Skocz do zawartości

Project_ALF

Użytkownik
  • Postów

    5244
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Project_ALF

  1. Sensacja po pierwszym meczu. Po rewanżu już nie...🤠 w Lidze Mistrzów pojawił się nowy "Szeryf"⭐

     

     

    //

     

     

     

    Podsumowując:

     

    ✔️UEFA Euro 2020
    ✔️UEFA Champions League
    ✔️UEFA Super Cup
    ✔️UEFA Mens Player of the Year 2020-21
    ✔️UEFA Euro 2020 Team Of The Tournament
    ✔️UEFA Champions League Squad Of The Season
    ✔️UEFA MOTM vs Porto


    @Jorginho, ej chłopie starczy Ci już. Daj wygrać też coś innym 🥱

  2. W dniu 11.08.2021 o 10:03, Pawop napisał:

    Nie jestem fanem Messiego, ale Ty masz jakieś kompleksy.
    Przestań drenować swojego pracodawcę i poproś żeby Ci zmniejszył pensje o połowe.
     

    A w którym miejscu widać tam moje kompleksy?

     

    Serio Messi traktował Barcelonę jako tylko pracodawcę? Zabrzmiało jakbyś pisał o Nicolasie Anelce i jakimś chińskim klubie z którego się katapultował. 

     

    Kapitan, piłkarz z taką historią w Barcelonie, wychowanek, klubowy rekordzista, najlepszy piłkarz w dziejach Barcy... tego się nie da porównać do normalnej relacji pracodawca - pracownik. 

     

    Messi jest drugim najlepiej zarabiającym piłkarzem na świecie. Chyba mógł tak po ludzku pójść na rękę klubowi i to nie teraz, nie rok temu tylko nieco wcześniej gdy Barcelonie zaczął się palić grunt po stopami. 

     

    Zamiast tego były medialne cyrki i szantaże. Podpisze czy nie podpisze. Odejdzie czy nie odejdzie. Właśnie tu jest ten problem z Messim, że piłkarz z taką historią w Barcelonie powinien pójść na rękę klubowi. Dogadać się. W futbolu jest mnóstwo furtek, metod płatności, rozbijania tego i owego na raty, ale nie on - wolał kasy na już. Natychmiast. 

     

    Miał gdzieś kibiców, herby, barwy wyświechtane hasełka o więcej niż klubie. Zachował się jak zimny biznesmen. Kasa na stół, albo wyjazd. No i wybrał wyjazd. Popłakał trochę na konferencji co jakoś trudne nie jest, bo mi też zbiera się na łzy gdy gdzieś dłużej zabawię, a potem muszę zawijać się gdzieś indziej. Normalny ludzki odruch.  

     

    Jest duży niesmak i tyle. Nie pozwolił nawet zarobić Barcelonie. Szkoda mi tylko tych naiwnych idiotów na stadionie Camp Nou, którzy żyją w innej rzeczywistości winiąc za wszystko tylko klub tak jakby druga strona nie miała sobie nic do zarzucenia.

  3. Besnik Hasi ❤️ właśnie. Pamiętam, że jako jedyny chwaliłem tutaj chłopa nawet jeśli miał więcej szczęścia niż... 

    Bo ja generalnie wolę słabego, głupiego, przereklamowanego trenera, który ma szczęście niż mózgowca, stratega, autorytet który ma pecha. Co niejako wpisuje się w te nazwiska, które jako jedyne wprowadziły polskie kluby na salony. Bo umówmy się, że Smuda, Janas czy Hasi nigdy w Polsce dobrej prasy nie mieli. Gdzie im do tych wykształconych, wygadanych, dobrze ubranych trenerów, którzy najbliżej Ligi Mistrzów byli wtedy gdy ich TVP czy inny Polsat zaprosił do skomentowania jakiegoś meczu. Wybitni w studiu podczas analizy, ale gdy przyszło wyjaśniać rywali w Ekstraklasie to niestety, ale wiedza przekazywana telewidzom podczas meczów Barcelony nie wystarczała na Podbeskidzie.

     

     

     

    Na tę chwilę to Legia wciąż niestety nie jest pewna awansu do Ligi Europy, a taki Sheriff Tyraspol powoli, powoli może analizować kogo tam ustrzeli w pierwszym i drugim koszyku, bo rozumiem, że do trzeciego ciężko będzie im się załapać? Nie do wiary kraj, który bodajże w 1991 roku uzyskał niepodległość może mieć reprezentanta w LM. Kiedyś płakaliśmy na wieść, że Węgry czy Słowacja mają kluby w LM. Teraz prawdopodobnie będziemy musieli przełknąć jeszcze bardziej gorzką pigułkę. Ja oczywiście rozumiem, że "Szeryf" to klub dobrze zorganizowany, z nowym stadionem i w ogóle, ale to wciąż Mołdawia. Chyba najbiedniejsze państewko Europy, bez dostępu do morza, sąsiadujące z Rumunią i Ukrainą. Ich liga to jakiś kompletny zaścianek. Znani mi piłkarze z Mołdawii to chyba tylko ten Ionita z Serie A, Cebanu (były bramkarz Wisły), a reszty to ja sobie nie mogę przypomnieć. Wiem, że mecz meczowi nierówny, ale jeśli nie dojdzie do jakiegoś spektakularnego zwrotu akcji ze strony Dinama to ja poczuję się bardzo nieswojo i pewnie znowu stracę ochotę na oglądanie Ekstraklasy zadając sobie pytanie co następne? Mistrz Polski w Lidze Konferencji kosztem mistrza San Marino, Malty, Andory czy Gibraltaru w Lidze Mistrzów...

  4. Janas, Smuda i ten Albańczyk (ups... wyleciało mi już to nazwisko z głowy) jako jedyni wprowadzili polskie kluby do UEFA Champions League. To już jakieś 30 lat... 3 awanse na 30 prób. Fiu, fiu...

     

    Tym bardziej rozśmiesza mnie ta polska dyskusja nt. Superligi. Co polskich trenerów, dziennikarzy, działaczy to właściwie obchodzi? Jesteśmy europejskimi pariasami. Powiem więcej. My powinniśmy ściskać kciuki żeby ta Superliga wystartowała. 

     

     

  5. 19 godzin temu, Zuzia napisał:

    Filmy "nielegalne" na CDA potrafią mieć masakryczne bitrate w stosunku do tych z kategorii Premium, żadna przyjemność z oglądania. Dlatego jak mnie coś interesuje, wolę zapłacić i obejrzeć w lepszej jakości.

    Zazwyczaj jak coś jest w wersji Premium to nie ma tego w wersji za darmochę. Admini/Moderatorzy od razu usuwają. Nie zdarzyło mi się jeszcze natknąć się na film w dziale Premium, którego kopia byłaby dostępna za friko. 

     

    Co do jakości to telewizor który najczęściej używam dostosowany jest do jakości polskich kanałów telewizyjnych. Zero 4K, nie za duży, nie za mały więc mi to właściwie loto. Każdy film w HD 720/1080 biorę w ciemno. 

     

    Abonuję, a właściwie to subsykrybuję też HBO GO. Nie widzę specjalnych różnic choć oczywiście zdarzają się różne filmy na CDA. Na szczęście jest wiele kopii można sobie wybrać. Sporo filmów z kapitalną jakość ma też pozmieniane nazwy żeby zmylić modów przed usunięciem. 

