Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystkim, którym nie podoba się to, co obecnie wyczynia TVP polecam napisać do nich:

http://www.tvp.pl/o-tvp/kontakt. Ja napisałem.

Jeżeli będzie więcej zgłoszeń od widzów, to może zaprzestaną stosowania obecnych praktyk - czyli zaśmiecania filmów zapowiedziami/reklamami innych swoich programów oraz dodatkowo wciskania ich w napisy końcowe. Możecie podać im linka do tej dyskusji.

 

Mam pytanie do Administratora, bądź Moderatora - czy redakcja Satkuriera mogłaby napisać artykuł na ten temat, ewentualnie zapytać kogoś z TVP dlaczego z publicznej telewizji robią telewizję komercyjną?

Pod takim artykułem wiele osób umieściłoby swoje komentarze i może TVP zrozumiałaby, że skopiowane - w dodatku złe pomysły od komercyjnych stacji nie przypadły telewidzom do gustu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie praktyki stosowały niemieckie stacje RTL i PRO 7,nie wiem czy nadal tak robią ale wcześniej puszczali planasze z skruconą obsadą filmu i dalej szły reklamy,tylko że to stacje komecyjne a to o czym piszę miało miejsce jakieś 10 lat temu nie mam pojęcia czy nadal tak robią,ktoś z was zaobserwował to o czym pisze na tych kanałach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

Tak, nadal tak robią. To właściwie już jest w czasie reklam/zapowiedzi i na dole jest tylko rama z obsadą.

W sumie nie wiem, co w tym złego, wg mnie to bardzo dobre rozwiązanie, bo napisów i tak nikt nie czyta, a tak przynajmniej oszczędzają trochę czasu :D

Mam wrażenie, że niektórzy tak nie nawidzą TVP, że ze wszystkiego są w stanie zrobić aferę. Gdyby TVP przestała nadawać reklamy, to też by pewnie była awantura, że niby jakim prawem telewizja publiczna nie nadaje reklam... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja czytam napisy - i co? Emitując je, wyraża się szacunek do wszystkich ludzi, którzy tworzyli dany film. Często filmy mają tragiczne zakończenie. Końcowe napisy pozwalają na chwilę refleksji nad tym, co przed chwilą obejrzeliśmy. Nie chcę, żeby w tym momencie wyskakiwała mi reklama "Tak to leciało", która burzy cały klimat! Jeśli napisy mają być na pół ekranu, a do tego przyspieszone kilkakrotnie (tego jeszcze na TVP nie ma, ale to kwestia czasu), to w ogóle niech lepiej ich nie puszczają! Nie wiem czy wiesz, że np. w filmie "Titanic" piosenka "My Heart Will Go On" została napisana specjalnie pod napisy końcowe i została nagrodzona Oscarem. Ciekawe czy TVP by to uszanowało? Szczerze wątpię! Denerwuje mnie, że nawet w kinie nie dane jest mi obejrzeć napisów końcowych, bo zaraz po ich nastaniu zapala się światła i sprzątacze już zamiatają kukurydzę (ja na szczęście nie chodzę do multikin), a ludzie w pośpiechu wychodzą, jakby zapominając zupełnie o filmie. Proponuję, polko, by równie dobrze nie puszczać właśnie reklam w TVP, bo "i tak nikt ich nie ogląda"! Po co więc tracić czas?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To leć chłopie do wypożyczalni i poczytaj sobie napisy na pudełkach. Będziesz miał podobnie. Poza tym piosenek nie pisze się specjalnie pod napisy końcowe, lecz promocyjnie dla stacji muzycznych, radia czy programów rozrywkowych. A że została użyta w napisach końcowych to już kwestia "fajności" utworu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo napisów i tak nikt nie czyta,

Zdziwiłbyś się jak dużo osób czyta napisy, zwłaszcza gdy film posiada dobry podkład muzyczny.

