Skocz do zawartości

Serie A


sławek2121
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Na koniec lista 100 najlepszych piłkarzy na świecie http://www.theguardian.com/football/ng- ... nteractive

Z Serie A dopiero...20 jest Pogba. Doprawdy silna liga... Nic dziwnego, że mecze innych lig są bardziej interesujące.

Nawet jeśli chodzi o frekwencję na stadionach jest to co najwyżej czwarta liga Europy http://stadiony.net/publikacje/raporty/ ... stadionach

To są fakty, a nie pobożne życzenia lub życie dniem wczorajszym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Średnia na wszystkie stadiony, a średnia procentowego zapełenia danego stadionu?

Widzę żę lider każdej ligi ma dwukrotnie więcej. Już przemilczam Celtic bo nieźle musi nabijać frekwencje.

Dlatego też nie piszę że w Serie A przybywa widzów, a w Angielskiej i Hiszpańskiej ubyło.

Rzucajmy sensownymi argumentami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o ilość gwiazd w Serie A(a właściwie ich brak), argument o ilości widzów był poboczny, ale obrońcy tej przereklamowanej ligi uchwycą się wszystkiego :). To tak jeszcze jeden ranking 100 piłkarzy, gdzie liga włoska wypada jeszcze gorzej http://www.weszlo.com/2014/12/24/bony-a ... zy-w-2014/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli według rankingu guardiana Bundesliga jest najlepsza bo ma 3/5 w topie ( lub druga jeśli by brać dziesięciu), lub uściślając BayernLiga.

 

Klose w guardanie to większe kompro niż z Silva.

 

Ranking rankingowi nie równy.

Tak jak śmieszne opinie o każdej lidze.

Zostawmy dyskusje na boku i niech każdy wraca do ''swojej'' ligi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serie A stoi bardzo wysoko w tym rankingu frekwencji patrząc przez pryzmat problemów o których pisałem na poprzednich stronach. Nie wiele brakuje jej do La Liga.

 

Najfajniejsze jest jednak to, że niżej już raczej nie spadnie, a może się w tym rankingu tylko wznieść wyżej za sprawą nowych stadionów.

 

 

Na koniec lista 100 najlepszych piłkarzy na świecie http://www.theguardian.com/football/ng- ... nteractive

Z Serie A dopiero...20 jest Pogba. Doprawdy silna liga... Nic dziwnego, że mecze innych lig są bardziej interesujące.

Ten ranking jest odzwierciedleniem tego o czym cały czas pisze więc podsuwając nam go nieświadomie przyznałeś mi rację. Pisałem, że Bundesliga to tylko Bayern i wszystko się zgadza:

 

1. Real

2. Barcelona

3. Bayern

4. Bayern

5. Bayern

6. Barcelona (przy czym Suarez to na dzień dzisiejszy ociężały otyły kloc, który w 11 meczach strzelił dla Barcelony 3 gole - czy ten piłkarz jest miernikiem siły ligi hiszpańskiej w sezonie 2014/2015? Oj polemizowałbym. Ostatni raz w formie był w meczu z Anglią na MŚ 2014)

7. Barcelona

8. Real

9. Bayern

10. MC (Aguero. Nie za wysoko? Jak już wspominałem zupełnie zawiódł na mundialu. W Lidze Mistrzów jeśli strzelał bramki to w fazie grupowej. Królem strzelców Premier League nigdy nie był... i w tym sezonie też nie będzie bo już zdążył się połamać i znając życie połamie się raz jeszcze).

11. Real

12. Chelsea

13. PSG

14. MU

15. Real

16. Chelsea

17. Chelsea

18. MC

19. Real

20. Juve

...

 

Ilu jest tam piłkarzy Borussii Dortmund? 3 (właściwie to dwóch, bo Reus już na wylocie)

Ilu jest tam piłkarzy Schalke? 0

Ilu jest tam piłkarzy Bayeru? 0

Ilu jest tam pozostałych piłkarzy z klubów Bundesligi? 0 (oczywiście wyłączając kilkunastu piłkarzy Bayernu i trzech BVB).

 

Tak, tak, tak... ja nigdy nie podważałem roli Bayernu. Podważałem ligę, a ligę tworzy nie tylko Bayern lecz również pozostałe kluby Bundesligi, a te jak widać są traktowane z dużym przymrużeniem oka. Nie tylko przeze mnie ale również dziennikarzy Twojego Guardiana :)

 

 

Bayern Monachium - 12

Borussia Dortmund - 3

 

= 15

 

 

Juventus - 5

Roma - 5

Napoli - 2

Fiorentina - 1

Lazio - 1

 

= 14

 

 

Właśnie dlatego "emocjonująca" Bundesliga finiszuje na przełomie marca i kwietnia. Dajcie jeszcze Reusa do Monachium to śmiało będzie można podzielić Bundesligę na sezon otwarcia i zamknięcia jak w Argentynie :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro Real Madryt czekał na swój triumf w Pucharze Europy/Lidze Mistrzów od roku 1966 do 1998 (co znaczy, że przez 32 lata był w czarnej du :censored: ), zaś pierwszy triumf Barcelony w tych rozgrywkach przypadł dopiero na rok 1992 (czyli jeszcze gorzej) to i Juventus może sobie trochę poczekać. Ja natomiast już wiem, że Borussia prowadząc taką, a nie inną politykę nigdy nie wyjdzie z cienia Bayernu Monachium, podzielając tym samym los Wolfsburga, Stuttgartu, Werderu i innych bekowych mistrzów Niemiec z ostatnich lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam tą dyskusję od kilku stron, ale nigdy nie miałem czasu, żeby się odnieść. Teraz chwilę znalazłem, sorry, że tak trochę wyrywkowo wybrałem wypowiedzi, ale chcę się odnieść do niektórych fragmentów.

 

Zaproszenia z całego świata żeby Superpuchar Włoch odbył się na kilku różnych Kontynentach nie biorą się z niczego. Rekordowe wpływy z praw telewizyjnych nie biorą się z niczego. Ludzie na całym świecie chcą oglądać włoskie kluby.

Rekordowe wpływy z praw telewizyjnych o ile się orientuję notuje Premier League, a nie Serie A. Ba, więcej zarabiają kluby Bundesligi i Primera Division. Liga włoska jest dopiero czwarta pod tym względem i z "wielkiej piątki" wyprzedza jedynie Ligue 1. Ludzie na całym świecie chcą oglądać topowe włoskie marki typu Juventus, Milan, Inter, Roma, Lazio, Napoli czy Fiorentina. Wątpię, żeby sikali po nogach na widok meczu Empoli - Cesena. A dlaczego? Bo liga włoska przez kilkadziesiąt lat była najlepsza na świecie, każdy piłkarz marzył, aby w niej zagrać. I to właśnie powoduje, że mimo zdecydowanie niższego poziomu niż jeszcze kilkanaście lat temu ludzie chcą oglądać włoską piłkę. Bo nadal te kluby to wielka marka, rozpoznawalna na całym świecie.

