Skocz do zawartości

Liga Mistrzów UEFA, Liga Europy UEFA, Liga Konferencji


Kolejorz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ranking klubowy nie jest od dziś. Kluby włoskie odpuszczały Ligę Europy(Wcześniej Puchar UEFA), za to niemieckie zespoły traktowały ją serio i m.in dzięki temu zyskali miejsce w Lidze Mistrzów kosztem Seria A. Ranking jest taki sam dla każdego. Nawiązując do poziomu ligi włoskiej to jest jaki jest, nie rozwijamy się :)

A dlaczego odpuszczały? Powtarzać się nie zamierzam więc jak nie wiesz to odsyłam do moich wcześniejszych postów.

 

Winą za to obarczam UEFA, która najpierw monstrualnie obniżyła rangę Pucharu UEFA kosztem Ligi Mistrzów, a potem stworzyła Ligę Europejską, która jest synonimem pucharu pocieszenia, pucharu dla ubogich, pucharu rozpaczy, że nie wspomnę o "gów :censored: pucharze" jak zwykł nazywać go właściciel Napoli.

http://www.weszlo.com/2014/09/18/biznes ... cieszenia/

 

Wczoraj mieliśmy znowu powtórkę z historii gdzie np. Torino, któremu powinno mega-zależeć, bo...

 

- awansowało do LE kuchennymi drzwiami zastępując Parmę

- wróciło do europejskich pucharów po X latach

- trybuny stadionu w Turynie wypełniły się wiernymi tifosi

- ma szansę na awans z pierwszego miejsca

- ma szansę awansować już po 5. kolejce

- gra z liderem grupy

 

...wystawia na wpół rezerwowy skład na Brugię, bez Gilleta, Glika, Vivesa, Peresa i Quagliarelli, bo dla Torino priorytetem jest liga i zbliżające się derby z Juventusem.

 

Z tego powodu dla mnie te rozgrywki Ligi Europejskiej stają bezsensowne, wyglądają jak jakiś nieśmieszny dowcip. To jest poniżające i to poniżające dla obu stron. Zarówno dla reprezentantów wielkich lig, jak i reprezentantów tych mniejszych lig takich jak Polska. Bo my się tutaj podniecamy, cieszymy dobrą grą Legii, a takie Torino gra na zaciągniętym hamulcu i śmieje się UEFIE w twarz stawiając mecze ligowe ponad europejskimi pucharami. Kiedyś hasło "europejskie puchary" to było coś! Dzisiaj jest tylko Liga Mistrzów, Europejska Liga Śmiechu i tyle. I to jest śmiech przez łzy, bo Liga Śmiechu ma decydujące znaczenie w kontekście liczby uczestników w Champions League. Ktoś kto tworzył ranking UEFA i jego zasady z logiką miał niewiele wspólnego.

 

 

Z drużyn niemieckich już trzy mają pewny awans w Lidze Mistrzów, z włoskich... żadna. To jest powiększająca się przepaść.

Jaka znowu przepaść? Bayer jak szybko awansował - tak szybko odpadnie. O wiele więcej Włosi straciliby gdyby Bayer awansował do LE i tam nabijał punkty w 1/16, 1/8 i ćwierćfinale.

 

 

Tylko 2 truimfy i aż 2 triumfy i co zostało z tego Interu po Mou :brawo:

 

Kolejne kompromitacja Romy z Ruskimi a bo za zimno było

A Juve dostał w sumie od sędziów gole szczególnie ten Teveza na 2:0 to był kryminał sędziowski no ale podsumowała to publika UEFA to każdy wie jaki klub im przyniesie nawięcej sianka

 

Jakie niby Juventus dostał gole od sędziów? Juventus wygrał zupełnie zasłużenie. Malmoe nie zagroziło na poważnie bramce Buffona, a Juventus zdobył dwa gole, a mógł jeszcze więcej. Poprzeczka Moraty, sytuacje sam na sam Marchisio.

http://www.livesports.pl/mecz/2cYOBbb5/ ... ki-meczu;0

 

Co do gola Teveza to oliwa nieżywa, ale sprawiedliwa. Malmoe chciało powtórki ze Stambułu i przygotowało murawę gorszą niż kartoflisko i dzięki tej murawie padła bramka dla Juventusu.

 

To skandal, ze UEFA dopuszcza takie boiska do tak prestiżowych rozgrywek. Rozumiem deszcz, śnieg itp. ale przecież można te boiska jakoś przykryć tak jak czynili to Włosi w kontekście niedawnych powodzi które nawiedziły Ligurię, Piemont i Lombardię.

 

Co do Romy to niewykorzystane sytuacje Nainggolana i Ljajica się zemściły. Życie.

 

PS.

 

Manchester City 3:2 Bayern Monachium

Arsenal FC 2:0 Borussia Dortmund

Bayer Leverkusen 0:1 AS Monaco

Chelsea FC 5:0 Schalke04 Gelsenkirchen

VFL Wolfsburg 0:2 Everton (w sumie to 1:6 w dwumeczu)

 

Życie :wink:

 

 

Nawet jeśli oba kluby wejdą do 1/8 to polecą z nich szybko bo dostaną czy to Chelsea czy to Real czy to nawet Bayern wszyscy z tej listy ich pozamiatają bo liga Włoska jest tragicznie wolna.

Chelsea? Myślimy o tej samej Chelsea która zremisowała z Mariborem?

 

Albo tak jak Real zdeklasował, zniszczył, zmiażdżył, upokorzył, zdeklasował, sponiewierał w zeszłym sezonie Juventus... xD

 

Roma na Bayern jest za słaba. Na Real, Barcelonę pewnie też, ale z innymi drużynami śmiało mogłaby powalczyć.

 

Liga włoska tragicznie wolna? Kolejny mit.

 

Liga włoska nie jest wolna tylko tempo jest interwałowe co wymusza taktyka drużyn. Kluby włoskie są demonicznie szybkie jeśli zachodzi taka potrzeba np. kontratak.

 

 

===

Do Alfa

Ranking klubowy jest bardzo sprawiedliwy - kazdy gra mecze i kazdy moze zdobyc za nie tyle samo punktow - liczy sie kazdy mecz i w kazdym meczu trzeba grac o punkty - na jakiej innej podstawie niby mialo byc decydowane kto gdzie zagra? Liga Wloska pewnie mialaby miec 4 kluby od razu w fazie grupowej LM i jeszcze 3 w LE, "bo tak"? :brawo: Przeciez oni maja problemy w LE czesto z awansem, wiec o czym mu w ogole mowimy :?:

Liga niemiecka wyprzedziła włoską nie wygrywając niczego w ciągu 12 lat. Liga niemiecka wyprzedziła włoską mimo, że w fazie pucharowej Ligi Mistrzów miała dwa razy mniej drużyn.

 

Masz na myśli taką sprawiedliwość?

 

Twoje zdrowie.

 

 

Do Alfa

Ranking klubowy jest bardzo sprawiedliwy - kazdy gra mecze i kazdy moze zdobyc za nie tyle samo punktow - liczy sie kazdy mecz i w kazdym meczu trzeba grac o punkty - na jakiej innej podstawie niby mialo byc decydowane kto gdzie zagra? Liga Wloska pewnie mialaby miec 4 kluby od razu w fazie grupowej LM i jeszcze 3 w LE, "bo tak"? :brawo: Przeciez oni maja problemy w LE czesto z awansem, wiec o czym mu w ogole mowimy :?:

Apropo rankingu, to moim subiektywnym zdaniem punktacja zwycięstw w LM i LE powinna się odrobinę różnić ;) Np. taka Benfica, bardzo dobry klub, nikt nie zaprzeczy. Zajmują 5 miejsce w klubowym rankingu UEFA. Jednak w ostatnich pięciu sezonach, tylko raz dotarli do ćwierćfinału LM. Resztę punktów zdobywali w Lidze Europy. A Arsenal, który gra w LM co rok, wychodząc z grupy uzbierał ilość punktów wystarczającą do 9 miejsca. Jak dobrze widać, coś tu się nie zgadza. Owszem, Benfica dwukrotnie dotarła do finału, ogólnie w LE grała świetnie, ale to LM jest tymi rozgrywkami, które powinny być najlepiej premiowane :) To bym zmienił, no ale nie nazywam się Platini :P

jw.

 

Brawo.

 

Do tego zmierzam.

 

Benfica rozstawiona w Lidze Mistrzów w pierwszym koszyku, mimo, że ostatni raz półfinał lub finał tych rozgrywek zasmakowała w sezonie 1989/1990.

 

Co ja gadam... te rozgrywki wtedy nawet nie nazywały się Liga Mistrzów :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ALF jest jeden komentator ligi Włoskiej to sam mówił że mecz Juventusu z Malmo to szanse miał jak ilość grzybów zimą czyli wcale gol LLorente to typowy jak na samą jego wielkość znam LLorente no i on takie okazje wykorzystuje

Jednak gol Teveza nie powinien być uznanny bo tuż przed jak dostał podanie był faul sedzia bez rekacji mimo iż przy tym był to i stadion i trener Szwedów wyzwał reakcje sędziego

Teraz będą grac z Atletico u siebie.