Niestety nie wszystkie piosenki można znaleźć na płycie OST z filmu, napisy są wówczas najszybszym sposobem identyfikacji utworu (a czasami jedynym, bo nie wszystkie informacje można łatwo odszukać w internecie). Sam nigdy bym nie odkrył, gdyby nie napisy końcowe, takiego zespołu jak Frou Frou. :)

To leć chłopie do wypożyczalni i poczytaj sobie napisy na pudełkach. Będziesz miał podobnie.

Akurat tego co widzowie najczęściej szukają w napisach końcowych na pudełku (jak i w ogólnodostępnych bazach typu IMDb) nie ma.

 

Jeśli tak bardzo chcą czas oszczędzać (co to w ogóle za argument?), niech już lepiej utną napisy w całości. Zniekształcone (nieczytelne) napisy końcowe są do niczego nie przydatne - o kant [beep] rozbić takie napisy :evil: . Takie jest moje zdanie w kwestii napisów, wiadomo każdy ma prawo mieć inne :beer: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... napisów i tak nikt nie czyta...

To, że ty nie czytasz napisów końcowych nie uprawnia cię do stwierdzenia, że nikt tego nie robi. Ja np. nie oglądam Klanu, M jak miłość, itp. ale nie odważyłbym się napisać, że TVP powinna przestać je emitować, bo nikt ich nie ogląda.

Napisy końcowe stanowią całość filmu - nawet podany czas trwania filmu liczony jest łącznie z napisami końcowymi. Z napisów końcowych wiele razy dowiedziałem się jak brzmi imię i nazwisko nieznanego mi wcześniej aktora. Często na komediach w trakcie napisów końcowych puszczane są wpadki aktorów, czy też jak np. w filmach z Leslie Nielsenem śmieszne absurdalne teksty. Oczywiście wciskając te zapowiedzi zagłuszają również często fajną muzyczkę.

 

... a tak przynajmniej oszczędzają trochę czasu :D

Przecież te zapowiedzi pojawiają się w dalszym ciągu jeszcze wiele razy pomiędzy blokami reklamowymi. Sytuacja jest o tyle inna, że doszły dodatkowe zapowiedzi w trakcie napisów końcowych, których wcześniej nie było. O jakiej oszczędności czasu zatem mowa?

 

Gdyby TVP przestała nadawać reklamy, to też by pewnie była awantura, że niby jakim prawem telewizja publiczna nie nadaje reklam... :roll:

Najpierw jedna osoba pisze coś o zakazaniu emitowania logotypu, a teraz druga o zaprzestaniu emitowania reklam. Czy ktoś coś pisał na ten temat? Po co wymyślacie jakieś absurdy?

 

Na koniec napiszę jeszcze o przekomicznej sytuacji z 1.05.

Oglądałem o 18:35 na TVP2 "Ściąganego" z Leslie Nielsenem i około 19:30 pojawiła się informacja typu: "Już za chwilę Wiadomości w TVP1".

Z kolei oglądając o 20:20 na TVP1 "Jak rozpętałem II wojnę światową" po chwili w trakcie filmu wyskoczyła informacja typu: "Właśnie trwa Hit dekady w TVP2".

Takich bzdur nie robi nawet Polsat czy TVN !!! Czy oni wyobrażają sobie, że można w tym samym czasie oglądać 2 różne programy? A może obejrzyj częściowo jeden program i przełącz się na drugi? :lol2::lol2::lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na koniec napiszę jeszcze o przekomicznej sytuacji z 1.05.

Oglądałem o 18:35 na TVP2 "Ściąganego" z Leslie Nielsenem i około 19:30 pojawiła się informacja typu: "Już za chwilę wiadomości w TVP1".

Z kolei oglądając o 20:20 na TVP1 "Jak rozpętałem II wojnę światową" po chwili w trakcie filmu wyskoczyła informacja typu: "Właśnie trwa Hit dekady w TVP2".