  6. 4 godziny temu, Kirk napisał:

    Powiem tak: jestem krytyczny co do przekazu zarówno TVP, jak i TVN, ale przyznam, że częściej oglądam TVN24 niż TVP Info, głównie z przyzwyczajenia. Nie jestem za likwidacją żadnej z tych stacji, czy to w ramach ustawy na zasadzie projektu niby obywatelskiego, czy poprzez zabawy legislacyjne pisane pod jedną firmę. Na wolnym rynku medialnym o tym, czy dana telewizja ma rację bytu i funkcjonowania, powinien decydować właśnie rynek, to czy kanał ma swoich widzów i czy potrafi na siebie zarabiać, a nie politycy.

    Zgadzam się w 100% ze wszystkim co zostało tu napisane. 

     

    Również częściej zdarza mi się oglądać TVN niż TVP. Procentowo to tak mniej więcej 80 do 20 na korzyść tych pierwszych. Począwszy od wystroju wnętrza kończąc na materiałach bardziej ciągnie mnie do TVN. Dlatego też częściej ich krytykuję, bo siłą rzeczy oglądam ich częściej. 

     

    Wiadomości i Fakty to jednak takie tuby propagandowe, że tu proporcje oceniam 50/50. Nie potrafię ocenić kto jest większym kłamcą i manipulantem. Różnica między tymi programami jest taka, że Wiadomości próbują wbić Polakom swoje rację do głowy młotkiem, a Fakty za pomocą białych rękawiczek. Bardziej subtelnie, ale koniec końców wychodzi na to samo. Bo jakie to ma znaczenie, że ktoś cię oszuka jawnie czy niejawnie? Jeden powie, że szanuje TVP bo nawet się z tym nie kryją, drudzy, że TVN przynajmniej stara się udawać. 

     

    No więc oglądałem dziś Fakty i mnie te demonstracje nie porwały. Ludzi nie było tak dużo jak próbowały mi wmówić Fakty. Pokazali dwa duże miasta i resztę sami sobie dopowiedzieli za pomocą punkcików na mapie. Pokazali jeden tytuł prasowy zaprzyjaźnionej Gazety Wyborczej, podpisy dziennikarzy w większości takich, których albo nie znam, albo nie szanuję i tak naprawdę to odniosłem wrażenie, że los TVN-u Polaków średnio obchodzi.

     

    TVN po części sam naważył sobie tego piwa. Wielu ludzi nie posiada TVN24. Ci, którzy posiadają kojarzą tę stację jako tubę propagandową drugiej strony. Nie opozycji, bo opozycja jest zmienna. Mówimy o drugiej stronie, ideologicznie innej od aktualnej partii rządzącej. Dla takich osób jak ja, czyli zainteresowanych treściami tej stacji TVN zapewnił opcję płatną z której nie skorzystam. Normalny zjadacz chleba kojarzy TVN z jej głównym kanałem, gdzie od rana do wieczora emitują same paradokumenty i powtórki powtórek, a gdy już wybija magiczna godzina 19:00 mają do czynienia ze stacją, która przekrzykuje się z tą "drugą stroną" w wojnie ideologicznej. Gdy Fakty się kończą mamy blok, ale no właśnie czego? Reklam czy programów informacyjnych typu (Koronawirus Raport, Sport, Pogoda, Uwaga). Czasami to nie wiem czy blok informacyjny przedzielają reklamy czy na odwrót. Dopiero o godz. 20:00 coś tam od czasu do czasu można obejrzeć. Czy za taką telewizję ludzie wyjdą na ulice z widłami i pochodniami? Wątpię.  

     

    Nie zrozumcie mnie źle... lubię, a czasami wręcz uwielbiam oglądać kanały TVN. Filmy w TVN, TVN7 i TVN Fabuła (pomimo reklam) i programy informacyjne w TVN24. Czego nie lubię? Politykowania informacji. TVN nie potrafi już tylko informować. Większość informacji musi być doprawiona zabarwieniem politycznym. Oczywiście jednostronnym według pewnego klucza i gdyby jeszcze ten klucz się obracał i zmieniał strony, pokazywał inne punkty widzenia... niestety nic takiego nigdy się nie zdarza. Dlatego ktoś taki jak ja ani myśli o wyjściu na ulicę "w imię wolnych mediów", bo jakie to wolne media, które cały czas grają pod tę samą melodię? 

     

    Zamknięcie TVP Info też mnie nie rusza. Kiedyś były trzy-cztery programy informacyjne na krzyż. Wiadomości, Teleexpres, Panorama i coś tam jeszcze. Tyle wystarczało. Jak się coś wydarzyło to był program specjalny i tyle. Jakoś nie przypominam sobie bym wtedy marzył o 24-godzinnym programie informacyjnym. Żyło się spokojnie. Kto wtedy myślał o ideologicznych wojenkach? Dziennikarzach, którzy najchętniej wydrapaliby sobie oczy. TVN24 i TVP Info nie życzę źle, bardziej chciałbym zobaczyć tutaj czwartego dużego gracza, który rozgoniłby to plujące na siebie towarzystwo na cztery wiatry. Kogoś kto wprowadzi nowe standardy, by po latach TVN24 i TVP Info było tylko marną ciekawostką jak nie powinno się prowadzić telewizji informacyjnej. 

    • Popieram 1
    • Dzięki 1
  7. Barcelona doprowadziła do takiej sytuacji, że wedle tamtejszych przepisów nie mogłaby go zatrudnić nawet za darmo, ale czy to nie jest zbytnie uproszczenie? Wszak ten kij miał dwa końce: Barcelonę i Messiego. Jako kapitan, legenda klubu, wychowanek i jeden z najbogatszych sportowców na tej planecie mógł już wcześniej pójść Katalończykom "na rękę". Mógł nie być aż tak chciwy, aż tak zachłanny. Mógł się jakoś dogadać. Rekordowe płace Messiego przez te wszystkie lata w dużej mierze przyczyniły się do takiej sytuacji. Taka była cena jego "lojalności" i "miłości" do klubu. Przez lata wysysał ten klub od środka jak gigantyczna pijawka. Oczywiście doprowadził Barcelonę do największych sukcesów w jej historii, ale był dla niej tak samo wielki jak i destrukcyjny. Od ilu lat dzierży on tytuł najlepiej zarabiającego piłkarza świata? Toż to nawet bogatszy od niego CR7 zarabiał od niego mniej, bo Portugalczyk lwią część majątku zawdzięczał social mediom i sponsorom. Messi nie odnalazł się w tej sferze tak jak Ronaldo więc postanowił to sobie odbić na klubowej kasie. No i tak doił tę Barcelonę, doił aż w końcu źródełko wyschło i doszło do tak abstrakcyjnej sytuacji, że nawet gra pro bono nic by tutaj nie wskórała. Był płacz na konferencji, a wczoraj już była radość i selfie uśmieszki. 