 

Tak myślimy o tej samej Chelsea która pozamiatała Shalke 5-0 także i to na stojąco i to klub który całkiem nie dawno dość daleko zaszedł w lidze mistrzów.

Real zazwyczaj nie lubi klubów które graja takim samym systemem jak oni dlatego BVB powinna także ich pozamiatać w rewanżu no ale jak sie klepie 4 razy w słupek to się nie wchodzi do półfinału.

Liga Włoska jest wolna od lat sporo meczy kończy się pomyłami i wyniki typu 1:1 2:2 czy nawet 3:3

Pamiętam jak Roma miała start wygrana za wygraną zero straconych goli a potem przyszły same remisy i z pierwszego miejsca spadli na 3.

Rekordu Milanu to nikt nie wyrówna czyli półtora sezonu bez remisu ani porażki

 

W Lidze Europejskiej ostatnie kilka lat to same kluby z Hiszpanii i Portugalii zamiatają Atletico 2x z rzędu Sevilla pamiętam jeszcze rok 2006 Sevilla Barca w superpucharze Europy itd.

 

Jak dla mnie Liga Europejska powinna zostać zamknięta i nie wim stworzyć Lige Europejska ale z zasadami Champions league tyle że 2x więcej klubów wtedy transmisje TV płaciły by za 1 produkt. Mecze by były podzielone wtorek-czwartek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ALF jest jeden komentator ligi Włoskiej to sam mówił że mecz Juventusu z Malmo to szanse miał jak ilość grzybów zimą czyli wcale gol LLorente to typowy jak na samą jego wielkość znam LLorente no i on takie okazje wykorzystuje

Jednak gol Teveza nie powinien być uznanny bo tuż przed jak dostał podanie był faul sedzia bez rekacji mimo iż przy tym był to i stadion i trener Szwedów wyzwał reakcje sędziego

Teraz będą grac z Atletico u siebie.

Ta kontrowersja z Moratą w roli głównej to była sytuacja fifty-fifty. Jeden sędzia gwizdnie, drugi nie.

 

http://www.dailymotion.com/video/x2b599 ... 2014_sport

 

Jeśli miałbym rozebrać tą sytuację na czynniki pierwsze to zrobiłbym to tak;

a) murawa przed meczem była w opłakanym stanie, więcej na ten temat tutaj:

http://www.juvepoland.com/news.php?id=30403

B) Tevez strzela bramkę w 88 minucie meczu - jak myślisz, jak ta fatalna murawa wyglądała w 88 minucie gry? Zakładam, że o wiele gorzej niż przed meczem;

c) od 72 minuty meczu atak Juventusu tworzą wypoczęty i świeży Morata oraz Tevez - gracz o nisko położonym środku ciężkości, którego trudno przewrócić - obaj szybcy, zwinni napastnicy - bardzo niewygodni dla każdego obrońcy - zwłaszcza na takiej nawierzchni.

d) Erik Johansson obrońca, który walczy z Moratą o piłkę to dobrze zbudowany obrońca mierzący 191 cm wzrostu. Nie trudno go przewrócić. Murawa jest w opłakanym stanie, Johansson ma problemy z koordynacją ruchową i zwrotnością, łatwo go przewrócić.

e) końcówka meczu. Zmęczony Johansson gra na wypoczętego Moratę, również wysokiego ale zwinniejszego, szybszego, lepszego technicznie.

f) Johansson widzi zmierzającą w jego kierunku piłkę. Trudną piłkę. Musi robić kilka rzeczy na raz:

- musi kontrolować lot piłki

- kątem oka musi też zerkać na pędzącego w jego kierunku Moratę

- Morata jest w uprzywilejowanej pozycji bowiem biegnie w kierunku bramki, Johansson biegnie do piłki, ale jest tyłem do bramki - jest w gorszej sytuacji

g) dochodzi do kontaktu (zróbcie sobie pauzę)

h) czy wy też macie wrażenie, że Johansson najpierw odbija piłkę głową, a jeśli nie... to robi to równolegle z kontaktem Moraty?

i) sam kontakt Moraty z Johanssonem wygląda jak każda inna sytuacja, którą sędziowie kolokwialnie mówiąc "puszczają". Walka o piłkę, dwóch walczących o piłkę piłkarzy leży na murawie. Jeden z nich wygrał pojedynek główkowy (Johansson) i akcja trwa dalej.

 

Sędzią meczu jest Portugalczyk, Pedro Proença. Abstra[beep]ąc już od tego, że jest to według UEFA i FIFA jeden z najlepszych arbitrów na świecie jest to Portugalczyk, południowiec! Którego specyfika sędziowania jest zbliżona do sędziowania hiszpańskiego, a sędziowanie hiszpańskie jest bardzo wyczulone na takie stykowe sytuacje i jeśli faktycznie byłby tam faul to Proença by to zagwizdał.

 

Najważniejsze jednak, że do tego momentu wynik meczu był na korzyść Juventusu więc o żadnym wypaczeniu nie może być mowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym uprzejmie przypomnieć, że progres klubów niemieckich w LM zbiegł się z chwilą kiedy Niemcy w niewyjaśnionych dla mnie okolicznościach otrzymali czwartą miejscówkę uprawniającą do gry w el. LM. Mimo, że na nią nie zasłużyli, bo jak już wcześniej napisałem:

Tak, wiem, przyjąłem to do wiadomości, bo już któryś raz to piszesz. Rozumiem, sam nawet przyznałem w którymś poście, że jeśli brać pod uwagę wyniki tylko z LM i właśnie tylko z tych lat, o których mowa to Serie A rzeczywiście wypada lepiej. Co do tej chwili, kiedy Niemcy otrzymali czwarte miejsce w LM to spójrzmy może też w drugą stronę? Dlaczego akurat z tą chwilą włoskie kluby zaczęły dołować? Przecież jeśliby to była silna liga to przecież chociaż jeden zespół powinien zostać w czołówce, a tu ciągle szybko odpadają.

 

Napoli też nawet nie wyszedł z grupy? Ale zobacz w jakich okolicznościach.

 

Napoli ugrało 12 punktów, tyle samo co Arsenal i Borussia Dortmund. O braku awansu zadecydowała jedna bramka.

No tak, to wszystko prawda, ale to nie oznacza, że wtedy zespół Napoli był lepszy od tych zespołów, a co najwyżej był na tym samym poziomie co Arsenal i Borussia. A przecież gdyby liga włoska była taka strasznie dobra, to przecież Napoli mógłby sobie nabić więcej punktów i nie martwić się o jakieś małe tabelki, nieprawdaż?

 

Potem przyszła oczekiwana wygrana z Kopenhagą, a w ostatniej kolejce Juventus przegrał w anormalnych warunkach z Galatasaray:

 

Jak widzimy na załączonym obrazku w przerwie meczu Galatasaray - Juventus tureckie służby porządkowe celowo zniszczyły murawę na połowie bramki na którą miał atakować mistrz Włoch. Na załączonym obrazku widzimy też, że druga połowa, na którą miał atakować mistrz Turcji była w o wiele lepszym stanie.

 

Ten mecz to był skandal i nie powinien był się odbyć. Warunki równego współzawodnictwa nie zostały spełnione w drugiej połowie meczu. Połowie decydującej w której padł ów gol dla Galaty.

Znów to sławetne tłumaczenie o złych warunkach atmosferycznych... Przecież obie ekipy grały w takich samych warunkach. Ok - jeśli służby celowo zniszczyły jedną połowę boiska w przerwie to rzeczywiście jest jakiś argument, ale bez przesady - mimo wszystko to tylko jakieś Galatasaray...

A jeśli murawa została celowo zniszczona to Włosi powinni złożyć skargę do UEFA (sygnał z kamer chyba też jest dostępny w przerwach, więc chyba wszytko powinno być nagrane).

 

A dlaczego odpuszczały? Powtarzać się nie zamierzam więc jak nie wiesz to odsyłam do moich wcześniejszych postów.

 

Winą za to obarczam UEFA, która najpierw monstrualnie obniżyła rangę Pucharu UEFA kosztem Ligi Mistrzów, a potem stworzyła Ligę Europejską, która jest synonimem pucharu pocieszenia, pucharu dla ubogich, pucharu rozpaczy, że nie wspomnę o "gów :censored: pucharze" jak zwykł nazywać go właściciel Napoli.

http://www.weszlo.com/2014/09/18/biznes ... cieszenia/

 

Wczoraj mieliśmy znowu powtórkę z historii gdzie np. Torino, któremu powinno mega-zależeć, bo...

 

- awansowało do LE kuchennymi drzwiami zastępując Parmę

- wróciło do europejskich pucharów po X latach

- trybuny stadionu w Turynie wypełniły się wiernymi tifosi

- ma szansę na awans z pierwszego miejsca

- ma szansę awansować już po 5. kolejce

- gra z liderem grupy

 

...wystawia na wpół rezerwowy skład na Brugię, bez Gilleta, Glika, Vivesa, Peresa i Quagliarelli, bo dla Torino priorytetem jest liga i zbliżające się derby z Juventusem.