 

Widownia włoskiej Serie A na całym świecie powoduje, że polskich stacji telewizyjnych nie stać na pokazywanie więcej niż 2-3 meczów na kolejkę. Prawa telewizyjne do meczów Serie A są drogie, bo mają swoją renomę, swoją markę.

Głupota. U nas włoska piłka nie jest popularna, owszem są kibice Juventusu, Milanu, Interu i innych, ale wielkich pasjonatów tej ligi (jak Ty) brakuje. I dla normalnego Kowalskiego wystarczą 2-3 mecze w kolejce z udziałem topowych ekip, bo je jeszcze jako taka zna i może się z nimi identyfikować. Myślisz, że rajcować go będzie np. pojedynek Udinese z Chievo albo Atalanty z Cagliari? Nie, nie będzie. Dlatego właśnie nc+ ma taki, a nie inny pakiet. Gdyby fanów było więcej to i meczów byłoby więcej. Zauważ, że nc+ bardzo często pokazuje starcia średniaków z Premier League bądź Primera Division. Dlaczego? Bo takie spotkania i tak wybierze więcej osób niż mecz z Serie A, więc im się to opłaca. Mentalność ludzi jest prosta: włoska piłka jest nudna, defensywna i niczym nie zachwyca. Oprawa ligi włoskiej też nie powoduje opadu szczęki.

 

Z całym szacunkiem, ale Serie A nie musiała pchać całej swojej ligi do Eurosportu żeby się promować, bo ona już jest wypromowana.

A to źle? Przynajmniej zawsze mają 5 spotkań w kolejce pokazywanych na całym świecie. Serie A wyszłaby lepiej, gdyby weszła w podobny deal, szczególnie w obecnej sytuacji tej ligi.

 

Żyjesz w państwie, zawładniętym w gigantycznym stopniu, przez media kontrolowane przez Niemców, którzy kreują politykę eksponowania "Dwójki z Dortmundu", "Lewandowskiego w Bayernie", bo im się to opłaca. Gdzie nie wejdziesz tam masz cały aparat naczyń połączonych. Oglądasz Eurosport 2, a tam Bundesliga. Wchodzisz na Onet, a tam OnetEurosport.pl i znowu Bundesliga. Czytasz Przegląd Sportowy kontrolowany przez niemieckiego Axela. Oglądasz TVP, a tam kanały klubowe Bayernu i Borussii + Puchar Niemiec + mecze Ligi Mistrzów z udziałem Bayernu i Borussii. Ba! Niektórzy jeszcze sugerują byś kibicował Niemcom (patrz: Ryczel i jego sławetny komentarz z meczu BVB - Malaga). Teraz jeszcze Polska wylosowała w grupie Niemców, wiec nasilenie rozmów o Bundeslidze w naszym kraju jest tak duże jakie nie było nigdy przedtem w udziale żadnej innej zagranicznej ligi. Można te przykłady tak w kółko cały czas mnożyć i wymieniać. Ekspertów w naszym kraju najwięcej jest od czego? No jasne... od Bundesligi, bo polscy piłkarze zwiedzili tam już chyba wszystkie kluby jakie tylko się dało. Poczynając od tych już nieistniejących kończąc na Bayernie.

Ale do kogo masz pretensje? Bundesliga zawsze była u nas popularna, bo zawsze grało tam najwięcej Polaków. Pasujemy tam mentalnością, cechami fizycznymi i piłkarskimi. Niemieckie kluby wzięły jednego Polaka, sprawdził się, napędziła się koniunktura. Bundesliga jest też popularna, bo ma świetną oprawę, gra dużo młodzieży, poziom jest bardzo dobry, a mecze są szybkie, emocjonujące i pada w nich dużo bramek.

 

To wszystko ogłupia, ale... na szczęście człowiek ma swój rozum + zagraniczne strony www + zagraniczne stacje telewizyjne i jakoś tą Bundesligogłupawkę w naszym kraju można przeczekać. Wracając do meritum. W innych krajach Bundesliga nie cieszy się nawet w połowie taką popularnością jak u nas. Na szczęście Polska to nie jest Świat w skali mikro.

"Bundesligowagłupawka" jak to określiłeś w naszym kraju będzie się już jedynie nasilać, a nie zanikać. Lewandowski pogra jeszcze kilka lat na wysokim poziomie, podobnie jak Piszczek i Błaszczykowski. Olkowski coraz większą markę sobie wyrabia w Koln, a przecież jest wielu młodych w naszej lidze, którzy do Bundesligi mogą trafić.

W innych krajach Bundesliga nie cieszy się popularnością? A co się dzieje w Azji, gdzie jest boom na Niemcy? Ilu masz kibiców z Azji na trybunach podczas meczów Bundesligi? Niemiecka piłka otwiera się na Japonię, Chiny i inne kraje, i raczej kwestią czasu jest kiedy będzie tam wielką marką. W Europie też jest ligą popularną, bo niemieckie kluby odnoszą sukcesy w pucharach europejskich.

 

Każde okienko transferowe to w przypadku Włochów dziesiątki roszad nie tyle kadrowych co poza kadrowych. Dlatego włoskie mercato dotychczas było takie ekscytujące. To są bardzo skomplikowane operacje pomiędzy zainteresowanymi stronami. Dam taki przykład z ostatniego okienka transferowego. Sime Vrsaljko młody utalentowany reprezentant Chorwacji na MŚ zmienił niespodziewanie pracodawcę. Zamienił ambitną Genoę na niżej notowane Sassuolo. Pomimo, że miał bardzo konkretną ofertę z Milanu oraz klubów Bundesligi. Dlaczego nie zdecydował się na Milan? Bo wybrał tak naprawdę Juventus. Ci którzy interesują się włoską piłką wiedzą, że od pewnego czasu Sassuolo nawiązało bardzo owocną współpracę z Juventusem. Oba kluby wymieniają się piłkarzami, prowadzą interesy itp. i taki właśnie interes zrobili w to okienko. Juventus jakimś sposobem pożyczył Sassuolo pieniądze na zakup Chorwata. Wcześniej skontaktował się z samym piłkarzem i jego agentem. Nakreślił mu swoje plany i jego nową drogę kariery. Zgodził się. Sassuolo dokonało bardzo niespodziewanej transakcji. Czemu Juventus nie mógł sam go kupić? Powodów było kilka. Finansowe Fair Play, księgowość wewnątrz klubu która wykazałaby że transfer Chorwata sprawił, że Juventus w roku rozliczeniowym wyszedłby na minus, szeroka kadra - chłopak by się tylko marnował na ławce, a tak może spokojnie rozwijać się w klubie satelickim Juventusu. Co Sassuolo będzie z tego miało? Juventus zapłaci im za tą transakcję określone pieniądze. Na pewno temu klubowi się to opłaci. Podobnie Juventus postąpił w przypadku Sturaro z Genoi. Juventus sprowadził tego chłopaka w lecie i ponownie wypożyczył do swojego poprzedniego klubu i... wciąż dopłaca. Jeśli Sturaro zagra określoną liczbę minut w barwach Genoi klub z Genui może zarobić nawet 2 miliony euro, a więc każdemu się to opłaca. Juventus płaci bo liczy na rozwój tych chłopaków i promocyjny transfer z powrotem do Turynu jeśli oczywiście wypalą. Wiele włoskich klubów prowadzi takie interesy dlatego nie zawsze starcza im na opłacanie grubych kontraktów.

