A ta "większość" o której piszesz to kto, przepraszam bardzo? Ty i .... no właśnie. Przeprowadzane były badania właśnie przez AXN na temat wyboru między napisami i lektorem przy promocji serialu FlashForward w tamtym roku. Wyniki były mniej więcej 53% na Lektora, 47% na napisy. O jakiej tu większości mówisz? Jasno i klarownie widać, że ludzie chcą WYBORU między napisami i lektorem. Chociaż moim zdaniem te wyniki są trochę nie odpowiednie, gdyż wraz z kolejnymi latami jestem przekonany, że Napisy zdecydowanie prześcignął opcje lektora w telewizji. Kto jest za lektorem? Zazwyczaj ludzie powyżej 40 roku życia, którym 1) nie chce się czytać 2) nie potrafią szybko czytać 3) nie potrafią zrozumieć filmu/serialu gdy jest z napisami. Taka jest prawda. Na szczęście młodsze pokolenie rozumie, że lektor to największe zło na filmu/serialu, dlatego Napisy lub czysta oryginalna ścieżka dźwiekowa są najlepszy rozwiązaniem. Oczywiście dla filmu i serialu, zaznaczam!

 

Dlatego każda szanująca się stacja filmowa/serialowa powinna mieć 3 opcje do wyboru: 1) lektor PL 2) napisy PL 3) czysta ścieżka dźwiekowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz o badaniach, które nie są wiarygodne z dwóch powodów:

- nie uwzględniają wszystkich możliwych opcji (jak dubbing czy napisy angielskie)

- są przeprowadzane wyłącznie w internecie. Internauci w dużej części oglądają seriale w sieci, z napisami (lub bez), TV nie oglądają wcale.

Twoim słowom przeczy m.in. akcja TVP, gdzie seriale dla młodych widzów puszczano z napisami... i miały bardzo niską oglądalność. Szybko zastąpiono je dubbingiem i oglądalność się poprawiła. Polacy, jeśli chodzi o TV, są słuchowcami i większości po prostu do napisów nie przekonasz, i lata praktyki o tym świadczą. Ewentualne programy niszowe (jak choćby anime na Hyperze, gdzie oglądalność sięga ledwie 2 tysięcy w najlepszych miesiącach) "dają radę" z napisami, ale tylko i wyłącznie dlatego, że z góry są przeznaczone dla niewielkiego grona widzów.

 

Owszem, jest grupa zwolenników napisów, dlatego mówię - dać wybór, ale nie zmuszać. Natomiast lektor w animacjach jest niedopuszczalny, tak samo jak wymuszone napisy w seriach przeznaczonych dla szerszej widowni, bo widzowie po prostu tego nie chcą - co przekłada się bezpośrednio na oglądalność!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polacy, jeśli chodzi o TV, są słuchowcami i większości po prostu do napisów nie przekonasz, i lata praktyki o tym świadczą.

Nie tylko Polacy. Ogromna większość świata "słucha", a nie "czyta"

Przy napisach trzeba nonstop być skoncentrowanym, o wyjściu do innego pomieszczenia, po przekąskę, herbatę itp można zapomnieć. Poza tym dużo rzeczy umyka jak się człowiek skupi na dole ekranu. Pominę to że jest to bardziej męczące i napisy czasami szybko się zmieniają. Nie widzę żadnych pozytywnych aspektów płynących z programów z napisami. Tak jak już ktoś napisał, wybór TAK, ale przymus NIE. Aha i nie mam ponad 40 lat, tylko 35.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzę do kina :P

 

Ja nie jestem przeciw napisom, ale tylko jako wybór. W internecie jest sporo krzykaczy, którzy chcą programów z napisami, tylko z reguły oni potem tego nie oglądają, bo wcześniej ściągneli sobie z netu. :) Wyniki oglądalności pokazują, że napisy nie są tak popularne jak mogłoby się to wydawać, na podstawie obserwacji aktywności tychże krzyczaczy.

Przegrana zwolenników napisów (Flashforward) na stronie AXN, też o czymś świadczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polacy, jeśli chodzi o TV, są słuchowcami i większości po prostu do napisów nie przekonasz, i lata praktyki o tym świadczą.

 

Przy napisach trzeba nonstop być skoncentrowanym, o wyjściu do innego pomieszczenia, po przekąskę, herbatę itp można zapomnieć. Poza tym dużo rzeczy umyka jak się człowiek skupi na dole ekranu. Pominę to że jest to bardziej męczące i napisy czasami szybko się zmieniają. Nie widzę żadnych pozytywów płynących z programów z napisami. .

