Eurowizja

Jak nie Guetta to Avcii - podobieństwo jakieś tam jest ale nie na tyle duże by robić z tego plagiat.

Co do wyników to ja jestem z nich zadowolony zwłaszcza że nieuznając ich konkurs wygrałyby Włochy a Polska w finale byłaby na 15 zaś w półfinale aż na 3 miejscu. Najważniejsze jest jednak to że nasz kraj drugi raz z rzędu znalazł się w finale.

Co do polskich wyników to tutaj mamy pewne czynniki a mianowicie popularność Mansa Zelmerowa czy Guya Sebastiana (wcześniej nagrał on kawałek Like A Drum) oraz namawianie Orzecha do głosowania chociażby na Łotwę

Piosenka Szweda jest dobra, ale nie rewelacyjna - Mans w moim odczuciu wygrał dzięki pomysłowi na występ. Wizualizacje zapadające w pamięć, całe te ludziki - może i tandetne, ale dobrze się to oglądało.

Wciąż nie mogę pojąć jak Niemka skończyła z zerem - mi trochę przypominała Lenę, a tu totalna kiszka.

Jak ktoś chce się załamać u jednocześnie nieźle rozbawić, polecam komentarze internautów pod artykułem o Eurowizji na portalach typu Onet.

Dla zachowania temperatury wczorajszej eurowizyjnej nocy zapraszam na finałowy recap.

[flash=640,480]

Sam zagłosowałem na Czarnogórę oraz Izrael, ale duchowo wspierałem także Słowenię i Wielką Brytanię. Ale jak widać nie jestem mainstreamowy.

ale duchowo wspierałem także Słowenię

Hürem że słuchawkami na uszach,jeszcze tylko Suleymana za konsoletą tam brakowało .

Tego Orzecha to mogli by w końcu odsunąć. Wczoraj nic nie ogarniał, mówił np. dwanaście pkt pewnie dla Łotwy, a Łotwa już dostała punkty wcześniej. Nie mówiąc o tym,że wszystkie niemal jego przewidywania wzięły w łeb. Faworyzowane Niemcy- 0 pkt. Polska raptem 10 pkt kiedy w "Wiadomościach" piątkowych przedstawiano ją jako jedną z głównych faworytek.

Mnie w tej całej Eurowizji wkurza to, że tutaj mniej się liczy faktyczna jakość a bardziej polityczne koneksje.

Z góry wiadomo, że Czarnogóra da maksa Serbii, Norwegia Szwecji, Litwa Łotwie, Białoruś Rosji czy Holandia Belgii.

I nie ważne czy Ci drudzy cokolwiek fajnego pokazali czy nie i tak dostaną maksa od sąsiadów. P.A.R.A.N.O.J.A.

Ten festiwal to jedno wielkie nieporozumienie.

Tymczasem Włochy wygrały głosowanie telewidzów, a Szwecja była dopiero 3. Szwecja miała wygrać i dlatego wygrała. Polska też awansowała dzięki widzom, gdyż w półfinale u widzów była 4 (114 pkt), a u jury 16 (10 pkt). Tutaj głosy widzów i jury w finale http://oikotimes.com/2015/05/24/may-24- ... ry-voting/

TVP naprawdę liczyła na dobry wynik. W TVP Info spekulowano nawet o możliwości wygranej. Orzech jest dobry, nikt tam nie ogarnia tematu lepiej od niego.

Skąd wiesz,że nikt by lepiej nie ogarnął, jak nikt inny nie miał nigdy okazji. Pan Braun myślał,że fakt,że jest Monika niepełnosprawna przysporzy jej głosów. "Niestety" dla TVP,ale widok kogoś na wózku w innych krajach nie jest jakąś sensacją, jest czymś naturalnym i nie stanowi w związku z tym żadnego handicapu,a piosenka była jaka była.

Zaczyna się... Jak nie wygrywamy, to się podważa reguły konkursu i uczciwość głosowania. Trochę powagi. W wyborach też pewnie będą takie krzyki.

Mnie w tej całej Eurowizji wkurza to, że tutaj mniej się liczy faktyczna jakość a bardziej polityczne koneksje.

Z góry wiadomo, że Czarnogóra da maksa Serbii, Norwegia Szwecji, Litwa Łotwie, Białoruś Rosji czy Holandia Belgii.

I nie ważne czy Ci drudzy cokolwiek fajnego pokazali czy nie i tak dostaną maksa od sąsiadów. P.A.R.A.N.O.J.A.

Ten festiwal to jedno wielkie nieporozumienie.

Świetna piosenka i dobre wykonanie zawsze się obronią. Przykłady:

Austria - rok temu wygrana, w tym roku 0 punktów (chociaż może Kinczita, to nienajlepszy przykład )

Niemcy - kilka lat temu wygrana, dzisiaj ostatnie miejsce w finale

Sąsiedzi mogą pomagać, ale żeby być na podium trzeba dostać punkty od niemal wszystkich krajów biorących udział w konkursie. Jakby San Marino wysłało coś wyjątkowego, to by też wygrało, nie ma co płakać, że nikt nas w Europie nie lubi.

Bo nikt inny się tyle tymi głupotami nie zajmuje. On właściwie głównie tym żyje. I zgadzam się, że postawiono na złą kartę. Od początku mówiłem, że nie będzie dobrze.

Tymczasem Włochy wygrały głosowanie telewidzów, a Szwecja była dopiero 3. Szwecja miała wygrać i dlatego wygrała. Polska też awansowała dzięki widzom, gdyż w półfinale u widzów była 4 (114 pkt), a u jury 16 (10 pkt). Tutaj głosy widzów i jury w finale http://oikotimes.com/2015/05/24/may-24- ... ry-voting/

Polska nie była 4 u widzów tylko 16. Po za tym to rozstawienie do końca nie jest słuszne. W San Marino głosowali tylko jurorzy, a w podajże Macedonii były tylko smsy. Więc ta tabela nie ma kompletnego odzwierciedlenia.