Uważasz, że to jest OK? Moim zdaniem kwestia współwłasności to czysta głupota i dobrze, że wkrótce ją usuną. A co do takich interesów: typowa tradycja włoskich klubów, bo nigdzie indziej nie praktykowana. Dla mnie to głupota, ale wiem, że dla innego to może być ciekawa kwestia.

 

Druga jest taka, że we Włoszech nie ma już mody na kominy płacowe. Płace i transfery prowadzone są w bardzo racjonalny sposób.

No i bardzo dobrze, bo to jedyna szansa, żeby liga za kilka lat była zdecydowanie silniejsza niż obecnie. Pieniądze doprowadziły do jej upadku, więc dobrze, że włodarze się opamiętali.

 

Poziom się obniżył, ale błagam nie używajmy słów słaba, słabe, słaby... bo czytając to czuję się mocno zniesmaczony. Jak można pisać słabe, słaba, słaby w kontekście pięciu najlepszych lig Europy, a pewnie i Świata.

A jak inaczej to określić? Proponujesz słownictwo typu: PL - najlepsza, PD - lepsza, Bu - świetna, SA - dobra? Pogódź się z tym, że włoska liga nie jest już na tronie, prędko na niego nie wróci i takie słownictwo musi się pojawiać.

 

Nie kumam jak można zarzucać klubom Serie A przedsiębiorczość i gospodarność. To, że włoskie kluby potrafią za stosunkowo niskie wynagrodzenia zatrzymywać na dłużej swoje największe gwiazdy to powód do wstydu? :lol2: Nie, to właśnie świadczy o sile Serie A. To właśnie świadczy o jej marce o której cały czas nawijam. To świadczy też o umiejętnościach tamtejszych dyrektorów zarządzających (czyt. sportowych).

No akurat za to można włoską ligę pochwalić, ale nie wszyscy dyrektorzy są tacy inteligentni. Taki Galliani potrafi dać wielomilionowy kontrakt piłkarskiemu emerytowi typu Essien, Kaka czy Muntari, a żałować kasy na zakup Christiana Eriksena czy Adema Ljajicia. Albo obecna sytuacja: daje podwyżkę Muntariemu, a żałuje kasy na De Jonga, który jest czołowym pomocnikiem Milanu. Gdzie się podziała kasa za odejście Silvy i Ibry? Została przejedzona przez Berlusconiego i rozdana typowym emerytom. Ale taki dyrektor Romy (Sabatini?) robi kawał dobrej roboty.

 

O ile jeszcze Bayern jakoś sobie radzi to wicelider Bundesligi - Wolfsburg zostaje rozdeptany 1:6 w dwumeczu przez średniaka z Premier League, Borussia Dortmund to aktualnie czerwona latarnia ligi, a Schalke i Bayer [które awansowały ze słabych grup (Schalke z pomocą sędziego)] z chwilą wylosowania Realu i Atletico mogą się już skupić się na rozgrywkach krajowych. "Faktycznie" mocne TOP THREE :lol2: Tak mocne, że rok po roku siedem klubów z Bundesligi zostaje wgniecionych, wdeptanych w ziemię różnicą minimum pięciu bramek w dwumeczach.

Dobrze, ale dla tych klubów już wyjście z grupy jest sukcesem. Zarobią kasę, ograją piłkarzy, a przy okazji dadzą powód do radości kibicom. A co w tym czasie robią włoskie kluby? Liga Europejska to dla nich kara (ten sezon jest ewenementem), a w Lidze Mistrzów Juve przegrywa wyjście z grupy z Galatasaray. Poza tym, czołówka Bundesligi odstaje od topowych zespołów z Europy (Premier League, Primera Division), więc ciężko się dziwić, że dostają lanie. Tyle tylko, że przynajmniej w tej fazie 1/8 są, w przeciwieństwie do klubów włoskich.

 

Jeśli chodzi o frekwencje to Włosi mają swoje problemy. Ludzie nie chcą chodzić na mecze, bo bilety są bardzo drogie, a w kraju panuje kryzys. Bardziej opłacalny jest abonament telewizyjny. Starodawne stadiony też nie zachęcają do pójścia na mecz. Incydenty z udziałem pseudo-kibiców także mają na to wpływ. Niedawna śmierć kibica po finale Pucharu Włoch, wcześniej śmierć policjanta na derbach Sycylii, rasizm na trybunach, dyskryminacja terytorialna (relacje między Północą i Południem), bluzgi, kontrowersyjne oprawy, petardy hukowe, niszczenie mienia - to wszystko sprawia, że tradycyjne włoskie rodziny wolą w bardzo komfortowych warunkach wykupić abonament od Sky lub Mediaset.

No właśnie, a w Niemczech dzień meczowy to świętość dla kibiców. Bardzo rzadko zdarza się, żeby w Bundeslidze były puste krzesełka na stadionie.

 

Dlaczego niewspółmiernie? Co drugi sezon ligowy we Włoszech jest bardzo ekscytujący - a to bardzo dobra średnia. Jest wiele lig gdzie sezony z roku na rok są nudne. Bo albo mistrz jest już znany przed sezonem. Albo ten mistrz ma taką przewagę, że wygrywa tytuł już na przełomie marca i kwietnia, albo nieco później.

Serie A jest wyrównana, bo każdy może stracić punkty z każdym. To wstyd dla tej ligi, że Milan grał bardzo słabo w tym sezonie (bilans 6-7-3), a ma tylko 2 punkty straty do 3. miejsca. Coś jak nasza Ekstraklasa. Ja wiem, że taki Juventus czy Roma praktycznie leją każdego, ale reszta jest mocno nieobliczalna.

 

W zeszłym sezonie padł punktowy rekord wszech czasów najlepszych lig europejskich - a przecież walka o mistrzostwo trwała do ostatnich kolejek.

Dwie drużyny ogrywały wszystkich jak chciały, więc nic dziwnego. Każda drużyna na widok Juve ma ciepło w gaciach i na samym starcie przegrywa.

 

Dwa lata wcześniej mieliśmy jeszcze bardziej zacięty sezon i kolejne bardzo niecodzienne wydarzenie na skalę Europy. 38 meczów bez porażki Juventusu.

Osiągnięcie super, brawa dla trenerów i piłkarzy, ale nie uważasz, że w pewnym stopniu to słabość ligi?

