Skocz do zawartości

Serwer NAS do domu


Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie czy warto wymieniać obecnego NASA który nie jest już dostępny wycofany z produkcji na np model 213? Oczywiście wszystko działa i co by mi to dało taka zamiana w ogóle ?
Zależnie od tego, czy chcesz model jednodyskowy, czy np. dwudyskowy, możesz wziąć pod uwagę <...>

Heh, a dlaczego by nie od razu model czterodyskowy? ;)

Wracając do kwestii kol. @asiafan. Myślę, że odpowiedź nie jest łatwa... Skoro wszystko działa, spełnia oczekiwania, jest wystarczająco wydajny, zmiana sprzętu nie wydaje się zbyt racjonalna (nawiasem: nawet nie wiemy o jaki NAS chodzi). Z drugiej strony nowsze modele wiadomo: są zazwyczaj szybsze, bardziej wydajne, mają czegoś-tam więcej, i więcej... ;) Mogą także pełnić szereg funkcji wykraczających poza rolę typowej "przechowalni danych" - np. serwera multimediów, drukarki, rejestratora wideo, nagrywarki DTV, pobieracza plików z netu, itede, itepe. Pytanie czy te funkcje Cię w ogóle interesują, masz potrzeby z nich korzystać, na ile spełnia je obecny NAS, i tak dalej. Tak czy siak sądzę, że musisz odpowiedzieć sobie sam.

 

Żaden problem - kamery miały swoje oprogramowanie uruchomione na komputerze. Kamery były podłączone do routera po wifi. Bez problemowo komputer rejestrował obraz z kamer podłączonych do routera po wifi.

eeee...tak to żadna filozofia. Myślałem, że do rejestrowania wykorzystałeś (tylko) swój router, skoro zrobiłeś z niego małego NAS ;)

 

Sam serwer NAS to w sumie komputer z oprogramowaniem.

Dla mnie oczywista oczywistość.

Można to samo zrobić samemu trzeba tylko chcieć i mieć czas na zabawę na przykład z Debianem ;)

No właśnie. Można upichcić obiad samemu, można zamówić gotowy w restauracji. Jedno i drugie ma swoje wady i zalety. Zrozum, nie każdy ma ochotę (wiedzę, czas, etc.) budować dom "własnymi ręcami" od fundamentów, cegła po cegle. Są tacy, którzy wolą kupić już gotowy ;)

 

Co do chmury to w sumie masz też rację. Ja jednak boję się korzystać z tego wynalazku. :roll: Boję, że ktoś niepowołany (a choćby z administracji firmy zarządzającej taką chmurą) uzyska dostęp do moich danych. Pal sześć zdjęcia, gdyż moje zdjęcia są typowo rodzinne typu "imieniny u cioci" ;), czy też fotki z wakacji, jednak mam też sporo różnych ważnych, prywatnych dokumentów, które boję się "powierzać" chmurze... :?

Do chmury w necie zamierzam kopiować w zasadzie tylko prywatne fotki, właśnie typu "imieniny u cioci", czy wyjazdy na wycieczki, wakacje, gdyż jak wspominałem ich ewentualny "wyciek" raczej nikomu do niczego się nie przyda. I tylko dlatego, że w przypadku najbardziej czarnego scenariusza - płonie mieszkanie wraz z NASem i wszelkimi innymi kopiami zapasowymi - archiwalne fotki są nie do powtórzenia. Natomiast również nie zamierzam powierzyć chmurze plików zawierających dane osobowe (cóż, najwyżej niech spłoną... ;))

Pozdrawiam w Nowym roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej chodzi o wiek NASA chyba że ktoś z was ma takiego NASA dłużej niż 4 lata.

