Skocz do zawartości

Project_ALF

Użytkownik
  • Postów

    5239
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Project_ALF

  1. Rekord Afryki autorstwa Algierii niestety mocno wątpliwy:

     

     

    IFFHS podaje liczbę tylko 15 meczów bez porażki gdyż wlicza porażkę (0:3) Algierii z Marokiem 19 października 2019 roku w ramach eliminacji do Mistrzostw Narodów Afryki w Piłce Nożnej:

    https://en.wikipedia.org/wiki/2020_African_Nations_Championship_qualification#Northern_Zone

     

    Teoretycznie nie powinno się tego meczu wliczać, gdyż w odróżnieniu od Pucharu Narodów Afryki w tym turnieju brać udział mogą jedynie zawodnicy występujący w swoich rodzimych rozgrywkach ligowych, ale... FIFA & IFFHS te rozgrywki również zliczają do oficjalnej puli meczów drużyn narodowych:

     

     

     

    Obaj Panowie (Łukasz Hulisz i Wojciech Frączek), których tutaj cytuję są mocno zaznajomieni w temacie oficjalnych statystyk piłkarskich więc myślę, że można im wierzyć. Ponadto Pan Wojciech za najbardziej wiarygodny ranking podaje to zestawienie na podstawie własnych źródeł:

     

     

     

    Rekord 40 meczów Brazylii można włożyć do tej samej szuflady co rekordy strzeleckie Romario (słynne 1000 goli strzelone m.in. w sparingach, meczach armii Brazylii podczas służby wojskowej, turniejach towarzyskich i meczach klasowych 5C na 4A na boisku szkolnym po lekcjach gdzieś w Rio de Janeiro).  

  2. Z drugiej strony ta strefa Oceanii (OFC) ma tak niefortunnych członków, że Australia przez lata była mocno pokrzywdzona mierząc się z nimi na co dzień, w eliminacjach czy meczach towarzyskich. Nie prowadziło to donikąd, a już na pewno nie do rozwoju. Bo co to za przywilej mieć jednego solidnego rywala (Nową Zelandię) na krzyż i samych przeciwników z samego końca rankingu UEFA. Mam wrażenie, że gdyby wystawić w tamtejszych eliminacjach reprezentację San Marino to ona byłaby tam aktualnie 1-2 drugą siłą i jednym z faworytów do gry w barażach. Pamiętamy co tam się działo gdy jeszcze Australia rywalizowała w tamtejszych barażach. Wyniki po 20 do zera. Po 30 do zera. W którymś roku chyba nawet sędzia się pogubił we wpisywaniu bramek do protokołu i oficjalnie jakiś rekord bramkowy Australii był przez lata podważany przez FIFA. Generalnie komiczna sytuacja. W ogóle cała ta strefa OFC jest komiczna patrząc też w kontekście tych wszystkich baraży z przedstawicielem CONMEBOL (najczęściej był to Urugwaj). Dla dobra Nowej Zelandii i innych uczestników powinno się tę strefę dokooptować do Konfederacji Azjatyckiej. Podzielić na strefy, a dokładnie na trzecią strefę albo przykleić do Azji Dalekowschodniej, bo i tak z powodu zmian czasowych, odległości Konfederacja AFC podzielona jest na Bliski i Daleki Wschód zarówno w eliminacjach drużyn narodowych jak i meczach np. fazy grupowej azjatyckiej Champions League. Generalnie jest to temat rzeka, ale na podobny problem co kiedyś Australia czy obecnie Nowa Zelandia chorują takie kraje jak USA czy Meksyk, które nie mają godnych rywali w CONCACAF i nie mogą się przez to rozwijać. Nic więc dziwnego, że regularnie odbijają się przez to od ściany na kolejnych mundialach. Nie wiem czy nie lepiej byłoby dla nich (i nie tylko dla nich) gdyby CONCACAF i CONMEBOL się połączyły. Podzieliły się na strefy i żeby w tamtejszych eliminacjach najlepsi w decydującej fazie grali już między sobą. Rundy wstępne terytorialnie, a decydujące mecze np. na neutralnym terenie w ramach w jednego-dwóch państw. Nie zdziwię się taki scenariusz się kiedyś ziści, bo już od jakiegoś czasu Europejskie Stowarzyszenie Klubów naciska na to by eliminacje były rozgrywane nie co miesiąc lecz od razu w jednej lub dwóch turach. Jednym ciągiem żeby piłkarze nie musieli tak ciągle podróżować z Kontynentu na Kontynent. 

