Skocz do zawartości

Poczta Polska: paczka doręczona... tylko nie wiadomo komu - co zrobić?


Mr. Orbita
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mam taki ciekawy temat, nie wiem, czy ktoś się kiedyś zderzył. Otóż szła do mnie paczka (Poczta Polska). I wczoraj wg systemu śledzenia przesyłek została doręczona. Sęk w tym, że nie do mnie, mieszkam sam, nikt u mnie nie był, ani się ze mną nie kontaktował (podany numer telefonu).

 

Dziś czekałem cały dzień, ale paczki nie widać, kontakt z Pocztą Polską skończył się w skrócie tym, że nikt nic nie wie i za nic nie jest odpowiedzialny, nikt nic nie rejestruje (paczka ma numer), próba uzyskania namiaru na kuriera, który z tym jeździł skończyła się niepowodzeniem, bo oczywiście nikt nic nie wie.

 

Zaproponowano mi złożenie reklamacji, na odpowiedź czeka się 30 dni (co już jest ciekawe, bo wg przepisów jest na to 14 dni, ale widać Pocztę przepisy nie obowiązują) i co więcej w sumie to efekt tej reklamacji będzie taki, że oni mi powiedzą kto pokwitował odbiór paczki, co w ogóle jest dla mnie bez znaczenia, bo równie dobrze może być tam podpisany nawet Brad Pitt i nic to do sprawy nie wniesie. Ja chcę paczkę, a nie dowiedzieć się kto się podpisał (+ wyciągnięcie odpowiedzialności od kuriera, który paczki nie dostarczył pod prawidłowy adres).

 

Mieliście takie akcje? Reklamację to pewnie złożę tak czy siak, nawet gdyby paczka się znalazła, ale rozważam też zgłosić na policji podejrzenie popełnienia przestępstwa - kradzieży w WER Kraków, bo to ostatnie miejsce w jakim paczka faktycznie była.

 

Ktoś się przepychał z Pocztą Polską? Jakieś porady?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Miałem dokładnie taką samą sytuacje przy którymś z kolei zakupie w Rosji.

Paczka a konkretnie list polecony widniał na stronie poczty jako dostarczony a listonosza nie ma - nie było !

Nie składaj reklamacji bo z nimi nie dojdzie człowiek do ładu. Udaj się do jednostki pocztowej na której paczka była awizowana jako ostatnia i przekazana do doręczenia. Poproś od razu kierownika tego oddziału na rozmowę. 

W tym ich [beep]nym bałaganie muszą wiedzieć kto danego dnia miał zmianę i kto był odpowiedzialny za dostarczenie tej paczki do Ciebie właśnie w tym dniu. To muszą wiedzieć porozmawiaj z kierownikiem aby stawił się najszybciej jak może ten pan/pani która tą paczkę miała ci dostarczyć. Musi okazać Ci świstek na którym złożyłeś podpis (którego oczywiście nie złożyłeś bo nie był listonosza) niech się pan tłumaczy. 

Nie opuszczaj urzędu do momentu kiedy sprawa nie zostanie wyjaśniona bo później już "po ptokach".  Paczka musi się znaleźć - listonosz albo ją zgubił albo zawinął.

 

W moim przypadku paczkę miał listonosz ot tak sobie u siebie w domu. Na pocztę wrócił z rzekomo doręczą paczką. Nie usłyszałem nawet "przepraszam" ...

 

Wiem że w takich sytuacjach ciężko o spokój ale nie trać nerwów na podrzędnych pracowników poczty bo "kołki" od wykonywania poleceń typowych ...

Edytowane przez zuchnet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie korzystam z usług tej firmy, do paczek korzystam z usług Paczkomatu InPost. Co prawda nic nie zgineło, ale miałem dość co chwila latać na pocztę z awizem żeby coś odebrać, gdyż nikogo nie było w domu, a jednak byli. Ale nie ma co zwalać winy na samą instytucję, lecz na tych, których zatrudniają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną sytuację nikt nic nie wiedział, a okazało się że sąsiad ma, bo kurier bardzo prosił ale nie łaska poinformować, na centrali poczty nikt nic nie wiedział, nie wiedział bo tylko kurier wiedział, czekałem 2dni, muszą wiedzieć który to kurier nie ma bata..sąsiad nie odebrał u ciebie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykle, gdy coś zamawiam z Allegro, to staram się korzystać z usług InPostu (szczególnie tej w wersji z poleconym, tanio i dość szybko), ale ostatnio, gdy kupiłem podręcznik na studia, musiałem wybrać usługę Poczty Polskiej. Nie miałem co prawda takich nieprzyjemnych przygód jak @Mr. Orbita, ale jedna rzecz mnie nieco zastanowiła. Otóż: otrzymałem paczkę 6 dni po zakupie, dokładnie to było 18 października o 10:00 (trochę długo, bo jednak InPost by to w 3 dni góra przywiózł), wszystko się zgadzało, zawartość w porządku. Tyle że tego samego dnia wieczorem otrzymałem SMS o takiej oto treści "Paczka MINI nr (i tu numerek przesyłki) została wydana do doręczenia w dn. 2016-10-18)". Przez chwilę się zastanawiałem, o co, kurczę, chodzi, czyżby moja dziewczyna wysłała mi prezent na miesiąc przed urodzinami czy jak :D (bo teraz nawet jak wysyła się coś poleconym, to trzeba podać także telefon odbiorcy, kiedyś wystarczył tylko kontakt do nadawcy w celu wysłania wiadomości z raportem). Okazało się, że coś nawaliło, i SMS, który powinienem otrzymać rano, przed dotarciem listonosza do mnie do domu, wysłano 9 godzin po dostarczeniu przesyłki.