     

    W idealnym świecie młodzi kibice Barcelony za kilkadziesiąt lat opowiadaliby swoim dzieciom i wnukom, że był kiedyś taki niezwykły Argentyńczyk, który wyniósł klub na inny poziom, że był tak samo bogaty w trofea i pieniądze jak też skory do wielkich poświęceń. Gdy klub miał problemy finansowe to sam wyszedł z inicjatywą obniżki pensji. Nie interesował go tytuł najlepiej zarabiającego wolał być najlepszy jako sportowiec. No, ale zamiast tego opowiedzą, że wydusił od Barcelony ostatni grosz, a gdy ta nie miała kasy go już utrzymywać to urządził teatrzyk z krokodylimi łzami, by kilka dni później tryskać radością w obrzydliwie bogatym PSG. Zachował się trochę jak stary mąż, który zamienił starą żonę na nowy, lepszy model mając dzieci, przysięgę małżeńską, kolejne rocznice ślubu głęboko gdzieś. Stare życie się skończyło, było trochę podniośle, nieprzyjemnie w sądzie, ale gdy już sprawa rozwodowa zakończyła się powodzeniem można wyciągnąć szampany i zaczynać nowe lepsze życie, a dzieci pół-sieroty i stara niedołężna żona niech się męczą już sami. Ja ruszam w miesiąc miodowy, Łiiii-ha!

     

    Wiem, że fani Barcelony będą Messiego tłumaczyć, rozgrzeszać. Wielu pewnie przesiądzie się na PSG, wielu nawet będzie mu tam kibicować, ale większość postronnych fanów tak właśnie odbiera tą całą sagę. 

  8. Oficjalnie: Oglądając CDA nie mam pojęcia do kogo należą prawa. Bo jako użytkownik po kiego mi takie informacje? Serwis jest legalny więc wszystko się zgadza. Oglądam to na co mam ochotę. Czasami w lepszej jakości i z lepszym lektorem niż na płatnych serwisach. 

    Nieoficjalnie: Oglądam CDA dla produkcji, które normalnie poleciałyby na Netfliksie, C+ i tego typu serwisach, których aktualnie nie subskrybuję. Oszczędzam czas i pieniądze. Idę na łatwiznę i jestem z siebie dumny.

     

    Dlatego mam nadzieję, że CDA się nie zmieni i nadal będzie działał tak jak działa. @Pawop ma rację. Każda ingerencja w dotychczasową działalność CDA może wpłynąć na frekwencję, bo ja byle czego oglądać nie będę. 

     

    Paradoks CDA Premium polega na tym, że ta płatna oferta filmowa często jest gorsza od tej bezpłatnej. Oczywiście nigdy nie byłem użytkownikiem tej płatnej subskrypcji 😇

  9. 4 godziny temu, OlafS napisał:

    No i co z tego że założyli i złożyli też rezygnację- czy dziś po lustracjach, IPNach mało jest komuchów w rządzie, partii przewodniej, TVP, ambasadach a nawet w Trybunale Konstytucyjnym :!::?:

    Ci dwaj stworzyli coś o co dziś z reżimem zaczną się Stany Zjednoczone bić a to już nie przelewki- może założyciele TVN pracowali dla CIA... kto wie, kto wie :?:  ;)

    Tak czy siak oni już nie działają w przeciwieństwie do tych co wyżej wskazałem

    Znasz definicję "resortowych dzieci"?

     

    W ogóle to czy ktoś tutaj na forum ma jakiegoś znajomego, który zrobił karierę w TVN? Na pewno macie kolegów czy koleżanki, którzy tam pracują, ale czy zrobili jakąś karierę czy to raczej ludzie od tzw. brudnej roboty? Najczęściej ci zza kamery, stażyści, praktykanci, technicy. No właśnie... 

     

    Znam pewne historie osób, które były tam wewnątrz i jeśli ktoś w TVN nie jest omnibusem językowym z wypasionym CV to musi być resortowym dzieckiem albo gdzieś tam usadowionym na pajęczynie. Inni się tam nie przebijają. Polskie media często donoszą o protekcji w polityce. Problem w tym, że w dużych polskich mediach jest dokładnie to samo. Cały czas te same twarze. Ludzie ze sobą bezpośrednio lub pośrednio powiązani. Ta jest żoną tego, który jest tym i tym. Tamtego córka pracuje tam, bo on jest kumplem tego i tego i ta patologia się kręci od wielu, wielu już lat. Mnóstwo branż jest na tym zbudowana. Wystarczy choćby spojrzeć na branżę aktorską. Ludzie w Polsce dzielą się na zdolnych, tych coś mają szczęście (często a'la Nikodem Dyzma) i tych, którzy pracę zawdzięczają komuś. Są media gdzie to ostatnie jest bardzo widoczne właściwie na każdym kroku. Moja babcia, która na emeryturze z nudów lubi czytać te wszystkie plotkarskie gazety i zna te różne powiązania między poszczególnymi osobami zawsze mi opowiada gdy oglądam z nią TV kto jest kim w TV i co przełączy na jakiś kanał to mi mówi: Słuchaj wnusiu, ta jest córką tego. Ta miała romans z tym i teraz przeniosła się z tej telewizji do tej... i tak w koło macieju, babcia moja może tak nawijać o tych powiązaniach i pajęczynie godzinami. 

     

    Pamiętam, że Mariusz Max Kolonko na swoim kanale YouTube kiedyś zrobił nawet taką akcję pajęczynową by oglądający znajdowali różne powiązania i zależności między różnymi osobami w mediach, i pisali o tym w komentarzach.   

    • Popieram 3
    • Dzięki 1
  10. E8RPkKQXMAQ_YlP?format=jpg

     