Hm, no ja się przyznaję bez bicia, że mój "Synek" niedawno skoczył dopiero rok, a przedtem innego nie miałem... ;)

Swoje zdanie wyraziłem już wcześniej... Nie wiem, co będzie za 3 lata (czy będę na tym świecie?), lecz jeśli mój sprzęt nadal będzie "dawał radę", raczej nie będę go wymieniał tylko dlatego, że jest już trochę "moralnie stary". No chyba, że ktoś lubi być non-stop na bieżąco z nowinkami, gadźetami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam dokładnie tak samo!

Mój komputer stacjonarny ma już grubo ponad 7 lat, laptop w tym roku "skończy" 5 lat. Zarówno jeden, jak i drugi komp jest w pełni sprawny do dziś. Jeden i drugi jest już w zasadzie leciwy, ale póki co, nie zamierzam ich zmieniać, bo na chwilę obecną do czynności, jakie na nich zazwyczaj wykonuję, w zupełności mi wystarczają. :) W gry na kompie praktycznie nie gram. Od tego mam konsolę PlayStation 3, na której też gram rzadko. Generalnie też kompa stacjonarnego używam o wiele częściej, niż mojego laptopa. W zeszłym roku kupiłem tylko do mojego kompa stacjonarnego nowy monitor LCD, bo poprzedni nagle mi wysiadł. A był kupiony wtedy wraz z tym kompem. Ale teraz przynajmniej mam już ekran panoramiczny, bo poprzedni monitor, choć też LCD, był jeszcze "kwadratowy". ;)

 

Przypuszczam, że podobnie będzie u mnie również z moim NAS-em. Co prawda, mam go od niedawna, bo nie minął jeszcze miesiąc, jak go kupiłem, ale nawet jeśli po kilku latach nadal będzie sprawny i jego możliwości będą mi wystarczały to nie widzę raczej sensu kupowania nowszego tylko po to, aby być "na topie" z nowinkami technicznymi... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie z pokolenia nieinformatycznego będą mieli właśnie takie podejście identycznie jak do samochodów. Po co wymieniać coś co działa i najlepiej trzymać wszystko po 25 lat i 1 dzień dłużej.

Chodzi mi o to że teraz produkuje się wszystko celowo tak by kupić potem nowe.

Kompy stacjonarne średnio się wymienia co 7-8 lat chyba że ktoś korzysta z niego przysłowiowo by przy herbatce odebrac maila skype youtube w tym wypadku to można trzymać kompa na 2 pokolenia.A jak ktoś korzysta po 8 h dziennie [ nie ja] w 7 dni w tyg to będzie musiał wymienić wcześniej.

Laptop to średnio 3-4 bo bateria nie pojeździ dłużej a sama elektronika już "zarośnie" zużyciem

No ja także w tamtym roku wymieniłem monitor bo także od tak po wyłączeniu już się nie właczył a pracował 7 lat :)

 

A nowego laptopa już sobie upatrzyłem zwykły I3 z dwoma miejscami na HDD i będzie tańszy niż ten co mam obecnie.

 

W Nasie jedno co najlepiej się sprawdza to pobieranie pism PDF zapodajemy sobie 100 pobierań kilka GB i jedzie prędkość czasami sięga 45kbs LOL ale jest i wszystko darmowe gazetki potem do ipada lub smartphona

A pod FF lub chromem takie pobierania regularnie się urywają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@asiafan: skoro tak bardzo czujesz przynależność do pokolenia informatycznego (ja też czuję, a jakie mam wyjście? ;)), to kup wreszcie tego nowego NASa i po bólu ;)

Co prawda wątpię, abyś znalazł w nim jakieś nowe hiper-super-extra-funkcje w porównaniu do tego co masz w tej chwili. Nie określiłeś też (chociaż sam zacząłeś...), czego Ci w nim już brakuje, albo ma już za mało (np. wydajności), co "doskwiera", itede, aby decydować się na wymianę. No ale będziesz miał nowy, będziesz aktualny, na topie ;)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj mi się nie spieszy jednak największym minusem sprzętu i jego nowego wydawania jest wsparcie. Kupisz a potem się okazuję że już na niego nic nie ma.