 

Zainteresowanie widocznie nie było jakieś oszałamiające skoro Eurosport 2 wykładając jakąś określoną sumę pieniędzy przebił konkurentów w tylu znamienitych krajach, gdzie działają znacznie potężniejsze telewizje. Patrząc na zasięg Eurosportu 2 i możliwość pokazywania przez nich pięciu meczów Bundesligi, skrótów, magazynu, retransmisji, meczów 2. Bundesligi, meczów reprezentacji Niemiec do lat 21, Bundesligi kobiet zakładam, że DFB i ludziska zarządzające Bundesligą postawiły na aspekt promocyjny i jako tako im się udało. Na pewno w naszym kraju.

Może tak, może nie, tego nie wiemy. Ludzie z DFB postawili na przyszłość i to im się udało. Włoska piłka zawsze myślała "tu i teraz" przez co teraz pokutuje.

 

Oficjalna strona Bundesligi przetłumaczona na języki: niemiecki, angielski, polski i japoński. Nie trudno Ci się chyba domyślić dlaczego akurat polski i japoński, a nie np. francuski, hiszpański, chiński, czy indyjski.

Bo jest popularna u nas. Dlaczego inne ligi nie mają stron w naszym języku? Bo jesteśmy słabym rynkiem i nie ma u nas wielkiego zainteresowania daną ligą.

 

W tej chwili sytuacja wygląda też tak, że dla polskiego kibica mecz Torino Glika (notabene dzisiaj dwie bramki naszego kadrowicza :brawo: ) z klubami typu: Milan, Inter, Roma, Napoli, Lazio, Fiorentina to już jest jakieś wydarzenie. Ciekawy meczyk.

Wiesz dlaczego? Bo gra Polak. To samo co w przypadku Bundesligi.

 

Ja np. uwielbiam starcia Palermo z drużynami z Północy Włoch. Poziom ambicji wyspiarzy wznosi się wtedy na tak wysoki poziom (szczególnie w meczach u siebie), że stajemy się świadkami czegoś w rodzaju derbów - chodzi mi o stopień zaangażowania, determinacji.

 

Poza tym wszystkim są w Serie A kluby którym też trzeba poświęcić nieco uwagi. W zeszłym sezonie z wypiekami na twarzy śledziłem poczynania Hellasu z Rafaelem, Romulo, Jorginho, Iturbe, Hallfredssonem, Tonim w składzie. Teraz taką ekipą jest niewątpliwie Sassuolo. 12. drużyna w lidze, która kolejny rok z rzędu urywa punkty czołówce ligi, a w której składzie gra podstawowy napastnik reprezentacji Włoch + jedna z największych nadziei reprezentacji Włoch + kilku innych ciekawych graczy jak Vrsaljko, Taider.

Powtarzam raz jeszcze: dla Ciebie są to mecze emocjonujące i ciekawe, bo jesteś pasjonatem tej ligi. U nas w TV to nie przejdzie, bo typowy Kowalski ma ten mecz gdzieś.

 

Szczerze? Mi to obojętne. Jeśli liga włoska miałaby te 4-5 meczów na kolejkę to liga angielska i hiszpańska mogą mieć nawet 10. Wszystko mi jedno, bo i tak tych meczów nie będę oglądać.

I tu dochodzimy do sedna: oglądalność. Problem w tym, że Ty tak mówisz o lidze angielskiej czy hiszpańskiej, a 3/4 abonentów ma taki stosunek do ligi włoskiej czy francuskiej, a że większość decyduje to jest jak jest.

 

Co za bzdury. Kolejny mit jakoby liga angielska była arcy wyrównana, a inne ligi słabe. Dziwne tylko, że w Anglii jedne i te same kluby zdobywają tytuły: Manchester Utd., Manchester City i Chelsea. Już nie mówię, że przez x lat jedne i te same kluby grały w TOP4 i to sezon w sezon.

Bo to świadczy o poziomie? Poza tym w Serie A było inaczej? Teraz jest inaczej? Teraz tylko Roma i Juve się liczy.

 

Pokaż mi mecz w Serie A, który byłby spacerkiem. Toż to nawet Roma z ostatnią w tabeli Parmą ugrała 3 punkty dopiero w ostatnich sekundach. Prześledź dokładnie wyniki i zobaczysz, że takich meczów jest we Włoszech całe mnóstwo.

Choćby ostatni mecz Cagliari - Juve.

 

Reasumując: @Project_Alf, ogromny szacun ode mnie dla Ciebie, bo widać, że żyjesz tą ligę, masz ogromną wiedzę i chciałbyś jak najwięcej spotkań z niej oglądać w naszej telewizji, ale w wielu sprawach po prostu nie masz racji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beka to będzie z Juve jak nie pokona Dortmudu, powtórzę jeszcze raz i to WIELKA BEKA.

Potwierdzam.

 

Kolejna setka najlepszych, chyba najciekawsza http://www.lequipe.fr/Football/Actualit ... nal/524508.

Nadal Serie A daleeeeko.

Bayern, Bayern, Bayern... i kilka odpadów z Bundesligi. Kolejna gazeta, która podziela mój pogląd, że liga niemiecka to tylko Bayern.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

up

 

W finale piłkarskiej Indyjskiej Super Ligi drużyna Atletico de Kolkata pokonała Kerala Blasters 1:0. Twórcy nowej ligi, złożonej z ośmiu zespołów, ogłosili sukces marketingowy. Rozgrywki w telewizji obejrzało 410 mln ludzi, a na stadionach ponad 1,5 mln widzów.

Liga trwała 10 tygodni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekordowe wpływy z praw telewizyjnych o ile się orientuję notuje Premier League, a nie Serie A. Ba, więcej zarabiają kluby Bundesligi i Primera Division. Liga włoska jest dopiero czwarta pod tym względem i z "wielkiej piątki" wyprzedza jedynie Ligue 1.

I ja i Ty nie mamy racji:

http://i.imgur.com/S5Fi0eU.png

https://o.twimg.com/2/proxy.jpg?t=HBgta ... n7_esw6btU

 

 

Ludzie na całym świecie chcą oglądać topowe włoskie marki typu Juventus, Milan, Inter, Roma, Lazio, Napoli czy Fiorentina. Wątpię, żeby sikali po nogach na widok meczu Empoli - Cesena.

Tak samo jak nie sikają po nogach na widok meczu typu: Burnley - Leicester.

 

 

A dlaczego? Bo liga włoska przez kilkadziesiąt lat była najlepsza na świecie, każdy piłkarz marzył, aby w niej zagrać. I to właśnie powoduje, że mimo zdecydowanie niższego poziomu niż jeszcze kilkanaście lat temu ludzie chcą oglądać włoską piłkę. Bo nadal te kluby to wielka marka, rozpoznawalna na całym świecie.

Nie pozostaje mi nic innego jak tylko się zgodzić.

 

 

Głupota. U nas włoska piłka nie jest popularna , owszem są kibice Juventusu, Milanu, Interu i innych, ale wielkich pasjonatów tej ligi (jak Ty) brakuje.
I tu dochodzimy do sedna: oglądalność. Problem w tym, że Ty tak mówisz o lidze angielskiej czy hiszpańskiej, a 3/4 abonentów ma taki stosunek do ligi włoskiej czy francuskiej, a że większość decyduje to jest jak jest.

