Skocz do zawartości

Project_ALF

Użytkownik
  • Postów

    5230
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Project_ALF

  1. Generalnie to ten paszkwil powinien się moim zdaniem zacząć od uwertury z melodią niemieckiego hymnu w tle zagłuszaną przez cytat Angeli Merkel --- "Przybywajcie" ---, bo to oczywiście Niemcy skazali tych biednych ludzi na taki los. Niemcy sprzedali tym ludziom nadzieje bez pokrycia. Białoruś jest marionetką Rosji, a Polska po prostu broni swoich granic przed nielegalnymi ~~ polecam dokładnie przestudiować to słowo 'nielegalnymi'.

     

    Powiedziałbym, że polska Straż Graniczna w tym względzie jest zbyt delikatna, wręcz zanadto ludzka, by nie powiedzieć empatyczna do przesady. W innych krajach strażnicy graniczni się nie patyczkują. Kto nie wierzy to zapraszam na granicę meksykańsko-amerykańską. Tylko wcześniej zabezpieczcie się w kamizelki kuloodporne i spiszcie testament.

     

    Polska broni wschodniej flanki, która nie należy do strefy Schengen. Uchodźcy cierpią katusze na ziemi białoruskiej. Białorusini są więc ich katami, ale jak już wspomniałem wszystko zaczęło się od Pani Angeli, która w swoim imieniu przyczyniła się do tysięcy trupów w basenie Morza Śródziemnego i cierpienia tysięcy dzieci na granicach zewnętrznych UE. Niektórzy mówią, że słowa nic nie kosztują, ale jak widać kosztują i jeśli Pani Angela ma sumienie to od wielu lat nie może spać spokojnie. Każda minuta jej życia to kolejny trup u wybrzeży Włoch, to kolejna łza niewinnego dziecka przy granicy z Węgrami, to kolejna zimna noc na ziemi białoruskiej. Tylko co Polska ma do tego? Myślę, że Polska tych ludzi chętnie przetransportowałaby do Niemiec pod willę Pani Angeli, ale kto za to zapłaci? Niemcy, Pani Angela? Bo przecież nie polscy podatnicy. Ja przynajmniej sobie tego nie życzę.

     

    Polska po prostu robi swoje i tak to należy postrzegać. Nielegalne przekraczanie granic niepodległych państw i nielegalny pobyt w obcym kraju to przestępstwo.

     

    PS. Wyjaśniła się już sprawa z tym rzekomym fake newsem na którym miała się opierać jedna z wersji przedstawionych w filmie "Zielona granica"?

    • Popieram 3
  2. W dniu 13.09.2023 o 22:59, TomeQ38 napisał(a):

    Ja, również pamiętam ten program 30 Ton, Ton to był super wspaniały program muzyczny i niezapomniany głos Dariusza Odiji. Czy ktoś pamiętam czy w 30 Ton były jakieś piosenki Bon Joviego lub Savage Garden albo z rockowych to czy jakieś piosenki Dżem i Breakout.?

    Bon Jovi, Savage Garden były na 100%. Dżem może, Breakout - nie wiem.

     

    Moim zdaniem "30 ton..." to był najlepszy program muzyczny tego typu jaki kiedykolwiek pojawił się w polskim piekiełku. Ktoś kto zdjął go z anteny powinien zostać pozbawiony dożywotnio emerytury, bo najwidoczniej nie znał się na swojej robocie.

    • Popieram 1
  3. Mnie kadra Romy nawet z Lukaku na pokładzie nie przekonuje.

     

    Ndicka, Azmoun, Renato Sanches, Aouar, Kristensen to fajne nazwiska na papierze i jako miłośnik Serie A cieszę się, że zawitali do Romy, ale...

     

    ...wszyscy przyszli z zewnątrz. Nie znają realiów włoskiej piłki. Właściwie w każdej lidze niesie to za sobą ryzyko i obawy szczególnie gdy mowa o piłkarzach, którzy ostatnio byli na jakimś tam zakręcie, a właściwie wszyscy no może poza Ndicką mieli w poprzednim sezonie jakieś większe lub mniejsze problemy. A to zlecieli z ligi, a to byli pod formą, a to trapiły ich kontuzje. Nawet Lukaku. Powrót do Interu miał trudny, później przyszedł lepszy czas, ale finał LM w jego wykonaniu wszystkie te achy i ochy z wiosny przyćmił na swoją niekorzyść. Ostatnie 5 lat Romy to półfinał LM, finał LE i triumf w LK, ale w Serie A idzie im jak po grudzie. Z rozgrywkami krajowymi im wybitnie nie po drodze. Nie pamiętam kiedy ostatni raz chociaż zbliżyli się do drużyny, która sięgała po Scudetto. Musielibyśmy się chyba cofnąć do czasów... Ranieriego. Napoli w zeszłym sezonie zasłużyło na Scudetto nie tylko dlatego, że byli najlepsi w jednym sezonie, ale też dlatego, że regularnie przez wiele lat byli blisko aktualnego mistrza. Oni nie wyskoczyli jak królik z kapelusza, oni na to pracowali latami. Natomiast Roma latami ma problem żeby w ogóle wejść do TOP4, a co dopiero mówić o Scudetto.