Skoro nas nikt w Europie nie lubi po co startować? Żeby sobie miasto pozwiedzać? Wolne żarty...Za rok powinien jechać Czadoman i wygramy

Zaczyna się... Jak nie wygrywamy, to się podważa reguły konkursu i uczciwość głosowania. Trochę powagi. W wyborach też pewnie będą takie krzyki.

Bo reguły są nieuczciwe.

Kto wymyślił w ogole jury?

Jury jest polityczne i głosuje nie na najlepszych a na tych co trzeba.

Sąsiedzi mogą pomagać, ale żeby być na podium trzeba dostać punkty od niemal wszystkich krajów biorących udział w konkursie. Jakby San Marino wysłało coś wyjątkowego, to by też wygrało, nie ma co płakać, że nikt nas w Europie nie lubi.

Ale to jest właśnie głupie - ludzie głosują na kogoś nie dlatego, że ma fajną piosenkę tylko dlatego, że są jakieś dziwne układy.

Choćby Rosja miała nie wiem jakiego gniota to i tak dostanie od Białorusi maksa, tak samo jak Rumunia od Mołdowy, Szwecja od Danii itp.

To nie jest normalne.

Żeby nie było - ani odrobinę nie boli mnie, że Polska dostała mało punktów. Trzeba przyznać, że nasza piosenka nie była porywająca. Gdybym mieszkał za granicą i mógł głosować, mój głos na pewno nie padł by na Polskę, tylko tak jak wspomniałem wcześniej ma Gruzję lub Włochy.

Tutaj powinno liczyć się to, która piosenka jest najlepsza, a nie kto kogo lubi bardziej z powodów polityczno-geograficznych.

Mnie w tej całej Eurowizji wkurza to, że tutaj mniej się liczy faktyczna jakość a bardziej polityczne koneksje.

Z góry wiadomo, że Czarnogóra da maksa Serbii, Norwegia Szwecji, Litwa Łotwie, Białoruś Rosji czy Holandia Belgii.

I nie ważne czy Ci drudzy cokolwiek fajnego pokazali czy nie i tak dostaną maksa od sąsiadów. P.A.R.A.N.O.J.A.

Ten festiwal to jedno wielkie nieporozumienie.

I ja jestem takiego samego zdania jak Ty.

Ale przecież najważniejsza jest demokracja - skoro telewidzowie chcieli by to Włochy byli wygranymi - tak powinno być, a nie by to jury wybierało i nie liczyło się z telewidzami?

Co powiedział Mans Zelmerlow podczas rozmowy z panem Konczitą Wurst: "We're all heroes, no matter who we love, who we're, who we believe - we’re all heroes." - śmierdzi mi tu poprawnością polityczną .

@connor:

Co jest nieuczciwego w tym, że głosy się równoważą? Jest pół na pół, jury nie ma decydującego głosu. Poza tym, zasiadają w nim artyści i dziennikarze przeważnie. Dlatego konkurs jest nieprzewidywalny - i słusznie.

Według mnie nie jest uczciwe, że głosy kilkutysięcy/kilkudziesięciu tysięcy równoważą się z głosami kilku jurorów. A do tego jakieś nieprawdziwe nawoływania Orzecha do głosowania - dzwonienia i smsowania "bo państwa głosy mogą zadecydować", a właśnie że nie mogą, mogą ewentualnie zrównoważyć głosy jury.

Pomijając to, że poziom piosenek na Eurowizji, jest trochę wyższy od disco polo, to dobrze, ze jednak jurorzy mają coś do powiedzenia. Ludzie często kierują się nie piosenką, ale urodą wykonawcy, głosują z litości, lub dlatego, że ktoś zrobił fajny show. Kiedyś było tylko jury.

Jury miało wyeliminować polityczne dwunastki i po części to się udało. Oczywiście taka Białoruś zawsze będzie miała od Rosji 12 punktów, ale to już temat na inną dyskusję.

Nie podoba mi się tylko to, że będąc na szarym końcu u jury i na pierwszym wśród telewidzów w jakimś kraju, można mieć 0 punktów. To zabrało nam wyższe miejsce rok temu.

Nikt nie napisze, co jest takiego nieuczciwego w równoważeniu głosów jury i widzów? Przecież to rozwiązanie nikogo nie faworyzuje. Jest większa niewiadoma wygranej dzięki temu.

Jeszcze jedna kwestia jury. Nie wiem czy ktoś zauważył, że ostatecznie nie brano pod uwagę głosów jury z Macedonii i Czarnogóry na wniosek niezależnego obserwatora. W związku z tym uznano w tych krajach tylko głosy telewidzów. To jak ta sprawa się skończy zależeć będzie od specjalnego spotkania w czerwcu. http://www.eurovision.tv/page/news?id=f ... by_the_ebu

To rozwiązanie faworyzuje jurorów. To jest tak jakby powiedzieć "Wy ciemny ludzie macie głosować za smski po 4zł (najlepiej po 20 z jednego numeru), a my- kilku wybrańców- zweryfikujemy Wasze bezguście swoimi wielce przemożnymi głosami. Wy macie dać Eurowizji zarobić, a my zdecydujemy czy pozwolimy Wam wybrać, czy uznamy, że nie macie racji".

No ale może dla kogoś to jest uczciwe. Dla mnie to jest tylko iluzja dania widzom głosu, a tak naprawdę oni mają tylko nabijać kasę, a decyduje kilka osób.