    Nie płakusiaj Leo, nie płakusiaj. Za dwa dni będzie nowa konferencja. Będziesz już szczęśliwy. Dotrze pierwszy przelew. Neymar urządzi bibę. Życie jakoś się ułoży. Może jakoś starczy do pierwszego. Zła Barcelona już więcej krzywdy ci nie zrobi. Kto to widział żeby tak terroryzować biednego zagubionego w Europie Argentyńczyka faraońskimi kontraktami? 100 milionów na sezon? Tytuł najlepiej zarabiającego piłkarza na świecie z tytułu umowy z pracodawcą? Skandal! Jak ta zła Barcelona mogła nakładać na niego taką presję, taki ciężar? Przecież to nieludzkie. Około 100 baniek na sezon dla jednego piłkarza toż to barbarzyństwo. Biedny Messi. Przez całe życie chciał udowodnić swoją bezgraniczną lojalność dla klubu. Tyle wyrzeczeń, poświęceń dla Barcelony, a ta przez całą karierę psuła mu opinię podwyżkami i astronomicznymi pensjami. Była w tym tak nieznośna, tak podła, nadgorliwa że aż w końcu sama popadła w długi i kłopoty finansowe. Jakby tego było mało to w ostatnich latach zerwała ze swoją łatką "Więcej niż klubu" żeby ubliżyć Messiemu wielomilionowymi transferami innych piłkarzy. Wszystko po to żeby Argentyńczyka zniszczyć, znieważyć, ubliżyć mu na wszelkie możliwe sposoby. Nic dziwnego, że Messi opuszcza klub w takim momencie. Nic dziwnego, że nie ma dla katalońskiego klubu żadnej litości. Bo kto chciałby zostawać na Titanicu, który daje nura do wody? Jak przystało na kapitana mundur musi być nieskazitelny. Guziki wypolerowane. A szalupa najlepsza i najbezpieczniejsza. Pancerna, z poduszkami bezpieczeństwa, spadochronem i innymi bajerami Jamesa Bonda ułatwiającymi miękkie lądowanie. Koledzy Messiego? Niech się dalej babrają w tych katalońskich brudach jak te szczury, które nie potrafią opuścić statku. Messi ma to już na szczęście za sobą. Teraz przed nim nowa przygoda. Lepsza przygoda, bo będą płacić mu dobrzy ludzie, którzy troszczą się o innych dwunożnych tworząc miejsca pracy podczas budowy stadionów na Mistrzostwa Świata w Katarze. Ile ludzi w Bangladeszu, Birmie i Afganistanie spełni dzięki nim swoje marzenia. Nie sposób zliczyć tych wszystkich duszyczek, które z uśmiechem na ustach pracowały na pensję Leo opalając się w cudownym słońcu Kataru. Messi musi być z nich dumny. Tak samo jak z PSG, które jako jeden z pierwszych klubów postawił się Złemu Imperium zwanemu Superligą. PSG stanęło po stronie bezbronnych, uniżonych, potępionych broniąc prawa i porządku pod egidą UEFA - organizacji tak krystalicznie czystej jak szaty właściciela PSG, którego podczas EURO 2020 nie obowiązywały żadne reperkusje związane z pandemią. Dzięki czemu właściciel PSG mógł dzielnie zmagać się z podróżami po miastach gospodarzy Mistrzostw Europy nie przestrzegając kwarantanny, izolacji i innych zbędnych badań. Niebywałe jaki on był dzielny. Każdy normalny Janek, John i Hans ze strachu przed Covidem musieli się badać, przechodzić przez te uciążliwe kontrole, a on wsiadł w awionetkę i wio w Europę. Na żywioł. Udowodnił nam wszystkim, że są równi i równiejsi, że nie każdy bohater nosi pelerynę. Czasem wystarczy samolot, odrobina znajomości i można obskoczyć każde miejsce w Europie. Nie potrzeba żadnych paszportów covidowych, wystarczy plakietka UEFA VIP. Co więcej! Kiedy inne kluby z Niemiec, Włoch i Hiszpanii zaciskają pasa w czasach COVID-u on sprowadza Donnarummę, Ramosa, Hakimiego, Wijnalduma, Messiego. Tak trzeba żyć. Tyle się mówi, że COVID, że finansowe fair play. Jak widać można prowadzić inteligentną, racjonalną, mądrą, bezpieczną politykę transferową, którą wspiera UEFA i jej oddziały, a nie ciągle narzekać jak Barcelona, Juventus, Real czy Inter, że kasa pusta, że COVID, że to, że tamto. A potem człowiek czyta, że Messi i PSG do siebie nie pasują. Błąd! Pasują do siebie jak znak wodny do banknotu, jak karta do bankomatu... byli na siebie skazani! Toż to materiał na hollywoodzki melodramat, gdzie żądza pieniądza przegrywa z wartościami jakie są najważniejsze w życiu każdego człowieka. A to wszystko dzieje się przecież w romantycznym Paryżu, najbezpieczniejszym mieście świata. Myślę, że to też ważna lekcja dla wszystkich, że pieniądze nie są najważniejsze. Bo jest jeszcze miłość, wdzięczność i przede wszystkim lojalność...

    • Popieram 1
  11. Głupoty wypisywane przez Orłowskiego są wprost proporcjonalne do kondycji mediów, które go zatrudniają. Kto kilka lat temu wydałby 400-500 milionów za jednego piłkarza, dźwigając po drodze jego pensję w dobie Finansowego Fair Play? Nawet w książkach i filmach fantasy nie mijają się tak z prawdą. Bądźmy poważni. 

     

    Ile to ja się nie naczytałem w ostatnich 10 latach ile to niby miał kosztować Ronaldo, a ile Messi. Bajkopisarstwo swoje, a rzeczywistość swoje. Pierwszy poszedł za standardowe 100 milionów, a drugi odfrunął za darmo. 

     

    Bogaty/Topowy klub, który podjąłby się transferu za 400-500 milionów musiałby chyba wiedzieć o takim transferze z co najmniej rocznym/dwuletnim wyprzedzeniem. Pomijam już to, że po drodze musiałby zapłacić kilka łapówek w Europejskiej Unii Piłkarskiej żeby ominąć to i owo. 

     

    A nawet gdyby kogoś byłoby na to stać to i tak pewnie by nie skorzystał, bo taka inwestycja się nie zwróci. Sam Ronaldo w Juventusie to strata/zysk w proporcjach 50/50. A w dobie koronawirusa ostatecznie pewnie przyniesie pewną stratę. 

     

    Za 400-500 można zbudować sobie kadrę na lata, a jeden piłkarz niczego nie gwarantuje. Nie jest żadnym zabezpieczeniem. Tym bardziej jeśli jest już w okolicach 30 lub skończył 30 wiosen. 

     

    Ronaldo to była okazja. Tak samo jak teraz Messi. Gdyby ich ceny przekraczały 200 milionów taką okazją by nie byli. 400-500 milionów to już jakaś wyspa fantazji o nazwie Abstrakcja. 

     

    Ale ja to rozumiem. Orłowski napisał to nie jako dziennikarz tylko jako kibic. Kibice mają już to do siebie, że ich musi być na wierzchu i lubią się tak pocieszać w obliczu najgorszego. Coś jak ten mem gdzie zwierzaczek siedzi w podpalonym domu i mówi, że wszystko jest okey. Co mówili/pisali fani reprezentacji, które odpadły w trakcie EURO 2020? Gadki, że mamy młodzież i mamy przed sobą świetlaną przyszłość. Co mówią fani klubów, które są degradowane do niższej ligi? Że nastąpi teraz oczyszczenie i wrócimy silniejsi. To takie zaklinanie rzeczywistości. Teraz Orłowski traci swojego idola za friko, no ale dla niego ten idol był wart jak widać 400-500 milionów... no, cóż jest takie powiedzenie w środowisku piłkarskim, że jesteś tyle wart ile ktoś za ciebie zapłaci. No więc za Messiego, ani za Ronaldo nikt nigdy tyle nie zapłacił i już nie zapłaci 🙃 

     

    Nie ma za co, ale też nie jest tak źle jak mogłoby się wydawać. Posłańcy złych wiadomości na szczęście pracują za darmo. 

  12. Fabiański stracił miejsce w bramce reprezentacji, a teraz po transferze Areoli może mieć też ciężary w klubie. Sousa wyznaczył hierarchię więc każda kolejna wizyta na kadrze wiązałaby się z ławką rezerwową. Nie ma więc co się dziwić, że Łukasz podjął taką decyzję. 

     

    Szczęsny nareszcie doczekał się momentu gdzie będzie niekwestionowanym numerem 1 w klubie i reprezentacji. Zobaczymy jak wykorzysta tą szansę, bo ostatnia rola "rotowanego numeru 1" nie bardzo mu służyła. Wojtek to chyba ten typ bramkarza, który nie lubi czuć oddechu mocnej konkurencji na plecach, a Pirlo czy kolejni selekcjonerzy mu w tym nie pomagali. Gdy w sezonie 2019/2020 nie miał Buffona za plecami został nominowany do TOP 10 najlepszych bramkarzy w Europie. Gdy Buffon wrócił to Polak zaliczył dość przeciętny sezon, a 43-letni Gigi nierzadko wzbudzał większy zachwyt między słupkami od reprezentanta Polski. 