     

    Dla mnie delikatnymi faworytami do mistrzostwa są kluby z Mediolanu, bo mam wrażenie, że przemawia za nimi najwięcej argumentów. Start sezonu to jedno. Drugie to doświadczenie w wygrywaniu Serie A. Trzecie - trenerzy - którzy kontynuują swoją pracę i mają już z mediolańskimi ekipami sukcesy na koncie, bo jednak triumf w Serie A Piolego i finał LM Inzaghiego to wielka rzecz. Po czwarte... oni też nie próżnowali w trakcie mercato. Fakt jedni i drudzy stracili mocne punkty. Jednak w przypadku Milanu był to tak naprawdę tylko Tonali i może Brahim choć ten ostatnio był nierzadko krytykowany. Inter poniósł więcej strat, ale nie wiem czy nie wyjdzie mu to na dobre. Marotta w Juventusie co rusz odświeżał kadrę, przeprowadzał transfery na potęgę, ale w tym szaleństwie jest metoda co pokazuje jego bogata w trofea kariera w Turynie. Onana zaliczył świetny sezon i mimo porażki zaprezentował się wybornie w finale LM, ale oferta MU była nie do odrzucenia. Dzeko w 2024 miałby już 38 lat. Trochę za dużo jak na drużynę o takich ambicjach. Brozovic... kurczę ile on gra już w tym Interze? Szok, że utrzymał się na tej pozycji tak długo i zwieńczył swoją europejską karierę finałem LM. Wybór Arabii Saudyjskiej jednak jasno pokazuje, że myślami jest już bardziej po drugiej stronie rzeki. W przeciwnym wypadku wybrałby inny duży europejski klub z ambicjami. Tak na marginesie mam wrażenie, że Arabię wybierają nie tylko ci, którzy chcą zarobić, ale też Ci, którzy nie mają ochoty już się narobić. Skriniar? Mimo jego zasług w drodze do finału LM już nie uczestniczył. W najważniejszych meczach już go właściwie nie było. Koniec końców wzmocnienia Interu i Milanu nawiązują do tych transferów jakie przeprowadzila Roma. Możemy się spierać, ale generalnie są to transfery porównywalne. Jak już jednak wspomniałem transfery to nie wszystko.

     

    Wyżej od Romy cenię też drużynę Napoli, której w walce o Scudetto nie daję jednak zbyt wielu szans ze względu na Rudiego Garcię i specyfikę Napoli jako klubu, środowiska, mentalności. O czwarte miejsce w moim przekonaniu powalczy Juventus (w tym sezonie bez europejskich pucharów, ale sportowo to druga siła zeszłego sezonu Serie A choć bez znaczących wzmocnień, ale też i strat). Brak europejskich pucharów będzie handicapem Starej Damy w tym sezonie. Lazio, Atalanta i Roma może będą się z Juve biły o to czwarte miejsce. Może. Nie podniecałbym się jeszcze tym zwycięstwem Lazio w Neapolu. Chłopcy Sarriego zaliczyli słaby start, a im dłużej będzie trwał sezon będą mieć coraz bardziej pod górkę. Gra na wielu frontach plus nieprzekonywująca kadra. Atalanta może być czarnym koniem, ale zobaczymy. Na razie to znak zapytania.

     

    Reasumując:

     

    1. Inter/Milan

    ...

    3. Napoli

    4. Juventus

    5. Roma/Lazio/Atalanta

     

    Tak to widzę.

     

    Może jeszcze Fiorentina się włączy do walki o miejsca 5-7. Innych drużyn nie przewiduję.

    • Popieram 1
    • Lubię to 1
  4. Juventus na ten moment:

     

    - Trzecie miejsce w Serie A ze stratą 2 punktów do wicelidera 

    - Półfinał UEFA Europa League

    - Półfinał Coppa Italia

     

    Pomimo demotywującego pseudo wyroku -15 punktów 

    Pomimo licznych kontuzji czołowych piłkarzy przez większą część sezonu 

    Pomimo nieustającej krytyki 

     

    Wielka praca Massimiliano Allegriego nad mentalnością swoich zawodników, ale też w odpowiedniej selekcji, zarządzaniu kadrą. 

     

    Gatti, Barbieri, Miretti, Fagioli, Barrenechea, Soule, Illing w trakcie sezonu często z powodzeniem zastępowali takich gości jak Bonucci, Pogba, Chiesa czy Di Maria. Na tyle często, że kilku z nich Allegri obecnie bez problemu wystawia w pierwszym składzie. Efekt? Szeroka kadra, głębia składu i liczba młodych zawodników przekraczająca wyobrażenia. Ostatni raz Juventus tak wielu młodych graczy wypromował chyba w czasach Serie B. 

     

    Inna sprawa, że włoskie drużyny lubią być pod ścianą. Kochają syndrom oblężonej twierdzy. Im bardziej jest źle tym dla nich lepiej (afery przed mundialem 82, 06 i euro 12 = 2 złota, 1 srebro). Pamiętam jak szalał Juventus gdy Conte był zawieszony w sezonie 2012/2013. Właściwie zatrzymał się na Bayernie dopiero, gdy Conte... wrócił. Do tego momentu parli do przodu mimo ciągłej nagonki mając na ławce, a to asystenta, a to drugiego trenera.  

     

    Psy szczekają, karawana jedzie dalej - Juve na wiosnę to obecnie najrówniej grająca drużyna w całej stawce. Derby Mediolanu w Lidze Mistrzów póki co przykrywają sytuację klubów z Mediolanu w Serie A, a tych na ten moment nie ma w następnej edycji LM! Piękne Napoli puchnie, widać to wyraźnie w ostatnich meczach i zaryzykuję opinię, że gdyby meczów do końca sezonu było ciut więcej wzorem angielskiej Championship to kwestia Scudetto byłaby jeszcze nie rozstrzygnięta. Jak na ironię Napoli jako jedyne nie przeszło fazy ćwierćfinałów europejskich pucharów i już od dawna nie jest obecne w Coppa Italia. Pozostałe drużyny tj. Milan, Inter, Fiorentina, Juventus, Roma - nie zawiodły. Kiedy jeśli nie w tym sezonie Napoli miało szansę rozbić bank? Droga do finału LM wymarzona. Same włoskie kluby, których Napoli zdystansowało w lidze, no ale jak już wspomniałem przyszła wiosna, kluczowy moment sezonu i się zaczęło. 0-4 u siebie z Milanem w lidze to już był szok. Nie pamiętam kiedy ostatni raz lider Serie A na tym etapie sezonu pozwolił sobie na tak dotkliwą klęskę na własnym terenie.