  3. 2021 rok jest dla Włochów wyjątkowo udany:

     

    🏆 Mistrzostwo Europy w piłce nożnej mężczyzn + rekord świata w serii kolejnych nieprzegranych meczów (37) 

    🏆 Piłkarz Roku UEFA (Jorginho)

    🏆 MVP Mistrzostw Europy (Donnarumma)

    🏆 Mistrzostwo Europy w siatkówce mężczyzn 

    🏆 Mistrzostwo Europy w siatkówce kobiet

    💪 Najlepszy wynik Italii w jej historii startów na letnich Igrzyskach Olimpijskich (40 medali), w tym kilka niezwykle prestiżowych jak m.in.

    🥇 Złoty medal i rekord Europy w sprincie mężczyzn na 100 metrów na Igrzyskach Olimpijskich (Jacobs)

    🥇 Złoty medal i rekord kraju w sprincie męskiej sztafety 4x100 metrów na Igrzyskach Olimpijskich 

    ..............................................................................................................................................................................................................................

    🥇 MŚ w kolarstwie - jazda indywidualna na czas (Ganna) 

    🥇 ME w kolarstwie - jazda indywidualna na czas (pary mieszane)

    🥇 Całe podium w biegu na 100 metrów kobiet na Igrzyskach Paraolimpijskich 

    🥈Finał Wimbledonu w singlu mężczyzn

    🎵 Zwycięstwo w Eurowizji 🙃

     

    A to oczywiście nie wszystkie laury. 

     

    Nie znam drugiego takiego kraju, którego tak napędzałyby własne nieszczęścia, porażki i niepowodzenia. Najlepiej oddaje to ulubiony sport w Italii, czyli piłka nożna. W 1966 roku reprezentacja Włoch w piłce nożnej po blamażu z Koreą Północną została ostrzelana gradem pomidorów w hali przylotów przez włoskich tifosi. Wydarzenie to tak zmotywowało piłkarzy, że już dwa lata później sięgnęli po swoje pierwsze Mistrzostwo Europy. Na początku lat 80. XX wieku kolejny dramat. Piłkarskimi Włochami wstrząsa afera Totonero. Efekt? Mistrzostwo Świata w 1982, a jeden z najbardziej umoczonych wtedy piłkarzy Paolo Rossi sięga po koronę króla strzelców zgarniając po drodze wszystkie najważniejsze nagrody indywidualne. 2006 rok. Widmo afery Calciopoli motywuje Azzurrich do zdobycia Mistrzostwa Świata, a przecież jeszcze 2 lata wcześniej reprezentacja ta nie potrafiła wyjść z grupy na EURO 2004. W skutek afery Juventus zostaje zdegradowany, a kilka innych klubów w tym Milan dostaje minusowe punkty na starcie kolejnego sezonu. Co dzieje się potem? Milan wygrywa Ligę Mistrzów. W 2010 roku Italia jako obrońca tytułu kompromituje się na całej linii. Nie wychodzi z grupy remisując w międzyczasie z... Nową Zelandią. 2 lata później zostaje wicemistrzem Europy. W tym samym roku sponiewierany Juventus rozpoczyna najdłuższą mistrzowską serię w historii Serie A i pięciu najlepszych lig europejskich. 2017 rok - Włochy po wielu dekadach regularnych awansów na kolejne mundiale przegrywają baraż ze Szwecją i nie lecą na MŚ w Rosji. Prawdziwe trzęsienie ziemi. Co dzieje się 4 lata później? Wiemy. 

     

    Piszę o tym, bo nieco ponad rok temu Włochy mierzyły się z potężną falą pandemii mając jeden z największych współczynników na świecie pod względem umieralności. Potem oczywiście doszło do pewnych przetasowań w tej przykrej klasyfikacji liczby zgonów/zachorowań co nie zmienia faktu, że to właśnie Włosi przez bardzo długi czas przewodzili w tym trudnym do zaakceptowania wyścigu śmierci. Czyżby właśnie w tym należałoby upatrywać tej kumulacji włoskich sukcesów na arenie międzynarodowej w 2021 roku? Skala nieszczęść pecha włoskiego społeczeństwa w 2020 roku wprost proporcjonalna do skali sukcesów (głównie sportowych) w 2021... oczywiście jeśli wierzyć teorii z pierwszego akapitu.  

  4. Niektórzy uważają, że Świerczok poszedł na łatwiznę, na kasę, wypisał się z poważnego grania. Ja uważam, że wygrał życie. Japonia to przecież świetny kierunek. 

     

    Hajto w Polsacie Sport powiedział nawet, że Świerczok wykorzystał reprezentację do swoich celów transferowych i teraz przechodząc do ligi japońskiego wypisał się z reprezentacji (xD). Dlaczego? Nie wiem co roi się w tej jego głowie, ale zastanawiam się co mój ulubiony ekspert z Makowa Podhalańskiego miał na myśli. Poziom sportowy? Przecież poziom sportowy, tempo, kultura gry w lidze japońskiej zawstydza wszystko to co wyrabia się w Ekstraklasie. A może chodziło mu o odległość? Przecież w dzisiejszych czasach przylot z Japonii do Polski to żaden problem. Latynosi kursują po całym świecie z klubów na mecze reprezentacji pokonując większe odległości kursując po krajach trzeciego świata, często niebezpiecznych i nikt nie robi z tego wielkiego halo. Co za problem przylecieć z Japonii albo z USA (jak Buksa) na mecz kadry? Hajto powoli zastępuje stare pokolenie, która wspominało Wembley '73 albo stan wojenny. Od czasu kiedy płaciło się markami na granicy trochę się pozmieniało. 