 

Żeby było śmieszniej: jak się wejdzie w szczegóły i sprawdzi numer przesyłki na stronie do śledzenia, to się okazuje, że godzina dostarczenia odnotowana w systemie to... 17:13. Najprawdopodobniej jest to godzina dotarcia listonosza z powrotem do budynku Poczty z pustą torbą, bo jak już pisałem, paczka przyszła o 10:00. Jak więc widać, ten system śledzenia działa niezbyt dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak coś moja mama pracuje na poczcie i powiedziała mniej więcej to, co @zuchnet napisał:

 

Nie składaj reklamacji bo z nimi nie dojdzie człowiek do ładu. Udaj się do jednostki pocztowej na której paczka była awizowana jako ostatnia i przekazana do doręczenia. Poproś od razu kierownika tego oddziału na rozmowę. 

W tym ich [beep]nym bałaganie muszą wiedzieć kto danego dnia miał zmianę i kto był odpowiedzialny za dostarczenie tej paczki do Ciebie właśnie w tym dniu. To muszą wiedzieć porozmawiaj z kierownikiem aby stawił się najszybciej jak może ten pan/pani która tą paczkę miała ci dostarczyć. Musi okazać Ci świstek na którym złożyłeś podpis (którego oczywiście nie złożyłeś bo nie był listonosza) niech się pan tłumaczy. 

Nie opuszczaj urzędu do momentu kiedy sprawa nie zostanie wyjaśniona bo później już "po ptokach".  Paczka musi się znaleźć - listonosz albo ją zgubił albo zawinął.

 

Jeżeli chodzi o to, czy lepszy InPost, czy PP to w mojej miejscowości lepsze są usługi Poczty Polskiej (brak paczkomatu InPostu i ich punkt jest w sklepie (kiedyś był w kiosku, to działało dobrze), któremu żadnej paczki bym nie powierzył. Otwiera się jeszcze DPD, ale na opinię jeszcze za mało czasu działają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mr.Orbita

Wypytaj o paczkę wszystkich sąsiadów w okolicy. U mnie, listonosz często zostawia paczkę u sąsiada, gdy nie zastanie nikogo. Co ciekawe, zdarzają się sytuacje, że robi to, gdy faktycznie ktoś jest w domu. Z pośpiechu nie chce się dokładnie sprawdzić. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Z pośpiechu nie chce się dokładnie sprawdzić.

Wiesz, jak są bardzo powiększone rejony, jeżeli chodzi o listonoszy? N.p. kiedyś listonosz miał obskoczyć 3 wsie, a teraz musi 10. W miastach jest pewnie podobnie.

Poza tym, jeżeli będziesz zgłaszał takie sytuacje to na 100% listonoszowi zostanie obcięta pensja. Teraz już mało który zostawi awizo z tego samego powodu - sposób doręczenia ma wpływ na pensję.

 

Kiedyś rzeczywiście lecieli sobie listonosze w kulki z tym awizo, ale konkurencja wymusiła zmiany. I bardzo dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie podpowiedzi, ostatecznie wyjaśniło się tak, że po prostu kurier przywiózł ją dziś, mojego podpisu nie chciał. Już nawet nie dochodziłem czemu była opisana jako dostarczona, wierzę że nie chciał mi jej zajumać (bo czemu akurat moją) i tylko po prostu nie miał czasu, aczkolwiek następnym razem to dopłacę do jakiegoś kuriera pokroju DHL, czy coś, bo ile stresu się najadłem to moje...

 

Reklamacja w Poczcie Polskiej jest z mojego punktu widzenia bez sensu - sposób na przedłużenie sprawy, gdyby nie to że paczka się znalazła to na dziś planowałem odwiedziny w WER Kraków i mieliby tam bardzo zły dzień. Na szczęście wyjaśnione :)

 

Natomiast niestety muszę odnotować, że od momentu braku bezpośredniej konkurencji w postaci InPost znowu zaczyna się coś psuć w PP. Jak była konkurencja, to ceny były niższe, problemy rzadsze. Momentalnie gdy InPost zwinął się z tradycyjnych przesyłek - ceny w PP za paczki w górę i znowu zaczynają się jaja z dostarczaniem przesyłek. I podejrzewam, że to nie tyle chodzi o samych listonoszy/kurierów, tylko ich zbyt małą ilość/za duże rejony oraz o niskie pensje. To jest właśnie efekt jak się oszczędza kosztem ciężko pracujących ludzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym, jeżeli będziesz zgłaszał takie sytuacje to na 100% listonoszowi zostanie obcięta pensja. Teraz już mało który zostawi awizo z tego samego powodu - sposób doręczenia ma wpływ na pensję.