     

    Z tego powodu niedzielny hit Serie A zapowiada się mega interesująco. Przypominam, że w pierwszej części sezonu Napoli zgniotło Juventus (5-1 !!!). Odkąd zacząłem oglądać mecze nigdy nie widziałem żeby Juventus dostał pięć bramek w jednym meczu. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce jakoś na początku lat 90. XX wieku, czyli jakieś 30 lat temu. Przecież siła i klasa Buffona polegała na tym, że w reprezentacji i Juventusie nigdy nie wpuścił więcej niż 4 bramek co innym czołowym bramkarzom co jakiś czas się to przytrafiało.  

     

     

    W dniu 13.02.2023 o 20:18, aandin napisał(a):

    Niestety Serie A jest coraz słabsze. 

     

    Kluby włoskiej Serie A w tym momencie pobiły swój rekord punktowy w historii rankingu UEFA. Na etapie półfinałów europejskich pucharów w sezonie 2022/2023 mają zdecydowanie najwięcej klubów i to we wszystkich rozgrywkach. A przecież na pewno jeszcze coś tam zapunktują choćby w parze Inter - Milan.

     

    Paradoks tego wszystkiego jest taki, że włoskie kluby jak nigdy kompletnie olały tegoroczne zimowe okienko transferowe. Pamiętam, gdy jakieś 6,7-8 lat temu opisywałem tu obszernie jedno z zimowych okienek transferowych, gdy włoskie kluby masowo sięgały po wielu wartościowych graczy z całego świata. Właściwie w każdym dniu był jakiś transfer i znane nazwisko. Nawet outsiderzy sięgali po królów strzelców / liderów strzelców z ligi czeskiej, chorwackiej etc. i nic. Żadnego przełożenia na atrakcyjność ligi czy wpływu na europejskie puchary. Większość tamtych transferów się nie sprawdziła choć na papierze wyglądało to na bogato. W tym okienku zimowym kompletna posucha, bieda z nędzą i taki wynik w Europie, a przecież walka, może nie już o mistrza, ale o TOP4 w lidze też zapowiada się wybornie. 

     

    Gdy jeszcze się tutaj częściej udzielałem to podkreślałem, że włoskie kluby przed Calciopoli były przyzwyczajone do sprowadzania gotowych produktów, a po Calciopoli musiały nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości. Trochę im to czasu zajęło, ale w końcu znalazły sposób na siebie. Z początku głównie sprowadzały wielkie nazwiska po przejściach, którym przywracały dawny blask (obecnie są to chociażby Giroud, Di Maria, Pedro czy Matic - swoją drogą wczoraj świetny mecz Serba z Feyenoordem). Jednakże od jakiegoś czasu dołożyły do tego modelu kolejny. Mianowicie zaczęły sprowadzać-tworzyć nowych piłkarzy z graczy wcześniej anonimowych dla mainstreamowych fanów piłki nożnej i dzięki temu możemy dziś podziwiać Kvarę, Leao, Oshimena, Lautaro, Barellę, Skriniara, Milinkovicia-Savicia. Przecież taki Gati z Juventusu, który w tym sezonie należy do czołowych włoskich obrońców kilka lat temu zasuwał z taczkami gdzieś na budowie dzisiaj z powodzeniem zastępuje bohatera EURO 2021 - Bonucciego. Właściwie nikt specjalnie nie tęskni za Leonardo. Albo ten rajd Brahima Diaza przez prawie pół boiska na poziomie ćwierćfinału LM. Młodzi przychodzą znikąd, zapewniają awans, stają się bohaterami, ich wartość rośnie i tak to się kręci. Nikt szczególnie się nie przejmie odejściem Osimhena latem tego roku, bo jestem przekonany, że za chwilę znikąd wypłynie jakaś nowa gwiazda. Jeśli nie w drużynie Napoli to w innej. Włosi nauczyli się tworzyć swoje własne nowe produkty. Rok temu o tej porze wszyscy zachwycali się Vlahoviciem i narzekali na skuteczność i podatność na kontuzje Osmihena. W futbolu czas płynie jakoś szybciej i bardziej bezwzględnie. 

     

     

    W dniu 31.03.2023 o 19:54, Arkon napisał(a):

    Ja już długo oglądam piłkę i nie pamiętam, żeby Juve grało ciekawą, ofensywną piłkę, nawet jak grali tam Zibi, Platini czy połowa kadry Włoch. A teraz za betona Allegriego ich oglądanie to czysta męczarnia.

     

    Może i długo oglądasz piłkę, ale niekoniecznie Juve. 

     

    W czasach Platiniego chyba tylko raz się zdarzyło żeby Juventus strzelił mniej bramek od jakiejś innej drużyny w Serie A. Ten grający nieciekawą i nieofensywną piłkę Juventus uczynił z Platiniego trzykrotnego króla strzelców Serie A z rzędu i trzykrotnego zdobywcę Złotej Piłki. 

     

    Zastanawia mnie pewna rzecz - tak na logikę - skoro Juventus (który strzelił najwięcej bramek w historii ligi włoskiej rozgrywając w niej mniej sezonów od choćby Interu) grał tak mało ciekawą i nieofensywną piłkę to czemu przez lata przyciągał tylu mistrzów? Rozumiem, że Platini, Baggio, Del Piero, Zidane, Pirlo czy CR7 to masochiści, którzy wybrali Juve dla mało ciekawej i nieofensywnej piłki? Albo weźmy takich kibiców. Turyn to czwarte pod względem populacji miasto we Włoszech. Tam nie ma nawet miliona ludzi. Mimo to wszelkie badania i raporty potwierdzają, że Juventus ma najwięcej kibiców w całych Włoszech, a sugerując się mediami społecznościowymi zapewne też jest najbardziej lubianą włoską drużyną na świecie. Wystarczy popatrzeć na frekwencję na włoskich stadionach gdy jakieś miasto odwiedza Juventus, albo jaką oglądalność telewizyjną mają topowe kluby. Tam też z reguły przewodzi Juve. Rozumiem, że jest to jakiś spisek masoński żeby mimo nieciekawej i nieofensywnej gry za wszelką cenę oglądać i wspierać klub z miasta o niespełna milionowej populacji. 27 mistrzów świata - nie ma drugiego klubu w którego szeregach grałoby tak wielu zdobywców mundialu zapewne też świadczy o tym spisku by najlepsi piłkarze świata za wszelką cenę wybierali klub dla masochistów. 