Takich bzdur nie robi nawet Polsat czy TVN !!! Czy oni wyobrażają sobie, że mozna w tym samym czasie oglądać 2 różne programy? A może obejrzyj częściowo jeden program i przełącz się na drugi? :lol2::lol2::lol2:

Mówisz, że 1.05 po "Ściąganym" widziałeś zapowiedź Wiadomości na TVP2 :] To dobrze widziałeś 8) Dziś po "Licencji na wychowanie" też była taka zapowiedź Wiadomości w TVP1, więc nie wiem czy to takie komiczne, bo TVP chyba traktuje to calkiem poważnie i zamierzają robić takie zapowiedzi 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym piosenek nie pisze się specjalnie pod napisy końcowe, lecz promocyjnie dla stacji muzycznych, radia czy programów rozrywkowych. A że została użyta w napisach końcowych to już kwestia "fajności" utworu.

To teraz popisałeś się wiedzą! To, że w polskich komediach romantycznych wykorzystuje się zagraniczne utwory muzyczne, dobrze nam znane od paru lat, bo wałkują je wszystkie Eski, Zetki i RMF-ki, to nie znaczy że taki jest trend na świecie! Do prawdziwych filmów muzykę komponują prawdziwi artyści i na napisy końcowe nie puszczają jakiegoś [beep]u z listy przebojów, tylko specjalnie skomponowane utwory. Tak było w przypadku "Titanica".

 

A jeśli chodzi o samo ucinanie napisów, ściskanie ich, przyspieszanie... Jeśli telewizja decyduje się na emisję jakiegoś filmu na swojej antenie, to zobowiązuje się wyemitować go w całości! Nie wyobrażam sobie na przykład sytuacji, żeby TVP wycięła czy przyspieszyła jakieś dłużące się sceny w filmie, żeby przyspieszyć akcję i zaoszczędzić czas, "bo tam nic ciekawego się nie dzieje". A może jeszcze utnijmy napisy początkowe? Po co budować klimat filmu, lepiej od razu przejść do sedna, pokazać scenę finałową i puścić reklamy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz na TVP 2 ciągle śmieci na ekranie a ja mam jeszcze na kasecie VHS nagrany w systemie SECAM film "Nico" ze Stevenem Seagalem. Na ekranie nie ma nawet logo. To były czasy.

 

Znów TVP 2 emitowała program w 16:9 bez flagi WSS. Tym razem padło na środowy mecz Pucharu Włoch. Sytuacja dotyczy warszawskiego DVB-T. W analogowych przekazach z Raszyna i Warszawy był letterbox.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otrzymałem odpowiedź od TVP, że moją opinię przekazali osobom odpowiadającym za oprawę i promocję programów.

Napisałem prośbę, aby powrócili do emisji filmów bez wyskakujących okienek ze zwiastunami oraz aby emitowali filmy od początku do końca (bez zapowiedzi w trakcie napisów końcowych).

Użyłem odpowiednich argumentów.

 

Piszcie do nich: http://www.tvp.pl/o-tvp/kontakt, to może coś to da. :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz popisałeś się wiedzą! To, że w polskich komediach romantycznych wykorzystuje się zagraniczne utwory muzyczne, dobrze nam znane od paru lat, bo wałkują je wszystkie Eski, Zetki i RMF-ki, to nie znaczy że taki jest trend na świecie! Do prawdziwych filmów muzykę komponują prawdziwi artyści i na napisy końcowe nie puszczają jakiegoś [beep]u z listy przebojów, tylko specjalnie skomponowane utwory. Tak było w przypadku "Titanica".

No ale nie jest to trend obejmujący wszystkie zagraniczne produkcje. Sporo filmów, np. młodzieżowych produkcji USA wykorzystuje utwory wykonawców znanych tam z MTV, czy jak u nas z VIVY czy Eski.. Zgadzam się, że w Polsce ostatnio używa się sporo "obcej" komercyjnej muzyki - czasami jeden utwór używany jest co kilkanaście minut w filmie. Poza tym co zauważyłem w TVP2, przynajmniej w serialach - nie wiem jak jest w filmach. Mianowicie zapowiedzi nie pojawiają się na cały czas trwania napisów, lecz na kilkanaście sekund przed ich końcem znikają i znów można delektować się informacjami na temat osób odpowidających za stworzenie danej produkcji.

 

A jeśli chodzi o samo ucinanie napisów, ściskanie ich, przyspieszanie... Jeśli telewizja decyduje się na emisję jakiegoś filmu na swojej antenie, to zobowiązuje się wyemitować go w całości!