     

    Kiedyś długo o tym myślałem i niewiele znalazłem przykładów takich jak nasza, gdzie rola bramkarza numer jeden była podzielona między dwóch bramkarzy. Może Brazylia? Choć to też nie nie do końca dobry przykład. W innych drużynach narodowych hierarchia jest ustalona. Niemal każda poważna reprezentacja miała tą sytuację wyjaśnioną. Tylko u nas była nakładana dodatkowa presja na jednego i drugiego bramkarza. Gdy w reprezentacji Słowenii panował Handanovic, a po jakimś czasie pojawił się Oblak to ten starszy za jakiś czas po prostu ustąpił i zrezygnował z gry w kadrze. Gdy był Buffon to Donnarrumma cierpliwie czekał na swoją kolej i nikt nawet nie myślał żeby urządzać między nimi jakąś wewnętrzną rywalizację. Podobnie było w reprezentacji Niemiec gdy trapiony kontuzjami Neuer był w słabszej formie, a na świeczniku znajdował się Ter Stegen. Dziennikarze i kibice gadali, a Loew ani myślał deprecjonować Neuera. Można tych przykładów wymieniać na pęczki, ale do czego zmierzam? Zmierzam do tego, że kiedy u nas przez lata wszyscy głowili się kto jest numerem 1, w poważnych reprezentacjach hierarchia była dawno ustalona, a bramkarz numer 1 mógł się zgrywać ze swoimi defensorami. My zamiast budować swojego bramkarza to nakładaliśmy na niego dodatkową presję. Ile razy Szczęsny czy Fabiański po straconej bramce myśleli sobie: Ale zawaliłem, no to teraz pewnie znowu zagra ten drugi...  nie było to dobre ani dla naszych bramkarzy, ani dla reprezentacji. 

     

    Zmarnowaliśmy pod tym względem tylko czas jednemu, drugiemu i tej reprezentacji. Nie do wiary, że przez tyle lat nie znalazł się selekcjoner który jasno powiedziałby: "Ten jest moim numerem jeden" tylko cały czas kolejni selekcjonerzy nas i ich tak zwodzili. Żaden nie potrafił podjąć męskiej decyzji. Wszak bramkarz na boisku może być tylko jeden. Pewnie gdyby w piłce nożnej istniały "lotne zmiany" to Fornaliki, Nawałki i inne Brzęczki co 15 minut wprowadzaliby, a to jednego, a to drugiego... czego się nie robi żeby uniknąć spotkania twarzą w twarz z jednym lub drugim.  

  13. Bieżnia jak trampolina? Wyjaśnienie niektórych rekordów lekkoatletycznych na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio:

     

    https://www.sport.pl/igrzyska-olimpijskie/7,154863,27409096,skaczaca-nawierzchnia-dziala-jak-trampolina-przewaga-do.html#s=SMT_Link_3&_ga=2.169776865.1776680009.1627210287-amp-KDYHyr3bLBWA6-QkpQgPuqj6bJ1AxNwd6LQIXSc9pzTkhuypy0jH-9_dBm_hfnY0

     

    Wypaczenie? Nie wydaje mi się. Świat idzie do przodu. Bez najnowszej technologii nie mielibyśmy większości światowych rekordów na tym padole. Już w czasach Hitlera bodajże Jesse Owens biegał w butach niemieckiego producenta. Pewnie RFN nigdy nie pokonałaby legendarnej reprezentacji Węgier na mundialu '54 gdyby nie dostało rewolucyjnych wkrętów od Adidasa podczas deszczowego finału. Świat się zmienia i będzie się zmieniał, to jest nieuniknione. Za X lat wymyślą jeszcze "szybszą" bieżnię, jeszcze lepsze buty, które założy jakiś Jamajczyk czy inny Amerykanin i rekordy Bolta będą wyglądały przy tych nowych jak urocza ciekawostka. Gdyby nie technologia piłkarze nie przestaliby grać na pastwiskach, a sprinterzy wciąż biegaliby na bosaka. 

     

  14. W dniu 2.08.2021 o 15:00, Vojthas napisał:

    Sądząc po dyscyplinach, które były w tych castingach: Adam Dutlinger (baseball/softball), Adam Probosz i Bartosz Bilkiewicz (BMX), Tomasz Sikora (strzelectwo), Waldemar Heflich (żeglarstwo)... a jak się cofniemy do grudnia 2019 - Andrzej Zdzieszyński i Zbigniew Pelc (gimnastyka), Jakub Zborowski (szermierka), Grzegorz Pajda (wioślarstwo), Igor Błachut (kajakarstwo górskie, wspinaczka), Stefan Dryszel (tenis stołowy) i do tego cała ekipa od tenisa, ręcznej i siatkówki.

     

    A tak na poważnie - zapewne Karol Matuszczak i Lech Gorczak (sporty walki - ten drugi tylko taekwondo), Jakub Suwiński (surfing i skateboarding)... i to chyba tyle.

     

    Pic na wodę.

    Oglądam Igrzyska Olimpijskie na żywo w TVP, ale subskrybuję m.in. Eurosport PL na YouTube dla tych krótkich 2-5-10 minutowych relacji i poziom niektórych (wielu) komentatorów/współkomentatorów to jakaś aberracja. 

     

    Oglądam jak te kajakarki wygrywają srebro, a tam jakaś baba przekrzykuje komentatora jak na bazarze xD Oglądam powtórkę niesamowitego rekordu świata Norwega, a komentator (Rudziński?) bez żadnych większych emocji jakby rozmawiał z kumplem na terenie biblioteki. Zero zdziwienia, normalnie spływa po nim jak po kaczce. Serio? Oglądałem tą samą transmisję live w TVP to komentatorzy przeżywali to jakby dostali orgazmu i wcale im się nie dziwię. Nie rozumiem jak można było tak bezpłciowo komentować taki bieg? Jeszcze warto wspomnieć o Karolu Stopie (Stoppie?) i jego bluzgach na wizji. Jego akurat lubię, no cóż zdarza się, ale co do reszty... Oni tych komentatorów z Eurosportu biorą z łapanki? Pamiętacie tego typa co na bani komentował? Co się z nim teraz dzieje?  

    W dniu 3.08.2021 o 13:43, fillion napisał:

     

     

    Nudziarz, ciamciaramcia, ciepłe kluchy. Jeszcze nie widziałem ciekawego wywiadu z Piszczkiem w roli głównej. Jego występ u Wojewódzkiego to chyba najnudniejszy odcinek w historii programu. Jeśli będzie takim samym ekspertem to abonenci Viaplay wykupią ekskluzywny dostęp do wielu godzin wyjętych z życiorysu. 

    W dniu 3.08.2021 o 18:13, kamil2505 napisał:

    Jedyny plus to Michał Mitrut. Przyznam szczerze, że bardzo lubię jego komentarz. 

    Moim zdaniem najlepszy nabytek C+ w ostatnich latach. 

    Nie wiem jak on komentuje inne dyscypliny, ale w Eleven to on miał rolę takiego zapchajdziury od piłki nożnej. Komentatora od wszystkiego. Na ogół dostawał najgorsze mecze / średnio ciekawe mecze w różnych rozgrywkach. 