     

    Tak sobie pomyślałem, że gdybym był piłkarzem klasy Świerczoka i nie byłoby konkretnego/wielkiego zainteresowania moją osobą ze strony klubów z najlepszych europejskich lig to wybierałbym właśnie takie kierunki. Kasa + atrakcyjne miejsca + przyzwoity poziom sportowy.

     

    J-League, MLS, K-League, A-League, Liga MX itd. Taki Adrian Mierzejewski to po zakończeniu kariery będzie mógł z 4 książki napisać, a w programach studyjnych robić za taki piłkarski odpowiednik Cejrowskiego. Pomijam już te inne pośrednie plusy takiego wyjazdu jak nauka języka, nawiązywanie nowych znajomości. Piękna sprawa. Świerczokowi trzeba tylko pogratulować. Nie widzę tu przestrzeni dla krytyki. 

  5. W dniu 9.09.2021 o 10:45, cidik napisał:


     

     


    Jeśli jesteś bezrobotnym na socjalu, to możesz mówić że masz za friko. W każdym innym przypadku, płacisz za to w abo i podatkach, z tą różnicą że nie wiesz w jakiej ilości, i czy czasem nawet nie więcej miesięczne niż za bo Canal+/Polsat czy też iu innego dostawcy
     

     

    Wolę mieć świadomość, że moje podatki idą na mecze UEFA Champions League, Ekstraklasy, Mistrzostw Świata FIFA, Mistrzostw Europy UEFA, letnich i zimowych Igrzysk Olimpijskich i innych rozgrywek oraz wydarzeń sportowych aniżeli miałyby iść na kolejne fanaberie niekompetentnych urzędasów. Nie wiem w jakiej ilości rozmywa się ta kasa, ale o tę niewiedzę i brak transparentności miej pretensje:

    - do specyfiki tego rynku, bo jak pewnie zauważyłeś telewizje nie chwalą się na prawo i lewo ile zapłaciły za ten czy tamten produkt telewizyjny (tajemnica handlowa) 

    do sądów w tym kraju i trybunałów, które w żaden sposób nie kontrolują poczynań władz. W normalnym cywilizowanym kraju polityk czy urzędnik odpowiada za swoje decyzje. Najwyraźniej my wciąż w takim kraju nie żyjemy.

    Czepianie się TVP, że ta wydaje coś ponad stan walcząc o prawa na trudnym rynku TV to jak zwracanie uwagi mafii, że jej cyngle nie przeprowadzają staruszek przez jezdnie, gdy mają ku temu sposobność. 

    • Popieram 1
  6. Wolę KurskiCam i bardzo dobre prawa telewizyjne w TVP niż brak KurskiCam i brak bardzo dobrych praw telewizyjnych w TVP. 

     

    Kilkusekundowy najazd na Kurskiego aż tak nie boli jeśli wiem, że bardzo dobre transmisje sportowe z wielu ważnych imprez mam za friko. Pamiętajmy, że nie zawsze w TVP było tak bogato w tego typu prawa i tak sobie myślę, że poprzednicy Kurskiego z innych opcji politycznych często nie potrafili się tak zatroszczyć o fana sportu. A przecież mogli. No ale widocznie woleli oszczędzać lub skupić swoją uwagę na innych kwestiach. 

     

    Pamiętam takie mroczne czasy gdzie pełno było "Na rynek marsz" i brak Ligi Mistrzów, full meczów Mistrzostw Świata, Mistrzostw Europy w kontencie na Woronicza. Wiadomo, że TVP nawet obecnie nie może nabyć wszystkiego, ale to co najważniejsze typu LM, EURO, Mundial posiada. Igrzyska posiada. Nawet siatkówka teraz doszła. Hokej był. MŚ w kosza były. Piłka ręczna w wydaniu klubowym. Lekkoatletyka. Każdy generalnie znajdzie coś dla siebie. No chyba musi być ktoś mega wymagający jeśli kompletnie olewa ten kanał i nawet przez 1 dzień z 365 w roku go nie ogląda. Generalnie dziś TVP Sport ma ofertę jaką mieć powinna. 

     

    W TVP Sport ostatnio bardzo dobrze się dzieje. Znani i uznani komentatorzy. Polecam ze swojej strony tą ich nową apkę na Android TV. O coś takiego walczyłem. 