Nie zamierzam donosić, ponieważ takie sytuacje są mi trochę na rękę. Jak gdzieś na dłużej wyjadę, to mógłbym nie zdążyć odebrać przesyłki. Gdyby osobie zajmującej się w tym czasie domem, zdarzyło się coś przeoczyć. Szczególnie przy paczkach z zagranicy, to byłaby tylko strata czasu i pieniędzy. Np. ostatnio, będąc w Azji wysłałem do siebie kilka przesyłek (limity bagażowe na lotnisku powodują, że nie opłaca się wozić wszystkiego ze sobą). Część zaadresowałem na adres hotelu. Dwie pierwsze dotarły, zanim zdążyłem przylecieć z powrotem. Nie doszedłbym potem gdzie jest, w razie zwrotu. Dlatego wolałem dogadać się z sąsiadem, który zawsze jest w domu. A, na PP przymykam oko.

 

Na cenniejsze rzeczy obowiązkowo Kurier.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie podpowiedzi, ostatecznie wyjaśniło się tak, że po prostu kurier przywiózł ją dziś, mojego podpisu nie chciał. Już nawet nie dochodziłem czemu była opisana jako dostarczona, wierzę że nie chciał mi jej zajumać (bo czemu akurat moją) i tylko po prostu nie miał czasu, aczkolwiek następnym razem to dopłacę do jakiegoś kuriera pokroju DHL, czy coś, bo ile stresu się najadłem to moje...

Tak się zastanawiałem, czy opisać Ci mój przypadek, kiedy to przesyłka widniała jako dostarczona, a ja nic nie dostałem. Na drugi dzień kurier ją przywiózł, a jak zapytałem czemu miała status doręczona to powiedział, że tak robią jak nie zdążą paczek rozwieźć, a kasę mają od doręczeń. Na drugi dzień było mniej paczek i po prostu ją dostałem. Podpisu oczywiście też nie składałem...

 

Myślałem, że tak tylko firmy kurierskie robią, ale PP widocznie to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. Inpost już nie nosi zwykłych listów i poleconych. Znajomy nosił listy w Inpost i od pół roku nie dostawał za pracę pensji. Nawet pracownicy Inpostu z całej Polski złożyli pozew grupowy przeciwko Inpostowi bo taka sytuacja była w calej Polsce. Było to nawet opisane 2 miesiące temu w internecie, ale strony nie mogę znaleźć.

 

 

Ostatnio kupowałem na znanym portalu aukcyjnym power banka i wybrałem dostawę listem poleconym Impost.

Na drugi dzień sprzedawca z sklepu internetowego zadzwonił do mnie, że Inpost odmowił przyjęcia listu poleconego twierdząc że nie obsługują już żadnych listow, tylko paczkomaty i usługi kurierskie i sprzedawca zapytał się czy może wysłać list polecony priorytetowy Pocztą Polską, na co się zgodziłem i po dwóch dniach list z power bankiem był już u mnie.

 

 

Inpost teraz rozwozi tylko paczki kurierskie i wysyła paczki do paczkomatów.

Edytowane przez Sławomir Pawłowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 lat później...

Poczta polska nie pierwszy raz zgubiła przesyłkę. Informacja o dostarczeniu przesyłki 16. 17 po kilku telefonach i zgłoszeniu reklamacji odezwał się kurier, który stwierdził, że chyba się pomylił i zaniósł pod inny adres. Docelowo kazał mi pochodzić po sąsiadach i sama sobie znaleźć przesyłkę. Serio? Żart czy kpina z klienta. Ostatni raz kupiłam coś co wysyłane jest pocztą. Żenada. Mamy koniec 2023. Nie będę odwalała roboty za kuriera, bo to jemu za to płacą. W końcu opłaciłam dostawę i oczekuję dostawy pod wskazany adres, a nie nie wiadomo gdzie. Kurier sam dokładnie nie wie. Stwierdził, że możliwe iż się pomylił. No sory, a,le ja nie jestem od naprawiania cudzych błędów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli się nie mylę Poczta Polska wymaga podpisu przy odbiorze paczki. Podpisu czytelnego. Kiedyś musiałem chyba ze trzy razy podpisywać bo panu dwa wcześniejsze się nie podobały. Więc powinno być łatwo zweryfikować kto odebrał i jego podpis.

W przypadku PP miałem przypadek że przesyłka była oznaczona jako dostarczona ale listonosz mi jej nie przyniósł. Jak godzina dostarczenia widniała właśnie 15 albo 16. Nie przyniósł bo się nie wyrabiał z dostarczaniem. Wbił ją do systemu jako dostarczoną bo musiała być dostarczona tego dnia. Przesyłkę przyniósł mi następnego dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...