 

Z tego powodu dla mnie te rozgrywki Ligi Europejskiej stają bezsensowne, wyglądają jak jakiś nieśmieszny dowcip. To jest poniżające i to poniżające dla obu stron. Zarówno dla reprezentantów wielkich lig, jak i reprezentantów tych mniejszych lig takich jak Polska. Bo my się tutaj podniecamy, cieszymy dobrą grą Legii, a takie Torino gra na zaciągniętym hamulcu i śmieje się UEFIE w twarz stawiając mecze ligowe ponad europejskimi pucharami. Kiedyś hasło "europejskie puchary" to było coś! Dzisiaj jest tylko Liga Mistrzów, Europejska Liga Śmiechu i tyle. I to jest śmiech przez łzy, bo Liga Śmiechu ma decydujące znaczenie w kontekście liczby uczestników w Champions League. Ktoś kto tworzył ranking UEFA i jego zasady z logiką miał niewiele wspólnego.

Bez przesady, jaki puchar dla ubogich - zobaczmy, kto wygrywał LE właśnie od czasu zmiany Pucharu UEFA na Ligę Europejską: 2009/10 - Atlético Madryt, 2010/11 - FC Porto, 2011/12 - Atlético Madryt, 2012/13 - Chelsea Londyn i 2013/14 - Sevilla FC. Czy to naprawdę są biedne kluby, czyli jakieś małe klubiki, średniaki? No nie, wręcz przeciwnie - to są wielkie i utytułowane kluby, szczególnie Chelsea, czyli to chyba jednak nie było aż tak bardzo poniżające dla nich grać w LE skoro chciało im się grać na 100% o finał i go wygrać.

A co do zachowania włoskich klubów to tylko świadczy o poziomie i mentalności Serie A. Jakby dany klub był naprawdę mocny to przecież dawałby sobie radę i w lidze i w europejskich pucharach. Oczywiście nie mówię akurat, że Torino miałoby wygrać z Club Brugge, a zaraz z potem z Juventusem, ale odwrotnie to już tak (czyli Juve powinien wygrywać z zespołami pokroju Club Brugge i Torino bez problemu), ale skoro Juventus nie potrafi sobie poradzić np. na wyjeździe z takim Olympiacosem Pireus (porażka) to ja nie mam pytań... Jeśli chodzi o Juventus w LM to na CANAL+ Sport był ciekawy obrazek:

5ui9AaW.jpg

To jest chyba wymowne. Oczywiście porażki z Realem Madryt, czy Atlético Madryt można zrozumieć, ale żeby przegrać z Galatasaray czy wspomnianym Olympiacosem i tylko zremisować z jakąś FC Kopenhagą? Oczywiście rozumiem, że Olympiacos pokonał też Atlético, ale problem w tym, że Mistrz Hiszpanii odrobił sobie te punkty na kim? Na Juventusie. Takie porażki na pewno nie powinny się przytrafiać zespołowi aspirującemu do walki o półfinał LM, czyli wychodzi na to, że Juventusu po prostu na to nie stać, co tylko potwierdza, że Serie A jest w kryzysie.

 

Albo tak jak Real zdeklasował, zniszczył, zmiażdżył, upokorzył, zdeklasował, sponiewierał w zeszłym sezonie Juventus... xD

Tylko trzeba podkreślić, że to były mecze fazy grupowej a nie pucharowej i to jednak ma trochę inne obciążenie, więc Real nie musiał się wysilać, tym bardziej widząc, że Juventus ma tylko 2 punkty (bo Real z Juve grali akurat w 3. i 4. kolejce).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Legia we wczorajszym meczu wyglądała, jak mokra kura na deszczu.

Tysiące niecelnych podań była najczęstszą przyczyną straty piłki. A jak brak kondycji, to i szybkości. Drużyna bez polotu. Tym bardziej, że Lokeren niczym się nie wyróżnił.

Gorzej, że kibice Legii jak zresztą zwykle to bywa wykorzystali pole do popisu, ciekawe co uefa na kolejny incydent rasistowski, puste trybuny na przynajmniej mecz z Trabzonsporem wydają się nieuniknione, a grozi nawet wykluczenie z rozgrywek......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego odpuszczały? Powtarzać się nie zamierzam więc jak nie wiesz to odsyłam do moich wcześniejszych postów.

 

Winą za to obarczam UEFA, która najpierw monstrualnie obniżyła rangę Pucharu UEFA kosztem Ligi Mistrzów, a potem stworzyła Ligę Europejską, która jest synonimem pucharu pocieszenia, pucharu dla ubogich, pucharu rozpaczy, że nie wspomnę o "gów :censored: pucharze" jak zwykł nazywać go właściciel Napoli.

http://www.weszlo.com/2014/09/18/biznes ... cieszenia/

 

Wczoraj mieliśmy znowu powtórkę z historii gdzie np. Torino, któremu powinno mega-zależeć, bo...

 

- awansowało do LE kuchennymi drzwiami zastępując Parmę

- wróciło do europejskich pucharów po X latach

- trybuny stadionu w Turynie wypełniły się wiernymi tifosi

- ma szansę na awans z pierwszego miejsca

- ma szansę awansować już po 5. kolejce

- gra z liderem grupy

 

...wystawia na wpół rezerwowy skład na Brugię, bez Gilleta, Glika, Vivesa, Peresa i Quagliarelli, bo dla Torino priorytetem jest liga i zbliżające się derby z Juventusem.

 

Z tego powodu dla mnie te rozgrywki Ligi Europejskiej stają bezsensowne, wyglądają jak jakiś nieśmieszny dowcip. To jest poniżające i to poniżające dla obu stron. Zarówno dla reprezentantów wielkich lig, jak i reprezentantów tych mniejszych lig takich jak Polska. Bo my się tutaj podniecamy, cieszymy dobrą grą Legii, a takie Torino gra na zaciągniętym hamulcu i śmieje się UEFIE w twarz stawiając mecze ligowe ponad europejskimi pucharami. Kiedyś hasło "europejskie puchary" to było coś! Dzisiaj jest tylko Liga Mistrzów, Europejska Liga Śmiechu i tyle. I to jest śmiech przez łzy, bo Liga Śmiechu ma decydujące znaczenie w kontekście liczby uczestników w Champions League. Ktoś kto tworzył ranking UEFA i jego zasady z logiką miał niewiele wspólnego.

 

To nie sa zadne argumenty tylko zwykle wymowki - Wlosi sa zbyt ciency i tyle, Torino itp. wloskie kluby nie maja szans czegokolwiek osiagnac w LE, ktora ty zwiesz "pucharem pocieszenia". Skoro ledwo wychodza z takich grup LE (maja za rywali jakies zespoly z prowincji Europy itp.), to sa sadzisz, ze mieliby co szukac w LM? Chyba upadles na glowe ...

 

Jaka znowu przepaść? Bayer jak szybko awansował - tak szybko odpadnie. O wiele więcej Włosi straciliby gdyby Bayer awansował do LE i tam nabijał punkty w 1/16, 1/8 i ćwierćfinale.

Zacznijmy od tego, ze jest spora szansa ze wloskie kluby w ogole nie awansuja do 1/8 finalu - wiec przestan gadac jakies glupoty o tym, ze niemieckie kluby zaraz odpadna itp. ... zajmij sie lepiej modleniem o awans dla wloskich klubow do kolejnej rundy :lol2: Niemieckie (poza Schalke z ktorym sytuacja jest akurat skomplikowana jesli chodzi awans) to maja awans zapewniony juz po 4. kolejce :lol2:

 

Jakie niby Juventus dostał gole od sędziów? Juventus wygrał zupełnie zasłużenie. Malmoe nie zagroziło na poważnie bramce Buffona, a Juventus zdobył dwa gole, a mógł jeszcze więcej. Poprzeczka Moraty, sytuacje sam na sam Marchisio.

http://www.livesports.pl/mecz/2cYOBbb5/ ... ki-meczu;0

 

Co do gola Teveza to oliwa nieżywa, ale sprawiedliwa. Malmoe chciało powtórki ze Stambułu i przygotowało murawę gorszą niż kartoflisko i dzięki tej murawie padła bramka dla Juventusu.

 

To skandal, ze UEFA dopuszcza takie boiska do tak prestiżowych rozgrywek. Rozumiem deszcz, śnieg itp. ale przecież można te boiska jakoś przykryć tak jak czynili to Włosi w kontekście niedawnych powodzi które nawiedziły Ligurię, Piemont i Lombardię.

 

Co do Romy to niewykorzystane sytuacje Nainggolana i Ljajica się zemściły. Życie.

 

PS.