     

    Co do Allegriego to z wielką przyjemnością można powrócić do wielu meczów jego drużyn czy to w krajowych czy europejskich rozgrywkach. I nie mówię tu tylko o Juventusie, który prowadził, ale też o Milanie. Wiele meczów drużyn Allegriego zapisało się dużymi zgłoskami w historii. Przecież w czasach tego trenera nie brakowało szalonych meczów, wielkich comebacków, zwycięstw w ostatnich minutach czy cudownych nocy w Champions League. Nawet te mecze w których Juventus przegrywał/odpadał również należały do emocjonujących. Jeśli ktoś się z tym nie zgadza to się poświęcę i chętnie wypiszę, które mecze mam na myśli. No ale myślę, że każdy ma YouTube, wikipedię i przede wszystkim dobrą pamięć i nie będę musiał tego robić. 

     

    Nadmienię tylko, że Pioli, Spalletti, Conte, Inzaghi mogą o takiej liście TOP-meczów jakie wygrywał, przegrywał, przeżywał Allegri tylko pomarzyć. Z całym szacunkiem dla tych szkoleniowców. 

  5. Z niecierpliwością czekam na wyjaśnienie tego wyroku, bo jeśli oskarżenie będzie oparte głównie na tzw.... zawyżaniu kwot za piłkarzy to będzie jakiś absurd nad absurdami. Piłkarze kosztują tyle ile dany klub za nich zapłaci. Właśnie dlatego transfermarkt tak bardzo myli się w swoich wycenach. W biznesie nie ma czegoś takiego jak zawyżanie wartości. Jeśli sprzedaję w internecie swoje zużyte skarpety i ktoś jest w stanie zapłacić za nie powiedzmy... tysiąc złotych to nikt nie ma prawa zablokować takiej transakcji. Te skarpety mogły mieć dla mnie wartość sentymentalną. Tak samo jak dla kupującego. Dla mnie mógł to być prezent od bliskiej osoby. Dla kupującego mogły one przypominać dzieciństwo. To trochę jak z rynkiem dzieł sztuki. Dla jednego coś jest bohomazem nie wartym złamanego grosza, dla kogoś innego dziełem sztuki wartym miliony dolarów. 

     

    Wreszcie czemu ta sprawa dotyczy tylko Juventusu? Myślałem, że transfery to obopólna operacja.  

     

    Póki co traci na tym tradycyjnie cała liga. W tym momencie na twitterze trwa popularna akcja anulowania subskrypcji DAZN i abonowania SKY:

     

    https://www.ilsole24ore.com/art/juventus-penalizzata-scatta-protesta-gli-abbonati-calcio-tv-AEsbisYC

     

    Według tej strony Juventus ma 8,1 mln kibiców w samych Włoszech. Baza fanów innych znaczących klubów przedstawia się następująco:

    4,2 mln - Milan

    3,9 mln - Inter

    2,6 mln - Napoli

    1,8 mln - Roma

     

    Ludzie na twitterze przechwalają się skanami swoich "odejść" z DAZN i SKY. Ponoć w ciągu 1 dnia 10 tys. abonentów anulowało subskrypcje.

     

    To kolejna bardzo nietransparentna afera we włoskim futbolu. Najpierw wyroki, później wyjaśnienia. Niejasne wyjaśnienia, bo do dziś zdecydowana większość tzw. postronnych kibiców nie zna szczegółów Calciopoli i z tą aferą jest podobnie. Do masowego odbiorcy docierają tylko jakieś ogólniki. Potem ten sam masowy odbiorca zamienia się w pożytecznego idiotę, który powiela te ogólniki nie znając szczegółów sprawy.

     

    Ten brak transparentności doprowadza do coraz większych podziałów we włoskim futbolu, domysłów o spiskach, nierównym traktowaniu. Brak transparentności tych wszystkich afer prowadzi do tego do czego doprowadziła afera Calciopoli na kanwie, której powstała jakaś martyrologia kibiców Juve i narracja samego klubu o niesprawiedliwej zsyłce do Serie B, nierównym traktowaniu względem innych drużyn, które robiły to samo (patrz: choćby ta obecna afera, bo czy tylko Juventus był zamieszany w ten cały proceder?), poważnym uszczerbku finansowym, powstaniu z popiołów etc. We Włoszech to już powoli robi się standard, że niejasne dowody wystarczają do tego żeby w ekspresowym tempie kogoś skazać, komuś coś odebrać, a potem za jakiś czas słyszymy, że prokurator jednak się mylił, że inni robili tak samo, ale czasu wystarczyło tylko na skazanie jednej strony... no ale teraz już nie ważne, bo abolicja i nie ma sensu wracać do sprawy... Takie historie wywołują poczucie niesprawiedliwości, złość i snucie teorii spiskowych w kontekście kolejnych afer. Nawet gdyby byłyby one prawdziwe to kibice mają prawo w nie wątpić skoro wcześniejsze były tak bardzo nietransparentne. 

     

    Dziennikarka, Susy Campanale nazwała te -15 punktową karę bardzo niebezpiecznym precedensem:

    https://football-italia.net/juventus-points-penalty-is-just-the-tip-of-the-iceberg/

     

    Twarde dowody = słuszny wyrok. 

     

    Słabe dowody = pokrętne wyjaśnienia wyroku. 

     

    Dlatego środowisko Juventusu traktuje aferę Calciopoli jak martyrologię, a obecną aferę Widzimisię jak Protest, strajk, manifestację... 