Wszystko zależy od umowy z dystrybutorem. Powtarzam po raz kolejny, że napisy potrafiła ucinać Czwórka. Nie wiem czemu, ale chyba żeby ograniczyć opóźnienie, które i tak tam zazwyczaj trwa do kilkunastu minut.

 

Nie wyobrażam sobie na przykład sytuacji, żeby TVP wycięła czy przyspieszyła jakieś dłużące się sceny w filmie, żeby przyspieszyć akcję i zaoszczędzić czas, "bo tam nic ciekawego się nie dzieje". A może jeszcze utnijmy napisy początkowe? Po co budować klimat filmu, lepiej od razu przejść do sedna, pokazać scenę finałową i puścić reklamy!

Boże, twoje rozumowanie jak zwykle bije rekordy żałosności. Nie porównuj wycinania scen do obcinania napisów, bo na te ostatnie naprawdę "leci" mniej osób, niż na sam film. Poza tym pewnych rzeczy definitywnie zabraniają umowy z dystrybutorami. Filmy często można cenzurować, można wycinać gorszące sceny (chociaż dla mnie prościej wyemitować film o późniejszej porze), można także zawęzić napisy, ale nie można ich ucinać. I to jest prawdopodobnie fakt nie podlegający negocjacjom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też się przyłączam do osób, które oglądają filmy do rzeczywistego końca - czyli jest nas coraz więcej ;) Argumentacja w stylu "bo tego nikt nie ogląda" jest dla mnie wręcz idiotyczna. Co mnie ma interesować zdanie innych ludzi-ignorantów, którzy obejrzą film po czym nawet nie pamiętają o czym on był? Na świecie wiele rzeczy prawie nikt nie robi, ale to nie oznacza, że należy takie przypadki wręcz olewać.

 

Osobiście gdy oglądam sam, to podczas napisów nie tylko odkrywam niektóre osoby z obsady, ale też przede wszystkim słucham nierzadko świetnej muzyki (Gladiator, Star Wars, Władca Pierścieni), by potem przy końcu napisów spisać sobie parę kawałków. Od jakiegoś czasu jest w ogóle trend, by pierwszą cześć zamykających film napisów wykonać w ciekawej stylistyce (np. genialne ujęcia wprost z komiksu w "300", ryciny w "Sherlocku" czy nawet animacje w "Ultimatum Bourne'a"). Jest też trend, by po napisach dać epilog (ba, są nawet po dwa zakończenia w kinie i dla DVD). Przyznać trzeba, że w dobie robienia filmów na kolanie cierpi na tym bardziej wymagający widz, bo faktycznie np. w kinie kilka sekund po projekcji jest wyłączany sam rzutnik i dźwięk. Nie cierpię tego, bo zwykle podczas napisów albo myślę nad obejrzanym filmem, lub gdy jestem z kimś, zaczynam prowadzić ożywioną dyskusję (zresztą spore wrażenie robi to, jak zostaje garstka ludzi i wymienia się poglądami - niestety, takie coś tylko w kinach studyjnych).

 

Rzecz jasna nie będę sypał argumentacją, że obejrzenie napisów to jest taki jakby ukłon w stronę ludzi, którzy film zrobili (bo przecież za naszą kasę), ale jest to całość i mimo, że ogląda je niby ten promil ludzi, to i tak dla tego odsetka powinno się je emitować do końca.

BTW - początkowe napisy też są ograniczone do zera, np. Avatar, gdzie było tylko logo FOXa. Ale to mi nie przeszkadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na koniec napiszę jeszcze o przekomicznej sytuacji z 1.05.

Oglądałem o 18:35 na TVP2 "Ściąganego" z Leslie Nielsenem i około 19:30 pojawiła się informacja typu: "Już za chwilę Wiadomości w TVP1".

Z kolei oglądając o 20:20 na TVP1 "Jak rozpętałem II wojnę światową" po chwili w trakcie filmu wyskoczyła informacja typu: "Właśnie trwa Hit dekady w TVP2".