     

    Ten post oczywiście nie piszę z pobudek politycznych, bo w tym kraju nie ma opcji politycznej z którą bym się w 100% utożsamiał, gdyż w mojej głowie jest prawdziwy miszmasz poglądów, który zszokowałby nie jednego wyznawcę prawej czy lewej strony. Po prostu piszę jak jest. No chyba, że ktoś tęskni za takimi czasami jak w 2002 roku, gdzie człowiek nie miał jeszcze Polsatu i musiał oglądać MŚ za pośrednictwem satelity szlifując inne języki świata. Ja wychowany w tych czasach do dziś uważam mundial w Korei i Japonii za najgorsze kibicowskie doświadczenie w moim życiu. Właśnie dlatego, że TVP przegrała prawa do jego pokazywania. Nie życzę tego dzieciakom zajaranych futbolem, bo ja sam takim dzieciakiem wtedy byłem. Nie obejrzałem wielu ciekawych meczów, a to ze względu na porę, a to z powodu tego że jakiś kanał tego nie pokazywał. 

     

    Traumę z tego powodu mam właściwie do dziś. Korea/Japonia 2002 to dla mnie porażki Polaków, wałki ze strony gospodarzy, mecze o obrzydliwych godzinach porannych, finał MŚ w południe, mecze zakodowane i gdy słyszę od Kurskiego czy innego Szkolnikowskiego, że wykupili MŚ czy ME na kilka/kilkanaście lat do przodu to jest to dla mnie wyjątkowo przyjemna informacja. Mam ich krytykować, bo PiS? Tak to mogą tylko jacyś fanatycy. Ja mogę tylko pochwalić za bardzo dobrą robotę, a że "z naszych abonamentów", no po coś tą kasę ludzie płacą. Wolę żeby była wydawana na wartościowy kontent niż na byle jaki. 

    • Popieram 5
  7. Całe szczęście, że reprezentacja Polski zaprezentowała się przyzwoicie we wrześniu, bo Stano i jego klakierzy już dziś pchaliby na fotel selekcjonera swojego kumpla od kielicha/grilla, który w przeszłości dał się zapamiętać z tego, że wykonał miliardpięćsetstodziewięćset połączeń z Fryzjerem. Zresztą już od czasów Brzęczka pchają go różne znajomki. Gdy miał wyniki w młodzieżówkach padały argumenty m.in. ze strony Ćwiąkały, że młodzieżówka ma lepszy sztab niż dorosła reprezentacja. Gdy Michniewicz kompromitował się z Wyspami Owczymi: cisza lub zmiana tematu. Można sobie tylko wyobrażać co by się działo na weszlo, w Kanale Sportowym i innych zaprzyjaźnionych mediach gdyby Sousie powinęła się nóżka. Mielibyśmy zmasowany atak na Portugalczyka. Zresztą już w ostatnich dniach mieliśmy pierwsze ataki, bo to styl się nie podobał. Bo to powołania się nie podobały. Uff... całe szczęście, że zremisowaliśmy z tą Anglią. Możemy wszyscy tylko odetchnąć... wszystko tylko nie Michniewicze, Probierze i inne paździerze. 

    • Popieram 1
  8. Pytanie co się stanie z HBO GO po wejściu HBO Max?

     

    - czy HBO Max od razu zastąpi HBO GO (HBO po prostu zmieni szyld z GO na Max)

    - czy HBO Max wejdzie do Polski, a HBO GO gdzieś odrębnie nadal będzie sobie przez kilka/kilkanaście miesięcy funkcjonować póki ludziom abonamenty nie wygasną

     

    Czy wiadomo już w jakim mniej więcej miesiącu HBO Max zawita do Polski? Bo 2022 roku to może być styczeń 2022, ale też i grudzień 2022 😉

  9.  

     

    https://twitter.com/Azzurri_En/status/1434625223626792966
    https://twitter.com/Azzurri/status/1434628146440114179
    https://twitter.com/FIFAWorldCup/status/1434626002739662857

    https://twitter.com/robymancio/status/1434627072480141318

     

    Włosi ustanowili rekord świata kolejnych nieprzegranych meczów! Bezbramkowy remis ze Szwajcarią na stadionie w Bazylei był 36. meczem w serii spotkań bez porażki. Italia (2018-2021) tym samym wyprzedziła dotychczasowych rekordzistów Brazylię (1993-1996) i Hiszpanię (2007-2009), których poprzedni rekord zatrzymał się na liczbie 35. 