 

Manchester City 3:2 Bayern Monachium

Arsenal FC 2:0 Borussia Dortmund

Bayer Leverkusen 0:1 AS Monaco

Chelsea FC 5:0 Schalke04 Gelsenkirchen

VFL Wolfsburg 0:2 Everton (w sumie to 1:6 w dwumeczu)

 

Życie :wink:

 

Juz nie moge patrzec na twoje paranoiczne wpisy o sedziach, kradzeniu meczow, zlych warunkach, sabotazu boiska itd. - to jest po prostu smieszne i zalosne :facepalm: Jak Juve i prawie cwierc Wloch sprzedawalo i kupowalo mecze na prawo i lewo (Calciopoli), to bylo dobrze? Fan ligi ktora jest jedna z najbardziej sprzedajnych wypowiada sie o takich wartosciach jak "sprawiedliwosc" czy "fair play" - Ty tu jestes ironicznie? :brawo:

Zas wyniki z tej jednej kolejki mozesz sobie wsadzic w buty, zespoly niemieckie juz o nic nie graly, a Schalke to po prostu nie jest poziom Chelsea - te wyniki o niczym nie swiadcza w odniesieniu do caloksztaltu...

 

 

Liga niemiecka wyprzedziła włoską nie wygrywając niczego w ciągu 12 lat. Liga niemiecka wyprzedziła włoską mimo, że w fazie pucharowej Ligi Mistrzów miała dwa razy mniej drużyn.

 

Masz na myśli taką sprawiedliwość?

 

Twoje zdrowie.

 

Nie no tego juz nie moge scierpiec :censored: Jak to liga niemiecka nie wygrala niczego? Czy Ty zyjesz w jakims innym swiecie rownoleglym?

Widziales chociazby to?: http://en.wikipedia.org/wiki/2013_UEFA_ ... ague_Final

Wlosi ostatni raz cos wygrali w 2010 - poza tym bieda totalna, Niemcy regularnie dochodza do polfinalow LM i mieli swoj wewnetrzny final w 2013 jak juz napisalem wyzej :roll:

 

Tu masz wyjasnione dlaczego wloska liga jest za niemiecka (ostatnie 5 sezonow - tak jak w rankingu UEFA)

 

Sezon 2013/14:

LM: 2 niemieckie kluby w 1/4 finalu -> 1 niemiecki klub w 1/2 finalu vs 0 wloskich klubow w 1/4 finalu

LE: 0 zero niemieckich klubow w 1/4 finalu vs 1 wloski klub w 1/4 finalu -> 1 wloski klub w 1/2 finalu

 

Sezon 2012/13:

LM: 2 niemieckie kluby w 1/4 finalu -> 2 niemieckie kluby w 1/2 finalu -> 2 niemieckie kluby w finale vs 1 wloski klub w 1/4 finalu (wyeliminowany przez klub niemiecki)

LE: 0 zero niemieckich klubow w 1/4 finalu vs 1 wloski klub w 1/4 finalu (wyeliminowany przez klub turecki :lol2: )

 

Sezon 2011/12:

LM: 1 niemiecki klub w 1/4 finalu -> 1 niemiecki klub w 1/2 finalu -> 1 niemiecki klub w finale vs 0 wloskich klubow w 1/4 finalu

LE: 2 niemieckie kluby w 1/4 finalu (wyeliminowane przez kluby hiszpanskie) vs 0 wloskich klubow w 1/4 finalu

 

Sezon 2010/11:

LM: 1 niemiecki klub w 1/4 finalu -> 1 niemiecki klub w 1/2 finalu vs 1 wloski klub w 1/4 finalu (wyeliminowany przez klub niemiecki)

LE: 0 zero niemieckich klubow w 1/4 finalu vs 0 wloskich klubow w 1/4 finalu

 

Sezon 2009/10:

LM: 1 niemiecki klub w 1/4 finalu -> 1 niemiecki klub w 1/2 finalu -> 1 niemiecki klub w finale vs 1 wloski klub w 1/4 finalu -> 1 wloski klub w 1/2 finalu -> 1 wloski klub w finale (ZDOBYCIE LM pokonujac niemiecki klub)

LE: 2 niemieckie kluby w 1/4 finalu -> 1 niemiecki klub w 1/2 finalu vs 0 wloskich klubow w 1/4 finalu

 

jw.

 

Brawo.

 

Do tego zmierzam.

 

Benfica rozstawiona w Lidze Mistrzów w pierwszym koszyku, mimo, że ostatni raz półfinał lub finał tych rozgrywek zasmakowała w sezonie 1989/1990.

 

Co ja gadam... te rozgrywki wtedy nawet nie nazywały się Liga Mistrzów :oops:

 

W sezonach 2012–13 i 2013–14 obrazana przez Ciebie Benfica Lizbona przegrala 2x final Ligi Europy. Zastanow sie kiedy Juventus Turyn albo inny wloski klub byl w jakimkolwiek finale europejskich rozgrywek? Tak, dobrze myslisz - DAWNO - i tu powienienes wreszcie przystopowac i przestac snuc swoje bezsensowne teorie o idealnej lidze wloskiej ...

Poza tym tu chodzi o regularnosc! Jestes regularny to w nagrode masz bonusy (rozstawienie) - proste. Benfica regularnie dochodzila do koncowych faz rozgrywek europejskich - jezeli tego nie potrafisz pojac, to nic Ci nie pomoze. Gdyby nie ta durna reforma od przyszlego roku, to bys sie wloskiego klubu w 1. koszyku podczas losowan grup LM jeszcze przez najblizsze 10 lat nie doczekal :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, wiem, przyjąłem to do wiadomości, bo już któryś raz to piszesz. Rozumiem, sam nawet przyznałem w którymś poście, że jeśli brać pod uwagę wyniki tylko z LM i właśnie tylko z tych lat, o których mowa to Serie A rzeczywiście wypada lepiej. Co do tej chwili, kiedy Niemcy otrzymali czwarte miejsce w LM to spójrzmy może też w drugą stronę? Dlaczego akurat z tą chwilą włoskie kluby zaczęły dołować? Przecież jeśliby to była silna liga to przecież chociaż jeden zespół powinien zostać w czołówce, a tu ciągle szybko odpadają.

Niemcy, Niemcy, Niemcy... a to przecież tylko Bayern może być uważany za klub z najwyższego TOP-u. Gdyby się mocniej zagłębić w te punkty rankingowe okazałoby się pewnie, że połowa z nich należy do "Dumy Bawarii".

 

Bayern jest potężny, bo od dekad gra w mniej wymagającej lidze niż włoska, angielska i hiszpańska. Brak rywali na swoim poziomie sprawił, że nawet będąc w kryzysie nie schodził w Bundeslidze poniżej określonego miejsca. Dość powiedzieć, że najgorsze miejsce Bayernu Monachium w Bundeslidze w latach 1995-2015 to... czwarte (sezon 2006/2007). Celowo napisałem już rok 2015, bo zanosi się, że i tym razem Bayern mistrzostwo Niemiec zgarnie już w marcu - zaiste emocjonujący finisz sezonu :lol2:

 

Wracając do tych lat 1995-2015 to Bayern Monachium w tych dwóch dekadach tylko dwa razy nie grał w Lidze Mistrzów. Co oznacza, że niemal nieprzerwanie od 18 lat zarabia w Lidze Mistrzów. Ma pewną ciągłość finansową. Dzięki czemu może utrzymywać wysoki poziom sportowy, a i tak przecież różnie z tym bywało.

 

18 lat grania i zarabiania na poziomie LM - na taki luksus Milan, Juventus czy Inter nigdy nie mogły liczyć, bo... grały zawsze w bardziej konkurencyjnej i intensywnej lidze. Nawet teraz kiedy ta liga nieco obniżyła poziom to wciąż rozgrywa 4 mecze więcej niż Bundesliga (bez tak dużej przerwy zimowej jak w Niemczech). Sama liga włoska też jest specyficzna. Przez lata grało w niej setki wybitnych napastników z Włoch i zagranicy, ale mało któremu udało się przekroczyć 30 goli w sezonie (od lat 50. XX wieku udało się to tylko Luce Toniemu). Najlepsze kluby też nie zwykły strzelać po około 100 goli na sezon jak bywa to np. w Hiszpanii. Wynika to z tego, że drużyny z dolnych rejonów tabeli nie tracą [beep]skich bramek jak czynią to ich vis-a-vis w innych ligach. Piję do tego do czego Rafał Stec nawiązuje odnośnie Mourinho w pierwszym akapicie tego artykułu:

http://rafalstec.blox.pl/2012/05/Imperium-wloskie.html

 

Nawet ten dominator ostatnich lat - Juventus w ciągu ostatnich trzech sezonów rozegrał ponad 100 meczów ligowych z czego może ze dwa zakończyły się wynikami typu 7:0, 6:1.

 

Z tej taktyki wynika też to, że od zarania liga włoska zawsze uchodziła za tą najbardziej wymagającą, w której nie poradziło sobie wielu mistrzów z innych lig.

 

Thierry Henry, Dennis Bergkamp, Rivaldo, Claudio Lopez, Gaizka Mendieta, Patrick Kluivert, Diego Forlan, Hakan Sukur, Robbie Keane, Christo Stoiczkow, Nwankwo Kanu, Christophe Dugarry, Predrag Mijatovic, K-J Huntelaar, Ricardo Quaresma, Carsten Jancker... można tak wymieniać, wymieniać, wymieniać. Przez dekady ziemia włoska nie szczędziła wielu wybitnych piłkarzy, ikon, legend z wielu innych lig europejskich.

