Skocz do zawartości

Piosenki warte uwagi. Co obecnie słuchacie?


Egzystencjalny Paw
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Anonymous

Z tą nutką zaś zapoznalem się dopiero wczoraj na pewnym forum muzycznym. A żeby coś jeszcze dodać, to polecę też od siebie kilka:

Bastille - Things We Lost In The Fire

Clean Bandit - Rather Be feat. Jess Glynne

Duke Dumont - I Got U ft. Jax Jones

Mr. Probz - Waves (Robin Schulz Remix Radio Edit)

Ola - Jackie Kennedy

https://www.youtube.com/watch?v=Zgpb58FLLBI

 

Bonus:

Ed Sheeran - I See Fire (Kygo Remix)

 

Tyle w temacie radiówek, a teraz coś dla wszystkich fanów dobrego Trance (akurat jestem na etapie uzupełniania swojej muzycznej biblioteki o ten gatunek i zaczynam ponownie wkręcać się w ten wspaniały styl):

Bobina - Refuge

Dart Rayne & Yura Moonlight with Sarah Lynn - Silhouette (Allen & Envy Remix)

Daniel Kandi vs Markus Wilkinson - Cityscape (Original Mix)

https://www.youtube.com/watch?v=c68ynUogSP0

Sarah Lynn - At The End of Every Journey (Jorn van Deynhoven Extended Vocal Mix)

Simon O'Shine & Sergey Nevone - Apprehension (Original Mix)

 

I jeszcze klasyk w bonusie:

Moontrap - Follow the sun(Dogma remix)

https://www.youtube.com/watch?v=5kIdIiXlEhM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bardzo lubię sobie posłuchać polskiego rapu, ale głównie starszych kawałków, nie kręci Mnie ta komercyjna muzyka grana w większości stacji tv i radiowych, wszystkie utwory grane na jedno kopyto, rapu nie ma praktycznie nic, ostrzejszych brzmień też jak na lekarstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

Ja tam jestem otwarty na każdy styl i to co mi wpadnie w ucho słucham. Jednak najczęściej na mojej playliście gości DP, Trance i HH. Mam, że tak to ujmę najwięcej kontentu je§li chodzi o te gatunki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
Gość Anonymous

Musi być przeciwwaga....

Trochę balladowo będzie przynajmniej na początku i nie zawsze z video:

 

Black Sabbath - Blue Changes

 

Queensrÿche - Silent Lucidity

 

Yes - Soon (end section of Gates of Dellirium):

http://www.youtube.com/watch?v=o6KOX31PtN

 

Yes- Wonderous Stories

 

Emerson Lake and Palmer - C'est la vie:

http://www.youtube.com/watch?v=ZOJlAcPbmCM

 

Genesis - Carpet Crawlers

Z najlepszego kresu, z najsłynniejszego albumu, jedynego concept albumu Genesis - The Lamb Lies Down on the Broadway. Ale najlepszym albumem Genesis jest dla mnie jest Selling England by the Pound.

 

Genesis - Afterglow

Już bez Petera, ale jeszcze ze Steve'em. Po tym albumie było już tylko trio. Po albumie Duke

pójście w stronę popu. Niestety.

 

Oryginalnie Pink Floyd - Comfortably Numb ale zagrane przez dwie metalowe kapele Dream Theater i Queensrÿche:

 

Cofamy się wstecz i będzie dziwniej....

 

Yes - Everydays

http://www.youtube.com/watch?v=xGT0aZBK_Yk&feature=kp

Początki grupy Yes. grupa dopiero szukała swojego stylu. A to proszę taka perełka. Można wkręcić że to śpiewa jakaś tam murzynka.

 

Mówiłem coś o Genesis i ich najlepszym albumie. Dwie najsłynniejsze kompozycje z tego albumu. Pierwsza Firth of Fifth Druga połowa to świetne solo, najpierw Tony Bank a potem płynne przejście w charakterystyczną gitarę Steve'a Hackett'a:

 

No i druga - Cinema Show

 

Jeszcze krótka ballada instrumentalna - After the Ordeal. Powinniście zgadnąć kto jest autorem.... Niedosyt - jak się po wstępie rozkręciła to tak szybko nastał koniec....