Trudno walczyć o popularność z innymi ligami skoro:

- Premier League ma 5 meczów na kolejkę (wykupując pakiet sportowy C+ masz pewność, że wszystkie te mecze obejrzysz)

- Bundesliga ma 5 meczów na kolejkę w popularnym Eurosporcie 2

- La Liga (fani Realu i Barcelony mają tą samą pewność co fani Premier League)

 

Natomiast fani Serie A:

a) mają pewność, że więcej niż dwóch meczów w kanałach sportowych nc+ nie ujrzą

B) nie mają pewności, że wykupując pakiet z nSport+ obejrzą te mecze, bo czasami transmitowane są w Canal+Family/2 (więc załóżmy, że są ludzie którzy wykupują abonament dla nSport+, czekają tydzień na mecz, a tam? Na przykład jakiś żużel. Uwierz, że to zniechęca)

c) trzeci mecz (nie w HD) pokazywany jest jeszcze gdzie indziej

 

Do tego dochodzą jeszcze fakty do których często się odnoszę:

viewtopic.php?f=11&t=33657&start=555

(mój drugi post w tym temacie^^)

 

I dla normalnego Kowalskiego wystarczą 2-3 mecze w kolejce z udziałem topowych ekip, bo je jeszcze jako taka zna i może się z nimi identyfikować.

Sam napisałeś, że...

Ludzie na całym świecie chcą oglądać topowe włoskie marki typu Juventus, Milan, Inter, Roma, Lazio, Napoli czy Fiorentina.

...a teraz im to zabierasz :(

 

Myślisz, że rajcować go będzie np. pojedynek Udinese z Chievo albo Atalanty z Cagliari? Nie, nie będzie

Ale ja o takie mecze nie zabiegam, bo to są mecze 7-8 wyboru. Kluby, które wymieniłeś to dół tabeli (pomijając Udinese, które też nie zachwyca)

 

Dlatego właśnie nc+ ma taki, a nie inny pakiet. Gdyby fanów było więcej to i meczów byłoby więcej. Zauważ, że nc+ bardzo często pokazuje starcia średniaków z Premier League bądź Primera Division.

A może po prostu nc+ nie stać na pokazywanie pięciu meczów zarówno Premier League jak i Serie A.

 

Poza tym rzadko pokazują mecze średniaków. Patrzę na rozpiskę np. boxing day i widzę prawie same mecze z udziałem największych klubów Premier League.

 

 

Dlaczego? Bo takie spotkania i tak wybierze więcej osób niż mecz z Serie A, więc im się to opłaca.

A tego to nie wiemy. To tylko spekulacje.

 

Takie porównania można stosować jeśli wszystkie zainteresowane ligi miałyby takie same szanse promocji na antenie kanałów nc+

 

 

Mentalność ludzi jest prosta: włoska piłka jest nudna, defensywna i niczym nie zachwyca. Oprawa ligi włoskiej też nie powoduje opadu szczęki.

Mentalność polskich ludzi i polskich ekspertów od catenaccio :lol2:

 

Wielkością nc+ byłoby gdyby potrafili tą polską mentalność (budowaną w innych stacjach) przezwyciężyć swoimi działaniami na swoją korzyść. Rozpisałbym się na ten temat tylko po co? Skoro C+ w tej materii kuleje i kulał od prawie zawsze.

 

 

A to źle? Przynajmniej zawsze mają 5 spotkań w kolejce pokazywanych na całym świecie. Serie A wyszłaby lepiej, gdyby weszła w podobny deal, szczególnie w obecnej sytuacji tej ligi.

Najwyraźniej woleli sprzedać prawa za większe pieniądze gdzie indziej.

 

 

Ale do kogo masz pretensje? Bundesliga zawsze była u nas popularna, bo zawsze grało tam najwięcej Polaków.

Czemu więc dawno, dawno temu Canal+ ją odpuścił? Idąc Twoim tokiem myślenia...

Gdyby fanów było więcej to i meczów byłoby więcej.

...zakładam, że fanów nie było więcej.

 

 

gra dużo młodzieży

Tego argumentu nigdy nie mogłem rozkmninić.

 

Bo niby co mnie obchodzą młodzi Niemcy? W Ligue 1 od zawsze grało dużo młodzieży, ale ja nie widzę żeby to przekładało się na popularność ligi.

 

 

poziom jest bardzo dobry

Bardzo dobry to jest Bayern.

 

 

mecze są szybkie, emocjonujące i pada w nich dużo bramek.

To jak w lidze australijskiej.

 

 

"Bundesligowagłupawka" jak to określiłeś w naszym kraju będzie się już jedynie nasilać, a nie zanikać. Lewandowski pogra jeszcze kilka lat na wysokim poziomie, podobnie jak Piszczek i Błaszczykowski.

Tak samo mówiono w kontekście skoków narciarskich.

 

Jeśli następców nie będzie, to i Bundesligogłupawka się skończy. Tak jak skończyła się Małyszomania, której nie wyparła nawet Stochomania (pomimo dwóch złotych medali olimpijskich).

 

Lewandowski to rodzynek. Najlepszy polski piłkarz nie w skali Bundesligi, ale na pewno Europy (zauważalny w Europie) i na tym polega jego popularność. Gdyby był piłkarzem pokroju Krzynówka o boomie nie byłoby mowy, bo jak słusznie zauważyłeś nie on pierwszy jest wyróżniającym się polskim piłkarzem w Niemczech.

 

Tak sobie myślę, że trudno będzie znaleźć drugiego Lewandowskiego.

 

Olkowski coraz większą markę sobie wyrabia w Koln, a przecież jest wielu młodych w naszej lidze, którzy do Bundesligi mogą trafić.

Częściej wyjeżdżają do Włoch i... wracają na tarczy.

 

Wstrzymałbym się z wychwalaniem Olkowskiego. Peszko też miał niezły początek.

 

 

W innych krajach Bundesliga nie cieszy się popularnością? A co się dzieje w Azji, gdzie jest boom na Niemcy?

Azja to duży Kontynent więc nie używajmy ogólników.

 

Zostańmy na razie przy Japonii.

 

 

Ilu masz kibiców z Azji na trybunach podczas meczów Bundesligi?

A ilu masz Japończyków w klubach Bundesligi?

 

 

Niemiecka piłka otwiera się na Japonię, Chiny i inne kraje, i raczej kwestią czasu jest kiedy będzie tam wielką marką. W Europie też jest ligą popularną, bo niemieckie kluby odnoszą sukcesy w pucharach europejskich.

Spokojnie. Bundesliga tam dopiero raczkuje. Inne wielkie ligi są tam już od dawna.

 

 

Uważasz, że to jest OK? Moim zdaniem kwestia współwłasności to czysta głupota i dobrze, że wkrótce ją usuną. A co do takich interesów: typowa tradycja włoskich klubów, bo nigdzie indziej nie praktykowana. Dla mnie to głupota, ale wiem, że dla innego to może być ciekawa kwestia.