 

 

No tak, to wszystko prawda, ale to nie oznacza, że wtedy zespół Napoli był lepszy od tych zespołów, a co najwyżej był na tym samym poziomie co Arsenal i Borussia. A przecież gdyby liga włoska była taka strasznie dobra, to przecież Napoli mógłby sobie nabić więcej punktów i nie martwić się o jakieś małe tabelki, nieprawdaż?

Do tego zmierzam. Napoli to była ta sama półka co Arsenal i Borussia.

 

 

Znów to sławetne tłumaczenie o złych warunkach atmosferycznych... Przecież obie ekipy grały w takich samych warunkach. Ok - jeśli służby celowo zniszczyły jedną połowę boiska w przerwie to rzeczywiście jest jakiś argument, ale bez przesady - mimo wszystko to tylko jakieś Galatasaray...

A jeśli murawa została celowo zniszczona to Włosi powinni złożyć skargę do UEFA (sygnał z kamer chyba też jest dostępny w przerwach, więc chyba wszytko powinno być nagrane).

Było zgłaszane, ale zostało to zignorowane ze względów transmisyjnych.

 

Bez przesady, jaki puchar dla ubogich - zobaczmy, kto wygrywał LE właśnie od czasu zmiany Pucharu UEFA na Ligę Europejską: 2009/10 - Atlético Madryt, 2010/11 - FC Porto, 2011/12 - Atlético Madryt, 2012/13 - Chelsea Londyn i 2013/14 - Sevilla FC. Czy to naprawdę są biedne kluby, czyli jakieś małe klubiki, średniaki? No nie, wręcz przeciwnie - to są wielkie i utytułowane kluby, szczególnie Chelsea, czyli to chyba jednak nie było aż tak bardzo poniżające dla nich grać w LE skoro chciało im się grać na 100% o finał i go wygrać.

Status Atletico Madryt był o niebo inny niż obecnie. Kiedy w sezonie 2009/2010 Atletico wygrywało LE to w La Lidze było zwykłym średniakiem bez szans na miejsce w TOP4. Wiesz ile punktów na finiszu rozgrywek Atletico Madryt straciło do mistrza? 52 punkty... sezon 2011/2012? Nie wiele mniej: 44 punkty...

 

FC Porto... hmm zaraz, zaraz ale czy to nie FC Porto i Atletico Madryt są zawsze stawiane jako przykład na to, że pieniądze nie grają? Że nie dysponując wielkim budżetem na transfery można awansować do finału Ligi Mistrzów. Mówimy więc o europejskich kopciuszkach (w skali najlepszych klubów europejskich), które miały sezon konia.

 

Sevilla? Wielki klub? Ostatni tytuł mistrza Hiszpanii - 1957 rok...

Sukcesy w Pucharze Europy/Lidze Mistrzów? Brak...

 

A wygrywała Puchar UEFA, Ligę Europejską w latach które cały czas hejtuję...

 

Chelsea? Tak to jedyny taki przypadek, ale to chyba tylko dlatego, że:

a) trafiła jej się łatwa drabinka: Sparta Praga, Steaua Bukareszt, Rubin Kazań, FC Basel, Benfica Lizbona

B) w kluczowym momencie doszło do zmiany szkoleniowca

c) wygraniem LE mogła uratować bardzo słaby sezon (jak na współczesną Chelsea ery Abramowicza)

 

Jak tak teraz porównuje na WhoScored jedenastki jakie Chelsea - obrońca trofeum LM w tamtym czasie - wystawiała najczęściej w Premier League, Champions League oraz Europa League to widzę, że londyńczycy wygrali LE m.in. trójką rezerwowych Terrym, Bertrandem i Mosesem. Czyli ta sama historia co zawsze, czyli na trzecim, czwartym biegu.

 

 

A co do zachowania włoskich klubów to tylko świadczy o poziomie i mentalności Serie A. Jakby dany klub był naprawdę mocny to przecież dawałby sobie radę i w lidze i w europejskich pucharach. Oczywiście nie mówię akurat, że Torino miałoby wygrać z Club Brugge, a zaraz z potem z Juventusem, ale odwrotnie to już tak (czyli Juve powinien wygrywać z zespołami pokroju Club Brugge i Torino bez problemu), ale skoro Juventus nie potrafi sobie poradzić np. na wyjeździe z takim Olympiacosem Pireus (porażka) to ja nie mam pytań... Jeśli chodzi o Juventus w LM to na CANAL+ Sport był ciekawy obrazek:

Sezon 2011/2012: Olympiakos Pireus 3:1 Borussia Dortmund (mistrz Niemiec)

Sezon 2013/2013: Olympiakos Pireus 2:0 Manchester United (mistrz Anglii)

Sezon 2014/2015: Olympiakos Pireus 3:2 Atletico Madryt (mistrz Hiszpanii)

Sezon 2014/2015: Olympiakos Pireus 1:0 Juventus FC (mistrz Włoch)

 

Widocznie to już jakaś norma. Widocznie czasy kiedy Pireus robił za dostarczyciela punktów odeszły do lamusa. Nie nazwałbym więc klubu z Grecji "takim Olympiakosem", bo z tym Olympiakosem jest taka sama historia jak z Bayernem. Od x lat są dominatorem ligi greckiej i stałym uczestnikiem LM. Bogacą się, stać ich na interesujące transfery. Sprzedają swoich piłkarzy za niezłe pieniądze. Rozwijają się i efekty mam powyżej.

 

Club Brugge to nie jest poziom Olympiakosu skoro Torino gra z Belgami jak równy z równym, a momentami dominuje ich pół rezerwowym składem.

 

 

To jest chyba wymowne. Oczywiście porażki z Realem Madryt, czy Atlético Madryt można zrozumieć, ale żeby przegrać z Galatasaray czy wspomnianym Olympiacosem i tylko zremisować z jakąś FC Kopenhagą? Oczywiście rozumiem, że Olympiacos pokonał też Atlético, ale problem w tym, że Mistrz Hiszpanii odrobił sobie te punkty na kim? Na Juventusie. Takie porażki na pewno nie powinny się przytrafiać zespołowi aspirującemu do walki o półfinał LM, czyli wychodzi na to, że Juventusu po prostu na to nie stać, co tylko potwierdza, że Serie A jest w kryzysie.

Liga włoska jest w kryzysie od 2006 roku, a ze skreślaniem Juventusu jeszcze bym się wstrzymał.

 

 

Tylko trzeba podkreślić, że to były mecze fazy grupowej a nie pucharowej i to jednak ma trochę inne obciążenie, więc Real nie musiał się wysilać, tym bardziej widząc, że Juventus ma tylko 2 punkty (bo Real z Juve grali akurat w 3. i 4. kolejce).

Real akurat mocno spinał się na Juventus, który obok Lyonu był największym europejskim katem Madrytczyków w XXI wieku.

 

Juventus w tamtym okresie też nie był w jakoś wyjątkowo wysokiej dyspozycji. Trzy dni przed starciem na Bernabeu mistrz Włoch przegrał we Florencji, 2:4.

 

//

 

 

Z drużyn niemieckich już trzy mają pewny awans w Lidze Mistrzów, z włoskich... żadna. To jest powiększająca się przepaść.

Ty swoje, a ranking UEFA swoje:

http://www.uefa.com/memberassociations/uefarankings/

 

Ogarnij SEASON COUNTRY COEFFICIENTS 2014/15 :crazy:

 

I to jest w zasadzie idealne podsumowanie mojego kilkustronicowego wywodu. Możecie pisać, że piszę nieprawdę, ale UEFA wie swoje i wyżej stawia zwycięstwa włoskich klubów nad Slovanem Bratysława czy Dinamem Mińsk kosztem zwycięstw Niemców z mistrzem Anglii czy wicemistrzem Włoch.

 

Niestety taki mamy klimat i właśnie przez ten klimat to Niemcy wygryźli z trzeciego miejsca rankingu UEFA, Italię.

 

Umiłowanie ilości nad jakością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bayern jest potężny, bo od dekad gra w mniej wymagającej lidze niż włoska, angielska i hiszpańska.

I po tym, dla mnie zupełnie absurdalnym, stwierdzeniu przestałem czytać Twoje już lekko jednostajne i nudne wywody. Samo porównanie ligi włoskiej do hiszpańskiej czy nawet angielskiej jest poważnym nadużyciem. Idę o zakład, że Bayern w Serie A cieszyłby się ze zdobycia tytułu w styczniu lub lutym :). Dziwnym trafem nadal szerokim łukiem omijasz odpowiedź na moje pytanie o to co w tym lub następnym sezonie osiągną zespoły włoskie w Lidze Mistrzów. Niestety żyjesz przeszłością, zapominając o teraźniejszości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie sa zadne argumenty tylko zwykle wymowki - Wlosi sa zbyt ciency i tyle, Torino itp. wloskie kluby nie maja szans czegokolwiek osiagnac w LE, ktora ty zwiesz "pucharem pocieszenia". Skoro ledwo wychodza z takich grup LE (maja za rywali jakies zespoly z prowincji Europy itp.), to sa sadzisz, ze mieliby co szukac w LM? Chyba upadles na glowe ...