     

    Gdyby wina klubu faktycznie była taka oczywista duża część kibiców po prostu by się od niego odwróciła. Nie byłoby protestów, bo jeśli coś jest oczywiste to się tego nie oprotestowuje. Kibice co najwyżej krytykowaliby władze klubu. Tymczasem każda kolejna taka niejasna afera wywołuje efekt odwrotny. Pod pręgierzem kibiców są leśne dziadki, które to formułują wyroki w nieoczywisty sposób, a klub bierze się w obronę utożsamiając się z jego problemami... w kontekście spisków, zmowy i innych manipulacji. 

  6. 8 minut temu, Paul234 napisał(a):

    Czy np. w skokach jest możliwość albo innej dyscyplinie żeby nie biorąc udziału mieć złoto? Nie.

    Zależy od okoliczności i specyfiki danej dyscypliny. Jeśli np. Kamil Stoch uzbiera wystarczającą liczbę punktów w pierwszej części sezonu to owszem może nie brać udziału w wielu konkursach mając szansę na zwycięstwo w całym cyklu Pucharu Świata. Podobnie wygląda to w Formule 1, MotoGP i wielu dyscyplinach.

     

    To, że ty nie zaliczasz Pele medalu to jest tylko twoje prywatne widzimisię. FIFA zalicza, dała mu medal i tyle mi wystarcza. Oficjalnie ma 3x tytuły jako pierwszy i jedyny piłkarzach w dziejach Mistrzostw Świata FIFA. 

     

    Piłka nożna to sport zespołowy. Messi na ostatnim mundialu zdobywał bramki głównie z rzutów karnych, które wywalczyli jego koledzy. Bez tych karnych zapewne nie byłoby ani Mistrzostwa Świata ani tytułu najlepszego piłkarza turnieju, bo chłop dreptał całe mistrzostwa. Mimo to trudno go podważać. Mógłbym, ale po co? Oficjalnie jest Mistrzem Świata i najlepszym piłkarzem turnieju. Tego już nie cofniemy. 

  7.  

    Obiektywnie rzecz ujmując to właśnie do Pele najbardziej pasuje miano najlepszego piłkarza wszech czasów. Po pierwsze pionier, po drugie talent czystej wody, po trzecie to z tych wszystkich sław futbolu chyba najbardziej kompletny zawodnik. Utwierdziłem się w tym oglądając parę dni temu składankę jego goli na YouTube. Mimo niskiego wzrostu genialna gra głową, obunożny, potężny strzał z dystansu, szybkość jak u Mbappe, drybling, wirtuozeria zagrań, technika. Egoista i altruista w zależności od potrzeb. Zawsze kojarzony z wielkimi sukcesami, gdziekolwiek by się nie pojawił. Nigdy na niwie sportowej się nie skompromitował. Na boisku zawsze był dżentelmenem futbolu, jego postawa fair play zawsze na najwyższym poziomie.   

     

    Dla Mistrzostw Świata FIFA jest tym kim Michael Jordan dla NBA. 

     

    Już jako 17-latek strzelał bramki w finale mundialu.

    12 lat później znowu grał w finale, znowu był kluczowy i znowu trafił do siatki. Nikt czegoś takiego nie dokonał. Nikt nie grał dotychczas tak długo na takim poziomie, czyli od finału do finału na przestrzeni 12 lat.

     

    3x mistrz Świata - rekord wszechczasów do dziś nie pobity. Najpewniej zostanie pobity kiedy FIFA wprowadzi rozgrywanie mundiali co dwa 2/3 lata. 

     

    Przy dzisiejszej medycynie, odnowie, sędziowskim parasolu ochronnym, współczesnym sprzęcie sportowym i obecnej jakości muraw nie mam wątpliwości, że dziś jego dorobek strzelecki byłby dużo, dużo większy. 

     

    Gdy Pele po raz pierwszy zakładał koszulkę reprezentacji to Brazylia miała... 0 tytułów mistrza Świata. Gdy Pele zakończył karierę z reprezentacją Brazylia miała najwięcej tytułów mistrza Świata w historii i jako pierwsza reprezentacja w historii Złotą Nike na własność. Gdy Pele umierał Brazylia wciąż miała najwięcej tytułów w historii mundialu. 

     

    Królu Futbolu, spoczywaj w pokoju  

     

  8. Internet internetem, ale czy nie uważacie, że Przegląd Sportowy najnormalniej w świecie sam się zaorał, sam się unicestwił? Piszecie o internecie, ale zwróćcie uwagę, że PS w internecie też nie zachwyca... ale o tym później. 

     

    Na łamach PS od wielu lat wiało przede wszystkim nudą. Gazeta była nieciekawa. Kiedyś czytało się ją od deski do deski, obecnie tylko zerkałem i ziewałem. Te ich tradycyjne kolumny, rubryki stały się wtórne, nieciekawe, bez pomysłu. Kolejne zmiany redaktorów naczelnych właściwie nic nie pomagały. Niebywałe - jeden gorszy od drugiego! Ten aktualny to dopiero aparat, ale tego to wam nawet nie muszę tłumaczyć - sami wiecie. Przegląd stał się miałki, bezpłciowy, bez ikry. Obecni "dziennikarze" słabi. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że najsłabsi odkąd czytam tę gazetę. Kiedyś redaktorzy mieli swój styl, swoje pióro, język, który rozpoznałbym bez zerkania na autora. Obecnie to grupa ludzi wziętych z ulicy czy po innych znajomościach. Bez warsztatu i talentu. Wystarczy zobaczyć "oglądalność" tych ich programów na YouTube. Nikt nie chce tego oglądać ani słuchać, ale tak to już bywa z nudnymi ludźmi - są nieciekawi, nieatrakcyjni, a obecną redakcję tworzą w większości nudziarze. Oczywiście nie wszyscy. Kilku nawet cenię, ale to głównie ze starej gwardii, która się ostała. Następców jednak nie widzę, a ci którzy się wybiją to zaraz ich nie ma. Tak postępują, tyko ci którzy widzą, że dany projekt nie ma przyszłości. Nie chcę być posądzony o seksizm, ale merytorycznie najsłabsze w redakcji są w większości dziewczyny. Są tam chyba tylko po to żeby nikt się nie przyczepił, że niby to Przegląd kobiet nie zatrudnia. Liczba ma się zgadzać, ale jak wiadomo takie sztuczne nabijanie statystyk zawsze się odbije w ten czy inny sposób.  