Nie jest to głupotą, gdyż we Włoszech nie działają drużyny rezerw.

 

Gdzie więc mają rozwijać się, dojrzewać młodzi piłkarze pokroju Ruganiego, Berardiego czy innych? W mniejszych klubach.

 

Ale co z tego będą mieć mniejsze kluby? Zysk ze sprzedaży swojej połówki. Wychowali, ukształtowali więc należy im się jakaś nagroda. Dlatego właśnie włoskie kluby ze środka i dołu tabeli mają po kilka perełek z akademii większych klubów + stać ich na zakup kilku głośniejszych nazwisk typu prawy obrońca reprezentacji Chorwacji Vrsaljko np. albo supertalent z Argentyny - Dybala (o ile wiem kosztował Palermo ponad 10 milionów euro).

 

 

A jak inaczej to określić? Proponujesz słownictwo typu: PL - najlepsza, PD - lepsza, Bu - świetna, SA - dobra? Pogódź się z tym, że włoska liga nie jest już na tronie, prędko na niego nie wróci i takie słownictwo musi się pojawiać.

A czy ja zabiegam o jej tron? Sam nie potrafię określić, która liga jest najlepsza. Niemiecka to tylko Bayern, angielska jest fascynująca, ale nie grają w niej najlepsi piłkarze świata, a liga hiszpańska to... podział na kasty gdzie przedsiębiorstwo globalne typu Real mierzy się z klubem pokroju dziury zabitej dechami o nazwie Eibar. A potem ludzie dziwią się anomaliami, że CR7 czy Messi strzelają po 50 goli na sezon :wink:

 

 

No akurat za to można włoską ligę pochwalić, ale nie wszyscy dyrektorzy są tacy inteligentni. Taki Galliani potrafi dać wielomilionowy kontrakt piłkarskiemu emerytowi typu Essien, Kaka czy Muntari, a żałować kasy na zakup Christiana Eriksena czy Adema Ljajicia. Albo obecna sytuacja: daje podwyżkę Muntariemu, a żałuje kasy na De Jonga, który jest czołowym pomocnikiem Milanu. Gdzie się podziała kasa za odejście Silvy i Ibry? Została przejedzona przez Berlusconiego i rozdana typowym emerytom. Ale taki dyrektor Romy (Sabatini?) robi kawał dobrej roboty.

Dzisiejszy Milan to Latający Cyrk Silvio Berlusconiego więc z niczym nie polemizuje i ze wszystkim się zgadzam.

 

To co ten klub wyprawia to niestety poziom Wolfsburga za drugiej kadencji Magatha. Temat zdecydowanie na inną dyskusję. Nawet nie próbuję się rozpisywać, bo jakbym zaczął to chyba bym nie przestał.

 

 

Dobrze, ale dla tych klubów już wyjście z grupy jest sukcesem. Zarobią kasę, ograją piłkarzy, a przy okazji dadzą powód do radości kibicom.

No widzisz nie do końca. Zbyt dużo nie zarobią, bo pula pieniędzy z praw telewizyjnych/marketingowych rozłoży się aż na cztery kluby niemieckie. Tort zostanie podzielony na cztery połówki. Co innego np. Juventus, który już na ten moment łyknął ponad 60 milionów euro, czyli więcej niż przed dwoma laty...

http://www.sport.pl/pilka/1,65041,14326 ... iecej.html

 

To jeden z paradoksów LM.

 

A czy dadzą powód do radości kibicom? Nie sądzę żeby kibice Schalke byli rok temu zbyt uradowani.

 

 

A co w tym czasie robią włoskie kluby? Liga Europejska to dla nich kara (ten sezon jest ewenementem)

Nie. Już w zeszłym sezonie włoskich klubów było w tych rozgrywkach najwięcej.

 

 

a w Lidze Mistrzów Juve przegrywa wyjście z grupy z Galatasaray.

Oj tam. Raz na jakiś czas się zdarzyło i wielkie halo. Co ma powiedzieć Manchester City i Borussia Dortmund, które nie wyszły z grupy LM (Borussia LE) dwa razy z rzędu.

 

 

Tyle tylko, że przynajmniej w tej fazie 1/8 są, w przeciwieństwie do klubów włoskich.

UEFA tak to wszystko skonstruowała, że nie wiem co lepsze.

 

Awansować > Grać w LM > Zarobić więcej > Odpaść szybko.

 

czy

 

Odpaść > Grać w LE > Zarobić mniej > Grać dłużej > Natrzepać punktów w rankingu UEFA > Odpaść później.

 

Przy czym jak już wspomniałem. Zarobić to słowo bardzo ambiwalentne. Bo zarobić oznacza:

a) awansować razem z innymi klubami z mojej ligi i się z nimi podzielić (Bayern)

B) awansować w pojedynkę i zgarnąć fortunę dzięki indolencji towarzyszy z krajowego podwórka (Juventus)

 

Granica między porażką, a sukcesem jest więc bardzo cienka.

 

W tym sezonie może dojść do kolejnego takiego paradoksu jak w tym linku który podałem.

 

Przykładowo Bayern może wygrać LM. Juventus może odpaść w 1/8, a i tak to Juve zarobi więcej.

 

Nie ma mowy więc o sytuacji win-win. Sukces sportowy nie musi iść w parze z sukcesem finansowym.

 

 

Dwie drużyny ogrywały wszystkich jak chciały, więc nic dziwnego. Każda drużyna na widok Juve ma ciepło w gaciach i na samym starcie przegrywa.

Nie znam innego klubu, który miałby takie parcie na wygranie ligi jak Juventus.

 

 

Osiągnięcie super, brawa dla trenerów i piłkarzy, ale nie uważasz, że w pewnym stopniu to słabość ligi?

Nie, bo liczba remisów była duża. Dlatego walka o tytuł trwała prawie do ostatniej kolejki.

 

Przypomnę też sytuację ze Zlatanem. Był to jedyny sezon od czasów amsterdamskich kiedy Ibra nie wygrał ligi. Jedyna czarna plama na jego białym płótnie od 2004 lub 2003 roku (do weryfikacji).

 

 

Może tak, może nie, tego nie wiemy. Ludzie z DFB postawili na przyszłość i to im się udało. Włoska piłka zawsze myślała "tu i teraz" przez co teraz pokutuje.

Włoską piłkę zniszczyła afera Calciopoli i przegrany konkurs na organizacje EURO 2012 (to mógł być naprawdę duży impuls - stadiony itp.)

 

Gdyby Serie A w sezonie 2006/2007 wystartowała normalnie dalej patrzyłaby na wszystkich z góry. Wielkość włoskiej ligi polega na tym, że nikt jej nie wyprzedził, to ona zniszczyła się sama.