  15. W dniu 2.08.2021 o 02:24, lukas_k napisał:

    Ogólnie mam wrażenie, że opakowanie Ekstraklasy w C+ znacząco po[beep]adło... Nowi komentatorzy słabi, brakuje starych reporterów, niektórzy muszą komentować po 2-3 mecze, co kiedyś byłoby nie do pomyślenia. IMO to nowe studio i te technologie też mi nie przypadły do gustu. 

    jw.

     

    Potężny regres tej stacji zarówno pod względem personaliów jak i praw sportowych. 

     

    Jak zobaczyłem to zdjęcie dziennikarzy C+ na tle nowego studia (które rzeczywiście nie robi wrażenia) to dopiero wtedy dotarło do mnie jak ta stacja zmieniła się od czasu od kiedy byłem jej abonentem. Zmieniła IN MINUS. Już wtedy krytykowałem to i owo, a gdybym do dziś im płacił to teraz chyba wychodziłbym z siebie.  

     

    Nawet jeśli Viaplay pojawi się jako dodatek w Platformie Canal+ to i tak urąga to abonentom, którzy zapewne będą musieli dodatkowo zapłacić za tę usługę tak jak w przypadku Polsatu i Ligi Mistrzów, Eleven i innych tego typu dodatków. Słabo. Zakładając, że w przyszłości pojawi się kolejny gracz typu DAZN (właściwie to już się pojawił) to Canal+ stanie się taką prawdziwą platformą nie tylko z nazwy, ale też z funkcjonowania, która zamiast własnych stacji będzie namawiać do kupna pakietów zewnętrznych nadawców. Śmiech na sali. Chyba na kilka godzin zamienię się w narcyza i wrócę do swoich archiwalnych postów na tym forum, bo zdaję się, że dawno, dawno temu prognozowałem nieuchronny upadek tej stacji i platformy. Ten chyba właśnie dzieje się na naszych oczach.  

  16. Ja najbardziej polubiłem duet z JUESEJ: JANusz Michallik (ESPN) & Peter Nowak (Keller) ok.gif ok.gif ok.gif

     

    Nie dlatego, że byli jacyś WOW, ale dlatego, że byli inni, oryginalni, mieli inne spojrzenie od polskiego piekiełka jakie znamy. Miło raz na jakiś czas zobaczyć inny punkt widzenia nawet jeśli nie zawsze był trafny, bo nudne opinie i komentarze braci Gikiewiczów, Sebka Mili, Peszkinów, Krzynówków, Żewłakowów, Włodarczyków to ja muszę znosić na co dzień. Na EURO 2020 pod tym względem nic właściwie nie drgnęło. 

     

    Ulubiony program? Studio EURO + EUROdebata. Szczególnie ten drugi program nie raz stał na wysokim poziomie merytorycznym. Ulubiony gość? Chyba Michał Okoński. Kapitalnie się go słuchało, nawet jeśli czasami zalatywało grafomaństwem. IMO szacunek też za obiektywizm. 

     

    Co do komentatorów to nie mam większych zastrzeżeń. Kilka meczów będę na pewno utożsamiał z niektórymi głosami. Na przykład ten gdy Schick kropnął tą bramkę z połowy boiska i ten krzyk Wolskiego xD Generalnie Wolski był na pewno wartością dodaną. Szkoda, że nie dostał jakiegoś ważniejszego meczu w kluczowych dla losów rozgrywek fazach turnieju.  

     

    Kazek Węgrzyn? Na pewno wolę słuchać jego niż Hajty, Juskowiaka czy Mielcarskiego. Mam do niego jakąś słabość. Trudno go nie lubić. Mam wrażenie, że to taki typ z którym chętnie napiłbym się piwa. 

     

    Co do tych kontrowersji związanych ze Szpakiem i Borkiem to mam taką refleksję, że generalnie to ja wolę od pewnego czasu słuchać Borka, ale gdy wracam pamięcią do poprzednich dużych turniejów to jednak bardziej zapamiętam z nich Szpakowskiego. Oglądając finałowy mecz EURO 2020 Borek niczym właściwie się nie wyróżnił, nie zacytuję go w żaden sposób, nie będę wspominał jak on to świetnie komentował a jak sobie przypomnę np. Szpaka i niektóre jego mecze. Na przykład ten półfinałowy mecz MŚ: Włochy - Niemcy z 2006 to ja go mogę cytować i nawet te jego lapsusy językowe, błędy (bo w kluczowym momencie pomylił strzelca bramki - Goooool - Iaquinta strzelcem bramki. Grosso to był Grosso xD) koniec końców okazały się kultowe i gdy człowiek je wspomina to z jakimś sentymentem i łezką w oku mając nierzadko ciarki na plecach. No ale to było kiedyś, bo na tym turnieju Szpaku niczym specjalnym się nie wyróżnił. 

  17.  Tydzień temu, gdzieś w... Kanadzie:

     

     

     

    Woodbridge? Nigdy nawet o takim mieście nie słyszałem. 

     

    Trzeba przyznać, że Włosi mają naprawdę pokaźną diasporę za Oceanem i nie tylko :shock: :shock: :shock:

     

     

    Pozostając w klimatach kanadyjskich: Toronto...

     

     

     

     

     

    Gdzieś w Nowym Jorku...

     

     

     

    Dzielnica "Mała Italia" na Bronksie (NY):

     

     

     

     

    Feta na Brooklynie, NY:

     

     

     

     

    Polish Chicago!...

     

     

     

    EUROPA: Finlandia, Szkocja (Glasgow), Belgia, Niemcy (Ingolstadt, Monachium i okolice), Francja, Holandia (Amsterdam), Irlandia Północna, Szwecja, Szwajcaria (Zurych, Genewa), Hiszpania (Walencja, Barcelona), Austria (Wiedeń)...  

     

     

     

     

    Melbourne, Australia...

     

     

     

    Koronawirus?

    COVID?

    Delta?

    WTF?

  18. Nic dodać, nic ująć. 

     

     

    Pokusiłem się o wytypowanie mojej drużyny Mistrzostw i nagród indywidualnych:

     

    (4:3:3)

     

    -------- 9 ---------

    11 ----- 10 ------ 7

    --- 8 ------- 6 ----

    3 --- 4 --- 5 --- 2

    -------- 1 ---------- 

     

    Kolejność przypadkowa. Numery odpowiadają pozycjom na boisku:

     

    1 - Donnarumma / Pickford

    2 - Maehle / Walker

    3 - Spinazzola / Shaw

    4 - Chiellini / Stones

    5 - Bonucci / Maguire

    6 - Jorginho / Busquets

    7 - Chiesa / Ronaldo

    8 - Hojbjerg / Verratti

    9 - Kane / Schick

    10 - De Bruyne / Forsberg

    11 - Sterling / Insigne

     

    Najlepszy młodzieżowiec: Pedri

    Odkrycie turnieju: Damsgaard

    Bramka turnieju: Schick

    Nagroda fair play: Kjaer, Schmeichel & reprezentacja Dania

    Najlepszy piłkarz: Donnarumma

    Król strzelców: Ronaldo

    Król asyst: Zuber

    Najlepszy trener: Mancini

    Ulubiony stadion: Parken

     

    Może uargumentuję skąd mi się to wszystko wzięło: 