     

    Kolejny mecz "Squadra Azzurra" zagra z Litwą na Stadio Città del Tricolore w Reggio Emilia (eliminacje Mistrzostw Świata w Katarze '22)

     

    https://sport.onet.pl/pilka-nozna/eliminacje-ms/el-ms-szwajcaria-wlochy-wlosi-ustanowili-nowy-rekord-przeszli-do-historii/8r1ekny?utm_source=tw_sport_viasg_sport&utm_medium=social&utm_campaign=onetsg_fb&srcc=ucs&utm_v=2

     

    Ostatni raz Włosi przegrali 10 września 2018 roku w ramach Ligi Narodów. Był to mecz z Portugalią (0:1) rozegrany w Lizbonie. 

     

    https://en.wikipedia.org/wiki/Italy_national_football_team_results_(2010–present)#2018

  10. Gdy za Smudy i Fornalika Lewy nie tylko nie strzelał bramek, ale miał problem z dojściem do piłki 38 milionów selekcjonerów narzekało, że nie potrafimy go wykorzystywać. Teraz gdy za Sousy jest on centralną postacią drużyny i strzela bramki 38 milionów selekcjonerów narzeka, że jesteśmy od Lewego uzależnieni.

    Polska, ten kraj i naród nigdy się nie zmienią 🙃 Za każdym razem się dziwię, że to nie Polacy wymyślili Latający Cyrk Monty Pythona.

  11. Pamiętam gdy 33-letni Cristiano Ronaldo przechodził do Juventusu. Pamiętam te nastroje, gdy "życzliwi" pisali, że z Portugalczyka nic już nie będzie, że już stary, że idzie na emeryturę. Nie przekonywały ich suche fakty, że CR7 właśnie wygrał trzecią Ligę Mistrzów z rzędu, że sięgnął po kolejną koronę króla strzelców LM, że był jednym z kandydatów do wygrania Złotej Piłki, że jakoś około tydzień przed transferem do Juve w pojedynkę zremisował z Hiszpanią na mundialu aplikując jej trzy gole. Nie przekonywały ich nawet takie obrazki jak ten sprint ze wspomnianego meczu, który prawdopodobnie uczynił CR7 jednego z najszybszych jeśli nie najszybszego piłkarza na Mistrzostwach Świata w Rosji:

     

     

     

    Był stary i basta. Twardogłowi przemówili. 

     

    Okey. Głupszym trzeba ustąpić. Czas ich zweryfikuje pomyślałem. No i tak czekałem, czekałem. Tymczasem...

     

    ...minęły trzy lata.

     

    Co się zmieniło od tego czasu? Trzy lata starszy CR7, już 36-letni (!!!)... sięga po koronę króla strzelców Serie A i EURO 2020.

     

    Zaraz potem po 36-letniego piłkarza zgłasza się... no właśnie? Kto? Sporting? Kluby z MLS? Chin? Krajów arabskich? Dom spokojnej starości w jego rodzinnej Maderze? Nie! Zgłaszają się dwa kluby z Manchesteru, gdzie ostatecznie trafia do United. 

     

    Efekt? Transfer sezonu na Wyspach i najlepiej zarabiający piłkarz w Premier League:

     

    https://transfery.info/aktualnosci/najlepiej-zarabiajacy-pilkarze-w-premier-league-cristiano-ronaldo-zmiotl-z-planszy-konkurencje/154698

     

    Kontrakt na kilka lat z możliwością przedłużenia o kolejne 12 miesięcy. W trakcie wygaśnięcia CR7 będzie miał około czterdziestki (40 lat).

     

    Zerknijmy jeszcze raz na to zestawienie najlepiej zarabiających piłkarzy Premier League:

     

    1. Cristiano Ronaldo (Manchester United) - 480 tysięcy funtów tygodniowo
    2. Romelu Lukaku (Chelsea) - 450 tysięcy (z bonusami)
    .................................................................................................................................................................................
    3. Kevin de Bruyne (Manchester City) - 385 tysięcy
    4. Jack Grealish (Manchester City) - 380 tysięcy (z bonusami)
    5. David De Gea (Manchester United) - 375 tysięcy
    6. Pierre-Emerick Aubameyang (Arsenal) - 350 tysięcy
    7. Raheem Sterling (Manchester City) - 300 tysięcy
    -. Harry Kane (Tottenham Hotspur) - 300 tysięcy
    9. Paul Pogba (Manchester United) - 290 tysięcy
    10. Anthony Martial (Manchester United) - 250 tysięcy

     

    Kto tam jest na drugim miejscu? Lukaku? Serio? Ten grubas? Ten wołek zbożowy, który był za słaby ma Manchester United? 

     

    Powiadacie, że Chelsea kupując go z Interu pobiła swój rekord transferowy? 

     

    Hmm... 

     

    Naprawdę w Premier League nie ma lepszych piłkarzy, którym warto zapłacić więcej niż emerytowi z Portugalii i grubaskowi z Belgii?