 

A tu próbka możliwości wokalnych Peter'a Gabriel'aa. Opowieść o wojnie gangów w jednej z dzielnic Londynu. Trudny kawałek, nie ma tu melodyjności, jednego motywu, klasycznego podziału na zwrotki i refreny, ale rapperzy mogą jedynie czapkować jeśli chodzi o monolog, deklamację. Ostrzegam to nie jest z gatunku muzy łatwej lekkiej ...

 

 

No to na koniec serialu o Genesis dwa kawałki. Pierwszy z drugiego albumu, jeszcze bez Collinsa i Hackett'a. Mi się on kojarzy z Child in time Deep Purple:

 

 

Z trzeciej płyty na której zadebiutowali Phil Collinc i Steve Hackett - The Return Of The Giant Hogweed

 

Koniec z Genesis. Wracamy do końca złotej dekady towarzysza Edwarda Gierka.

Inna muzyka która mnie wtedy interesowała to elektroniczna w stylu Berline Schule. Wiadomo Tangerine Dream w najlepszym swoim okresie.

 

Cloudburst Flight - jak dla mnie majstersztyk...

 

Monolight - wydany tylko na singlu promocyjnym do trasy koncertowej z 1977 roku. Poddany "tangentyzacji" w unowocześnionej wersji z lat 90-tych. Na jednej z kompilacji jest bliższa oryginału wersja ale nie namierzyłem na YouTube

 

Późniejszy okres TD to bardziej rytmiczne kawałki które odeszły nieco od tego klimatu wczesnego Virgin Years. Prostacka wręcz melodyjka - Cinnamon Road:

 

Koniec z TD. bo by limitu na post brakło. Vangelis. Hmm dla mnie to dwie płyty się liczą Spiral i Albedo 0.39.

Pulstar (współgra z tematyka naszego forum):

 

Z tego samego albumu Albedo 0.39 utwór Alpha:

 

No to teraz naj, naj, naj album Vangelisa - Spiral

3+3:

 

Derwish D:

http://www.youtube.com/watch?v=6DiL7odRWVc

 

Spiral, tylułowy, początek chyba z czymś się kojarzy z naszej dawnej peerelowskiej tivi:

 

Jak już Vangelis, to pytanie konkursowe jakie są powiązania (poza krajem pochodzenia) Vangelisa i Demis'a Rousoss'a? He?

 

Vangelis, hmmm no to duet Vangelis i Jon Anderson:

 

I Hear You Now:

 

Czy można rock'n'roll'a zagrać bez gitar? można - Vangeli z Andersonem - Back to the School:

 

No to wracamy do korzeni, bardziej rockowych. Schyłek pięknej dekady tow. Gierka. zima stulecia.. piękne czasy. Eddie Jobson i John Wetton znani z różnych zacnych kapel założyli grupę U.K. Charakterystycznym instrumentem były elektryczne skrzypce. Najpierw coś bardziej wpadającego do ucha - Nothing to Lose:

 

Tak grupa oczywiście potraifła coś ambitniejszego zagrać. Połowa lat 80tych. Wakacje, gdzieś nad jeziorkiem w Sielpii ("Szkieletczyzna"), nona audycja Piotra Kackzowskiego i usłyszałem Carrying No Cross:

 

W latach 80tych wydawało się że rock a tym bardziej progresywny umarł. Nawet klasyczne disco odeszło do lamusa. A tu proszę taki Fish zrobił wszystkim "zaskoczkę" - Marillion i Grendel:

 

Z pierwszej płyty Forgotten Sons (na początku przy odgłosach radia słychać ich singiel Market Square Heroes):

 

Kumpel z podstawówki tłumaczył ich teksty. Podsumował - ciężkie bowiem multum idiomów, skojarzeń które nie sa u nas znane... z tegoż kawałka a ja patroluję dolne trójkolorowych cieni

 

Tytułowy z pierwszego albumu: Script for a Jester Tear:

 

Drugi album Fugazi, utwór Jigsaw:

 

W następnym okresie inna grupa Arena - w zasadzie brzmiała jak Marillion z Fishem v. 2.0.

 

Arena, Welcome to the Cage:

 

Solomon:

 

Arena już z innym wokalistą ballada Friday's Dream:

 

 

Więcej klasyki. The Rain song w wykonaniu Anomaly:

 

Emerson Lake and Palmer. Nic dodać nic ująć.