 

Brednie, brednie i jeszcze raz brednie. 1) Kto wychodzi podczas filmu/serialu do kuchni zrobić sobie herbate/kawe/obiad albo do WC. Po to oglądasz film, żeby coś z niego wynieść i zrozumieć go. A nie po to, żeby wychodzić na 10 minut do kuchni - wrócić - i nie rozumieć połowy fabuły. Na większości kanałach masz reklamy i w tym czasie możesz takie rzeczy robić. Szanujmy trochę produkt jaki dostajemy i oglądnijmy go całego, a później oceniajmy. Później jeden z drugim napisze, że film jest słaby, a połowy czasu spędzał w kuchni robić w tym czasie jedzenie. :roll: 2) Jaka koncentracja przy napisach? Ludzie, jak czytam takie brednie to aż głowa boli. Każdy raczej POWINIEN posiadać orientację i umiejętność szybkiego czytania. Czytasz szybko napisy - "wracasz" na główny punkt filmu. Masz kąt widzenia 180 stopni, więc jaki cudem ty nie widzisz czytając co się dzieje na ekranie? Widzisz wszystko.

 

Nie widzę żadnych pozytywów płynących z programów z napisami. .

 

Z tym to mnie rozbawiłeś i zasmuciłeś. :roll: W jednej chwili mogę ci podać co najmniej kilkanaście pozytywów płynących z oglądania z napisami. Powiem więcej. W kilku zdaniach mogę udowodnić, że napisy górują w każdej rzeczy i biją tego waszego żałosnego lektora na łopatki.

 

Wojna między lektorem, a napisami ZAWSZE ma jednego zwycięzce. Są to napisy. Polaczkom nie chce się czytać? Aż tak jesteśmy leniwi? W innych krajach takie coś jak lektor nie istnieje. Tylko w Polsce jest to relikt komuny. Na szczęscie młodsze pokolenia pomału wkraczają i wypychają "starych" i za niedługo nowoczesność wkroczy do polskiej telewizji, a lektor raz na zawsze skończy żywot w filmach i serialach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas obowiązuje "zwyczaj" robienia miliarda rzeczy przy telewizorze ;-)

Współczuję Wam. Nie wiem co za krainę zamieszkujecie, ale współczuję.

 

Nie chodzę do kina :P

Też zwykle nie chodzę, ale jak już raz na ruski rok pójdę to nie po to żeby wyłazić do pobliskiej knajpy na kawę czy herbatę. I tak samo przy telewizorze. Jak oglądam jakiś film czy serial to nie robię nic innego. Ignoruję telefony, pukanie do drzwi itp itd. A jak już muszę zrobić coś innego to pauzuję film/serial.

 

Wam lepiej pisać że mogli by dać wybór ale nie dają bo i tak jest wam ok tak jak jest. A teraz postawcie się w osoby które nie trawią lektora czy dubbingu a są do niego zmuszone.

To tak jakby telewizje zapodawały wszystko z napisami a wy wolelibyście lektora. Też na pewno bardziej "domagalibyście się o swoje" niż teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jess_lam, ja nie będe polemizował z twoimi przekonaniami, każdy ma swoje, dla Ciebie jest lepiej, dla mnie nie. No cóż jesteś w mniejszości, pogódź się z tym.

 

@Paweł, ja też nie latam po mieszkaniu, jak oglądam TV, ale do kuchni, po piwo, czy colę czasami idę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też zwykle nie chodzę, ale jak już raz na ruski rok pójdę to nie po to żeby wyłazić do pobliskiej knajpy na kawę czy herbatę. I tak samo przy telewizorze. Jak oglądam jakiś film czy serial to nie robię nic innego. Ignoruję telefony, pukanie do drzwi itp itd. A jak już muszę zrobić coś innego to pauzuję film/serial.

 

Dokładnie! Po to oglądam film/serial, aby zrozumieć go/ zrelaksować się / wynieść coś z niego. Szanuje każda produkcję i daje jej szanse. Jak mogę w połowie filmu wyjść do kuchni i robić sobie jedzenie? Przecież to jest chore. Żadnego szacunku do siebie i tego co oglądam. Wychodzi na to, że oglądam, bo muszę. Oglądam, ale myśle o czymś zupełnie innym. Takie oglądanie nie ma sensu i najlepiej w ogóle nie oglądać, bo "niszczy" się w jakimś stopniu daną produkcję. Nie po to tysiące ludzi pracowało nad odcinkiem serialu, aby potem jakiś polaczek olał go i poszedł robić herbatkę .... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż jesteś w mniejszości, pogódź się z tym.

Na szczęście są inne możliwości. I niech telewizje się nie zdziwią jak nawet będą np. emitować seriale dzień po premierze w USA a i tak wiele osób będzie wolało je ściągnąc z netu i obejrzeć z napisami.