A Niemcy w tym pucharze pocieszenia grają lepiej?

 

Idąc twoim tokiem rozumowania Niemcy też są za cieńcy, bo również w ostatniej dekadzie go nie wygrały.

 

Zacznijmy od tego, ze jest spora szansa ze wloskie kluby w ogole nie awansuja do 1/8 finalu - wiec przestan gadac jakies glupoty o tym, ze niemieckie kluby zaraz odpadna itp. ... zajmij sie lepiej modleniem o awans dla wloskich klubow do kolejnej rundy :lol2: Niemieckie (poza Schalke z ktorym sytuacja jest akurat skomplikowana jesli chodzi awans) to maja awans zapewniony juz po 4. kolejce :lol2:

Włoskie kluby w komplecie zachowują szanse na awans do fazy grupowej zarówno Ligi Mistrzów jak i Ligi Europejskiej.

 

Natomiast Bayer Leverkusen ewidentnie nie pasuje do towarzystwa jakie już awansowało do 1/8 finału LM i prognozuje im tak samo zawstydzający koniec jak przed rokiem.

 

Juz nie moge patrzec na twoje paranoiczne wpisy o sedziach, kradzeniu meczow, zlych warunkach, sabotazu boiska itd. - to jest po prostu smieszne i zalosne :facepalm: Jak Juve i prawie cwierc Wloch sprzedawalo i kupowalo mecze na prawo i lewo (Calciopoli), to bylo dobrze? Fan ligi ktora jest jedna z najbardziej sprzedajnych wypowiada sie o takich wartosciach jak "sprawiedliwosc" czy "fair play" - Ty tu jestes ironicznie? :brawo:

 

Kiedy ćwierć Włoch kupowało mecze, druga połówka Niemiec...

http://www.dw.de/doping-w-nrd-historia- ... /a-3930491

https://www.google.pl/webhp?sourceid=ch ... %20w%20nrd

...zmieniała płeć poniżając nie tylko piłkę nożną, ale ogólnie sport jako taki.

 

A jeśli chodzi o tagi: KORUPCJA = BUNDESLIGA to łap, najpierw lata 70. XX wieku:

 

XXI wiek (na rok przed Calciopoli)

http://en.wikipedia.org/wiki/Bundesliga_scandal_(2005)

 

http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna ... o-korupcji

 

Różnica między Niemcami, a Włochami jest taka, że ci pierwsi zamiatają pewne sprawy pod dywan, a ci drudzy robią z tego publiczny teatrzyk.

 

Kto i jak walczy o sprawiedliwość najlepiej oddają te dwa newsy z ostatnich miesięcy:

http://pilkarskiswiat.com/korupcja-w-bundeslidze/

http://www.sedziapilkarski.pl/prezydent ... rek-wideo/

 

Zas wyniki z tej jednej kolejki mozesz sobie wsadzic w buty, zespoly niemieckie juz o nic nie graly, a Schalke to po prostu nie jest poziom Chelsea - te wyniki o niczym nie swiadcza w odniesieniu do caloksztaltu...

Yyy... czyli takiemu Bayerowi nie zależy na zajęciu pierwszego miejsca w grupie pamiętając na kogo trafili rok temu?

 

Punkty w rankingu UEFA (dla klubu i federacji też mają gdzieś?), pieniędzmi za remis/zwycięstwo też gardzą?

 

Nie no tego juz nie moge scierpiec :censored: Jak to liga niemiecka nie wygrala niczego? Czy Ty zyjesz w jakims innym swiecie rownoleglym?

Widziales chociazby to?: http://en.wikipedia.org/wiki/2013_UEFA_ ... ague_Final

Wlosi ostatni raz cos wygrali w 2010 - poza tym bieda totalna, Niemcy regularnie dochodza do polfinalow LM i mieli swoj wewnetrzny final w 2013 jak juz napisalem wyzej :roll:

Gdybyś śledził uważniej dyskusję wiedziałbyś, że piję do lat 2001-2013 kiedy to Niemcy nie wygrali niczego, a mimo to wyprzedzili w rankingu Włochów którzy w tym czasie trzy razy razy sięgali po Ligę Mistrzów (mając w sezonie 2002/2003 trzy kluby w półfinałach i dwa w wielkim finale).

 

 

Nie no tego juz nie moge scierpiec :censored: Jak to liga niemiecka nie wygrala niczego? Czy Ty zyjesz w jakims innym swiecie rownoleglym?

Widziales chociazby to?: http://en.wikipedia.org/wiki/2013_UEFA_ ... ague_Final

Wlosi ostatni raz cos wygrali w 2010 - poza tym bieda totalna, Niemcy regularnie dochodza do polfinalow LM i mieli swoj wewnetrzny final w 2013 jak juz napisalem wyzej :roll:

 

Tu masz wyjasnione dlaczego wloska liga jest za niemiecka (ostatnie 5 sezonow - tak jak w rankingu UEFA)

 

Sezon 2013/14:

LM: 2 niemieckie kluby w 1/4 finalu -> 1 niemiecki klub w 1/2 finalu vs 0 wloskich klubow w 1/4 finalu

LE: 0 zero niemieckich klubow w 1/4 finalu vs 1 wloski klub w 1/4 finalu -> 1 wloski klub w 1/2 finalu

 

Sezon 2012/13:

LM: 2 niemieckie kluby w 1/4 finalu -> 2 niemieckie kluby w 1/2 finalu -> 2 niemieckie kluby w finale vs 1 wloski klub w 1/4 finalu (wyeliminowany przez klub niemiecki)

LE: 0 zero niemieckich klubow w 1/4 finalu vs 1 wloski klub w 1/4 finalu (wyeliminowany przez klub turecki :lol2: )

 

Sezon 2011/12:

LM: 1 niemiecki klub w 1/4 finalu -> 1 niemiecki klub w 1/2 finalu -> 1 niemiecki klub w finale vs 0 wloskich klubow w 1/4 finalu

LE: 2 niemieckie kluby w 1/4 finalu (wyeliminowane przez kluby hiszpanskie) vs 0 wloskich klubow w 1/4 finalu

 

Sezon 2010/11:

LM: 1 niemiecki klub w 1/4 finalu -> 1 niemiecki klub w 1/2 finalu vs 1 wloski klub w 1/4 finalu (wyeliminowany przez klub niemiecki)

LE: 0 zero niemieckich klubow w 1/4 finalu vs 0 wloskich klubow w 1/4 finalu

 

Sezon 2009/10:

LM: 1 niemiecki klub w 1/4 finalu -> 1 niemiecki klub w 1/2 finalu -> 1 niemiecki klub w finale vs 1 wloski klub w 1/4 finalu -> 1 wloski klub w 1/2 finalu -> 1 wloski klub w finale (ZDOBYCIE LM pokonujac niemiecki klub)

LE: 2 niemieckie kluby w 1/4 finalu -> 1 niemiecki klub w 1/2 finalu vs 0 wloskich klubow w 1/4 finalu

 

Tylko jak się to ma do mojego poniższego przykładu?

 

Liga Mistrzów UEFA:

2004/2005 - wygrywa przedstawiciel PREMIER LEAGUE

2005/2006 - wygrywa przedstawiciel LA LIGA

2006/2007 - wygrywa przedstawiciel SERIE A

2007/2008 - wygrywa przedstawiciel PREMIER LEAGUE

2008/2009 - wygrywa przedstawiciel LA LIGA

2009/2010 - wygrywa przedstawiciel SERIE A

2010/2011 - wygrywa przedstawiciel LA LIGA

2011/2012 - wygrywa przedstawiciel PREMIER LEAGUE

2012/2013 - wygrywa przedstawiciel BUNDESLIGI

2013/2014 - wygrywa przedstawiciel LA LIGA

 

Reasumując:

4 triumfy LA LIGA

3 triumfy PREMIER LEAGUE

2 triumfy SERIE A

1 triumf BUNDESLIGA

 

W sezonach 2012–13 i 2013–14 obrazana przez Ciebie Benfica Lizbona przegrala 2x final Ligi Europy. Zastanow sie kiedy Juventus Turyn albo inny wloski klub byl w jakimkolwiek finale europejskich rozgrywek? Tak, dobrze myslisz - DAWNO - i tu powienienes wreszcie przystopowac i przestac snuc swoje bezsensowne teorie o idealnej lidze wloskiej ...

Sezon 2012/2013? Trzy lata wcześniej Inter wygrał Ligę Mistrzów. Myślę, że Benfica oddałaby wszystkie wywalczone przez siebie trofea w XXI wieku za to jedno.