     

    Co opinia publiczna/czytelnicy myślą o PS? Wystarczy zerknąć na media społecznościowe. Pisałem o YouTube, ale zobaczcie chociażby na twittera. Można mieć różne zdanie o tym medium, ale jak ktoś jest lubiany i popularny to z reguły ma tam albo dobre liczby albo dobre opinie. Przegląd nie ma dobrych liczb ani dobrych opinii. Ten dziennik stał się obiektem drwin. Prawdziwym centrum beki. Ludzie kpią z redaktora naczelnego, który nie wytrzymuje presji ze strony 14-letnich Brajanów z internetu. No i te błędy. Ciągle ktoś coś im wytyka. Tak jakby Axela Springera nie było stać na kogoś kto przeczyta cały Przegląd Sportowy nim ten pójdzie do druku. Błędów od liku i jeszcze więcej. Nie muszę nawet czytać PS codziennie żeby o tym wiedzieć, bo prawie zawsze wertując twittera znajdę kogoś kto coś im wytknie. 

     

    Przegląd Sportowy miał różne okresy, ale od pewnego czasu notuje ciągły spadek dlatego ich obecna sytuacja mnie w ogóle nie dziwi. Czytaliście zapewne ile żali wylałem nt. ich skarbów kibica... (jak znajdę czas to wyrażę swoje zdanie o tym ich Skarbie Kibica Extra, który jest pięknym skokiem na kasę kosztem czytelników - nie dziwota więc, że czytelnicy tak wspaniale się od nich odsunęli, ale o tym następnym razem)

     

    Przypomnijcie sobie czasy "Tempo", które ukazywało się u mnie w regionie, a które wspominam najlepiej albo jak Stanowski bodaj z Zarzecznym działali w PS. Nie zawsze było do przodu z merytoryką, ale przynajmniej przyciągali jakąś sensacją, kontrowersyjną okładką. Obecnie nie ma nic. Spalona ziemia. Nawet PS w czasach Kołtonia się wyróżniał (miał naprawdę świetne dodatki - mnóstwo ciekawych DVD/CD, wkładek papierowych, Skarby też jeszcze trzymały dobry poziom). 

    • Popieram 1
  9. W dniu 13.10.2022 o 23:07, Paul234 napisał:

    Moim zdaniem Lewy nie powinien grać w LE bo to poniżej jego ambicji. Tak samo jak Zidane nie grał z Juventusem w Pucharze UEFA

     

    Zidane nie tylko grał z Juventusem w Pucharze UEFA - 4 występy, ale miał też na swoim koncie Puchar Intertoto - 2 występy:

     

     

    Miałby tych występów znacznie więcej, ale po pierwsze Juventus zbyt często w tych rozgrywkach w tamtym czasie nie grał, a po drugie Francuz był niepotrzebny w meczach z takimi tuzami jak Ceahlaul, Rostselmash, Omonia, Levski czy Olympiakos (wówczas dopiero raczkujący - kilka lat później przegrywający z Juve, 0-7). Nie była to decyzja Zidane'a tylko zapewne sztabu żeby zaoszczędzić go na bardziej priorytetowe mecze i rozgrywki. Podejście Juve w tamtych czasach do takich meczów było takie, że jeśli mnie pamięć nie myli połowę meczów (jeśli nie wszystkie) rozgrywali na Sycylii, bo turyńskich kibiców przyzwyczajonych wówczas do trzech finałów LM z rzędu/czterech półfinałów LM z rzędu nie obchodzili tego typu przeciwnicy. Grano wówczas w Palermo, które w owym czasie nie grało ani w Serie A, ani nawet w Serie B... europejskie puchary w jednym z najbiedniejszych regionów Włoch na boisku trzecioligowca. Tak też można. 

  10. Świetnie 👍 Dzięki za szybką odpowiedź. Specjalnie przegapiłem pierwotną wersję w trakcie wakacji żeby zakupić SK Extra po "zamknięciu" okienka i chyba dobrze uczyniłem, bo ostatnio spadła na nich ogromna krytyka. Szczególnie na twitterze. Oby się poprawili i nie spartolili SK Champions League. 

  11. W piłce nożnej liczą się trofea. Najlepiej te największe i najbardziej prestiżowe. Taka prawda. Nie masz ich to wylatujesz, albo jesteś uznany za słabego (patrz: rzekomy geniusz Zemana). Taki przykład z ostatnich dni. Odkąd słyszę, że Pogba ma wrócić do Juventusu czytam, że Francuz już się skończył, że mu odbiło, że w MU grał słabo. Tymczasem...

     

    2yg3Z8K.jpg

     

    ...EUREKA. Różnice w jego postrzeganiu robi ostatnia rubryczka. Gdy Juventus z nim na pokładzie zdobywał trofea Pogba był najdroższym piłkarzem świata. Gdy w Manchesterze United przestał je zdobywać stał się flopem mimo, że statystyki ma... no sami widzicie. 

     

    Odnośnie trenerów to nie zapominałbym też o tych, którzy z powodzeniem sprawdzali się zarówno w futbolu klubowym jak i reprezentacjach. Według mnie to jest największa sztuka w pracy szkoleniowca umieć odnaleźć się w tych dwóch różnych funkcjach. Być TOP-em zarówno w turniejach rangi Ligi Mistrzów jak i Mistrzostw Świata (np. Marcello Lippi, Vicente del Bosque czy nawet Michels, Deschamps, Sacchi i Hiddink).

     

    Tak samo mega szanuję trenerów, którzy odnaleźli się w różnych rzeczywistościach na różnych kontynentach. 