Dodam że różni się głownie w całości to co na niego instalujesz na dzień dobry podczas podłączania. Wszystkie obecne mają opcje że możesz sobie instalować to co chcesz wygląda to wręcz jak android i lista aplikacji a ja sobie mogę tylko dodać ręcznie SDK i zainstalować bez pewności że jest przeznaczone pod mój procek . Reszta hmmm no wiadomo kilka MB/s szybciej i tyle :brawo:

 

Dodam że chodzi wyłącznie o 1 dyskowe modele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w tej chwili najlepszym wyborem będzie chyba Synology DS115j. :roll:

Wiesz @Barti, nie odbierz mnie źle, bo na pewno miałeś szczere intencje, ale jak ktoś pisze, że coś jest najlepsze, od razu włącza mi się gdzieś z tyłu czaszki czerwona lampka i przypomina TEN ARTYKUŁ.

Są też inne firmy oprócz Synology, np. Qnap.

 

@asiafan: wsparcie każdego hadrdware/software zazwyczaj kiedyś się kończy. Mój stosunkowo młody DS214play (na rynku od jesieni 2013) też pewnie nie będzie wspierany wiecznie. Pisałeś też o instalowaniu oprogramowania. Być może w obecnych wersjach systemu DSM instalowanie aplikacji jest znacznie łatwiejsze. Nie wiem, nie widziałem starych wersji DSM z okolic 2010r. Lecz z drugiej strony dla mnie NAS to jest takie coś co się w sumie konfiguruje raz, instaluje potrzebne użytkownikowi(om) aplikacje (pakiety) - i potem serwer pracuje, nawet latami. Trochę podobnie jak router. Oczywiście, od czasu do czasu np. aktualizuje się aplikacje do nowszych wersji (DSM też), coś tam się zmienia, modyfikuje, doinstalowuje (chociaż nieraz okazuje się potem, że lepsze bywa wrogiem dobrego ;-)), są wydawane poprawki, patche (póki jest wsparcie ;-)) Zatem nie bardzo wyobrażam sobie w NAS częstego "mieszania" aplikacjami, jak dla przykładu w tablecie czy smartfonie, gdzie zdarza się znacznie częściej zainstalować jakąś "apkę:, wypróbować, odinstalować, itp.

Dlatego jeszcze raz powtarzam: sam musisz ocenić, czy ze starym sprzętem/softem tak trudno Ci już żyć, czy nowe funkcje w nowych modelach istotnie coś Ci zmienią, ulepszą. Proponuję w sprawie możliwości obecnych produktów trochę rozejrzeć się po stronach producentów, forach specjalitycznych, itp.

 

EDIT P.S. Można też kupić kupić przez net, wypróbować i ewentualnie sprzęt odesłać, jeśli nie spełni oczekiwań. Od tego roku przy zakupach na odległość jest 14 dni na odstąpienie od umowy (było 10).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj kupiłem sobie przenośny dysk twardy WD Elements 2,5" 1,5TB, w celu przechowywania na nim kopii zapasowej moich różnych ważnych danych, które przechowuję na domowym serwerze NAS.

Dysk ten podłączyłem bezpośrednio do mojego NAS-a (Synology DS215j), do jego portu USB 3.0. Dysk ten również posiada USB 3.0 i w zestawie także kabelek USB tego typu.

Zaobserwowałem jednak, że transfer danych pomiędzy NAS-em, a tym dyskiem wynosi maksymalnie ok. 40 MB/s. Liczyłem jednak na więcej, tym bardziej, że jak ten dysk podłączę bezpośrednio pod mój komputer, który ma jeszcze USB 2.0 to transfer jest na podobnym poziomie. I nie rozumiem, dlaczego? :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za pomocą systemu DSM mojego serwera NAS. Kopiowanie robiłem za pomocą "File Station" w systemie DSM. Po prostu robiłem bezpośrednie kopiowanie danych z serwera na ten mój nowy dysk, który podłączony miałem bezpośrednio do portu USB 3.0 mojego NAS-a.