 

Poza tym tu chodzi o regularnosc! Jestes regularny to w nagrode masz bonusy (rozstawienie) - proste. Benfica regularnie dochodzila do koncowych faz rozgrywek europejskich - jezeli tego nie potrafisz pojac, to nic Ci nie pomoze. Gdyby nie ta durna reforma od przyszlego roku, to bys sie wloskiego klubu w 1. koszyku podczas losowan grup LM jeszcze przez najblizsze 10 lat nie doczekal

Cały czas zmierzam do tego, że punktacja (ranking UEFA) Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej nie jest obiektywna. Jeśli UEFA chce punktować w podobny sposób Ligę Europejską to niech wyniesie ją na wysoki poziom pod względem sportowym i finansowym. A na razie to jest ona ubogim krewnym Ligi Mistrzów, której wpływ na bogatego kuzyna jest zbyt znaczący. Co według mnie jest nielogiczne.

 

Co do regularności to jest to często promowanie regularnego średniactwa kosztem drużyn które naprawdę zrobiły jakiś znaczący pojedynczy wynik. Pytam więc jeszcze raz na przykładzie Biathlonu co lepsze: medal na Mistrzostwach Świata czy regularne okupywanie miejsc 6-20 w zawodach Pucharu Świata? Ja bardziej wybieram i bardziej doceniam to pierwsze.

 

Natomiast rozgrywki europejskie to w przypadku Benfiki nie Liga Mistrzów na którą jest za mała w uszach tylko Europejska Liga Śmiechu. A to robi różnicę.

 

Bayern jest potężny, bo od dekad gra w mniej wymagającej lidze niż włoska, angielska i hiszpańska.

I po tym, dla mnie zupełnie absurdalnym, stwierdzeniu przestałem czytać Twoje już lekko jednostajne i nudne wywody. Samo porównanie ligi włoskiej do hiszpańskiej czy nawet angielskiej jest poważnym nadużyciem. Idę o zakład, że Bayern w Serie A cieszyłby się ze zdobycia tytułu w styczniu lub lutym :). Dziwnym trafem nadal szerokim łukiem omijasz odpowiedź na moje pytanie o to co w tym lub następnym sezonie osiągną zespoły włoskie w Lidze Mistrzów. Niestety żyjesz przeszłością, zapominając o teraźniejszości.

Naucz się czytać ze zrozumieniem. Napisałem "od dekad gra".

 

Bo taka jest prawda. Nie znam innej ligi w której grałoby tak wielu zagranicznych gwiazd i wybitnych piłkarzy co w lidze włoskiej w latach 1981-2006. Żadna liga pod tym względem nie ma do niej startu. A nie zapominajmy też, że w tych czasach silna była też reprezentacja Włoch (medale MŚ i ME w 1982, 1990, 1994, 2006 roku) co oznacza, że włoscy piłkarze trzymali bardzo wysoki poziom.

 

Poważnym nadużyciem? A przedstawić Ci wyniki bezpośrednich starć klubów włoskich z angielskimi w ostatnich kilku latach? Mocno byś się zdziwił - więc z tą różnicą poziomów bym nie przesadzał. Futbol akurat na tym poziomie (średnich, przeciętnych klubów) bardzo mocno się wyrównał.

 

Natomiast jeśli chodzi o La Ligę to szczerze mówiąc nie rozumiem Twojego oburzenia. Przecież ta liga od 10 miejsca w dół to cmentarzysko słoni. Te kluby ledwo wiążą koniec z końcem, prowadzą absurdalną politykę wewnątrz klubową, nie stać ich na transfery, wypożyczają piłkarzy skądinąd, często wegetują i są mocno zadłużone. W porównaniu z klubami włoskimi zajmującymi miejsca 10-20 w Serie A to ich vis-a-vis z Hiszpanii wyglądają jak mocno ubodzy krewni.

 

To, że Real, Barcelona, Atletico i kilka innych klubów odnosi sukcesy w europejskich pucharach nie znaczy, że reszta trzyma poziom. No właśnie nie trzyma. A do niedawna w La Lidze dochodziło do tak absurdalnych sytuacji gdzie drużyna z TOP 4 już nie pamiętam która miała ujemny bilans bramkowy. Poziom ligi hiszpańskiej jest wprost proporcjonalny do sprzedaży praw telewizyjnych przez poszczególne kluby. Mamy klasę multimilionerów, milionerów, średniaków i przeciętniaków. Różnice pomiędzy klasami są ogromne.

 

PS. Bayern zdobyłby mistrzostwo Serie A w lutym? Serie A ma 38 kolejek więc z tak punktującymi Juventusem i Romą byłoby to wręcz niewykonalne. Druga sprawa to widzę, że utożsamiasz siłę Serie A z porażką Romy jeśli tak to ciekawe jaki poziom trzymała La Liga kiedy Bayern młócił Barcelonę, 7:0 w dwumeczu. Ten sam Bayern, który rok wcześniej rozegrał bardzo wyrównany dwumecz wewnątrz grupy z debiutantem w tych rozgrywkach... Napoli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu o pięknej przeszłości i ani słowa o teraźniejszości Serie A. Juve(ten sam, który nie wyszedł z grupy LM) zdobył tytuł z przewagą 17 punktów(!) nad drugą Romą i 48(!) na dziesiątą Veroną. No rzeczywiście mocna i wyrównana liga. Atletico Madryt miało przewagę 3 punktów nad Barceloną i Realem oraz 42 nad dziesiątym Levante. Twoja naciągana teoria okazała się absurdalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem po co dyskutować z @Project ALF,przecież on będzie bronił tej swojej ligi włoskiej nawet jak nie będzie miał racji.Prawda jest tak,że liga włoska jest obecnie słabą ligą,jeśli chodzi o TOP 5 lig europejskich.Taka prawda i koniec dyskusji,bo ona nie ma sensu i tylko zaśmieca forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juve(ten sam, który nie wyszedł z grupy LM) zdobył tytuł z przewagą 17 punktów(!) nad drugą Romą

Zdobył aż tyle punktów, bo różne warunki "pogodowe" temu sprzyjały:

a) szybkie odpadnięcie z Champions League (Juventus mógł w 95% skupić się na Serie A)

B) świetna postawa Romy, która zdaje się, że pobiła swój rekord punktowy. Taka postawa Rzymian dodatkowo zmotywowała Bianconerich

c) umiejętność gry w Serie A. Tak, tak... co jak co, ale Juventus jest stworzony do gry w tych rozgrywkach. Widać to chociażby po tabeli wszech czasów SA

d) różnica w poziomie sportowym, organizacyjnym, finansowym pomiędzy Juventusem, a resztą to też wszystko na pewno zaważyło

e) brak kontuzji

f) forma w wielu kluczowych meczach sezonu

g) szczęście

 

 

i 48(!) na dziesiątą Veroną. No rzeczywiście mocna i wyrównana liga. Atletico Madryt miało przewagę 3 punktów nad Barceloną i Realem oraz 42 nad dziesiątym Levante. Twoja naciągana teoria okazała się absurdalna.

Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Zobacz poprzednie sezony, gdzie prawie zawsze różnica między pierwszą, a dziesiątą drużyną w tabeli to okolice 50 punktów. To, że pojawił się taki zespół jak Atletico i zdobył mistrzostwo to tylko źle świadczy o Realu i Barcelonie, które dysponując takimi budżetami pozwoliły sobie stracić tytuł na rzecz chłopców Simeone. Coś takiego przytrafiało się chyba tylko Bayernowi w niektórych sezonach Bundesligi.

 

To, że królowie strzelców La Liga też mieli po 30, 40, 50 bramek w sezonie to też nie jest przypadek. I nie piję tylko do czasów Messiego czy Ronaldo, bo to również dotyczy przeszłości. Każda liga ma swoją specyfikę i jak słyszę, że Bayern Monachium zaadaptowałby się we Włoszech czy w innej lidze i z marszu by którąś z tych lig zdominował to mnie śmiech ogarnia. Wyłącz PES.

 

 

Nie wiem po co dyskutować z @Project ALF,przecież on będzie bronił tej swojej ligi włoskiej nawet jak nie będzie miał racji.Prawda jest tak,że liga włoska jest obecnie słabą ligą,jeśli chodzi o TOP 5 lig europejskich.Taka prawda i koniec dyskusji,bo ona nie ma sensu i tylko zaśmieca forum.

Co rozumiesz przez słowo słaba?

 

 

2014/2015

Manchester City 1:1 AS Roma

 

 

2013/2014

Arsenal FC 2:0 SSC Napoli

SSC Napoli 2:0 Arsenal FC

 

 

2012/2013

Chelsea FC 2:2 Juventus FC

Juventus FC 3:0 Chelsea FC

 

 

2011/2012

Arsenal FC 1:0 Udinese Calcio

Udinese Calcio 1:2 Arsenal FC

 

Manchester City 1:1 SSC Napoli

SSC Napoli 2:1 Manchester City

 

AC Milan 4:0 Arsenal FC

Arsenal FC 3:0 AC Milan

 

SSC Napoli 3:1 Chelsea FC

Chelsea FC 3:1 SSC Napoli (4:1 po dogrywce)

 

 

2010/2011

FC Internazionale 4:3 Tottenham Hotspur

Tottenham Hotspur 3:1 FC Internazionale

 

Tottenham Hotspur 0:0 AC Milan

AC Milan 0:1 Tottenham Hotspur

 

 

Jak patrzę na te wyniki na poziomie Champions League w konfrontacjach z drużynami z Anglii to nie wydaje mi się żeby Serie A była słaba.