     

    Z Fergusonem mam ten problem, że jasne utrzymywał się na TOP-ie przez bardzo długi czas, ale czy to zasługa jego czy cierpliwości jego pracodawców? Przecież ZDECYDOWANA większość klubów pokazałaby mu drzwi już na starcie patrząc przez pryzmat jego wyników w MU (tzn. ich braku). We Włoszech czy w Hiszpanii, w analogicznym okresie NIKT nie dałby mu takiego kredytu zaufania. Zwłaszcza w tych największych klubach. No i tak dłuuuuuuuuuga kariera i tylko dwa wygrane Puchary Europy, a przecież mówimy o najdroższym klubie świata przez wiele lat. 

     

    Wenger!? Nie. 

     

    Co do Sacchiego to ja wyżej cenię Trapattoniego, który był pierwszym trenerem który skompletował wszystkie najważniejsze europejskie trofea klubowe (Sacchiemu nigdy się to nie udało). Sacchi mając do dyspozycji całe to bogactwo Berlusconiego tylko RAZ wygrał ligę. Trap ligę wygrał... 10 razy (Włochy - 7, Niemcy - 1, Portugalia - 1, Austria - 1). W sumie wygrał 13 różnych trofeów (niektóre po kilka razy). W ich przypadku różnice robi tak naprawdę kariera selekcjonerska. Sacchi dotarł do finału mundialu i raz skompromitował się na EURO, a Trap miał ciągłego pecha (2002 - skandaliczne błędy sędziego z Gwatemali na rzecz Korei ; 2004 - spisek skandynawski ułożony wynik Szwedów z Duńczykami ; no i jeszcze ta słynna ręka Henry'ego gdy przegrał z Francją w barażach kiedy prowadził Irlandię). To też jest dobre pytanie jak porównywać trenerów, którzy utrzymywali się na szczycie przez krótki czas z tymi, którzy na TOP-ie są od 15-20 lat. Moim zdaniem się nie da.  

     

    Co do innowatorów, reformatorów, magów trenerskiego rzemiosła to zwróćcie uwagę, że oni NIE zaistnieli w reprezentacjach i klubach, które dziś powszechnie są uważane za te najlepsze w historii: Brazylię i Real Madryt. Tylko mówimy tu o Holandii, która jest uważana za wiecznego przegranego. O Hiszpanii, która pierwsze Mistrzostwo Świata zdobyła dopiero w 2010 r. czy o Barcelonie, która do 1992 nie miała w gablocie Pucharu Europy. I tak sobie myślę, że skoro takie dziedzictwo (Brazylii, Realu Madryt) nie stało się ich udziałem to czy ta cała dyskusja o ich wpływie na futbol ma faktycznie taki sens? Sacchi jest reprezentantem nacji, która od 1930 roku zdobyła w sumie 6 skalpów na Mistrzostwach Świata i Europy. On żadnego z tych skalpów nie włożył do gabloty. Guardiola ma mniej Pucharów Europy od Zidane'a (nie mówiąc o Ancelottim) choć dysponuje skarbcem Zjednoczonych Emiratów Arabskich na rynku transferowym. Michels - no zgoda, jego szanuję i uznaję za kogoś więcej niż trenera, ale Cruyff? Stawianie go w jednej linii np. z Ancelottim to obraza dla Włocha. Fajnie, że jego wpływ poruszył stojącą w miejscu Barcelonę, ale ta wcale nie dogoniła Realu. Wręcz przeciwnie: Real jeszcze bardziej jej uciekł. 

  12. Miał wiele spektakularnych porażek i klęsk. 

     

    [beep]ska porażka na własnym stadionie w półfinale LM z Manchesterem United gdy prowadził Juventus. 

    Mecz na wodzie z Perugią w ostatniej kolejce Serie A. 

    Kompromitująca porażka z Deportivo na Riazor gdy był trenerem Milanu. 

    Stambuł 2005 (nie wiem jakiego słowa tu użyć).

     

    Pewnie jeszcze kilka takich perełek by się znalazło... ale to jednak on ma najwięcej wygranych "uszatków" (nie Ferguson, nie Guardiola etc.) i to właśnie on jako pierwszy i jedyny podbił wszystkie 5 najlepszych lig (nie Mourinho, nie Trapattoni etc.). 

     

    Można usiąść i poopowiadać sobie o genialnych taktykach i motywatorach, ale to wszystko będą subiektywne oceny. Obiektywne są tylko liczby, a w tych od tego sezonu królem jest Ancelotti. 

  13. 2 godziny temu, Arkon napisał:

    W historii Sacchi, Cruyff i Michels.

    Sacchi x2 Puchary Europy

    Cruyff x1 Puchar Europy

    Michels x1 Puchar Europy

     

    W sumie x4 Puchary Europy Sacchiego, Cruyffa i Michelsa.

     

    x4, czyli tyle ile ma jeden Ancelotti. Jeśli chodzi o karierę selekcjonerską to jeszcze większa bieda. Żaden nie był mistrzem Świata jako piłkarz czy trener. Zaledwie jeden triumf Michelsa w Mistrzostwach Europy jako trenera. Reszta albo kompro w EURO (Sacchi) albo co najwyżej kadra Katalonii (Cruyff). Także nie przesadzałbym z tą historią. Cruyff to niby taki pionier i reformator, ale kurka wodna to 0:4 w Atenach z Milanem w finale LM będąc faworytem i brak odwagi by przejąć kadrę Holandii tak jak zrobił to Beckenbauer z drużyną narodową RFN i poprowadzić do tytułu Mistrza Świata. 

     

    Nie jestem fanem Ancelottiego, ale... 

    4x Puchary Europy + pierwszy trener, który wygrał w pięciu najlepszych ligach Europy = to bardzo mocna kandydatura do miana najlepszego trenera klubowego w historii futbolu. 

     

    Jakby jeszcze coś wygrał z reprezentacją (europejską/południowoamerykańską) na starość to już w ogóle pozamykałby [beep]. 

  14. Cześć wszystkim! Kupiłem sobie dobrych kilka lat temu wspomniany Smart Box w Biedronce i generalnie jak na jego cenę i możliwości do dziś właściwie byłem z niego względnie zadowolony. Nie działał mi chyba tylko właściwie Netflix (chociaż czytałem, że na Kodi ludziom działał - nie wiem, nie sprawdzałem więc tego nie potwierdzę) wszystko inne działało właściwie bez zarzutu.  