Później podłączyłem też ten dysk bezpośrednio do portu USB 2.0 mojego komputera stacjonarnego i zaobserwowałem, że czas kopiowania tych samych danych jest na podobnym poziomie.

Czyli wygląda to tak, że w moim NAS-ie niby jest port USB 3.0, ale jakby nie funkcjonował on w tym trybie, tylko jako USB 2.0... :roll:

W systemie DSM mojego NAS-a nie znalazłem żadnych opcji z tym związanych. :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za pomocą systemu DSM mojego serwera NAS. Kopiowanie robiłem za pomocą "File Station" w systemie DSM. Po prostu robiłem bezpośrednie kopiowanie danych z serwera na ten mój nowy dysk, który podłączony miałem bezpośrednio do portu USB 3.0 mojego NAS-a.

Okej, jasne, właśnie o to mi chodziło.

Później podłączyłem też ten dysk bezpośrednio do portu USB 2.0 mojego komputera stacjonarnego i zaobserwowałem, że czas kopiowania tych samych danych jest na podobnym poziomie.

Zainstaluj na pececie Total Commander, pokaże Ci prędkość na bieżąco, w trakcie kopiowania. Nie będziesz musiał mierzyć czasu.

Czyli wygląda to tak, że w moim NAS-ie niby jest port USB 3.0, ale jakby nie funkcjonował on w tym trybie, tylko jako USB 2.0... :roll:

W systemie DSM mojego NAS-a nie znalazłem żadnych opcji z tym związanych. :?

Też nie znam w DSM żadnych opcji związanych z USB 3.0, po prostu chyba takich nie ma.

Powiem może tak: nie wiem co jest u Ciebie przyczyną - wina tego modelu dysku, portu w Synku, kabelka, czy czegoś innego. Na innym forum też pytałeś o zewnętrzny dysk do backupów. Proponowałem Ci przyjrzeć się Seagate Expansion 3,5" 2TB (z zewnętrznym zasilaczem). Używam od prawie roku, żadnych problemów. Szybkość transferów około 80MB/s, która okazała się zgodna z opiniami innych użytkowników, które przed zakupem znalazłem w necie. Dodatkowy, zewnętrzny zasilacz też w sumie okazał się dobrym rozwiązaniem, gdyż aby wyłączyć dysk wystarczy, że odłączę go od prądu. Nie muszę fizycznie wypinać z portu USB (backupy wykonuję co jakiś czas ręcznie, zatem dysk nie musi mi się cały czas kręcić).

 

Ewentualnie spróbuj sprawdzić swój WD Elements na jakimś innym komputerze, wyposażonym w niebieski port USB 3.0.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WD Elements 2,5" 1,5TB jest dyskiem 5400 wybrałeś najgorzej jak można i potem się nie dziw że USB 3.0 pracuje jak 2.0 Drugim minusem jest to że jeśli się kupuje dysk z usb 3.0 należy sprzedawce naciskać na transfery mój A-DATA ma zapis do 90m/s następny szybszy był o cała 100zł droższy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, szczerze pisząc nawet nie wnikałem przed zakupem ile dysk powinien mieć rpm. Przyjrzałem się dopiero teraz (znaczy się spojrzałem do netu ;)) i faktycznie, mój Seagate ma 7200. Spojrzałem też z ciekawości na ceny: o ile WD Elements 1,5TB można kupić za powiedzmy za circa 280zl (to chyba ten: http://www.ceneo.pl/26293519 ?), o tyle Seagate Expansion 2TB można nabyć od około 300zł (http://www.ceneo.pl/17395353). Za różnicę jedynych 20zł otrzymujemy 500GB więcej oraz rzeczywiste transfery rzędu 80MB/s, które może demonem prędkości nie są, ale uważam na pewno dwa razy szybsze niż 40 ;)