 

 

Bo jest popularna u nas. Dlaczego inne ligi nie mają stron w naszym języku? Bo jesteśmy słabym rynkiem i nie ma u nas wielkiego zainteresowania daną ligą.

A gdzie te Twoje Chiny gdzie podobno Bundesliga jest tak popularna? Czyżby Bundesliga ceniła Polskę bardziej niż największą gospodarkę świata?

 

 

Powtarzam raz jeszcze: dla Ciebie są to mecze emocjonujące i ciekawe, bo jesteś pasjonatem tej ligi. U nas w TV to nie przejdzie, bo typowy Kowalski ma ten mecz gdzieś.

Juventus - Palermo?

 

Polska strona Juventusu ma na facebooku więcej polubień niż jej polski odpowiednik Arsenalu.

 

 

Bo to świadczy o poziomie? Poza tym w Serie A było inaczej? Teraz jest inaczej? Teraz tylko Roma i Juve się liczy.

Nie.

 

Było podobnie.

 

 

Choćby ostatni mecz Cagliari - Juve.

W takim razie łap mecz na szczycie PL i ogarnij statystyki:

http://www.livesports.pl/mecz/xz5fTzLC/ ... ki-meczu;0

 

Przed tą kolejką Chelsea była pierwsza, a West Ham czwarty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimowe okienko transferowe we Włoszech otwiera się dopiero za kilka dni, ale włoskie kluby nie mogą się już chyba doczekać jego początku. Dzięki czemu w ostatnich dniach poznaliśmy kilka nowych nazwisk, które najprawdopodobniej zobaczymy w zbliżających się kolejkach włoskiej Serie A:

 

 

 

Ivan Strinić (Dnipro Dniepropietrowsk) ---> SSC Napoli

 

IMG_3552.jpg

 

Od 2010 roku rozegrał 33 mecze w reprezentacji Chorwacji. Wnioskuję więc, że ma papiery na wielkie granie. Trochę już doświadczony, mający przed sobą minimum 5 lat na wysokim poziomie. Dobry transfer zważywszy, że chyba za darmo?

 

 

 

Lukas Podolski (Arsenal FC) ---> FC Internazionale

 

XOQ53ai.png

 

Kolejny znany reprezentant Niemiec ląduje w Serie A.

 

Wcześniej kilku zacnych Niemców także przywdziewało koszulkę Interu m.in. H. Müller, Rummenigge, Matthäus, Brehme, Klinsmann, Sammer - sama śmietanka.

 

 

 

Alessio Cerci (Club Atlético de Madrid) ---> AC Milan

 

7R0N2kJVRI_10906497_886170238099892_7982939796905951495_n.jpg

 

Najbardziej interesują mnie warunki tego wypożyczenia, a te chyba nie są jeszcze znane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Transfery na miarę "silnej" ligi. Podolski w ŻADNYM znaczącym klubie się nie sprawdził(Bayern i Arsenal), podobnie Cerci- liga hiszpańska to za wysokie progi dla niego. Jak zresztą dla większości "gwiazd" Serie A. Przykłady można mnożyć- Balotelli, Immobile, nawet Benatia(w rankingu Kickera nawet nie klasa ligowa, a to był najlepszy obrońca ligi włoskiej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat Podolskiego bym tak nie krytykował, pewnie i w Bayernie i w Arsenalu by sobie poradził, gdyby grał (a w przypadku Arsenalu nie tylko gdyby grał, ale jeszcze na szpicy a nie na skrzydle). Jednak co do początku Twojej wypowiedzi to miałem dokładnie to samo zdanie na ustach, gdy czytałem o tych transferach. Jeszcze kilka lat temu wszyscy by wyśmiali Inter za takie wzmocnienie. No ale czasy się zmieniają, tylko nie wszyscy jeszcze to zauważyli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Transfery na miarę "silnej" ligi.

Lepsze takie niż żadne.

 

Gwarantuje Ci, że kluby hiszpańskie i niemieckie lepszych transferów w zimowym mercato nie zrobią.

 

 

Podolski w ŻADNYM znaczącym klubie się nie sprawdził(Bayern i Arsenal),

Hola, hola... zagalopowałeś się.

 

Arsenal FC:

 

Sezon 2012/2013

Premier League: 11 goli / 9 asyst

Champions League: 4 gole / 1 asysta

 

Sezon 2013/2014

Premier League: 8 goli / 2 asysty

Champions League: 1 gol

 

Sezon 2014/2015

Champions League: 3 gole

 

Dodając do tego bramki w Pucharze Anglii to rysuje nam się portret piłkarza, który w ciągu 2,5 roku zdobył 31 goli dla Arsenalu. Świetny wynik zważywszy na to, że Podolski nigdy nie był rasowym snajperem typu Miro Klose czy Mario Gomez.

 

Poza tym nie zapominajmy, że nie zasila on Romy czy Juventusu tylko dopiero jedenastą w tabeli drużynę Serie A.

 

 

podobnie Cerci- liga hiszpańska to za wysokie progi dla niego.

Nie liga hiszpańska, tylko Mistrz Hiszpanii to za wysokie progi dla niego.

 

Wyolbrzymiasz poziom ligi hiszpańskiej całkowicie niepotrzebnie. Wiele odpadów z Serie A, których na dobrą sprawę nikt we Włoszech nie chciał nie rzadko robiło za bohaterów niektórych meczów w La Liga. Weźmy np. poprzedni sezon i casus Włocha Fausto Rossiego, którego gol okazał się decydujący w meczu z FC Barceloną:

http://www.whoscored.com/Matches/738623 ... -Barcelona

 

Tak sobie myślę - chłopakowi w Serie A jeszcze nikt nie dał prawdziwej szansy. Jego jedyne doświadczenie opiera się na pobycie w Serie B i włoskiej młodzieżówce, a tutaj ni z gruchy ni z pietruchy idzie na kolejne wypożyczenie do Hiszpanii i jest pierwszym wyborem trenera Valladolid, a teraz Cordoby. No i strzela bramkę Barcelonie. Całkowicie odzwierciedla to mój pogląd nt. tej ligi jaki forsuje tu od pewnego czasu.

 

To tylko taki przykład pierwszy z brzegu.

 

Wracając do Cerciego... to pamiętajmy, że on w barwach Atletico nigdy nie wyszedł w pierwszym składzie. Wszystkie mecze zaczynał z ławki rezerwowych. Trudno mi więc zgodzić się z opinią, że on w lidze hiszpańskiej sobie nie poradził. Nie znam zbyt wielu piłkarzy, którzy podbili ligę w 114 minut.

 

Dla przykładu to w Champions League dostał 39 minut na pokazanie się w dwóch meczach i... potrafił strzelić bramkę.

 

Atletico popełniło błąd sprowadzając go do siebie. Wyrzuciło 15 milionów euro w błoto i teraz korzysta na tym Milan. Dlaczego Atletico nie wypożycza go do innego klubu ligi hiszpańskiej? Po pierwsze wypożyczenie go do Villarreal, Valencii czy Sevilli byłoby wzmacnianiem bezpośredniej konkurencji w walce o choćby tą trzecią lokatę. Po drugie Villarreal i Sevilla nie mogłyby go zgłosić do rozgrywek Ligi Europejskiej. Po trzecie innych klubów hiszpańskich nie stać na opłacanie jego pensji.

