Skocz do zawartości

Netflix – oferta programowa


enski
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Radamantys napisał(a):

A co jest złego w 11-letnim filmie? Znakomite kino i świetny klimat, ale w "Mandarynkach" robi to też tło i to, że aktorzy mówią jednak po estońsku-rosyjsku zamiast klasycznie po angielsku. 

 

 

Można odwrócić pytanie. W czym są lepsze najnowsze filmy? Mało to się teraz kręci współczesnych gniotów?

Chyba nikt nie obejrzał wszystkich filmów, które zostały nakręcone ileś tam lat temu. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczesne kino powtarza historie sprzed lat. Najbardziej ekscytującymi premierami są "powtórki z rozrywki". Gliniarz z Beverly Hills, Bad Boys, Naga Broń, Karate Kid, Red Sonja, Barbarella, The Crow, Blade, Matrix, Twister. Czy jeszcze powstają nowe historie?

 

Jeśli chodzi o starocie spoza USA, coś tam się pojawia w Netflixie. Pamiętam obecność dużej biblioteki ze Szwecji. Były tam tytuły sprzed prawie 100 lat. I tak pewnie nie oglądaliście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, swordfish napisał(a):

Jeśli chodzi o starocie spoza USA, coś tam się pojawia w Netflixie. Pamiętam obecność dużej biblioteki ze Szwecji. Były tam tytuły sprzed prawie 100 lat. I tak pewnie nie oglądaliście.

A pudło, bo właśnie oglądałem, choćby genialne "Słowo" i to chyba jedyny przejaw takiej klasyki spoza USA w dużych serwisach (Amazon ma MGM czy osobna subskrypcje, ale to głównie amerykańskie klasyki). Szkoda, bo człowiek ma chęć obejrzeć np. jakieś klasyki z Louisem de Funesem i musi się podpierać piratami, choć uczciwie chce zapłacić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Super niespodzianka, ale może miałem za wysokie oczekiwania, bo film mnie trochę rozczarował. Ode mnie 6/10. Oskar za efekty to moim zdaniem duża przesada. Ale brawo dla Netflixa, bo na ten film czekałem. Jeszcze większym rozczarowaniem były "Biedne istoty". Teraz się cieszę, że na obu nie byłem w kinie. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam, że Japończycy robili swoją "Godzillę" za śmieszną kwotę 15 mln dolarów. Ta wersja "Godzilli" robi większe wrażenie niż amerykańska produkowana za 200 mln dolarów. Efekty specjalne tworzone "chałupniczo" w starym stylu. Na dużym ekranie w kinie wyglądało potężnie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Podoba mi się mini-recenzja Pana Łukasza Adamskiego na temat wczorajszej polskiej filmowej nowości Netflixa, czyli filmu "Spadek", która po części określa ofertę programową tego serwisu. ;)

 

"Sknerus spotyka Na Noże, ale ostrości dowcipu brak, a przecież napisał mistrz krindżu od The Office i Algorytmu Miłości. Czyżby zadziałał algorytm Netflixa?"

https://www.filmweb.pl/film/Spadek-2024-10052777

 

Sam liczyłem na coś lepszego, a wygląda na to, że mamy kolejny gniotek od Netflixa. ;)

  • Popieram 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Akurat przy "Spadku" oceny użytkowników pokrywają się z profesjonalnymi recenzentami.

Użytkownicy FW 4,5

Krytycy 3,9

 

IMDB 5,1

Rotten Tomatoes 39%

 

Oczywiście, nie ma co sugerować się ocenami. Ale dają pewien obraz jaki jest odbiór filmu. 

 

Co do polskich komedii jest z tym ciężko. Dlaczego chętniej oglądamy klasyki Machulskiego, Barei i Chęcińskiego? Bo nas bawią. 

 

W ostatnich latach mnie śmieszyło pierwsi "Teściowie" i "Niebezpieczni dżentelmeni". Może Marcin Dorociński ma dar, aby ulepszyć scenariusz swoją grą? "Teściowie 2" mieli gorsze oceny i większość z żalem wypominała brak właśnie Dorocińskiego w kontynuacji.

Do udanych komedii dodałbym "Planetę singli" i "Masz ci los".

Z serlali "Emigracja XD" i "Minuta ciszy".

  • Popieram 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co oni robią kontynuację tego paździerza? 

Pomysłów już brakuje, że trzeba cóż takiego tworzyć? 

Kiedyś Netflix potrafił zaskoczyć czymś dobrym, a teraz tylko "odcinanie kuponów" albo "wszystko na jedno kopyto". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Była oglądalność to tworza kontunacje. Netflix już od dawna działa jak zwykła kablówka. Jak coś ma oglądalność a jest nawet największym paździerzem to leci kontynuacja. Jak jest coś wartościowego ale nie ma oglądalności to leci cancel bez skrupułów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie porównywanie tylko stwierdzenie faktów.

 

A jakby nie patrzeć swego czasu Netflix potrafił przejmować seriale skasowane przez linearne stacje tv, czy dawać szansę niszowym produkcjom jak np. The OA po pierwszym sezonie.

Edytowane przez diabeu
  • Popieram 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja opłacam Netflixa już od dawna, a było pełno miesięcy, gdzie nawet tej aplikacji nie otworzyłem. 

Ogólnie ostatnio kiepsko tam i z filmami i serialami. Pomimo że jest tego sporo. 

Ale sami przyznali, że z ambitnych produkcji raczej będą rezygnować. 

  • Popieram 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...