    Bramkarz? Nigdy nie byłem zwolennikiem przyznawania "Złotych rękawic" i innych tego typu nagród bramkarzom z największą liczbą interwencji, bo idąc tym tropem najlepszym bramkarzem Bundesligi byłby nie Neuer tylko bramkarz Mainz czy innego Freiburga, który ma więcej interwencji i więcej wpuszczonych bramek. Mnie bardziej imponują bramkarze, którzy potrafią zachować koncentrację w dłuższym wymiarze czasowym, których interwencje mają swoją wagę. Na przykład taki Donnarumma przez wszystkie te mecze aż do 2 minuty finału nie pozwolił żeby Italia musiała gonić wynik. Jego obrony były pod tym względem wyjątkowe, coś znaczyły i robiły różnice. Podobnie było z Pickfordem. Tak samo jak UEFA wybrałem Donnarummę najlepszym piłkarzem, bo to był jednak turniej drużyn, a nie indywidualności więc bohaterem turnieju musiał zostać ktoś nieoczywisty. Donnarumma miał udział przy bramce Chiesy z Hiszpanią, jako jedyny był górą w dwóch seriach jedenastek, wpuścił mało bramek, a niektóre jego parady śmiało mogły kandydować do najlepszych na tych Mistrzostwach. 

    Defensywa? Tutaj prym wiodą Anglicy. Czwórka Shaw - Stones - Maguire - Walker była jak te skały ze Stonehenge, byli nie do ruszenia, nie do przestawienia. Drużynowo pod względem gry w defensywie Anglicy byli najlepsi na tym turnieju. Indywidualnie bardziej imponowali mi Włosi, ale tylko indywidualnie, bo wybrałem ich trzech, a czwarty już się do mojej jedenastki nie załapał. Rodzynkiem Maehle. Wprawdzie częściej grał na lewej stronie, ale na tej prawej też dał się zauważyć. Nie mogło go zabraknąć. Do pewnego momentu był to chyba mój ulubiony piłkarz na tym turnieju. 

    Pomoc? Zamiast mieszania i wrzucania wszystkich do jednego worka podzieliłem graczy według pozycji/ról na boisku. Stąd też do mojej jedenastki nie załapał się Pedri, Barella, Damsgaard i żaden z Anglików itd. musiałem dokonać trudnych wyborów. Wybrałem np. Busquetsa zamiast hajpowanego Pedriego, bo uważam, że starszy z Hiszpanów zagrał naprawdę świetny turniej i tak jak w przeszłości czasami dawano mu różne tego typu wyróżnienia z grzeczności tak teraz sam sobie to moje wyróżnienie wyrwał. Temat Jorginho wyczerpałem w temacie Serie A ;) Hojbjerg najrówniejszy z Duńczyków, można powiedzieć, że to on trzymał w ryzach tą drugą linię reprezentacji Danii, która pod nieobecność Eriksena prezentowała się nadzwyczajnie. Verratti? Na początku byłem skłonny napisać, że reprezentacja Włoch z Locatellim w składzie > reprezentacja Włoch z Verrattim, ale im dłużej turniej trwał tym bardziej było mi głupio, że coś takiego pomyślałem. Najwięcej kontrowersji pewnie wzbudzi mój wybór "dziesiątek". Mimo problemów zdrowotnych De Bruyne bardzo mi się podobał. Może gdyby miał większe wsparcie to Belgia ugrałaby coś więcej? Forsberg? Kolejna ofiara słabości swoich partnerów. Wielkie indywidua. De Bruyne z rozwaloną głową i nogą wbrew temu co inni pisali mnie w meczu z Włochami nie zawiódł. Forsberg będąc w innej reprezentacji mógłby nawet powalczyć o koronę króla strzelców. 

    Atak? Lukaku moim wielkim nieobecnym, bo jednak spodziewałem się po nim znacznie więcej. Ronaldo został królem strzelców, miał też kapitalną średnią więc musiałem go gdzieś upchnąć. Schick strzelił tyle samo co król strzelców, na dodatek zdobył bramkę turnieju i jego gra na pewno zostanie mi w pamięci. Sterling & Insigne bez niespodzianek. Kane? Podobnie jak Chiesa obudził się wtedy gdy Anglia tego najbardziej potrzebowała. Kto wie czy nie zagrał lepiej niż na mundialu. Tam większość bramek zdobył we wczesnych fazach turnieju. 

     

  19. Dołączam się do peanów pochwalnych bowdown.gif

     

    1968 - Dino Zoff

    1980 - Dino Zoff

    2000 - Francesco Toldo 

    2008 - Gianluigi Buffon

    2012 - Gianluigi Buffon

    2020 - Gianluigi Donnarumma

     

    Donnarumma został czwartym włoskim bramkarzem wybranym do najlepszej drużyny EURO. 

     

    Donnarumma został pierwszym bramkarzem, który został uznany MVP Mistrzostw Europy. Wcześniej podobnej sztuki w rozgrywkach UEFA tyle, że klubowych dokonał Buffon, który w 2003 roku został pierwszym i jak dotąd jedynym bramkarzem uznanym MVP Ligi Mistrzów. 

     

    Donnarumma podczas EURO 2020 przyczynił się także do pobicia legendarnego rekordu świata Dino Zoffa z lat 70. XX wieku:

    https://sport.tvp.pl/54550981/euro-2020-wlosi-najlepsi-w-historii-pobili-rekord-swiata

     

    Nie rozumiem tej krytyki młodego, któremu wielu ludzi zarzuca zachłanność. Postawmy się na jego miejscu. Macie 22 lata. Jesteście świeżo upieczonym Mistrzem Europy, MVP turnieju. PSG (sportowo lepszy klub od Milanu) proponuje wam prawie połowę tego co dostaje Cristiano Ronaldo w Juventusie. Piłkarzowi grającemu na tej pozycji! W tym wieku!

     

    Jeden z głównych faworytów Ligi Mistrzów oferuje wam wielkie perspektywy sportowe i finansowe. Co tu się nie zgadza? Ja na jego miejscu ucałowałbym Raiolę i grzecznie podziękował za wzorcowo wykonaną robotę mojego agenta. Wyrzuty sumienia z powodu klubu? Kluby regularnie kiwają swoich piłkarzy. Ktoś inny z kolei powie, że Donnarumma zrobił przysługę Milanowi, że tak długo w nim wytrzymał nie grając w Lidze Mistrzów. 

     

    Z kibicowskiego punktu widzenia oczywiście szkoda, że Gigio opuszcza Włochy. Z kronikarskiego punktu widzenia statystyków futbolu zapewne przez to nie pobije ligowego rekordu Buffona, ale kto mając 22 lata myśli o takich rzeczach. O rekordach myśli się w wieku Messiego, CR7 czy wspomnianego Buffona. Jak się ma 22 lata idzie się na żywioł. Dlatego mnie wybór Donnarummy nie dziwi. Będę ściskał za niego kciuki w PSG tak jak kiedyś za Sirigu, Mottę, Verrattiego, Buffona, Florenziego i Keana. 

     

    Zresztą być w gronie takich transferów jak Hakimi, Ramos czy Wijnaldum to prawdziwy przywilej. O tym okienku transferowym Paryża będzie się mówiło jeszcze długo. 

     

     

     

     

    Wybrany najlepszym piłkarzem finału EURO 2020 Leonardo Bonucci został włoskim rekordzistą pod względem liczby występów na Mistrzostwach Europy. 