     

    Niestety po zmianie HBO Go na HBO Max... ten drugi przestał odbierać. Mam tu na myśli przede wszystkim dźwięk, bo obraz - szczególnie na Kodi - śmiga bez zarzutu. Niestety poza tym cisza w eterze. 

     

    Nie będę ukrywał, że orłem w tych technicznych sprawach związanych z tym sprzętem nie jestem i stąd moje pytanie czy dałoby się jakoś ręcznie pozmieniać w opcjach żeby ten dźwięk jakoś "zatrybił"? Może na Kodi? Może w opcjach Hykkera? A może zainstalować jakiś zewnętrzny program ze sklepu Google? Byłoby miło gdyby ktoś oblatany w tych sprawach i w miarę zaznajomiony z tym sprzętem wspomógł mnie dobrą radą. 

  15.  

     

    Cena Skarbu Kibica oczywiście poszła w górę. Teraz już 10 złotych :) 

     

    Kopiuj-wklej, kopiuj-wklej i tak od wielu lat... 

     

    ...że też ten Przegląd Sportowy jeszcze nie upadł w dobie kryzysu prasy, licznych błędów jak to powyżej, bardzo słabej redakcji sportowej (zwłaszcza tej od piłki nożnej) i clickbaitowo fejknewsowych okładek jak ta z udziałem Adama Nawałki tuż przed wyborem Michniewicza na selekcjonera reprezentacji Polski.  

  16. Dziwię się, że jeszcze nikt nie przyczepił się do komentarza Bartka Rabija przy okazji meczów eliminacji Mistrzostw Świata w ramach strefy CONMEBOL. Pamiętam jeszcze czasy jak drwił z komentarza Tomasza Wołka gdy ten jeszcze był zapraszany do komentowania spotkań tej strefy. Minęło X lat i Rabij stał się takim drugim Wołkiem powielającym te same stare anegdotki i nie mającym większego pojęcia co się dzieje aktualnie w poszczególnych ligach piłkarskich. Jego aktualna wiedza jest jak ostatnie Skarby Kibica od Przeglądu Sportowego, gdzie mamy kopiuj-wklej bez aktualizacji, z tymi samymi powielonymi błędami. Powiedzmy sobie wprost: gość nie ogląda meczów! Było to widać zwłaszcza w tej ostatniej serii gier. Polecam mieć go na oku, bo to kolejny Nikodem Dyzma na stanowisku komentatora. Czasami można się nieźle uśmiechnąć pod nosem słysząc jego wywody na temat poszczególnych piłkarzy. Pozer i komiksiarz. Żaden ekspert. Nie zmienia tego fakt, że napisał książkę o futbolu w Brazylii. To nic nie znaczy. Bo to Tomek Wołek artykułów w tygodniku Piłka Nożna nie pisał? 

  17. Michalskiego bardzo szkoda, ale też podobała mi się jego postawa w wywiadach. Patrzył do przodu, oburzył się na pytanie o klątwę i generalnie nie dramatyzował. Ja o wiele surowiej oceniam postawę Maliszewskiej, na początku można było jej oczywiście współczuć, ale gdy codziennie widzisz jak ryczy do kamery to taki widok odrzuca od ekranu i ma się ochotę przełączyć na inny kanał. Bądźmy poważni, nie była drugą Mikaelą Shiffrin czy Therese Johaug by aż tak dużo poświęcać jej uwagi. Startowała w konkurencji w której rolę odgrywają zarówno wielcy faworyci jak i wielki fart. 

     

    Dla mnie Igrzyska Olimpijskie zwłaszcza letnie są zbyt krótkie. A już najbardziej irytujące jest to ciągłe zastanawianie się co obejrzeć. Czy występ Polaków w danej dyscyplinie czy może występ zagranicznych gwiazd w innej konkurencji. Za dużo transmisji dzieje się w jednym czasie i tak naprawdę gdyby nie powtórki Eurosportu na YouTubie i apka TVP Sport byłoby kiepsko, a to jednak jest impreza 4-lecia. Słabo, że trwa ona krócej czasowo od piłkarskich Mistrzostw Świata czy Europy - przecież to zaledwie jedna dyscyplina! - a Igrzyska to cała masa sportów. Od drużynowych po indywidualne. 

     

    Dla mnie rzecz jasna to też odskocznia, bo na co dzień nie mam czasu na oglądanie bobslejów, short tracku czy ski crossu, ale jednak waga Igrzysk olimpijskich sprawia, że większość zawodów ma znaczenie. Człowiek ma to przekonanie, że ogląda tych najlepszych (nie zawsze, bo hokej w Pekinie i Pjongczangu wyglądał słabo bez gwiazd NHL, piłka nożna, tenis - wiadomo), ale w innych dyscyplinach to światowy poziom (ten Szwed w łyżwiarstwie szybkim, łyżwiarki figurowe prezentujące nowe skoki) i mega presja (Valieva, Shiffrin).   

     

  18. Polscy napastnicy w 2022 roku:

    1. Robert Lewandowski - 9 goli

    2. Arkadiusz Milik - 8 goli

    3. Krzysztof Piątek - 5 goli

     

    Prawdopodobnie to najbardziej skuteczne reprezentacyjne trio w Europie*

     

    Lewandowski najlepszym strzelcem w Europie, Milik wali bramę z przewroty, Piątek znowu pif-pafuje we Włoszech, a Czesiu szykuje murarkę z 5 obrońcami i ustawieniem X-7-1-1-X (ups). 

     

    Będzie kiepsko jeśli wyjdziemy zbyt asekuracyjnie i odpadniemy. Naprawdę musimy aż tak obawiać się Rosjan? Nie gramy na Łużnikach. Rosjanie nie brylują specjalnie w Europie, a Polacy co jakiś czas dają o sobie znać. Dopiero co Zieliński strzelił gola na Camp Nou. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...