Fakt, faktem Seagate jako dysk 3,5" jest siłą rzeczy większy i cięższy, oraz do jego pracy niezbędny jest dodatkowy zasilacz, co w praktyce raczej wyklucza stosowanie go jako typowy dysk przenośny. Niemniej tu chodziło o dysk do backupów z NAS - u mnie w tej roli sprawuje się b.dobrze. Po prostu leży sobie cały czas na "Synku" (znaczy się na NAS Synology), i jak już wspominałem podłączam go do prądu tylko na czas wykonywania kopii zapasowych, co u mnie ma miejsce średnio co dwa tygodnie. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby w razie potrzeby dysk odłączyć i przenieść w inne miejsce (no nie wiem, zrzucić dane lub ich część np. na inny komputer). Taki dysk "stacjonarny-w-razie-czego-przenośny".

Zastanawiałem się nawet, czy kupić taki drugi Seagate z przeznaczeniem do nagrywania z telewizora. Ale w tej chwili do tv mam podpięty jakiś stary 320GB i już od przeszło roku nie mogę go zapełnić... ;) Zresztą kiedy to wszystko potem oglądać... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dysk jest nowy lub masz jakiś nie wiem paragon to możesz oddać przecież ten dysk nie spełnia funkcji usb 3.0 a to był priorytet zdaje się? A jeśli nie to wystawiaj na allegro a resztę sobie dołożysz bo będziesz na prawde w plecy ja wiem bo ja bardzo dużo przenosze nie tylko miedzy dyskami partycjami ale także PVR z sat.

 

Sam mam jeden 5400 w stacjonarce i muli tak irytująco że czasami mnie trafia bo mój znajomek z serwisu strasznie faworyzuje 5400 i basta . Całe szczeście że ten dysk siedzi w innym kompie i proces przenoszenia danych sporo potrwa. Tam też będzie trzeba go wymienić bo to jest 1TB i nie wiem na jaki czy to będzie WD 1TB Black czy inny ale to na dużo później.

 

Poza tym kieruj się także pamięcią Cache są dyski nawet 32mb Bo mój wew 5400 to pomyłka nie sprawdziłem a dopiero potem się dowiedziałem że to tylko 8mb .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dysk jest nowy lub masz jakiś nie wiem paragon to możesz oddać przecież ten dysk nie spełnia funkcji usb 3.0 a to był priorytet zdaje się?

Zdaje się ten tekst był adresowany do kol. @Barti? (napisałeś wprost pod moim postem, bez odniesienia się do kogo, czyli jakby do mnie - ja nie mam problemów z dyskiem, tfu, odpukać ;))

 

Można także odstąpić od umowy bez podania przyczyn - jeśli nie minęło 14dni, oraz sprzęt był kupowany w sklepie na odległość. Chyba lepiej zapłacić ("stracić") parę złotych za odsyłkę, niż się potem męczyć z badziewiem, kombinować na Alledrogo, itp.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ten dysk WD Elements 1,5TB kupiłem w sklepie stacjonarnym "RTV EURO AGD" w Opolu. Tam był dostępny "od ręki". Kosztował dokładnie 279,- zł. Za identyczną cenę w "Komputroniku" był taki sam dysk, ale "tylko" jednoterabajtowy. Dlatego też wolałem już kupić 1,5TB.

Dysk ten posiada złącze USB 3.0. Kabelek dołączony do niego również jest tego typu. Posiada wtyczkę USB w niebieskim kolorze w środku. Tak samo port USB 3.0 w moim NAS-ie Synology DS215j.