     

    O ile można się zgodzić z osobami wysyłającymi Chielliniego na emeryturę, szczególnie jeśli chodzi o grę w reprezentacji to zachodzę w głowę czemu ci sami ludzie zakładają buty na kołek Bonucciemu? Do mundialu w Katarze (o ile Włosi awansują) spokojnie wytrzyma, a na EURO 2024 będzie w podobnym wieku co Chiellini na EUEO 2020. Co więcej... on w przeciwieństwie do Chielliniego nie jest aż tak podatny na kontuzje. W 9-letniej erze dominacji Juventusu na krajowym podwórku to właśnie Bonucci zgromadził największą liczbę występów w drużynie Starej Damy i to pomimo jednego roku spędzonego w Milanie. 

     

     

     

    https://sport.tvp.pl/54798445/jorginho-13-pilkarzem-z-dubletem-za-triumf-w-lidze-mistrzow-i-mistrzostwach-europy

     

    Jorginho? Dla mnie to jeden z największych symboli tej reprezentacji. Porównałbym go do Dungi z reprezentacji Brazylii z lat 90. XX wieku. Niby niepozorny, nie uchodzący za jakąś gwiazdę, ale to właśnie przez niego przechodziły niemal wszystkie piłki. Niekiedy niewidzialny podczas meczów, ale też często bardzo widoczny w statystykach pomeczowych. Gdy myślałeś, że nie był pod grą okazywało się, że był w czołówce najlepiej podających. Gdy narzekałeś, że nie pracuje jak trzeba on miał najlepsze statystyki przebiegniętych kilometrów. Gdy WhoScored podczas jakiegoś meczu wykazywało, że zagrał średniawkę potem odpalałeś YouTube i przekonywałeś się, że na filmie pt. Jorginho vs Team X reprezentant Włoch robił za zadaniowca złomując kluczowego piłkarza drużyny przeciwnej. W innym meczu Chelsea zagrał słabiutko, ale i tak został bohaterem ośmieszając bramkarza rywali z jedenastu metrów. Raz jako regista, innym razem jako rozgrywający. Człowiek od czarnej roboty? Zadaniowiec? Plaster? No problemo. Cały Jorginho. 

     

    Dla Italii jeden z trzech najbardziej niezniszczalnych obok Donnarummy i Bonucciego ludzi na placu gry.  

     

    https://sport.tvp.pl/54568962/euro-2020-enrico-i-federico-chiesa-ojciec-i-syn-pierwszy-raz-z-golem-na-euro-wideo

     

    Chiesa. Choć był obok Cristiano Ronaldo i Juana Cuadrado najlepszym piłkarzem Juventusu w sezonie 2020/2021 to na Mistrzostwach Europy zaczął jako rezerwowy. Choć jak dla mnie był to celowy zabieg Manciniego. Taka tajna broń, którą trzymał w ukryciu aż do fazy pucharowej. Efekt końcowy? Dwa kluczowe gole. Dwie nagrody 'Man of the Match', jedenastka turnieju i aż szkoda, że musiał zejść z powodu kontuzji w wielkim finale, bo w najważniejszych fazach turnieju był najlepszym piłkarzem ofensywnym Italii. Tak samo jak był najlepszym piłkarzem ofensywnym Juve w najważniejszych meczach Ligi Mistrzów i Pucharu Włoch.  

     

    Najważniejszym człowiekiem tej reprezentacji był jednak trener-selekcjoner Roberto Mancini. Wszystko co najważniejsze o nim napisałem już przed ME: Obojętnie jak zakończy się ten turniej szanuję selekcjonera Roberto Manciniego za pracę jaką dotychczas wykonał. Pomysł na zespół, styl gry, atmosfera, głębia składu, seria zwycięstw i meczów bez porażki to wszystko jego zasługa. Mimo wielu sukcesów w roli trenera nigdy mnie jakoś nie przekonywał. Nigdy nie wydawał mi się aż tak wiarygodnym fachowcem i tak naprawdę zacząłem naprawdę go doceniać i szanować gdy objął kadrę narodową. Sposób w jaki ją odrodził po tym nieudaczniku Giampiero Venturze to przykład dla wszystkich selekcjonerów, że "spalona ziemia" szybko może okazać się bardzo żyzna. Mam oczywiście świadomość, że to jest turniej i w fazie pucharowej różne historie mogą się przytrafić. Jeden błąd, zła dyspozycja dnia i arrivederci, ale jedno jest pewne - spalonej ziemi Mancio po sobie nie zostawi i jeśli nie on to inni będą mieli na czym budować. Bez żadnych wymówek.

     

    Więcej nie muszę dodawać. Niech przemówią za nim wyniki:

     

    Jeśli Włosi nie przegrają u siebie z Bułgarią to będzie im brakować tylko jednego meczu do pobicia światowego rekordu Brazylii i Hiszpanii liczby kolejnych, oficjalnych meczów reprezentacji bez porażki, który wynosi 35 (Brazylia 1993-96) i Hiszpania (2007-09). 

     

    Do wyrównania rekordu kolejnych zwycięstw tejże Hiszpanii (15) zabrakło jednego meczu (14). Nomen omen Włochów zatrzymała właśnie Hiszpania, która odpadła dopiero po rzutach karnych, no ale statystycy liczą to jako remis. 

     

    13 goli to też najlepszy wynik bramkowy Włochów na wielkim turnieju. 

     

    Czy wierzyłem w Italię? Przed turniejem tak. W trakcie turnieju bywało już różnie. Zbyt mocny początek + trudny finisz drabinki sprawił, że miałem wątpliwości. Nawet gdy Czesi - którzy zostali przed turniejem zdeklasowani przez Włochów, 0:4 - niespodziewanie wyrzucili z turnieju Holandię to przyszedł ten niełatwy mecz z Austrią, który ponownie przemówił do wewnętrznego rozsądku by nie brać na poważnie meczów towarzyskich. Później te ostatnie 20 minut z Belgią. Potem najtrudniejszy mecz turnieju z Hiszpanią. W końcu pierwsza połowa z Anglią. Za każdym razem było jakieś "ale". 

     

    Ich brak na mundialu w Rosji to był efekt kilku nieszczęść - w tym to największe za które uważałem ówczesnego selekcjonera Venturę, który nieodwracalnie splamił kilka linijek CV wielu świetnym piłkarzom. Dość powiedzieć, że wielu z nich wygrało później EURO. Zmiana selekcjonera okazała się więc przeważająca. Zaczynali od nowa jako skończone zera, a po trzech latach wygrali Mistrzostwo Starego Kontynentu, bijąc lub ocierając się o różne światowe rekordy. 

     

    Gdzieś z tyłu głowy mam też to, że do kadry z różnych powodów nie załapali się: Zaniolo, Pellegrini, Kean, Sensi, Romagnoli itp. Za półtora roku potrafię sobie ich wszystkich wyobrazić w pierwszym składzie podczas Qatar '22. 

     

    Z tyłu głowy mam też to, że Włosi od wielu już lat regularnie przywożą do kraju medale i dobre wrażenie z młodzieżowych Mistrzostw Europy i Świata. Powiedziałbym nawet, że te pokolenia, które w ostatniej dekadzie reprezentowały Włochy na tego typu turniejach wyglądały nierzadko lepiej niż piłkarze Manciniego będący w ich wieku. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...