 

I tym sposobem Milan za darmo wypożycza piłkarza, który jeszcze kilka miesięcy temu kosztował madrycki klub 15 milionów euro. Nie znam jeszcze szczegółów tej transakcji, ale teraz czytam na polskiej stronie Atletico, że chodzi o 18-miesięczne wypożyczenie. Takie deale tylko Galliani potrafi robić :brawo:

 

 

Jak zresztą dla większości "gwiazd" Serie A. Przykłady można mnożyć- Balotelli,

Panie kochany, jaka gwiazda?

 

Oglądałeś Balotelliego w poprzednim sezonie Serie A? Przecież on w Italii grał (czyt. spacerował) wcale nie lepiej. Patelnie od kolegów, rzuty karne, strzały z dalszych odległości i kilkanaście bramek mu się jakoś uzbierało. Dokładnie tyle samo goli uzbierał w swoim drugim sezonie w Premier League.

 

W klasyfikacji najlepszych strzelców był dopiero 13., lepszy od niego okazał się między innymi Paulinho ze spadkowicza Livorno, który dziś kopie piłkę gdzieś na Bliskim Wschodzie. Tak naprawdę to wszyscy pukali się po głowie kiedy Liverpool wykładał za niego te 20 baniek, bo Milan przytulił je z pocałowaniem ręki. Oznaki beznadziejnej formy Balotelli okazywał już w trakcie MŚ w Brazylii.

 

Liverpool okazał się jednym wielkim f.r.a.j.e.r.e.m. letniego okienka i dzisiaj zbiera tego plony.

 

 

Immobile,

Jeszcze bym się z tą kandydaturą wstrzymał. Mecz z wiceliderem Bundesligi - Wolfsburgiem pokazał, że potencjał Immobile ma spory. Potrzeba czasu.

 

Król strzelców Serie A wcale nie spisuje się gorzej od króla strzelców Bundesligi jeśli weźmiemy pod uwagę bramki strzelane w Champions League. Włoch ma lepszą średnią bramek na mecz. Co świadczy o wyższej skuteczności.

 

 

nawet Benatia(w rankingu Kickera nawet nie klasa ligowa, a to był najlepszy obrońca ligi włoskiej).

To tak jak Olkowski, który w tym samym rankingu wyprzedził Łukasza Piszczka.

 

Spokojnie, minęło dopiero pół roku. Jestem pewien, że Benatia na lata zostanie ostoją bloku defensywnego Bawarczyków.

 

Benatia nie przepracował z Bayernem choćby okresu przygotowawczego. Wszedł do nowej ligi, do nowej drużyny z marszu. Nie znał języka, a półtora roku temu był dla wielu piłkarzem całkowicie anonimowym. W Udinese był co najwyżej ciekawym, wyróżniającym się obrońcą.

 

Pamiętajmy, że inaczej gra się w taktyce Romy, a inaczej w taktyce Bayernu. Benatia musi nauczyć się współpracować chociażby z kimś takim jak Neuer. Z kolei w Romie znakomicie układała mu się współpraca nie tylko z obrońcami, ale także z De Rossim i Nainggolanem pomocnikami z inklinacjami do gry defensywnej, a takich próżno szukać w Monachium. Chyba, że kimś takim nazwiemy Xabiego Alonso, ale to jeszcze nie to.

 

Rozumiem gdyby Benatia przez wiele, wiele lat zbierał znakomite recenzje w Serie A po czym trafił do Bundesligi i nie podołał, ale tak nie jest.

 

Widziałem go w wielu meczach i jedyny błąd jaki udało mi się zauważyć to ten z meczu z BVB kiedy nie upilnował Reusa.

 

Bayern Monachium jak dotąd stracił w tym sezonie Bundesligi... 4 gole. Jeśli Benatia nie jest klasą minimum europejską to kto jest?

 

Z tej perspektywy ten ranking wydaje się bardzo złośliwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Benatia - klasa europejska??? To jaką klasę ma taki Boateng- kosmiczną? Nie wspominając o Kompanym, Ramosie czy Pepe. Podolski nigdy nie był podstawowym zawodnikiem średniego w tym czasie Arsenalu, o Bayernie lepiej nie wspominać. Immobile warto dać szanse, ale nawet do klasy Lewandowskiego będzie mu zawsze wiele brakować. Liga hiszpańska w porównaniu z włoską to jak niebo i ziemia. Odchodzi Xabi Alonso- gwiazda Bayernu, Fabregas i Costa gwiazdy Chelsea, nawet taki Bernat robi karierę w mocarnym Bayernie. Nie ma porównania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Benatia - klasa europejska??? To jaką klasę ma taki Boateng- kosmiczną?

A Boateng to jakiś drugi Maldini?

 

Wystarczy światowa.

 

 

Nie wspominając o Kompanym, Ramosie czy Pepe.

Kompany do tego towarzystwa jakoś mi nie pasuje. W tym momencie to poziom Benatii.

 

 

Podolski nigdy nie był podstawowym zawodnikiem średniego w tym czasie Arsenalu,

Sezon 2013/2014 - był:

http://www.whoscored.com/Teams/13/Archi ... nd-Arsenal

 

Sezon 2012/2013 - był:

http://www.whoscored.com/Teams/13/Archive?stageId=6531

http://www.whoscored.com/Teams/13/Archive?stageId=7228

 

WhoScored twierdzi, że nie masz racji.

 

 

Aha, a ten średni w Twoim mniemaniu Arsenal w ciągu 10 lat wygrał tylko jedno trofeum, w wygranie którego spory wkład miał właśnie Lukas Podolski:

http://www.transfermarkt.pl/lukas-podol ... /verein/11

 

Także zluzuj poślady, bo im bardziej brniesz w te swoje docinki tym jeszcze bardziej się pogrążasz.

 

 

o Bayernie lepiej nie wspominać.

Wyłączając epizod na boiskach drugiej ligi niemieckiej to w barwach 1. FC Köln wcale lepiej sobie nie radził.

 

Dlatego napisałem, że Podolski nigdy nie był typem rasowego snajpera typu Klose/Gomez. Każdy kto go do siebie sprowadzał wiedział na co się pisze.

 

 

Immobile warto dać szanse, ale nawet do klasy Lewandowskiego będzie mu zawsze wiele brakować.

Zgadzam się.

 

 

Liga hiszpańska w porównaniu z włoską to jak niebo i ziemia. Odchodzi Xabi Alonso- gwiazda Bayernu, Fabregas i Costa gwiazdy Chelsea, nawet taki Bernat robi karierę w mocarnym Bayernie. Nie ma porównania.

To prawda, aż tylu znaczących dla reprezentacji włoskich piłkarzy nie często opuszcza ligę w jednym okienku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...