Teoretycznie mógłbym ten dysk reklamować jako "niezgodny z umową" (chociaż ostatnio te przepisy coś tam się pozmieniały i pojęcie to zastąpione zostało chyba rękojmią), jednak nie mam na to czasu, ani ochoty, bo dochodzenie tego byłoby pewnie żmudne, a i tak nie wiadomo, jaki miałoby finał. A backup moich danych na czymś muszę mieć i dysk ten jest mi potrzebny. Nie mam niestety żadnego innego urządzenia (ani tym bardziej żadnego komputera) z portami USB 3.0, aby sprawdzić, jak tam by się zachowywał transfer z tego dysku. Bo kto wie, czy to nie serwer NAS w tym przypadku coś nie ogranicza... :roll:

 

Ostatecznie jednak zrobiłem tak, że jak będę robił kopie zapasowe moich danych to po prostu ten dysk będę podłączał bezpośrednio do mojego komputera do portu USB 2.0 i za jego pomocą będę robił kopiowanie. Tym bardziej, że jak dysk podłączony jest do kompa to kasowanie danych z tego dysku idzie "w tri miga", natomiast przy podłączeniu bezpośrednio do NAS-a, kasowanie danych "wlecze" się tak samo długo, jak później ich kopiowanie na ten dysk bezpośrednio z NAS-a.

W sumie też tych danych nie mam aż tak bardzo dużo. Akurat te, które zmieniają się najczęściej (a więc wymagają częstszego backup'u) zajmują stosunkowo niewiele miejsca i te parę minut mniej, czy więcej poświęcone na ich kopiowanie, też w zasadzie nie jest aż takie dokuczliwe. ;)

 

Co ciekawe, zauważyłem też, że jak kopiowanie danych zrobię bezpośrednio z NAS-a (czyli po podłączeniu do niego tego dysku) to później dane znajdujące się na tym dysku mają troszkę jakby mniejszą objętość i w poszczególnych folderach mniej też jest plików. Chociaż z moich danych nic nie brakuje. Objętość poszczególnych folderów jest wówczas mniejsza od kilku do kilkudziesięciu kilobajtów, a liczba plików mniejsza od kilku do kilkuset. Wygląda to tak, jakby na NAS-ie były jeszcze jakieś ukryte pliki. A serwer NAS ich na ten dysk nie kopiuje. Gdy jednak kopiowanie robię na ten dysk, gdy jest on podłączony do komputera to potem dane zarówno na moim NAS-ie, jak i na tym dysku mają objętość identyczną i też taką samą liczbę plików w poszczególnych folderach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Barti

Powiem tak: Twój dysk, Twoja kasa, robisz co uważasz. Stwierdzam tylko, że za circa 20zł więcej, albo nawet w tej samej cenie (swój nabyłem wlaśnie dokładnie za 279-) można było mieć dysk nie dość, że o większej pojemności, lecz przede wszystkim szybszy. Jakkolwiek podkreślam: model bardziej stacjonarny niż przenośny, ale jego głównym zadaniem miało być przecież wykonywanie backupów z NAS. Dodatkowa kopia bezpieczeństwa, gdyby odpukać dane na serwerze nieodwracalnie się uszkodziły, zniknęły, itp.

 

Natomiast nie bardzo rozumiem Twojej idei podłączania dysku do komputera? Czyli ciągnąć dane z NAS-a przez sieć do kompa, i tam nagrywać na dysku USB? W Synology masz przecież specjalne do tego celu narzędzie "Kopia zapasowa i replikacja". Wystarczy tylko utworzyć odpowiednie zadania, podlączyć dysk, i uruchamiać je ręcznie, albo harmonogramem czasowym. Wszystko dzieje się potem jak należy automatycznie (synchronizacja). Możesz w zadaniu definiować, które foldery mają być kopiowane z NAS na dysk. Przykładowo niech będzie to 1 folder zawierający fotki. Po uruchomieniu zadania, zostaną skopiowane na dysk USB tylko te fotki, które od poprzedniego kopiowania zostały dodane lub zmodyfikowane. Zresztą najlepiej zobacz ten artykuł:

https://www.synology.com/pl-pl/knowledg ... orials/517

także rzuć okiem na ten wątek:

http://pronas.pl/proces-zapisu-odzyskiw ... t7605.html

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie wiem, że mój NAS ma też funkcję wykonywania kopii zapasowej danych. W wolnej chwili muszę to też obczaić. ;)

Czyli rozumiem, że korzystając z tej funkcji mogę wskazać konkretne foldery, które mają być kopiowane przez NAS-a na ten dysk zewnętrzny?