Takich bzdur nie robi nawet Polsat czy TVN !!! Czy oni wyobrażają sobie, że można w tym samym czasie oglądać 2 różne programy? A może obejrzyj częściowo jeden program i przełącz się na drugi? :lol2::lol2::lol2:

Nie widzę w tym nic złego. Jak dla mnie dobry pomysł takie przypomnienie o czymś ciekawym, jak się ogląda inny kanał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jeśli ktoś już ogląda TVP2, to niech sobie ogląda dalej! Po co zachęcać go do przełączania na TVP1? Ważne, że to TVP! Nie rozumiem również polityki TVP co do programów publicystycznych, kiedy lecą one jednocześnie na antenie TVP1 i 2. Z chęcią obejrzałbym obydwa, bo w obydwu toczą się ciekawe dyskusje, ale na coś trzeba się zdecydować. To według mnie tworzenie konkurencji samemu sobie. A konkurencja nie równa się alternatywa. Alternatywą możemy nazwać sytuację, kiedy na jednej antenie leci program publicystyczny, a na drugiej program kabaretowy (bez skojarzeń proszę). Ale dwa programy publicystyczne na żywo w tym samym momencie? Totalny bezsens!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tworzenie konkurencji samemu sobie to rzeczywiście idiotyzm, a nawet [beep]izm. Jednak niektórzy może akurat po zobaczenia informacji zmienią zdanie i przełączą na TVP1, albo chcą zobaczyć, czy dany program jest ciekawy i przełączyć w razie czego na drugi jak się zacznie. Informacja, że już się zaczął jest bardzo pomocna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to co zrobiła wczoraj TVP podczas końcówki "Szansy na sukces" woła o pomstę do nieba! Podczas wykonywania przez zespół Pectus utworu ze zwyciężczynią, ścisnęli ekran do połowy, wyłączyli dźwięk i puścili zapowiedź "Szansy na sukces - finał"! To już nawet TVN nie jest tak głupi, bo gdy reklamuje coś na ekranie (np. "Fakty") to pozostawia oryginalną ścieżkę dźwiękową! Naprawdę, można się załamać. Teraz tylko czekam na kolejne genialne posunięcia TVP, np. na puszczenie zapowiedzi jakiegoś programu podczas "Wideoteki dorosłego człowieka" i finałowej piosenki na napisach końcowych, którą SMS-owo wybrali widzowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, ludzie bez przesady!

Nie macie papierowej gazety, Telegazety czy programu w Internecie, że potrzebne wam są wyskakujące, zaśmiecające obraz "przypominajki"? Jak sobie zatem radziliście do niedawna, hmm?

Ja wybieram sobie (np. przeglądając papierową gazetę) konkretny program (czy film), który chcę spokojnie obejrzeć (na konkretnej stacji TV, w danym dniu, o danej godz.). Takie bzdurne zapowiedzi są mi zbędne (dokonałem wyboru) i działają mi tylko na nerwy. Kto nie wie, o której godz. w TVP 1 są emitowane (od wielu, wielu lat !!!) "Wiadomości" ??? :lol2::lol2::lol2:

A jak nagrywacie sobie filmy, miło się wam ogląda po jakimś czasie taki film, na którym co kilkanaście minut wyskakują nieaktualne zapowiedzi jakichś programów? :twisted:

Niech te "przypominajki" czy zwiastuny sobie emitują, ale nie na filmach! Na filmach, z racji tego, że wiele osób je nagrywa i ogląda dopiero w późniejszym czasie i tak nie spełniają swojej roli. Co innego na serialach - tutaj ma to uzasadnienie, bo seriale ludzie oglądają codziennie, aby zachować ciągłość.

Do niedawna tak właśnie było - zwiastuny emitowane były tylko na serialach i programach rozrywkowych. Nie było ich na filmach i było OK. Brak "przypominajek" i emisja filmów w całości (bez wciskania zapowiedzi w trakcie napisów końcowych) właśnie odróżniała TVP od komercyjnych TV Polsat i TVN. Obecnie m.in. poprzez te zabiegi TVP "na siłę" upodabnia się do stacji komercyjnych. Brakuje jeszcze tylko reklam w trakcie filmu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...