    Piszę to oczywiście tak pół żartem, pół serio. Pół żartem, bo za każdym razem śmieszą mnie opinie i komentarze osób, które w ten właśnie sposób próbują ubliżyć Serie A stosując tego typu narracje. Pół serio, bo fakty przedstawione wyżej są takie, że najbardziej cenionymi piłkarzami pod względem finansowym w Premier League są ci, którzy kilka ostatnich sezonów spędzili w Serie A. Nie ci, którzy wyczyniali cuda wianki w Premier League tylko właśnie ci, którzy grali bardzo dobrze w Serie A grając przy okazji piach w ostatnim sezonie Ligi Mistrzów. 

     

    Acha i byłbym zapomniał. Lukaku grając 2 lata w Interze nie sięgnął po koronę króla strzelców Serie A. Okazał się m.in. GORSZY od Ciro Immobile z Lazio. Okazał się GORSZY od tego samego Immobile, z którego tak szydzono podczas EURO 2020. Okazał się GORSZY od tego samego Immobile, który nie poradził sobie w Borussii Dotmund i Sevilli. Niech fani Premier League mają tego świadomość. 

     

    To też tak pół żartem i pół serio na sam koniec. 

     

    Dystansu do świata i życia... życzę. 

  12. Cristiano Ronaldo przede wszystkim nie wstrzelił się w peak Juventusu, który przypadał na lata (mniej więcej) 2013-2018.

     

    Zamiast tego mieliśmy trzy sezony Portugalczyka pod znakiem ostatniego piątego sezonu pod skrzydłami Allegriego (2018/2019), gdzie wszyscy byli już sobą wyraźnie zmęczeni i (mniej lub bardziej) nieudanych eksperymentów z Sarrim i Pirlo u steru. Efekt tych eksperymentów do dziś odbija się w Turynie czkawką co widzieliśmy na początku obecnego sezonu. 

     

    CR7 tak jak w pierwszych trzech latach w Realu i Manchesterze Ligi Mistrzów nie podbił, ale włoską ziemię już tak:

    2x Mistrzostwo Włoch
    1x Puchar Włoch
    2x Superpuchar Włoch

    2x Najlepszy piłkarz Serie A
    1x król strzelców Serie A
    101 goli w koszulce Juventusu

    Strzelając 29 goli w poprzednim sezonie ligi włoskiej Portugalczyk stał się pierwszym i jedynym królem strzelców w historii futbolu, który sięgnął po koronę w trzech ligach z TOP3 (Serie A w tamtym czasie była numerem 3 w rankingu UEFA, zarówno w zestawieniu ogólnym jak i rocznym). Wcześniej CR7 zostawał najlepszym strzelcem w Premier League (1x) i La Liga (3x).

     

    Na odejście CR7 nałożyło się kilka spraw:

    - nieprzewidziany COVID, który sprawił, że gigantyczny kontrakt Ronaldo zaczął Juventusowi wyraźnie ciążyć
    - niespełnione aspiracje klubu i Ronaldo w Lidze Mistrzów

    - brak wyzwań Portugalczyka na włoskich boiskach (jak już wyżej wspomniałem odfajkował już chyba wszystko co miał odfajkować)

    - Allegri, który nieoficjalnie nie widział Ronaldo na samej górze nowego projektu. Wcześniej w swojej karierze trenerskiej w podobnych okolicznościach rozstawał się z Ronaldinho, Pirlo, Vidalem, Higuainem i wieloma innymi piłkarzami

     

    Ktoś napisze, że z Ronaldo Juventus zaczął grać gorzej. Ktoś inny, że bez Ronaldo Juventus nie wygrałby tych 5 tytułów, które wygrał w ciągu tej swojej trzyletniej przygody. Ktoś powie, że Juventus rozczarował Ronaldo w dwóch pierwszych sezonach Ligi Mistrzów. Ktoś inny, że to Ronaldo zawiódł na całej linii w tym ostatnim sezonie LM. Zdania będą podzielone, ale koniec końców myślę, że historia oceni ten jego pobyt w Turynie pozytywnie. Był częścią legendarnej serii 9xScudettich z rzędu. W Italii wygrał wszystko. Pobił lub zbliżył się do wielu klubowych rekordów. Mnóstwo jego bramek utkwiło mi w głowie. Potwierdził swoją wielkość. Ktoś zinterpretuje jego grę w Juve w taki sposób, że drużyna nie zawsze grała na jego poziomie. Ktoś inny, że Portugalczyk dawał z siebie wszystko żeby strzelać gole, a nie żeby drużyna wygrywała. Ile ust tyle będzie opinii. Na ten moment trudno jednoznacznie ocenić Ronaldo w Juve. Na pewno nie zgodzę się z jakimiś skrajnymi opiniami, że wyglądał bardzo źle, albo że otarł się o doskonałość.

     

    Koniec końców miło, że zapisał swoje nazwisko na kartach historii Juve i Serie A.