 

Kolejna racja. Później właśnie idą takie brednie od użytkowników, że jest mała oglądalność nawet po kilku dniach po premierze w USA. Dlaczego? Bo każdy ma dość żałosnego lektora, nocnej godziny ( 23:00 lub później ) i jakość VHS. Każdy woli pobrać ulubiony serial kilka godzin po premierze w jakości HD i obejrzeć z napisami. Zapamiętajcie to. nawet jeśli premiera byłaby następnego dnia w Polsce to i tak większość wybierze pobranie z netu i oglądanie z napisami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, to po co chcesz uszczęśliwiać innych na siłę, jak i tak oglądasz tak jak lubisz? :P

 

Nikt nie pisał, o wychodzeniu żeby przygotowywać sobie jedzenie. Chodziło mi o przyniesienie z kuchni napoju, albo jakiegoś batonika.

 

No dobra skończmy z tym, każdy zostanie przy własnym zdaniu, a robi się OT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jess_lam, ja nie będe polemizował z twoimi przekonaniami, każdy ma swoje, dla Ciebie jest lepiej, dla mnie nie. No cóż jesteś w mniejszości, pogódź się z tym.

 

@Paweł, ja też nie latam po mieszkaniu, jak oglądam TV, ale do kuchni, po piwo, czy colę czasami idę.

 

jaka mniejszość? gdzie ona jest? Dlaczego piszesz takie bzdury? Masz jakiś dowód na to co piszesz? Nie jestem w żadnej mniejszości. Jestem w połowie badanych osób (badania na zlecenie AXN). Mam jakieś źródło moich tez. A ty co? Podajesz nie poparte NICZYM tezy. Napisze więcej! Zdecydowanie jestem w większości ludzi, którzy WOLĄ wolą napisy niż lektora. A to czy ktoś ogląda tak lub tak, to już inna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kino to co innego. W kinie nie przejmujesz się światem otaczającym (może poza towarzyszką na fotelu obok :D), a w domu? Ciągle ktoś czegoś chce, ciągle jest coś do zrobienia. "Moda na sukces" to idealny przykład serialu oglądanego tyłem do TV :P

 

Brednie, brednie i jeszcze raz brednie. 1) Kto wychodzi podczas filmu/serialu do kuchni zrobić sobie herbate/kawe/obiad albo do WC. Po to oglądasz film, żeby coś z niego wynieść i zrozumieć go. A nie po to, żeby wychodzić na 10 minut do kuchni - wrócić - i nie rozumieć połowy fabuły. Na większości kanałach masz reklamy i w tym czasie możesz takie rzeczy robić. Szanujmy trochę produkt jaki dostajemy i oglądnijmy go całego, a później oceniajmy. Później jeden z drugim napisze, że film jest słaby, a połowy czasu spędzał w kuchni robić w tym czasie jedzenie. :roll: 2) Jaka koncentracja przy napisach? Ludzie, jak czytam takie brednie to aż głowa boli. Każdy raczej POWINIEN posiadać orientację i umiejętność szybkiego czytania. Czytasz szybko napisy - "wracasz" na główny punkt filmu. Masz kąt widzenia 180 stopni, więc jaki cudem ty nie widzisz czytając co się dzieje na ekranie? Widzisz wszystko.

 

Tak, profesjonalne napisy da się szybko przeczytać i zrozumieć. Niestety, argument z podzielnością uwagi nadal pozostaje; ludzie podkręcają głośność i wychodzą do kuchni, "biorąc na słuch". To jest nagminne i jest to główny powód popularności lektora - co też jest głupie, bo jak, słysząc jeden monotonny głos, rozpoznać, kto co do kogo mówi? ;-)

 

O tym "nienadążaniu" czy "małych, nieczytelnych napisach" to mit rozprowadzany przez tych, którzy napisów nie widzieli.

 

Wojna między lektorem, a napisami ZAWSZE ma jednego zwycięzce. Są to napisy. Polaczkom nie chce się czytać? Aż tak jesteśmy leniwi? W innych krajach takie coś jak lektor nie istnieje. Tylko w Polsce jest to relikt komuny. Na szczęscie młodsze pokolenia pomału wkraczają i wypychają "starych" i za niedługo nowoczesność wkroczy do polskiej telewizji, a lektor raz na zawsze skończy żywot w filmach i serialach.

 

Tak, chciałbym żeby lektor całkowicie (może poza dokumentami) znikł i został zastąpiony przez duet dubbing+napisy. Tylko, że od 10 lat co najmniej się nam to obiecuje, a jak przychodzi co do czego to zostaje jak było. Mimo, że napisy często dystrybutor dorzuca gratis, a na napisy i dubbing jest dofinansowanie unijne, "klepacze" mają pełne gardła roboty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...