Początki: Lucky Man:

 

ELP - klawiszowiec Keith Emerson, Zaczynał w grupie The Nice.

 

The Nice, America:

 

The Nice - Rondo:

http://www.youtube.com/watch?v=0H3fe-aA5es

 

Ten drugi utwór grany na każdym koncercie Emerson Lake and Palmer jako okazja do solówek, popisów Keith Emerson;a oraz Carl'a Palmer'a

 

Wróćmy do czasów bardziej współczesnych. Szkocja, grupa Comedy of Errors. Utwór lżejszy nieco, Merry Dance:

 

http://www.youtube.com/watch?v=0H3fe-aA5es

 

Fanfare for the Broken Hearted

 

The Student Prince:

http://www.youtube.com/watch?v=rSc-fowbL_Q

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

Mały P.S:

 

A dla relaksu np. Jordan Rudess & John Petrucci. Niby akustycznie ale to zmyłka jak najbardziej plugged, klawisze to nie pianino ale elektronika a gitara to elektryczna bez przesteru przecież to słychać że nie akustyczna ..., psztyczek dla [beep]nej, wymuszonej przez koncerny muzyczne serii unplugged... Takie coś dla niedzielnego letniego dla relaksu:

 

 

Znowu heavy metal jakby się wymyka potocznej definicji bo to dwoje zacnych metalowych muzyków ;) ...

 

 

Do poprzedniego zestawu zapomniałem dołączyć kawałek który kiedyś będąc uczniem 7 klasy podstawówki (końcówka ery Gierka) usłyszałem w radiu na średnich falach i szczena opadła i gdzieś się tam pod szafkę potoczyła - Iron Butterfly - In a gadda da vida :

 

 

Tytuł jest zniekształconą wersją słów In the Garden of Eden...

 

A teraz zmiana stylu i to znaczna. Koniec lat 70-tych to to też taki doś ccharakterystczny zespół jak Electric Light Orchestra:

 

Concerto for a Rainy Day (storna A drugiej płty albumu Out of the Blue):

http://www.youtube.com/watch?v=3vPRk09f3Tc

 

Następny album to Discovery - w sumie to ich wielki sukces na rynku:

 

http://www.youtube.com/watch?v=3vPRk09f3Tc

 

I chyba najbardziej oklepany z tego albumu hicior:

Don't Bring Me Down:

 

 

No dobra koniec z lekko popowym odchyleniem. Wracamy do progresji.

Camel, Lunar Sea:

http://www.youtube.com/watch?v=sAgE5L3tPhM

 

Zasłynęli z concept-albumu gdzie nie ma ani jednego słowa.... Show Goose:

http://www.youtube.com/watch?v=eg75nFifO90

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio słucham piosenki grupy ''Piersi'' pt. ''07 zgłoś się'', która moim zdaniem jest wielkim hitem tego roku!.

Bałkanicy raczej nie przebije, ale numer może być :wink: . Widzę, że Piersi z nowym wokalistą stawiają na bardziej taneczne rytmy.

 

Jeśli mowa o nowych numerach to ostatnio wpadła mi w ucho nowa Halina Młynkowa i jej „ Ostatni raz”. Długo trzeba było czekać na porządną polska balladę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Aktualny nr 2 z najwazniejszej listy Billboardu, piosenka bardzo wpada w ucho, przekonalem sie do niej pomimo tego ze zbiera mnie na hefty przy Bednarku i innych tego typu pomyslach. Piosenka powoli wdziera sie do Europy, myśle że za miesiac będą grać w polskich radiach.

 

A nr 1 Z Billboardu i jednoczesnie już nr 1 z UK też fajny i myślę , że już wszyscy znają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja obecnie non stop walkuje te dwa kawalki uslyszane dzis na fox music tv

1.

Dj Disco feat. Mc Polo "Cziki czaka" rozwala mnie ten polski kawalek

2.

dopiero dzis uslyszalem cos co byloby swietne na mistrzostwa jako hymn, i nie rozumie jak ten kawalek mogl przegrac z Pitbull'em, to kawalek MAGIC SYSTEM - Magic In The Air Feat. Chawki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...