A czy później dane skopiowane na ten dysk zewnętrzny za pomocą tej funkcji będzie się dało normalnie odczytać po podłączeniu tego dysku bezpośrednio do kompa? I dane te też będą tak samo w tych różnych folderach, jak obecnie mam poukładane na NAS-ie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Barti

Przeczytaj mój post w wątku na Pronas, do którego dałem link wyżej, będziesz wiedział więcej. Przeczytaj artykuł Synology, tam jest wszystko opisane krok po kroku. Najlepiej popróbuj sam, to nie jest takie trudne, na pewno dasz sobie radę. Parę m-cy temu wiedziałem na ten temat mniej więcej tyle co Ty.

 

Powiem tylko tyle, że po skonfigurowaniu wszystkiego jak trzeba, zdefiniowaniu które foldery mają być kopiowane (backupowane) z NAS na dysk USB (robisz w zasadzie tylko raz), potem wszystko dzieje się za jednym kliknieciem, lub co nawyżej kilkoma. Może się dziać w ogóle co jakiś czas automatycznie, możesz określić harmonogram wykonywania backupów, np. codziennie o 23:25. Lecz ja uruchamiam zadania wykonywania backupów ręcznie, mniej więcej co 2 tygodnie, albo jeśli akurat przybędzie na NAS ważnych dla mnie danych, (np. zrzucę świeże fotki. W międzyczasie zewnętrzny dysk odłączam, bo po co ma się zbednie kręcić, tzn. w moim przypadku wyłączam mu zasilanie, nie odlaczam fizycznie od portu USB.

 

P.S. Pliki da się normalnie odczytać po podlączeniu dysku USB do kompa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie sprzęt w tej cenie powinien mieć złącze ESATA a nie tylko USB 3.0

A co do tego dysku co jest 5400 ja bym po prostu go sprzedał może się zwrócić nawet 80% kwoty a masz go na gwarancji to tym bardziej.

Nie po to się kupuje dyski na USB 3 by wykorzystywał 10% przepustowości.

Sprzętowy zapis tego NASa to jest chyba 98mb/s a jeśli się z niego w tle korzysta pobieranie/wysyłanie to dostępna przepustowość spadnie nieco.

Robić kopie ponad 1TB ze speedem dlikatnie większym niż 30mb/s oj średnio to widzę. Ja przenosiłem 200gb lanem 100mbit PVR zgroza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@asiafan: każdy ma swoje podejście do tematu. 40MB/s to na pewno połowę mniej niż 80MB/s. Z drugiej strony ile razy jako domowy użytkownik masz potrzebę przewalać co chwila terabajty kopii zapasowych? Dedykowane oprogramowanie do backupów zwykle tak działa, a przynajmniej to zawarte w DSM Synology, że kopiowane są tylko dane, które uległy zmianie od poprzedniego backupu. Czyli albo zostały dodane, albo zmodyfikowane. Pełna kopia zapasowa zostaje wykonana zazwyczaj tylko raz - za pierwszym razem, potem już tylko "różnice". Powiem może tak: za pierwszym wykonaniem backupu, na dysk USB musiałem przewalić powiedzmy 1TB danych. Trochę to trwało, powiedzmy godzinę, dwie, czy trzy (na upartego znając szybkość transferu można obliczyć). Ale teraz, jeśli na NAS-a zrzucę np. fotki z ostatniej wycieczki, np założmy nawet kilkaset MB oraz zaraz potem wykonam backup na zewnętrzny dysk USB - będzie kopiowanych tylko te kilkaset MB, a nie wszystkie dane od nowa. Proces trwa znacznie krócej, niż za pierwszym razem. Zatem te 40MB/s w praktyce być może okazać się całkiem wystarczające. No chyba, że kol. @Barti jest b. niecierpliwy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...