Ostatnio miałem przyjemność oglądania meczu BVB - PSG i jednocześnie nieprzyjemność słuchania komentacza Cezarego Kowalskiego. W grupie była ciekawa sytuacja, że Borussia miała pewny awans, a pozostałe 3 PSG, Milan, Newcastle miały szanse na awans. Kowalskiego ngdy nie trawiłem ale to co wyprawiał przy tym mecu przekracza wszelkie granice. Przy stanie 1-0 dla BVB i 1-0 dla Newcastle awansowało Newcastle. Później Milan wyrównał, Kowalski analizuje grupę i nie ma pojęcia, że przy tych wynikach awansowałoby PSG. Póżniej wyrównuje PSG, Kowalski nadal myśli, że przy obecnym wyniku drugiego meczu PSG musi wygrać_ dodam że przy remisie Newcastle - Milan, PSG awansowałby nawet po przegranej. Później Milan wychodzi na prowadzenie, Kowalski jakoś się doliczył albo ktoś mu podpowiedział że w takiej sytuacji awansuje PSG. PSG zaczyna grać defensywnie, Kowalski oczywiście nie wie czemu, może żeby piłkarze zachowali siły na mecz ligowy a nie ma pojęcia i nie potrafił się doliczyć, że gdyby przegrał z Borussią to w tej sytuacji Milan by awansował, a PSG spadłoby na 3 miejsce.
Po prostu wystarczyłoby przed meczem przeanalizować sytuację w grupie, ale Kowalskiemu nawet tego się nie chciało.
Trochę sprostuję, nie mogę już edytowć, napisałem że Milan pierwszy wyrównał a potem BVB, a było odwrotnie, przy stanie 1-1 BVB- PSG i 1-0 Newcastle- Milan Kowalski jeszcze kontrolował sytuację w grupie ale gdy Milan niespodziewanie wyrównał i Kowalski analizował grupę zaczął się show niewiedzy i nie przygotowania się Kowalskiego do meczu.