 

 

Znowu o pięknej przeszłości i ani słowa o teraźniejszości Serie A.

Cały czas pisze o teraźniejszości, ale ranking UEFA jest tak skonstruowany, że przeszłość też ma znaczenie.

 

Jeśli mielibyśmy pisać o teraźniejszości non stop wówczas musielibyśmy się skupić na jakichś detalach czyt. analizie poszczególnych meczów.

 

I tak patrzę na mecz Mistrza "galaktycznej" ligi hiszpańskiej, który podejmował Mistrza "słabej" Serie A...

http://www.whoscored.com/Matches/885677 ... d-Juventus

...i widzę, że w całym meczu obie drużyny oddały jeden strzał na bramkę.

 

Jestem zawiedziony, bo myślałem, że mistrz galaktycznej ligi hiszpańskiej odda przynajmniej z 20 strzałów na bramkę słabego mistrza ligi włoskiej. Myślałem, że zdominuje mistrza ligi włoskiej i wyraźnie zarysuje swoją dominację, a tutaj taki zawód. Na dodatek ten słabeusz z ligi włoskiej miał blisko 60% posiadania piłki na Calderon. Nie wierzę, to na pewno jakaś pomyłka WhoScored.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ALF, skoro tyle osób próbuje Ci uświadomić, że SerieA to Słabsza liga niz Niemiecka, angielska czy hiszpańska to przyjmij to do wiadomości :D Przeciez to sama prawda, dla mnie to w ogóle parodia, że można porównywać taką słabą Ligę, do Bundesligi. Przeszlosc jest super, ale w polskiej piłce też było fajnie. A teraz nie jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ALF, skoro tyle osób próbuje Ci uświadomić, że SerieA to Słabsza liga niz Niemiecka, angielska czy hiszpańska to przyjmij to do wiadomości :D

W polskich warunkach demokracja nie za bardzo się sprawdza czego wybitnym przykładem jest ta właśnie dyskusja.

 

Jak czytam wyraz "słaba" to poziom mojej irytacji jest u kresu wyczerpania.

 

 

Przeciez to sama prawda, dla mnie to w ogóle parodia, że można porównywać taką słabą Ligę, do Bundesligi.

:lol2::lol2::lol2: zabrzmiało jakby Bundesliga dzieliła i rządziła od dziesięcioleci. Tymczasem w 2013 roku wygrała cokolwiek w Europie na przestrzeni 12 lat.

 

Liga niemiecka to tylko Bayern. Borussia Dortmund to obecnie selling club, czerwona latarnia ligi, nieudane transfery i szpital. Jeśli Borussia byłaby wielkim klubem to nie godziłaby się na ostatnie miejsce w lidze, zwolniłaby trenera i zrobiła porządne transfery w zimowym okienku transferowym. Bayer i Schalke od zeszłego sezonu na wyższy level też nie wskoczyły.

 

A Ty skoro pozwalasz sobie na tak odważne opinie to albo nie masz wstydu, albo wiedzy, albo portal który reprezentujesz ma tak niską reputację, że redaktorowi naczelnemu przystoi wygłaszać opinie na podobnym poziomie, czyli na poziomie rynsztoku.

 

Ta słaba liga w ostatnich 10 latach zdobyła dwa razy więcej pucharów europejskich niż Bundesliga. Trzecia siła tej słabej ligi - Napoli - przeprowadziła transfer na poziomie transferów wszech czasów Bundesligi (Higuain), oraz dokonała sprzedaży zawodnika (Cavani) za sumę o jakiej każdy klub Bundesligi może tylko pomarzyć.

 

Ta słaba liga jest tylko szczebel niżej w rankingu UEFA i ta słaba liga w rankingu UEFA za sezon 2014/2015 jest o włos od zajęcia pierwszego miejsca (Bundesliga dla porównania zajmuje czwarte miejsce).

 

 

Przeszlosc jest super, ale w polskiej piłce też było fajnie. A teraz nie jest

Jak Ty wyskakujesz z takimi porównaniami to chyba nie mamy o czym rozmawiać.

 

Kiedy było fajnie? W pierwszej połowie lat 80.?

 

Co Ty porównujesz? Jak się to ma do czwartej w rankingu UEFA ligi, której piłkarze w 2010 roku zdobyli Ligę Mistrzów, w 2012 wicemistrzostwo Europy, w 2013 trzecie miejsce w Pucharze Konfederacji, a w 2014 roku notują wyraźny progres w rankingu UEFA.

 

Jak się to ma do ligi, która jest trzecią ligą pod względem największych płac na kuli ziemskiej. Jak się to ma do ligi, która jest na piątym miejscu pod względem liczby fanów na trybunach, jak się ma to do ligi, która w ostatnim okienku transferowym wydała trzecią najwyższą sumę na świecie?

 

Nie porównuj nawet polskiej piłki do włoskiej, bo dwa-trzy lata temu włoskie drużyny młodzieżowe (tzw. Primavery) wydały na transfery więcej niż wszystkie kluby polskiej ligi razem wzięte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Projekt Alf

Cenię Cię za pasję i wiedzę o lidze włoskiej, ale naprawdę żyjesz przeszłością. Zresztą weryfikacja siły Serie A nastąpi już niedługo w meczach Juve- Atletico czy Roma- MC. Co napiszesz, jeśli oba kluby włoskie odpadną- pech, śnieg, sędziowie? Zresztą biorąc pod uwagę Twoje wcześniejsze słowa o awansie Bayeru, też życzę Ci żeby te dwa kluby awansowały i tak odpadną niezależnie czy z Bayernem, Realem, Chelsea czy PSG, a nawet z tą słabą Borussią. Takie są obecne realia włoskiego futbolu i Twoje zaklinanie rzeczywistości na niewiele się zda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noe napisałem "słaba". SerieA słaba nie jest, ale jest SŁABSZA od Bundesligi, LaLigi xzy Premier League.

Ja jestem wielkim fanem Ligue1, doskonale Ciebie rozumiem z tą pasją do Ligi Włoskiej, ale to tK jakbym mówił, że LigĘ jwst lepsza od Bundesligi czy jest nabpoziomie Premier League....

 

Podzielam zdanie @Arkon, wszystko po krotce napisał. I się nie powtarza ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak długo jeszcze wytrzymają właściciele Legii z "najlepszymi kibicami w Polsce"? Oby mieli dużo cierpliwości i w końcu wyeliminowali tych rozrabiających i niemyślących :). Trzymam kciuki za Leśnodorskiego, Mioduskiego i Wandzela oraz liczę, że w końcu rząd coś z tym problemem zrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta słaba liga w ostatnich 10 latach zdobyła dwa razy więcej pucharów europejskich niż Bundesliga.

A zarazem zdobyla o tylko 1 (slownie jeden) puchar europejski wiecej niz Bundesliga. To dwa razy wiecej w obliczu przewagi raptem o 1 puchar brzmi komicznie, jak znaczna czesc twoich wywodow zwlaszcza w zakresie deprecjonowania ligi mistrzow swiata.

 

Trzecia siła tej słabej ligi - Napoli - przeprowadziła transfer na poziomie transferów wszech czasów Bundesligi (Higuain), oraz dokonała sprzedaży zawodnika (Cavani) za sumę o jakiej każdy klub Bundesligi może tylko pomarzyć.

Zapomniales dodac ze Zenit przeprowadzil transfer wyraznie ponad transfer wszech czasow Bundesligi a Santos sprzedal Neymara za sume o jakiej kazdy klub wloskiej Serie A moze tylko pomarzyc. To ma byc dowod ze liga rosyjska jest lepsza od Bundesligi a brazyliska od wloskiej?

 

Ta słaba liga jest tylko szczebel niżej w rankingu UEFA i ta słaba liga w rankingu UEFA za sezon 2014/2015 jest o włos od zajęcia pierwszego miejsca (Bundesliga dla porównania zajmuje czwarte miejsce).

Nieprawda. Jest dokladnie na odwrot. To Serie A w rankingu UEFA za sezon 2014/2015 jest 4 a Bundesliga jest o wlos od zajecia 1 miejsca http://kassiesa.home.xs4all.nl/bert/uef ... k2018.html

http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna ... a-anglikow

 

Jak się to ma do czwartej w rankingu UEFA ligi, której piłkarze w 2010 roku zdobyli Ligę Mistrzów, w 2012 wicemistrzostwo Europy, w 2013 trzecie miejsce w Pucharze Konfederacji, a w 2014 roku notują wyraźny progres w rankingu UEFA.

Kolega przypomni jaka reprezentacja podczas 4 ostatnich Mundiali byla zawsze w strefie medalowej, to samo sie tyczy dwoch ostatnich mistrzostw Starego Kontynentu a obecnie jest mistrzem swiata.

 

Jak się to ma do ligi, która jest na piątym miejscu pod względem liczby fanów na trybunach, \

Kolega przypomni jaka liga jest na 1 miejscu pod względem liczby fanów na trybunach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...