Skocz do zawartości

Teletubisie


Rekomendowane odpowiedzi

Ja tam jak byłem mniejszy to oglądałem Teletubisie, które czasami leciały na TVP1/TVP2 nawet mi się podobały xD szczególnie "Lala" XD A teraz to nie oglądam bo jestem stary i bajki już mnie nie kręcą! I nic zboczonego ani gejowskiego nie ma w Teletubisiach xD To tylko bajka xD nawet fajna..;D Przy której małe dzieci się nie nudzą... xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niczego złego o Teletubisiach nie można powiedzieć, w końcu to już jakby legenda pośród bajek dla dzieci do 6 lat (i nie tylko :lol: ), nawet ich piosenka co jakiś czas króluje na liście VH1 "Rock your baby" :arrow:

Pewnie już każdy zauważył, że początek i koniec zazwyczaj jest taki sam lub różniący się kolejnością wyskakiwania teletubisiów. Ja na przykład opracowałem taką regułę - ten teletubiś, który ostatni wyskoczy z domu na początku bajki zawsze na końcu bajki, gdy już skoczy z powrotem do domu, wyjrzy z otworu domu na "dachu" i pomacha jeszcze raz na pożegnanie. :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, ja jestem trochę z innego pokolenia, więc „Teletubisie” to już nie moje wieczorynki.

W ogóle dowiedziałam się o tej bajce dzięki poprzedniej rzeczniczce praw dziecka. Nawet poznałam głównego bohatera Tinky Winky, który według pani rzecznik był gejem i zboczeńcem, gdyż miał przy sobie czerwoną torebkę.

 

Szkoda, że odwołano tą panią, bo przecież mogłaby pójść dalej i szukać homoseksualistów w Kubusiu Puchatku, Smerfach, Bolku i Lolku. Tyle jeszcze mamy do zrobienia, aby nasze dzieci nie były demoralizowane przez TV :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee tam, demoralizacja od razu :lol: Jakoś pokolenie, które wychowało się na Bolku i Lolku nie jest pokoleniem gejów i lesbijek :lol2: A co do teletubisiów, gdy oglądałem jak byłem mały nie widziałem w nich nic z homoseksualizmu. To jedynie dorośli maja takie urojenia, bo o niczym innym nie myślą, nawet oglądając bajki dla najmłodszych wyszukają czegoś co wiąże się z seksem :lol2: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież Bolek i Lolek to geje! Tola była dla niepoznaki! :wink:

 

Jeśli chodzi o "Kubusia Puchatka" to jest bardziej złożona sprawa....

 

Świat mieszkańców Stumilowego Lasu to siedlisko zaburzeń psychicznych i psychospołecznych. Pod lupę wzięli je kanadyjscy psychologowie, o czym informuje serwis BBC. W piśmie Canadian Medical Association Journal opublikowano badania psychologii bohaterów książek A.A. Milne'a, umieszczonych w beztroskim z pozoru świecie. Autorzy raportu uznali, że każda z tych postaci wymaga troskliwej opieki psychologa lub psychiatry. Lekarze uważają, że na Kubusia Puchatka, misia o bardzo małym rozumku, niekorzystnie wpływa powtarzające się wciąż wleczenie po schodach, głową do dołu, przez ciągnącego go za nogę opiekuna - Krzysia. Najprawdopodobniej dlatego Kubuś ma takie trudności z nauką. Uczeni określili to jako "zespół bitego misia".

Dodatkowo psychologowie podejrzewają Puchatka o zespół ADHD (nadpobudliwość psychoruchową z zaburzeniami koncentracji uwagi, charakteryzującą się m.in. problemami z utrzymywaniem uwagi, impulsywnością i nadaktywnością). Jego pociąg do miodu i nieustanne sprawdzanie zapasów w spiżarni określają z kolei jako nerwicę natręctw. "Nie wiemy, o ile bogatsze byłoby życie Misia, gdyby przepisano mu środki stymulujące" - mówią lekarze.

Uczeni sugerują, że Prosiaczek cierpi na przewlekłe stany lękowe i że od traumy, doświadczanej szczególnie na myśl o polowaniu na Hohonie, uwolnić go może jedynie silny środek przeciwlękowy.

Również odpowiednio dobrane leki mogłyby częściowo złagodzić chroniczne stany depresyjne Kłapouchego czy pociąg Tygryska do ryzyka. Jednocześnie lekarze sugerują, że pozostałe postaci wymagają nie tyle leczenia farmakologicznego, co raczej pomocy terapeuty i odpowiednich modeli ról życiowych. Nie opuszczające Maleństwa poczucie winy spowodowane jest właśnie brakiem odpowiedniego modelu roli życiowej. Jednocześnie jego matka, Kangurzyca jest nadopiekuńcza ale o niedostatecznym autorytecie.

Dysleksja, na którą cierpi Sowa, zdiagnozowana w młodości, byłaby - dzięki systematycznym ćwiczeniom - możliwa do wyleczenia. Psychologowie nie postawili dokładnej diagnozy jedynie w przypadku Krzysia. Podkreślają jednak, że brak dostatecznej i pełnej opieki ze strony rodziców odbija się na jego samopoczuciu, każąc mu spędzać całe godziny na rozmowach ze zwierzątkami. "Smutne to, że Stumilowy Las jest nie tyle miejscem czarów, co rozczarowań. Problemy psychospołeczne i rozwojowe pozostają tam nierozpoznane i nie leczone" - wnioskują autorzy raportu. Jak twierdzi kierująca badaniami dr Sarah Shea, ich celem było zwrócenie uwagi na powszechność zaburzeń psychicznych.

 

 

Tematu "Smerfów" lepiej nie podejmować, zobaczcie ile jest tam Smerfów - mężczyzn, a ile kobiet...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...