  13. Ronaldo trenujący pod okiem Guardioli? To nie mogło się udać. Do ostatnich sekund tej telenoweli nie wierzyłem, że do tego dojdzie i nie doszło. 

     

    Co do Messiego to szejk z PSG zmontował drużynę gwiazd, ale futbol na zdecydowanie najwyższym poziomie w sezonie 2021/2022 będzie permanentnie rozgrywać się na Wyspach Brytyjskich. Wystarczy zobaczyć jak Premier League kasowo ogołociła w tym okienku wszystkie ligi.  

     

    Inne rozgrywki jak La Liga (brak Messiego, Ramosa, Zidane'a) czy Serie A (brak Ronaldo, Lukaku, Conte) mogą tylko lizać rany i podliczać personalne straty, a były one ogromne. Prawdziwy exodus wielkich osobowości. Champions League wydaje się teraz wewnętrzną rozgrywką klubów angielskich z PSG. 

     

    COVID przyspieszył nieuniknione i stworzył jeszcze większą wyrwę między bogatymi i biednymi. Bogate kluby, które miały problemy finansowe związane z długami i stratami dziś mają jeszcze większe długi i straty co zapewne w niedługim czasie doprowadzi do reaktywacji pomysłu The Super League. 

     

    Gdy czytałem jakie kluby Bundesligi według Kickera mogłyby upaść gdyby pandemia uderzyła raz jeszcze to wśród nich nie wiedziałem klubów z pierwszych stron gazet, a przecież mówimy o teoretycznie najzdrowszych rozgrywkach pod względem ekonomicznym.

     

    Ekonomia ekonomią, COVID COVIDEM, a rynek transferowy i tak swoje. Lato 2021 roku uświadomiło chyba wszystkim ile szmalu przepływa przez Premier League skoro w czasach COVID-u/post=COVID-u mieliśmy do czynienia z możliwie najbardziej ekscytującym okienkiem transferowym w historii. 

     

    Wystarczyły do tego "tylko" katarskie pieniądze oraz te jakie do Premier League spływają z praw TV, bo gdy w wielu krajach liczono straty związane z zamkniętymi stadionami to EPL miała swój spadochron i bezpieczne lądowanie w postaci wielomiliardowych kontraktów, które innych lig (przynajmniej w takim stopniu) nie dotyczą. 

     

     

  14. 1 godzinę temu, sztywniak napisał:

    Emeryci wybierają raczej Florydę lub Kalifornię. 🤣🤣🤣

    PS

    Oby nie było tak jak z Sanchezem.

    Emeryci wybierają Florydę, Kalifornię, jeszcze inni 6. ligę Europy żeby było łatwiej:

     

    https://forum.satkurier.pl/topic/4833-ligi-zagraniczne/page/14/?tab=comments#comment-1689203

     

    No a ten emeryt wybiera ligę numer 1 w rankingu UEFA. Ponadto: 

     

    Ten emeryt strzelił więcej bramek w Serie A od dużo droższego Lukaku

    Ten emeryt strzelił więcej bramek od jakiegokolwiek innego piłkarza Premier League na EURO 2020

     

    Sancheza porównujesz do Ronaldo?🤭

  15. 7 godzin temu, ezequiel93 napisał:

    Bardzo ciekawą i atrakcyjną dla widza grupę wylosowała Legia Warszawa w Lidze Europy. :)

     

    Grupa 😄

    SSC Napoli

    Leicester City

    Spartak Moskwa

    Legia Warszawa

    Miejmy nadzieję, że mecze Legii pokaże telewizja otwarta. :)

    Grupa rodem z Ligi Mistrzów. Leicester + dwóch starych znajomych Legii z europejskich pucharów. 

     

    Gra w polskie skojarzenia?

     

    Leicester = nieudany czas Kapustki

    Spartak = nieodżałowany pierwszy sezon Legii w UEFA Champions League + były legionista Wojciech Kowalewski w bramce Spartaka

    Napoli = wspomnienia słabe z UEFA Europa Leagie, ale mi najbardziej utkwiła w głowie ta bramka Higuaina na Łazienkowskiej:

     

    https://www.youtube.com/watch?v=2ZGyAqkQdB8

  16. Sensacja po pierwszym meczu. Po rewanżu już nie...🤠 w Lidze Mistrzów pojawił się nowy "Szeryf"⭐

     

     

    //

     

     

     

    Podsumowując:

     

    ✔️UEFA Euro 2020
    ✔️UEFA Champions League
    ✔️UEFA Super Cup
    ✔️UEFA Mens Player of the Year 2020-21
    ✔️UEFA Euro 2020 Team Of The Tournament
    ✔️UEFA Champions League Squad Of The Season
    ✔️UEFA MOTM vs Porto


    @Jorginho, ej chłopie starczy Ci już. Daj wygrać też coś innym 🥱

  17. W dniu 11.08.2021 o 10:03, Pawop napisał:

    Nie jestem fanem Messiego, ale Ty masz jakieś kompleksy.
    Przestań drenować swojego pracodawcę i poproś żeby Ci zmniejszył pensje o połowe.
     

    A w którym miejscu widać tam moje kompleksy?

     

    Serio Messi traktował Barcelonę jako tylko pracodawcę? Zabrzmiało jakbyś pisał o Nicolasie Anelce i jakimś chińskim klubie z którego się katapultował. 

     

    Kapitan, piłkarz z taką historią w Barcelonie, wychowanek, klubowy rekordzista, najlepszy piłkarz w dziejach Barcy... tego się nie da porównać do normalnej relacji pracodawca - pracownik. 

     

    Messi jest drugim najlepiej zarabiającym piłkarzem na świecie. Chyba mógł tak po ludzku pójść na rękę klubowi i to nie teraz, nie rok temu tylko nieco wcześniej gdy Barcelonie zaczął się palić grunt po stopami. 

     

    Zamiast tego były medialne cyrki i szantaże. Podpisze czy nie podpisze. Odejdzie czy nie odejdzie. Właśnie tu jest ten problem z Messim, że piłkarz z taką historią w Barcelonie powinien pójść na rękę klubowi. Dogadać się. W futbolu jest mnóstwo furtek, metod płatności, rozbijania tego i owego na raty, ale nie on - wolał kasy na już. Natychmiast. 

     

    Miał gdzieś kibiców, herby, barwy wyświechtane hasełka o więcej niż klubie. Zachował się jak zimny biznesmen. Kasa na stół, albo wyjazd. No i wybrał wyjazd. Popłakał trochę na konferencji co jakoś trudne nie jest, bo mi też zbiera się na łzy gdy gdzieś dłużej zabawię, a potem muszę zawijać się gdzieś indziej. Normalny ludzki odruch.  

     

    Jest duży niesmak i tyle. Nie pozwolił nawet zarobić Barcelonie. Szkoda mi tylko tych naiwnych idiotów na stadionie Camp Nou, którzy żyją w innej rzeczywistości winiąc za wszystko tylko klub tak jakby druga strona nie miała sobie nic do zarzucenia.

  18. Besnik Hasi ❤️ właśnie. Pamiętam, że jako jedyny chwaliłem tutaj chłopa nawet jeśli miał więcej szczęścia niż... 

    Bo ja generalnie wolę słabego, głupiego, przereklamowanego trenera, który ma szczęście niż mózgowca, stratega, autorytet który ma pecha. Co niejako wpisuje się w te nazwiska, które jako jedyne wprowadziły polskie kluby na salony. Bo umówmy się, że Smuda, Janas czy Hasi nigdy w Polsce dobrej prasy nie mieli. Gdzie im do tych wykształconych, wygadanych, dobrze ubranych trenerów, którzy najbliżej Ligi Mistrzów byli wtedy gdy ich TVP czy inny Polsat zaprosił do skomentowania jakiegoś meczu. Wybitni w studiu podczas analizy, ale gdy przyszło wyjaśniać rywali w Ekstraklasie to niestety, ale wiedza przekazywana telewidzom podczas meczów Barcelony nie wystarczała na Podbeskidzie.

     

     

     

    Na tę chwilę to Legia wciąż niestety nie jest pewna awansu do Ligi Europy, a taki Sheriff Tyraspol powoli, powoli może analizować kogo tam ustrzeli w pierwszym i drugim koszyku, bo rozumiem, że do trzeciego ciężko będzie im się załapać? Nie do wiary kraj, który bodajże w 1991 roku uzyskał niepodległość może mieć reprezentanta w LM. Kiedyś płakaliśmy na wieść, że Węgry czy Słowacja mają kluby w LM. Teraz prawdopodobnie będziemy musieli przełknąć jeszcze bardziej gorzką pigułkę. Ja oczywiście rozumiem, że "Szeryf" to klub dobrze zorganizowany, z nowym stadionem i w ogóle, ale to wciąż Mołdawia. Chyba najbiedniejsze państewko Europy, bez dostępu do morza, sąsiadujące z Rumunią i Ukrainą. Ich liga to jakiś kompletny zaścianek. Znani mi piłkarze z Mołdawii to chyba tylko ten Ionita z Serie A, Cebanu (były bramkarz Wisły), a reszty to ja sobie nie mogę przypomnieć. Wiem, że mecz meczowi nierówny, ale jeśli nie dojdzie do jakiegoś spektakularnego zwrotu akcji ze strony Dinama to ja poczuję się bardzo nieswojo i pewnie znowu stracę ochotę na oglądanie Ekstraklasy zadając sobie pytanie co następne? Mistrz Polski w Lidze Konferencji kosztem mistrza San Marino, Malty, Andory czy Gibraltaru w Lidze Mistrzów...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...